Jak twórcy STERUJĄ graczem? Ukryte mechanizmy w grach! 

Nie dajcie się oszukać. Materiał ogląda się tak dobrze bo są tam ukryte zabiegi socjologiczne i sztuczki montażystów. MatrixIstnieje

"Przecież tak jest w życiu - idziesz sobie ruinami podwodnego miasta i nagle wyskakuje na Ciebie genetycznie naszprycowany bandya i bum! Koniec" Widać Kacprze, że byłeś w Sosnowcu. Tylko tam można zdobyć aż tak dokładne doświadczenia z podwodnych miast pełnych zmutowanych przeciwników :P

"Gry to gry, a życie to życie" ~ Kacper Pitala, 2017

Nigdy nie zabijam przeciwnika ostatnim pociskiem bo zawsze przeładowuje jak tylko mam chwilę a wystrzeliłem chociażby tylko 3 kule XDDD

O KACPER MÓJ ULUBIONY

Jesteś najlepszy. Tłumaczysz wszystko tak, że widać że sprawia ci to radość i sie tym naprawdę interesujesz!

Według mnie robisz najlepsze materiały na tvgry Kacper

Dla takich filmów subuje ten kanał. Sztosik totalny.

Uwielbiam materiały Kacpra są bardzo profesjonalne i merytoryczne a zarazem ciekawe,jednym słowem bardzo dobre

Mówi o fizyce w szachach Ciekawe na jakim silniku są zrobione

Jeden z lepszych odcinków :D BRAWO!!!

Ta miniaturka bardzo mnie zachęciła ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Taaa... Wychodzi na to że sobie sam utrudniałem gry! Rzadko magazynki opróżniam do końca! :P Po grach Multi typu Bad Company 2 i BF3,4,1, to ja mam manie przeładowywania! I nawet jak wystrzelę pocisk jeden i mam nawet 29 w magazynku to i tak przeładowywuję :P

Hey, TVGry, Kacper here

psujesz mi zabawe z gry przez taki film :c tak sie zawsze ciesze ze oooo zabilem go ostatnim pociskiem i o włos uniknalem śmierci ale nieee przyjdzie taki Kacper i powie w twarz ze jestem głupi bo daje sobą manipulowac przez tworce gry. dzięki wielkie :(

W grach takich jak GTA czy NFS zauważyłem pewien mechanizm, może nie tylko ja. Jak ścigamy się i idzie nam źle, przeciwnicy są od nas daleko, zwalniają byśmy mogli ich dogonić jak już to zrobimy wracają do normalnej prędkości.

hej Kacper, tak od 1 do 10 to jak bardzo inspirujesz sie tworczoscia Vsauce przy nagrywaniu filmów? Bo styl mowienia, gestykulacja itp. to aż wali po oczach, ale pozytywnie :D

w tvgry słuchamy o róźnych ciekawych grach ale dlaczego ludzie graja ciągle w tego csgo? (sam mam 1500h). tak naprawde to mało by osób grało w csgo gdyby nie: rangi, youtuberzy, prosy no i może skiny.

W World of Tanks jest taka seria samouczka. Po paru misjach z botami gra informuje, że teraz gramy z prawdziwymi graczami, i robimy tam niesamowity wynik bo to wciąż boty, tylko trochę lepsze :P

Genialna miniatura! XD

świetny materiał! czy możecie zrobić serie z tej ''serii ukrytych mechanizmów''

HAN SOLO STRZELA PIERWSZY!

z tym Hellbladem to sie czuje jakbym dostała liścia w twarz ;-; okropieństwo, znam bardzo dużo ludzi którzy w obawie przed tym ostatecznym zginięciem narażali 'kondycje konsoli' np resetowali wyłączali czy usypiali tylko po o aby nie zapisał się im zgon xD ja osobiście robiłam zapasowego savea żeby mieć dodatkowy bezpieczny checkpoint ;o lol

Mogliacie dac undertale. Gdy masz walke to zawsze ostatni atak twoj zadaje o ok. 10-9x wiecej hp i wykancza przeciwnika. To akurat widac

Może jakiś materiał o licencjackiej marek (np.samochodów) w grach, jakie ograniczenia w grach dają, ile kosztują

Kto ci zjadł brew?

