Ten znak jest umiejscowiony absurdalnie. Powinien być dalej na slupku razem ze znakiem przejścia dla pieszych. Przepisy trzeba znać, ale znaki drogowe powinny być ustawione nie tak, by wymuszać zastanawianie nad interpretacją przepisów, tylko tak by można je było rozumieć podświadomie, bez miejsca dla teoretycznych rozważań w trakcie jazdy.
@@KennyMcKornick Teoretycznie masz rację, ale w jakim celu miałby na tym odcinku obowiązywać ruch dwukierunkowy? Gdyby były po prawej lub lewej jakieś wloty to miało by sens, inaczej nie, z jednej strony stoi D3 a z drugiej zakaz wjazdu przecież.
@@przemysawpiorkowski9370 jadąc nie wiesz jaki znak jest z drugiej strony. A dwukierunkowa mogłaby być choćby z powodu możliwości wjazdu na ulicę i zaparkowania. Łatwo się mówi znając pokazane miejsce, inaczej to wygląda zza kierownicy. Ja ciągle będę się upierał że oznakowanie ma być intuicyjne i dla kierowcy a nie kierowca dla oznakowania. Póki co w tym kraju wygląda na to by sposób oznakowania miał pomóc w załataniu dziury budżetowej
Droga Redakcjo, drodzy internauci. Jeśli ten znak odnosi się do skrzyżowania dróg, a nie tych 15-20 metrów przed końcem ulicy, to proszę zobaczyć oznakowanie drogi w Białymstoku, na skrzyżowaniu dróg przy Konsulacie Białorusi, ul. Elektryczna. Sytuacja jest prawie identyczna, znak oznajmiający początek drogi o ruchu dwukierunkowym stoi około 15 metrów przed skrzyżowaniem, jednak oznacza on, że dosłownie metr za nim jest już ruch dwukierunkowy, w celu dojazdu od skrzyżowania do jednej posesji przy końcu ulicy. Więc wjeżdżając na drogę jednokierunkową, nie możemy widocznie zakładać, że jak znak stoi nie przy samym końcu ulicy, a z 20 metrów przed końcem, to od razu dotyczy to skrzyżowania. W Polsce przepisy są niejasne, ciągle zmieniające się, interpretacja przepisów musi być wykonywana przez ekspertów itd., a przepisy drogowe chociażby powinny być proste i intuicyjne, kierowca na drodze nie ma jak zwalniać i zastanawiać się o co chodziło drogowcom przy ustawieniu znaków...
Tu wprowadzono kawałek jednokierunkowy. www.google.pl/maps/@51.1451178,17.1114496,3a,75y,250.54h,70.02t/data=!3m6!1e1!3m4!1sCE0kTdrdtxzw3CObyXpiXg!2e0!7i13312!8i6656 Znak D-3 stoi przed zakrętem. Znak A-20 postawiono w miejscu jak ten murek się obniża, tak aby był dojazd na parking i od tego miejsca jest już dwu kierunkowa a wedle pana Marka nadal tam jest jednokierunkowa aż do skrzyżowania. Jest też B-2 po drugiej stronie drogi ale to dopiero widać we wstecznym lusterku.
Bo część tu komentujących ślepo przytakuje p. Dworakowi, a nawet nie zauważyli, że on sam ma wątpliwości co do usytuowania tego znaku... I jest tak, jak piszesz, ja już to w nocy napisałam :)
To może ustalmy raz na zawsze, które znaki odkąd obowiazują. Proponuje żeby "ograniczenie prędkosci do 30" obowiazywało po 12,5m od znaku, a "ograniczenie do 50" po minięciu najbliższego budynku w kolorze pomarańczowym, a znak "Koniec strefy zamieszkania" aby obowiązywał 3 kilometry po przekroczeniu granicy Polski ale tylko tej z Niemcami.
Panie Marku, w 08:56 sam Pan sobie zaprzecza. Mówi Pan, że są tam dwa nieoznaczone pasy ruchu, a za chwilę jedzie Pan środkiem ulicy przez całą jej długość. Udowadnia Pan w ten sposób, że sam Pan nie wierzy w to, co mówi.
Wydaje mi się, że następuje tu obrona zarządcy drogi. Ten znak nie powinien stać w tym miejscu. Doszło do tego, że stajemy się badaczami pisma..... A drogi powinny być oznakowane jasno, czytelnie, bez interpretacji ekspertów. Kierowca nie ma czasu na rozkminianie o co chodziło stawiającemu znak.
Nie jest tu potrzebna absolutnie interpretacja eksperta. Znaki ostrzegawcze na drogach gdzie maksymalna dozwolona prędkość nie przekracza 60 km/h mogą znajdować się maksymalnie 100 m przed zagrożeniem, o którym ostrzegają. Problemem nie jest tu złe ustawienie znaku, a niezaznajomienie kierowców z podstawowymi przepisami dotyczącymi znaków ostrzegawczych.
Chyba prawo jazdy masz za kopę jajek? Przecież tu nic nie trzeba interpretować. Masz jasno określone w przepisach ile metrów *PRZED* danym miejscem ustawia się znał ostrzegawczy. To nie jest znak zakazu, że obowiązuje od miejsca ustawienia. Jaką funkcje ostrzegawczą miałoby ustawianie znaków w miejscu przed czym ostrzegaj? Np. znak o skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych czy drodze dwukierunkowej? Echhhh kolejny pseudokierowca. Szkoda, że jest was tak dużo.
Szczególnie że są takie drogi jednokierunkowe, które od połowy są dwukierunkowe, więc ten znak powinien stać w miejscu, gdzie już obowiązuje dwukierunkowa.
@@Justyna_Biber możesz podać przepis na który się powołujesz? Bo jeżeli chodzi o przepis paragrafu 3 z Rozporządzenia o znakach to on nie do końca dokładnie określa w jakiej odległości ten znak ma być ustawiony. Paragraf 3 pkt 2. "Odległość znaku ostrzegawczego od miejsca niebezpiecznego wynosi od 150 m do 300 m na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach." DO 100m czyli podana jest odległość maksymalna na jakiej może stać ten znak ale nie minimalna. Zarządca spokojnie może postawić ten znak nawet za skrzyżowaniem na początku kolejnego odcinka tej samej ulicy. Moim zdaniem to byłoby dużo prostsze rozwiązanie bo według przepisów ten znak może obowiązywać od miejsca jego ustawienia i przez to może mylić kierowców
panie Marku, ja nie mam przemyśleć sytuacji tylko jechać bezpiecznie, a organizator drogi pownien mi to ułatwić a jak chcę przemyśleć sytuację to idę na turniej szachów, to jest moje zdanie na temat "zagadek" w ruchu drogowym
Pomieszanie z poplątaniem. Znak informujący o drodze dwukierunkowej powinien być umieszczony za skrzyżowaniem. Brak konsekwencji wprowadza w błąd i robi zamęt.
Zgodnie z rozporządzeniem ten znak może się znajdować w odległości od 0 do 100 m od miejsca obowiązywania. Kierowcy mogą interpretować, że ten znak obowiązuje od miejsca jego ustawienia. Są takie rozwiązania, gdzie ulica jednokierunkowa zmienia się na dwukierunkową poza skrzyżowaniem.
@@eva-kc4wv "Pogrzebałem", co by nie być gołosłownym: Dz. U. z 2002 r., poz. 1393, par. 10, pkt 2: "Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy." oraz: Dz. U. z 2019 r., poz. 2311, pkt 2.2.22.: "Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” (rys. 2.2.22.1) stosuje się w celu ostrzeżenia jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. Znak A-20 stosuje się, gdy dwie jezdnie jednokierunkowe łączą się w jedną jezdnię dwukierunkową (rys. 2.2.22.2) oraz przy wprowadzeniu ruchu w przeciwnym kierunku na jezdnię mającą dotychczas ruch jednokierunkowy. Jeżeli odcinek jezdni dwukierunkowej położony jest wzdłuż innej jezdni wyłączonej z ruchu, to na początku odcinka należy umieścić znak F-15 przedstawiający kierunki na pasach ruchu. Znaku A-20 nie stosuje się na jezdniach, gdy ruch dwukierunkowy wynika z kończącego się jednokierunkowego objazdu wysepki za skrzyżowaniem. Jeżeli na początku odcinka umieszczony został znak D-3, to przed końcem odcinka, bez względu na jego długość, umieszcza się znak A-20." Czyli bredzi.
Ten znak nie mówi,że od skrzyżowania jest droga dwukierunkowa tylko ,że droga dwukierunkowa zaczyna się od tego znaku, brawo dla kierowców którzy jadą poprawnie czyli prawą stroną jezdni.
Może i przyznałbym rację, gdyby nie to, że na drugim przykładzie żadnego znaku nie ma, a kierowcy zachowują się dokładnie tak samo. Prawie nikt nie trzyma się swojej krawędzi.
Brawo będzie też ci bił policjant jak z prawej krawędzi uderzysz w tych którzy skręcają od lewej. A potem staniecie sobie od tej strony 5:40 i będzie mniej zabawnie.
Tytuł powinien brzmieć "Oznakowanie wprowadzające w błąd kierowców w Krakowie"! Gdyby nie było tego znaku A20 w tym miejscu, to nie byłoby wątpliwości.
Nie zgadzam się z panem Dworakiem. Znak A-20 ostrzega jadącego po drodze jednokierunkowej kierowcę przed miejscem, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. Należy zachować szczególną ostrożność i wziąć pod uwagę na to, że w tym samym czasie mogą poruszać się pojazdy z naprzeciwka. Znak z grupy znaków ostrzegawczych ostrzegają o potencjalnym spodziewanym zagrożeniu za znakiem a nie za skrzyżowaniem za znakiem! Może to być fragment drogi dwukierunkowej na drodze jednokierunkowej umożliwiający na przykład wjazd na posesję lub osiedle. Analogicznie znak ostrzegawczy uwaga na zwierzęta ostrzega że takowe zagrożenie może pojawić się z znakiem a nie dalej 100 czy 300 metrów.
