Hodów - miejscowość i miejsce bitwy, o której wspomina Jędrek nadal istnieje (obecnie na terenie Ukrainy). Dwa lata po bitwie postawiono tam pomnik upamiętniający husarzy - pomnik także się zachował w znakomitym stanie do dnia dzisiejszego (m.in. dzięki staraniom miejscowej ludności).
@lolbol93 "Głównie za sprawą grubości, przez którą żadna szwedzka kula się nie przedzierała." Nie za sprawą grubości, a kształtu. Napierśnik był wypukły, przez co kula niemal zawsze uderzała pod kątem, ześlizgując się po jego ścianie, zamiast ją przebić. Podobnie było zresztą w wypadku strzału z łuku lub kuszy w zbroję rycerza. Trzeba było naprawdę dobrze wycelować, żeby przebić rycerską zbroję nawet kuszą (mówię tu o późnośredniowiecznej zbroi płytowej).
Tak się składa, że również się interesuje Rzeczpospolitą i husarią i to nie jest bzdura. Konie husarskie były najlepszymi i najdroższymi końmi w całej europie zarezerwowane tylko dla husarii. Jeżeli ktoś sprzedałby takiego konia za granicę, jakiemuś anglikowi czy moskalowi to czekała go kara śmierci, nawet jeżeli był szlachcicem i kilka takich wyroków wykonano i to bezwzględnie. Te konie byłyby wyjątkowe i chowane w najlepszych polskich stajniach, które w tamtym czasie były przykładem w Europie.
Panie Jędrku, do boju bierzemy teraz około 50 kilo. Kamizelka to około 10 kg, zależy od typu i właściwości balistycznych. Reszta wyposarzenia, plus broń, amunicja i broń osobista, to 40 kg :) Pozdrawiam, sierż. rez. :)
Dobrze odwzorowani husarze znajdują się w Mount and Blade ogniem i mieczem.W tej grze są po prostu maszynką do zabijania lecz też używają tylko i wyłącznie kopii, a ich wyszkolenie jest trudne i zajmuje mase czasu. Jeśli jesteś ciekaw jak w tej drugiej grze wygląda szarża to zapraszam na mój kanał
Dobry artykul w wikipedii ma przypisy ktore mozna sprwadzic i po tym mozna poznac czy jest wiarygodny.Nie dyskwalifikuj pochopnie calosci.Generalizacja jest cecha ludzi niemadrych.
Skrzydło husarskie było używane do obrony przed Arkanem. Arkan był bardzo często stosowaną bronią do zrzucania jeźdźca z konia. Skrzydło było rodzajem sprężyny która po zarzuceniu arkanu na jeźdźca uniemożliwiało błyskawiczne zaciśnięcie pętli na Husarzu . Wytworzony luz między ciałem a skrzydłem dawał mu szansę przy dobrym wyszkoleniu na strącenie pętli ręką z ciała. To Bałkański patent.
Pewnie dostanę order złotej łopaty, ale co tam :) Zależy na jakie źródła się powołasz. O dysproporcji 100 do 1 wspominał sam król Jan III Sobieski. Są nawet pewne źródła mówiące o nawet 75 tysiącach Tatarów. Liczebność Tatarów jest kwestią dyskusyjną. Tak samo liczebność wojsk polskich, bo poza tym byli też pancerni. Sam przebieg bitwy jest też kontrowersyjny. Król Sobieski wypłacił potężne apenaże, oficjalnie na leki. Tylko, że za te pieniądze można by było leczyć jeszcze wnuki tych żołnierzy. To co opowiada Jędrek o tej bitwie to miks dwóch relacji. O 2 wozach niepołamanych strzał, to według relacji Sobieskiego i są poszlaki, że nasz król mocno podkoloryzował historię tej bitwy. O ile w ogóle można to starcie nazwać bitwą.
