@@ciesloskyNo nie bardzo. Popkultura skutecznie kreuje ideały urody i wmawia nam, kto powinien nam się podobać. Np. spotykanie się z niższym od siebie facetem albo łysiejącym ma być dla kobiety wielkim wstydem. W ten sposób wciska kolesiom szajs typu wkładki do butów albo kosmetyki czy zabiegi na włosy.
W cywilizacji łacińskiej i ogólnie na zachodzie? Znacznie więcej umiera od bycia grubym niż z głodu i nawet nie potrzebuje do tego żadnych statystyk żeby wiedzieć, że to prawda.
Akceptacja samego siebie nie oznacza że nie można się zmienić na lepsze. Głowny problem osób body positivity (które mogą się ulepszyć) jest właśnie uważanie akceptacji jako zatrzymania samorozwoju, co jest powodem takiej krytyki. RU-vid jak widać też lubi uważać inaczej, dlatego ten film został zdemonetyzowany.
Łatwiej jest usiąść na kanapie, zeżreć pizze, zapić 2litrami coli, a potem narzekać że to wina złych genów. Korporacja ma zarabiać, philip moris zarabia na fajkach i nikt nic nie mówi, palenie prowadzi do chorób, w tym raka, tak samo jak żarcie syfu i brak ruchu, tylko że przy fajkach nikt nie ściemnia.
Jak ktoś siebie akceptuje to nie ma powodu i chęci się zmieniać. I nie piszemy tu o rozwoju wewnętrznym a zewnętrznym. Akceptacja nie równa się zmiana zewnętrzna to się zaprzecza i staje się hipokryzją.
Ale nikt nie powiedział, że to jest to samo. Tu cały czas chodzi o to, że jak się siebie zaakceptuje to nie oznacza odrazu, że nie możemy się zmienić na lepsze lub gorsze, nic nie trwa wiecznie
Ja myślałem, że to całe body positive polega na kochaniu swojego ciała, a skoro kochania, to dbania o nie i jego rozwój, za to akceptowania tych niedoskonałości, na które nie ma się wpływu, lub wpływ na nie mógłby zaszkodzić zdrowiu tego ciała albo z jakichś innych względów lepiej tego nie zmieniać (np. chirurgia plastyczna) a nie akceptowania swojej otyłości.
wiesz YT zarabia na wyświetlaniu reklam, jak ludzie rusza dupę i odejdą od terminala na którym je oglądają to im zyski spadną... dla YT lepiej żebyś siedział przed ekranem i tył.
Uwielbiqm ciałopozytywność dzięki której bez stresu mogę chodzić po plaży w stroju kąpielowym nawet ze swoją dużą blizną po oparzeniu na nodze i pociążowymi rozstępami. Tą ciałopozytywność która pozwala mi chodzić na co dzień bez makijażu i nie być przez to w swoich oczach gorsza. Ciqłopozytywność jako akceptacja swojej urody jest super, daje pewność siebie. Nie znoszę tego co fat aktywizm robi z ruchem body positive. Przez to deklarowanie się jako osoba ciałopozytywna nie dyskutujemy o tym co w nas piękne, tylko czy nadwaga jest niezdrowa. A jest niezdrowa. Nasze ciała są piękne i ważne dla nas, dlatego trzeba o nie dbać. Najpiękniejsze dla mnie jest to co mi dają: mam piękne uszy bo dzięki nim słyszę. Oczy, bo widzą, nogi, bo niosą mnie świat po najróżniejszym terenie. Piękno leży dla mnie nie w wyglądzie zgodnym z kanonami, a w czymś więcej.
Trochę mylisz pojęcia "piękne" i "wartościowe'. Nie wszystko, co jest piękne, jest wartościowe. Nasze ciała są wartościowe, warto je akceptować, lubić, ale nie każde ciało jest piękne. I nad każdym trzeba pracować, nawet jak jest piękne, bo jeśli zamiast sportu i zdrowej diety pakuje w nie fajki, alko i śmieciowe żarcie, to szybko się "zepsuje".