Proszę wybrać się do Wieliczki. Zjeżdzając z DK94 w ulicę Krakowską mamy krótki odcinek drogi jednokierunkowej, po czym bez skrzyżowania występuje droga dwukierukowa w celu dojazdu do posesji. Takie przykłady można mnożyć. Znak A-20 stoi wtedy w miejscu rozpoczęcia drogi dwukierunkowej. Nie da się inaczej. No chyba, że ktoś mi powie jaki inny znak można tam wstawić? Nie ma innego znaku. Twierdzę że droga dwukierunkowa zaczyna się od miejsca postawienia A-20.
z drugiej strony, w dokładnie tym samym miejscu, jadąc dalej DK94 w stronę Tarnowa, tuż za zjazdem w Krakowską mamy również znak A-20. Czy to oznacza, że jadąc w stronę Tarnowa mam oczekiwać na mojej jezdni ruchu w przeciwnym kierunku już od miejsca ustawienia tego znaku? Tymczasem realnie ruch dwukierunkowy zaczyna się dopiero kilkaset metrów dalej na wysokości salonu Hondy. Więc jak to jest z tą dwukierunkowością os miejsca postawienia A-20?
@@bartzgdyni8515 Wcale nie zakładałem, że znaki są zawsze ustawiane prawidłowo i tak też jest w przypadku który opisujesz. Tu to w ogóle jest kuriozum, bo nawet za skrzyżowaniem droga nie jest dwukierunkowa. Rozumiem tą argumentację że to znak ostrzegawczy, ale nie ma innego znaku na oznaczenie drogi dwukierukowej, który by obowiązywał od danego miejsca. Dlatego też powinno się go traktować jak znak informacyjny a nie ostrzegawczy.
@@grzegorz-n Tyle tylko, że ten znak, jest postawiony całkowicie prawidłowo. To jest droga z ograniczeniem do 70. A na drogach z ograniczeniem powyżej 60km/h, znaki ostrzegawcze ustawia się w odległości od 150 do 300m od miejsca o którym ostrzegają. Czyli postawienie go bliżej niż 150m od miejsca gdzie zaczyna się jezdnia dwukierunkowa (z połączenia dwóch jezdni jednokierunkowych) byłoby właśnie ustawieniem niezgodnym z przepisami.
czy znak A20 jest w ogóle potrzebny w tym miejscu??? przecież każde skrzyżowanie odwołuje "jednokierunkowość" ulicy. Po każdym skrzyżowaniu należy spodziewać się ruchu dwukierunkowego, chyba że za skrzyżowaniem znów jest znak droga jednokierunkowa.
"Dać się ponieść intuicyjnemu pojmowaniu znaków". No tak, w końcu nie ma się co łudzić, by oznakowanie dróg miało być intuicyjne i stworzone dla ludzi. To taki podstawowy wyznacznik dobrego UX.
Jeśli przyjmujemy, że dwukierunkowa droga zaczyna się później, to ten znak nie ma sensu - jednokierunkowy ruch kończy skrzyżowanie. Dlatego nic dziwnego, że kierowcy interpretują, że ruch dwukierunkowy rozpoczyna się od miejsca znaku.
2:18 to, że znak D-3 "Droga jednokierunkowa" stoi na początku drogi nie oznacza wcale, że droga do najbliższego skrzyżowania musi być jednokierunkowa, znak A-20 jest po prostu ustawiony albo niepotrzebnie (bo skrzyżowanie i tak odwołuje znak D-3) albo za wcześnie, powinien być ustawiony za skrzyżowaniem lub pod znakiem powinna znajdować się tabliczka z odległością do miejsca niebezpiecznego
@@boguslawszostak1784 nawet jeżeli tak jest to w tym miejscu faktycznie taki znak może być potrzebny, bo ludzie często jadąc drogą jednokierunkową nie zwracają uwagi czy za skrzyżowaniem (szczególnie takim małym) znajduje się powtórzenie znaku D-3 "Droga jednokierunkowa" i może dochodzić do wielu niebezpiecznych sytuacji w tym miejscu, tylko miejsce ustawienia tego znaku nie należy do najlepszych
A po jakiego grzyba ten znak w ogóle tam jest? Co by to zmieniło gdyby go nie było? Przecież jego brak, nie był by z automatu informacją, że za skrzyżowaniem(jadąc prosto) obowiązuje nadal ruch jednokierunkowy.
I to jest organizacja ruchu po polsku - ok. Jest znak, ale jednocześnie większość kierowców jedzie inaczej, a to oznacza, że coś jest nie tak, nie działa i trzeba to zmienić. Wystarczyłoby namalować na końcu tej ulicy pasy - jeden do skrętu w lewo, drugi do jazdy na wprost i wszystko byłoby jasne.
tabliczka pod znakiem 20m rozwiąże problem. Organizator chciał by było jak p. Dworak mówi ale mu nie wyszło bo w większości sytuacji znak ten stawia się od miejsca rozpoczęcia dwukierunkowej a nie przed.
@@misda1982 Nic nie rozwiąże. Zdecydowana większość tych kierowców jeździ tamtędy regularnie i doskonale wie dokąd jest droga jednokierunkowa (ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-Xtf8XN8A-UE.html znak zakazu wjazdu na drogę jednokierunkową jadąc od drugiej strony). Oni na ten znak nie zwracają nawet uwagi. Tak po prostu jeżdżą jak nie mają pasów namalowanych. Po drugiej stronie Zakopianki jest jednokierunkowy zjazd do centrum handlowego z szerokim dojazdem do skrzyżowania (2 ciężarówki się zmieszczą), kiedyś kierowca skręcający w lewo z prawego pasa był wielce zaskoczony i oburzony kiedy wjechałam na lewy pas i skręciłam przed nim.
9:00 dwa nieoznakowane pasy ruchu, pytanie za 100 pkt, którym jedzie pan Marek? Prawym czy lewym? Za chwilę daje kierunek lewy, bo "zmiana pasa bo byliśmy przy prawej" a jechał środkiem :D
Skoro to co na znaku obowiązuje za tym znakiem to powinna być chociaż tabliczka pod spodem w jakiej odległości od znaku rozpoczyna się ruch w obu kierunkach
No przecież każdy normalny by tak skręcił od prawej strony. Znaki ustawia się na wlotach, a jeśli są dodatkowe, to są kontynuacją/potwierdzeniem, a nie zaprzeczeniem/wykluczeniem poprzedzających. Oczywiście jeśli stoją w danym miejscu, to od tego miejsca obowiązują. Chyba, że jest tabliczka, której tu brak. Organizator/zarządca może sobie podzielić drogę na odcinki i je oznaczyć dowolnie, a kierowcy muszą postępować zgodnie z przepisami. A tu postępują zgodnie z przepisami. Zarzucanie kierowcom, że nie są jasnowidzami to czyste kuriozum/absurdum.
Zajrzałem do przewodnika po znakach drogowych z komentarzem i tam opis dla znaku A-20 brzmi "ostrzega jadących jezdnia jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy". Tak więc zachowanie kierowców nie jest błędem. To organizator ruchu ustawił znak w niewłaściwym miejscu jeżeli rzeczywiście taki ruch ma być dopiero za skrzyżowaniem.
nie. To jest znak ostrzegawczy i jak każdy znak ostrzegawczy, ten również ostrzega (inaczej mówiąc uprzedza) o miejscu niebezpiecznym. Ale to nie oznacza, że to miejsce, o którym ostrzega, znajduje się w miejscu gdzie postawiony jest znak. Wręcz przeciwnie, bo ideą znaków ostrzegawczych jest uprzedzenie o niebezpieczeństwie zanim ono nastąpi. Przykładowo znak A-29 ostrzega o miejscu gdzie ruch kierowany jest sygnalizatorem. Czy to oznacza, że ten ruch kierowany sygnalizatorem jest w miejscu gdzie stoi znak? No chyba nie. Tak samo znak "niebezpieczny zakręt" stawiany jest zanim ten zakręt faktycznie jest, a nie na zakręcie. itd. itd.
@@bartzgdyni8515 a gdzie chcesz ustawić znak a20, w sytuacji, gdy uliczka robi się dwukierunkowa od połowy? Ile metrów wcześniej i gdzie jest to napisane? Ten przykładowy sygnalizator, czy zakręt fizycznie widzisz, a takie coś jak chcesz ocenić
@@michalgodlewski Nie PoRD, tylko rozporządzenie ws. znaków i sygnałów drogowych. To po pierwsze. Po drugie, znam ten przepis. Tylko, że z niego nie wynika, że miejscem gdzie rozpoczyna się ruch dwukierunkowy jest miejsce ustawienia znaku. Jeszcze raz Cię zapytam , czy znak ostrzegający o miejscu gdzie ruch kierowany jest sygnalizacją mówi, że to miejsce jest tu gdzie stoi znak? Czy znak ostrzegający o niebezpiecznym zakręcie mówi o tym, że ten zakręt jest tu gdzie stoi znak? Czy znak ostrzegający o przejściu dla pieszych mówi o tym, że to przejście jest w miejscu gdzie stoi ten znak? Na wszystkie pytania odpowiedź brzmi nie. Pierwszy przepis rozporządzenia mówiący o znakach ostrzegawczych mówi, że: "Znaki ostrzegawcze UPRZEDZAJĄ o miejscach na drodze, w których występuje lub może występować niebezpieczeństwo" Uprzedzają, a więc mówią, że jakieś miejsce dopiero nastąpi, a nie, że znajduje się w miejscu postawienia znaku.
@@michalgodlewski Porażka Michałku. Oddaj "prawko". Znak informuje "O" miejscu, które dopiero wystąpi (abyś miał czas na reakcję). NIE wyznacza tego miejsca. Tam się nic nie dzieje na tej ulicy, jedynym "miejscem" po znaku jest skrzyżowanie (prywatne posesje się nie liczą).
Hmm "Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym" stosuje się w celu ostrzeżenia jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. " Czyli znak stoi w złym miejscu bo tam przecież tak nie jest. Ja się jakoś nie dziwię ze ludzie tam tak jeżdżą.
Racja, znak OSTRZEGA kierowców o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy, ale nie wyznacza go. Wszystkie znaki ostrzegawcze mają to do siebie, że to przed czym ostrzegają występuje dopiero w pewnej odległości od znaku. Na drogach gdzie maksymalna dozwolona prędkość wynosi powyżej 60 km/h jest to od 150 m do 300 m, a w przypadku innych dróg do 100 m, chyba że dodatkowo jest znak ustalający tę odległość. Więc w tym przypadku znak jest postawiony prawdopodobnie poprawnie, zawodzi tu niestety błędne założenie że znak oznacza miejsce w którym droga dwukierunkowa ma swój początek.