Z przykładem sprintu z Mass Effect przypomniało mi się nitro z Need For Speeda - Często wydawał mi się udawany. W ogóle albo w NFS albo w innej ścigance po włączeniu nitro miałem wrażenie, że nie samochód mi przyspiesza a cała rozgrywka o półtora tępa i nadal nie mogłem dogonić przeciwników :D

Propo atakowania przez tylko kilku przeciwników. Assasyn chociażby 2. Co z tego że wokół mnie jest 10 typa jak zaatakuje jeden, a reszta będzie grzecznie stała.

W Paladinsach do któregoś levela twoi przeciwnicy to boty tak samo jeśli ktoś z twojej drużyny ma niski level to gracie przeciwko botom i to działa, ponieważ gdy pierwszy raz grałem cieszyłem się, że mi tak dobrze idzie.Skończyło się gdy osiągnąłem specjalny level xd

A gdzie Wiedźmin?

0:42 muzyka w tle zna ktoś? Spodobała mi w odzinku o portalach ale nie moge jej znaleźć

Chce Ci się co chwilę tak wskakiwać w kard ?

Są też gry, które jawnie oszukują, by wyciągnąć od gracza realną kasę. Np. posiadając już jakiś skill w NBA 2k np. 18. Czasem łoisz najlepsze drużyny przewagą 20-30 pkt. żeby zaraz po tem komputer zaczął cię doganiać, twoje rzuty nie trafiały, komp dostawał co raz więcej fauli, a ty mniej punktów by mimo wygranej zaliczyć mecz i przejść dalej. Mimo tego, że wygrałeś, nie dostajesz odpowiedniej ilości MT (za rzeczy zrobione w meczu) by przejść dalej. Myślisz "Cholera, potrzebuję lepszych kart. Z tymi zawodnikami nic nie zrobię", doładowujesz VC, kupujesz paczki, zbierasz lepszych zawodników. O, znów koksisz, żeby po chwili ponownie ssać. "Co? Znów mój skill się zmniejszył?". W takich przypadkach widać, jak jawnie jest się oszukiwanym.

Ten caly material jest przeciwienstwem Path Of Exilem... 75% smierci niesie ze soba slynne "Co kurEKhem?" i to jest bardzo fajne w PoE, gracz z kazda kolejna smiercia uczy sie czegos nowego, co nie zmienia faktu ze nawet najlepsi gina... bo "cos" sie stalo :D

Tym czasem battlefield 3 gdzie w kampanii dla jednego gracza gdzie zazwyczaj przeciwnicy z którymi walczymy jak nas zobaczą przestają strzelać do naszych towarzyszy i cały ogień kierują w gracza

powiem szczerze ze dawno nie bylem tak zafascynowany materialem video o grach :O spodziewalem sie ze developerzy prowadza nas subtelnie do podejmowania takich decyzji jakie oni chca np umiejscowieniem elementow, gra swiatla, muzyka itp ale mechaniki typu "ostatni pocisk" czy "ledwo przezylem" to dla mnie lekki szok bo nie sadzilem ze tworcy posuwaja sie az tak daleko w manipulacji naszych wrazen z gry. swietny material!

Tak jak w życiu programista steruje naszym życiem a my myślimy ze mamy pełna swobodę :p takie nowsze the simsy

Wydaje mi się że w Far Gry 3 końcówka życia tak samo dużą jak 1 pasek.

Nie jestem fanem takich zagrywek - odczuwam to jako obrazę. Na dłuższą metę gracz jest w stanie wyczuć, że coś jest nie tak, bo ma za dużo "wow" momentów. Gra powinna mieć jasne zasady nienaginane dla lub przeciwko graczowi. Po latach takiego "prowadzenia za rączkę", by gracz miał jak najlepsze (sztuczne) pozytywne wrażenia z gry człowiek bardziej docenia takie gry jak Dark Souls, gdzie jesteś sprawiedliwie karany za swoje błędy, bez sztuczek typu "tylko 2 przeciwników na raz będzie Cię atakowało".

moje życie to kłamstwo

Gry są reżyserowane. Teraz praktycznie wszystkie. To są takie interaktywne filmy. Zaczęło się, jak dobrze pamiętam od przygodówek na początku lat 90. Teraz nawet jakiś klon asteriods może być reżyserowany. Ano żeby zachęcić gracza do grania w grę, co przekłada się na kasę dla devów. Welcome to the real world.

