4:05 włączenie kierunkowskazu w tym miejscu będzie dla wszystkim oznaką chęci zmiany pasa ruchu. Na końcu filmu prośba o czytelną jazdę, a uważam, że taki manewr jest baaardzo nieczytelny dla wszystkich.
Włączanie w niektórych momentach kierunkowskazu, jak na przykład 4:00 jest głupie i mylące dla innych uczestników ruchu. Jak się jest na tym pasie to nie mamy opcji odfrunięcia w innych kierunku. Jest oczywiste, że jedziemy tak jak prowadzi pas. Każdy kierowca zrozumiałby kierunkowskaz w tym miejscu jak chęć zmiany pasa. I to w sumie pokazuje jak bzdurne są niektóre przepisy i egzaminatorzy, którzy chcą je zastosować wobec zdających.
4:10 Nie wydaje wam się, że w tym wypadku osoba z prawego pasa pomyśli że kierowca zmienia pas na prawy ? 7:55 analogiczne skrzyżowanie wytłumaczenie inne..
4:05 - gdy jedziemy lewym pasem (prosto) to bez kierunkowskazu, jeśli jedziemy prawym (skręcamy w prawo) to włączamy kierunkowskaz. Znam dobrze to skrzyżowanie i wiem z doświadczenia ze gdy jechałbym lewym pasem z kierunkiem to osoba z prawego pasa najzwyczajniej pomyśli że kierowca zmienia pas na prawy
Nie rozumiem po co wlaczac kierunkowskaz podczas zjazdu z autostrady bedac juz na pasie do zjazdu, ale ok, nikogo przynajmniej nie zmyli, bo jest jeden pas do zjazdu. Ale w sytuacji dwoch pasow zjazdu z autostrady, nie uwazam za dobry pomysl dawac prawy migacz bedac na lewym i nie zmieniajac pasa, bo to moze zmylic tego jadacego prawym pasem. Ponadto, wg mnie pasy zjazdu z autostrady sa zakretem w pewnym momencie (i nie rozumiem po co migacz) i nie ma tam mozliwosci jechac na wprost (chyba ze z powrotem na autostrade).
Trudno polemizować z takim autorytetem ALE 4:29 są dwa pasy w prawo - między nimi przerywana linia. Na prosto (właściwie odbicie w lewo) nie powinno się bo ciągła. W tym wypadku kierunek w prawo na lewym pasie (z tych dwóch prowadzących w prawo) może zmylic kogos, że pas chcę zmieniać. Dla mnie od tego miejsca to droga skręca a nie ja. Jak pas się rozwidla, mogę w prawo lub prosto to kierunkowskaz jest oczywisty. Ale w tym przypadku nie jest to dla mnie pewne. Gdybym jednak (mimo ciągłej) chciał prosto to dałbym kierunek w LEWO bo zmieniam pas ewidentnie.
To że kierunek może mylić to trudno, ale tak są zapisane przepisy. Trudno by było napisać spójny i w miarę prosty kodeks drogowy. Ja radze trzymać się tego kodeksu niż wymyślać swój własny, bo będzie inne skrzyżowanie i kierunkowskaz na skręcie może być wtedy istotny. A jakbyś zmieniał pas to i tak ustępujesz pierwszeństwa.
Już tu ktoś w komentarzach pisał, że logiki w tym zero. Ja wiem, wiem, przepisy, itd. Jakby w przepisach napisali, że dupy po sraniu się nie podciera, to pan Dworak zapewne chodził by z draską na majtkach.
Filmik na dwóch pasach prostej drogi i mam dawać kierunkowskaz i mylić kierowców że zmieniam pas a go nie zmieniam. Skoro zmienił na samym początku pas i miał kierunkowskaz to ok zmiana pasu. Ale być na pasie i przed słupkiem dać kierunkowskaz to bez sensu bo jestem na danym pasie i ten pas mnie prowadzi czy są zakręty czy nie niema tam żadnego skrzyżowania droga jest kreta to tak jakbym na każdy zakręcie używała kierunkowskazu bo jest zakręt mały.
ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-hMJaeC7OP9U.html Ale zaraz zaraz, zmieniam pas ruchu i ten pas ruchu mnie prowadzi w prawo... to po co kierunkowskaz? A ci na prwym pasie to wszyscy po hamulcach bo pomyślą, że chcę zmienić pas ruchu. No totalne nieżyciowe jak dla mnie. Argument o "fizycznej" możliwości pojechania gdzieś też do mnie nie trafia, jak na innym filmiku o pasach prowadzących, były te pasy to mimo możliwości innego pojechania nikt nic nie sygnalizował, tylko jechał wzdłuż linii - tak jak tu. Jadę po swoim pasie ruchu... w tym przypadku używanie prawego kierunku w momencie w którym prowadzący twierdzi że jest on "potrzebny" jest wręcz szkodliwe i wprowadza chaos. I jak to się ma do tego? ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-uI7loA31d2U.html
Chwila, chwila. Używanie kierunkowskazów ma być "czytelne" dla jadącego z tyłu (słowa Dworaka), a w 3:40 co sobie pomyśli jadący z tyłu, gdy go użyjemy? Że chcemy zmienić pas ruchu na prawy. To jest nie tylko nieczytelne, ale wprowadza zamieszanie.
4:12 przecież to jest wprowadzenie w błąd uczestnika ruchu będącego na prawym skrajnym pasie. Nie zmieniamy w tym momencie pasa ruchu na prawy a tylko kierunek. Jak dla mnie bez celowe jest używanie kierunkowskazu na zjazdach tego typu jeśli nie chcemy zmienić pasa ruchu na inny.
Z przepisów wynika że masz sygnalizować nie tylko zamiar zmiany pasa, ale też zmiany kierunku jazdy właśnie. Może w życiu się tego aż tak nie stosuje, ale jasno wynika to z PORD (zresztą Dworak mówi, że ten kierunek nie ma aż tak wielkiego znaczenia).
1989saddam przepisy nie pozwalają na jazdę lewym pasem autostrady kiedy inni włączają się do ruchu. Jakoś ludzie to robia, to się chyba nazywa kultura na drodze i jak dla mnie kierunków używać powinniśmy jak faktycznie zmieniamy pas ruchu czy też skręcamy na skrzyżowaniu, reszta to tylko nic nie wnoszące pykanie i dezorientacja innych uczestników ruchu.
