Na swoich samodzielnych wczasach zazwyczaj przeżywam przygody. Są to Podróże w nieznane, często do miast, w których jestem pierwszy raz. I choć jestem w strefie komfortu, bo to jednak w cywilizacji, to jestem zdany tylko na samego siebie. I bardzo Też lubię podróżować po nocach.
Staram sie ją przezywac codziennie, wlasnie dlatego nie nagrywam koncertow. Ale niestety szkola nie pozostawia zbyt duzo czasu, wiec sie uzaleznia od telefonu. Ale przygoda jest wlasnie tym czego potrzebuję. Góry? Przygoda. Morze? Nie, juz mam go dosc i jest wszedzie zasięg, miasta? Fajnie odkrywac. Inne kraje? Chciałbym ale pusto w kieszeni Dlatego trzeba się zadowolic rowerem po lesie, i to jest juz piekne.
Wstawiam jeszcze raz mój komentarz, ponieważ chcę nagłośnić sprawę wymienionych osób, a poprzednim razem został ściągnięty w dół m. in. przez lateksowych trolli i widzów prowadzonych przez nich kanałów. Mam nadzieję, że zrobicie materiał o osobach, które doprowadziły do śmierci Majora Suchodolskiego, czyli sławomirze nowaku, rafale kosno i jacku harasie. Dręczyli i upokarzali go na nieprawdopodobną skalę. Są to osoby szkodliwe i niebezpieczne dla społeczeństwa, należy więc nagłośnić ten temat, ponieważ w dalszym ciągu prowadzą oni swoją patologiczną działalność, mogą doprowadzić do kolejnego nieszczęścia. Ignorowanie tego tematu poskutkowało już śmiercią jednego człowieka, liczę więc, że w końcu podejmiecie tę sprawę, zwłaszcza że ponoć nie boicie się nagrywać o kontrowersjach. Ich widownię w ogromnej większości stanowią dzieci i osoby zaburzone psychicznie lub intelektualnie (nie jest to obraza z mojej strony), nieświadome tego co dzieje się za kulisami
Zmień zdjęcie profilowe a zwiększysz prawdopodobieństwo wzięcia Twojej prośby na poważnie. Jakieś ponad 10 lat temu jak byłem na studiach słuchałem co ten Pan mówi i zdecydowanie mu się pogorszyło i już go nie słucham, bo stał się chamem i sam Kopaliński nie ogarniał tylu ku..ew co ten Pan.
@@nazariodelima9567Dowody to już zbiera prokuratura. Tu chodzi tylko o nagłośnienie sprawy, ja sam mu mogę chętnie podesłać materiały, podobnie jak wielu innych użytkowników, łatwo je znaleźć. Gdyby zrobił film, to może wreszcie te kanały zostałyby usunięte, podobnie jak to było z nitro, z którym też dopiero po ich filmie tak się stało. Kolejny "pomagacz" się już objawił?
Mnie najbardziej smuci jak jadę coś zwiedzić , obejrzeć . To lubię stanąć przy tej budowli i obserwować ja , zauważyłem że ludzie podchodzą no. Do coloseum w Rzymie robią zdjęcie i idą dalej nawet nie spojrzą na sekundę i nie rozkminiania jak to jest zrobione itp.
Możne nie każdego zachwycają budowle tak jak ciebie. No oni też się zatrzymują i myślą refleksyjnie o czymś innym. O czym np. ty tak nie myślisz i też tylko robisz fotkę. A nie tak od razu atakujesz bezrefleksyjnie innych.