Gdybyś sie nie kładł nie musiałbyś cały czas wstawać🤣🤣

A propos Mass Effect. Sam zauważyłem tą zagrywkę użytą przez twórców, o której była mowa tutaj. Nie rozumiem tylko jednego. Po co twórcy tego użyli? Co im szkodziło zmienić szybkość postaci przy drugiej animacji?

Jeszcze 1 kom i będzie 666... A o tym, że gry to świat którym manipuluje devy i podkręcania rzeczywistość powiedzcie Panu madremu nr2.. Oglądałem jego 1 starszy materiał o tym jak tv pokazuje graczy... średnio swiadoma osoba zobaczy tam sporo błędów w interpretacji i omawiania tematu pod tezę.

Wszystkie te mechanizmy są dobre bo poprawiają nieidealny świat odtworzony w grze. ps gratuluje widowni... wspaniałe komentarze.

No to Kacper mnie trochę zmartwił. Myślałem, że jestem tak dobry w strzelanki, a tu okazuje się, że to bardziej zasługa ukrytej mechaniki niż moich umiejętności :P

Nie lubię takich gier, nie lubię jak jest zbyt łatwo bo wtedy robi się takiego assassinsss creed revelations który nie ma fabuły a rozgrywka jest mniej emocjonująca niż rozwolnienie

naprawde dobry material

Uwielbaiam typaaaa!!!!!!!

ten argument na temat gry nie istniejącej dopóki doputy ktoś w nią nie zagra to bardzo dobry argument. Bodajże Henry Jenkins (mogę się mylić) pisał, że grając w grę każdy buduje zupełnie inną relację z nią ponieważ każdy doświadczy jej zupełnie inaczej jako iż każdy po prostu myśli inaczej. Tak jak z habitusem: można spojrzeć na dwie osoby żyjące w tym samy miejscu i mające podobne rutyny w ciągu dnia lecz bez względu na czas i liczbę powtórzonych czynności ich odbiór i wpływ na jednostkę będzie inny ze względu na różny kapitał kulturowy zmieniający się (tak jak i w sumie, do pewnego stopnia, sam habitus) im bliżej patrzymy na pozornie takie same jednostki czy też fenomeny. A w ogóle to chciałem napisać, że to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem na tvgrypl :)

Sam robię grę i znam to o czym mówisz. Niestety, u mnie mimo że jest gałka analogowa do chodzenia, a z początku zrobiłem tutorial który pokazuje jak się chodzi to wciąż są osoby, które się pytają "jak chodzić". Zaimplementowałem kilka fajnych rzeczy które wpływają na grę a jednak nie jest to nigdzie napisane.. I myślę że to bez sensu się dziś starać dla graczy.

*Co to za ranga, że tak sobie wygoliłeś brew?*

ugh... nienawidzę biegania w masseffecie... to jest jeden z powodów dla którego nie chce do niego wracać . . .

Kurde, zajebisty materiał!!! Mega rozkmina. Teraz będę myślał trochę inaczej :D

Lubię twoje filmy bo traktują z lekka o psychologii i manipulacji. Oby takich więcej.

Materiały Kacpra NAJLEPSZE!

W Arma 2: DayZ mod zombie idzie w twoją stronę nawet jak cię nie widzi. Szczególnie wkurzające jak gdzieś lezysz pod krzaczkiem lub pod drzewem. Można tak łatwo zlokalizować kogoś i być zlokalizowanym. Poza tym jak strzelisz to ta cała chmara leci na ciebie

hmm nie wiem czy to jest zaplanowane ale czasami w paydayu 2 jak masz build pod dodgea to po 20 minutach grania OTRZYMUJESZ niesmiertelnosc zadne pociski w ciebie nie trafiaja to jest zamierzone czy co?

