Panowie, film bardzo mi się podobał. Wstęp to mistrzostwo. :) Niektóre wasze wejściówki rozkładają mnie na łopatki. Łapka w górę! :) Nie chce się tu do czegoś doczepiać, bo ciężko by było ruszyć temat bez opowiadania o tym, ale Gambri właśnie zaskoczył mnie cudownym spoilerem o New Vegas. Bez ostrzeżenia! :D A właśnie przechodzę. ;) 19.14 Mocarna Matka Lęgu Kretoszczurów to brzmi jak nazwa jakiegoś hardkorowego zespołu Death Metalowego. :D
Ocaliłeś was od unsuba właśnie. ;) (To już nie groźby karalne?) Wziąłem perka 'Wild Wasteland' i potraktuję tego spoila jako 'wizję, jakiej doświadczył mój bohater'. I po problemie. ;)
+Matka Matkowski Szczerze mówiąc jeśli nie poprzesz centurionów to można się domyślić że prędzej czy później dojdzie do bitwy z nimi i przynajmniej mieć świadomość że na końcu gry będzie boss tej frakcji. Moim zdaniem nie był to spoiler ale potwierdzenie przeczucia.
Mnie wkurza tylko że opcja "nie" jest często inaczej powiedzianą opcją "tak", nie można przerwać jakiegoś zadania pobocznego. Na zasadzie -"chcesz mu pomóc ? -"Nie" -"To mu pomożesz"
Kilka dni temu po tym jak zobaczyłem jaki F4 to syf zacząłem grać w NV. Dziś skończyłem. Wstyd i hańba żeby ta "szczelanka" była nazywana RPG. Wonziu pokazał najlepiej jaka ta gra jest bezsensowna i jakie są buildy z dupy. Ok wcześniejsze Fallouty nie były bez wad, ale przynajmniej miały jakąkolwiek głębię, mnóstwo dialogów które można było drążyć a w 4? Widać komu się podoba. Pod moim komentarzem przy ostatnim filmie odezwały się dzieci - "dobrze że to tylko twoja opinia bo mi się barrzzzzoo podoba, dużo akcji i świetna fabuła" - "fallout lepszy niż kiedykolwiek" - "świetny system dialogowy tamten był zbyt skomplikowany" - "nudne questy a bo ja grałemmmmmm w nv i tam wszystkie questy się SZCZELAŁO uuuuuuuuuu" - no chyba ty, albo komuś się pojebało z COD Widać że rośnie pokolenie o inteligencji hamburgerów pod które te gry są robione. I widać, że to działa. No żeby takie coś pierdolnąć to trzeba być urodzonym chyba po 2000 roku, nie widzę innej opcji. Serio. Próbowałem, nawet odpalałem kilka razy, ale dostałem niestrawności. Odradzam, ktokolwiek był fanem starych falloutów i chce zagrać bo myśli że będzie fajno bo przecież Fallout niech się szanuje, zostawi sobie pieniądze, kupi stare F i wałkuje jeszcze raz. 4 sobie ściągnijcie z torrentów i zobaczycie ze nawet za darmo Was odrzuci.
+Dark Frey Trójka mimo iż jej nie lubię też była spoko. F4 jasne jest średniakiem ale ma to coś bethesdy że chce się w niego grać, walka jest całkiem przyjemna i crafting jest naprawdę świetny. Jeden z lepszych jakie były w grach ostatnio.