Panie Marku Ale tym odcinkiem 657, oraz 658 zrobił Pan glimatias w kwestii używania kierunkowskazów. Raz dla Pana jazda po łuku to zmiana kierunku jazdy innym razem zakręt to zakręt:). Prosił bym również o zajecie stanowiska co do tego artykułu bo on tłumaczy inaczej:mrerdek1.blogspot.com/2017/06/92-pierwszenstwo-amane-zmiana-kierunku.html?m=0
To jest jedna z najprostszych rzeczy. Mamy strzałkę prosto, nie używamy kierunkowskazu. Mamy strzałkę w prawo, używamy prawego kierunkowskazu. Mamy strzałkę w lewo, używamy lewego kierunkowskazu. Nie interesuje nas czy to jedyny możliwy kierunek, ani to pod jakim kątem jest droga za skrzyżowaniem, ani czy nasz pas ruchu jest kręty. Na skrzyżowaniach interesują nas strzałki. W zakrętach kierunkowskazu nie używamy, bo nie jest to skrzyżowanie. Zamiar zmiany pasa to oczywiste użycie kierunkowskazu w każdej sytuacji, nawet na drodze o niewyznaczonych pasach ruchu.
@@AnHeC A gdzie napisałem, że trzeba utrzymać kierunkowskaz? Zobacz 3:57 , tam najpierw zmienia pas z kierunkowskazem, po czym go wyłącza i włącza ponownie moment przed wykonaniem manewru. Niby jedzie prosto, ale wg znaku skręca w prawo. Jest strzałka, a strzałka nakazuje użycie kierunkowskazu. Należy ocenić moment włączenia kierunkowskazu. Jeśli dojazd jest długi, to czekamy z tym. Jeśli mamy rozwidlenie drogi, to sygnalizujemy kierunek moment przed rozwidleniem. Co do ronda, to jeśli przed wjazdem masz strzałki poziome, to też przepisy nakazują użycia kierunkowskazu. Z reguły tak jest tylko na rondach turbinowych i węzłach, ale nie zawsze.
a jakby tak się oderwać troszkę od czasami bzdurnych przepisów i posłuchać zdrowego rozsądku? Rozumiem przepisy - pewnie ktoś czuł się niedoceniony i odreagował, ale na zdrowy rozsądek, po co włączać kierunkowskaz np. w 3.42??? I to na siłę wymyślone uzasadnienie, że może komuś to pomoże. Komu??? Włączenie w takiej sytuacji prawego kierunkowskazu wprowadza tylko innych w błąd, bo interpretują to jako zmianę pasa na prawy. Jeszcze raz apelują do Pana o zdrowy rozsądek
1:38 - serio kierunkowskaz? "Fizycznie również moglibyśmy pojechać prosto" - serio? Jeśli tak, to znaczy, że jadąc po każdym łuku drogi należy również włączyć kierunkowskaz bo przecież mimo jazdy po łuku drogi, zawsze można pojechać prosto .... Paranoja.
Drugi kadr, przed piątą minutą. Owszem zgodzę się, że znaki poziome wskazują zmianę kierunku i kierunkowskaz jest wymagany. ale jednocześnie może on zostać przez innych zinterpretowany jako zamiar zmiany pasa. Trochę to dziwne mi się wydaje rozwiązanie, niedoskonałe. Według mnie budzi wątpliwości.
Włączanie kierunkowskazu "po raz drugi"(w momencie rozłączenia się fizycznie pasów) w trakcie zjazdu z autostrady pasem do zjazdu jest zupełnie bez sensu. W tej sytuacji nie informuje to nikogo o niczym a tylko dodaje formalnych czynności - jakby i tak kierowca miał mało na głowie. Sytuacja z dwoma pasami ruchu odłączającymi się od głównych jest jeszcze bardziej wyrazista - kierunkowskaz z lewego "skręcającego" pasa może sugerować zmianę pasa ruchu i w tedy wprowadzać w błąd. Takie używanie kierunkowskazów to absurd, który powoduje że kierowcy nie jeżdżą logicznie(bo jak się im każe robić nielogiczne rzeczy w jednych miejscach to w innych zrobią dokładnie to samo). Niestety tym odcinkiem niczego nie poprawiacie w jeździe kierowców
W pierwszej sytuacji mówi, że musimy dać drugi raz kierunek, bo możemy na wprost jechać (Chociaż nie jest to możliwe), a w drugiej sytuacji mówi, że nie musimy, bo nie możemy na wprost jechać chociaż też jest to niemożliwe. Skoro jesteśmy na pasie do skrętu w prawo to nie zmieniamy kierunku jazdy cały czas poruszamy się na wprost względem pasa ruchu. Gdyby na łuku był kolejny zakręt/zmiana pasa to jak najbardziej, bo chcemy zmienić względem swojego pasa ruchu kierunek. Sytuacja 4:12 idealnie pokazuje, że jesteśmy na pasie do skrętu w prawo, względem pasa ruchu nigdzie nie skręcamy, wrzucenie kierunkowskazu w tym momencie informuje innych, że zmierzam zmienić pas na prawy.
Chyba bardziej chodziło o to, że w pierwszej sytuacji teoretycznie masz jeszcze możliwość odbicia z powrotem na pas do jazdy na wprost. Włączając prawy kierunkowskaz sugerujesz, że nie masz zamiaru zmienić decyzji. W drugiej sytuacji nie da się pojechać inaczej jak tylko po łuku. No, chyba na pas zieleni albo pod prąd, ale nie mówimy o sytuacji ekstremalnej. osobiście dla mnie włączanie migacza w pierwszym filmie jest nadgorliwością, ale sądzę, że prowadzący właśnie w taki sposób chciał to argumentować.
Damian Surowiecki, ale jak to mam możliwość odbicia z powrotem na pas do jazdy na wprost? Przecież w takiej sytuacji dałbym lewy kierunkowskaz (zmiana pasa na lewy). Poruszając się przepisowo tym pasem pojadę w prawo nie zmieniając pasa więc prawy kierunkowskaz uważam za niepotrzebny. Inaczej mówiąc stosując się do kodeksu drogowego pas na którym jestem kieruje mnie w prawo. Jeśli chciałbym jechać prosto musiałbym zmienić pas sygnalizując to lewym kierunkowskazem (a nie sygnalizować pozostanie na swoim pasie prawym kierunkowskazem).
Nie ma sensu argumentować że kogoś to może w błąd wprowadzić że inaczej by było lepiej. Lege artis jest tak jak mówi wam prowadzący. Organizator rysując wam strzałkę mówi wam że skręcacie (choć technicznie może nawet nie kręcicie kierownicą tak jak widzimy to w tym odcinku że jest możliwe) a kodeks drogowy mówi wam że jak skręcacie to trzeba to sygnalizować kierunkowskazem. Może wam się to nie podobać, można dyskutować nad może lepszymi przepisami, ale z tymi co mamy (jeszcze raz powtórzę) jest tak jak mówi wam prowadzący. On mówi jak należy się zachować w świetle obowiązujących przepisów. I w tym względzie nie ma o czym dyskutować. Przepisy są jednoznaczne.