Rozumiem działania twórców pod tym względem, ale cenie sobie bardzo jak gra uczciwie wyjaśnia wszelkie mechanizmy rozgrywki w praktycznym tutorialu

W World of Tanks kiedy od dawna nie kupiłeś złota, twoja średnia celność, wylosowane obrażenia i penetracja strzału spada oraz występuje większa szansa na słabszych graczy w drużynie.

motyw z autkami które "niby" mają "różne statystki" to pieprzone lenistwo i kłamstwo. Co innego reszta przykładów tam mogę się zgodzić, że w sumie spoko.

To dlatego najlepsza taktyka w farcry 4 to rushuwanie w przeciwników.

W wielu grach też jest tak że gdy przeładowujesz broń wrogie npc nagle przestają strzelać czekają aż sobie załadujesz nowy magazynek do końca

Chciałem przesłać ten film do graczy w moim otoczeniu i doszedłem do wniosku że znam ludzi którzy grają tylko w cs'a lub lol'a, czy ktoś kto ogrywa tylko jedną grę to gracz czy nie?

Nie, "sprint" w ME jeszcze bardziej irytuje, bo w miejscach gdzie nic się nie dzieje i trzeba przebiec spory dystans nie ma możliwości przyspieszenia, a gra udaje sprint.

Widzę, że oglądam film stawiający na temat, który przykład po przykładzie przeczytałem 2 dni temu w formie artykułu.

WOW! Świetny materiał! Ale ten mass effect i bieganie haha! Masakra jak się nabrałem 🤣

idealna dlugosc odcinka, skonczylem jesc cala pizze akurat gdy dobiegl konca

Najlepszy Twój materiał Kacper i wreszcie zmieniłeś muzykę :) Pozdrawiam!

co się tak rozbrykaliście. Nie nadążam oglądać waszych materiałów

Przewroty w SWBF2015?

Granie w gry już nigdy nie będzie takie samo... :/

Ja w Resident Evil 5 gdy walczyłem ze zmutowanym nietoperzem, zabiłem go ostatnim pociskiem do snajperki. Ostatnim, jaki mi w ogóle został w ekwipunku :P

ale on tańczy brwiami.. ps.materiał elegancki jak zawsze

W tle słyszę muzykę z Kerbal Space Program czy mam schizę?

Cóż, pozostaje porównać się z innymi, nawet w grze solo... Inaczej nawet jeśli przejdę Dark Souls bez śmierci, i to za pierwszym razem, uznam, że gra mi po prostu pomogła... Natomiast pewne efekty mogę wybaczyć, jeśli da się je zracjonalizować. - Pierwszy strzał wyskakującego przeciwnika chybia? Nic dziwnego, znudził się czekając, albo wyskakując nie wiedział dokładnie, gdzie jestem... Wybuch przez strzał tylko bliski materiałów wybuchowych? Opary! Przeciwnicy za plecami wolniej się ruszają? Czują się pewnie i nie chcą też wleźć pod lufy kompanom ;-) itd.

Fallout 4: Walka z praktycznie wszystkim to głównie ja ładujący w przeciwnika salwy pocisków... Zawsze wtedy myślę "ŻRYJ TOOOO". Jak już pokonam taką np. królową błotniaków to "W końcu! Już mi się naboje zaczynały kończyć...". Po dłuższej chwili myślę "Jakim cudem cokolwiek może przeżyć tyle strzałów, porażeń i wybuchów... No ale gry to gry, a życie to życie." 6:25 Nie jest pewien czemu zginął... To mi przypomina o walce z behemotem i innymi supermutantami na pokładzie latacza. Gdy już go ubiłem, statek wybucha... Spróbowałem jeszcze parę razy, zawsze to samo. W końcu usunąłem zapisy i zacząłem od nowa. Poszło szybciej, bo wiedziałem czego się spodziewać. Wylądowałem i dobiłem resztę mutantów nadal na pokładzie :P

