Szczęść Boże, żółty kolor na ścianach przedsionka to może być farba zielona tylko ze starości wyblakła. Dziękuje za historyczne materiały północnej Polski. Kłania się góral niskopienny z Gór Swiętokrzyskich.
W 1982 r . Otrzymałem " bilet " do wojska ! Właśnie do Gołdapi ! Już wtedy urzekła mnie ta miejscowość ! Pamiętam że podróż z Katowic z przesiadką w Warszawie to prawie 20 godzin ! Fantastyczne plenery ! Może kiedyś odwiedzę Gołdap ! Powspominam co nieco ! Ciekawy materiał filmowy !
@@ryszardkupisz2029 Dokładnie i trafnie to ujołeś ! Szkółka podoficerska , wojsk artylerii przeciwlotniczej . specjalność , działa kaliber 57 mm ! Po pół roku , dalsza służba już w południowo-wschodniej Polsce i oczywiście poligony w ......Wicku Morskim , koło Ustki ! Ale wojsko jak wojsko , musiałem , łaski nie robiłem , chętnie tam nie jechałem ! Byłem wówczas mocno zaangażowany w walkę przeciw pierdolonej komunie ! Sam jednak GOŁDAP , zrobił na mnie dobre wrażenie . Słyszałem że wiele się tam zmieniło . Może jeszcze kiedyś , dane m będzie odwiedzić te piękne malownicze strony ! Pozdrawiam Max !
I cyk łapka w górę przy niedzieli. Zdjęcie na tym tarasie widokowym z rodziną mam od dawna na tapecie. Piękne miejsce. Jeszcze żadne mazurskie miasto mnie tak nie zaskoczyło, w pozytywnym sensie.
Byłem w wojsku w Gołdapi w 1987 roku ,nad tym jeziorem mieliśmy też swoje obiekty ,plus strzelnicę. Ludzie w Gołdapi niezwykle sympatyczni ,gościnni ( w soboty i czasem w niedzielę dla rozruchu wojskowego zbieraliśmy kamienie z pól.Teraz to nie poznaję miasta ,chciałbym tam kiedyś wrócić ,widzę ,że moje koszary szkolne są po przebudowie,jakby zmniejszone.
A ja 5 lat temu pracowałam w Niemczech koło Hanoweru przy opiece nad starszą panią która urodziła się w Gołdapi w 1928 roku mieli ogromne gospodarstwo rolne Pokazywała mi księge wieczystą Miała na imię Elizabeth i do końca życia tęskniła za Gołdapi mówiła zawsze gdybym mogła tam wrócić i umrzeć na swojej ojcowiźnie to szlabym nawet kilka miesięcy na pieszo byle by być w moim ukochanym Gołdapi Dostałam od niej na pamiątkę czarno białą widokówkę z przedwojennym Gołdapi Opowiadała mi że mieszka tam jeszcze dużo Niemców i nawet Polacy nie wiedzą że to są Niemcy Co miesiąc wysyłała pieniądze Niemcom którzy tam mieszkają Pozdrawiam
Jestem z Gołdapi i naprawdę bardzo mi się podobało to jak i co Pan opowiedział w tej historii która wydarzyła się u nas w mieście.Pozdrawiam i oby więcej takich filmów 👌
Mieszkałem i pracowałem w Gołdapi 1993 - 1998. Piękna kraina. Pierwsze co zrobiłem to zwiedziłem stare cmentarze wojenne , moja była żona nie była za bardzo zadowolona , pozdrawiam kolegów z JW 4808 - oficer z Koszalina
Świetna praca ⚒ jest Pan mistrzem jestem po 40 wychowany na Wołoszańskim ale Pana programy filmy 🎥 to świetna porządna praca moje gratulacje 🎊 oraz życzę sukcesów
Pod ruską granicą wszystko jest ciekawe, tajemnicze, fajne klimaty bez uciążliwej turystyki. Kawałek dalej mosty w Stańczykach.... Ogrom konstrukcji i piękne widoki z góry i z dołu. Polecam...
Gdzieś czytałem, ten bunkier wysadzony w powietrze w latach 80-tych ubiegłego wieku był składnicą amunicji , względnie był zaminowany. Miejscowej jednostce wojskowej nie chciało się go rozminowywać i zrobili bum. Bardzo dużo ciekawych informacji o tym jakże mało znanym w Polsce miejscu. pozdrawiam
Bardzo miło się ogląda Paba odcinki, jest Pan jak u nas Pan Abramowicz tyle że on opisuje głównie rejon dolnośląski, trochę lubuski itp. Interesuję się historią, zwłaszcza II wojny światowej. Pochodzę z Dolnego Śląska i siłą rzeczy dużo już tu zwiedzilem dlatego już dawno chcę odwiedzić Mazury, głównie by zwiedzić Wolfschanz. Mam teraz więcej determinacji by to w końcu zrobić:) pozdrawiam i czekam na więcej odcinków:)
Szczęść Boże, pozdrowienia od krajana ;) Pamiętam jak Ksiądz odwiedzał mojego dawnego sąsiada z ul. Warszawskiej ;) Jak zwykle ciekawy materiał czekam na więcej.
