Jak zmieniają nas psychodeliki? 

Ciężko jest powiedzieć cokolwiek więcej na temat, który ciężko jest zbadać xD

@@TheCryingEarth_Chan_ łatwo powiedzieć coś na temat o którym się nic nie wie

@@michawesoek3255 w dzisiejszych czasach na nikim nie można polegać Wasza rozmowa skojarzyła mi się z odzywkami NPC z Gothica xD

​@@michawesoek3255 tylko wtedy się nie mówi, a plecie słowa

@@varesin2978 ludzie zawsze gadają ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wow, to pierwszy komentarz w tej sprawie, który faktycznie ma dla mnie sens i nie mam tu żadnego "ale" z tyłu głowy. Zabiłeś mi ćwieka i teraz idę przemyśleć swoje uprzedzenia, a tymczasem gratuluję :)

Ile gramów grzybów wtedy przyjąłeś?

@@xXcinek0079Xx Bardzo dużo o tym czytałem i podszedlem do tego mega profesjonalnie, zawsze przygotowywałem się do tripa i tripowałem sam chodząc po lasach i rozmyślając sobie dlatego też dawki musiały być umiarkowane. Na pierwszy raz zjadłem mniej niz 0.5 grama żeby sprawdzić w ogóle jak do działa potem chyba z dwa razy po gramie i ostatecznie zjadłem 2 gramy co już zrobiłem w pokoju samemu z opaska na oczy, na spacer pozwoliłem sobie jak minął pik. Każdy trip oddzielony byl od siebie mniej więcej o 3 tygodnie/miesiąc. Ja uznaje dawkę 2 g za dosyć mocną widziałem już fraktale przed oczami, ale nadal miałem normalny kontakt z rzeczywistością i w internecie ta dawka jest uznawana jako "dla poczatkujacych". Reszte suszu który miałem "wymikrodawkowalem" ale największy wpływ mialo jednak to doświadczenie z 2 gramami. Zrozumiałem wtedy z czego wynika moje jąkanie się, że po prostu jestem lękliwą osobą i boję się opinii innych i że czas po prostu wyluzować bo wiem że jak gadam sam do siebie to się nie jąkam, więc potrafie. Grzyby służą świetnie jako narzędzie do przekodowania zastałych struktur w mózgu, myślę że wpłynęło to również pozytywnie na zmianę innych negatywnych nawyków i wytworzenie nowych pozytywnych. Nie przytulałem nigdy drzew i nie nadawalem świadomości rzeczom. Warto wspomnieć że grzyby które jadłem to łysiczka lancetowata, która rośnie w Polsce na przełomie września i października. Kiedyś obejrzałem podcast u Joe Rogana z Paulem Steamensem który jest mykologiem i opowiadał podobną historię z jakaniem. Zacząłem o tym czytać i znalazłem grzyby zupełnie przypadkiem na spacerze po łąkach rozpoznałem je i zaryzykowałem. Proszę się mną nie inspirować obecnie bardzo łatwo jest wyhodowac grzybki samemu a w internecie można legalnie kupić gotowe grow kity z wyhodowana już grzybnią.

podpinam sie do pytania

@@xxxfriend7988 wróciłeś z raveu i oglądałeś ten film? Xddd przecież odpowiedziałem na pytanie haha

Zauważ że przypisujesz świadomości konkretne działanie, w tym przypadku uśmiechnięcie się krzesła i jest to błędna obserwacja gdyż świadomość jest jedynie obserwatorem, ona nie wykonuje konkretnych czynności jak uśmiechanie się. Wszystkie czynności jako ludzie wykonujemy po otrzymaniu sygnału z zewnątrz, a same decyzje są podejmowane w podświadomości, dopiero później trafiają do świadomości czyli obserwatora. Krzesło jak najbardziej może mieć świadomość bo wystarczy że będzie twoim obserwatorem ;)

Świadomość to wiedza o tym co nas wzmacnia a co nas zabija. Tu kilka przykładów czym o nas "dbają" aspartamem (E 951)[1], neotamem (E 961)[2], glutaminianem (E 621)[3], benzoesanem (E 211)[4], karagenem (E 407). E536 żelazocyjanek potasu. W szkole tego nie powiedzą, a przynajmniej nie w publicznej.

