Najlepsza recenzja na twoim kanale. Jeden z najlepszych filmów jakie powstały. Jestem z Ciebie dumny młody. Oglądałem cię na przestrzeni lat i jest coraz lepiej. Pozdro
To jest też film o prostych zasadach, zło to zło, poświęcenie jest ok, nie szukamy usprawiedliwienia dla złych. Plus fajny oldtimer w tytule. Potrzeba takich filmów.
Gran Torino - rewelacja. Zapewne w moich TOP20 ulubionych filmów wszechczasów. Odpalam co jakiś czas z nostalgią - jako symbol czasów gdy filmy były jeszcze niekiedy nośnikiem pozytywnych wartości.
@@maciejsliwinski50 Nie spisywałem takiej listy ani nie mam tego jakoś ustrukturyzowanego, więc rzucę luźno kilka tytułów bez konkretnej kolejności- Władca Pierścieni (wszystkie 3), Król lew (ten z 1994), Gladiator, Życie jest piękne, pierwszy Matrix, Oldboy, Fight Club, Siedem, Chłopi (2023), pierwszy Park Jurajski, Ben Hur, Memento, Diuna 2, pierwszy Obcy, drugi Terminator, Milczenie, Hacksaw Ridge, Szeregowiec Ryan, pierwszy Kiler, Bravehart, Dzień Świra, Odyseja kosmiczna, Potop, pierwszy Rocky, To nie kraj dla starych ludzi. Na bank zapomniałem o kilku które by tu wylądowały, zapewne bardziej zasłużenie niż te które wymieniłem, ale stworzenie takiej listy to zbyt cieżkie zadanie by to zrobić tak ad hoc ;D )
Wow wreszcie się doczekałam recenzji swojego ulubionego filmu ever, nie najlepszego ale ulubionego. Kocham Clinta, legenda i idol kina, niesamowite jest to że robi fiku do tej pory. Sam film ma swoje problemy, relacje wolta z rodzina nie są najlepiej napisane, scena jak jego syn próbuje go wysłać do domu starców XDD i tak wiemy jak to się skończy, tak samo w końcówce zabrakło mi tego że zadzwonił do syna i się jakoś z nim pogodził. Mimo to film w aspekciektórym ma działać, działa w 100% sama rola jest genialna, scena u fryzjera dla mnie jest świetna, jak później Tao wykorzystuje jego tekstu do dostania roboty, czy ten kultowy tekst że łączy go więcej z nimi niż z własna rodzina, buduje Wolta jako tragiczna postać która nie umie się odnaleźć we współczesnym świecie sama relacja Wolta z Tao jak się rozwija jest prawdziwa i nawet urocza, kiedy się z nim żegna i mówi mu jakie to jest uczucie zabić drugiego człowieka, po czym idzie się poświecić, zawsze wywołuje u mnie łzy, dla mnie film 9/10. ❤❤ PS w tym roku ma wyjść podobno ostatni film Clinta😢 ,, Juror” chyba jakoś pod koniec tego miesiąca.
Zgadzam się co do relacji z chłopakiem. Tak naprawdę to już fajniejszą relację dostrzegam między Clintem a tą dziewczyną. Co do zdjęć, to słuchając ciebie przyszło mi do głowy, że może taki właśnie był zamysł. Proste sposoby realizacji w jakiś sposób podbijają szorstkość i prostolinijność bohatera.
Bardzo fajna retrorecenzja 👍 Właściwie jest to jeden z pierwszych filmów z Eastwoodem jaki oglądałem. Wcześniej widziałem chyba tylko Ucieczkę z Alcatraz (swoją drogą to też dobry tytuł na retrorecenzję) Oczywiście od dzieciaka wiedziałem kim jest C. Eastwood i jaką ma renomę w świecie filmów, ale dopiero po seansie Gran Torino zacząłem oglądać więcej produkcji z jego udziałem lub przez niego reżyserowanych. Wciąż mam jeszcze sporo do nadrobienia w tej materii ale to mnie tylko cieszy;)
Z większością Twoich uwag się zgodzę ale... Scena rozmowy z fryzjerem. Fakt, z początku drętwa w wykonaniu młodego ale końcówka rekompensuje w 100% niezbyt udany początek. Chodzi mi dokładnie o moment jak młody drugi raz wraca i grzecznie wita się z fryzjerem, pyta czy ten go ostrzyże i na końcu dodaje kilka obelg zaczerpniętych od Walta, kończąc nieudaną parafrazą słów fryzjera o "wy****niu przez kolegów na budowie". To jedna z moich ulubionych scen i mimo, że widziałem ją dziesiątki razy za każdym razem śmieszy mnie tak samo. Oglądając ten film pierwszy raz, zaraz po premierze, byłem pewien, że Clint dostanie Oscara za rolę pierwszoplanową ale niestety poprawność polityczna wzięła górę. Te jego wszystkie pomrukiwania, splunięcia, grymas twarzy... Ale co zrobić - teraz pewnie nikt nie chciałby nakręcić filmu, który w taki sposób dotykałby tematu rasizmu.