Co do przeżywania przygód - 1000% racji. Kiedyś w 2010r zajmowałem się urbexem, poznałem przy tym przyjaciela z którym do dziś się trzymamy, mamy wiele dziwnych śmiesznych czasami chorych akcji za sobą, teraz nawet oboje pracujemy na drugi etat w tym samym miejscu. I te przygody które przeżywaliśmy zwiedzając opuszczone miejsca bardzo nas zespawały ze sobą. Poczucie humoru, zainteresowania jakieś rozkminy życiowe... A to wszystko połączyła miłość do urbexu i właśnie przeżywania przygód
Chciałabym Ci podziękować. Twoje filmy oglądam praktycznie od początku kanału pomagały mi budować samoocenę i się rozwijać,2 audiooboki też odsłuchałam po dwa razy. Prostą treścią te 3-4lata temu zacząłeś mnie bardzo inspirować, zdałam maturę, wyjechałam za granicę aby zbierać pieniądze na własną firmę i mam odłożoną dobrą sumę, pracuję fizycznie za granicą ale staram się rozwijać wtedy kiedy mogę a więc w pracy noszę słuchawki i słucham rozwijających treści. Na początku roku odłożyłam pieniądzę i pojechałam na wakacje za granicę, niedawno wróciłam z pierwszej solo podróży, niestety rozpadł mi się naprawdę szczęśliwy długoletni związek ale zdobyłam pewność siebie i jadę w następną dłuższą podróż. Zaczęłam chodzić na terapię i dostałam diagnozę ADHD, zaczęło mi się wszystko układać wiem jak radzić sobię z tym moim zaburzeniem. Twoje proste treści zainspirowały mnie te parę lat temu i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem szczęśliwa.
O kurde. To oby nie było za późno 😁 świat jest piękny i ludzie również. Podróże to najlepsza rzecz która może zmienić bieda metal rodaków. Owocnych podróży! ✌️
Wiesz, bardzo dobry materiał, tylko, że mam jedno "ale". To nie nowoczesna technologia sprawia, że ludziom brakuje potrzeby przygody. Technologia tylko ten problem pogłębia, ale go nie tworzy. 20 lat temu - gdy zaczynałem trenować z ciężarem - to masa osób z mojego otoczenia próbowała mnie powstrzymać. Widzieli zapał w moich oczach i treningach, moje pragnienie bycia silnym i pięknie zbudowanym, kimś lepszym niż jestem teraz, to kłuło to ich w oczy i próbowali mnie zatrzymać - czt to znęcaniem się psychicznym czy fizycznym. Jak, więc widać już 20 lat temu ludzie byli spaczeni pod tym względem i nie kibicowali mi w chęci odbycia przygody, tylko mnie powstrzymywali. A to tylko jeden z przykładów. Z ludźmi już od dawna jest coś nie tak w tej kwestii.
Co to za przykład ? Dzisiaj, jak idziesz na siłownię, czy po to by schudną czy zbudować mięśnie, to ludzie będą cie popierać i dawać porady. To było 20 lat temu i czasy się zmieniły.
@@npc7213 i właśnie w tym rzecz. Wtedy nie było takiej technologi, a ludzie przeszkadzali tym, którzy mieli pragnienie przygody. To nie zależy od technologi tylko od głupoty ludzkiej.
Tak jak we wszystkim w życiu, najlepiej nie przesadzać ani w jedną, ani w drugą stronę. Zbyt częste skupianie się na wrzucaniu relacji do internetu rzeczywiście może sprawić, że tylko na tym się głównie skupiamy. Ale nie zgodzę się z tym, że to zupełnie nic nie daje. Dzięki temu, że wrzuci się relacje z jakiejś pasji, ktoś może zauważyć, że się tym interesujemy, do nas napisać i następnym razem umówić się wspólnie. Mi się już to parę razy zdarzyło. Czasem nawet się nie wie, że jakiś znajomy ma podobną pasję co my.
@@xflashu8075 nie pamiętam, może 3. Jak wrzucałam coś z gór, to się zdarzyło, że najpierw ktoś pytał z ciekawości gdzie byłam, a potem dalsza rozmowa przeradzała się we wspólne plany na kolejną wycieczkę. Miałam też okazję umówić się z koleżanką na rolki, jak wrzuciła relację z jazdy. Wcześniej nie wiedziałam, że też jeździ na rolkach. Ogólnie takie relacje to prosty sposób na zagajenie rozmowy. Nie trzeba zaczynać od oklepanego "co słychać?".