No tylko nie wziąłeś pod uwagę tego że odległość znaku ostrzegawczego od miejsca niebezpiecznego wynosi od 150 m do 300 m na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach. Czyli ten znak mógł być na początku tej drogi (oczywiście za znakiem D-3) bo nie wyglądała na taką która ma więcej niż 100m.
Zapraszam na ulicę Windakiewicza w Bochni. Kilkadziesiąt metrów przed skrzyżowaniem jest znak A-20. Ale na skrzyzowaniu skrecamy w lewo od osi, gdyz tych kilka metrow jest w istocie drogą dwukierunkową. Skąd kierowca ma wiedziec jaki jest znak na kierunku przeciwnym?
Na obszarze zabudowanym, jako obcy w tym miejscu, też bym tak zareagował. Znak stoi wadliwie i powinno się go cofnąć za skrzyżowanie. To jest praktyka w innych miastach. Kierowca nie ma myśleć (co nam chciał przekazać zarządca) ma działać intuicyjnie.
@droga 591 Specjalnie dodałem w nawiasie dopisek, by nie było takich głupich wpisów jak Twój. Odniosłem się tylko i wyłącznie do wypowiedzi pana Marka.
odległość od miejsca niebezpiecznego wynosi od 150 m do 300 m na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach. Wiec może być i 80m przed miejscem niebezpiecznym. Tak należy interpretowac znak jeśli pod spodem niema tabliczki T-1
Dziwne te skrzyżowania w Krakowie. Namalowanie pasów przynajmniej tam, gdzie jednokierunkowa przechodzi w dwukierunkową pomogło by zapobiec nieszczęściom. Czyżby żałowano farby?
No można by było w ramach odstępstwa/wyjątku od reguły/zasady i owszem, ale to jest za trudne, za ciężkie, za skomplikowane. Wiesz ile to wysiłku, trudu wymaga, a ile kosztuje???????????????????? Krocie. Wydatek/koszt absolutnie nie do przyjęcia, akceptacji.
Przecież łatwiej i prościej oraz taniej od kierowców żądać i wymagać, zrzucić to na ich barki. Nic przecież nie mają do roboty, pierdzą w fotele, kręcą sobie kierownicami, to niech trochę pogłówkują, domyślają się, domniemają, niech te zagadki, łamigłówki rozwiązują.
@@tobiaszpasterski481 Jakiego odstępstwa? Tabliczka T-1 jest normalnie ujęta w przepisach i nie jest niczym niezwykłym. Najczęściej chyba jest umieszczana pod znakiem A-7. Ale masz rację, to pewnie trud i wysiłek były powodem, że nie dało się tego zastosować 😂
Jak zazwyczaj się zgadzam z panem Dworakiem tak tutaj niestety nie. Jadąc w deszczu, w nocy, potrzeba jak najmniej niepotrzebnych informacji na drodze. Będzie się ktoś zastanawiać czy ten znak obowiązuje od skrzyżowania czy od miejsca w którym go postawiono, a w tym czasie pieszy wtargnie przed maskę i reakcja będzie o ten ułamek sekundy wolniejsza... Brawa dla organizatora ruchu.
Zgaduj zgadula. Nie potrafisz, nie umiesz?? Przecież to takie proste i oczywiste. Wystarczy powąchać znak i już wiesz co oznacza i do jakiego odcinka drogi się tyczy/odnosi :). Czyżbyś nie dawał sobie z tym rady?
no to po co ten znak tak wcześnie. skoro wprowadza w błąd to należy go ustawić w innym miejscu albo w ogóle usunąć.. jest to po prostu niepotrzebny
2 года назад
Rozporządzenie: "Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy." Znak stoi w złym miejscu i w ogóle nie jest tu potrzebny, a kierowcy robią dobrze.
Czyli w/g znaku. Ja bym tak samo się zachował. Nie mnie interesować się, dociekać, zagłębiać, wnikać w administracyjne arkana i oczekiwania organizatora/zarządcy drogi. Dla mnie komunikat/przekaz jest jednoznaczny, oczywisty, nie pozostawiający żadnych złudzeń i wątpliwości. Nie mam obowiązku, ani chęci, ani potrzeby wnikać/interesować się co miał na myśli organizator ruchu stawiając taki znak ni w d.., ni w oko. To jest jego działka. Stawiają i drzewa na środku jezdni i też ktoś to odbiera. Nie ja za to odpowiadam i mnie to kompletnie nie interesuje, nie wzrusza. Skoro ktoś tak uważa za słuszne, prawidłowe, właściwe, odpowiednie, bezpieczne, to niech tak będzie, taka jego wola, prawo. Niech sobie nawet pomnik, posąg jakiegoś bożka na jezdni postawią. Mnie nic do tego i nie chce mieć z tym nic wspólnego. I nie zamierzam.
"ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu" - ostrzega o miejscu, a nie wskazuje miejsce. Tak samo jak znak niebezpieczny zakręt ostrzega o zakręcie itd. OSTRZEGA przed czymś, a nie wskazuje coś.
@@MM_HTL To Pan Dworak nie ma własnego zdania? Boi się skrytykować fuszerów, dyletantów? Gdzie asertywność? Gdzie obiektywizm? Kuriozalna postawa i zachowanie. I tu dochodzimy do eskalacji i powielania patologii, że nie napotyka na opór/sprzeciw, tylko przechodzi od góry na dół. Nikt nie ma interesu mówić otwarcie wprost. To nie tylko w przepisach tych, ale w ogóle w legislacji i w polityce. A mówią, że nie ma poprawności. Wszędzie jest, obowiązuje i trzyma ludzi, wiąże, warunkuje. Ludzie wolą dusić i dławić, albo nie widzieć problemów, bo tak im jest wygodnie, bezpiecznie.
@@MM_HTL Ale aluzje, pretensje, zarzuty wobec kierowców, to już mu łatwo przychodzą. Nie ma oporów, zahamowań, od razu jedzie po kierowcach, bo to takie uprzedzenie, przyzwyczajenie, nastawienie. Jeśli takich mamy autorytetów/ekspertów w PL, to nic dziwnego, że ta cała szlaka/szlam się zbiera, bo nikt nie ma interesu robić z tym porządku.Ja myślałem, że autorytet/mędrzec cechuje się i charakteryzuje asertywnością, obiektywizmem i jest niezależny, niepodległy, suwerenny, autonomiczny i wolny od wpływów/nacisków. I nie stara się bronić, chronić, tłumaczyć, usprawiedliwiać winnych kosztem niewinnych.
Znaku A-20 po prostu nie powinno tam być. Nie dziwię się, że kierowcy zachowują się w taki sposób. Skoro brak jest określenia w którym konkretnie miejscu rozpoczyna się ruch dwukierunkowy, bezpieczniej jest założyć, że rozpoczyna się za znakiem. Cyt.: "Znak A-20 stosuje się, gdy dwie jezdnie jednokierunkowe łączą się w jedną jezdnię dwukierunkową oraz przy wprowadzeniu ruchu w przeciwnym kierunku na jezdnię mającą dotychczas ruch jednokierunkowy."
Naprosto souhlasím! Chápu jednosměrku a řadit se vlevo, ale ty dvě šipky by mě určitě zmátly a též bych asi jel při odbočování doleva k pravé straně...
Hm.... powiem szczerze, że to bardzo mylące jest. Znam ulice, które od połowy zmieniają sie z jedno-kierunkowej na dwukierunkową. I faktycznie jadąc od drugiej strony można w nią skręcić, ale od razu jest informacja, że jest to droga bez wylotu. Więc prawdopodobnie sam bym tak pojechał jak kierowcy. Droga jednokierunkowa nie musi dochodzić aż do skrzyżowania. Co prawda tam by bardzo pomogły namalowane linie z dwoma pasami i który gdzie prowadzi. Wówczas nie byłoby problemu.
@@wirtualny_swiat ciężko mi stwierdzić jaka odległość jest do skrzyżowania od znaku po samym filmie. Jednakże myślę że wszyscy wiemy co mam na myśli :)
Po pierwsze - to nie są kierowcy, tylko amatorzy za kierownicą. Tabliczka nie pomoże, bo nie zdążą dojść jej znaczenia przed skrzyżowaniem. Skręcają w lewo od prawej strony jezdni z lenistwa (nie chce im się tyle kręcić kierownicą, by pojechać ciaśniejszym łukiem) lub z obawy o opony (jeszcze wjadę na krawężnik) A za każdym razem z nieuctwa.
dzizas, od wielu lat zastanawiałem się co ze mną jest nie tak, gdy ustawiając się przy lewym pasie ci przede mną skręcają z prawego. Notabene ten znak jest masakrycznie postawiony i ja będąc w nowym miejscu z podobnie ustawionym znakiem prawdopodobnie zjechałbym natychmiast w prawo i dokonał lewoskrętu. Skrótem to znaki maja być jednoznaczne a nie dawać do myślenia przez wiele lat...
znak ostrzegawczy umieszcza się "DO 100 m" od miejsca którego dotyczy. Takie nieczytelne oznskowania źle świadczą o zarządzającym tą drogą . Aby poprawić czytelność należy dołożyć pod znakiem tabliczkę "30 m". maskując nieudolność lepiej robić z ludzi idiotów.
Oczywiście umiejscowienie tego znaku nie ma tutaj żadnego sensu, ponieważ za skrzyżowaniem i tak obowiązuje ruch dwukierunkowy, więc wyjaśnienie prowadzącego bezsensu. Rozporządzenie z dnia 9 września 2019 r: Polecam zajrzeć do punktu na temat znaku D-3. Znajduje się tutaj fragment mówiący o sytuacji między skrzyżowaniami: "Jeżeli na jezdni jednokierunkowej wprowadza się ruch dwukierunkowy na odcinku między skrzyżowaniami, to przed tym miejscem umieszcza się znaki A-20 według zasad podanych w punkcie 2.2.20." Powyższy opis wyklucza wyjaśnienie że znak miałby dotyczyć miejsca za skrzyżowaniem ! Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” (rys. 2.2.22.1) stosuje się w celu ostrzeżenia jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. Znak A-20 stosuje się, gdy dwie jezdnie jednokierunkowe łączą się w jedną jezdnię dwukierunkową (rys. 2.2.22.2) oraz przy wprowadzeniu ruchu w przeciwnym kierunku na jezdnię mającą dotychczas ruch jednokierunkowy. I faktycznie na rysunku gdzie następuje do połączenia dwóch jezdni jednokierunkowych w jedną jezdnię dwukierunkową jest on postawiony z zachowaniem odpowiedniej odległości i tutaj jest to jak najbardziej uzasadnione...