Miałem tak samo 😉👍

Mi2

Też jestem rozczarowana. Temat o tak ogromnym potencjale w moim odczuciu "olany". Kompletny brak zrozumienia o co chodzi ze świadomością, a wręcz podśmiewany "hehe krzesło świadome". Psylocybina mnie uratowała, gdyby przestano przedstawiać ją w ww. sposób może skończyłyby się tragedie wielu osób. A póki co za każdym razem trafiam na ludzi, którzy o grzybach wiedzą tyle, że słuchając tych bzdur można dostać wylewu.

Podpisuję się pod ROZCZAROWANIEM. W wielu innych filmach przedstawione profesjonalne podejście i zbadanie tematu. Tutaj tak jakby tytuł klikbajtowy bo ktoś usłyszał o renesansie tematu, jednak już zabrakło chęci na poważne podejście.

Zazdroszczę, ja leczę się psychiatrycznie i farmakologicznie od 11 roku życia i nikt się nawet na ten temat nie zająknął. A mam już chroniczną bezsenność i głód spania :/ .

Również liczę na dłuższy materiał

Zgadzam się w pełni.

Poprzednim razem tez można powiedzieć, że badania nieznacznie odbiegają wynikom Jerzego Ziemby

W11

A po polsku to o co chodzi?

​@@szymonczopek5878 Też nie rozumiem... I tych 200 łapek w górę też.

​@@szymonczopek5878 jak poznasz ten język to bez problemu zrozumiesz

Oj tak zdecydowana większość ludzi leci na autopilocie bo tak jest wygodniej

Świadomych w społeczeństwie jest tylko promil. 99% nie ma pojęcia czym jest karmiona... aspartamem (E 951)[1], neotamem (E 961)[2], glutaminianem (E 621)[3], benzoesanem (E 211)[4], karagenem (E 407), E536 żelazocyjanek potasu itd. itp...

@@dobreflow5261 i Ty oczywiście jesteś w tym promilu? xdd

Jeśli na autopilocie osiągają jakikolwiek punkt szczęścia, to raczej nam nic do tego :> . Tak jest lepiej, uwierz mi. Świadome, chłodne życie księgowego tylko niszczy przeżycia w życiu w zarodku, a to jest nie fajne :/ .@@tau7775

I na tym skupiają się badania

Tak, to niesamowite jak na MDMA można otworzyć się w rozmowie z drugim człowiekiem. Szkoda, że żyjemy w świecie tak opartym na przekonaniach

@@marcinsven6016 po alkoholu ludzie też się otwierają. Chłopski rozum nie jest dobrą metodyką badawczą Btw nadal może będą to leki, a bezpodstawne zażywanie leków ma swoją nazwę i niezbyt różni się od narkomanii

​@@jankomuzykant4447 Alkohol bardziej otwiera w ludziach agresję niż chęć przegadania ważnych spraw z innymi. Rozmowy po alko najczęściej do niczego nie prowadzą. Chyba że "ale ja cię szanuję" to jakieś otwarcie. Ja bym tam tego nie określiła. 😅 Narkomania to uzależnienie, a uzależnienie od psychodelików jest chyba niemożliwe.