W tym roku rozpocząłem swoją przygodę z ogrodem warzywnym przy domu. Co jakiś czas ktoś z rodziny zasypuje mnie poradami, za które dziękuję i oznajmiam iż z nich nie skorzystam, bo to projekt testowy. Już zauważam błędy jakie popełniłem i co zrobić lepiej w przyszłym roku (np. siać gęściej lub rzadziej, w zależności od rośliny). Ahoj wieloletnia przygodo! :)
Jak wszystko podliczysz razem z robotą to niewiele drożej wyjdzie kupno gotowego niż sianie na piasku ale jak sie to lubi to wiadomo można się jarać prawidłowym ph gleby
Niedawno byłam na koncercie PINK. Bolało mnie, jak wiele ludzi miało wyciągnięte telefony i niemal nikt się nie bawił. Nagrywali, jakby te ich śmieszne filmiki miały jakąś jakość lub wartość. A gość siedzący obok mnie dosłownie siedział i pił piwo jak Kiepski przed telewizorem, z pretensją że ja przyszłam tam potańczyć co groziło mu rozlaniem jego piwska
Telefony to największa zakała koncertów i zawsze boli mnie jak widzę nagrywających "fanów". Po cholerę przychodzą na koncert skoro nie chcą go przeżyć? Cieszę się, że są jeszcze ludzie, którzy jednak chcą czegoś więcej od koncertu niż tylko filmiku
@@ukaszsokoowski3195 W nudnym życiu tkwi piękno drobnych chwil. Pochwała nieprzewidywalności brzmi dla mnie jak zwykła racjonalizacja wzrastającej niepewności w świecie.
Ja np. jeżdżę całe życie na wiele koncertów i festiwali. Skaczę, śpiewam, poguję, drę się itp., ale na pamiątkę lubię sobie nagrać jakieś filmiki. Jedno wcale nie wyklucza drugiego, więc nie ma co też przesadzać. Każdy też lubi przeżywać koncert na swój sposób. Jedni stoją w bezruchu, inni siedzą i piją piwo, a jeszcze inni skaczą. Dajmy ludziom przeżywać chwile jak chcą. To że ktoś robi coś inaczej, nie zawsze musi oznaczać, że robi to źle. Albo to, że ktoś nagrywa filmik nie znaczy, że robi to przez cały czas trwania koncertu
O, po miniaturce widzę że lubi Pan wieprzowinę. To tak jak ja. A ja uważam, że ludzie po prostu nie umieją żyć własnym życiem tylko jak jakaś zawszona kopiarka kopiują.
W sumie najlepsze przygody, ktore nie wymagaja praktycznie niczego poza czasem i garstka pieniedzy, to wyjazdy samemu, lub z kimś pociagiem np do sasiedniego miasta i pojechanie w tamtejsze lasy na rowerach. Oczywiście, jak ktoś nie eksplorował w swoich okolicach, to mozna pominac ten pociag i pojechac gdziekolwiek. Zdrowe, relaksujace, laczace z osoba ktora sie jedzie, nigdy nie wiadomo co sie zobaczy lub kogo spotka i jest co wspominac na lata jak nie do końca zycia czasem
To sama prawda to co Pan mówi, ale wydaje mi się że osoby, które od zawsze były bardzo aktywne jak i te, które żyją cały czas w limbo, mogą nie zrozumieć do końca mocy przyjaźni. Mnie osobiście doprowadziły do takiego stanu studia i pierwsza praca. Na szczęście udało mu się znaleźć pasję, w której wraz z innymi ludźmi robię fajne rzeczy. Mam wrażenie że przeżywam teraz drugie dzieciństwo :) Dostałem spowrotem coś co wiedziałem że straciłem ale nie wiedziałem jak odzyskać. Stało się to samoczynnie, bez odpowiadania sobie na jedno zajebiscie ważne pytanie, bez motywowania się do chodzenia na siłownię mimo że to nie dla mnie. Próbowałem różnych rzeczy i w końcu klikło. Tego życzę każdemu.