Takie oznakowanie wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Ten znak powinien być ustawiony za skrzyżowaniem chociaż i bez niego łatwiej połapać się w sytuacji, gdzie jaki kierunek. Jadąc do tego znaku można zinterpretować to tak, że dwa kierunki obowiązują dla wjeżdżających do nieruchomości i nikt nie musi zastanawiać się czy znajduje się z lewej odwrócony znak informujący o dalszym zakazie wjazdu z przeciwnego kierunku.
3:22 - przypadłość ale i bezpieczeństwo. Trudniej jest "skosić" zakręt, jeżeli jadę bardziej od prawej. Najeżdżający z lewej jak i skręcający mają więcej czasu na reakcję w przypadku jakieś błędu jednego z kierowców. Żebyśmy w Polsce tylko takie problemy mieli :D
Tak postawiony znak to bezsensowne wprowadzanie w błąd. Zamiast mówić o tym w telewizji doszukując się odpowiedniej interpretacji przepisów, nie byłoby bardziej pożyteczne społecznie nakłonienie organizatora ruchu do przestawienia tego znaku? To jest pewnie godzina pracy odpowiedniego robotnika...
A teraz pytanie: skąd Pan Marek wie, że to nie od tego momentu (znak pionowy) zaczyna się ruch dwukierunkowy, np. zezwolenie na dojazd do kilku najbliższych skrzyżowaniu posesji?
7:52 Czy w takiej sytuacji nie można by namalować oznaczeń na drodze czyli strzałki w lewo i prawo? Przepisy przepisami ale namalowane znaki na drodze wyrabiają lepsze nawyki i potem nie trzeba by już nawet ponawiać malowania tych znaków. Samoczynnie z czasem by zanikły a nawyki kierowców w tym miejscu by zostały.
Warto patrzeć na znaki poziome bo on jest na całej szerokości jezdni(te kwadraty przed pasami czyli linia zatrzymania przed pasami) co sugeruje jednokierunkową ale fakt faktem mogli ustawić ten znak dalej i nie byloby problemu
Największa bzdura jaką do tej pory pokazano na tym kanale. Jaki sens ma ostrzeganie o ruchu dwukierunkowym, który rozpocznie się za skrzyżowaniem! Bo absurd zupełny.
Absurdów pokazano setkę, a największy ta czarna astra, która z prawej skręca w lewo i poprawnie jadącemu w lewo od lewej zajeżdża drogę. Gdyby usunąć połowę znaków, połowę przepisów dla takich jak ty, będziesz pierwszy w sądzie "bo on źle pojechał i we mnie wjechał", a przy braku powagi twoich tłumaczeń dojdziesz aż do przeróbki układu ulic 🤣 żeby tylko na twoje marne wyszło 👍
Problemem jest wyłącznie znak A-20, który myślałem, że istnieje tylko na papierze. Z jednej strony można pokusić się o postawienie znaku F-10 przed skrzyżowaniem tylko, że wtedy kierowcy byliby zaskoczeni, że po lewoskręcie jezdnia jest dwukierunkowa...
Znak jest źle postawiony i tyle. Jak jest ograniczenie prędkości to nikt się nie zastanawia, czy obowiązuje od znaku czy może za 100 metrów... Więc jaka interpretacja tu wchodzi w grę. Znak ten powinien być ustawiony za skrzyżowaniem albo tuż przed nim.
A tam pie...lisz Pan :) Ten znak A-20 nie powinien się tam znajdować wcale. Po co? Skoro skrzyżowanie odwołuje jednokierunkowość? Przy zmianie organizacji ruchu tymczasowej, na przykład przy budowie obwodnicy Wałbrzycha, część drogi jednokierunkowej jest zmieniana na dwukierunkową, żeby następnie wrócić do swej jednokierunkowości. I znak ostrzegawczy stoi w miejscu, w którym faktycznie można by zderzyć się czołowo z autem nadjeżdżającym z przeciwka, gdyby chcieć skręcić w lewo z lewej krawędzi myśląc, że może ten znak ostrzegał nas przed dwukierunkowością za najbliższym skrzyżowaniem (to dopiero kuriozalne rozumowanie). Poza tym ustawienie tego znaku po stronie parkingu jest głupie, bo gdyby jako pierwszy na tym parkingu stał duży bus z plandeką na pewno jest więcej niż 10 m do skrzyżowania), to nie było by szans tego znaku zauważyć. Także Panie Marku, nie porażka kierowców tym razem, tylko wszystkich innych ;) Jeżeli już ten znak miałby w czymś "pomóc" to powinien być umieszczony dopiero na słupku oznaczającym miejsce przejścia dla pieszych.
@@Max_Vision nie trzeba szukać w przepisach. Wystarczy logika. Jeśli droga za skrzyżowaniem dalej byłaby 1- kierunkowa to musiałby być znak informujący o tym. Znaku nie ma, znaczy że jest 2 kierunkowa. Inaczej skąd kierowcy wjeżdżający z bocznych dróg mieli by wiedzieć że wjeżdżają na jednokierunkową?
@@panbelmondow Oświęcimiu tak egzaminują kierowców. Egzaminowany z drogi jednokolorowej wjeżdża w dwukierunkową o znikomym ruchu. Jak ma pecha to nie zauważy że jedzie dwukierunkową. Dostaje polecenie skrętu w lewo. Ustawia się z lewej a wtedy egzaminator pyta po co jest ta linia na prawym pasie przed wjazdem na skrzyżowanie.
Warto dodać, że biorąc tą droge 'na logike', no to raczej oczywiste, że to nie ma sensu, żeby taka droga nagle stała sie drogą dwukierunkową, wkońcu gdzie niby Ci kierowcy mieliby jechać skoro 5 metrów dalej już byłby zakaz i stałoby sie to drogą jednokierunkową. Ale chyba większość kierowców w Krakowie wie, że niestety na logike i rozum nie których dróg w Krakowie nie można brać, już to w tym programie było pokazywane w nie których poprzednich odcinkach, więc jazda spowrotem do prawej strony jezdni wydaje sie 'bezpiecznym' wyborem dla nich, w razie gdyby jednak... Również jest to ulica gdzie pełno aut jest zaparkowanych, wydaje mi sie, że większość kierowców bardziej skupia sie na patrzeniu czy zaraz jakieś dziecko na droge nie wybiegnie niż próby interpetacji znaku, który jak większość komentarzy już sugeruje, nie ma sensu w tym miejscu, niech go usuną lub przynajmniej przesuną dalej za skrzyżowanie. Również namalowanie tam strzałek skrętu i jazdy wprost byłoby najlepszym rozwiązaniem według mnie
A jaki to przepis bierze się na "logikę". W ogóle można tak? da się tak? :). Kto tu się kieruje wyłącznie logiką? Kreatywni kreacjoniści? Powiem więcej, coraz mniej będzie logiki, racjonalizmu, bo od tego się konsekwentnie odchodzi, by karać, czepiać się i mieć podstawę/paragraf. Im więcej kierowców błądzi, gubi się, traci pewność, orientację, tym lepiej dla systemu. Coraz mniej będzie przydatnych informacji, a coraz więcej zagadek, łamigłówek, dylematów, niepewności, zaskoczeń. Ten znak ewidentnie, bezspornie, bezsprzecznie, bezdyskusyjnie, niezwłocznie powinien być przesunięty.
Bzdury. Znak jest ustawiony źle i wprowadza w błąd. Stosuje się go również jeśli droga jednokierunkowa kończy się między skrzyżowaniami. I co, wtedy też obowiązuje dopiero po kilku metrach? Ilu? Skąd mam mieć pewność, że w przedstawionej sytuacji, od drugiej strony nie ma kawałka drogi dwukierunkowej że znakiem np. "ślepa ulica 20m"? Powinna tu być pod spodem tabliczka z informacja za ile metrów jest droga dwukierunkowa. To rozwiązuje wszelkie problemy.
Potwierdzam, bardzo często jest tak, że jednokierunkowa droga zmienia się w dwukierunkową - szczególnie właśnie w osiedlach tak jest i jest ten znak - ja zakładam, że od znaku jest zmiana, bo skąd mam wiedzieć czy droga się zmienia za 5 - 10 czy 20 m czy może za skrzyżowaniem? Tu też może być tak, że dla dojazdu do posesji najbliżej skrzyżowania mogłaby być dwukierunkowa - bo jak widać jezdnia sama sugeruje, że się dwa pasy zmieszczą.
Generalnie - jest za dużo znaków - p. Dworak wychodzi z pozycji osoby, która zajmuje się tym zawodowo, ma czas na analizę każdego przypadku i podania, czy jest ok/nie jest ok. To powinno być tak proste, by jadąc tam po raz pierwszy nikt nie zastanawiał się nad wariantami. Skoro błąd jest powtarzany ciągle oznacza tylko tyle, że oznaczenie jest złe, a nie, że ludzie nie myślą.
@@nikosdym4744 Wtedy muszą być dodatkowe elementy drogi, inne znaki, pionowe, albo poziome (pasy na jezdni). Więc to inna sytuacja niż w filmiku (tu jest sprawa jasna, "miejscem" o którym informuje znak jest skrzyżowanie i nic więcej).
