Szacun wielki , sam wiek maszyn mówi wiele wielkość areału jeszcze więcej nam daje . Za samo utrzymanie tych maszyn w ruchu order Ci się należy . Pozdro wielkie i tak trzymaj
Wlasnie elegancko że działasz na tych maszynach mordo w mojej okolicy kazdy PGR już dawno po tych ursusach tylko dźwięk w uszach z lat dzieciństwa pozostał szacunek dla.mnie kozak jesteś dyrektorem PGR dla mnie teraz
Mi jako mieszczuchowi,podoba mi się tak duże gospodarstwo,doceniam pracę na gospodarce,jaka by nie była,czy mała czy duża,czy obskurna,czy bogato wyposażona.
Mi się podoba robisz wszystko żeby ten stary sprzęt pracował dalej i radzisz sobie dobrze a nowego sprzetu się dorobisz bez kredytu małymi krokami do przodu
Oj realne. Urodziłem się w PGR. Mój Tato w 30 lat przepracował 45 lat na traktorach. Tak to możliwe , 20 godz dziennie w polu w każde żniwa . 300 h było normą na jeden traktor. Tak na jeden. Pamiętam w warsztatach non stop któryś miał kapitalne. Więc te 50 000 godzin w prawdziwym gospodarstwie to norma. Wielki szacunek dla użytkownika że jeszcze są sprawne. Najbardziej zawsze krzyczą ci w nowych traktorach oczywiście zachodnich za dotacje co tylko kosza łąki, na dotacje. Pozdrówka.
Dokładnie tak, ważne że się pracuje i że są z tego jakieś profity........ Ursus marka legenda i trudno jest sobie wyobrazić gdzie byłby dzisiaj Ursus gdyby nie tamten ustrój,tamci rządzący złodzieje którzy pozwolili na upadek Polskiej Legendarnej marki jaką jest Ursus, pozdrawiam serdecznie 🤗
Dobrze prawisz. Tak jak mówisz w pewnym etapie remont jest bezsensowny. Niektórzy myślą że wystarczy odmalować itd. Sam mam po dziadku c328 który był kilka razy u nas remontowany, a nie jest od nowości,ma on kolejny silnik i lakier jeździ dalej ale gdyby poszedł do prawdziwej roboty jak kiedyś to po pierwszym dniu by się rozpadł.
Brawo kolego. Szczerość to plus. I te ursusy będą dalej chodziły. Grunt to naj mniejszy nakład a jak naj większy zysk. A przy Fendt czy jakoś tam case czy Claas to nie daleko się pociągnie przy nakładach serwisu
Nie jestem rolnikiem Ale miło posłuchać kogoś kto inteligentnie si wypowiada. Podziękuję Cie i życzę sukcesów . Ps pamiętam jak mój chrzestny pracował w starym PGR i uczyłem się jęz Ursusem c-385 coś pięknego
Też posiadam ursusa i zetora z lat 80 i dla mnie są to wytrzymałe ciagniki i też są awarie jak wszędzie i ja nie zamienię na nowy sprzęt bo nie mam potrzeby przy 60 h bo mi starczają pozdrawiam Dobra robotote pan robi .
@@robos92 tylko ja mam produkcji roślinna i większość czasu to one stoją w garażu i poco mam kupować nowy sprzęt za kilka set tysięcy żeby stal i zysk z gospodarstwa mam spłacać je to jest dla mnie nieopłacalne a pozatym gospodarstwo przejolem po rodzicach i traktuje to jako hobby bo ja mam firme budowlana a gospodarstwo prowadze bo szkoda jest zmarnować dorobek kilku pokoleń .
Właśnie taka jest różnica między elektroniką a czystą mechaniką ! Oby jak najmniej awarii w ursusach . Kiedyś miałem więcej chęci na prace w polu , ale przy moich 10 hektarach i Wladimircu to się chowam przy 99 % gospodarstw w Polsce😃 mimo wszystko dziadek z 1974 roku prócz kilku napraw cieknącej oliwy , ciągle na nominalnym silniku daje rade !
