Dzięki za fajną rozmowę. Profeska. Polecam bardzo miejsce Saunowy Staw, gdzie Bolek jest jednym z sauna mistrzów. Świetne miejsce w okolicy Gdańska , gdzie wiedza z tej rozmowy jest do doświadczenia w praktyce ❤
Ja bardzo polubilem saunowanie i widze pozytywne efekty zdrowotne.. zaliczylem juz sporo popularnych obiektów, gdzie saunaria sa fajnie zorganizowane.. Najwiekszym rozczarowaniem byla najbardizej chwalona Czeladź.. najwieksze saunarium, gdzie nie mozna sie nigdzie napic wody. Nawet w lokalnej restauracji nie mozna kupic butelki wody... Przynoszac picie ze sobą tez jest problem co z nim zrobic, gdzie postawic itp.
Bardzo ładnie Pan tu mówi... "Nikt nie każe świecić nagością" "Nik nie każe się rozbierać w pełni" ... tyle, że nie do końca jest to prawda i myślę, że Pan to dobrze wie i specjalnie nawet o tym nie wspomina. Ja korzystam tylko z saun tekstylnych właśnie dlatego, że w tych nietekstylnych nie jest tak jak Pan mówi i miałam okazję się o tym raz przekonać. Owszem, w saunie suchej jest to prawda. Natomiast w wspomnianej łaźni w wielu ośrodkach zmusza się do wejścia całkowicie nago. Również w zbiornikach wodnych w niektórych saunariach jest nakaz by wchodzić tam całkowicie nago. Chodzę tylko do tekstylnych (mimo, że saunuję bez stroju), bo po prostu nie ma innej alternatywy. Albo tekstylna albo miejsce, które bardziej przypomina ośrodek naturystyczny niż saunę. I tak to niestety wygląda. Piszę niestety, ale w sumie właśnie taka zerojedynkowa sytuacja powoduje to, że te sauny tekstylne mają i będą się mieć bardzo dobrze, bo o ile strój kąpielowy w saunie i okryć się ręcznikiem jest jeszcze rzeczą normalną to zmuszania do całkowitej nagości większość normalnych ludzi nie zaakceptuje i tu nie tyle chodzi o skrępowanie czy wstyd tylko po prostu o zwyczajną kulturę
Aniu, bardzo dziękuję za Twój głos. Masz wiele racji w tym co piszesz. Już rozwijam swoją myśl, bo temat nagości jest bardzo wrażliwy i ważny dla zrozumienia kultury saunowania. W rozmowie powiedziałem jak być powinno w dobrych ośrodkach oraz jak faktycznie w wielu jest. W wielu, więc nie we wszystkich. Nagość w saunariach jest czymś bardzo naturalnym i choć jest to kilka kroków przed naturuzmem i całe kilometry od ekshibicjonizmu, to zdarzają się osoby nawet w dobrych saunariach oraz mniej pilnujące tego obiekty, gdzie granice mogą być przekraczane. Mówię o nadmiernej nagości poza saunami, czy osobach komentujących wygląd innych, czy nawet po prostu nadmiernie zainteresowanych innymi osobami. Dlatego ewangelizuję jak jest dobrze, choć czasem może to brzmieć jak zaklinanie rzeczywistości. Co do saun parowych, faktycznie większość obiektów wymaga w nich pełnej nagości. Dla osób wstydliwych może być to dyskomfortem, choć i tak w większości wypadków para jest tak gęsta, że na metr nie widać jakiej płci jest osoba obok. Tu jednak wymóg nagości jest kierowany tym, że każdy ręcznik czy prześcieradło 5 min po wejściu do sauny ze 100% wilgotnością jest po prostu przesiąknięte wodą. Gdy goście potem wchodzą do sauny suchej z tak przemoczonym ręcznikiem, to niszczy to drewnianą saunę. Zgadzam się, że sauny nie są idealnym miejscem dla wszystkich. Dla części (może nawet większości?) osób rozebranie się do naga (zakrytego nawet) to temat tabu, nie pasujący do ich stylu życia, poczucia kultury. Choć Słowianie od tysięcy lat chodzą do bani nago, kąpią się w noc swiętojanską/kupały nago, wspólnie itd., to należy uszanować to, że nie wszystkim jest z tym dobrze. Często nasi goście w Saunowym Stawie dopiero zaczynają swoją przygodę z saunowaniem i na początku czują naturalny wstyd. Zazwyczaj mija on zupełnie po 1-2 wejściach do sauny i nawet osoby początkowo sceptyczne bardzo dobrze o szybko odnajdują się właśnie w bliskości natury. Zapraszam Ciebie Aniu kiedyś do nas, do Saunowego Stawu. Na mój koszt. Spróbuję odczarować dla Ciebie saunowanie i pokazać, że świat o którym mówię w rozmowie istnieje :). napisz na spa@saunowystaw.pl - ogarniemy darmowy bilet dla Ciebie. pozdrawiam serdecznie
