Najlepsze historyczne podcasty w polskim Internecie. Jedyna wada, że trwają tylko +/- 30 minut. Mogłyby trwać spokojnie godzinę. Mam również nadzieję, że tematy będą wykraczały poza II Wojnę Światową, bo i I Wojna Światowa i XIX wiek, a nawet wcześniejsze okresy, również obfitują w ciekawe tematy.
Bardzo liczę na odcinek traktujący o zwalczających się partyzantkach w Grecji i Jugosławii i szczególnie o wątki mało znane z wojny jak i nieoczywiste teatry działań wojennych. A tak poza tym to najlepszy podcast jaki można znaleźć.
Komentarz tylko troszkę na temat. Mój stryjek Tadeusz był łącznościowcem w niemieckiej artylerii lekkiej pod Verdun. Po powrocie do Polski został Powstańcem Wielkopolskim. Nie wiem w którym roku tak się złożyło że pobił swojego kolegę który awansował wtedy na stopień oficerski - więc aby uniknąć odpowiedzialności zdezerterował. Dziadkowie mieszkali wtedy przy ulicy Mylnej w Poznaniu. Gdy do domu dziadków przyszła żandarmeria wojskowa aby stryjka aresztować, to uciekł przez strych i dachy sąsiednich domów. Wtedy nie miał wielkiego wyboru więc uciekłł do Francji gdzie zgłosił się do Legii Cudzoziemskiej. Potem jako legionista walczył w Algierii. Podobno raz oddział z którym wyjechał z fortu po wodę wpadł w arabską zasadzkę. Przeżył tylko stryjek który wrócił do fortu po trzech dniach, gdy wszyscy mieli już go za zmarłego. Uratowało go to, że w czasie walki został kopnięty przez muła i stracił przytomność. Nie wiem co się dalej z nim działo. Do Polski wrócił po wojnie. Pracował w jakimś instytucie jako szatniarz. Ojciec wspominał że gdy przyjeżdżali do instytutu zagraniczni naukowcy to często stryjek był wykorzystywany jako tłumacz, bowiem znał język niemiecki, francuski, rosyjski i chyba arabski. Niemiecki znał z niemieckiej szkoły ale pozostałych języków nauczył się w Legii Cudzoziemskiej. Nie wiem ile lat mógł wtedy mieć ale po wojnie ożenił się. Stryjek zmarł gdy jeszcze byłem małym dzieckiem. Wcale go nie pamiętam, znam tylko z opowiadań ojca. Może czasem mylę jakieś fakty ale nie będę ich układał według własnego uznania tylko powtarzam tak jak pamiętam ze wspomnień ojca. Ojciec miał tylu braci, może mieszam wspomnienia dotyczące stryjka Tadeusza na przykład z tymi dotyczącymi stryjka Zenona? Chociaż Zenon nie był w wojsku i zmarł jako kawaler na gruźlicę... Pozostali stryjowie mieli mniej zaskakujące życiorysy. Najstarszy z nich Witalis też był w wojsku niemieckim we Francji a po powrocie jako Powstaniec Wielkopolski zdobywał lotnisko na Ławicy. Potem został pilotem i zginął w latach dwudziestych. Jego grób znajduje się na kwaterze polskich lotników na Cytadeli w Poznaniu. Stryjek Edmund jako strzelec konny otrzymał krzyż walecznych w czasie Bitwy nad Bzurą. Stryjek Poldek był ułanem i po kapitulacji oraz rozbrojeniu uciekł konno z kolegami z niewoli. Trafili na ludzi którzy wezwali ich na pomoc dla wioski którą chcieli spalić bandyci. Pomimo braku broni palnej interwencja się powiodła. Potem stryjek Poldek wrócił do Poznania i tak jak stryjek Edek pracował w czasie okupacji jako motorniczy tramwajowy. Po wojnie prowadził skład węgla, mieszkał w Kaliszu, Poznaniu i na koniec w Warszawie. Został też tenorem w operze. Występował między innymi w operze Halka jako Jątek i w operetce Hrabina Marica jaki Tasillo. Mniejsze role miał też w teatrze Roma w Warszawie. Przez pewien czas prowadził zakład kapeluszniczy. Gdy przeszedł na emeryturę to założył objazdowy teatr dla