A za co miałby dostać Oscara? Przecież większość jego ról to ten sam charakter postaci. Te pomrukiwania to on od lat 60-tych powtarza, więc nic dziwnego, że nie dostał i nie ma to nic wspólnego z tą waszą śmieszną poprawnością polityczną 😂
Mnie ten film wzruszył. Scenariusz jest oczywisty i przewidywalny, czasem nawet naiwny, ale działa. Clint w jakiś cudowny sposób uwiarygadnia tę opowieść. Co do prostoty środków - rzeczywiście nie są wybitne i nowoczesne, ale są spójne z taką trochę staroświecką historią.
pamiętam jak kilka razy się do filmu zbierałem... totalnie mi się nie chciało obejrzeć i wyłączałem... aż w końcu obejrzałem w całości i się zachwyciłem! niesamowity film! choć oglądałem z 8 lat temu! muszę do niego wrócić!
Ja pamiętam że ten film odpaliłem sobie przypadkiem z nudów. Nigdy nie oglądałem i nie co to za film ale Clinta uwielbiałem także obejrzałem i z miejsca 10/10 ode mnie było i tak do dziś :)
Dla mnie najlepszy Eastwood i mój ulubiony jego film oraz rola. Od deski do deski historia, aktorzy, teksty (a szczególnie z lektorem gdzie było złoto), muzyka no i Clint-Polak sztos 10/10 uwielbiam. Chociaż z wad których w sumie nie ma ale mam podobny zgrys co z Full Metal Jacket gdzie film super ale potem nie oglądam dalej nie że źle czy coś ale po prostu reszta filmu lub część była super dalej ale poprzednio było lepiej. Co mam na myśli a mianowicie większość filmu mimo iż mocny dramat i z początku trudna ale ostatecznie fajna relacja Walta z sąsiadami oraz masa humoru (scena u Fryzjera 10/10) super śmiałem się ale potem jak nasz młody idzie do pracy i tamci z gangu go napadają to tutaj film wyłączam bo jest smutno po prostu. Nic złego wciąż końcówka mocna ale od reszta filmu bardziej mi się podobała. A tak jeszcze o filmie w skrócie jeden z moich ulubionych filmów ever. ,,Won z mojego trawnika"
Najbardziej mi się podoba jak Clint próbuje podczas imprezy "spiknąć" swojego sąsiada z ładną dziewczyną. Nie pamiętam dokładnie, ale nachyla się do niego i z łobuzerskim uśmiechem mu mówi: "Bierz się za nią, bo inaczej Ping i Pong ci ją zabiorą." A sam film jest znakomity!
Uwielbiam ten film i właśnie te scene w ktorej mowi że "czasem na swojej drodze spotykasz goscia ktorego nie należy wkurwiac... to ja" :D. Za pierwszym razem jak ogladałem rownież myślalem ze na koncu pojdzie im zrobić "the unforgiven" a tu takie poświecenie, piękne! Clint Eastwood jest po prostu de beściak. Jak kiedyś umrze to bedzie mi smutno jakby ktoś bliski z rodziny odszedł T_T. Btw. Scena w barze na koncu "The unforgiven" jest chyba moją ulubioną z motywem zemsty : )
Najlepszy neowestern jaki widziałem z wielkim przesłaniem.❤10/10 Popatrzcie ile nominacji miał, nagrodę Cezara zdobył itd. Dziwnym trafem nie miał nominacji Oscarowej, ale pewnie da się to jakoś wytłumaczyć. 😊 Bardzo dobra rola tej Azjatki. Powinna zostać jakoś nagrodzona.