Jakby to powiedzieć jest z rocznika po 2000 a konkretnie 2001 ale nie uważam że f4 to dobra gra , bo patrząc na to jak uprościli rozgrywkę to moje początkowe zamiary kupna tej gry od razu się odwidziały . Grałem fallouta 3 oraz Tes : Morrowind , Oblivion i Skyrim . Gdy zobaczyłem tylko te nieszczęsne dialogi i multum odpowiedzi w morrowindzie odrazu zachciało mi się śmiać co oni robią ze swymi grami . Niestety bethesda bardziej niż grę zrobiła HYPE
Co tu dużo mówić fallout był zapowiadany jak cud w świecie gier... jak jedyna słuszna gra. I może to przez tą (przesadzoną) kampanie reklamową ocena finalnej gry lekko zasmuca i tak było również w moim przypadku, oczywiście nie zrozumcie mnie źle gra jest dobra i... to wszystko jest poprostu ok, dupy nie urywa, niestety wygląda to tak że na pierwszy rzut oka gra jest epicka, a po kilku questach czasami robi się nudna a nawet monotonna, albo pancerz wspomagany, był taką nagrodą za długie godziny gry i poszukiwań i nadawało to smaczku falloutowi teraz dwie godzinki i radośnie sobie latamy po, niestety trochę małej mapie, a szczerze łudzilem sie większą... nie wspominając już o mimice twarzy postaci, sztucznej inteligencji albo o samym fakcie ładowania ekranu przed wejściem do nawet najmniejszego domku, a przecież do cholery mamy 2015 rok ( grafikę im daruje bo w RPG'ach nie oto chodzi) Wiem że pewnie wywołam jakaś gówno burze, ale niestety coraz więcej osób uważa podobnie. Pozdrawiam
+RAF man Jako osoba, któa pierszy raz w życiu ma styczność z Falloutem powiadam iż gra jest dobra. Jakbym grał w poprzednie to pewnie bym stwierdził, że Bethesda spierdoliła sprawę. Loading screeny mnie normalnie nie wkurwiają, przeżyję 30 sekund ładowania w Wiedźminie 3, a nie w wejściu do każdego pomieszczenia w grze i czekanie 10 sekund na ładowanie. No i masz rację, gra na początku wydaje się dobra, ale potem robi się nudna i monotonna. No i jeszcze te przereklamowanie przed premierą, wiedziałem, że fani się zawiedzą, bo za bardzo na tą grę zrobili hype. A ZE MNIE SIĘ KURWA ŚMIALI JAK MÓWIŁEM (przed premierą), ŻE GRA PRZEREKLAMOWANA!
+RAF man Dobrze, że nie tylko ja tak sądzę, że to cały hype wokół Fallouta więcej mi zaszkodził niż pomógł.Wszędzie tona memów, filmików zachwyt, że Fallout 4 będzie grą roku, najlepsza gra na świecie itp. a potem wychodzi... gra, która jest zwykłym średniakiem i nawet nie ma szans równać się z innymi grami, które wyszły w tym roku.
+RAF man Strasznie zabolał mnie fakt powszechności pancerzów wspomaganych. Przez eksploracje, wstąpienie do Bractwa Stali po prostu "sram" tymi pancerzami na każdym kroku. Pierwszy który dostałem to pieściłem jak tylko mogłem i bałem się go zostawić na 10 sekund bez opieki, bo myślałem że to najcenniejsza rzecz w grze. Na etapie, na którym jestem teraz jak mi sie zepsuje / uszkodzi to go nie naprawiam bo nawet samych X-01 mam ze 3-4 sztuki w Sanktuarium,wręcz nie mam dla nich miejsca i stoja tam na każdym kroku.
+RAF man Niestety taki urok Bethesdy z tym ładowaniem, oni chyba nie umieją zrobić bez tego wejścia do pomieszczenia. Wiele z tego, o czym piszesz i co jest w filmie to chyba wina tego (niestety...), że przecież mamy 2015 rok.
Mam nadzieję, że Obsidian gdzieś w 2017 wyda Fallout'a Los Angeles. Poza tym osobiście uważam, że na miano Fallout 3 zasługuje właśnie New Vegas - nie tylko dlatego, że jest lepsze, ale dlatego, że pracowali nad nimi ludzie odpowiedzialni za poprzednie części, które stworzyły markę jaką jest Fallout
Nie do końca. Nad Falloutem NV pracował Obsidian, więc to nie do końca ci sami ludzie (oorócz Avellone'a). Trzeba jednak dodać iż New Vegas czerpało garściami z Van Burena, np cały pomysł na Legion Cezara (mocno zmodyfikowany) wziął się właśnie z Van Burena.
+JizzyPolish Obsidian został założony przez byłych członków Black Isle, więc przez tych którzy pracowali nad pierwszymi odsłonami. Poza tym faktem to Van Buren był projektem właśnie tego Black Isle - właśnie tych ludzi. Oczywiście, że nie są to do końca ci sami ludzie, bo rzecz jasna nie zbierzesz całej starej ekipy z powrotem pl.fallout.wikia.com/wiki/Obsidian_Entertainment pl.fallout.wikia.com/wiki/Van_Buren
+1500Ranger Ja tak samo nie rozumiem dlaczego Fallout 3 jest aż tak "lepszy" od Fallout: NV według wielu osób. Więcej frakcji, dłuższy wątek główny (wątek główny F3 przeszedłem w lekko ponad 1h...), świetne bronie i crafting, sensowny armor (DT bardziej pasuje do Fallouta niż zwykły resistance), celowanie z broni, lepsze dialogi... Fallout 3 był dobry, ale poza klimatem nie ma w nim nic lepszego niż w Fallout: NV.