Dobrze mówisz, bardzo ciekawy wykład 🙂 Ludzie nie zdają sobie sprawy po ile te ciągniki pracowały kiedyś i jak były traktowane. Ktoś powie że jego ursus jest awaryjny, ale gdyby taki ktoś wiedział co ten ciągnik przeszedł, ile zasuwał i jak był katowany, to by gość się zastanawiał jakim cudem to jeszcze jeździ. Dziwny zbieg okoliczności że ludzie chwalą zachodnie że mało awaryjne ale o nie dbają, zaś o ursusy nie dbają, leją jakieś szczochy do silnika typu superol cc i mówią później że są awaryjne.
Szanowny kolego, z zainteresowaniem od jakiegoś czasu śledzę Twój kanał. Pisałem Ci już kiedyś podobny komentarz, ale jako że nie zechciałeś się odnieść to pozwolę sobie napisać go jeszcze raz, bo powielasz wypowiedzi, do których chcę nawiązać. Szanuję Cię przede wszystkim za to, że odważyłeś się pokazać swoje gospodarstwo, tym bardziej, że prywatyzacja PGR w pewnych kręgach do dziś budzi ogromne emocje. Prowadzisz też swoje gospodarstwo w mało popularny przy tej skali sposób i to również szanuję, bo masz swoją wizję, którą realizujesz. Natomiast do pewnych kwestii mam zastrzeżenia. Odnoszę wrażenie, że momentami mocno generalizujesz i próbujesz narzucić innym swój sposób prowadzenia gospodarstwa jako jedyny słuszny i przedstawisz się jako wszechwiedzący ekspert. Mam na myśli choćby to, jak wypowiadasz się o kredytach i nowych maszynach. Owszem, mało kto tak naprawdę potrafi brać kredyt, ale jednocześnie kredytowanie z głową pozwala przyspieszyć realizację inwestycji, które następnie same zarabiają na ratę. Prowadzę z ojcem i wujkiem podobny biznes, zaczynaliśmy od kilkunastu hektarów, w latach 90-tych wzięliśmy w dzierżawę ziemię po kilku PGRach w okolicy, systematycznie od lat wykupujemy te gospodarstwa, również prowadzimy skup, a także na dużą skalę świadczymy usługi maszynami. Dokładnie 25 lat temu doszliśmy do wniosku, że kilkanaście Ursusów i Zetorów wykupionych wraz z gospodarstwami nie pozwoli nam wyrabiać się w terminach zabiegów agrotechnicznych na rosnącym areale i rozwijać działalność usługową. Od początku przygody z nowymi zachodnimi maszynami dużej mocy korzystaliśmy z kredytów, w ostatnich latach również z leasingów. Takie rozwiązania pozwalają nam na pracę we własnym gospodarstwie i świadczenie usług sprzętem z najwyższej półki, najdokładniejszym, najwydajniejszym, najbardziej niezawodnym, a jednocześnie wykładając na początku tylko kwotę na wkład własny mamy wciąż dostępny zapas gotówki na niespodziewane wydatki. Raty są tak skalkulowane, żeby każda maszyna sama się spłacała. Nigdy nie mieliśmy problemu ze spłatą kredytu, bo każdy z nich jest dokładnie przeliczony, a każda decyzja dobrze przemyślana. Jednocześnie nowoczesna maszyna pozwala zachować nie tylko wysoką wydajność i precyzję wykonywanej pracy, a przez to oszczędność środków produkcji, ale też oferuje dobry komfort pracy operatora. A mamy takie realia, przynajmniej w naszej okolicy, że o dobrego operatora też trzeba zabiegać, bo po prostu nie ma ludzi do pracy i bywali już tacy, którzy mówili, że w ciągniku 15-letnim marki premium oni nie będą już pracować, bo na wybojach plastiki trzeszczą, a klimatyzacja nie jest automatyczna i lepiej do Niemca jechać na zarobek. Mamy też bardzo dobrą współpracę z lokalnym dilerem i jego serwisem. W sezonie maszyny często