Pan Dworak jak w wielu swoich filmach tworzy własne interpretacje znaczenia znaków które są nieprawidłowe. Rozporządzenie o sygnałach i znakach drogowych mówi wyraźnie "Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w któ- rym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy" i nie ma nic że rozpoczyna się na najbliższym skrzyżowaniu albo za ileś metrów. Trzeba jasno powiedzieć że zarządca drogi źle ustawił znak. Opowiada Pan takie brednie że to się zaczyna na najbliższym skrzyżowaniu bo zna Pan miasto,ale jak przyjedzie kierowca z inego miasta to skąd on ma wiedzieć co jest na znaku z przeciwnego kierunku? Wiadomo że chcąc jechać prawidłowo zjedzie do prawej krawędzi skręcając w lewo. A druga sprawa jest taka, żeby nie opowiadać takich bredni, bo ktoś pojedzie do innego miasta gdzie ruch dwu kierunkowy właśnie prawidłowo oznaczony rozpocznie się od miejsca ustawienia znaku i co...wtedy ten kierowca ma powiedzieć ze w Krakowie to rozpzoczyna się od najbliższego skrzyżowania? Bzdura i jeszcze raz bzdura. Wolna interpretacja prowadzącego-w dodatku błędna i utrwalająca błędną wiedzę u reszty kierowców, którzy za pewne oglądają ten program dla utrwalenia wiedzy i rozwiana wątpliwości a tu wątpliwości sie tylko pogłębiają. Wiele razy zresztą prowadzący dając upust swojej wyobraźni mówił np w jednym filmie że droga wewnętrzna kończy sie w miejscu ustawienia znaku, wtedy kierowca włącza się do ruchu i na najbliższym skrzyżowaniu jest w ruchu więc stosuje się do znaków i zasad ogólnych, kiedy to w drugim w bliźniaczej sytuacji mówi że kierowca włącza się do ruchu na najbliższym skrzyżowaniu mimo znaku koniec drogi wewnętrznej, bo konstrukcyjnie nie było możliwości ustawienia go skrzyżowania.. tylko co to biednego kierowcę interesuje że nie było możliwości ustawienia znaku bliżej?Skąd on ma wiedzieć że tutaj nie było możliwości a nie że akurat zarządca chciał to kolejne skrzyżowanie sprowadzić do rangi przepisów ogólnych? Program ciekawy i można z niego nieco wynieść, ale tez trzeba podchodzić z otwartym umysłem i wieloktornie samemu się dobrze zastanowić.
Kolejny raz hipotezy P. Marka są sprzeczne z przepisami i niezwykle kontrowersyjne. W Dz.Ustaw Nr 1393 z 31-07-2002 STOI JAK BYK, ŻE (cytat): Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową O MIEJSCU, W KTÓRYM ROZPOCZYNA SIĘ RUCH DWUKIERUNKOWY. Ten przekaz jest jednoznaczny (zapis "do 100 metrów" nie wyklucza logiki dlaczego miałby się odnosić do jakiegokolwiek innego miejsca niż to, w którym został postawiony. No cóż, każdy jest tylko człowiekiem, często omylnym, jak widać Pan Marek Dworak też.
no właśnie, ostrzega o miejscu - a nie "wyznacza" miejsce. KAŻDY znak ostrzegawczy ostrzega o miejscu (§3) i ustawia się go przed tym, przed czym ma ostrzegać. Umiejscowienie go w miejscu, gdzie to przed czym ma ostrzegać występuje - straciłoby rolę ostrzeżenia. To tak jak jakbym cię ostrzegał przed tym, że jak się uderzysz gumowym młotkiem w pusty łeb to będzie i tak cię bolało - po uderzeniu jak już masz guza. Co to wtedy za ostrzeżenie? NIech zgadnę - maturę (o ile) masz giertrychowską>
Dziwne, a nie lepiej byłoby ustawić znak już na tej ulicy gdzie by obowiązywał ruch obustronny, czy aż tak kierowcy byliby zaskoczeni, wątpię, albo wyłączyć prawą stronę z ruchu i zrobić jeden pas, dodatkowo chroniło by to pieszego bo przecież jest tam przejście dla pieszych .
Nie mogą za skrzyżowaniem postawić tego znaku ponieważ jest to znak ostrzegawczy a nie informacyjny. Czyli mówi o czymś co dopiero ma być a nie już jest. Poza tym gdyby tak było jak mówisz mógłby dezorientować kierowców którzy byli na drodze dwukierunkowej. Mogli by myśleć że właśnie opuścili drogę jednokierunkową
Dziennik ustaw z dnia 26 listopada 2019 .(do ściągnięcia w necie) opisuje znak w następujący sposób:Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” (rys. 2.2.22.1) stosuje się w celu ostrzeżenia jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy.
ten znak jest po prostu źle ustawiony, wg rozporzadzenia: "Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” (rys. 2.2.22.1) stosuje się w celu ostrzeżenia jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy"
Znak wprowadza w błąd, bo jest ustawiony niezgodnie z definicją, która brzmi: 2. Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” ostrzega jadącyh jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. Kierowcy zajmujący prawy pas za znakiem zachowują się jak najbardziej prawidłowo.
Ale z definicji, którą zacytowałeś nie wynika, że miejsce, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy, jest jednocześnie miejscem ustawienia znaku. Znak A-6 ostrzega o skrzyżowaniu, ale nie oznacza to przecież, że skrzyżowanie jest w miejscu ustawienia znaku. Znak A-1 ostrzega o niebezpiecznym zakręcie, ale nie oznacza to, że zakręt jest w miejscu ustawienia znaku. Znak A-16 ostrzega o przejściu, ale nie ustawia się go w miejscu gdzie to przejście jest. I tak dalej, i tak dalej.
@@bartzgdyni8515 miejsce ustawienia jest miejscem, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. To właśnie wynika z definicji znaku A-20. Przeczytaj tą definicję dokładnie i ze zrozumieniem. Różni się od pozostałych definicji znaków ostrzegawczych. Podobnym w treści jest znak A-19. Oba ustawia się w miejscach, gdzie zaczynają obowiązywać, a nie przed.
@@abozab Znak A-29 ostrzega o miejscu, w którym ruch jest kierowany za pomocą sygnalizacji świetlnej. Czy to oznacza, że w miejscu ustawienia znaku A-29 jest jednocześnie miejsce, w którym stoi sygnalizator? Otóż nie. Polecam doczytać jednak: "Odległość znaku ostrzegawczego od miejsca niebezpiecznego wynosi od 150 m do 300 m na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach." To po pierwsze. A po drugie - w żaden sposób z definicji A-20 nie wynika, że miejsce przed którym ostrzega jest jednocześnie miejscem ustawienia znaku. To w ogóle byłoby sprzeczne z sensem istnienia znaków ostrzegawczych, gdyż przepis mówi: "Znaki ostrzegawcze uprzedzają o miejscach na drodze, w których występuje lub może występować niebezpieczeństwo" Znaczenie słowa "uprzedzać" jest chyba jasne.
*KAŻDY* znak ostrzegawczy, w tym (przykładowo) o skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych, niebezpiecznym zakresie ostrzega *O MIEJSCU* (§3) Znak nie WYZNACZA miejsca wystąpienia niebezpieczeństwa. Każde ostrzeżenie polega na tym, że musisz ostrzec z wyprzedzeniem. Ostrzeganie przed czymś co już wystąpiło jest zaprzeczeniem funkcji ostrzegawczej.
Interpretacja, że znak jednokierunkowej obowiązuje do najbliższego skrzyżowania nie ma racji. Jako przykład mogę podać ulicę Łagiewnicką przy siedzibie DORD Wrocław. Wyjeżdzając z DORD przez bramę z parkingu nakaz skrętu w prawo w jednokierunkową po czym znak ostrzegawczy po 20 metrach, że zaczyna się dwukierunkowa i dojeżdżamy do skrzyżowania z ulicą Klimasa z której mogą wjechać z przeciwka. Po drodze do Klimasa nie ma skrzyżowania tylko wjazd do bramy dealera Peugeot. Wystarczy wejść na mapy google z ludzikiem i zobaczyć. Znak jednokierunkowej nie obowiązuje do najbliższego skrzyżowania, to nie "zakaz skrętu" a z kolei znak, że zaczyna się dwukierunkowa oznacza, że od ustawienia tego znaku ruch dwukierunkowy obowiązuje!
"że zaczyna się dwukierunkowa oznacza, że od ustawienia tego znaku ruch dwukierunkowy obowiązuje!" - nie ma takiego znaku wyznaczającego miejsce, od którego zaczyna się droga o ruchu dwukierunkowym. Zaś *wszystkie* znaki ostrzegawcze można ustawić (dla dróg o Vmax
Znak jest postawiony ŹLE, a Pan wprowadza ludzi w błąd. "Znak A-20 "odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym" ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy." Często ten znak stoi w połowie ulicy jednokierunkowej, bo wjazd maja na nią służby, policja czy straż. Proszę swoją "logikę" poprzeć przepisem.
Dz.U.2019.0.2310 t.j. - Rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych § 3.2. Odległość znaku ostrzegawczego od miejsca niebezpiecznego wynosi od 150 m do 300 m na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach. Problemem jest wyłącznie znak A-20, który myślałem, że istnieje tylko na papierze. Z jednej strony można pokusić się o postawienie znaku F-10 przed skrzyżowaniem tylko, że wtedy kierowcy byliby zaskoczeni, że po lewoskręcie jezdnia jest dwukierunkowa...
odległość od miejsca niebezpiecznego wynosi od 150 m do 300 m na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach. Wiec może być i 80m przed miejscem niebezpiecznym. Tak należy interpretowac znak jeśli pod spodem niema tabliczki T-1
Łatwo poprzeć to przepisami. Wystarczy otworzyć kodeks drogowy i przeczytać w którym momencie stawia się "znaki ostrzegawcze" . A jeśli chodzi o to że droga jednokierunkowa zamienia się na jakimś odcinku w drogę dwukierunkową wtedy są znaki poziome które prowadzą odpowiednio kierowców i każdy będzie miał wydzielony swój pas nie zależnie w którą stronę jedzie.
nie zgadzam się znak a-20 informuje o miejscu rozpoczęcia drogi dwukierunkowej. w przepisach nie ma mowy, że zaczyna się od skrzyżowania. jest wręcz przeciwnie. szczegółowe warunki techniczne ... "Jeżeli na jezdni jednokierunkowej wprowadza się ruch dwukierunkowy na odcinku między skrzyżowaniami, to przed tym miejscem umieszcza się znaki A-20 według zasad podanych w punkcie 2.2.20." podobnie będzie ze zwierzakami kolizja przed znakiem płacą lasy, za znakiem płacz lub AC. inna sprawa od 1:50 i kilka (naście?) samochodów zaparkowanych nieprawidłowo na chodniku.