+1500Ranger By było cudownie. Co ciekawe, u nas chyba bardziej niż w USA zauważa się wady czwórki i rzadziej uznaje się trójkę za lepszą od Vegasa. Chyba dla tego że wspomnienia z oryginalnych 1 i 2 są świeższe, a sama gra wolniej się zestarzała.
Cieszę się, że są jeszcze takie redakcje jak Wy, gdzie nie boicie się mówić prawdy o najbardziej przehypowanych tytułach, podczas gdy większość dużych serwisów o grach wystawia 9,5/10 dzień bo premierze. Ja wiedziałem że Fallout 4 będzie przeciętny już po pierwszych zapowiedziach, gdzie było widać tylko 4 opcje dialogowe i kiedy twórcy sami przyznali, że idą bardziej w stronę FPS niż RPG; dla mnie to wystarczyło żeby wyrobić sobie opinię. Dziwi mnie tylko ten masowy lament, że F4 jest gorszy, niż ludzie przypuszczali że będzie - nie oglądali zapowiedzi czy co?
Wiecie, dlaczego gra w waszym odczuciu traktuje was jak idiotów? Wyjaśnienie jest proste - Fallout 4 to tytuł skierowany do takiego stereotypowego Amerykanina - ociężałego umysłowo i niedorozwiniętego. Dlatego gra nie pozostawia tyle swobody w dialogach - hamburgerożercy pogubiliby się po trzech wyborach dialogowych, a po pięciu skuliliby się w kąt i błagali o wybaczenie.
Nie całkiem. Taki przeciętny Litwin lub Łotysz nie jest na poziomie pt. "Dno i sześć metrów mułu". Jednakże, jeśli brać pod uwagę przeciętnego Rosjanina i przeciętnego Ukraińca, to się zgadzam.
Skyrim w świecie Fallauta :D Dałem się nabrać robiłem questy dla minutemanów żeby pan Perston przestał mi po każdym durnym 'pomóż komuś tam lub 'nasi zwiadowcy znaleźli świetne miejsce na osadę' Dał mi wreszcie spokój i mógłbym zacząć coś innego po kilku godzinach cała mapę miałem odkrytą a gdy zacząłem robić questy dla bractwa a potem kilka dla trasy poddałem się gdyż te questy zmuszały mnie do ponownego odwiedzania miejsc i walki z TYMI SAMYMI przeciwnikami. W Skyrim jest to samo po zakończeniu głównych questów np dla gildi wojowników można dalej wykonywać zadania w tym samym stylu a gra sama z siebie respiła przeciwników. Smutne a no smutne. Gra z cyklu 'Panowie gra ma być dla wszystkich nawet dla tych którzy nawet nie słyszeli o serii Fallout > A co z fanami? > eghm Wszystkim nie dogodzimy> Wiem, zróbmy grę tak samo chujową dla wszystkich. ;D
Wniosek z filmu jest prosty. Bethesda robi fallouta na modłę elder scrolls. Taki był fallout 3, taki jest fallout 4. W skrócie miejsce/miasto/lokacja która daje questy -> losowanie lokalizacji -> przeciwnicy wylosowani i wylevelowani zgodnie z naszym poziomem. Wejść -> zabij/zbierz/uwolnij -> wróć. Można sobie mówić co się chce ale we wszystkich grach bethesdy ten schemat załatwia wszystko. Wyjątki to nieliczne questy główne czy frakcyjne. Wspomniany fallout 2 miał kompletnie inną konstrukcję. Tam eksploracja miała raczej sens zwiedzenia miast, rozmawiania z ludźmi niż to co wprowadził fallout 3 -> czyli fizyczne szukanie złomu i zapomnianych "dungów" na kształt tych ze skyrima. Co do New Vegas. Obsidian rzeczywiście zmienił konstrukcję gry znacząco. Zredukował respawn przeciwników do zera, zrezygnował w ogromnej części "levelowanych" przeciwników dzieląc raczej występowanie na ścisłe rejony. Tyle że to niestety nie działało by w F4. Dodanie osad i gry bez końca de facto zmusiło do zrobienia typowych "radiant" questów (które są losowe i na jedno kopyto). Ogólnie rzeczywiście jakbym miał wybór, to bym zostawił z F4 system osad, mechanike walki i perków (bo pasuje mi lepiej) i sprzętu a całą resztę wziął z new vegas. Moim zdaniem z punktu widzenia fabuły natomiast F4 lepiej robi motyw głównego gracza. Jest on jakiś, wiemy o nim sporo i daje to jakiś background. New vegas głównego bohatera ma dziwnego, nijakiego, bez przeszłości (w sensie dowiadujemy się ewentualnie kilka rzeczy). Bynajmniej ja mam takie odczucie. Była to jedyna próba zrobienia bohatera totalnie oderwanego od krypty (co jednocześnie każe zadać podstawowe pytanie o rodzine/dojrzewanie/dzeciństwo itd) i moim zdaniem jakoś wyszła nijako. Zdecydowanie w tym sensie nic nie przebije protagonisty/stki fallout 3.