@@w.418 widzisz, dla mnie to że coś jest wartościowe jest pojęciem bardzo logicznym, widze zalety więc mogę wywnioskować że coś jest wartościowe. Natomiast poczucie piękna jest dla mnie czysto uczuciowe. Patrze i czuję wewnętrzny zachwyt. I ja mówię właśnie o poczuciu piękna. Dla mnie piękno nie musi wynikać z estetyki, która też często jest łączona z chwilową modą. Dlatego mogę powiedzieć że ktoś ma piękną duszę, albo że nasze ludzkie ciała są piękne niezależnie od ich poziomu estetyki. Ja po prostu czuje zachwyt nad tym jak są misternie stworzone, z każdym szczegółem i jak rozmaite funkcje mogą pełnić. Niezależnie od wielkości nosa czy barwy skóry. Przecież piękne mogą być nie tylko obrazy, ale też dźwięki lub myśli zawarte w wierszu. Myślę, że nie warto zamykaż się z pojęciami piękna tylko na doznania wzrokowe ^^
Bo w tych ruchach woke aktywistów tolerancja, akceptacja niedoskonałego ciała, inności itd to puste frazesy, słowa wytrychy mające maskować prawdziwe intencje czyli seksualizacje dzieci, promowania otyłości, transgrooming, terror mniejszości, przymusowy weganizm i zrobienie nam wszystkim dystopii gdzie systemem kredytu społecznego będzie pełnił wskaźnik śladu węglowego. Strategią woke aktywistów jest ukrywanie intencji za wzniosłymi hasełkami by móc realizować bez przeszkód swoje cele.
Nie ma idealnych ciał,i to próbowała nam powiedzieć kampania Dove z 2004 roku. Ruch ciałopozytywnych uległ niekorzystnemu dla siebie połączeniu z Ruchem Akceptowania Tłuszczu. Odkąd grubasy założyły ten ,,ruch akceptowania tłuszczu" dla innych grubasów,to powstała nagonka medialna na to,żeby patologiczną otyłość i nadwagę nazwać czymś ,,normalnym",oraz żeby karać tych którzy mówią prawdę,że Otyłość to choroba,a nie normalność.
Dokładnie. Przede wszystkim grubasy starają się żeby problem był 'czarno-biały', czyli albo jesteś gruby jak wieloryb i to jest ok, albo jesteś anorektycznym szkieletem i to jest be. Tymczasem większość ludzi mieści się po środku, mając wagę w normie albo mając lekką nadwagę.
@@obsesional5 piękno to piękno. Wprawdzie kanon piękna się zmieniał i zmienia ale niech nikt nikomu nie wciska kitu że kobieta ważąca 150kg jest piękna, a kobiety z plakatów nie są. Co do chorób nastolatek to nie promowanie modelek jest problemem. Ostatnie kilka dekad promowało się mniej więcej modelki wyglądające podobnie i takiego problemu z nastolatkami nie było. Najwięcej przyczyniły się temu media społecznościowe. Coraz więcej się o tym mówi i dobrze. Internet i treści w nim ostatnio mnożące się jak grzyby po deszczu ku temu sprzyjają. Zaśmiecają młodym ludziom w głowach i tyle. A jak ktoś chce być ulanym kluchem to niech będzie. Co mi do tego. Jego sprawa, życie i zdrowie. Tylko najlepsze jest to, że większość osób popierającą ten durny ruch jak ktoś się niezaczepił na bzdurowida to wymyślali, że ich się nie powinno leczyć. Ale jak jakiś upały tłuścioch trafi do szpitala z powodu swojego trybu życia to już nikt tak nie mówił.