dzieci. Sam pisał teksty a na występy jeździł Syreną Bosto. Ojciec w 1939 roku jako rezerwista służył w batalionie zapasowym piechoty, który wycofywał się aż za Bug ale nie brał udziału w walkach. Oczywiście wielokrotnie był bombardowany. Po ucieczce z obozu jenieckiego ojciec wrócił do Poznania ale wkrótce musiał uciec do Generalnej Guberni. Pracował tam w Radzie Głównej Opiekuńczej między innymi organizując opiekę nad ludźmi chorymi na tyfus plamisty oraz zapewniając racje żywnościowe dla dzieci żydowskich którymi w tajemnicy opiekowały się siostry zakonne prawdopodobnie Elżbietanki. Ciocie też miały skomplikowane losy. Najstarsza ojca siostra ciocia Jadwiga przez pewien czas mnie wychowywała. Przed wojną jej mąż wujek Józef Turosieński był zawiadowcą Portu Lotniczego Lot w Skniłowie pod Lwowem. W czasie okupacji radzieckiej pracował jako spawacz. O cioci Wandzie wiem o wiele mniej. Nie zdążę już napisać o cioci Inie i stryjku Mieczysławie bo czas zabrać się do pracy. Serdecznie pozdrawiam. Gdy słuchałem tej audycji to znów czułem się jakbym rozmawiał z ojcem
@@monikabrzozowska2307 Postaram się coś spisać i wysłać na email. Zeskanuję też kilka zdjęć i dokumentów. Przed Bożym Narodzeniem odwiedziłem grób stryjka Witalisa na Cytadeli. Grób pilota z sąsiedniego rzędu odwiedziła wdowa. Pilot był krewnym jej męża. Ona nie tylko powtarza wspomnienia ale też szuka informacji w archiwach. W jednym zakwestionowała moje wspomnienia. Napisała do mnie email w którym poinformowała mnie że wujek Józef Turosieński według dokumentów urodził się w Równem a nie w Helsinkach jak mówiłem. Nie wiem jak to połączyć ale mam zdjęcia wujka z Helsinek wraz z jego rodzicami. Mam też dokument stwierdzający że są Polakami z prośbą aby ułatwić im powrót do Polski. Posiadam również kopię zdjęcia stryjka Witalisa z grupą innych pilotów przed samolotem. Wśród pilotów jest pani w męskim kombinezonie na co podczas oglądania zdjęcia zwrócił uwagę mój kolega. Może to Janina Antonina Lewandowska z domu Dowbor-Muśnicka? Wtedy nieczęsto panie pilotowały samoloty
W rankingu waleczności to chyba numerem 1 byli chyba Gurkhowie z Nepalu a za nimi nowozelandzki 28 batalion złożony w całości z Maorysów. PS. Można się bardzo zdziwić, który kraj jako jeden z pierwszych wypowiedział wojnę Niemcom we wrześniu 1939, zaraz po brytyjskich dominiach Kanadzie Australii i Nowej Zelandii :-)
Odcinnek, który totalnie mnie zaskoczył. Poziom Waszej wiedzy jest za....mykający usta! :D Jak każdy w miarę ogarniający IIWŚ wiedziałem o francuskich oddziałach arabskich, żołnierzam commonwealthu itp. ale Rosjani obojga kolorów, Japończycy? Dawno z tak rozdziawionym dziobem nie słuchałem żadnego programu historycznego!
Odnośnie Monte Cassino, to byla przecież sytuacja, że dwaj bracia, z II korpusu i z Werhmachtu spotkali się w trakcie walki. Nie wyłapałem też informacji o żołnierzach z Afryki Południowej, a na pewno taką flagę wywieszalem kiedyś przed uroczystościami na polskim cmentarzu pod Monte Cassino - a było ich kilkanaście.
A co do różnych nacji. To było pod tym względem ciekawe zdarzenie na morzu. Polscy marynarze, na brytyjskim okręcie podwodnym, amerykańską torpedą, zatopili jugosłowiański statek, z niemiecką załogą pod turecką banderą przewożący włoskie wino , a zrobili to na greckim morzu. I chyba ten statek był zbudowany we Francji. Nie pamiętam czy wszystkie elementy są prawdziwe, ale OP i załoga, załoga statku , wino i morze na pewno.