Bezbłędna recenzja! Rzadko coś komentuję w necie, ale nie pamiętam tak dobitnie dobrej i przemyślanej oceny. Wszystko ładnie wychwyciliście i podaliście dużo przykładów. Miałem te same przemyślenia (wiadomo, że mniej i nie tak sprecyzowane), ale obawiałem się, że jestem za bardzo wymagający do gier albo, że gry przestają mnie "bawić" - co byłoby dla mnie najgorsze. Ale teraz wiem, że to nie moja wina:D. Tak więc dzięki ! :D Na początku miałem sporo fun'u ale grać skończyłem po 40 godzinach (miałem nadzieję na znacznie więcej i to bez wkładania energii by grać dalej), ale dzięki Waszej recenzji łatwiej mi się pogodzić z rozczarowaniem i czekać na inną dobrą grę ;), albo coś w tylu New Vegas 4 :P. Daje suba i mam nadzieję, że inne recenzje będą równie trafione, a gry lepsze ;). Pozdr.
19:54 Ja rozwiązałem problem więzienia w jeszcze bardziej absurdalny sposób. Na oczach strażników aktywowałem StealthBoya, otworzyłem zamek do celi i wyłączyłem StealthBoya. Więzień wyszedł głównymi drzwiami. Co zrobili strażnicy? Absolutnie nic.
Wielkie dzięki. Myślałem czy nie kupić nowego Fallout'a. Recenzje niby pozytywne, ale tym materiałem zniechęciliście mnie w 100% do kupna. Jeszcze raz, dzięki wielkie. Gdyby nie ten jeden film zmarnowałbym jakieś 40 euro.
Zrobił się taki troche Skyrim, ogólnie gra jest dobra, samo granie jest ciekawe i przyjemne ale fabuła leży, tylko w tym przypadku nie przez samą jej pustość, lecz bezpostaciowość bohatera, którym gramy. Jakbyśmy się nie starali nasze "wybory" (których zbytnio nie ma i gra nas prowadzi za rączke) są już przeprowadzone 40 questów w przód, jednym wyborem możemy sobie "zrujnować" całą późniejszą gre jeśli przywiązaliśmy się do jakiejś postaci. Dialogi leżą, ogólnie są puste, zbyt niewyraźne i zwyczajnie jest ich za mało, mało kontaktu z postaciami, który w najlepszym przypadku ogranicza się do tego że potrafi nas inaczej powitać po którymś tam tym samym queście z kolei. ** SPOILER ** Pozostaje nadzieja w modach, choć niestety fabuły nie zmienią. **** **** **** **** Np. po wybraniu tego że w Bractwie stworzymy teleport do Instytutu, potem kierujemy się już tylko Bractwem, dochodzi potem wręcz do tego że musimy wyeliminować prawie wszystkich innych (Trasa mnie szczególnie zabolala) i nie ma możliwości postępowania takiego jakiego my byśmy chcieli, rozumiem rozkaz jest rozkaz ale jednak jako główny bohater powinniśmy mieć dużą władze nad naszym losem.
W Falloucie 2 nawet mogłeś rozpocząć tak, że cała Twoja wioska chce Cię zabić bo obrazisz Starszą Wioski, a w Falloucie 4 nie raz dialog jest tak poprowadzony, że niby możesz coś powiedzieć, ale i tak rozmowa pójdzie w obranym kierunku, a nie innym. We wstępie fajnie to pokazaliście, gdy jeden z rozmówców mówi za każdym razem, że nie chce albo się po prostu nie zgadza na stworzenie odcinka o dialogach, ale i tak zawsze łączy się to z odpowiedzią "no weź, nie bądź taki".