Dokładnie tak jak pisze ignipes, można by się zastanawiać gdyby tam nie było żadnych strzałek, ale w tej sytuacji oznakowanie na nas wymusza użycie kierunkowskazu.
I ja się z Tobą absolutnie zgadzam Artur. Próbuję tylko zrozumieć to co chciał przekazać Pan Dworak. Ale tak jak pisałem wyżej, dla mnie mimo wszystko to nadgorliwość
Jedni nie używają wcale, Dworak miga jak poje•any. Kto ma być zdezorientowany i nie ogarniać pasów jak to są drogi jednokierunkowe i nie ma tam typowych skrzyżowań, że ktoś wjedzie nam na nasz pas od razu? Poza tym za dużo tych kierunkowskazów też dezorientuje tych z tyłu. Ehhh... z jednej skrajności w drugą.
jak z danego pasa nie da sie inaczej pojechać niż np w prawo to dawanie tego kierunku nie powoduje, że jazda jest czytelniejsza tylko raczej chaos.. bo jadąc za typem co włącza kierunek jadąc prosto nie wiem co on chce zrobić, może zatrzymać sie / zjechać na pobocze... automatycznie odpuszczam gazu.. chaos
najbardziej mnie irytuje sytuacja jak np. skręcam w prawo i chce wjechać na pas rozbiegowy który ma z 400 m i facet przede mną zatrzymuję się na początku pasa rozbiegowego włącza lewy kierunkowskaz i czeka żeby włączyć się do ruchu
Hamulec Awaryjny Taaa, albo ostatnio gościu jedzie pasem włączania dość krótkim, ale go widzę to zwolniłem żeby sobie wjechał. Prawie się zatrzymałem, niestety on również... chyba musial miec wolne po horyzont żeby w końcu wyjechać...
4:42 - Panie Dworak, przecież w tym wypadku nie da się rozróżnić zamiaru zmiany pasa na prawy od zamiaru pozostania na pasie lewym. Jak kierowca chce pojechać lewą odnoga to i tak musi włączyć lewy kierunek.
Nie zapomnijcie powiedzieć małżonce Seby, że jak jedzie przez skrzyżowanie na wprost to dla pewności i jasności dla innych uczestników ruchu powinna włączyć oba kierunkowskazy takim przyciskiem z trójkącikiem zwanym jazda na wprost.
No nie, dwa pasy skrętu w prawo. Jadąc lewym pasem włączając kierunkowskaz sygnalizujemy zamiar zmiany pasa a nie zmiany kierunku jazdy - co w tym przypadku jest bzdurą, bo zakręt jest bardzo łagodny. A idąc dalej tym tropem to nie można inaczej zachowywać się na drogach dwupasmowych i jednopasmowych. Dalej promień skrętu tutaj jest również znacznie łagodniejszy niż na rondzie a na rondzie włączamy kierunkowskaz tylko przy zjeździe z ronda, a nie cały czas w lewo. Czyli najważniejszy jest zdrowy rozsądek oraz obowiązek informowania innych o naszych zamiarach a nie dezinformowania.
4:25 ten drugi kierunkowskaz moim zdaniem wprowadzi innych w błąd bo pomyślą że zmieniamy pas na prawy. Z pierwszym kierunkowskazem się zgodzę (przy zmianie pasa ruchu)ale z drugim już nie (przy skręcie w prawo)
W pełni popieram myśl autora wpisu, ten sam wniosek dla mnie się nasunął. Panie Marku Dworak ! Chyba mała nadinterpretacja, ewidentnie drugim kierunkowskazem można jadących z tyłu wprowadzić w błąd co do ewentualnej zmiany pasa na prawy, przeznaczony do skrętu w prawo. Pozdrawiam.
Kurcze wydaje mi się że w przypadku pokazanym w 4:10 użycie kolejny raz kierunkowskazu będzie mylące i może sugerować chęć zmiany pasa na skrajny prawy (do prawo-skrętu) a nie zjazd w prawo z głównej drogi. W sumie pas ten jest oznaczony jako "do zjazdu w prawo", więc jazda nim na wprost drogą główną jest raczej niemożliwa . .
Krzysztof Mazurkiewicz panu chodzi o to że mimo ciągłej linii mozemy pojechać na wprost pasem do prawoskrętu ale jak dlanie to przegięcie bo kto normalny robi coś takiego?
Właśnie dlatego w nowych modelach samochodów jest opcja przy manetce kierunkowskazów: częściowy ruch manetką kierunkowskazów powoduje włączenie i samoistne wyłączenie kierunkowskazu jedynie na trzy błyśnięcia. Doskonałe przy zaznaczaniu przy "oczywistej" (wydawało by się) zmianie kierunku jazdy.
Ten odcinek był nie potrzebny. Jest w nim tyle nieścisłości i nie konsekwencji ze więcej gmatwa niż wyjaśnia. Z jednym się tylko zgodzę warto jeździć czytelnie czyli czasami lepiej włączyć niepotrzebnie kierunkowskaz niż go nie włączać.
Ziomek ale tam w 3:40 jak ktoś zbliża sie z tyłu to co ma myśleć ? To jest czytelna jazda ? Sugerujesz Pan, że zmienisz pas na prawy nie jest to czytalne bo nikt nie czeka juz na prawy kierunkowskaz z tyłu bo jesteś daleko na pasie do zjazdu. Wprowadzasz Pan tylko zamieszanie tym kierunkowskazem.
I owszem może w niektórych sytuacjach świat się nie zawali jak kierunkowskazu nie włączymy ale według mnie lepiej w każdej sytuacji gdy jest on wymagany włączyć. Bo nie zapomnimy gdy będzie bardzo potrzebny :)
4:25 No nie wydaje mi się... Raczej brak kierunkowskazu jest bardziej jednoznaczny. W tym przypadku ktoś mógłby zinterpretować zamiar skrętu na prawy pas. Zgodnie z rozumowaniem Pana Dworaka, to przecież w 8:15 najpierw powinniśmy nie wrzucać kierunkowskazu (brak zmiany pasa ruchu), a po przejechaniu rozwidlenia wrzucić lewy, bo następuje zmiana kierunku jazdy...