Bardzo dobry odcinek. Nie slyszalem wczesniej o japońskim pułku w US Army. Może zabrakło info o murzyńskiej jednostce myśliwskiej w US Air Force Red tails. Chyba latali na włoskim froncie z tego co pamiętam właśnie, Anzio, Monte Cassino.
Bardzo dobry materiał ! Była mowa o białych Rosjanach, ale na szczególną uwagę zasługują Kozacy Dońscy , którzy też w tej kampanii brali udział (losy wojsk gen Krasnowa opisuje w "Kontrze" Mackiewicz). Nie wiem też, czy wspomniani zostali Afrykancerzy (6. DPanc) gen. Evereda Poola, których szlak bojowy też jest ciekawy.
Mit za mitem pryska, jak banka mydlana. Jeszcze brakuje, ze udowodnicie, iz czterej pancerni i pies, przy pomocy kapitana Klossa, wcale tej wojny sami nie wygrali. 🤪 A tak na serio: SUPER PODCAST!
Można prosić o jakieś dodatkowe informacje o niemieckiej misji w Grecji? Od kiedy działała, jakie miała zadania, jak przekładała się na relacje między państwami (z tego co wiem Metaksas bardzo cenił Niemcy).
3.23--Rzym wyzwolono 5 czerwca 1944.Ladowanie w Normandii zaczelo sie 6 czerwca i to byl glowny front aliantow.Najkrotsza droga do 3 rzeszy.Ladowanie w poludniowej francji przyspieszylo ten proces.Kampania wloska nie tyle utknela co bylo to zaplanowane posuniecie.Po ladowaniu w Normandii chodzilo juz glownie o wiazanie sil niemieckich we Wloszech.
Do tej wieży Babel można dorzucić jeszcze Belgów z 10. Regimentu Commando i Litwinów, którzy byli zgrupowani w osobnym oddziale w ramach naszego II. Korpusu.
Ciekawostka w Włoszech walczyli tez hindusi z tak zwanej wolnej armii indii po stronie Niemiec a w Normandii tez.... Żołnierze z Korei pojedyncze osoby którzy wzięci do niewoli przez armię czerwona prześlij na stronę Niemiec a więc byli w 3 armiach Japonia sowieci i Niemcy 😁jest nawet film o jednym z bohaterów tej historii
Witam a co z Maorysami też walczyli we Włoszech razem z Polakami (trochę wcześniej) pod Monte Casino i od groma wszystkich nacji nawet z polskiej armi dezerterowali żydzi by zasilać izraelskie oddziały. A coś mi się obiło o uszy że kilku arabów z polakami poszła do włoch ale to raczej nie prawda jeśli ktoś wie coś na ten temat proszę o wyjaśnienie.
Po stronie niemieckiej w Waffen SS walczył wolny legion hinduski ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-1Xdx1gd_ZP0.html po stronie niemieckiej walczyli tez przeciwko imperium brytyjskiemu Arabowie oraz czarni żołnierze ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-QTaEuaVIFtQ.html
Meksykanie walczyli na Pacyfiku, to były Fuerza Aerea Expedicionaria Mexicana w sile jednego dywizjonu (Escuadron 201) myśliwsko-bombowego na P-47. O ile wiem, do Włoch niestety, nie trafili. Co do Ghurków, to walczyli jako cześć sił zbrojnych Imperium Brytyjskiego, w tym kontekście byli wymienieni. Fakt, cisza o Metysach czy w ogóle Latynosach, traktowanych też w sumie jako żołnierze (obywatele) drugiej kategorii. Mogę się mylić, ale chyba jeden taki latynoski oddział miał na koncie ostatnie duże natarcie na bagnety w historii Us Army w tej wojnie.
Prócz osób z japonskimi korzeniami do obozów masowo pakowano też Amerykanów włoskiego pochodzenia, co post factum zalegalizowano kuriozalnym wyrokiem Sądu Najwyższego. Ponoć zresztą okrutne traktowanie jeńców amerykanskich na Filipinach w rodzaju "marszu śmierci" na Bataanie stanowiło japonską odpowiedź na ww. postepowanie władz USA.