Mnie osobiście podobają się najbardziej materiały gdzie opowiada Szymon Liebert (oraz: Kacper Pitala, Jordan Dębowski) są ciekawsze niż gdy omawiają temat pozostałe osoby.
Przyznam, że boli mnie serce, gdy słucham tej recenzji. Chodziły słuchy, że nowy Fallout4 jest świetną grą, ale brakuje w niej elementów charakterystycznych dla serii. A ja kochałem poczucie, że udało mi się zrobić wszystkich w konia, napuścić na siebie lub po prostu przegadać. Miejmy nadzieję, że poprawią to w dodatku, tak, jak stało się w przypadku F3 i FNV.
A mi podoba się w Falloucie to, że muszę kombinować jak rozwalać wrogów, a to wszystko dlatego, że nie używam wspomaganego pancerza. Jest to naprawdę całkiem przyjemne
Jak zwykle to co zjebała Bethesda naprawią mody www.nexusmods.com/fallout4/mods/1235/? Oto mod który pokazuje co dokładnie powiesz nasz bohater ( dostępna jest polska wersja).
+Kessuga™ Tylko szkoda, że moderzy MUSZĄ to naprawiać, bo Bethesda mogła sama to zrobić, albo dać przewodnictwo nad pracami innemu studiu np.Obsydianowi, który robił Fallout 3 i New Vegas.
Nie tylko dialogi zepsuła Bethesda, jest cała masa wielkich pomyłek które popełnili. Wiem, że narzekanie jest typowo polskie ale nie mogłem się powstrzymać i aż sam zrobiłem filmik o 13 grzechach głównych Falla 4.
Za mną 150 godzin w tej grze. Odkryłem bugi i glicze, które nie zostały jeszcze opisane w fallout wiki. Jest ich tony. SI npców nie istnieje. Gimnazjaliści piszą takie w unreal engine w kilka godzin. Dialogi - film powyżej mówi wszystko na ten temat. Jednak jest w tej grze coś co sprawia, że nie mogę się oderwać. Jakiś rodzaj magii który sprawia, że tak jak przy far cry 3 i mass effect musiałem brnąć dalej by zrobić grę na 100 %.
Mi się fajnie podobał system dialogów(wyborów) w Wieśku 2. Miałeś czy chcesz użyć zastraszania, aksji i jeszcze jednego nie pamiętam czego, a czasem od dialogu zależał cały quest a nawet fabuła gry, a nie czy wysępisz więcej kapsli.
Kwestia dialogów i zadań wynika z innych filozofii studiów. Bethesda umie wykreować świat, który przyjemnie się zwiedza. Co by nie mówić, to w F3 Megatona czy Rivet City robiły wrażenie. Jak kto pamięta Obliviona, czy Skyrima, to widać, że autorzy przy całej płytkości fabularnej tworzą całkiem rozwinięte światy, żyjące osady, które chce się odwiedzać. Z kolei Obsidian z doświadczeniem z F1 i F2 zrobił wciągającą, rozbudowaną fabułę w New Vegas, gdzie owszem są różne możliwości wykonywania wielu zadań, a także frakcje ze swoimi celami, argumentami. Nawet Legion Cezara miał swoje racje. Do tego szereg zadań ukrytych (np. dt. towarzyszy) których wiele osób bez poradnika by zwyczajnie ominęło. Jednocześnie Obsidian na silniku gier Bethesdy nie był w stanie stworzyć ciekawego świata, który chcialoby się zwiedzać. Mówiło się, jakie to jest New Vegas, a to okazuje się biedną lokacją z kilkoma budynkami i paroma przechodniami. W ogóle przedmieścia to żart, gdzie są same zabite ruiny, kilku przechodniów i co jakiś czas pojawiające się słabe zbiry. Do tego ludzie po prostu chodzą, wieczorem pójdą spać, ale nie ma tu dialogów między nimi, jakiś pozorów "życia". Nawet sklepy są czynne w nocy, przez co traci sens cykl dobowy. Może było kilka udanych lokacji, ale wszystkie biła na głowę Megatona z F3 - czegoś takiego brakowało w NV. Dlatego jak w F4 fabuła razi prostotą, banalnością, brakiem realnych wyborów, to chociaż świat niezgorzej się prezentuje. Nowy Fallout byłby grą niemal idealną, gdyby Obsidian odpowiadał za fabułę, a Bethesda za kreację świata gry.