Chciałbym zobaczyć reakcję opinii publicznej i kobiet, gdyby w reklamach produktów przeznaczonych dla mężczyzn zaczęli pojawiać się mocno otyli, owłosieni panowie z wąsem, ubrani w sandały i obcisłe koszulki, spod których by się wylewały fałdy tłuszczu, i którzy z uśmiechem na twarzach by celebrowali wspólne chwile na nic nie robieniu z im podobnymi kolegami. Dlaczego na tych okładkach poczytnych czasopism czy w reklamach, do ciałolubności i akceptacji swojej nadwagi z reguły są zachęcane wyłącznie kobiety? Tymczasem od mężczyzn wymaga się nieprzerwanie wciąż tego samego tj. Min 180cm wzrostu, szczupła lub umiesniona budowa, zadbany, dobrze ubrany, z zasobami, no i oczywiście kobiety ma akceptować takimi jakie są..
Bycie zadbanym, a body positive to inne rzeczy, jak ktoś ma sandały i skarpetki, przepoconą koszulkę, niezadbany zarost, to po prostu jest niezadbany i przez to odpychający
Faceci naprawdę myślą że dla kobiet wygląd partnera jest tak samo ważny jak dla mężczyzny co jest totalna nieprawda myśle że kobiety dużo bardziej cenią sobie fakt ze mężczyzna jest zadbany,inteligentny i odpowiedzialny niż to jak wyglada nie bez powodu to dziewczyny są w większości tymi które maja kompleksy myślisz że dlaczego to my jesteśmy plucia która się maluje?szczerze jak czasem czytam na jakie szczegółu w wyglądzie kobiet zwracają uwagę mężczyźni to ja nawet nie pomyślałam żeby na podobne rzeczy patrzeć u facetów podobnie z kanaonem piękna uważam że w przypadku mężczyzn nie ma jednego konkretnego typu sylwetki kiedy w przypadku kobiet oczekuje się od każdej bardzo szczupłej sylwetki a najlepiej do tego dużych piersi i pośladków (co jest bez naprawdę dobrych genów trudne do uzyskania bedac równocześnie bardzo szczupła)nie wiem ja widząc otyłego mężczyznę na ulicy nie myśle o tym by zaśmiać się mu w twarz czy zwyzywać w myślach gdy widzę tez takich mężczyzn na zdjęciach nie gotuje się we mnie i nie mam potrzeby ich obrazić a patrząc jak mężczyźni potrafią w tym samym czasie widząc otyła kobietę życzyć śmierci jest dla mnie nie wytłumaczalne czemu mężczyzn tak bardzo boli gdy widza gruba kobietę przecież nikt ci nie każe zakładać z nią rodziny ani nawet z nią rozmawiać wygląd kobiet budzi w mężczyznach tyle nie potrzebnych emocji
Bodypositive jest bardzo dobre gdy odnosi się do ludzi, którzy np stracili kończynę czy ulegli poparzeniom. Jest okej żeby akceptować osoby, które są np. trochę pulchniejsze. Jest rakiem, gdy prowadzi do normalizacji stanu grożącego zdrowiu - w szczególności otyłości. Otyłość to choroba.
Jest OK, żeby akceptować wszystkich. Ale nie jest OK, żeby akceptowac pogląd, że z jakąkolwiek pulchnością mozna sie pogodzić i z nią żyć, jeśli mozna coś z tym zrobić. Choroba czy stan patologiczny nie sa akceptowalne, jesli znamy sposób walki z nimi i jest on tani, dostepny i polega tylko na zmianie nawyków. Akceptować możemy tylko takie stany patologiczne, których nie możemy zmienić. Inaczej taka akceptacja zamienia sie w akceptacje lenistwa i innych ciężkich wad charakteru.
Jestem za body positivity. Wybaczam sobie cellulit, wzdęty brzuch od ibs i rozstępy. Mam naturalnie szerokie biodra i małe piersi, jestem niska, więc mam dość krótkie i masywne nogi. Tańczę i kręcę hula hop dla zabawy. Jeżdżę na hulajnodze tradycyjnej. Chodzę na spacery. Staram się robić dobre rzeczy dla swojego ciała. Jem różnorodnie, bez skrajności. Jestem jaka jestem, wyszłam z anoreksji i staram się akceptować swoje ciało, ciało przeciętne, ciało kobiety, która żyje, pracuje, przeżywa, a nie tylko wygląda. I to jest według mnie body positivity.