​@@jankomuzykant4447 ale można "bezpodstawnie" zażywać jakies substancje i mieć to pod kontrolą. są ludzie ktorzy piją alkohol i nic im nie jest, a są tacy, którzy są uzaleznieni i to niszczy im zycie. tak samo jest z MDMA, mozna stosowac tę substancję leczniczo, w takim celu aby na terapii móc przegadać swoją traumę, bo niektórzy ludzie po traumatycznych przezyciach po prostu nie sa w stanie o nich opowiedziec, a MDMA właśnie to umozliwia. mozna tez stosowac MDMA rekreacyjnie i nie miec negatywnych konsekwencji (przynajmniej nie wiekszych niz rekreacyjne spozywanie alkoholu od czasu do czasu), a mozna sie uzaleznic i jesc tego tyle ile wlezie. tak jest z kazda substancja.

ooooo, film o opiowrakach! 😆

Oooo tak

Przecież to już dawno wiadomo. Robią z Ciebie podczłowieka i pozbawiaja Cię duszy.

@@karolkarl1077 czy ja wiem. Zależy od człowieka moim zdaniem

@@cryingsatans4089 na długim dystansie zawsze

Jesteśmy na głodzie.

11 minut tylko, by się dowiedzieć że ćpuny przypisują grzybom świadomość. Słaby filmik, zgadzam się.

Raczej cofają do poziomu dziecka, które personifikuje rzeczy.

@@strasznyraptor Taka jest teza niniejszego filmu. Co nie znaczy, że taka właśnie jest prawda. Zwłaszcza, że autor filmu nawet nie pokusił się o to, żeby samemu sprawdzić.

@@frejadraco9409 Znam ludzi, którzy zachwalali różne specyfiki, ale źle skończyli, bądź ich rewelacje okazywały się nieprawdą. Ogólnie jestem przeciwnikiem zakłócania homeostazy organizmu

Tak się składa że kilka poważnych publikacji w temacie przeczytałem i ta personifikacja to jeden z aspektów tych substancji zresztą nawet nie najważniejszy. A co do chomeostazy to chyba osoba z kliniczna depresja ma ją poważnie zabuzona i użycie czegoś co po jednej dawce czesto cofa chorobę powinno być poważnie zbadane szczególnie że te substancje nie uzależniają fizycznie jak np alkohol

@@strasznyraptor ja bym nie nazwał tego cofaniem a raczej otwarciem się na świat i przerwaniem utartych schematów co często jest bardzo pozytywnym doswiadczenem

Jak wpłynęły na Twoje funkcje poznawcze?

Psychodeliki to bardzo fascynujący temat. Jak podeszłaś do kwestii zdobycia grzybków skoro próbowałaś psylocybiny? Kupowałaś growkita czy miałaś je w inny sposób?

@@wokluski growkit raz był testowany i było złe podejście uprawy lub atmosfera w domu i w ogóle nie wyrósł 😅🤷 miałam problem i w swojej praktyce psychonauty nigdy nie zamierzałam sięgać po grzyby. Nie cierpię i nie jem normalnych więc i tych nie brałam pod uwagę. Jednak moje drogi skrzyżowały się z osobami, które przekonały mnie do psylocybiny relacjami własnych doświadczeń. Jednak ostateczna decyzja ze względu na awersję do grzybów ogólnie skłoniła mnie do wyboru trufli czyli samej esencji grzybów. Mam ten przywilej, że mieszkam w Holandii i wszystko było nabywane w instytutach, które są legitne, sprawdzone, produkty przebadane, odpowiednio pakowane i wysokiej jakości. Posiadają również własne bazy wiedzy dla osób nie mających żadnego pojęcia o grzybach/truflach - instrukcje, opisy, dawkowanie, wsparcie i chyba też jest doradztwo. W moim przypadku były tripy jak i również dwa cykle microdosingu wg różnych protokołów.