Dawno nie widzialem tak sensownych i podpartych faktami wypowiedzi i opini.. Na podstawie tylko tego jednego filmu zaczynam was subskrybowac ;) PS. Przetlumaczyc na angielski i wyslac do bethesdy.. bedzie jakas nadzieja, ze nie kolejna gra nie bedzie "rozbudowana ale znacznie uproszczona" wersja poprzedniej.
Powiedzmy w prost, Fallout 4 jest eksperymentem takim jak Fallout 3, więc poczekać trzeba aż wyjdzie Fallout "Podtytuł", który będzie kolejnym Falloutem New Vegas.
Bethesda najwyraźniej zdawała sobie sprawę z płytkości dialogów i postaci postanowiła brać przykład z mistrzów ostatniej dekady czyli BioWare i ich Mass Effecta. Problem w tym że pełne udźwiękowienie jest tym droższe im więcej opcji dialogowych. W ME to działało bo postawiono na jedną kartę - postacie. Bethesda natomiast kroi za duże kromki na za małą ilość masła. Tak samo zresztą było w Skyrimie.
fallout 4 to najlepsza gra z wszystkich falloutów, gra nam ofieruje nad ponad 50 godzin rozrywki , jeśli gramy normalnie , robimy wszystkie misje,buduje wioski itp a nie w taki sposób jak inny ze przeszli grę w 20 godzin bo robili wszystko na szybkiego aby jak najszybciej przejść grę
To po prostu jest Fallout robiony na konsolę. W Fallout 5 dodadzą strzelanie zza osłon, a w Fallout 6 będziemy leczyć się automatycznie czekając w ukryciu.
Mam wrażenie, że gre przeszliście na odwal się byle szybko Panowie np. jeśli chodzi o znalezienie pewnego osobnika w głównej fabule to faktycznie mało on mówi o sobie i o ważnych dla głównego bohatera lecz potem wszystko się wyjaśnia kiedy odczytam informacje z kawałka jego mózgu. Jest to według mnie bardziej logiczne niż wyjawianie wszystkich informacji, co mogło by zaszkodzić jego chlebodawcą. A jeśli chodzi o retorykę w dialogach to ja pare razy wywinąłem się z poważniejszej walki używając charyzmy. Jedyne z czym mogę zgodzić się w 100% to zjerbane kółko dialogowe które psuje zabawe bo trzeba się domyślać co bohater powie.
Niestety, przykład F4 pokazuje w która strone idą niektórzy developerzy gier: skroic efektowna wizualnie gierke, dla niezbyt lotnego intelektualnie konsolowego gracza, ładnie opakowac, szybko sprzedac milion kopii, a że kiedy gra okaże sie gniotem po 5 dniach grania to juz ich to nie interesuje. Dialogi to były w Planscape:Torment, tam była FABUŁA a nie w tej post-apokalitpycznej wydmuszce.
Wreszcie porządna pogadanka na temat wad tej gry. Gdziekolwiek bym czytał czegoś na temat F4 wszędzie urasta do wspaniałej superprodukcji i ,,gry ostatecznej". Bzdury. Moim zdaniem nie powinni próbować z Fallouta robić typowej strzelanki dzisiejszych czasów. Tylko multiplayera by brakowało i systemu mikro płatności do niego. Po obejrzeniu panelu Bethesdy na E3 myślałem ,,Kupię grę i zdechnę przed monitorem bo zapomnę jeść tak mnie ta gra wciągnie". Grubo się myliłem.
Totalnie olałem tą dziennikarkę peiper, (czy jakoś tak) w diamond city i nigdy nie zrobiłem ani jednego questa dla niej, po zakończeniu gry, ta wbiła do biura burmistrza, ale ich dialogi na temat syntków były zapętlone w nieskończoność, przez co nigdy nie poznałem zakończenia tego wątku. :p
Ograniczenia z konsol znowu dają w kość. Znowu, bo na przykład, w New Vegas samo Vegas miało być DUŻO większe, ALE, ograniczenia konsol spowodowały, że Obsydian musiał okroić materiał. Teraz, nie może być więcej niż 4 opcje dialogowe, bo na padach nie ma więcej guziczków lub muszą być tworzone zapchaj-dziury by każdy z guziczków miał coś do roboty.
