Тёмный

Jan „Ptaszyn” Wróblewski - Członek Honorowy Stowarzyszenia Autorów ZAiKS 

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS
Подписаться 397
Просмотров 672
50% 1

21 kwietnia twórcy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Autorów ZAiKS przyznali coroczne nagrody ZAiKS-u.
To już 49 ich edycja!
Najwyższe wyróżnienia - Członkostwa Honorowe - przyznano siedmiu twórcom: literatom Wiesławowi Myśliwskiemu i Januszowi Głowackiemu, kompozytorom i muzykom Michałowi Lorencowi, Edwardowi Pałłaszowi, Tomaszowi Stańce i Janowi „Ptaszynowi” Wróblewskiemu oraz profesorowi Michałowi Kleiberowi, który reprezentował nauki ścisłe. I to właśnie on dziękując za laur powiedział: „Kluczem do naszego sukcesu jest kultura, bo ona wychowuje kolejne pokolenia. Dla realizacji tego celu ZAiKS jest w gronie najważniejszych instytucji”.
Jan „Ptaszyn” Wróblewski występuje na scenie od ponad 60 lat. Dokładnie tylu, ile liczy sobie w Polsce jazz nowoczesny. Grał niemal na wszystkich kontynentach, otwierając szlak do USA. Muzyk, aranżer, kompozytor, łowca talentów, pedagog i gawędziarz. Skończył 81 lat, ale stara się, na ile zdrowie pozwala, uważać, że ma mniej.
Urodził się 27 marca 1936 roku w Kaliszu. Ojciec był prawnikiem, matka opiekowała się domem, babcia i dziadek zajmowali się biznesem. Tradycji muzycznych w rodzinie nie było więc żadnych. W mieszkaniu stało jednak pianino. Pierwsze publiczne występy dał na przerwach międzylekcyjnych oraz na zabawach szkolnych jako uczeń kaliskich gimnazjów im. Kościuszki i im. Asnyka. Pierwsze honorarium zarobił w miejskim lokalu jako pianista grający z lokalnymi klezmerami. Wszystko jako samouk. Lekcje muzyki zaczął pobierać dopiero w szkole muzycznej jako klarnecista. Studia na poznańskim wydziale mechanizacji rolnictwa zawdzięczał chęci uczelni do zorganizowania własnej orkiestry.
Wielki zwrot nastąpił w 1955 roku, kiedy los zetknął „Ptaszyna” z Krzysztofem Komedą. Był pierwszym, któremu późniejszy ojciec modern jazzu w Polsce zaproponował przystąpienie do zespołu, legendarnego dziś sekstetu. Kolejne trzy lata to najbardziej intensywny czas nauki. Najpierw na barytonie, potem na tenorze. Improwizacja, pierwsze nagrania w studiu radiowym, pierwszy wielki koncert na dużym festiwalu, jakim był Sopot, wreszcie wygrany konkurs, w którym nagrodą był udział w międzynarodowej orkiestrze jadącej do USA. Tam wielka lekcja aranżacji pod okiem George’a Weina i Gerry’ego Mulligana. A po powrocie do kraju gra pod skrzydłami Andrzeja Kurylewicza i nagranie pierwszej jazzowej płyty w kraju Go Right. Gdy zaś Kurylowi odmówiono wizy do Francji, wraz z Wojtkiem Karolakiem, Andrzejem Dąbrowskim, Guciem Dylągiem, a potem Juliuszem Sandeckim założył jeden z najbardziej eksportowych polskich zespołów jazzowych - Polish Jazz Quartet. W 1966 roku partnerzy z zespołu wyjechali do Szwecji i „Ptaszyn” został na lodzie. Wtedy pojawiła się po raz pierwszy nieodłączna dziś czapeczka. „Ptaszyn” zaś został aranżerem orkiestry belgijskiego radia. Na odległość. Przez ponad 10 lat regularnie gościł w Brukseli. W kraju zaowocowało to stworzeniem big-bandu Studia Jazzowego Polskiego Radia oraz orkiestry smyczkowej Grand Standard Orchestra, do której w roli solistów zapraszał najwybitniejszych polskich jazzmanów. Ten czas to także związanie się z radiową Trójką, dla której zaczął prowadzić audycję Trzy kwadranse jazzu - prowadzi ją zresztą do dziś.
Kiedy wydawało się, że spocznie na laurach, zostanie bandleaderem i aranżerem, zwłaszcza że na koncie miał nawet koncert symfoniczny na orkiestrę i kwartet jazzowy (Wariant warszawski), nastąpił kolejny zwrot. Do Polski wrócił Wojtek Karolak. We dwójkę stworzyli kwartet Mainstream, a „Ptaszyn” zajął się nową pasją - poszukiwaniem i wychowywaniem młodych talentów. Został stałym uczestnikiem warsztatów jazzowych. Dziś praktycznie niemal nie ma w Polsce jazzmana, który nie przeszedłby przez jego ręce. W tym burzliwym okresie imał się wszelkiego rodzaju współprac: od własnego, stricte jazzowego kwartetu do muzyki fusion granej z Jarkiem Śmietaną.
W latach 90. parał się niemal wszystkim. Z jednej strony grał w duecie z Pawłem Tartanusem, z drugiej pisał koncert na orkiestrę symfoniczną i saksofon altowy Altissimonica. Prowadził kwartet i orkiestrę Made in Poland. W ostatnich latach ze względu na stan zdrowia musiał zwolnić tempo, jednak rodzinne fatum wskazuje, że ma jeszcze czas, gdyż od dnia urodzin wszystko w rodzinie dzieje się w latach kończących się na 6, a rok 2016 już się skończył. Na co dzień miłośnik ogrodu i kotów oraz prowadzający różne „tajne” przedsięwzięcia z najbliższym współpracownikiem - wnuczką.

Опубликовано:

 

29 окт 2017

Поделиться:

Ссылка:

Скачать:

Готовим ссылку...

Добавить в:

Мой плейлист
Посмотреть позже
Комментарии : 1   
@franekja1291
@franekja1291 Месяц назад
Wciąż Będziesz wśród nas, Chwały Tobie Mistrzu !!! F T.
Далее
Siberian Finnish spoken
5:55
Просмотров 239 тыс.
"Tatuażysta z Auschwitz" to SZKODLIWA książka
20:59
Просмотров 199 тыс.
Toksyny katolickości
34:16
Просмотров 104 тыс.
Rozmowa z Mistrzem Janem "Ptaszynem" Wróblewskim
55:21
Jazz Trio & Jan Ptaszyn Wróblewski [full album]
55:55