No ej, ale nieśmiertelność tuż przed zginięciem to chyba częsta rzecz? Zwłaszcza mam takie przeczucie w grach, które nie mają "hapeków". Znaczy masz niby życie, ale nie ma paska. im dłużej dostajesz obrażenia, tym bardziej czerwony ekran itp, a jak się ukryjesz, to już się to "leczy". Co do pokonywania dystansów, to ostatnio miałem rozkminę, że liczy się nie to jak szybko gracz przejdzie z punktu A do punktu B, ale jak szybko będzie biegał. Dajmy na to postać chodzi z prędkością 5km/h a biega z 10km/h. Wiem, dziwne liczby, ale mają być proste. Więcej satysfakcji sprawi graczowi przebiegnięcie 200m bieganiem niż 50m chodzeniem. Mimo iż chodzeniem te 50m pokona szybciej niż bieganiem 200m. Właśnie sęk w tym, że sam fakt biegania (albo jak dobrze zauważyłeś... nawet iluzji biegania) powoduje przyjemność.

Takie drobiazgi generalnie nie są złe i pewnie wynikają z doświadczenia samych twórców. Chociaż nie każdy się tego trzyma. "Pierwsza kula chybiona" raczej nie tyczy się większości gier. Za to te "sekunda nieśmiertelności" przed śmiercią to chyba norma. Co ciekawe niektóre gry z takiego mechanizmu pierwotnie ukrytego robią coś na kształt widocznej mechaniki. Klasyczne rpgi, te nowe i stare lubią mieć zdolności w stylu "jeśli cios miałby cię zabić, zamiast tego cośtam". Taki Mass Effect, już od 3 części jawnie wprowadził "health gate" i "shield gate" , nadając im pewne cooldowny i dając nawet możliwość ich modyfikacji. Najgorsze co mnie osobiście wkurza to ukrywanie wzorów i matematyki pod totalnie nic nie mówiącymi hasłami. Ile to jest gier gdzie mamy jakiś rozwój postaci, czy różne typy broni, pancerzy i nagle widzimy magiczne hasło "zadaje więcej obrażeń" czemuś tam. Nie wiadomo ile. Nie wiadomo czy 5% czy 100%. Jak mam niby podejmować rozsądną decyzję jak nic nie wiem? Druga sprawa to używanie liczb bez kontekstu. Rozwój postaci czy czegoś, raz +20% obrażeń, raz + 10% obrażeń. Ale jak liczone te procenty? Od całości? Od bazowych? Jeszcze jakby te gry trzymały się jednej konwencji przy tych modyfikatorach to człowiek by jakoś sam doszedł do wniosku jak to działa. Ale nie, po co, najczęściej jest mieszany system i potem się okazuje że te "+10%" z czegoś tam daje więcej niż "+30%" z tamtego czegoś (praktycznie każdy nowy arpg to ma, od dragon age serii po fallouta 4) Mówi się że powergamming, czy theorycrafting który na ogół śledzi takie liczbowe kwiatki, szuka prawdziwych formuł i optymalizuje najlepsze rozwiązania jest czymś negatywnym. Taki elityzm i szowinizm. Tyle że najczęściej takie podejście po prostu pokazuje prawdę, która z jakiegoś dziwnego powodu jest ukrywana.

Poczułem się oszukany pszez gry :( a myślałem że jestem dobry XD

Też macie ochotę przytulić Kacpra i bo nakarmić i przytulić? ;)

Mnie zawsze irytował stopień trudności w strategii PANZER GENERAL Tam na wyższym stopniu trudności przeciwnik nie grał wcale lepiej i rozsądniej. Jego jednostki zadawały po prostu większe obrażenia. To mnie okropnie irytowało. No jakoś sobie radziłem, ale świadomość tego była dołująca. wyobrażałem to sobie tak, że w szachy przegrywam z osobą inteligentną, a z matołkiem wygrywam. Zasady rządzące szachami są zawsze identyczne, a jedynie przeciwnik gra lepiej lub gorzej. I teraz wyobraź sobie, że próbujesz zbijać wieżę swoim gońcem, ale okazuje się, że na tym poziomie trudności, żeby zbić figurę przeciwnika musisz uderzyć w nią dwa razy. Twój pierwszy ruch spowodował utratę gońca i dopiero za drugim razem wieżę mu zbijesz. Pewnie i dało by się jakoś taką rozgrywkę wygrać, ale prędzej bym podziekował za grę