Dobry materiał. Ja rozmyslalem o czyms podobnym, ale bardziej ukierunkowanym na ewolucje. Tak czy siak, ciesze sie ze inni maja okazje sie czegos ciekawego i waznego dowiedziec.
Świetny materiał, Chyba w żadnym poprzednim nie czułem dotąd, że dotyczy mnie tak bardzo jak ten. Dodatkowo sam nie miałem takiego przemyślenia, że to właśnie ten brak przygody powoduje natrętne uczucie z tyłu głowy
Właśnie dzisiaj czytałam relacje na temat wędrówki głównym szlakiem beskidzkim i drapałam się po głowie, bo wygląda na to, że niemal połowa bagażu ludzi dokumentujących takie wyprawy to jakieś sprzęty rejestrujące. Osobiście jeśli się wybiorę do głuszy to po to, żeby być brudna, pogryziona i głodna w zachwycajacych okolicznościach przyrody, bo kiedy wrócę do normalności to nagle łóżko stanie się luksusem 😅 pamiętam, że najsmaczniejsze jedzenie w moim życiu to był jakiś bardzo kiepski obiad po zejściu ze szlaku. Czasem jest potrzebne oderwanie się od wygód
Przez kilkanaście lat byłam harcerką i wtedy całe moje życie było jedną wielką przygodą z przyjaciółmi. Spędzanie każdego lipca w lesie pod namiotami, gotowanie na żywym ogniu, spanie pod własnoręcznie wybudowanym szałasie, wycieczki na stopa, pływanie w jeziorze na waleta. Miałam różne zadania, które musiałam wykonać, żeby zdobyć stopień czy sprawność np. poprowadzenie traktora, udzielenie wywiadu w lokalnym radiu lub przejście 50 km w 24 godziny. Wspominam te lata z wielkim sentymentem i żałuję, że świat się zmienia i młodsze pokolenia w coraz mniejszym stopniu będą doświadczać takich przygód. Teraz po latach zostali mi przyjaciele z tamtego czasu, którzy myślę, że zostaną ze mną do końca :)
Byłem niedawno w Rzymie i Watykanie pozwiedzać trochę. Nie zrobiłem nawet jednego zdjęcia. Nie czuję się z tym źle. Chodzenie z telefonem w ręku i robienie fotek co chwila w ciekawych miejscach nie pozwala mi odczuwać w pełni tej magii zwiedzania.
Nie ma co popadać w skrajności. Jednak fajnie później nawet przypadkowo przeglądając zdjęcia na telefonie zobaczyć jakieś stare wycieczki i powspominać.
'Walczę o przetrwanie choć mam ucztę na śniadanie' 😐Akurat dziś myślałem o wynajęciu pokoju na miesiąc w Zakopanem żeby pochodzić po górach. Może poznać nowych ludzi, odpocząć.
Idź sobie głównym szlakiem beskidzkim jeśli masz miesiąc. Ja się właśnie zastanawiam ile z tego dam radę ugryźć zanim mi odpadną nogi, ale szlak wygląda super super
Aha, to ja już wiem, dlaczego tak lubię nawet te drobne wyzwania i płynące z nich nauki. Już myślałam, że to jakieś dziwactwo, a tu proszę - to po prostu NATURA! Ciekawy temat podjeliście. 😊😊😊👍👍👍👍👍👍
Mam 21 lat. Nie znoszę towarzystwa ludzi, a już szczególnie rówieśników. Uwielbiam chodzić po lesie, po górach, zwiedzać nowe miejsca, ale sam! Spokój to jest to czego potrzebuję. Wiem, że to nie jest normalne i mam mocno skrzywioną psychikę, ale nie widzę potrzeby żeby coś zmieniać.