@@thesty1639 z pewnością poziom uwagi mi wzrósł, szybsze łączenie faktów oraz adaptacja wiedzy, brak dezorientacji w terenie jak i własnych myślach, myślenie rozwiązaniami a nie problemami i większy focus na działanie. Pod względem psychicznym również znacząca poprawa wew dialogu, postrzegania samej siebie, zanik autodestrukcyjnych schematów. Jednak grzyby niczego za nas nie zrobią. To nie jest magiczna pigułka - tu trzeba włożyć odpowiednią pracę i dopasowane indywidualnie działania aby psylocybina mogła wpłynąć na wytworzenie nowych neuronów lub obudzić te, które odeszły w zapomnienie. Dlatego przy całym procesie i przyjmowaniu otaczałam się czynnościami i zajęciami, które pomagały mi to osiągnąć.

@@ziolo_o, szczerze mówiąc leczę się na depresję i biorę pigułki i... w pewnym sensie na początku to były dla mnie TROCHĘ magiczne pigułki (potem się przyzwyczaiłem do tego stanu) - szybsze myślenie i szybsze łączenie faktów, poprawa pamięci, chęć do działania. Dzięki temu mogę studiować swój chyba najtrudniejszy pamięciowo kierunek, bez tego byłoby ciężko... Tylko zasadniczo zastanawiam się, jak to dokładnie działa - człowiek raz bierze coś takiego i mu pomaga, czy musi cyklicznie? Szkoda trochę, że nie ma przedstawionego ryzyka, skutków ubocznych itd. w filmie - jest zbyt krótki. Aczkolwiek o ile pigułki jeszcze wziąłem, mimo groźby zewsząd, że będę chodzić naćpany (nikt nie zauważył zmiany osobowości stricte), to przy grzybkach i elektrowstrząsach bałbym się, że "nie będę to ja" już

wiesz może jak innaczej jest nazywana druga wojna światowa? xD

​@@1Sp4rk Zweiter Weltkrieg

Luzie chyba nie zdają sobie sprawy z etymologii bana na jaranie

@@TheCryingEarth_Chan_ etymologia to nauka zajmująca się pochodzeniem wyrazów. jak może być etymologia wydarzenia historycznego?

@@1Sp4rk war on drugs

Od razu widać, że nie wiesz jak działają psychodeliki bratku, coś na zasadzie "nie wiem, ale się wypowiem"

@@adamek5925 Po prostu XDDDDD, "nie oglądałem filmu, ale się wypowiem". On się nas po prostu zapytał, czy uważamy, że grzyby są świadome.

@@adamek5925 przecież on sobie zażartował, że zjadł kilo grzybów i zaczął w lesie na tripie gadać do natury, ale musiał przyjść pan maruda

Tylko jest jeden problem bo grzyby nie są roślinami

@@grzegorzgrzegowicz-lx8uc Jest i drugi problem, grzyb nie jest grzybem tylko owocem grzyba więc w zasadzie może być rośliną. Mindfuck.

odstaw już...

Ja to zrozumiałem bez psychodelików, wystarczyła dobra psychoterapia

@@L_a_p_s_k_y Co innego jest wiedzieć, a co innego jest to poczuć

@@kaszubskyteam6463 uwierz mi, że poczułem wszystko jak należy, bez wytwarzania psychodelicznych iluzji

dosłownie na koniec segmentu sponsorowanego powiedział, że użył VPN'a do wygenerowania tekstu owego segmentu, za pomocą AI niedostępnego jeszcze w Polsce

@@szymonekancymonek3187 Wiem, przecież w wymaganiach lokowania jest jasno napisane, że musi powiedzieć, że sam użył VPN i do czego, więc wepchnął cokolwiek :D