Nie słuchał Pan Pana Dworaka w całości najwyraźniej, zakręt nie musi oznaczać zmiany kierunku jazdy, co z resztą potwierdzają znaki pionowe widoczne wcześniej.
Poprostu... jeżdzijmy czytelnie i wyraźnie. Używając kierunkowskazów ułatwiamy "życie" innym uczestnikom ruchu. Świadczy to również o naszej kulturze jako kierowcy.
Ogólnie się zgadzam, ale w pierwszym przypadku 01:25 mam wątpliwości. Przecież nie da się pojechać inaczej. Nie możemy jechać na wprost, bo wypadniemy z drogi, w lewo też nie, bo ciągła linia, więc po co włączać tam drugi raz kierunkowskaz? Zmiana kierunku jazdy? Jak jedziemy po łuku 02:51 to też zmieniamy kierunek jazdy, a kierunkowskazu nie włączamy.
Przecież mówi jasno,że FIZYCZNIE można jechać w lewo. Potem znowu mowa jest o fizycznej możliwości (choć przepisy zabraniają) jazdy w innym kierunku. Obejrzyj odcinek jeszcze raz, uważniej.
To nie pan Dworak tak mówi, tylko ustawa Prawo o Ruchu Drogowym. Jak skręcasz, to zmieniasz kierunek (chyba, że mówimy o łuku, gdzie nie można pojechać inaczej), a przed zmianą kierunku zawsze masz obowiązek "zawczasu i wyraźnie zasygnalizować kierunek jazdy oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru" (art. 22. p. 5). Wydaje się być to nadmiarowe, ale tak twierdzi prawo.
W tym momencie odnoszę się do filmu nie do ustawy. Tu mówimy o łuku z narysowanymi strzałkami, gdzie bez zmiany pasa ruchu nie ma możliwości jazdy inaczej jak właśnie po łuku w prawo. Gdy mamy taki zjazd dwupasmowy prawy sygnalizator jest niejednoznaczny, nie wiadomo czy kierowca sygnalizuje zmianę kierunku jazdy czy zmianę pasa ruchu.
Za każdym razem jak jest więcej niż jeden pas do skrętu na jakimś skrzyżowaniu to teoretycznie nie wiecie czy kierunkowskazem sygnalizowana jest zmiana pasa czy kierunku.
Mimo wszystko sytuacja na typowym skrzyżowaniu jest trochę inna niż na zjazdach i rozjazdach. Nikt raczej nie zmienia pasa zacieśniając skręt, chociaż też się zdarza. Częściej kierowcy mrugając np. w lewo, będąc na lewym pasie, kończą manewr na prawym. Niestety wszystkiego przepisem nie da się na 100% uregulować i uściślić, czasami potrzebny jest jeszcze zdrowy rozsądek. Osobiście uważam, że w przypadku pasów gdzie jest dozwolony tylko jeden kierunek ruchu, nie powinno być obowiązku używania kierunkowskazu, jeżeli tego pasa nie chcemy zmienić. Póki co, jednak taki obowiązek jest i albo mrugamy albo ryzykujemy mandacik za brak kierunkowskazu.
Żeby chcieć jeździć czytelnie to trzeba myśleć tym bardziej że na pasch jezdni są wymalowane strzałki o przebiegu toru jazdy.Więc jak jest strzałka w prawo na zjeździe to ma człowiek jechać w prawo a nie na wprost przez pas wyłączony z ruchu ..... hello to grozi mandatem .... wiec jak jedzie zgodnie z kierunkiem jazdy to po co kolejny kierunkowskaz tym bardziej jak są 2 pasy odchodzące w prawo... A włączając kierunek na lewym pasie wprowadzi to w błąd osobę na prawy bo będzie myślała że tam ten chce zjechać na prawy pas ....Jest jak jest Trzeba myśleć za kółkiem za siebie i innych a oczy do koło głowy trzeba mieć ....
zgadzam się że kierunkowskaz należy używać zawsze gdy jest to konieczne, nawet w sytuacjach oczywistych ale jednocześnie uważam że powinno się dążyć do zmiany ustawy bo gdy mamy znaki nakazu albo gdy mamy takie zjazdy z autostrady jak na filmie to po prostu nie da się inaczej pojechać !
To nie prawda. Ostatnio widziałem BMW w którym kierowca włączył migacz. Chociaż... po 2 mrugnięciach okazało się, że chciał jednak włączyć wycieraczki i przetrzeć szybę ;).
OK, sygnalizować zmianę kierunku jazdy ale jeśli wynika ona z mojej woli. Jeśli jestem na pasie który prowadzi mnie tylko i wyłącznie w jednym kierunku (np. zjazd z autostrady) to tak jakbym jechał po zakręcie bo tak mnie prowadzi mój pas (ten skręt nie jest dla mnie zmianą kierunku ruchu, ponieważ nie mam możliwości inaczej pojechać, nie używam więc kierunkowskazu). Kierunkowskaz włączany jest aby zasygnalizować zmianę pasa, a ja tym pasem mimo że on skręca, jadę na wprost, więc nie widzę konieczności włączania ponownie kierunkowskazu. Ponowne włączenie kierunkowskazu oznaczałoby że mam zamiar zjechać z tego pasa, co jest wprowadzeniem innych kierowców w błąd. Przykładem mogą być dwa pasy zjazdowe. Jadąc lewym pasem zjazdowym włączając kierunkowskaz, kierujący prawym pasem zjazdowym ma prawo pomyśleć, że chcę zmienić pas na prawy, a nie że sygnalizuję "zmianę kierunku jazdy". Proszę o opinie.
Rozan999 A jak masz trzy pasy od lewej, tylko w lewo, drugi w lewo i na wprost i trzeci tylko na wprost. Jedziesz drugim i skręcasz w lewo, migasz czy nie?
W tym przypadku migam bo z tego pasa mam możliwość jazdy w lewo lub na wprost, czyli ode mnie zależy zmiana kierunku jazdy więc ją sygnalizuję. Co innego jeśli ten pas byłby tylko do skrętu w lewo. W tym przypadku nie migam bo to pas mnie prowadzi i nie zmieniam kierunku jazdy bo nie ma takiej możliwości akurat na tym pasie.