Sępy płowe żyły w Polsce do końca XVIII w. Jednak wzmożona kultura łowiecka, a przez to znaczne zmniejszenie ilości potencjalnego dla tych ptaków pożywienia jak i fakt olbrzymiej wartości trofeum z sępa spowodowały wyginiecie gatunku na naszej szerokości geogr.
przez historyków i kronikarzy zostało wiele pomiętych faktów, między innymi podczas 2 wojny światowej była klęska 2.Pułku SS do której przyczynili się Polscy żołnierze. Gdzie sam Hitler nakazał wymazanie z rejestru tak jakby nie istnieli. Tego też nie przeczytasz w podręczniku do historii ;)
Drogi Panie! Dzieki pańskim filmom, dowiedziałem sie o polskim średniowieczu wiecej niz przez 6 lat podstawówki, 3 lata gimnazjum i 3 lata liceum! W całej tej serii filmów nie ma chyba ani jednej minuty która nie byłaby interesujaca!
Niestety, ale zbroje husarskie (same napierśniki i napleczniki) to waga koło 15 kg. Głównie za sprawą grubości, przez którą żadna szwedzka kula się nie przedzierała. Także nie wiem skąd informacje o tak lekkiej wadze tychże zbroi. Nie żebym nie lubił pana Jędrka, ale jak już przekazywać wiedzę to w miarę rzetelnie.
Co do skrzydeł: a czy w kształcie jaki znamy z filmów i przy mocowaniu do zbroi, nie chroniłoby to przed skutkami upadku na głowę po nagłym zabiciu, czy zastopowaniu konia i "wyleceniu przez przednią szybę"?
Nie. Musialy by byc zrobione z dobrej stali i dobrze zamocowane aby sie nie polamaly. Gbyby sie nie polamaly skrecil bys kark o skrzydla. Jesli nogi ugrzezna w strzemionach, kon Cie zadusi tak czy inaczej. Jezdziles kiedys konno? Moje poczatki za gowniarza wygladaly tak, ze za mocno trzymalem cugle a kon schylil leb po jakiegos chwasta na ziemi, to byla wazna lekcja skoro ja pamietam :)
5:45 1500dukatów ?? Coś z tą ceną za konika jest nie halo. Raczej 150. Król Gustaw Adolf kupił swojego słynnego Streiffa ( bardzo przepłacając ) za 1000 talarów . W tamtym okresie talar do dukata to ok 2:1
Cena 66 kilo srebra dziś jest wręcz śmieszna . To jest raptem jakaś gówniana Insignia/Mondeo . Trzeba jednak pamiętać , że dawniej wartość nabywcza kruszców była wręcz ogromna . Dla przykładu - za uncję złota można było w średniowieczu kupić chyba nawet 3 wioski .Dziś uncja złota jest gówno warta....
mówił w AMA (czwartej części), że ich napierśniki były robione z warstw metalu miękka-twarda-miękka, przez co zbroja była jednocześnie lekka i bardzo wytrzymała.
to dla tego że kopie pękały i trzeba było je często zmieniać w jednej bitwie husarz mógł kilka razy szarżować wbijać kopie w przeciwnika - wycofywać się przegrupować - pachołki przynosiły nowe kopie i podprowadzali zapasowe konie. i następowała kolejna szarża. kopie były bardzo długie i przewożono je raczej na wozach, dlatego o kopie martwili się raczej kwatermistrzowie i zamawiali je w większej liczbie niż było husarzy w chorągwi, były używane raczej jak produkt jednorazowy,
Ten temat to sprawa sporna niestety. Nie mogę się z Panem Jędrkiem zgodzić w tej sprawie gdyż mówi o rycinach i obrazach, które były fantazją malarzy a nie fotografią z miejsca zdarzenia. Pozostały listy Stefana Batorego w sprawie zaciągu oddziału husarii i jest w nim wyraźnie napisane, że kwestia skrzydeł nie jest z góry narzucona i każdy ma prawo wybrać czy walczy z czy bez nich, jednakże walczyli z nimi. Taka dowolność podobnie jak i ich uniformy i różnice w zbrojach. Każdy musiał się wyposażyć sam wiec z tego te różnice (różne upodobania, gusta i zamożność). Odnośnie hałasu powodowanego przez skrzydła to nie on był najważniejszy w bitwie, gdyż działa i muszkiety go zagłuszały. Ważniejszy był ich ruch na wietrze tak samo jak tych skór lamparcich i proporców to one straszył konie. Druga sprawa to to, że było ich łatwo zauważyć z daleka a to już rodzaj propagandy. Większość widząc skrzydła husarii od razu uciekała lub wręcz odmawiała udziału w walkach.