Pierwsze zdanie tego filmu i już mam wtf 😅 Jestem osobą, która totalnie nie rozumie jak można czuć niepokój, kiedy jest idealnie. Ja na szczęście nigdy się nie martwię, że "jest aż za idealnie, zaraz coś musi pierd*lnąć". Ogólnie martwię się mega dużo, myślę za dużo w przód, rozkminiam najczarniejsze scenariusze. Ale jak jest idealnie to cieszę się tym stanem i jakoś nie zakładam, że to się na pewno skończy :) Szkoda mi, jeśli inni nawet w takich chwilach czują niepokój.
Ja sobie zrobiłem właśnie cos w tym stylu . W tamtym roku zwolniłem się z pracy i wyjechałem do Hiszpanii uczyć sie języka, pracować. Miałem marzenie żeby spróbować i zrobiłem to z dnia na dzień. Oczywiście wiele ludzi mi mówiło po co .. przeciez masz dobrą pracę, jakąś tam stabilność i w ogóle... ;)
Udać się udało , zobaczyłem , popracowałem, nauczyłem się trochę języka , ale wracam w sierpniu do Pl. Idę na studia i do pracy . W Hiszpanii duże bezrobocie....nie ma za wiele pracy no chyba , że w polu ;)
1:49 akurat rozrywka była dla wszystkich. Dla różnych grup po prostu wyglądała inaczej. Taki kozak z zaporoża miał za rozrywkę np. rzucanie siekierą do tarczy, a pan magnat teatr i muzykę
Za chwile to będzie trzeba walczyć o jedzenie i/albo o dach nad głową. Za min. Pensje nie da się w mieście jednocześnie jeść (zdrowo) i mieszkać(w miarę komfortowo)
Uwielbiam sam rozwiązywać problemy ,,stawiać cele, Zostałem kierowcą tira i jeżdżę po Europie,każdy dzień jest przygodą, nowi ludzie zdarzenia, miejsca,ostatnio byłem w Berlinie i Londynie, Co do telefonu to robię zdjęcie wydarzenia i tyle,później cieszę się chwilą
Regularnie staram się przeżywać przygody. Chodzę po górach, wyprawiam się z wędką na całonocne biwaki nad rzekę, wypożyczam kajak, podróżuję po najbliższych miejscowościach tylko po to, żeby je zobaczyć. Nawet jeśli tam nie ma nic do zobaczenia. Jasne, zrobię zdjęcie, wrzucę coś na relację. Ale to margines tego, co dzieje się na moich małych wyprawach. Robienie rzeczy, który wyrywają mnie z pieleszy i domowego komfortu, pomagają mi nastrajać mózg na codzienne drobne trudności, a przy tym relaksują i dają chwilę wytchnienia. Polecam przeżywać przygody.
😭 Boziu co ja bym oddał za taką prawdziwą przygodę, wyjazd do dżungli, szukanie skarbów, wędrówka tam gdzie ludzka noga nie postała. Wszystko bym oddał za prawdziwą przygodę. Owszem jeżdżę nie raz na biwaki czy na kajaki czy spacery po lesie ale to nie jest to. Czasami chciałem nawet wskoczyć do pierwszego lepszego pociągu i pojechać w nieznane. Czasami nawet gdy się wraca do domu i jest zachód słońca 😢 człowiek by chciał pojechać w jego stronę i nigdy nie wracać
W ramach przygody i wyjścia ze swojej strefy komfortu postanowiłem kupić stary dom do remontu - byłem kompletnie zielony z budowlanki, ale mój ojciec ze swoją wiedzą mi pomógł. Po roku dłubania po pracy w wieku 27 lat mam fajny stumetrowy dom, 0,3 ha działki za 120 koła, bez kredytu, 15 min. od miasta wojewódzkiego, a co się nauczyłem przy remoncie to moje.