@@crowmw aaaaa i dlatego wtedy nie czytał z tabletu, kurczę ma sens

hm, nie lubię tego określenia marnowanie potencjału, bo równie dobrze Ty, nawet jeśli pomagają Ci i pozwalają w życiu przebrnąć przez coś możesz marnować ich potencjał, bo może byłyby w stanie pomóc Ci postokroć bardziej jeśli tylko odpowiednio byś podszedł do tripa. osobiście próbowałem brać grzybki i kwasa tak, aby przemyśleć pewne sprawy, podumać nad sensem życia, ale szczerze po tripie mało pamiętałem, jedynie takie ogólne spostrzeżenia co do mojego nastroju, ale konkretów zero, na tripie nie miałem za bardzo sił i sprawiało mi ogromną trudność choćby zrobienie sobie notatek z jakimiś słowami kluczami, więc stwierdziłem, że nauka o sobie na psychodelikach jest po prostu nie dla mnie, od tamtego czasu zażyłem jeszcze kilka razy kwasa, typowo w celach rekreacyjnych, żeby dobrze spędzić czas, pójść na spacer, chłonąć naturę, zachwycać się pięknem codziennych rzeczy, na które wcale nie zwracam uwagi kiedy jestem trzeźwy.

Dla mnie zażywanie mocnych psychodelików mając jakieś problemy na głowie to proszenie się o jeszcze większe problemy. Może to kwestia dawki ? No chyba że ktoś zalicza MDMA do psychodelików to spoko ;)

@@fddevnull a jakie to są mocne, a jakie lekkie psychodeliki.

@@jaculaa01 wpisz w google "psychodeliki diagram" to co jest na jasno niebiesko to są mocne psychodeliki. Reszta to raczej namiastki jak MDMA

@@fddevnull szczerze nie wiem o jaki diagram ci chodzi, bo wyskoczyły mi 3 różne i żaden nie opisuje tego o czym mówisz. tak ciężko podać po 3 substancje które uważasz za mocne i 3 które uważasz za słabe psychodeliki? z klasycznych psychodelikow (nie rozdrabniając się na jakieś analogi, bo one profil działania mają bardzo bardzo podobny ale często z jakimiś negatywnymi efektami) to znam tylko LSD, psylpcybine, meskaline, i DMT. wszystkie z nich zaliczyłbym do mocnych psychodelikow. ty chyba mylisz pojęcia i do tych "słabych psychodelikow" zaliczasz np. dysocjanty

Dobrze działajá 😊.

@@user-rv1jg4is9b też miałem to napisać XDD (oczywiście w rozsądnych ilosciach i nie często)

Słuszna uwaga. Występuje duża nadreprezentacja autystów pośród ludzi wybitnych, ale jeszcze większa pośród alkoholików i narkomanów. Niestety autystyczne cechy osobowości sprzyjają czerpaniu przyjemności z odurzania się. To dość naturalna kolej rzeczy - przez większość czasu trzymasz się z dala od ludzi, zarazem stale kwestionując status quo utarte schematycznym myśleniem ignorantów.

@@WiktorBaranowski-ws7if jako powód do tendencji w stronę używek raczej uznałbym problem z radzeniem sobie ze sobą w sytuacji gdzie od dzieciństwa doświadczamy wykluczenia społecznego, narracji że to z nami jest coś nie tak i brak edukacji w istotnych dla autystyków zakresach, jak radzenie sobie z przebodzcowaniem, budowanie i utrzymywanie kontaktów społecznych, zarządzanie emocjami czy wyrażanie własnych potrzeb i dbanie o nie. Po alkoholu na przykład w wielu tych kwestiach jest łatwiej. Sam byłem już na skraju alkoholizmu, ale na szczęście skończyło się terapią, lekami na depresję i ostatecznie diagnozą w ASD, więc w końcu przynajmniej wiem co w moim życiu wynika z czego

Na BBC swego czasu był emitowany program dokumentalny referujący przebieg i wyniki badań w UK nad leczeniem depresji psylocybinom (nie obejrzałem do końca :/) poza tym jest solidne tomiszcze na ten temat: Michael Pollan ,,Jak zmenić swój umysł" - popularnonaukowa książka.

Jest film "niezwykły świat grzybów" bodajże. Tam jest to porządnie omówione :-)

Ta informacja jest w książce "Sekretne Życie Drzew". Fajna lektura, polecam 😊

chyba nie zmienia to faktu, że warto ich spróbować? ja miałem bardzo underwhelming tripy na grzybkach, takich wyhodowanych samemu z growkita.

