To teraz czas na film gdzie płaczesz i mówisz jak ciężko jest wjechać na Bernię i porównasz ją do Zoncolana lub innego Punta Velo :) :) A ogólnie Calpe w okresie od stycznia do połowy marca to loteria pogodowa , i jest to dobre miejsce dla kogoś kto zdalnie pracuje i może sobie jeździć w oknie pogodowym. Na wypad czysto treningowy nie jest to dobre miejsce o tej porze roku, może się trafić ,że tydzień leje i w ogóle nie wyjdziesz na trening. Dlatego w tym okresie najlepsze wyspy kanaryjskie , pogoda pewna, może drożej ,ale wiesz ,że to co założyłeś to zrobisz. Tylko noga jest potrzebna bo tam jest co wyjeżdżać, a braku siły i wytrenowania podjazdy nie wybaczają. A podsumowując lepszą bazą wypadową na rower jest Benidorm , a nie Calpe :) Calpe przyjęło się , że jest lepsze ze względu na więcej tras dla mniej wytrenowanych influencerów.
Leszek, wielkie dzięki za ten poradnik! Miło wrócić do Hiszpanii, w której kiedyś mieszkałem :). Jesteś niesamowitym człowiekiem, potrafisz cieszyć się każdym dobrem, które Cię spotyka!
W zeszłym roku byłem na takim wyjeździe w Andaluzji. Trochè później niż ty, bo na koniec wiosny. Było cudownie i upalnie. Byliśmy w Maladze, Granadzie, Rondzie i na Velecie. Ciągle to wspominam i tęskniė. Teraz mam zamiar wybrać się do Włoch lub Portugalii, a może jeszcze raz do Hiszpanii? Szukam towarzystwa, ba w grupie raźniej. Jestem już starym dziadem, wièc nie jeżdzę szybko, ale na grawelu dajè radę.
Fajny film. Widzę znajome miejsca, które odwiedziłem z ekipą dwa tygodnie temu ;) Mnóstwo kolarzy, to prawda. My tylko na wspinanie i bieganie, ale też akumulatory naładowane słońcem ;) Pozdrawiam:)
Leszku ale masz fajnie w tej naszej PL to chmury, brzydko, odechciewa sie wszystkiego. Oby jak najszybciej przyszła ta wiosna. Ale tam jest naprawdę super moze kiedys sobie spełnię marzenie i tam pojade na szosę :)
Trzeba będzie się w końcu wybrać. Byłem swego czasu, w lutym, na andaluzyjskim wybrzeżu, wypożyczyłem rower na 2 dni, było super, chociaż podjazdy zdecydowanie bardziej strome, niż te w Calpe.
Możesz być spokojny, będzie cieplej niż w Polsce ;) Co do Treka, fajne rowery póki nic nie skrzypi, potem to już mordęga a cena? Nie idzie w parze z jakością, bo ta została daleko w przedbiegach.
Fajnie fajnie, ze mozesz sobie pozwolic na taki wyjazd, tzn nie mowie o pieniadzach ale o innych uwarunkowaniach, ja jestem z lekka uwiązany do kraju z pewnych wzgledow i musialem zamienic szose na buty Hoka z dobra amortyzacja bo aura jest taka a nie inna, a nie chce mi sie kompletnie wejsc do garażu na trenażer,, nie iwem, jak tylko o nim pomysle to mnie skręca, musze cos robic na zewnatrz ,bieganie jest fajnym uzupelnieniem kolarstwa z tego co widze, czego juz doswiadczylem.
Swoją drogą te wypożyczalnie to jest jakiś kosmos. W PL za taką kasę dostaniesz jakiś zmasakrowany złom. A i oczywiście 500zł kaucji i cyrograf :/ A jak tam z kaucją za te rowery? Czy jest cywilizacacja i są one po prostu ubezpieczone?
Od 20 do 30 euro za wynajem roweru karbonowego za dzień, w zależności od ilości dni plus 100 euro kaucji, która oddają, jak zwracasz cały bezwypadkowy rower
@@piter369 Ty tak serio? Nie patrz na to, że jesteś Polakiem, patrz na ichnią walutę, dla nich to jak 30 złotych! Bez jaj, nie mało... Gdzie tu wypożyczysz za 30 jednostek monetarnych rower takiej klasy?
nie rozumiem i nie zrozumiem fenomenu tego miejsca. Spędziłem tej zimy w Calpe trochę ponad miesiąc i nigdy więcej. Jak stolicą zimowego kolarstwa może być miejscowość z której do pierwszego podjazdu trzeba przekręcić 15km drogą krajową z super dużym ruchem samochodowym? Przełęcze okoliczne dość nudne i nie wymagające, żeby zrobić coś sensownego trasa wyjdzie grubo ponad 100km. Są ciekawsze miejsca na zimę w europie ;) Już nawet zatrzymanie się w okolicznej Altei daje dużo więcej możliwości niż Calpe. pzdr ;)
Chciałbym, że by na polskich drogach krajowych było tak bezpiecznie jak na tych wokół Calpe. Chciałbym też, żeby na polskich drogach krajowych było utwardzone pobocze jak w Hiszpanii. Moim zdaniem to jest przepaść i nie tylko Calpe jest stolicą zimowego kolarstwa. Czy w ogóle roweru. Może u Ciebie w okolicy są warunki do spokojnego trenowania, czy jeżdżenia w ogóle rowerem jakimkolwiek. Ja mieszkam pod Poznaniem to to jest horror. Chamstwo drogowe kwitnie, buduje się super "ścieżki", którymi strach jechać. Utrzymanie dróg nie istnieje. Dla mnie Calpe czy inne miejscówki w Hiszpanii to raj. Chciałbym, żeby u nas drogi tak wyglądały jak u nich.
co konkretnie jest podjebką? że pojechał do znanej od zawsze zimowej kolarskiej miejscówki? wszyscy inni kolarze, łącznie z zawodowcami, którzy tam teraz są to też podjebka bikeshow? Co do drugiej części to zgoda
Ta Hiszpania to już nie jest ta Hiszpania, która była dawniej. To jest młoda Hiszpania, fajna Hiszpania, ale to nie jest Hiszpania, która jest tak doświadczona, jak te poprzednie Hiszpanie.
Jak to o niczym? Jesteś mało spostrzegawczy. Oglądaj jeszcze raz z uwaga i w ciągu tych kilkunastu minut będziesz wiedział jaki licznik, kurtkę oraz nogawki kupić ;)