Ja takie zagrania widziałem choćby w diablo 3 gdzie oficjalnie lansowana jest nieprzewidywalność, jednak udało mi się dojść do ukrytych mechanik tej gry jedną z nich jest działanie rng w grze. Oficjalnie rng jest uznawane za "szczęście" w grze przez wszystkich, jednak gdy doszedłem do tego w jaki ono sposób działa, byłem w stanie mieć niemal o połowę większą przewagę niż ludzie uznający rng za "magię losu" oczywiście po tym rozpracowałem iż wiele pomniejszych mechanik też jest "ustawiona" pod ten sam system, tylko że dotyczy innych rzeczy w całej grze, przykładowo: rolowanie affixu w przedmiotach u wieszczki, znając mechanikę rng jest dużo krótsze i mniej kosztowne niż rol na ślepo, a jak to działa? - znając rng wiesz że określone affixy mają określony % szansy na roll, na inne afixy, znajomość tego pozwala ci iść "drogą" rolu bezpośrednio do affixu który chcesz ; idąc dalej: znając ten sam system wiesz jaką postacią grać by dropnąć określoną legendę, one też mają przypisany, w tym wypadku % dropu na daną postać, wiesz więc jaką postacią grać by dropnąć co chcesz. W tej grze jest jeszcze parę innych mechanik ukrytych jak ogólny balans krain i na jakich biegać by zmienić specyfike gry a to z kolei pozwala grać pod "ładowanie" określonych przez siebie statystyk, działa to poprzez balans: siła gracza - siła potworów - jedną z większych tajemnic diablo 3 jest właśnie to, ludzie grający tam pytali wielokrotnie czemu na wysokich gr moby zawsze są tankami, nie mogli tego zrozumieć.. a prawda jest taka iż hp potworów stabilizuje ilość zyskiwanego exp więc na wysokich gr ustalona ilość exp przypisana do potworów sprawia iż są tankami - wszystkie.. inaczej się gra i buduje postać wiedząc że tak jest a inaczej jak nie wiesz i grasz na "szczęście"

Świetny materiał. Gdy Kacper mówił o tym jak to "dobra gra umieszcza wyzwanie tam, gdzie jest ono dla gracza widoczne" oraz, iż gracz powinien czuć, "że rozgrywka działa tak jak należy" mimowolnie pomyślałem o Gothic i Risenie. Jako o grach które owe założenia wyrzucają do kosza. Nie lubię Gothica i nie kryję się z tym, ale gdy ktoś mnie pyta o argumenty dleczego tak jest, trudnio jest mi to wytłumaczyć. Trudno, ponieważ to co w Gothicu mnie gryzie, to jego poziom trudności. Mimo wszystko nie jest on jednoznacznie wadą. To nic złego, że gra stawia nam wyzwanie. Problem twi w tym, że Gothic jest nieuczciwy z graczem. Przedstawia nam się jako historia fantasy od zera do bohatera, ale jerdnocześnie nie daje poczuć się jak ktoś taki. Progres naszej postaci w grach Piranha Bytes nie jest stopniowy, lecz skokowy. Skok następuje gdy znajdziemy sposób jak oszukać grę, jak wykorzystać niedociągnięcia mechaniki zabawy. Nawet wydaje mi się, ze twórcy namawiają do tego typu zachowań. Stoi to w sprzeczniości z projektem fabuły i świata, które mają za zadanie reagować na poczynania gracza, przewidywać i dostosowywać się do jego stylu grania. Gothic ma żyjący świat w którym nie żyje jedynie nasza postać. Gracz jest wybijany z immersji przez gameplay. Jednak ludzie kochają tą grę. W innym materiale Kacpra o Elex, była mowa o braku płynności w przechodzeniu między animacjami walki, a animacjami uników. Zapytani o to twórcy powiedzieli coś wstylu, że to efekt zamieżony, że nie chcą aby to było jak w Dark Solus. Chyba właśnie o to chodzi, twórcy celowo implementują do gry nieprzystępne mechaniki zabawy. Chodzi o to żeby w grę źle się grało, bo wtedy trudność nie polega jedynie na mierzeniu się z trudnym przeciwnikiem, ale z samą grą. Gracze czują satysfakcję, że okazali się sprytniejsi od samych twórców. Jeszcze tak mimochodem, znajomy z roku ostatnio stwierdził, że wasze materiały nadają się jako pomoc w pracach zaliczeniowych na uczelni.:D Dzięki wielkie i pozdrawiam.