Rozan999 no a jednak według przepisów, czyli z punktu widzenia prawa zmieniasz kierunek. Dlatego bardziej elegancko jest stosować się do prawa i używać migacza gdy zmieniamy kierunek jazdy rozumiany w sposób zdefiniowany przez prawo (a więc nie potrzebujemy do tego fizycznej możliwości pojechania prosto, wystarczy że ten pas jest pasem do ZMIANY KIERUNKU W LEWO według organizatora ruchu, czyli np ma narysowaną strzałkę w lewo)
Prawo nic nie mówi o Twojej woli, a o zmianie kierunku. W momencie, w którym śnieg zasypie znaki poziome włączenie kierunkowskazu stanie się oczywiste (a fizycznie praktycznie nic się na jezdni nie zmieni).
Piotr Pilinko Zawsze używam tego argumentu w tłumaczeniu kierunków na skrzyżowaniach z łamanym pierwszeństwem, bo są tacy co myślą że nie muszą używać jak jadą z pierwszeństwem, poważnie.
Raz Pan twierdzi, że włączamy kierunkowskaz gdy zmieniamy kierunek jazdy, a za chwilę twierdzi, że o tym czy zmieniamy kierunek decyduje znak, a nie kręcenie kierownicą. W jaki sposób jest dla Pana czytelne zachowanie kierowcy, gdy to 2 pasy miały strzałkę w prawo, choć fizycznie szły na wprost? W tym miejscu włączenie kierunkowskazu świadczy o chęci zmiany pasa ruchu i tak jeździ cały Gdańsk.
8:15 a niedawno było gadane że jak jedziemy po skrzyżowaniu i zmieniany kierunek jazdy to dajemy kierunkowskaz, ta sytuacja jest prawie taka jak na skrzyżowaniach gdzie droga główna idzie po łuku -> skrzyżowanie jest, łuk też jest. to kiedy w końcu zmieniamy kierunek jazdy? jak jedziemy tak jak organizator wyznaczył drogę główną czy tak jak fizycznie się poruszamy?
Trzeba jeszcze raz dokładnie w ogóle Polakom wytłumaczyć czym w ogóle jest kierunkowskaz. Na drodze bardzo wiele osób go nie używa, a tendencja ta niestety wzrasta. Jedni używają nadmiernie wiele razy kierunkowskazu, inni praktycznie wcale. W sumie to powoduje, że bardzo ciężko się jeździ po ulicach, jak każdy inaczej sygnalizuje manewry. Może w ogóle wypadałoby poświęcić kierunkowskazom trochę więcej czasu. To taki mój apel do Pana Dworaka.
Mam pytanie. Opolska w stronę huty. Przed samą estakadą opolską.Mamy tam możliwość wjazdu na opolską estakadę (do góry)lub jazdu "dołem" w stronę 29 listopada. Czy chcąc wjechać na górę włączamy kierunkowskaz w lewo a jadąc dołem w prawo czy nie ? Analogiczna sytuacja - Aleja 29 listopada w stronę Warszawy/Prądnika czerwonego. Też mamy dwie możliwości. Wjazd na estakadę (przedłużenie Alei 29 listopada) lub wjazd w ulicę Pawią. Zmieniamy tam kierunek jazdy czy jedziemy cały czas na wprost nie zależnie od wybranego kierunku ? Proszę o odpowiedź :D
W obu przypadkach jedziesz prosto, czy to górą czy dołem, więc raczej nie trzeba kierunkowskazu, bo to może dla innych sugerować, że chcesz zmienić pas.
Lukasz z jednej strony tak,ale z drugiej strony mozna to potraktowac jako zmiane kierunku jazdy - ( w lewo na góre) ,prawo (jazda dołem). ja zawsze przejeżdżając tamtędy (w obu przypadkach) tuż przed samym rozwidleniem sygnalizuje którą drogę wybieram tak zeby nie było wątpliwości ,ale nie wiem czy jest to poprawne...
W obu tych sytuacjach nie włącza się kierunkowskazu ponieważ z jednego pasa robi się rozwidlenie na dwa możliwe do wyboru. Nie dochodzi tam do zmiany pasa ruchu bo nie przecinasz żadnej lini świadczącej o zmianie pasa. Pasy ruchu są "otwarte" więc zajmujesz (nie zmieniasz) ten który chcesz w zależności którędy chcesz kontynuować jazdę.
Po zmianie pasa ruchu na wyznaczony do zjazdu w wyznaczonym kierunku - następuje zmiana kierunku? A podczas wjazdu nie, bo teoretycznie już nie możemy prosto pojechać? Na skrzyżowaniu następuje zmiana kierunku, podczas zmiany pasa też sygnalizujemy, ale jazda tym samym pasem jest jak jazda jezdnią, która prowadzi w jakimś kierunku i tyle. No właśnie takie włączanie kierunkowskazu przez kogoś podczas jazdy swoim pasem, tak jak na tym zjeździe dwupasmowym jest właśnie wprowadzaniem w błąd i udzielaniem absurdalnej informacji dla jadących na sąsiednim pasie za nami, którzy mogą się spodziewać zmiany pasa ruchu i wjazdu przed ich maskę, zajechania drogi motocykliście itd.! Informacja udzielona kierunkowskazem na dwupasmowej drodze wyznaczonej w jednym kierunku jest jednoznaczna i oznacza chęć zmiany pasa!!! Tu nikt nie może czegoś nie ogarniać, bo jest to kilkupasmowa jezdnia w jednym kierunku. Czym innym jest podwójny, potrójny pas na wielkim skrzyżowaniu w prawo lub w lewo i każdy pojazd ma włączony kierunek, bo jest to naprawdę zmiana kierunku.
Ale głupoty... nr 3, kierunkowskaz prawy na lewym pasie bo strzałka pokazuje w prawo? Każdy kierowca odczyta to jako chęć zmiany pasa ruchu i wprowadzi niepotrzebne zamieszanie.
3:49 - Pan Marek w tym konkretnym przypadku potwierdził tylko swoją wielką niekompetencje w tym temacie. Jednym słowem: użycie kierunkowskazu w tym konkretnym przypadku stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Przede wszystkim nie używa się kierunkowskazu przed skrętem na linii przerywanej- w tej konkretnej sytuacji kierowca sygnalizuje chęć zmiany pasa jazdy na ten prawy, a w praktyce jedzie już prosto(to trochę tak jakby chciał skręcić w prawo a wcale tego nie zrobi...). Inny użytkownik ruchu może odczytać to jako chęć skrętu w prawo- wówczas może dojść do niebezpiecznej sytuacji. Poza tym brednią jest jakoby w: 1:13 kierowca zmieniał kierunek jazdy ponieważ zmiana kierunku jazdy następuje np: przy zjeździe z ronda, na skrzyżowaniach lub jeśli chcemy zjechać z drogi głónej w prawo. Ale w minucie kiedy samochód jest już na tym pasie to owszem, zmienia on w położeniu geograficznym kierunek jazdy, ale NIE JEST to wymagane dodatkowym kierunkowskazem. Żadna nawigacja nie powie w tym momencie "skręć w prawo" Brednie panie...totalne brednie.