Bitwa pod Kłuszynem a film nosi nazwę "KŁUSZYN 1610" a tu coś dla zainteresowanych co do husarii i ich bitew jaki i zarówno niesamowitej odwadze w sytuacji przewyższającej sile wroga ,gdzie na 1 husarza przypadało 16 przeciwników a i tak im skopali tyłki :) ,JAK TO HUSARIA :D;D ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-wFZVvACmyoo.html
Panie Jędrku zostaw Pan te skrzydła w spokoju, czy ktokolwiek wie, że Wikingowie nie mieli rogów na hełmach, że Wilhelm Tell nie istniał, że Janosik prawdopodobnie też :) Z legendą się nie walczy, legendę się opowiada. Pozdrawiam.
Wielki plus za odcinek jednak : - Zastanawia mnie jaka kamizelka kuloodporna waży 7 kg :> bo moja z całym cholerstwem waży coś koło 15-16 kg. - Po drugie to co napisał lolbol93 o kuloodporności kirysu husarskiego jest prawda kule wbijały się do napierśnika i tam zostawały są na to dowody nawet Pan Jędrek we wcześniejszych odcinkach jeszcze nagrywanych jak opowiadał o historii zwiedzającym wspomniał o muzeum (z tego co pamiętam) w Olsztynie gdzie są zbroje z kulami w środku.
@Pfuify Wiem ile waży przeciętna zbroja z XV wieku, mi chodziło natomiast o to, że sam napierśnik z naplecznikiem mógł tyle ważyć. Do tego dochodzą przecież karwaszei naramienniki z obojczykiem.
@BelegPz "Polaków Drang nach Osten" tak nazywa się ten filmik gdzie Pan Jędrek wyjaśnia jak kirys husarski chronił przed strzałem z muszkietu dokładnie 8:03 pozdrowienia dla Pana który stwierdził że kule się ześlizgiwały.
w Medieval 2 nie ma husarii jako takiej gdyż gra toczy się w latach od 1080 do końca średniowiecza, a jak wiadomo nasza husaria pojawiła się później. Co do Empire Total War to tam dopiero pojawia się nasza "skrzydlata jazda" jednakże w moim odczuciu posiadają oni zbyt krótkie kopie i mimo wszystko są dość słabi.
Nie, nie mogę słuchać i czytać, jak to Polacy kupowali jednego konia zamiast 1000 muszkietów... Po pierwsze, nie 1000, ale 100, po drugie nie mieliśmy problemu z racjonalnym myśleniem, nie. Husaria, ogólnie: kawaleria, musiała być podstawową jednostką wojskową Rzeczpospolitej, ze względu na ogrom terenu, jaki państwo zajmowało i na jakim nasze wojsko musiało reagować na zagrożenia; a po drugie, ze względu na sztukę wojenną jej głównych przeciwników (Rosja, Turcja, Chanat), opartą również na kawalerii. Każdy husarz wyposażony był w broń palną, podobnie jak inne formacje kawaleryjskie. Problem w tym, że ta broń palna w XVII wieku była wysoce niedoskonała i mogła być skuteczna w zasadzie tylko przy masowym wykorzystaniu (zwarta formacja strzelczej piechoty). Ale odsyłam jeszcze raz do ogólnych założeń sztuki wojennej: w Polsce mieliśmy dominację wpływów wschodnich, które zakładały, że główną siłą armii jest jej mobilność, zaś na Zachodzie Europy, gdzie odległości nie grały tak dużej roli, postawiono na siłę ognia. My dzisiaj, patrząc wstecz, możemy zaobserwować, że ta zachodnia ścieżka dawała większe możliwości, ale w 1601 r. nikt nie wiedział, jak będzie wyglądać armia w roku 1699. Acha! I z Tatarami naparzaliśmy się cały XIII, XIV i XV wiek, podobnie jak XVI i XVII. To nie do końca było tak, że odbyła się bitwa pod Legnicą, a potem bitwa pod Hodowem. No, nie.