Boty w Mass Effect 2 na najtrudniejszym poziomie nie miały zbyt wiele ograniczeń ułatwiających grę. Wiele razy byłem oneshotowany po wychyleniu z za zasłony na mniej niż sekundę. Czasami nie ważne jak byś strzelał, znajdywałeś się w takim momencie,że nie dało się wychylić głowy z za murku. Jedyne co mogło ci pomóc to czekanie aż opróżnią magazynek i natychmiastowe zabicie w momencie w którym ładują amunicje. Oczywiście nie zawsze to było takie trudne bo nie każda grupa przeciwników była tej samej klasy. Na przykład takich Vorchów dało się ogarnąć. Ale jak już usłyszałeś Kroganina za plecami to wiedziałeś że cało z tego nie wyjdziesz^^

Nie był to co prawda ukryty mechanizm, ale w starych NFS'ach był mechanizm "catch up". Po włączeniu opcji, jeśli spadłeś na niższą pozycję gra zaginała czasoprzestrzeń i teoretycznie jadąc z taką samą prędkością jak inni można było wyrobić np. na takim Proving Grounds czas nawet o 10 sekund szybszy niż normalnie i włączyć się ponownie w walkę o zwycięstwo. Oczywiście bez włączonego catch up'u dogonienie przeciwników po kraksie na starcie było praktycznie niemożliwe.

Świetny materiał! Samemu ciężko zauważyć takie szczegóły. A sposób z takimi samymi statystykami dla różnych modeli jest prosty do wyjaśnienia. Gdy grałem w TrackMania:Forever można było ściągnąć nowe modele pojazdów. Gdy model był węższy od oryginalnego (wykrywanego przez fizykę gry) kształtu mocniejsze odbicie się od rogu przeszkody można było uznać za to że pojazd jest lżejszy, a nie że kąt natarcia jest większy. To samo w drugą stronę.

Lul. Kacper wygląda śmiesznie bez włosów... Znów kolejnych kilka filmów będę się musiał przyzwyczajać do nowrgo wyglądu prowadzącego... @TVGRYpl Nie możecie, nie wiem, zawsze mieć tę samą fryzurę i długość zarostu? Strasznie komplikujecie życie swoim widzom tym, że się tak zmieniacie...

Najgorszy jest handicap dla nowych, słabszych graczy w kopankach ( Fifa, Pes ). Nie mam nic przeciwko gdy występuje on w trybie single player ale to co robi EA Sports czy Konami w trybach multiplayer to już gruba przesada. Delikatnie mówiąc wkurza i zniechęca do gry lojalnych, średnich i dobrych graczy. Polecam link ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-WR1GWcHbHsA.html . Film obrazuje jak wygląda taki bonus dla nowych.