Wystarczy złoty środek, umiar i nie popadanie w skrajność ;) A przygody były, są i będą, kwestia zależy od nas, czy będziemy chcieli je przeżyć czy wolimy cyfrowy świat.
Chesz przygody ? Zostań wedkarzem, masz często ncisze i spokój na myślenie czasem będziesz mieć branie czy adrenalina się włącz. Jak łowisz w rzecze to czasem pijani ludzie na materacu lub na kłodzie spłynął, czasem cię dziki pogonią.
Części trzecia i czwarta najbardziej mnie "uderzyły", bo są po prostu straszne... Co do tej ostatniej - rozumiem chęć posiadania pamiątki np. z koncertu, nagrywając ulubioną piosenkę, ale niektórzy nagrywają już nawet CAŁE koncerty. Po co więc płacą za bilet, skoro się nie bawią? Wielu artystów wprowadziło przez to zakaz nagrywania na swoich występach.
Z jednej jesteśmy bombardowani ludźmi sukcesu, pozytywnego myślenia, kultu kariery i osiągnieć, podróży i pieniędzy a z drugiej o wiele łatwiej oddać się wygodzie i odpuścić wszystko.
Już od 3/4 lat nie wstawiałem żadnego zdjęcia na żadnych z social mediów, wyjątkowo na skromnej grupie znajomych. Ciągle włączony VPN. Mam znajomych, którzy wstawiają codziennie zdjęcie obiadu i wieczornego wyjścia na rower. Codziennie.
Kiedyś by usłyszeć muzykę trzeba było samemu ją sobie zaśpiewać bądź kogoś wynająć, lecz dzięki temu artyści łatwiej mogli się z muzyki utrzymać niż dziś.
W dzisiejszych czasach jest zdecydowanie wiecej mozliwosci i szans aby zaistniec w muzyce i prkatycznie kazdej innej dziedzinie. 500 lat temu muzyk, ktorego tworczosc byla niechciana w jego miejscowosci mial niewielkie szanse by sprobowac zaprezentowac sie innej publicznosci, dzisiaj wystarczy publikowac i dzielic sie swoja tworczoscia z praktycznie calym swiatem. Naprawde mozna zyc ze swoich pasji, chyba prosciej niz kiedykolwiek
@@RenMulti Masz rację w przypadku naprawdę wybitnych artystów. Lecz artyści drugiej kategorii dawniej mogli się utrzymać z samego grania i śpiewania, a dzisiaj nie, bo każdy może sobie włączyć muzykę w telefonie.
@@Maat73 wydaje mi sie, ze samo to iz dzielisz artystow na pierwsza o druga kategorie juz ladnie o nich swiadczy xD ale jestem sklonny wejsc w dyskusje na temat obecnych mozliwosci bo wiem jak to wyglada, nie zylem 500 lat temu wiec gdybanie byloby bez sensu, a to zbyt trywialny temat zeby wczytywac sie w kroniki i inne opisy zycia z tamtych epok i oponuje, ze ci artysci 'drugiej kategorii' jak ich okresliles nie maja mozliwosci zeby zyc ze swojej muzyki, tacy ludzie moze nie wyprzedaja stadionow, ale z obecnymi mozliwosciami moga probwac swoich sil w chinach, stanach, brazylii, hiszpanii, polsce, turcji, egipcie czy iranie jednoczesnie, szukanie swojej publiki jest mozliwe siedzac w mcdonaldzie laczac sie z wifi ze telefonem za 200pln moga oferowac swoje uslugi ludziom, ktorzy szukaja muzykow na wesela, festyny, imprezy, wydarzenia kulturalne i tak dalej moga szukac ludzi, ktorzy tworza podobne do nich rzeczy z calego swiata i razem z nimi probowac monetyzowac to co tworza da sie, naprawde jest w kurwe mozliwosci tylko kazda wymaga minimum wysilku, zawsze tak bylo ze chciec to moc, teraz jest po prostu zdecydowanie latwiej
Nie każdy ma wszystko podstawione pod nos, ogromna ilość ludzi zmaga się z edukacją i pracą, całym wysiłkiem i ryzykiem, jaki idzie z nimi w parze oraz trudem podjęcia wyborów z nimi związanych. Nie mówiąc o problemach międzyludzkich i społecznych. Nie wiem, co ten film ma na celu, pokazać, że żyjemy w jakiejś przyjemnej utopii? Bardzo dalekie to od prawdy.