@@BolesawDrapella "i choć jest to kilka kroków przed naturuzmem i całe kilometry od ekshibicjonizmu" Oooo, widzi Pan (doceniam szczerość) i tu już zaczynamy powoli zbliżać się do rzeczywistości, no właśnie... naturyzmem. O to właśnie chodzi, że nie mam najmniejszej ochoty, nawet za darmo spędzać czasu w miejscu, które jest 'kilka kroków przed naturyzmem' (czy nawet niech będzie kilkanaście), bo naturyzm to po prostu dysfunkcja i patologia z którą nie chcę mieć nic wspólnego, więc nawet sama obecność osób o takich skłonnościach już wpływa negatywnie na moje poczucie komfortu. Wstyd przed nagością jest całkowicie naturalny (sam Pan to napisał i zgadzam się z tym) i wcale nie chcę aby ten wstyd minął, bo on świadczy właśnie o mojej normalności, a jego brak o dysfunkcji i zboczeniu (naturyści, ekshibicjoniści itd.) To miło z Pana strony, dziękuję za propozycję ale... tworzymy (tekstylni/beztekstylni) zupełnie dwa oddzielne światy saunowe i niech tak pozostanie. Pozdrawiam
Szanuję ten wybór i nie zamierzam nikogo przekonywać na siłę do niczego. Również do zdrowotnych wyborów, czy rekomendacji Głównego Inspektora Sanitarnego, który wyraźnie rekomenduje nietekstylne saunowanie. O ile ekshibicjonizm jest patologią i dysfunkcją, to zdecydowanie nie stawiałbym tu na równi naturyzmu. Ale myślę, że lepiej pozostać przy swoich zdaniach niż sprowadzać saunowanie do nagości :), która wcale nie jest tu najważniejsza i nie powinna być w centrum uwagi. Pozdrawiam serdecznie.
@@BolesawDrapella Tak! Ma Pan rację, kwestia nagości nie powinna być najważniejsza, ale jeśli od tego czynnika uzależniam to czy z danego obiektu korzystać czy nie no to siłą rzeczy staje się kwestią dość istotną. Tak, Inspektor sanitarny w swoich wytycznych rekomenduje saunoweanie bez strojów (mi to nie przeszkadza, sama tak korzystam) jednak z pewnością nie całkowicie nago... Powiedział Pan 'NIKT nie każe rozbierać się w pełni' Pięknie! Okej, więc ja mówię: Sprawdzam! Powie Pan mi i swojemu rozmówcy @Przemek Wójcicki jak jest u Pana w tym Saunowym Stawie? Zanim Pan odpowie uprzedzam, że sprawdziłam regulamin (pkt 3 i 12 również). Więc pytanie dodatkowe, nie mówi Pan prawdy nieświadomie czego nie podejrzewam czy specjalnie licząc na to, że ktoś przyjdzie i przekona się do tego typu... nazwijmy to kultury. Oszukiwanie to najlżejsze określenie, które przychodzi mi na myśl w tej sytuacji. Pomijam już zabawne sprzeczności w regulaminie typu 'zabrania się nieobyczajnego zachowania'... Proszę Pana, dla mnie obecność całkowicie nagiej osoby w miejscu gdzie są inni ludzie jest właśnie zachowaniem nieobyczajnym. Proszę też nie mówić, że w Polsce saunuje się nietekstylnie, w Polsce saunuje się różnie, a większość miejsc to sauny tekstylne (ok. 90% hotelowych i ok. 100% saun przy basenach). Pozdrawiam
Super materiał ale broń Boże nie używajcie sody z wodą do czyszczenia drewnianych elementów sauny. Niestety posłuchałem porady i zniszczyłem ściane sauny. Powstały plamy których nie da się już nigdy zmyć.
Nie zgodzę się ze stwierdziłem że własna sauna w ogrodzie czy na działce jest nie ekonomiczna, ja mam saunę na komfortowe 6 osób max 8 , najczęściej saunujemy w czwórkę ale nawet gdybym rozpalał tylko dla nas to koszt drewna jest nieporownywalny do kosztów sauny sauny publicznej a po za tym koszt wejścia do mojej sauny to worek drewna i ewentualne coś do zjedzenia za cały wieczór 😉
Jeśli faktycznie często używasz to inwestycja Ci się zwróci w sensownej przyszłości. Większość jednak wydaje po kilkadziesiąt tysięcy na saunę (20-50), a potem korzysta kilka razy w roku. Wtedy jest to raczej zła inwestycja.
@@BolesawDrapella tutaj nawet nie chodzi o zwrot kosztów tylko o to że jest wlasna fajna miejscówka. Można miło spędzić czas ze znajomymi, czasami kogoś nowego zaprosić a poznawanie nowych ludzi jest ekscytujące
A ja mam pytanie odnośnie chłodzenia po saunowaniu. Osobiście lubię chłodzić się w zbiornikach wodnych. Ile powinien trwać czas schładzania się w zbiorniku po sesji w saunie fińskiej? Domyślam się, ze jest to indywidualne i zależy od temperatury wody oraz otoczenia, ale może są jakieś ogólne zalecenia w tym temacie?