+BlackAlpha1 Lol pad od xboxa 360 ma 8 przycisków i coś takiego jak strzałki i drążki analogowe. Więc opcji dialogowych może być nawet i 20. Gadasz tak bo przecież PCMasterrace
+Jacek Wójcik Ale też generalnie chodzi mi też o ograniczenia sterowania w konsolach. Kiedyś wiele gier miało zapchaną całą klawiaturę działań, dziś, nawet na PC widać sygnaturę sterowania z konsol, np. w BF'ach czy COD'ach, np, wybór uzbrojenia przypomina strzałki krzyżaka. Dlaczego na konsolę nie ma np. Army 3? Bo prawie pod każdym klawiszem jest "coś", jak i normalnie, jak i z controlem czy altem. I nie, nie PCMasterrace bo mam też konsolę, Gears'ów mam już serdecznie dość a fabułę Halo 4 znam prawie na pamięć.
To przestań grać w szajs od microsoftu. Metro 2033 -powodzenia w ogarnięciu sterowania, PES - powodzenia w nauczeniu się wszystkich tricków i cieszynek, NBA 2k17 - szok, gdy próbujesz zdobyć punkt. Bardzo często klawiatura w pecetach jest mega ułatwieniem, pad zaś w wielu przypadkach wymaga od Ciebie trzy razy więcej.
Kiedyś kupiłem grę Gorasul, gra ogólnie była marna i na tyle zbugowana że długo nie pograłem. Ale miała jedną fajną rzecz, wybór czy stawiamy na akcje czy na "zagadki". Myślę, że tego trochę brakuje we współczesnych grach. RPG powinno być rozbudowane, posiadać wiele opcji dialogowych, mieć sporych rozmiarów drzewko postaci, ale są przecież i ci, którym to nie pasuje. Dla czego nie zaimplementować dwojakiego systemu, gdzie wybierasz czy sam w pełni rozwijasz postać i zagłębiasz się w fabułę poprzez dialogi i wybory, i druga, która zamienia grę w shootera. Oczywiście rozumiem że to podnosi koszt produkcji, ale może i by podniosło sprzedaż i zadowolenie?
Strasznie się zawiodłem na Fallout 4. Co prawda pierwszy raz spotkałem się z serią poprzez trzecią część i do dziś podoba mi się jej klimat, ale jeżeli chodzi o rozwiązania fabularne Fallout i Fallout 2 biją na głowę wszystkie "współczesne" odsłony. Jesteśmy świadkami kolejnego regresu. Szkoda, bo świat ma olbrzymi potencjał. Czekam, aż jakieś studio (np. Obsidian) zrobi jakiś spin-off...
Fallout 4 jest świetny. ... o ile nie podchodzi się do niego jak do RPG a do Shootera w otwartym świecie, w świecie Fallouta z dużą ilością eksploracji. Właśnie eksploracja jest tym co mnie w tej grze najbardziej urzeka, jest mnóstwo miejsc do zwiedzenia, dialogi nie są takie tragiczne, crafting i budowa osad jest bardzo dobrym dodatkiem. Fallout skończył się na 2 części, wystarczy to zaakceptować i będzie OK :) Podoba mi się przeniesienie grafiki właśnie z 2 części w obraz 3D generowany w 4 części.
Według mnie to opis powinien wyglądać np. tak: -Chcesz więcej odcinków? (Δ) Oczywiście! (⌛) Z chęcią! (࿃) A jakby mogło być inaczej? (X) No, dobra.... Sory, za takie badziewne znaki, ale nie umiem zrobić innych. ;)
Ja chciałem tylko zaznaczyć, że dialogi w takim wiedźminie 3 nie są wcale lepsze. Do wyboru mamy zazwyczaj dwie... trzy opcje, z czego jedna posuwa rozmowę dalej, a reszta to pytania. Nie słyszałem, by ktoś wtedy na to narzekał. Rozumiem, że to krok w porównaniu do Fallouta NV, ale w trójce było gorzej, bo wszystkie dialogi prowadziły mimo wszystko do tego samego, niezależnie od opcji jaką wybraliśmy, a tutaj przynajmniej możemy usłyszeć głos naszego bohatera.
Mi się wydaje, że poprawność polityczna cenzuruje to: - Nie możemy atomówki zrzucić - Japonia się oburzy, - Dzieci nie zabijamy - opinia społeczna, - Ograniczenia dialogowe - cenzor ocenzurował.