a propos żartów o Polakach, niedawno oglądałem Elegię dla bidoków (na podstawie ksiazki Vance) i tam pada żart (babci głównego bophatera) dlaczego Polacy chowaja zmarłych twarzą do ziemi...? Żeby mieli jak rowery parkować.... chamskie, ale mnie rozwaliło
Może recka Million Dollar Baby, dla mnie to największe reżyserskie osiągnięcie Eastwooda, i fantastyczna troszkę inna rola Clinta jak i pozostałych aktorów. Potężny dramat przy którym zawsze płaczę.
Czekam na recenzję filmu niebezpieczne związki oglądałem go ostatnio z jakieś 20 lat temu i ostatnio jakoś 2 dni temu sobie go odświeżyłem ,film świetny chętnie posłuchałbym tej recenzji. Pozdrawiam!
Twoje uwagi wydają mi się słuszne (choć ja akurat te "boomerskie" rozmowy w filmie uwielbiam, to taki znak innego języka nie kiedyś i dziś ale między przyjaciółmi, bo film nieźle rozgrywa kwestię - co i jak możesz powiedzieć obcemu, a co kumplowi, i to samo słowo może być obraźliwe albo przyjazne). Zastanawiam się tylko ile filmów przeszłoby pozytywnie taką ocenę, po tylu latach. Jasne, zarąbista strzelanka może pozostać zarąbistą strzelanką, ale już obyczaj może, paradoksalnie, zestarzeć się szybciej. Dodam dwie rzeczy. Akurat po tego typu filmach nie oczekuję szczególnie pięknych, wysmakowanych i artystycznych ujęć, prostota może pasować do nich bardziej. Kiedy oglądałem ten film po raz pierwszy, sądziłem, że to ostatnia rola Eastwooda. W takim kontekście końcówkę czytałem jak trochę dyskusję ze wszystkimi poprzednimi westernowymi i twardzielskimi filmami. Dziś, kiedy wiadomo, że Clint jeszcze trochę pograł, już tak mocno to nie działa, choć kontekst mimo wszystko pozostaje. Przy czym - nie chodzi mi o to, że Eastwood odwracał się od swojej filmografii. Ale potrafił wejść w dyskusję z własnym image. A zważywszy, że ów image był ikoniczny, to spora odwaga.
Cóż, cieszę się, że Tobie i masie innych ludzi się mega podoba, good for you. Dla mnie to dobry film, działa, ale absolutnie nic więcej, wrażenia nie robi, ginie w tłumie po prostu dobrych filmów. Tak samo z resztą jak "Dobry, zły i brzydki". Wiem, niepopularna opinia, nic na to nie poradzę.
Zbierałem się obejrzenia tego filmu z ponad 10 lat, bo zawsze odkładałem na inny moment i przez przypadek nie wiedzieliśmy z kumplem co obejrzeć to on mówi a dawaj, gran torino. Ale to był dobry film.
Kocham ten film, kocham Clinta i kocham Retro Recenzje. Dzięki. Michale, mam dla Ciebie wyzwanie - melodramat ale lubisz kostiumowe, więc może się podejmiesz - Przeminęło z wiatrem. Co Ty na to?
@@krzysztoflanger6015 Ja mam na dvd do dziś :) a bieganie gdzie tamci szybcy i hehe oszukamy tak Clint nasz biegnie sobie bez pośpiechu i to jest piękne.
Świetna recenzja. I jeden z moich ulubionych filmów. Ja tu przede wszystkim zawsze zwracałem uwagę na dekonstrukcję stereotypu mężczyzny. Taka krytyczna analiza, ale konstruktywna, a nie żadne bezrefleksyjne jechanie po całości.
Obejrzane przed maturą i odwołanie do niego na Polskim, bardzo dobry film i też miałem wrażenie że w ostatniej scenie Walt idzie wszystkich powystrzelać
Jak dla mnie jedynym aktorem, który ewentualnie mógłby zagrać w tym filmie zamiast Eastwooda jest Harrison Ford - po wejściu w tryb "zgryźliwego Forda". On też to potrafi. A z innej beczki: Czy wybierasz się na "Megalopolis " ? Będzie recenzja ?