wnętrza bunkrów malowano na kolor biały bądź żółty by zwiększyć komfort przebywania w środku mamy wtedy wrażenie, że pomieszczenie jest większe niż w rzeczywistości, mamy mniejsze wrażenie "przytłoczenia" do tej pory wnętrza czołgów, dział samobieżnych transporterów opancerzonych... maluje się tymi kolorami dokładnie z tego samego powodu
Poza czynnikiem cywilizującym nieco warunki socjalne w schronach (ocieplenie, samopoczucie załogi), okładziny drewniane stosowano również jako swoiste zabezpieczenie przeciwodpryskowe, przy czym chodziło tutaj o odpryski betonu powstające po trafieniu pocisku w beton, ale nie przebiciu go na wylot. Od energii dużego udaru odrywają się od betonu niewielkie, ostre fragmenty, które przemieszczając się z dużą prędkością mogą ranić załogę. Przed takimi zranieniami w trafionym, ale nie zniszczonym obiekcie mogły okładziny drewniane ochronić. W podobnym celu stosowano okładziny blaszane. Natomiast oczywiście nie zdawały się na nic jeśli doszło już do sytuacji, gdzie pod wpływem trafienia z drewna zostawały tylko drzazgi.
Drewno (miękkie typu sosna jodła) było najtańszym rozwiązaniem i bardzo skutecznym. Często pozostawało po szalunku który rozbierano od zewnątrz budowli zostawiając je po wewnętrznej stronie. Stosowano też siatki przeciwodpryskowe (najczęściej na ścianach).
w latach 60 ubiegłego wieku jako kilkunastoletni chłopak jeździłem kiklakrotnie na wczasy z rodzicami nad gołdapskie jezioro. Na brzegu, przysypane cienką warstwą piasku, znajdowałem pociski karabinowe a nawet kawałki taśm amunicyjnych z nabojami. Po drugiej stronie jeziora widziałem dobrze zachowane fragmenty składanej łodzi desantowej oraz odłamki pocisków artyleryjskich wbite w drzewa. Co do bunkrów, jeśli mnie pamięć nie myli, były pomalowane w łaty maskujące ( zieleń, żółć...). Widziałem zbiorniki p.poż oraz transzeje biegnące pomiędzy bunkrami wyłożone płytami betonowymi, widziałem również dobrze utrzymane drogi betonowe zbudowane z płyt. W czasie wojny Niemcy częściowo wycofywali się przez jezioro skute lodem, Rosjanie bombardowali wojskowe kolumny, podobno (jak twierdzili miejscowi mieszkańcy) na dnie jeziora zatopili wiele egzemplarzy niemieckiego sprzętu bojowego, być może to tylko plotka, chciałoby się wierzyć, że jednak nie. Może kiedyś ktoś zweryfikuje te informacje. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Zimą 1944 roku Niemcy postanowili wysadzić lód na gołdapskim jeziorze. Stwierdzono że gruba warstwa lodu może stanowić niezły szlak przeprawy dla będących po drugiej stronie Rosjan. Warstwa lodu okazała się tak gruba że niemieccy saperzy nie byli sobie w stanie z nią poradzić. Z pomocą przyszli im naukowcy z ośrodka luftwaffe którzy wpadli na pomysł spuszczenia takiej ilości wody z jeziora aby lód załamał się pod własnym ciężarem, tak też się stało. Nie ma żadnych wzmianek aby w wyniku tej akcji zatopiony był jakikolwiek sprzęt, zarówno niemiecki jak i rosyjski
Jak zwykle napakowany ciekawymi informacjami materiał :) Mam taki sam plecak (w zasadzie dwie wersje). Jest ze mną przeszło 7 lat. Przebył naście tysięcy kilometrów, zwiedził wiele krajów. Przeżył niejedną pogodę :) Dziękuję i czekam z niecierpliwością na następny film :) Pozdrawiam
W kaszkiecie lwowskiego batiara Panu do twarzy:), ale to produkcję chciałbym bardziej pochwalić:)). Dzięki i z niecierpliwością czekam na kolejne kwatery.
te belki to szalunek wyjścia czasu pokoju. Na XIX wiecznych fortach robiono identycznie. Chodzi o to, że urządzenia znajdujące się wewnątrz były zbyt duże aby je transportować przez śluzę więc były wejścia techniczne które potem zamurowano. Na zewnętrznej ścianie schronu powinien być ślad jeżeli moja teoria jest słuszna.
Padre, no a każdym razem kolejne odsłony, to niesamowitość. Od lat, da się zauważyć rosnący profesjonalizm. Każda następna odsłona, to niesamowitość i ubogaca.... tak trzymaj. Podobny wandalizm wysadzania, czy odzyskiwania materiałów wtórnych widziałem i w MRU...ale dobrze, że ogarniasz wyobraźnią. Pozdrowienia z łódzkich Łagiewnik.