Voinar010 Nie neguję, że piechota bardzo by nam się przydała, chociaż nie wyobrażam sobie, w jaki sposób piechota goniłaby Tatarów po stepie i sprawowałaby ogólne policyjne funkcje na Dzikich Polach. A taka była codzienność w Rzeczypospolitej, wielkie wojny ze Szwecją to tak średnio co 20 lat. A stworzenie regularnej formacji pieszej (jak piechota wybraniecka) wymagałoby dogłębnej reformy społeczno-gospodarczej. Szlachta nie chciała i nie mogła puszczać chłopów z folwarków i wsi, bo by nam się załamał system produkcji. A doświadczenia wojenne mieliśmy takie, że przez XVI wiek i wcześniej trzeba było mieć silną jazdę, żeby sprostać Tatarom i Rosji, a w 1605 r., czyli na początku wieku XVII tą jazdą zwyciężyliśmy Szwedów. No, to po co nam piechota? :P Na reformy trzeba było poczekać do czasów Władysława IV. Ale oczywiście chronicznie brakowało pieniędzy.
Mateusz Gigoń Zgadzam się zasadniczo ze wszystkim co napisałeś, a przynajmniej pokrywa się to z moimi informacjami. ALE: Szwedzi bardzo wyraźnie nam pokazali jak przydatna jest duża ilość dobrej piechoty. Punkt widzenia szlachty tłumaczy częściowo źródło braku wzrostu tej formacji, ale nie usprawiedliwia nierozwiązania problemu. Co do kawalerii - paradoksalnie na ziemiach kresowych Rzeczypospolitej jej wręcz brakowało, z uwagi na liczebność wroga. Choć pomyśl ile można by ugrać pod Chocimiem z dodatkową piechotą, o ile krótsza była by bitwa pod Beresteczkiem itd. itp.
Voinar010 :) pieniądze, pieniądze, pieniądze... :) Brakowało i piechoty i kawalerii - jak zauważyłeś. Natomiast wrócę jeszcze do doświadczeń naszego szlacheckiego społeczeństwa - do początków XVII wieku tylko nieliczni dostrzegali w piechocie potencjał rozwojowy, większość (a przecież mieliśmy demokrację) uznawała, że dobrze jest, jak jest i trzeba inwestować w jazdę. Problem można próbować rozwiązać, jeśli się go widzi. Nam uzmysłowiono problem chyba tak około 1626 r., podczas wojny w Prusach. To jazda okazała się - poniekąd - ślepym zaułkiem rozwoju wojskowości, ale my musieliśmy się o tym boleśnie przekonać. Nawiązując jeszcze do Twoich dwóch dodatkowych uwag: nie wiem, czy problemy z ochroną terenu, jakiego przyszło nam na Ukrainie bronić, nie wynikały bardziej z jego rozległości niż liczebności przeciwnika. A co za tym idzie, czy nie był to poniekąd problem nierozwiązywalny. Żeby wykryć zagon tatarski czy "kupę hultajstwa" :) grasującą po Ukrainie, trzeba byłoby mieć chyba radar i myśliwce bombardujące... A co do Chocimia czy Beresteczka - no, tak, to oczywiste, że gdybyśmy mieli silniejszą armię, to zgnietlibyśmy wroga w trymiga... Ech, Batoh by się nie zdarzył, czy inne takie... Ale nie mieliśmy, bo nie było nas (króla) stać... Cała Europa robiła reformy skarbu królewskiego w XVII w, tylko my w XVIII-tym, kiedy już było po herbacie...
