Grzegorz Rosiński podczas pracy nad okładką Thorgala 

* Rosińskiego :) Pozdrawiam

luckie2013 channel miałem tak jak ty, rocznik 1986, biblioteka w podstawówce i czytanie kolejnych albumów z wypiekami na twarzy, piękny okres

rocznik 84 tez

Takiego słownictwa nauczyła mnie mama.

No, kapuśniaku to bym zjadł.

533mama W Pani książkach mówią "O bądź moją" "o nie nie nie" "o tak tak będziesz moja"....i pach! scena seksu. Harlequiny czytają niespełnione w związku kobiety marzące o idyllicznej miłości do "księcia"(bogatego) na białym koniu. Kobiety które w realnym życiu nigdy nie zrobiły by większości tych rzeczy o których piszą w książkach (bo nie wypada). Wszystkie TE książki mają wspólną cechę. Wiem bo miałam okazję zapoznać się z tą lekturą i przeczytawszy kilkanaście wiedziałam że początek jest taki sam, środek jest taki sam i koniec jest taki sam. Czy to jest cywilizacyjna wyższość przeczytać 1000 książek po 55 stron formatu kieszonkowego i czytać w kółko o tym samym? O 10000000 razy wolę książki które czytam. Przekrój od klasyki literatury pięknej, poprzez książki historyczne aż do mojej ulubionej fantastyki i s-f. No i komiksy. A Thorgala uwielbiam. ~fakt że " Thorgal Aegirsson "prze chuj" to nieładnie ale to kwestia wychowania i środowiska a nie tego co się czyta.

@@533mama Rozumiem, że odpisując po tak długim czasie user 533mama może już nie móc odpisać, bo np. podkładają mu już basen pod tyłek, a i sam nie może trzymać harlekina w łapach, a nikt nie kwapi się, żeby ulżyć trollowi i uskutecznić starą metodę "poczytaj mi mamo". Zatem tylko zapytam... skąd te teksty? Nawet jeżeli czytam Thorgala, a nie harlekiny, to o co "come on"? Z psychiatryka uciekłeś?

@@533mama Taaaa... sztuka wyższa... czytanie harlekinów. Twoje IQ to na bank 23. Wiesz co robi ktoś z takim IQ na ringu? Gryzie narożnik. To właśnie ty. A ja? Tak, lubię czytać komiksy. Tak, mogę moim zainteresowaniem nimi zaimponować innym. Ale ja i moi znajomi mamy IQ powyżej średniej, co jak widać kłóci się z twoim, a co za tym idzie wiadomo dlaczego ty czytasz harlekiny. Jeżeli dla ciebie sztuka poważna to ich czytanie, to oprócz niskiego IQ masz jeszcze równo nasrane pod kopułką. Ale tak już jest z różnego rodzaju maścią idiotów. Proszę, nie odpisuj już na to co powyżej. I tak pewnie będzie to zwykłe gówno.

Ja też

Coooo! Ja też!

akryl na płótnie poprawiony farbą olejną. Artysta na początku maluje farbą akrylową, gdyż ta szybciej schnie co pozwala swobodne przemalowywanie i tworzenie obrazu ,,od wewnątrz''( nie poprawia po konturze). Detale przy finiszu malował farbą olejną. Połączenie tych dwóch technik malarskich znacznie skraca czas pracy. Gdyby malował tylko farbą olejną musiałby podzielić sobie prace na kilka dni, co prawda widać, że używa jakiegoś żywicznego medium do farb olejnych, które przyśpieszają proces schnięcia, ale warstwa i tak schnie kilka godzin w zależności od tego ile nałożyło się farby. Farba akrylowa schnie dosłownie chwile,ale w przeciwieństwie do oleju zmienia kolor przy schnięciu.