@@jaculaa01 nie można po polsku napisać, że po grzybach czułeś się źle, było ci niedobrze, miałeś nieprzyjemne doznania ?

@@motyl784 ale mi ani trochę o to nie chodziło. underwhelming tłumaczy się jako rozczarowujący, niezachwycający, nie spełniający oczekiwań. może i można napisać po polsku, ale to słowo po prostu lepiej oddaje to jakie mam uczucia co do grzybów niż te polskie słowa, które są jego tłumaczeniami.

Święte słowa. W tym stanie można oglądać własne mieszkanie, tak jakby się oglądało cudze. I moża patrzeć na siebie samego, tak jak obserwowalibyśmy innego człowieka. Bez wszytkich tych automatycznych skryptów i mechanizmmów ochronnych ego. Natomiast o ile takie doświadczenie pomaga dostrzec problemy, to już nie daje gotowych rozwiązań, to trzeba samemu wymyślić.

O rany, tak! Świetny tekst. To był jeden z najważniejszych elementów mojej przygody z psylocybiną. Jak weszłam do łazienki to myślałam, że zwymiotuję. Całe kafelki, fugi były przerażająco żółte od nikotyny (paliłam w łazience). Po "ocknięciu" się rzuciłam palenie na kilka miesięcy.

Czyli sensem życia jest utrzymywanie swojego otoczenia w sterylnej czystości?

Które psychodeliki i w jakich proporcjach oraz warunkach?

20 gram suszonych grzybów psylocybinowych to jest kilkukrotność dawki heroicznej, więc raczej więcej niż ładniejsze kolorki a bardziej przechodzenie do innych wymiarów 😅

@@JHeb_ jadłem kilka razy i według mnie paczka grzybków około 20 g to normalna porcja na osobę. Żeby mieć lot z wizualizacją. Pierwsze słyszę że paczka grzybów na osobę to heroiczny wyczyn.

@@pat92062 ale jadłeś legalne trufle jakie sprzedają w Holandii czy normalne grzyby psylocybinowe jak np. Psilocybe Cubensis? Trufle generalnie mają mniejszą zawartość psylocybiny. Możliwe, że nie jadłeś suszonych. Generalnie 20 gram niewysuszonych grzybów odpowiada koło 2 gram suszonych. Wtedy efekt mógłby być jak opisujesz.

@@JHeb_ w Holandii kupowane były

@@pat92062 w Holandii legalne są tzw. Trufle, czyli grzybnia grzybów psylocybinowych. Jest to praktycznie ta sama rzecz, bo obie zawierają psylocybinę. Sprawdziłem, i te faktycznie mają rekreacyjne dawki w okolicach 20g. Ale jakbyś miał styczność z normalnymi grzybami psylocibinowymi to generalnie powyżej 5 gram zaczynają się dawki heroiczne, więc 20g to podróż na tamten świat i (na szczęście) z powrotem :p

A btw z tym nadawaniem świadomości roślinom i przedmiotom to pierwszy raz słyszę o tym chyba że takie coś występuje przy wysokich dawkach.

Podczas działania grzybow jak najbardziej można odczuwać strach lub smutek. Polecanie każdemu psychodelików nie jest dobrym pomysłem ponieważ istnieje ryzyko wystąpienia HPPD ale super że tobie się udał trip :)

Niektóre rośliny muszą być zakazane, a wiele jest pospolitych którymi można się narkotyzować.

wątpię żeby substancje używane od tysięcy lat na całym świecie okazały się tak destruktywne zwłaszcza że do użycia w badaniach bierze się minimalne dawki, więc będzie to podobne do antydepresantów i żeby sobie zaszkodzić trzeba będzie przedawkować (albo mieć szczęście do efektów ubocznych)