W 4:06 jednak bym nie dawał kierunkowskazu. Po pierwsze, tutaj nie zmieniamy kierunku jazdy (nadal jedziemy na wprost, tylko z prawej strony pasa zieleni). A po drugie, może to zmylić kogoś na skrajnym prawym, że będziemy zmieniać pas na jego (bo później tylko z tego skrajnego możemy pojechać w prawo).
Po zajęciu konkretnego pasa nie ma żadnej zmiany kierunku. Teoretycznie możemy jeździć po barierach i na wprost ale włącznie kierunkowskazu na dwupasmowym zjeździe sygnalizuje zmianę wyznaczonego kierunku - zmianę pasa!
Dla mnie to jest chore. Jeżeli zajmuję pas do skrętu w prawo to po co jeszcze sygnalizować skręt? Do tego jeszcze wprowadzać w błąd kierowcę który jedzie obok. Nie po to zajmuję pas do skrętu w prawo żeby pojechać na wprost bądź skręcić w lewo...
Najgorzej z używaniem kierunków w naszym kraju, to jest nagminne nie włączanie kierunku przy opuszczaniu ronda (najbardziej mnie to wpienia) bo wjeżdzając na rondo trzeba prawie wyhamować bo nie wiadomo czy gosciu nie jedzie dale wokół ronda czy opuszcza, a nie na tym to ma polegać ,tylko ma być płynnośc ruchu a tu d...pa
Ja i tak hamuję dojeżdżając do SoRO, bo jeden na dziesięciu używa prawego kierunkowskazu a i tak kontynuuje jazdę SoRO (a jakbym wyjechał i doszło do kolizcji, to ja byłbym jedynym winnym)...
+Skręć W Lewo Masz rację - Twoim zdaniem. Ale obawiam się, że Twoje zdanie nie przekona sędziego, bo najważniejszym prawem jest ustąpienie pierwszeństwa. A tam nie ma miejsca na dywagacje na temat kierunkowskazów: albo ustąpiłeś pierwszeństwa, albo jesteś winny (z małymi wyjątkami, jak np. istotne przekroczenie prędkości, które może decydować o współwinie).
A najbardziej chodzi mi o ronda o jednym pasie (małe ronda) takich jest dużo w każdym mieście. A rozwaga na pierwszym miejscu nikomu nie można ufać czy zjedzie czy kontynuuje jazdę po rondzie.
+Skręć W Lewo To interpretacja prawników (w tym sędziów), nie moja. www.poradaprawna.pl/porada/1116/na-jakiej-podstawie-policja-rozstrzyga--ze-wlaczajacy-sie-do-ruchu---- "Jeśli nawet pojazd będący drugim uczestnikiem kolizji jechał z nadmiernąprędkością, przekroczył linię ciągłą, czy też nie zasygnalizował manewru skrętu, to i tak winę za spowodowanie wypadku będzie ponosił kierowca, który wymusił pierwszeństwo, gdyż zasady pierwszeństwa są fundamentalne dla całej tej gałęzi prawa i to zawsze osoba wymuszająca będzie winna spowodowania kolizji." Generalnie problem pozostaje określenie, kto miał pierwszeństwo (a to nie zawsze jest trywialne, bo jeśli zderzenie miało miejsce za skrzyżowaniem, to istotny jest czas i prędkość pojazdów). W efekcie mamy rozbieżne wyroki dotyczące skrętu w lewo na skrzyżowaniu i jednoczesnego wyprzedzania: różnice tkwią w czasie, w którym nastąpiło rozpoczęcie manewru wyprzedzania i włączenia kierunkowskazu.
03:42 / 04:00 - Obwodnica Trójmiasta, zjazd na al. Armii Krajowej? :) edit: 05:08 / 05:39 / 07:28 / 08:24 - te fragmenty potwierdziły odcinek jaki myślałem, że jest. Tędy codziennie wracałem do domu z pracy znajdującej się w Gdynii.
Odnośnie źle używanych kierunkowskazów polecam Redakcji skrzyżowanie w Krakowie ulic Xawerego Dunikowskiego i Tomasza Janiszewskiego. Jadący "z góry" ulicą Dunikowskiego chcący skręcić w prawo w Andersa włączają kierunkowskaz już przed wcześniejszym skrzyżowaniem czyli ze wspomnianą ulicą Janiszewskiego. Wyjeżdżający z Janiszewskiego z zamiarem skrętu w lewo w Dunikowskiego są tym przedwczesnym kierunkowskazem wprowadzani w błąd. Często bywało to powodem kolizji .....
Niby tak. Ale w mojej miejscowości jest droga z której zjeżdża się na pas do skrętu w prawo, kawałeczek dalej jest wyjazd i jeżeli ktoś ma włączony kierunek na pasie do skrętu w prawo to lepiej to widać na którym jest on pasie co pozwala na płynniejszą jazdę i ewentualny wyjazd.
@@wojciechoczachowski9093 Zacytuję: "1) P-8a „strza∏ka kierunkowa na wprost”, 2) P-8b „strza∏ka kierunkowa do skr´cania”, 3) P-8c „strza∏ka kierunkowa do zawracania” oznaczajà, ˝e jazda z pasa ruchu, na którym sà umieszczone, jest dozwolona tylko w kierunku wskazanym strza∏kà; po∏àczone symbole znaków P-8a, P-8b lub P-8c oznaczajà zezwolenie na ruch w kierunkach wskazanych strza∏kami kierunkowymi. 2. Strza∏ka kierunkowa zezwalajàca na skr´canie w lewo, umieszczona na skrajnym lewym pasie ruchu, oznacza tak˝e zezwolenie na zawracanie, chyba ˝e jest to zabronione znakiem pionowym B-23 lub ruch jest kierowany sygnalizatorem S-3. 3. Znak P-9 „strza∏ka naprowadzajàca” oznacza nakaz wjazdu na sàsiedni pas ruchu wskazany strza∏kà; nie dotyczy to kierujàcych pojazdami, dla których jest przeznaczony dalszy odcinek pasa ruchu." Który fragment według Ciebie potwierdza, że kierunek jazdy jest uwarunkowany pasem po którym jedziesz??? *POZA* *TYM* jeśli by było jak piszesz, to ustawodawca nie zamieścił by w paragrafie 22 pord, punkt 5 zdania: "Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz" Tylko zamieścił by: "Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany pasa ruchu oraz"
pierwsza sytuacja - po pierwsze jaka fizyczna możliwosć jechania na wprost, bo nie bardzo rozumiem, po kiego mam jechac chodnikiem skoro nie jest przeznaczony dla samochodów. Dwa - moim zdaniem nie potrzebny jest kierunkowskaz w dalszej części, bo to jest tylko pas w prawo, nigdzi indziej sie nie pojedzie, nie skręci, jest osobny pas w prawo, tylko i wyłącznie.