Mateusz Gigoń Nie zgodzę się z tym, że piechota była wtedy zaniedbywana. To dzisiaj mamy takie spojrzenie. W filmach widujemy rycerzy na koniach, karkołomne szarże, a nie taktyczne rozprowadzanie piechoty i jej mało efektowny atak. Król Sobieski wręcz piechote uwielbiał. Jak wiesz, kawaleria była zazwyczaj wykorzystywana w decydujących momentach i to piechota brała na barki największy ciężar podczas całych batalii. Dlatego rozwijanie piechoty szło równolegle z tą na zachodzie jak i na wschodzie. Zachodnia piechota w cale tak dobra nie była jak się powszechnie uważa, czego najlepszym przykładem są wojny z Turcją. A gdy przeciwstawimy ją Lisowczykom, to wypada nad wyraz kiepsko. Już kozacy sprawiali Lisowczykom większe problemy. Upadek państwa był wynikiem wielu czynników, ale najważniejszym były ciągłe wojny. Każdy kraj na świecie w końcu upadnie, kiedy gospodarka, rolnictwo i ilość mieszkańców leci na łeb na szyję. Ale to już inna para kaloszy ; )
Mateusz Gigoń I tak zadziwiają mnie zdolności mobilizacyjne szlachty z ukrainnych terenów Rzeczypospolitej, szybkość działania i dyscyplina szlachty w razie potrzeby. R. Sikora w książeczce "Wojskowość Polska, (...) Kryzys Mocarstwa" opisuje odparcie wyprawy tatarskiej. Po wykryciu inwazji udało się zgrupować około 1100 kwarcianych. W CIĄGU TRZECH DNI zdołano rospuścić wici i zgromadzić do 10 000 ludzi, którzy rozbili i przegnali Tatarów, Nie do wiary. Ci faceci wręcz rzucili się do walki, z prędkością błyskawicy. Mówiąc kolokwialnie - jakie jaja musieli mieć ci ludzie??? ]:)
Ja spotkałem się z interpretacją, że skrzydła były po to by utrudnić skuteczną salwę piechoty. Skrzydła utrudniały ocenę odległości do kolejnych rzędów jazdy. Po tym jak pierwszy rząd szarżujących prowokował strzał, to kule był niegroźne dla kolejnych jadących 30-40 m dalej. Potem następowało zagęszczenie szyku i skuteczne starcie.
Szkoda że ta historia bitwy pod Chodowem jest wymyśloną...wyssaną z palca W źródłach historycznych nic o podobnej z przebiegu bitwie znaleźć nie można.. czyżby bitwa z udziałem 400 husarzy i tysięcy tatarów została pominięta przez historyków i kronikarzy??? O laboga.. a Jędruś o niej wie :]
Te koszty to jakaś paranoja. 66 armat równe w cenie jednemu koniu? Ciekaw, bo mając 300 armat na polu bitwy to była potęga godna Francji. Polska w żadnej bitwie o ile mi wiadomo nie potrafiła wystawić zbliżonej ilości armat jednocześnie. Koszty zawyżone. Być może warte były te koniki z 2 wioski, ale nie 66 armat. Przypominam, że armaty były wówczas czymś nowym, ich produkcja długa i kosztowna.