Na pewno nie chodzi o to, aby zamieniać to ochładzanie w morsowanie. Ochładzanie ma zabrać nadmiar ciepła z ciała, a nie sprawić, że będziesz czuł się jak po morsowaniu. Nie słyszałem o zaleceniach czasowych.
Słuchaj swojego ciała. Czas zależy od wielu czynników, nie tylko tych atmosferycznych, ale również tego jak Ty się będziesz czuła danego dnia. Ja czasem wchodzę tylko na kilka sekund, aby się spłukać w naszym stawie, a schładzam się już na spokojnie na świeżym powietrzu. Na pewno zimą nie przekraczaj kilku minut, a i to, gdy w pewnym momencie będzie Ci już ‚komfortowo’, że ‚przestajesz czuć zimno’ to jest pierwszym stadium hipotermii i natychmiast trzeba wyjść, choć powoli. W lecie można dłużej oczywiście. Zapraszam do Saunowego Stawu na praktyki :)
Pod żadnym pozorem nie używajcie roztworu sody oczyszczonej do czyszczenia sauny. Odbarwienia powstałe po tym "czyszczeniu" już nigdy nie zejdą. Trzeba wymieniać elementy.
Łyżka stołowa sody na 5 litrów letniej wody. Szczotka ryżowa do szorowania. Warto to robić regularnie, bo na dużych zabrudzeniach łatwiej jest o smugi i przebarwienia niemal niezależnie od tego jakiego środku się użyje. Można też próbować parą wodną, a często też zwykłym roztworem płynu do naczyń. Zależy od źródła zabrudzeń.
znajdź więcej czasu. Serio. Sauna lepiej smakuje niespiesznie. Jednak ogólna zasada jest taka, że poza sauną warto być minimum tyle czasu ile w saunie. Więc mając tylko godzinę, wszedłbym dwa razy na niecałe 15 minut. Pełen cykl to: prysznic, nagrzanie w saunie, prysznic i schłodzenie oraz nawodnienie i odpoczynek.
Z wielkim zainteresowaniem obejrzałem do końca. W saunie od kilkunastu lat. Mam jedną uwagę. Nie zgadzam się w temacie nawadniania i elektrolitów jakie zdaniem Pana musi mieć miejsce w czacie lub przed sanowaniem . Sól kuchenna jest , zgadza się elektrolitem . Tyle, że tej soli poprzez dietę mamy pod dostatkiem a nawet ponad miarę. Ponadto sole sodu,. które są elektrolitami wypierają z organizmu inne bardziej pożądane elektrolity magnezu i potasu. Popijanie roztworu soli kuchennej w saunie jest nieporozumieniem . Na rynku jest wiele gotowych produktów przeznaczonych dla sportowców, wykonujących duży wysiłek fizyczny. Produkty te uzupełniają niedobory pożądanych elektrolitów , utraconych wraz z potem jak i z moczem . Picie czystej wody czy nawet piwa powoduje, że bardziej się pocimy i więcej produkujemy moczu. Dla osób z dużymi niedoborami potasu i magnezu przed wejściem do sauny bardziej zalecałbym uzupełnienie tych składników niż picie czystej wody. Brak wspomnianych niewątpliwie spowoduje w saunie omdlenie . Urynoterapia jak i zlizywanie potu nie jest raczej praktykowane. Ale w skrajnych przypadkach i przy braku innych medykamentów przyniesie pożądane rezultaty. Ale to tak na bardzo dużym marginesie. W mojej ulubionej saunie plenerowej zaproponowałem aby balia z wodą była wzbogacona w dosyć tani i sprzedawany na kilogramy siarczan magnezu ( gorzka sól). Co Pan myśli na ten temat ?
na urunorerapii się nie znam, ale jakoś tego nie widzę :). Co do reszty recept, nie czuję się kompetentny aby nad tym głębiej debatować. Nawadnianie jest ważne, zgadzam się, że sól kuchenna nie jest najlepsza i że mogą być lepsze formy uzupełniania elektrolitów. Tu jednak odwołałbym osoby z wybitnymi brakami do konsultacji z lekarzem. Generalnie różne są tu szkoły, w Czechach np. oficjalnie poleca się piwo po saunie, w Polsce nie, a ludzie podobno podobni :).
@@BolesawDrapella O urynoterapii wspomniałem aby podgrzać w piecu. 🤣. Piwo moim zdaniem w saunie a jeszcze bardziej z miodem najlepiej nadaje się na włosy, jako odżywka. Piwo jest wybitnie moczopędne ,więc sprzyja utracie elektrolitów. Zdrowy , młody organizm posiada mechanizmy regulujące zawartość wody i niezbędnych soli. Tryb pracy , stres , odżywianie produktami wysoko przetworzonymi , których w naszej diecie jest nawet powyżej 80 % ograniczają ilość niezbędnych elektrolitów. Nie bez powodu w wielu reklamach różni producenci prześcigają się w zachwalaniu swoich preparatów opartych na substancjach zawierających magnez i potas. Swoja dyskusją , zachęcam aby tez w saunach tym tematem się zainteresować. Osobiście przećwiczyłem to na własnym organizmie i wiem o czym wiszę. A że jestem miłośnikiem to podzielam się własnymi obserwacjami.