Dzięki, że uświadomiliście mnie, że w grze istnieją takie ułatwienia dla ciot. Z jednej strony fajnie by było, gdyby dało się je wyłączyć w jakiś sposób, z drugiej, gdyby się dało, nie byłyby już tajne i twórcy nie mogliby wpływać na podświadomość gracza. GDZIE TU ZŁOTY ŚRODEK

Kurcze, jak ja lubię oglądać te Twoje filmiki. Nie dość, że przyjemnie się ogląda to i jeszcze zawsze czegoś nowego człek pospolity czegoś się dowie. Tak trzymać i już nie mogę się doczekać kolejnego filmiku. Poza tym, to już chyba nigdy nie będę wracał do domu na skróty przez ruiny podwodnego miasta ( ͡⚆ ͜ʖ ͡⚆) Dzięki za ostrzeżenie Kacper (＾＾)ｂ

Proponuję materiał o grach w których przeważnie się nie strzela i nie bije, ogólnie po prostu nie walczy, albo przynajmniej istnieje możliwość przejścia nie oddając żadnego ciosu, a zarazem mają kategorię +18. Sam jestem ciekaw. Mi przychodzi do głowy chyba tylko Larry 7. Ale musi coś jeszcze być. Ile można ciągle strzelać ;)

Kacper Pitala Co Kacperku, chciałbyś być takim fajnym youtuberem jak VSauce co? Zamiast robić bezmyślną kalkę tego co już jest spróbuj stworzyć coś własnego. Polski youtube jest już wręcz zasypany kopiami tego co wymyślono na zachodzie. Oglądając to łapałem się za głowę i czułem zażenowanie...

Fragment o Hellblade jest spoilerem bo nie jest to po prostu "kłamstwo". Wręcz przeciwnie, to sama prawda. Tyle że aby się o tym przekonać trzeba przejść grę i wtedy tekst z początku o tym że "all progress will be lost" jeżeli "choroba" dojdzie do głowy nabiera znaczenia po obejrzeniu kilku ostatnich cutscenekOgólnie to całkiem spory spoiler dla każdego kto wyłapuje każdy szczegół w grach mocno nastawionych na fabułę

Inny przykład to, wzorowani na filmach z Stevenem Seagalem, "uprzejmi" wrogowie w takich Assassinach, Arkhamach i innych tytułach o zbliżonej mechanice walki (opartej na kontrach, unikach i rytmicznych kombosach): otaczają gracza w dwudziestu, ale do ubicia grzecznie podchodzą po kolei, w ekstremalnych przypadkach parami. Dzięki temu czujemy się niczym niezwyciężony szermierz czy inny mistrz sztuk walki, nie zaś jak bohater historii o Herkulesie i dupie.

W Resident Evil 4 gra w locie dostosowywała poziom trudności do umiejętności gracza. Zmieniała takie rzeczy jak ilość przeciwników czy ich agresja w zależności od tego, czy szło nam dobrze czy nie. A to wszystko po to żeby każdy gracz dostał doświadczenie dostosowane do jego umiejętności, nie mówiąc mu o tym że jest beznadziejny. Co ciekawe identyczny mechanizm był osią rozgrywki w późniejszej grze tego samego dewelopera- God Hand, której dostało się właśnie za ten mechanizm

Dobra Panowie, tym odcinkiem przełamaliście granicę zajebistych odcinków - ten odcinek jest po prostu Boski. Jako niedoszły quasi-developer gier powiem jedno - aktualnie szukam resztek swojego mózgu między kafelkami. Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję za genialny temat, nad którym będę mógł myśleć przez wiele wieczorów.

Jak zwykle świetne wideo. Kacper, proszę cię, o rozważenie NAPISANIA KSIĄŻKI. Kupię od razu. Wybuchające Beczki mają już kilka lat i aż się prosi, żeby powstało coś nowego w tematyce mechaniki gier. Dzięki za ciekawie spędzony czas z Twoim materiałem i pozdrawiam :)

Do dziś pamiętam jak to w portalu gra sama przedstawiała twoje portale żeby ci pomóc, np. Ustawiłem portal tak aby laser mógł przez niego przelecieć w ten sposób, aby wejście było w pomarańczowym a wychodził w niebieskim. Na dalszej części etapu, gdy wejście lasera nie było widoczne, pomyliłem się i wystrzeliłem pomarańczowy portal (Przez co musiałbym się wrócić by znowu ustalić portal wejścia), ale gra podmieniła mi go automatycznie, tak że laser wchodził w niebieski a wychodził przez pomarańczowy :)

ale kłamstwo to nadal kłamstwo i nadal równie mocno frustruje...!