Nie rozumiem o co tyle krzyku. Mnie uczono, Paweł używasz kierunkowskazów w dwoch przypadkach. Gdy zmieniasz pas ruchu oraz przy zmianie kierunku jazdy i tyle. Jeżeli ktoś ma problemy i nie wie kiedy zmienia pas ruchu lub zmienia kierunek jazdy no to taki ktoś w ogóle nie powinien mieć prawa jazdy.
Według mnie w 2:52 powinien użyć kierunkowskazu prawego bo zmienia pasu ruchu (nieokreślony liniami) z lewego na prawy " (Pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych,)"
Ojej, to kierowcy nawet kierunkowskazami nie potrafią się posługiwać. A potem lament, bo nagle pieszy wlazł mu na pasach pod samochód, albo rowerzysta wjechał za szybko. A jazda i poruszanie się po drogach jest tak proste. Bo; wszystko można co nie można, byle z wolna i z ostrożna. A najgorszy jest ambaras, kiedy dwoje zechce na raz.
Tak samo, jak wymyślony przepis, że jeśli jadę główną drogą i prowadzi ona w lewo, to kierunku nie wrzucam, a jak zjeżdżam z głównej na wprost, to daję w prawo kierunek.. Przy zmianie kierunku jazdy wrzucamy kierunkowskaz, nie ważne od drogi na jakiej się znajdujemy.. Jest możliwość jazdy prosto i w dowolnym kierunku, to kierunek ma być, jeśli kontynuujemy jazdę drogą główną, którą odbija w lewo bądź prawo.. Jak odbijasz z głównej drogi i jedziesz tym samym prosto, to kierunkowskazu nie ma w tym momencie. Ale tu wchodzi w życie też zasada ograniczonego zaufania..
Coś Ci się pomyliło... kierunkowskaz włączasz gdy zmieniasz kierunek jazdy a nie pierwszeństwo: niezależnie od organizacji na skrzyżowaniach przy jeździe na wprost kierunku nie wrzucasz, jadąc w lewo sygnalizujesz lewym a w prawo prawym. U nas funkcjonuje przekonanie, że z użycia kierunkowskazu zwalnia poruszanie się na drodze z pierwszeństwem i to rodzi dużo nieporozumień i stłuczki i wypadki
@@Pingwinho Dziękuję za podesłanie źródeł. Mam odczucie, że nadal piszesz o zmianie pierwszeństwa a ja zmianie kierunku. Upieram się że kierunkowskaz służy do zmiany kierunku a nie pierwszeństwa (blinker również). To bardziej logiczne wrzucać kierunkowskaz jak zmieniam kierunek niż jak zmieniam pierwszeństwo (oczywiście nie mówimy o łukach na drodze - bo tam niema skrzyżowania). Konwencje nie są nigdy nadrzędne - to prawo krajowe jest nadrzędne nad międzynarodowym. Zawsze można wypowiedzieć konwencję która ujednolica przepisy a nie narzuca własne. Ten brak jednomyślności powoduje dużo nieporozumień na drodze, bo każdy stosuje jak chce. Poza wykładnią prawa daje priorytet zdrowemu rozsądkowi i logice - to powoduje że jeździmy rozumnie bo przepisy są sensowne. Wrzucanie kierunku z pierwszeństwem rodzi absurdy. Pozdrawiam
Chyba sam nie wierzy w to co mówi. Na zachodzie - w krajach o prawdziwych tradycjach autostradowych - kierunkowskaz włączony już po zmianie pasa na "zjazdowy" zostanie odebrany jako awaria i próba zatrzymania poza drogą. Pomijam prawy kierunkowskaz na lewym pasie "zjazdowym" (pewnie nawet w PL kwalifikuje się na mandat).
Mało tego. Zaobserwowałem, że w UK kierowcy włączają kierunkowskaz przed dojechaniem do ronda (zwykle małego), sygnalizując tym samym kierunek, w który mają udać się zjeżdżając z tego ronda. Długo zastanawiałem się nad sensem takiego postępowania i doszedłem do wniosku, że często tam ronda są tak małe, że kierowca nie nadążyłby włączyć kierunkowskazu by zasygnalizować zjazd. W UK ronda często są terenie zabudowanym zorganizowane wokół namalowanego białą farbą koła na asfalcie, np. o średnicy 3m. Nie ma technicznej możliwości czytelnie zasygnalizować zamiar opuszczenia ronda, kiedy rondo przejeżdża się w 2-3 sekundy. Dlatego zawczasu sygnalizują gdzie zamierzają pojechać. U nas wg przepisów nie włącza się kierunkowskazu przed rondem, ale u nas nie ma jeszcze tylu rond.
Ludzie mówią "a po co ja mam coś tutaj robić, przecież to bez sensu". Ja myślę, że ROBIĆ DOBRZE trzeba WSZĘDZIE, bo musi nam to wejść w krew. Może na danym skrzyżowaniu włączenie kierunkowskazu nie będzie aż tak istotne. Ale kiedyś na INNYM skrzyżowaniu podobnego typu MOŻE TO BYĆ ŚMIERTELNIE ISTOTNE. Poprawna i czytelna jazda MUSI NAM WEJŚĆ W KREW.
Ten drugi kierunkowskaz to bzdura totalna. Na autostradzie niewystępuje zmiana kierunku jazdy, jest tylko zamiana pasów na odpowiedni od zamierzonego kierunku jazdy. Nie możemy skręcić w prawo czy lewo jedziemy tylko na wprost zamierzonym pasem. Jeśli już jestem na pasie to co mam sygnalizować że zatrzymuje się na poboczu. Przejechałem Europę od Kijowa po Lizbonę i takiego czegoś nie widziałem. Absurd!!! Nie bądźmy bardziej papiescy od papieża.