pracują przez całą dobę przez kilka tygodni, zmieniają się tylko operatorzy, więc nawet ten nowy sprzęt wymaga czasem wizyty serwisanta i nigdy nie było w tej kwestii problemu, wszystko załatwione od ręki, a w razie potrzeby w ciągu godziny dostarczona maszyna zastępcza. Oczywiście nie zawsze nowy sprzęt z wysokiej półki jest dobrym rozwiązaniem i tu się z Tobą zgadzam, że często takich zakupów rolnicy dokonują przede wszystkim, żeby pokazać, że niby ich stać, a potem rzeczywiście brakuje na ratę. Warto też zaznaczyć, że prowadzimy produkcję zwierzęcą, bo niektórzy sugerują, że przy produkcji zwierzęcej nie ma czasu na zadbanie o obejście i sprzęt. Aktualnie to jest na jednej bazie 400 sztuk bydła, a na drugiej 2200 tuczników, z których rezygnujemy, dlatego zostały tylko w jednym budynku. Wszystkie place mamy utwardzone, budynki ocieplone i wymalowane, nowe zadbane maszyny stoją w halach i wiatach, wszystko jest regularnie myte, zamiatane, odstawiane na miejsce. Jeśli chodzi o maszyny, obowiązuje u nas zasada, że mają być utrzymywane w stanie jak z fabryki, również te starsze, bo przykładowo Case'a, którego kupiliśmy w '97 mamy do dziś. Jak by tego było mało, jakimś cudem spina się to finansowo. Nigdy nie było problemu ze spłatą raty za ziemię czy maszyny. Da się, tylko trzeba chęci i dobrej organizacji pracy
Ja dlatego mówię i przesadzam wręcz z opowiadaniem o tych kredytach żeby każdy 4 albo nawet 5 razy zastanowił się nad inwestycją żeby poprostu naświetlić trochę rolnikom że to nie jest zawsze takie słodkie że w wielu przypadkach doprowadzi do tragedii i można wpaść w niezle bagno ogólnie moje podejscie jest jescze inne.
Hejka, brawo dobrze gadasz kolego, ja mam kumpla który ma około 100 ha, i tylko ursusy, żadnego innego gówna nie chce. Ursus nawet jak padnie to młotek , łyżka monterka parę kluczy i zapierdala dalej, 💪💪💪💪
Bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź w filmie może jestem początkujący w branży rolniczej i mało obrabiam ale w rodzinie mamy c330 od nowość 25tys mth i 4 generalny remont ma za sobą tagze pozdrawiam.
Czekaj jakiej Historii ? To raczej historyjka o kant rozbić... :) Złomy ma na placu dorobić się nie może, a zwala na PGR. Biliony hektarów, a ja tu sam gospodarz z wypierdziewa małego, 30 hektarów troche krów troche opasów i za gotówkę nową Valtre se wziąłem do 2 ursusów i zetora. Fajnie się słucha jego naśmiewania z tego kto ile ma hektarów, raczej mu nic więcej nie zostało
Nie ważne co mówią, wiadomo że każda maszyna dostaję po tyłku. Ważne że stara maszyna się trzyma, jeśli się dba to się ma! Trzymaj je póki możesz.Pozdrawiam
Mieszkam na wsi widziałem wiele gospodarstw...i z każdym gospodarstwem jest jak z rodziną nie ma dwóch takich samych ... każdy ma swoje tradycje zasady co do prowadzenia gospodarstwa... wiadomo zasiew czy orka czy żniwa większość robi jednakowo ale jednocześnie wedle swoich zasad i nikt nikomu nie bruździ nie wytyka błędów... rolnictwo ma się we krwi w szkole cię nie nauczą tego ..to trzeba kochać i robić z sercem.
U mnie we wsi jest Gospodarstwo które ma ok 500 (lub i więcej) ha (były ZSR i PGR) jest troche nowego sprzętu i starego, ursusy które robią na tylu ha nie wyglądają tragicznie ale czasami coś w nich padnie, dla mnie ursusy i zetory to wytrzymałe konstrukcje.