Szkoda, to fajna gra miała potencjał. Dobrze mi się budowało osady, mimo że nigdy nie lubiłam gier gdzie trzeba budować. I towarzysze najlepsi ze wszystkich Falloutów, najbardziej lubię Hancocka, Valentine'a i jeszcze wszystkich nie spotkałam. Nie grałam jeszcze w dwie pierwsze części niedługo spróbuję to będę miała porównanie, ale myślę że w 4 są i tak lepsze postacie. Z modem są normalne dialogi widać co chce postać powiedzieć i dokładnie to mówi.
Film świetny pokazuje całe moje rozgoryczenie F4... Powoli zaczynam dostawać na głowę najpierw odkrycie Fallout 1-2. Potem trzy kroki w tył fallout 3 tactic gra fajna jak fajny potrafił być komandos jednak dla fanów serii nudna. Potem Fallout 3 otwarty świat w 3D eksploracja itd co z tego że za tatą można przebiec w 1h do finału, jak się zepniesz to Fallout 1 też w 2h przebiegniesz. I potem Fallout NV tu już ci dali cały świat do zabawy, odkrywania, wymyślania byś go skończył i miał niedosyt bo mogłeś inaczej. I teraz to F$$$$$t 4 to nawet nie są kroki w tył... Kroki w tył ta są jak się zamiast do klozetu nasra do nocnika od dziecka od pomyłka lub pośpiech, tu dorośli ludzie zamiast do klozetu nasrali do garnka na zupę. Szkoda że w branży gier nie ma złotych malin przydała by się jedna i to sroga.
Świetna robota, Panowie. 10/10, sama prawda :D Z genialnego RPG'a Bethesda zrobiła sandboxa z opcjonalną możliwością poruszenia fabuły (niestety dość słabej w tej części). Odpowiedzialność gracza za podejmowane decyzje została wręcz zlikwidowana, a dialogi uproszczone do tego stopnia, iż stały się po prostu płytkie i pomijalne, co przecież było najważniejszym elementem Falloutów 1, 2 oraz NV. Najzwyczajniej stworzyli produkt w taki sposób, by trafił do możliwie największej ilości odbiorców. Uprościli rozgrywkę na tyle, by dziecko było sobie w stanie poradzić z przejściem tej gry. W starych Falloutach przecież można było zostać gwiazdą porno albo prostytutką by zarobić na życie w początkowych fazach gry, a dzięki wysokiej charyzmie można było przekonać ostatecznego bossa, że się mylił i skończyć grę przy pomocy dyplomacji. Tutaj nie uświadczysz nawet cienia tych możliwości. Ale są i dobre strony tego tytułu, oczywiście. W tę grę po prostu przyjemnie się gra. Jest prosta i mało skomplikowana. Uwielbiam sandboxy, jestem hoarderem a tutaj możesz to robić do woli, a usprawniony system walki sprawia mnóstwo frajdy. Nie zmienia to niestety faktu, iż Fallout 4 najzwyczajniej w świecie rozczarowuje. Spieprzyli go, potwornie. Spodziewałem się gry 10/10, a dostaliśmy grę 4/10 za fabułę i wpływ gracza na świat, 5/10 za stary silnik gry który powinni już zmienić oraz niezwykle paskudne modele postaci charakterystyczne dla Bethesdy, 9/10 za ogólną swobodę i przyjemność z łażenia po świecie, eksplorowania, zabijania - czyli podsumowując solidne 7,5/10. Zdecydowanie za mało jak na ten cały Hype, który był i jest.
Ja szczerze mówiąc myślę, że dialogi w tej grze są świetnie zrobione, szczególnie sarkazm XD. Zazwyczaj mam tendencję do przewijania dialogów, a tutaj nie musiałem tego robić co jest dla mnie spoko. Fajny materiał, chociaż pokazuje tylko negatywną perspektywę.
albo faktycznie już praktycznie nie ma w co grać, albo trzeba by posłuchać młodych ludzi, a nie dziadków, którzy widzieli już wszystko... Fallout nigdy mi nie podszedł, za to zagrywałem się na śmierć w Diablo i dodatek Hellfire, tłukę średnio raz na rok - półtora w half-Life 2 i Epizody, ponad wszystko kocham Ghotic, Ghotic 2 + NK, a z nowszych to zdecydowanie Mass Effect, który może z części na część wydawał się coraz gorszy, ale fabuła dźwigała wszystko i chyba jako jeden z niewielu nie obrażam się na zakończenie, bo jakie by nie było to byłby żal, że koniec. Żaden koniec, uniwersum daje masę możliwości i na to liczę :)
![Jak dialogi pogrążyły Fallouta 4 [tvgry.pl]](/img/logo.svg){kind=logo}