Mamy zmianę kierunku jazdy; gdy zjeżdżasz z autostrady. I jak piszesz, zmieniasz pas - kierunek, jedziesz pasem do zjazdu, wyłączasz kierunek. Zmiana pasa w tym wypadku jest równa zmianie kierunku jazdy
Cały odcinek praktycznie o jednym przypadku. A co jeśli na wprost jest wjazd na parking, a droga ma zakręt? Albo jest skrzyżowanie w taki sposób, że: droga z pierwszeństwem odbija lekko w lewo - godzina 11:30, dodatkowo na godzinie 10 jest podporządkowana i po prawej na godzinie 12:30 jest podporządkowana. jedziemy z pierwszeństwem, to też używamy kierunkowskazu, choć nie wiadomo w którą drogę skręcimy albo czy zawrócimy.
Dzisiaj miałem debatę w pracy na temat kierunkowskazów. Spytałem kolegę dlaczego nie używa kierunków gdy skręca w prawo na łamanym pierwszeństwie ( które również jest w prawo ). Argumentował to tak, ze on jedzie na drodze z pierwszeństwem dlatego nie używa migacza. Gdyby za to chciał pojechać prosto, użyłby kierunkowskazu lewego by poinformować, że zjeżdża z drogi z pierwszeństwem ( mimo, że ma zamiar jechać prosto ). Jest takich osób wiele więcej, dziś się o tym przekonałem. O zgrozo.
Wydaje mi się, że w takim wypadku kierunek jazdy nie pokrywa się z przebiegiem drogi, bo mimo tego, że pierwszeństwo jest łamane, to przebieg drogi nie ma z tym nic wspólnego.
Pisałem o sytuacji prostego (klasycznego) skrzyżowania z drogami jednopasmowymi. Nie zawsze musi tak być, że przebieg drogi jest zgodny z pierwszeństwem. Jeśli organizator postanowi zmienić układ pierwszeństwa to czy w takim wypadku zmieni się układ dróg? No właśnie nie, zmieniają się jedynie znaki, drogi zostają na swoich miejscach.
Rybnik to miasto gdzie rondo jest na rondzie i tam jest największy problem z sygnalizowaniem zmiany kierunku ruchu, który rzeczywiście ma wpływ na płynność poruszania się samochodów. W tym filmie pokazane jest sygnalizowanie dla ludzi którzy maja klapki na oczach. Jak jadę autostradą i zjeżdżam to rzucam kierunkowskaz bo zmieniam pas, po czym go wyłączam. Jak jadę autostradą i chce wyprzedzić samochód, a w lusterku widzę że za mną nikogo nie ma, to nie sygnalizuje tego, bo dla kogo mam sygnalizować, dla sienie ? Dopiero jak wyprzędę ten pojazd, to sygnalizuje manewr dla tego kierowcy.
Dla prawdziwego kierującego używanie kierunkowskazów nie wynika z jakiś analiz - tylko jest podświadome jak wciśnięcie sprzęgła przy zmianie biegu... życzę ci kiedyś też awansu z pseudokierującego na prawdziwego kierującego i pożegnanie się z niechlujną jazdą, która teraz prezentujesz.
Przesypisy to nie maniery. Albo sie do nich stosujesz, albo mamy Bangladesz na drogach. Fajnie jak sie samemu łamie przepisy i nic sie nie dzieje.. ale jak ktoś też je oleje i mamy stłuczkę, wypadek to potem płacz.
Przykro mi to mówić, ale to najnudniejszy i najmniej potrzebny odcinek tego programu, jaki widziałem. Najnudniejszy, bo nawet moja dziewczyna wie, jak używać kierunkowskazów, mimo że nie ma prawa jazdy - tego się w dużej części uczy w podstawówce podczas zdawania karty rowerowej. Jeśli ktoś nie rozumie używania kierunkowskazów, to musi oddać prawo jazdy, bo to jest najprostszy element poruszania się po drogach (jedna prosta zasada). A najmniej potrzebny, bo ludzie nie używają kierunkowskazów dużo częściej z lenistwa niż z braku wiedzy.
Nieprawda, często słyszę od ludzi posiadających prawo jazdy, że np. jadąc drogą z pierwszeństwem zmieniającą kierunek nie używamy kierunkowskazów a jadąc na wprost, ale zjeżdżając z pierwszeństwa używamy.
Grasol oj trzeba. Dorzuvilbym jeszcze używanie kierunkowskazów na skrzyżowaniu z lamanym pierwszenstwem, ronda oraz drogi szybkiego ruchu/autostrady :D
+Mariusz W. Co dziwi, bo nie ma żadnego specjalnego przepisu dla skrzyżowań z pierwszeństwem łamanym. Ba - prawo nic nie wspomina o żadnym skrzyżowaniu w kontekście użycia kierunkowskazów.
Mogliście jeszcze pokazać że większość ludzi nie potrafi jeździć po dużych rondach, np. Mogilskim. Normą jest jechanie w lewo bez kierunku po pasie do skrętu w lewo - bo przecież na rondzie się kierunku w lewo nie wrzuca :D Zawsze trzeba tam uważać bo nie wiadomo gdzie kto jedzie.
Jeśli się mylę to mnie poprawcie, ale bardziej chodzi o to że pasy mają wyznaczone kierunki ruchu, sygnalizacja świetlna nie ma wpływu na kierunek jazdy. A jak prowadzący mówi to do jej sygnalizacji służą kierunkowskazy. dlatego też nie ma potrzeby wrzucania lewego kierunku na zwykłych rondach.
# xyz pewnie jest prawidłowo, ale jest bardzo nieczytelny. Pojawiając się obok takiego samochodu nie wiemy do końca co chce zrobić. Równie dobrze mógł po prostu na rondzie skręcić na pierwszym zjeździe.
moim zdaniem powinien włączyć lewy kierunek zanim zmienił pas z prawego na lewy. Ja bym tak zrobiła, kierowca z tyłu będzie widział, że zjeżdżam na lewy.
# xyz tak nawet na chłopski rozum, jak chcesz zmienić pas to trzeba innych o tym powiadomić, on sobie wjechał "jak chciał" jadący na lewym wiedzieli, że za chwilę im wjedzie? NIE.
W 1:30 nie zmienia się kierunku jazdy, a jedynie kierunek ruchu(jak na zakręcie) więc nie włącza się już kierunkowskazu. Tak samo nie używa się kierunkowskazu na zakręcie drogi. Na szczęście nie oglądam telewizji a na ten kanał trafiłem niedawno i po obejrzeniu kilkunastu/-dziesięciu odcinków muszę stwierdzić, że Pan Marek to jest taki trochę "showman" i niestety w pewnych kwestiach konsekwentnie się myli. Ja w każdym razie traktuję ten program jako rozrywkowy a nie edukacyjny i to samo radzę innym widzom.