Czy masz świadomość, że KAŻDY znak ostrzegawczy ostrzega przed (jakimś) miejscem (§3 rozporządzenia)? Bo chyba ta konstrukcja w definicji sprawa ci problem z zrozumieniem jej? Bez urazy - nie każdy musi mieć choćby maturę i może mieć problem z zrozumieniem tekstu - więc jestem wyrozumiały. Może będzie ci łatwiej na przykładach: Na początek ten A-20: 2. Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. A teraz: 1. Znak A-19 „boczny wiatr” ostrzega o miejscu, w którym mogą występować silne boczne podmuchy wiatru. Czy wg ciebie tylko w miejscu ustawienia znaku jest możliwy podmuch, a metra przed znakiem i za już nie? Oooo a to jest najlepsze: 11. Znak A-29 „sygnały świetlne” ostrzega o miejscu, w którym ruch jest kierowany za pomocą sygnalizacji świetlnej. I co? Wg ciebie ten znak jest na jednym słupku z sygnalizacja świetlną? Hahahahaha Ale jaja - jesteś jedną z tych słynnych osób potrafiących składać litery w wyrazy, wyrazy nawet w zdania - ale ni uja nic z tego co poskładałaś z literek nie rozumiesz.
Jakie masz IQ? Znak informuje "O" miejscu, które dopiero wystąpi. Na tej konkretnej ulicy nic się nie dzieje, jedynym "miejscem" (w sensie infrastruktury) jest skrzyżowanie. Wjazdy na posesje prywatne się nie liczą.
@@qwertyuiop2895 wow ty masz chyba na poziomie ameby ;) D-3 obowiązuje do skrzyżowania i nie trzeba go odwoływać czy informować poprzez A-20, że się kończy na skrzyżowaniu. jedyny powód umieszczania znaku miedzy skrzyżowaniami to informacja o początku drogi dwukierunkowej. zapis jest bardzo jasny. "Jeżeli na jezdni jednokierunkowej wprowadza się ruch dwukierunkowy na odcinku między skrzyżowaniami, to przed tym miejscem umieszcza się znaki A-20" MIEDZY SKRZYŻOWANIAMI . nie na skrzyżowaniu "bo nic się nie dzieje" w którym innym miejscu ma się rozpoczynać ta droga dwukierunkowa? 1m za, 2 , 3 ... 100 ... bo na najbliższym skrzyżowaniu odpada. Jest też drugie zastosowanie znaku "Znak A-20 stosuje się, gdy dwie jezdnie jednokierunkowe łączą się w jedną jezdnię dwukierunkową " wtedy znak jest umieszczony przed końcem jednokierunkowego odcinka, nawet kilkaset metrów. i obowiązuje od miejsca połączenia. (czasem to może być dwuznaczne np na autostradach przy ruchu dwustronnym skierowanym na jeden pas).
A Pan Dworak najpierw mówi o dwóch mie wyznaczonych pasach ruchu po czym na rynku podgórskim gdzie tez swobodnie dwa auta mieszcza się obok siebie jedzie środkiem, może czas na oddanie prawa jazdy?
Polscy lotnicy, którzy polecieli wziąć udział w Bitwie o Anglię wcześniej w kraju latali na samolotach ze stałym podwoziem co kończyło się tym, że podczas przyziemienia nowoczesnymi samolotami czasami nie otwierali tegoż podwozia, bo zapominali, dlatego na początku/końcu pasa stał ktoś z tabliczką przypominającą o konieczności otwarcia podwozia. Z całym szacunkiem - jeżeli powstają wątpliwe sytuacje/miejsca - wyjaśnijmy je, uprośćmy przepisy, a nie pokazujemy palcem kogoś, kto niedostatecznie zgodnie ze słowami p. Dworaka, myśli i analizuje przepisy. Moim zdaniem - przepisy powinny być jasne i proste, bez miejsca i czasu na ich analizę - po co ktoś ma się nad tym zastanawiać? Takich tematów wałkowanych w "Jedź bezpiecznie" jest masa - zamiast powtarzać "no patrzcie drodzy państwo jak ten kierowca jedzie" zastanówmy się, a dlaczego tak jedzie? Dlaczego po tylu latach nadal ludzie mają problem z wyprzedzaniem przed przejściami, że tego nie zauważają...
Panie Marku, niech Pan w końcu nauczy się kim jest "kierowca zawodowy" bo ręce mi już opadają jak słyszę jak nazywa Pan jakiegoś kuriera kierowcą zawodowym. Aby nim zostać należy ukończyć Kwalifikację Wstępną do zawodu kierowcy i zdać egzamin uprawniający do przewozu ludzi lub rzeczy. Zależy jakie KW zrobimy. Kategorie zawodowe to C1, C, D1, D, CE oraz DE. Bo skoro nazywa Pan kierowcą zawodowym kuriera ze zwykłym prawem jazdy B to po cholerę my te kwalifikacje wstępne robiliśmy? I to egzaminator, który nie odróżnia zawodowstwa do którego niezbędny jest egzamin z KW od amatora, który może sobie i wykonywać pracę rozwożąc coś, ale nie jest on tzw "kierowcą zawodowym", najczęściej jest to jakiś student dorabiający sobie na kurierce i jego znajomość przepisów może być często niższa niż Kowalskiego w osobówce.
No nie. Zawodowy oznacza : wykonujący dany zawód.' Nie każdy zawód potrzebuje specjalnych uprawnień. Więc taki kurier tez jest kierowcą zawodowym. Natomiast taksiarz, kierowca ciężarówki z kat C itd to kierowca zawodowy ze spacjalnymi uprawnieniami.
@@iowa406 Otóż nie, przedstawiciel handlowy też jeździ i używa samochodu do swojej pracy, ale nie jest kierowcą zawodowym. Tak samo kurier - używa pojazdu do swojej pracy, ale nie jest kierowcą zawodowym, ponieważ nie ma zawodu kierowcy - ten uzyskuje sie poprzez kurs i egzamin państwowy.
@@IcelandPro Otóż tak. Zawodowy ja rozumiem tak jak napisałem. Jeżeli jeździ w pracy = zawodowy. Ta sytuacja o której piszesz, to wykwalifikowany i/lub wykształcony zawodowy. Podobnie jest w innych zawodach. Np ktoś kto zajmuje się księgowością i zarabia tak jest księgowym. Jednak może nim być po szkole ( odpowiednik kwalifikacji kierowcy np na materiały niebezpieczne lub inne dla kierowców pojazdów ciężkich). Lub po jakimś kursie przygotowującym, odpowiednik np kuriera, czy kierowcy rozwożącego robotników busikiem. Podobnie jest z murarzem, sprzedawcą, ogrodnikiem, pracownikiem IT itp, itd. Owszem są zawody które można wykonywać tylko po wykształceniu szkolnym( nauczyciel, pielęgniarka, archeolog...), jednak kierowca do nich nie należy.
Dzięki. Wygląda na to, że chodzi o wjazd do szpitala. Przydałby się znak informacyjny „droga dwukierunkowa”, a nie tylko ostrzegawczy w polskich przepisach (analogicznie do ostrzegawczego o przejściu dla pieszych i informacyjnego „przejście dla pieszych”).
Absurdalne tłumaczenie. Marka. Zapraszam do Nowego Sącza na ul. Radziecką. Stosując interpretację eksperta pohedziemy na czołówkę z jadącymi prawidłowo. Nie mogę dodać zdjęcia bo pięknie to widać. W przypadku Krakowa po prostu błędnie ustawiony znak. I tyle w temacie.
Muszę się nie zgodzić z Panem Dworakiem. Znak A20 jest w tej sytuacji ustawiony niezgodnie ze sztuką, co powinien Pan jako ekspert wykazać. Znaki ostrzegawcze ostrzegają o miejscu. W domyśle najbliższym niebezpieczeństwie licząc od znaku, chyba,że tabliczka pod znakiem wskazuje inaczej. Na filmie oprócz skrzyżowania mamy wcześniej wyjazdy z posesji, które w przypadku tego znaku także mogą oznaczać wystąpienie owego niebezpieczeństwa.
Za niskie IQ ciołku? Znaki informują "o miejscu", które dopiero wystąpi (informują wcześniej, abyś w trakcie jazdy miał czas na reakcję). Posesje prywatne nie są częściami drogi publicznej, nie są więc "miejscami".
@@qwertyuiop2895 epitety zachowaj dla swojej rodzinki, bo sądząc po Twojej kulturze są z tym obyci. Pojęcie "miejsca" w UPORD nie jest formalnie przypisane do określonych i zdefiniowanych układów jak np. skrzyżowanie etc. Pojęcie miejsca jest użyte jako potoczne, a nie formalne jak to sugerujesz, chyba,że znajdziesz takie zdefiniowanie. Znaki ostrzegawcze dotyczą także sytuacji związanych z terenami prywatnymi. Ktoś nawet wyżej przytoczył zastosowanie znaku A20 stricte do wyjazdu z prywatnego terenu. Sam też się kiedyś z tym spotkałem. Tak więc zadaj sobie pytanie co to jest miejsce w UPORD i dlaczego może to także oznaczać dla znaku A20 wyjazd z terenu prywatnego, a nie musi oznaczać skrzyżowania.
4:50 'co by pomyślał kierowca' - że go chce ktoś wyprzedzić bezpośrednio przed przejściem dla pieszych? Natomiast usprawiedliwię tych, którzy skręcają od prawej - jestem sobie w stanie wyobrazić, że przy tej ulicy mieszka ktoś bardzo ważny, który sobie wynegocjował możliwość dojazdu z obu stron. I wtedy ta końcówka ulicy jest dwukierunkowa.Wiem, że to bez sensu ale możliwe. Jedyne co to w tej sytuacji to po lewej na wysokości znaku A20 by stał zakaz wjazdu a tu jego faktycznie nie ma.
No i chyba cały problem w wymienionych miejscach rozbija się o te niewyznaczone pasy ruchu. Zdarzyło się, że musiałem powiedzieć parę "serdecznych" słów typowi, który zrobił mi awanturę o to, że zająłem lewy, niewyznaczony pas ruchu, chcąc skręcić w lewo. No bo, według niego, omijałem kolejkę samochodów, a tym samym byłem w tym momencie cwaniakiem. Odniosłem wrażenie, że on nawet nie rozumiał, co ja do niego mówię. No i jak tu pojechać prawidłowo? Ale wracając do tematu odcinka. Wydaje mi się, że w pierwszej sytuacji można rozwiązać w prosty sposób. Może wystarczyłoby pod znakiem ostrzegającym o ruchu dwukierunkowym umieścić tabliczkę informującą, za ile metrów ten ruch się zaczyna. A skoro aż tylu kierowców ma w takich miejscach problem, to może warto rozważyć wyznaczenie tych pasów i namalowanie strzałek kierunkowych. Bo na inteligencję i pomyślunek, raczej nie mamy co liczyć...