przecież w odcinku gdzie opowiadał o husarzach jakiejś grupce z gimnazjum to mówił o długich proporcach stosowanych przez Husarie, ktore byly przyczepiane do siodla i swoim odglosem podczas galopu silnie strzelaly wydajac glos 'bata' płosząc przeciwników. Czyżby Pan Jędrek a mój ulubiony nauczyciel historii gubił się w zeznaniach? ;)
Ty wiesz o ilu rzeczach nie przeczytasz w podręczniku? :) Jakbyś zebrał podręczniki do historii od podstawówki do liceum i ustawił je jeden na drugim, to byś osiągnął ciut więcej niż grubość podręcznika na jedno półrocze do jednego przedmiotu na studiach historycznych :) A to i tak byłby dopiero wstęp. To raz. Dwa - Germanii nigdy nie wymazano z rejestrów ;)
dukat to było 3,46g ,tak wiec 1500 dukatów daje zaledwie 5kg i 190gram kruszcu a nie 66kg. 66kg srebra dziś , to byłoby 66 razy 670 eu/kg = 44220 eu za kobyłkę....podczas gdy koni dzisiaj mniej a można kupic go za 500-1000eu
nie do końca zgodzę się w sprawie skrzydeł husarskich. nie wiem czy ktoś z was miał konia - one są bardzo strachliwe, do tego mają znacznie lepszy słuch niż człowiek. głowy nie dam, ale wydaje mi się, iż zastosowanie skrzydeł w bitwie, miało ogromy wpływ na konie przeciwników.
W I i II Wojnie Światowej konie transportowały działa i często były przy wystrzałach. Koń w wojsku nie może się bać hałasu, w innym wypadku kawaleria nie miałaby zastosowania od czasu zastosowania bitewnego prochu
MagikNR Ty mówisz o koniach przyzwyczajonych do określonego chałasu - tak jak przyzwyczajone były konie husarzy. ja mówię o koniach przeciwników, dla których ów szum mógł być postrachem
Widzę, że zacna młodzież się tu objawia. A sam Jędrek nie pokazał, jak na tę swoją kobyłę właził. Ciekawe, czy doczytałeś do końca mą wypowiedź, bo jak widać z twojej, kilka słów pisanych to za dużo jak na możliwości twego intelektu.
Buhahahahaha dobre, chociaż 20-30% prawda i reszta jak wygodnie dla słuchacza! Po 1szy : I najazd mongolski na Polskę - atak Mongołów na Polskę pod dowództwem Bajdara w 1241 roku. Imperium Mongolski. Po 2gej: Najazd stanowił część dużo większych podbojów Mongołów, które rozpoczęły się w XIII wieku pod wodzą Czyngis-chana. Ostatecznym celem najazdu na Europę miało stać się opanowanie Węgier oraz Bułgarii, a przez to stworzenie sobie dogodnej sytuacji polityczno-militarnej do ataku na Cesarstwo Bizantyńskie. Atak mongolski na Polskę był jednym z elementów szeroko zakrojonych działań wojsk Batu-chana w Europie Środkowo-Wschodniej. Po 3ciej: Papież Aleksander IV próbował zmontować zbrojną koalicję przeciwko Tatarom. Wysłał bulle do władców Francji i Anglii, a także wpływowych arcybiskupów francuskich, Canterbury i Moguncji. Plany miały być gotowe w lipcu 1261 r. Aleksander IV nie doczekał, umarł 25 maja. Jego następca Urban IV przejęty losem zniszczonej przez koczowników Polski zwolnił duchowieństwo archidiecezji gnieźnieńskiej, a więc również kler raciborski, z części opłat na rzecz Watykanu.W powszechnej opinii Mongołowie uchodzili za okrutnych barbarzyńców. Nieprzypadkowo w źródłach nazywani byli Tartari, czyli mieszkańcy piekła (stąd nazwa Tatarzy).
Nie wiem, co wspólnego mają ze sobą obaj panowie. Ten się wyróżnia tym, że jego wiedza jest szczegółowo udokumentowana przez specjalistów.Pan JKM wyłuszcza tylko i wyłącznie swoje osobiste przekonania.Pan Jędrek podaje powszechnie przyjętą wiedzę historyczną w b. przystępnej i ciekawej formie.JKM wiedzę ma niewielką.