Jak zwykle świetny film, może doczekam się w końcu odcinka o Twierdzy Boyen w w Giżycku i jaką rolę odegrał w pierwszej wojnie. A jest o czym opowiadać 😁 POZDRAWIAM👍
Bardzo fajny, ciekawy materiał. Dobrze się słucha i dowiaduje nowych dla siebie wiadomości. Byłem w Gołdapie za małego dzieciaka, pewnie ze 25 lat temu, sam nie pamiętam. O jakieś schrony, bunkry zahaczyliśmy, ale które? Dziękuję, pozdrawiam.
Nie jestem fanem fortyfikacji ale rozumiem osoby ktore to interesuje. Proponuje aby " miarodajne czynniki " zajely sie odbudowa linii kolejowej Olecko-Goldap. Z powodow roznych, mam nadzieje ze kto chce wie o co chodzi. Poza tym przywrocenie polaczenia z Elkiem przyda sie turystom tym bardziej ze Goldap doczekala sie statusu uzdrowiska.
Bylem w Goldapi kiedys w 2005 i sobie fajne dupeczki poznalem ,oj dzialo sie ,dzialo i kapalem sie w tym jeziorze nad ,ktorym ten mily Pan opowiada ciekawe rzeczy.Kolo tego jeziora w lesie znajduje sie wykonana z betonu przez Niemcow wyrzutnia rakiet V2 .Fajne mam wspomnienia
Droga w lewo od basenu po prawej będącego leśna droga Asfaltową z tamtego czasu,, Remontowslismy taki budynek,,, to Kopiac obok niego i w Ziemi na ok, 1 M w głąb były grube kable Zasilające Owijane taśmami z napisami, Nadrukami z lat 30-33...
Fajne, magiczne i tajemnicze miejsce,... A był ktoś niedawno w mini bunkrze muzeum z Bakałarzewie koło Suwałk,? Byłem kilka lat temu, remontowali wieżę obserwacyjną, jestem ciekaw czy ją skończyli....
Wszystko ok podoba mi się nawet bardzo. Mam tylko jedną prośbę. Za dużo jest Pana w kadrze. Często aż się prosi żeby obrócić kamerę w kierunku miejsca o którym Pan opowiada ale nie usiłując za wszelką cenę utrzymać Pana w jej obiektywie. Więcej można byłoby wtedy zobaczyć, a głos przecież i tak dobrze słychać. Heh i jeszcze jedno, czy tylko mi się wydaje czy sposób w jaki snute są tu opowieści nie przypomina Wam trochę wywodów kulinarnych Pana Makłowicza z lekką nutką Wołoszańskiego? ( w pozytywnym znaczeniu oczywiście:))
Andrzej Jarominiak. Zachęcam do przeczytania tekstu "Hipoteza warta sprawdzenia" opublikowanego w czasopiśmie Geoinżynieria - drogi, mosty, tunele, Nr 1/2008 lub Inżynieria i Budownictwo Nr 5/2008
Tak,,, ten kolor został z lat 50 - 19 60 tych,,, ten Budynek Sanatoryjny to był Ośrodek RADIA I TVP,, za Gierka,,, w Wakacje 1973 i 1974 jako uczeń pracowałem w Tym Budynku HALI bez Stropu,,, w nim Tiry mogły Nawracać Ogromny a były Takie 2 Budynki Polonczone w Czasie Budowy Ośrodka Wczasowego,,,
deskowanie w tym malym pomiszczeniu ,tak jak w innych bunkrach to miejsce do razladowywania broni,w razie przypadkowego strzalu pociskizatrzymywaly sie w drewnie i nie bylo ryzyka rykoszetu od betonowych powierzchni.
W Latach 1964 - 1971 , biegalismy po Tych Lasach i BUNKRACH,,, na ten Żółty Bunkier wchodzilismy i Skakslismy na Cienkie Brzozy by Ładować na ich wierzchołka H na Glebę,,, to tak z 5 - 6 metrów Wysokości,,, są tam jeszcze 3 Baseny o stożkowe Konstrukcji ale ku Dołowi,,, m
Została przeniesiona z szerokiego boru do Gołdapi. Zapraszam do obejrzenie odcinków "poszukiwaczy historii" z nami- goldapskim stowarzyszeniem historycznym "archeo" w roli głównej.
Z opowieści jednego z mieszkańców Gołdapi, który przybył na te tereny zaraz po wojnie wynika, że były rozciągane liny nad budynkami, do których mocowano siatkę maskującą. W programie Poszukiwacze historii, w okolicy tego pierwszego schronu przeciwlotniczego znaleźliśmy elementy takiej stalowej siatki. A tutaj link do rozmowy że wspomnianym mieszkańcem Gołdapi. goldap.org.pl/2015/04/jak-w-kumiecich-bylo-tuz-po-wojnie/
Owszem, ale to nie zmienia faktu, że prowadzono badania i produkowano podzespoły również w winnych miejscach. Jak wspominam w materiale - to pewne domniemania snute na podstawie dostępnych źródeł.