dzisiejsze życie daje nam bardzo dużo wygód, ale jednocześnie zamyka nas w bardzo ciasne ramy wymuszone przez "normy pracy", również to bardzo nam utrudnia zrobienie czegoś nowego i ciekawego
@@ukaszsokoowski3195tylko różnica jest taka że politycy tylko udają że się kłócą jak są włączone kamery a gdy przychodzi do głosowania to głosują ramię w ramię
do tego że kiedyś liczyła sie tylko użyteczność i siła jednostki, dodałbym że niekiedy nawet większość tych atrybutów nie należało do niej samej tylko do króla lub pana, zwłaszcza w przypadku niewolnictwa. Ale obecnie nie jest wiele lepiej pod tym względem szczególnie wg. Korwinoskich wyliczeń xD
Największym niebezpieczeństwem digitalizacji swiata jest to, ze to absolutnie wszystkich tresci ma również dostęp sztuczna inteligencja . Wie o ludziach juz absolutnie wszystko
Poradnik jak zbudować swoją motywacje... Zasada jest jedna ,,jak nic nie będziesz robi, to nic nie będziesz miał". Z drugiej strony trzeba pamiętać że ,,jak nic nie mam, to nic nie robię"
ja tam se nagrywam 1/100 całego wydarzenia na pamiątkę a jak już coś wstawiam to raz na miesiąc. Kiedyś wstawiałem codziennie ale nie ma to sensu i zabierało mi właśnie przyjemność z danej chwili
no rzeczywiście podstawianie pod nos, zapieprzanie od rana do ciemnej nocy, żeby opłacić rachunki i jedzenie to rzeczywiście nie ma się czasu na przygody
Ty Marian, ale zapominacie o 1 ważnej różnicy między czasami - tak kiedyś walczyliśmy o pożywienie i przetrwanie, ALE nie siedzieliśmy 8 godzin w pracy, która często wykańcza umysłowo bardziej niż walka o pożywienie czy przetrwanie...
To jak kto podchodzi do pracy to jego indywidualna sprawa. Znam ludzi zmęczonym mimo pracy na pół etat i ludzi pełnych energii po 13 godzinach pracy dzień w dzień :)
@@anon_24 Praca pracy nie równa. Pracując fizycznie byłem w stanie robić 12 godzin i być pełen energii, ale ciężka praca umysłowa to inna szkoła jazdy. Po 8 godzinach myślenia koncepcyjnego i rozwiązywania problemów non-stop człowiek potrafi się wykończyć już po 1 takim dniu i mieć problem z wysławianiem się xD
@@anon_24 Ja kocham moją pracę :) Jest to moja pasja, ale kto nie przepracował ciężko umysłowo 8 bitych godzin tego nie zrozumie. Praca koncepcyjna nie jest to siedzenie za biurkiem i wprowadzanie danych do tabelek, tylko ciągłe myślenie abstrakcyjne i ciągłe rozwiązywanie problemów. Jest to po prostu wykańczające.
@@dzonylego chociaż czekaj po Pradze w Wawie w 2018 sie przeszedłem po 22 z 3 kuzynami i bratem a każdy po 200cm i napakowany to slyszalem kilka razy krzyk „tylko zajebac!”