I przede wszystkim bardzo tanie w utrzymaniu mało tego jak masz trochę wiedzy to płacisz tylko za części bo wszystko zrobisz sam. A nowy sprzęt to szkoda ruszać tematu 😁
Dokładnie tak jak mówisz ekspertów rolnictwa nie zabraknie ,twoje filmy trzeba oglądać ze zrozumieniem, robisz dobrą robotę i tego się trzymaj. Pozdrawiam serdecznie
Czy Ty masz jakiekolwiek pojęcie o rolnictwe ? Słyszysz co on mówi? Wiesz co to mth w ursusie ? Wiesz ze 50000godzin w ursusie to w nowych 70000 godzin ? W takim razie fitfarmer jest rekordzistą świata, a Blunk który jest uważany że jego maszyny biją w Europie najwięcej godzin może mu pięty lizac. 25 razy remont generalny w 40 letniej maszynie ?! Co półtora roku powinny te maszyny generalkę przechodzić a na filmach widać że generalki to one od 20 lat nie widziały.
Ja to bardzo lubię Cię oglądać! Twoj park maszynowy jest bardzo interesujący! To jest prawdziwa Gospodarka :D a nie tam jakieś 5ha i 360 na podwórku i wielki rolnik... pozdrawiam! :)
Ta dobrze gadasz. Jak 80-tka była moim głównym ciągnikiem na 300ha, to co 5 lat remont silnika, co 2,5 remont skrzyni. A ile pomp hydraulicznych, plecaków. Tego nie liczę. Jak kupiłem pierwszego nowego NH to w 4 lata wpadło 5 tys mth.
W mojej opinii strasznie spłycony i uproszczony temat. Areał na jakim ciągniki pracowały nie może być obiektywnym wyznacznikiem tego czy się sprzęt napracował czy nie. Do takich porównań posługiwać możemy się przebiegami. Dla czego? Otóż dla tego że inny przebieg zrobi 100 ciągników na areale 5000ha, a inny 20 sztuk też na takim samym. Idąc dalej, w niejednym przypadku ciągniki w gospodarstwie 700ha mogły się o wiele bardziej napracować niż w "molochu" rzędu paru tys ha z racji ich mniejszej liczby. Natomiast przeliczanie areału ogólnego x ilość lat orki też jest mocno teoretyczne, jedna sprawa to, że rozumiem iż nie zakładamy by w skład użytków rolnych wchodziły jakiekolwiek trawy, łąki itp? Druga to to że dalej nie może to wiele świadczyć jeszcze o eksploatacji, ale rozumiem zamysł. Duże liczby pobudzają wyobraźnie i niektórym od razu zamykają usta, bo przecież "nie widzieli takiego areału na oczy" ;)
Obecnie produkowane maszyny po tylu latach pracy w życiu nie wytrzymają tego co te ursusy nawet jak byś dbał do przesady z współczesnego sprzętu po tylu latach zostaną jedynie wspomnienia 👍💪
Dokładnie.Wujek opowiadał że w pewnym PGR, tylko co drugą wymianę oleju silnikowego pracownicy wykonywali dzięki czemu olej mogli sobie pracownicy przygarnąć, czyli np: nie co 300mth a co 600mth go wymieniano. Druga kwestia taka, że gdyby dać do PGRów w latach 80ych dzisiejsze fendty czy JD to by po dwóch sezonach wysiadły, a te ursusy do dziś chodzą. Owszem, zachodnie ciągniki też można remontować ale przez potwornie drogie części wystarczy że ciągnik będzie miał bardzo poważną awarię i koszt naprawy jest zbyt wysoki by go robić.
@@Marcin-hl9pj do tego też dodać jakość olejów w latach 80tych do współczesnych. Osobiście mam Zetora 8111 importowanego z Danii, jego stan jest nieporównywalnie lepszy od krajowych ursusów, tarczki na wom i wzmacniaczu jeszcze oryginalne i wszystko działa
Jak masz 5000ha, do obrobienia, i 100 zwierząt do karmienia, to nie ma się jak po dupie podrapać, i chcesz mieć czas na malowanie, czy plakowanie kabiny? Ludzie ogarnijcie się, leon jak patrzy na te komentarze to az okno chce rozwalić hehe, gość dobrze gada, te maszyny nie stygły, ich operatorzy też nie.