Fascynują mnie Wasze komentarze. Tutaj szybka informacja (źródło arslege): "1. Znaki ostrzegawcze uprzedzają o miejscach na drodze, w których występuje lub może występować niebezpieczeństwo, oraz zobowiązują uczestników ruchu do zachowania szczególnej ostrożności. 2. Odległość znaku ostrzegawczego od miejsca niebezpiecznego wynosi od 150 m do 300 m na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach. 3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się do znaku A-7, który umieszcza się w odległości do 50 m od skrzyżowania na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, oraz do 25 m od skrzyżowania na pozostałych drogach, z zastrzeżeniem § 5 ust. 5. 4. Umieszczona pod znakiem ostrzegawczym tabliczka T-1 wskazuje odległość znaku od miejsca niebezpiecznego. 5. Umieszczona pod znakiem ostrzegawczym tabliczka T-2 wskazuje długość odcinka drogi, na którym powtarza się lub występuje niebezpieczeństwo, jeżeli długość odcinka przekracza 500 m; umieszczona pod znakiem ostrzegawczym tabliczka T-3 oznacza koniec takiego odcinka."
2. Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. ROZPORZĄDZENIE MINISTRÓW INFRASTRUKTURY1) ORAZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI2) z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
No tutaj niestety się Pan Dworak nie popisał. Znak ten właśnie wskazuje miejsce rozpoczęcia się drogi o ruchu dwukierunkowym. Jego definicja za PORD nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości. Powinni go ustawić tuż przy skrzyżowaniu, a tak wprowadza w błąd.
Skopiuję mój komentarz z innego miejsca tak - znak ten ostrzega o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. Ale to nie oznacza w żaden sposób, że miejsce rozpoczęcia ruchu dwukierunkowego jest tożsame z miejscem ustawienia znaku. Taki wniosek nie ma podstaw. Analogicznie - znak A-29 ostrzega o miejscu, w którym ruch jest kierowany za pomocą sygnalizacji świetlnej. Czy to oznacza, że ruch kierowany sygnalizacją jest w miejscu ustawienia tego znaku? Czy może jednak w miejscu gdzie stoi sygnalizator? Przede wszystkim należy przeczytać pierwszy przepis z rozdziału "znaki ostrzegawcze": "Znaki ostrzegawcze uprzedzają o miejscach na drodze, w których występuje lub może występować niebezpieczeństwo" słowo klucz to UPRZEDZAJĄ
@@bartzgdyni8515 Rozporządzenie ministra w w sprawie znaków i sygnałów mówi wprost:Znak A-20 „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym” ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. Sorry, ale inaczej tego zrozumieć nie można
@@marcinkwapisz7752 Można to zrozumieć inaczej i w dodatku prawidłowo. Ten znak OSTRZEGA o takim miejscu. Innymi słowy UPRZEDZA, że będzie miejsce, w którym rozpoczynał będzie się ruch dwukierunkowy. Ale to nie oznacza, że miejsce, w którym rozpoczynał będzie się ruch dwukierunkowy jest tym samym miejscem, w którym stoi ten znak. To samo rozporządzenie mówi, że: "Znak A-29 „sygnały świetlne” OSTRZEGA O MIEJSCU w którym ruch jest kierowany za pomocą sygnalizacji świetlnej." Czy to oznacza, że ruch kierowany sygnalizacją odbywa się w miejscu tego znaku A-29?
@@marcinkwapisz7752 Barany zawsze mają problem w większością przepisów. Ich problem. Znak informuje "o miejscu", które za znakiem wystąpi (informuje wcześniej, masz czas na reakcję w trakcie jazdy). Znak NIE wyznacza "miejsca". Tym miejscem jest tutaj skrzyżowanie. Nie ma tam innych "miejsc", nic innego się nie dzieje od znaku do skrzyżowania (posesje prywatne nie są częściami drogi publicznej, nie liczą się tu).
Pierwsza rzecz od której niestety bym zaczęła to fakt, że mamy źle oznakowane drogi. Dopiero się to zauważa jeżdżąc na zachód od Polski. Mamy naciapane 3 znaki na sobie, w złych miejscach często, nie dziwię się że kierowcy są u nas zdezorientowani, bo oznakowania są niejasne! Da się to naprawdę zrobić inaczej. I tak znaki da się zrobić tak, by były intuicyjne, znak ma nam pomagać a nie wymuszać dodatkowa lawinę myślenia i szukania przepisów.
Dokładnie. Sytuacja dobrze wszystkim znana na trasie: odwołanie ograniczenia prędkości do 70, a 100 metrów dalej ograniczenie do 50 albo ponownie do 70. A potem mówią, że szukają oszczędności 🙃 No i chyba je znajdują, bo na odcinku, po którym czasem jeżdżę nie ma odwołania "terenu zabudowanego" przez dwie miejscowości ani żadnego innego znaku (ani skrzyżowania) odnoszącego się do prędkości. W praktyce trzeba jechać 50, dopóki nie napotka się albo D-43, albo innego ograniczenia prędkości, albo skrzyżowania w lesie (tylko co mi tu po skrzyżowaniu, jak nie wiem, czy nadal jestem w terenie zabudowanym czy nie, a drogówka zapyta później: "A ten paśnik, o tam, to nie zabudowa?"). 😉
Ja znam taką samą sytuacje ale od drugiej stony stoi znak zakaz wjazdu za 20m i te dwadzieścia metrów jest drogą dwukierunkową dojaz do jakigoś parkingu
Może i pan Dworak ma rację może nie, ale w tym miejscu po którym poruszam się prawie codziennie bezpieczniej jest odbić w prawo za znakiem A-20 nawet jak się skręca w lewo. Dlaczego? Mamy oczywisty przykład 02:33 . Kierująca dojeżdżająca z drogi podporządkowanej, chcąca ustawić się zgodnie z przepisami do skrętu w lewo, jest zmuszona przez "prawidłowo" jadącego pana Dworaka do cofania pojazdu. Pomijam fakt, że często tam się zdarza tak iż prowadzący pojazd tak jak pan Dworak (przy lewej krawędzi jezdni) ścinają zakręt i wjeżdżają na przeciwległy pas ulicy Niemcewicza.
Takie rzeczy tylko lub nie w Krakowie. Powinny być wpisane do księgi absurdów drogowych :). Ten, kto zlecił postawienie znaku powinien być zbadany psychiatrycznie :)
Panie Dworak, proszę tak nie ganiać kierowców za to, że tak skręcają w lewo na drodze jednokierunkowej, gdyż sami organizatorzy ruchu nie mają jednolitych standardów postępowania w tej sytuacji. Przykład? Proszę bardzo. Proszę sobie sprawdzić na mapach Google Street View miasto Gdańsk i ul. Jana Kanapariusza. To krótka ulica, jednokierunkowa, na której obowiązuje strefa ograniczenia prędkości do 30 km/h. Ta ulica posiada jeden skręt w lewo a za nim znajduje się przejście dla pieszych, zaś za nim, w okolicy ok. 25 metrów przed skrzyżowaniem znak ostrzegawczy informujący nas o tym, iż zaczyna się ruch dwustronny. I ten ruch zaczyna się dokładnie od tego znaku, ponieważ po przeciwnej stronie ulicy, na tej samej wysokości co wspomniany znak ostrzegawczy, znajduje się znak z zakazem wjazdu. Gdyby było tak, jak Pan mówi, to ten znak zakazu powinien być umiejscowiony przy wjeździe na tę ulicę z drugiej strony przy skrzyżowaniu. Zatem na ostatnich 25 metrów tej ulicy obowiązuje już ruch dwustronny. Kierowcy nie jeżdżą tylko po samym Krakowie i takie różne interpretowanie jednego znaku i tej samej w zasadzie sytuacji jest nieodpowiedzialne ze strony drogowców. Gdybym na ulicy Kanapariusza chciał skręcić w lewo z lewego pasa, to zaistniało by ryzyko zderzenia czołowego z pojazdem nadjeżdżającym z naprzeciwka. Ogólnie powinno być tak jak Pan to tutaj opisuje w filmie, ale teoria to jedno, zaś praktyka drugie. Ciężko wymagać od kierowców, żeby jeździli poprawnie, jeśli sami drogowcy nie ustawiają tych znaków tak jak należy. Poza tym myślę, że w sytuacji przedstawionej w filmie naprawdę przydałoby się postawić ten znak ostrzegawczy nieco bliżej skrzyżowania. Znaki powinny być tak ustawione, aby kierowca mógł ocenić sytuację w ciągu mili sekundy, czyli w sposób nie budzący żadnych, ale to żadnych wątpliwości.
Aleś sie przywalił XD Pan Dworak jedzie po pustej drodze 20 metrów środkiem samochodem, omijając pieszych na skraju chodnika, a i tak potem ustawił sie docelowo do lewej krawedzi do nadchodzącego skrętu - a gdyby od razu ustawił się do lewej krawędzi, to możliwe, że wystraszyłby pieszych stojących przy jezdni, więc niedziwne, że zrobił to po ominięciu ich. Jeżeli za to powinno oddać się prawo jazdy, to wszystkim nadwiślańskim mistrzom powinno się zabierać je za jazdę 55 w zabudowanym. A no i oczywiście, jak ktoś omija dziury lub studzienki na boku jezdni, jadąc środkiem i nie utrudniając nikomu jazdy, to kwalifikuje się do zabrania prawa jazdy. Podobnie jak wyprzedzenie roweru, czy chwilowa jazda środkiem autostrady w celu ominięcia uszkodzonego auta na pasie awaryjnym. Tak było, nie zmyślam.
@@RooiGevaar19 Nie wiem, czy oglądasz ten program regularnie, ale mój komentarz jest żartobliwym odniesieniem się do wypowiedzi Pana Dworaka, zresztą wypowiadanych i w tym odcinku, natomiast w 9:09 sam Dworak twierdzi, że zjeżdża na lewy pas z prawego, jadąc de facto środkiem jezdni, jak on omijał pieszych na lewym chodniku środkiem jezdni będąc na prawym pasie to ja nie wiem, więcej luzu tobie i Panu Dworakowi.