@@panhuragan4388 okolice ul. Ząbkowskiej zawsze będą miały złą sławę. teraz juz raczej sie nie spotyka takich "kiboli" ale owiana złą sławą Praga Płn. to raczej jedno z miejsc na ktorych mozna to spotkac. pdoobnie w okolicach Wawy Wschodniej.
tak tylko dzisiaj trzeba pracowac, nie ma od tego ucieczki jak chcesz godnie zyc. A w pracy roznie bywa... toksyczni ludzie ktorzy wyolbrzymiaja swoje cierpienie itd...
Czasem trzeba odpocząć i nie robienie nic przez jakiś okres jest wskazane męczy ciągle darzeniem do celu. Pozatym można łączyć nagrania z zabawa po prostu zaczynam nagrywać bawię się kończę nagrywać bawię się dalej nie rozumiem gdzie jest problem nagrywam żeby któregoś dnia gdzie zapomnę o tym będę mógł ciepło wspomnieć o tym dosyć mocne generalizowanie wszystkiego xd
A do drugiej części technologia to cud jak i problem 21 wieku. Ja sam nie urzywam social media ale robię zdjęcia dla siebie i ludzi z którymi były te chwile
W niedalekiej przyszłości każdy będzie mógł stworzyć dowolną relację z udziałem kogokolwiek za pomocą AI, więc myślę, że nikt nie będzie miał powodów, żeby wierzyć w kompromitujące nagrania jakiejś osoby
Nie zgadzam się co do całości materiału. Niestety nasze czasy są zarówno łatwe jak i ciężkie. Coraz ciężej jest wymyśleć "nowy ogień" naszych czasów. Z kazdym rokiem by sie liczyć w każdej dziedzinie trzeba ogarniać coś bardziej. Jasne mamy ten przywilej że mamy dostarczane jedzenie pod drzwi, ale poprzeczka by zaistnieć jako odkrywca czy ktoś co wprowadził świeżego do społeczeństwa jest bardzo wysoko. Dzisiaj przeskakujemy niektóre etapy lub uczymy się ich na szybko np. Przez filmiki na yt bo jest to coś co potrzbne nam jest do rozwoju tego nad czym pracujemy. Nikt w naszych czasach nie uczy się na początku swojego życia jak rozpalić ogień lub które jedzenie w naszym klimacie jest niejadalne, bo nie jest nam to do niczego potrzebne, mamy tego świadomość większą lub mniejszą, ale to pomijamy by skupić się na postępie. Będąc mechanikiem nie uczysz sie jak naprawić fiata 126p, tylko przeskakujesz ten etap i uczysz się jak wyczyścić błędy w nowym volvo. Nieda się nauczyć wszystkiego bo to nierealne. Niektore rzeczy musimy brać za fakty, lub uczyć się powierzchownie. Odkrywanie czegoś co jest odkryte jest stratą czasu.
Jak ludzi niszczą narkotyki i uczucie samotnosci?, Pozdrawiam :) Mam swoją odpowiedź przez doświadczenie, jestem ciekawy jak na to patrzą osoby nie mające z tym styczności "nie jestem pewien", gdyż jako użytkownik nie widzę sensu bycia leczonym przez osobe która nie ma z tym styczności, a wiem że Ty, jeśli mogę się do Ciebie tak zwrócić, nie wyciągniesz odemnie pieniędzy na potrzebe mojej niewiedzy, tylko nagrasz na tym konkretnym film, który może uświadomić nie tylko mnie, ale i resztę ludzi żyjących w podobnym "stylu" , mówiąc w krotce.
Czemu w obecnych czasach żyję sie tak dobrze? Odp jest prosta. Obecnie niewolnictwo ma swój największy rozkwit i nigdy wiecej nie było ich tak dużo. Może poza czasami bogów.