@@TheArkadiusz84 ludzie którzy mają tak duże gospodarstwa mają też pracowników więc nie obrabiają tych hektarów sami. Jak w filmie powiedziano te ciągniki przeszły już po kilka kapitalnych remontów więc było je kim wykonać
Mój dziadek za PGR od nowości miał c385a . Rocznie robił ok 3000mth robił orkę , rozrzutnik transport beczkę i zgrabiarke . Przez 25lat miał tylko 2razy silnik robiony . Ale dziadek w pole nie ruszył jak nie sprawdził płynów, nasmarował i umył szyby 😂 dbał jak o swój sprzęt i po takim czasie , dużo od oryginału nie odbiegał
Kurde nie wiem. Dajmy te 25 kapitalek x już tylko 5000mth to się robi przelot ciągnika 125 tysięcy godzin 😅 dzieląc to na 40 lat mamy wynik roczny 3 125 mth / 365 dni = 8.56 mth/dziennie przyjmując, że godzina w godzinę to 2k obr/min. może i realne natomiast mało, bo patrząc na okoliczne gosp. To na 2k ha już z 20 lat temu wchodziły stare ósemy JD czy Magnumy tylko takie małorolne jak ja przesiadali się z c-360 na 6-stki, ale każdy rejon inny i dużo zależy od zarządcy gosp. Pozdrawiam
@@pawi914 Jak tam ciągniki chodziły 24h, pan Paweł wsiadał do Ursusa od 5 orał do 23, a od 23 do tego samego Ursusa wsiadał Zenek i kolejne 12h orał cała noc. Doba ma 30h plus "kilka" zestawów naprawczych w torby i w sumie by wyszło, natomiast ja tam się ch... znam.
@@zelmapwfk celebryte chcesz pouczać?!😄 u niego nawet matematyka jest inna , według niego 50tys x20 to 100tys. Dla niego jest wyznacznikiem powierzchnia na jakiej robily, a czy na tych 5tys ha robiło 10 czy 100 tych ciągników to nie ważne. Tu nie ważne jest merytoryka tylko wyświetlenia, trzeba przecież być celebryta. Co by miał na tych filmach powiedzieć, prawdę? Że zatrzymali się na peegerowskim myśleniu?! Dużo ludzi , dużo starych maszyn i dużo nieefektywnej pracy. Przecież na tym by wyświetleń nie było.
Zgadzam się z Tobą że dzisiejsze traktory i kombajny po 30000 mth nadają się jedynie na złom, ale trzeba też zauważyć że jeżeli Ursus przez 40 lat przepracował 30000 mth i obrobił 20000 HA to nowy Fendt który ma 400 koni 20000 HA obrobi w 10 lat i 10000 mth. Te ursusy są świetnymi maszynami ale według mnie nadają się na mniejsze gospodarstwa. No chyba że tak jak u was jest ich 15. Bo gdyby rolnikowi który ma 700 ha i brata do pomocy przyszło to obrobić 2 ursusami to byłoby ciężko. Według mnie niech każdy orze jak może i skupi się na sobie a nie ocenianiu innych. Pozdrawiam.
Ogólnie to bez przesady bo w tych PGR i kombinatach to masz rację katowali bezlitośnie te ciągniki ale też i robili je potem wymieniali bo dostawali nową partię a te szły do rolników i tak w kółko bo kiedyś najłatwiej było ciągnik ogarnąć z PGR i tak robili a PGR dostawał przydział na nowe także te twoje nie konieczne pracowały ciągle na tym areale mogły też stać w krzakach z pęknietym blokiem i tak samo by się zniszczyły i powtarzały
Ale przecież opowiedział dokładnie historię tych ciągników że one nie opuszczały podwórka PGR i że są tam od zawsze czyli od nowości z przybywaniem im lat ubywało ziemi ale one były tAm od nowości
Posadziłem w tym roku trzy krzaczki pomidorów w doniczkach to się wypowiem. Eleganckie traktorki, u nas na wsi tak już poważnie, stare Ursusy w tym "Ciapki" jeżdżą cały czas, a nowe już były kilka razy naprawiane. Więc ogromny szacunek i sentyment do starych Ursusów.