@@golinam14 oglądam regularnie, i aż tak on na prawo i lewo nie rzuca tekstami "to się kwalifikuje do odebrania prawa jazdy". Fakt, brzmi to komicznie, ale nie jest to nagminne. Zaś pod komentarzami pod jego filmami jest mnóstwo januszy, co mu bez żadnej ironii czy wręcz z czystym gniewem w jego stronę piszą ten tekst, jak on nieprawidłowo oddechnie podczas manewru, czy o 2.137 millisekund za długo jedzie lewym/prawym pasem, aby sie po prostu przywalić do pierdoły i poczuć się lepiej. Rozumiem, że jesteś jednym z tych 10%, co to żartobliwie napisali, szanuję.
@@RooiGevaar19 tak, żartobliwie, ogólnie to bardzo lubię ten kanał i uważam go za super potrzebny, praca Pana Dworaka nad poprawą bezpieczeństwa na drogach jest ogromna, ale traktowanie wszystkiego zero-jedynkowo, aż prosi się o taką małą szpileczkę :)
Uwazam ze ten znak powinien byc postawiony albo bezposrednio za skrzyzowaniem ,albo jesli tam stoi to powinna byc tabliczka za ile metrow ta droga dwukierunkowa sie zaczyna ,obecne usytuowaniewprowadza w blad kierowcow .Jest generalna zasada ze nakaz ,lub zakaz obowiazuja od znaku ,nie spotkalem sie ze zapowiedz jest dopiero po skrzyzowaniu ,ewidentna wina drogowcow
Jeśli znak myli kierowców I wymaga interpretacja nad tym, co zarządca miał na myśli, to jednak lepiej byłoby go przestawić w miejsce, gdzie będzie on jednoznaczny, w tym wypadku za skrzyżowanie.
Uważam, że jest dużo lepszych tematów na 10 min odcinek niż złe zrozumienie oznakowania na drodze osiedlowej gdzie nie ma większego zagrożenia nieznajomość tego przepisu. Lepiej by zrobić odcinek i pokazać kilka znaków, które kierowcy błędnie interpretują i powodują przez to niebezpieczne sytuacje. Przykład -> koniec strefy zamieszkania, gdzie kierowcy błędnie zakładają, że są na skrzyżowaniu równorzędnym i wymuszają pierwszeństwo.
Jeśli tak jest to od jakiego miejsca obowiązuje ten znak? Jeśli od najbliższego skrzyżowania to w mojej miejscowości oznakowanie na drodze z rynku do kościoła i dalej ul Kościelną jest błędne. Za znakiem jest ruch dwu kierunkowy pomimo, że do najbliższego skrzyżowania jest ok. 200.
Może o odległościach coś piszą, ale ja się nie znam :P ROZPORZĄDZENIE MINISTRÓW INFRASTRUKTURY 1 ORAZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI § 10. [Inne znaki ostrzegawcze] 2. Znak A-20 "odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym" ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową o miejscu, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy.
Owszem znak dokładnie to oznacza, jednak tak jak w przypadku każdego znaku ostrzegawczego zagrożenie, o którym znak ostrzega znajduje się dopiero w pewnej odległości od znaku. Na drogach gdzie można jechać powyżej 60 km/h jest to od 150 m do 300 m, a w innych przypadkach maksymalnie 100 m.
To co ty podałeś to definicja znaku a kodeks mówi jasno i wyraźnie: Rozdział 2 Znaki drogowe pionowe Znaki ostrzegawcze § 3. [Zastosowanie i umiejscowienie znaków ostrzegawczych; tabliczka pod znakiem ostrzegawczym] 1. Znaki ostrzegawcze uprzedzają o miejscach na drodze, w których występuje lub może występować niebezpieczeństwo, oraz zobowiązują uczestników ruchu do zachowania szczególnej ostrożności. 2. Odległość znaku ostrzegawczego od miejsca niebezpiecznego wynosi od 150 m do 300 m na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach.
Zgodnie z rozporządzeniem znak A-20 powinien być umieszczony 50-100m przed miejscem o którym ostrzega (dla prędkości poniżej 60km/h). W tym wypadku znak A-20 jest zamontowany na słupku znaku D-1 w odległości 25m przed skrzyżowaniem.
Ostrzega o MIEJSCU - a nie *wyznacza* miejsce. Tak jak ostrzega przed niebezpiecznym zakrętem, przejściem dla pieszych i jak ja ciebie ostrzegam, że jak będziesz dalej pisał takie gupoty to zostaniesz Dzbanem Jutuba - co nie oznacza, że już to przed czym ostrzegam ma miejsce.
@@SuperStreetmaker "Zgodnie z rozporządzeniem znak A-20 powinien być umieszczony 50-100" - poproszę o cytat z rozporządzenia potwierdzający to co napisałeś.
No przecież każdy normalny by tak skręcił od prawej strony. Znaki ustawia się na wlotach, a jeśli są dodatkowe, to są kontynuacją/potwierdzeniem, a nie zaprzeczeniem/wykluczeniem poprzedzających. Oczywiście jeśli stoją w danym miejscu, to od tego miejsca obowiązują. Chyba, że jest tabliczka, której tu brak. Organizator/zarządca może sobie podzielić drogę na odcinki i je oznaczyć dowolnie, a kierowcy muszą postępować zgodnie z przepisami. A tu postępują zgodnie z przepisami. Zarzucanie kierowcom, że nie są jasnowidzami to czyste kuriozum/absurdum.
Na drodze, na której można się poruszać z prędkością do 60km/h znak ostrzegawczy ostrzega o niebezpieczeństwie występującym za 100m. Znak ustawiony jest za późno, a nie za wcześnie.
@@patryzant Jak już to powinna być poniżej na przykład tabliczka "100 m" . Tak czy siak ten znak wprowadza kierowców w błąd. Jestem ciekaw jak tam radiowozy jeżdżą :D Niech zrobią nagranie!
Przed znakiem A-20 powinien stać znak uzupełniający że z lewego pasa można tylko skręcić w lewo a z prawego pasa tylko na wprost plus namalowanie pasów i problem z głowy
Znak A20 - Znak ostrzega jadących jezdnią jednokierunkową przed miejscem, w którym rozpoczyna się ruch dwukierunkowy. Dalej nie rozumiem po co jest ten znak ? Przecież od skrzyżowania i tak obowiązywałby ruch dwukierunkowy? Wytłumaczenie i interpretacja bezsensu. Materiał niczego nie wyjaśnia, bo brak w nim argumentów z czego to niby ma wynikać ? Proszę w materiałach powoływać się na argumenty prawne które jasno mówią z czego wynika ta interpretacja, bo nie sposób znaleźć takich informacji. Jedynie co tu jest czytelne to zakaz wjazdu widoczny od drugiej strony ulicy.
Kodeks mówi że znaki ostrzegawcze są stawiane przed czymś. Czyli chodzi o to że ten znak ostrzega że zbliżasz się do drogi dwukierunkowej. Każdy znak ostrzegawczy masz umieszczony odpowiednio wcześnie. Znak o ostrym zakręcie w prawo nie stoi w miejscu gdzie zaczyna się zakręt tylko wcześniej. Znak ostrzegawczy o przejściu dla pieszych nie stoi na pasach tylko wcześniej bo tam jest postawiony znak informacyjny o żebrze. Itd
@@ToTylkoJa1234 Czyli gdzie Pana zdaniem zaczyna obowiązywać ten znak ? Proszę poszperać w dzienniku ustaw np. w temacie znaku D3 - "Jeżeli na jezdni jednokierunkowej wprowadza się ruch dwukierunkowy na odcinku między skrzyżowaniami, to przed tym miejscem umieszcza się znaki A-20 według zasad podanych w punkcie 2.2.20." Jasno jest określone że między skrzyżowaniami i przed tym miejscem. No to jak miałby obowiązywać za skrzyżowaniem ??? Przecież za skrzyżowaniem nie ma to żadnego sensu, to nie połączenie dróg jednokierunkowych. " Znak A-20 stosuje się, gdy dwie jezdnie jednokierunkowe łączą się w jedną jezdnię dwukierunkową (tutaj to nie ma miejsca) oraz przy wprowadzeniu ruchu w przeciwnym kierunku na jezdnię mającą dotychczas ruch jednokierunkowy." Ponadto skrzyżowanie odwołuje obowiązywanie znaku D3. Po co bronić błędną organizację ruchu ? Ten znak nie ma sensu
Dz.U.2019.0.2310 t.j. - Rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych § 3.2. Odległość znaku ostrzegawczego od miejsca niebezpiecznego wynosi od 150 m do 300 m na drogach, na których dopuszczalna prędkość pojazdów przekracza 60 km/h, a do 100 m na pozostałych drogach. Problemem jest wyłącznie znak A-20, który myślałem, że istnieje tylko na papierze. Z jednej strony można pokusić się o postawienie znaku F-10 przed skrzyżowaniem tylko, że wtedy kierowcy byliby zaskoczeni, że po lewoskręcie jezdnia jest dwukierunkowa...
@@bunkwatata9417 poszperałem w dzienniku ustaw i akurat w tym miejsu nic nie znalazłem ale kawałek dalej (2.2.22) już tak. I jest nawet rysunek poglądowy który jasno pokazuje gdzie taki znak jest umiejscowiony. Zachęcam jeszcze raz aby Pan się zagłębił. Pozdrawiam i dziękuję za kulturalną rozmowę
Znak A20 nie służy ostrzeganiu o tym co będzie za skrzyżowaniem. On służy ostrzeganiu o tym co dzieje się na drodze, którą jedziemy. Czasem np. mamy rozdzielone pasem zieleni czy torowiskiem pasy w przeciwnych kierunkach, a w pewnym momencie to rozdzielenie znika i droga staje się dwukierunkowa. Po to jest ten znak. Skrzyżowanie odwołuje wszystkie dotychczasowe ustalenia i to nam powinno wystarczyć.
3.03' czy tam gdzie Pan teraz dojeżdża nie ma czasem znaku informującego o ruchu okrężnym?Coś mi się wydaje, że błędnie Pan pojechał w tym, miejscu na skrzyżowaniu.
Jeśli chodzi o skręcanie z właściwiej krawędzi jezdni to nie trzeba szukać takich trudnych miejsc. Wystarczy na co dzień popatrzeć jak wozacy skręcają np w prawo. Mało że nie trzymają się prawej krawędzi jedni to jeszcze przed skrętem ostro odbijają w lewo jakby prowadzili 15 metrowy zestaw. Ostatnimi czasy to bardzo częsty obrazek jaki obserwuję.