ale wzrost nie ma nic do tego jakie ma sie nogi, ja mam piekne i szczuple a mam 150cm wzrostu, ja jestem za tym ruchem, ale w przypadku kiedy jakaas chuda laska odvhudza sie i pipada w anoreksje, ale jesli ktos ma jakies niezdrowe nawyki to niech walczy z nim dla zdriwia i nie wpinkala kebaba o pilnocy i nie zwala na choroby! boja mam choroby, ktore robia tendencje do tycia lacznie hipercholesterodermia, ale cwicze, ruszam sie
My się tak wahamy od extremum po jednej stronie, przez chwile mijamy normalność i lecimy w extremum w drugą stronę. Nie jest to dziwne, bo im dalej jesteśmy od jakiejś akceptowalnej rzeczywistości tym więcej ludzi tym rzyga i wahadło odbija w drugą stronę.
A wystarczy zachować zasadę umiaru- złotego środka we wszystkich aspektach życia. A my tak jak piszesz, od bandy do bandy, niestety 😟
11 месяцев назад
W głowie mam teraz więcej pytań niż odpowiedzi :D Ale też kliknęłam żeby poczytać komentarze. Ostatnio ceny tej marki wystrzeliły, szczególnie jeśli chodzi o żele czy balsamy, które nigdy nie kojarzyły się z półką cenową w okolicach 50zł. Czułam, że wiele osób mogło się zniechęcić
Z jednej strony mamy kampanię reklamowe z bardzo szczupłymi modelkami które wpędzają kobiety w kompleksy do tego stopnia że zapadaj na anorekse z drugiej zaś strony mamy ciało-pozytywność która promuje nadwagę jak dla mnie to w tym wszystkim brakuje balansu.
To że ktoś myli szczupłość z anoreksją to już nie jest wina reklamy tylko jego samego.... Więc to twoje porównanie chyba niezbyt trafne w tej sytuacji.
Co Ty człowieku w ogóle porównujesz, jakim problemem jest anoreksja? Dotyczy to chociaż 0.01% ludzi w naszym społeczeństwie? Wątpliwe, raz może na kilka dni się widzi osobę niezdrowo chudą, za to grubasów masz wszędzie na pęczki, nadwagę ma bardzo wiele osób, a co za tym idzie choroby serca, cholesterol, otyłość stała się normą w wyniku mocnej propagandy korporacji, cukier, słodkości mają uzależniać by te korporacje mogły zarabiać. Sam fakt, że widzisz problem anoreksji obok otyłości gdzie on praktycznie nie występuje jest dowodem jak propaganda pierze nam mózgi, wystarczy wyjść na ulice i własnymi oczami zobaczyć co jest prawdziwym problemem. Ostateczny dowód to fakt, że ten film jest zdemonetyzowany i ucięto mu zasięgi, korporacje nie chcą byś był zdrowy, za to chcą byś mylił szczupłość z anoreksją.
A moim zdaniem większość otyłych osób cierpi na zaburzenia odżywiania (np. Kompulsywne objadanie) + depresja Co równa się faktycznie brakiem kontroli nad wyglądem i stanem swojego ciała. Ciągi/napady jedzenia potrafią trwać kilka dni do nawet miesiąca, człowiek czuje się jak worek bez dna i nie ma poczucia kontroli nad tym co i ile wkłada do ust. Tak i zdecydowanie należy to porównać do uzależnień lecz Ciężko jest uświadomić osobie cierpiącej na tą przypadłość.
no bez olbrzymiego apetytu "osiagniecie" sylwetek jakie prezentuja te panie jest totalnie niemozliwe i również uważam, ze w wielu przypadkach może to byc albo uzależnienie albo kompulsywne objadanie się.
Istnieją grupy wsparcia dla takich osób, oraz np. terapia. Objadanie się powoduje ból emocjonalny oraz otyłość. Często też ten ból na jakiś czas koi. Obydwie z tych rzeczy są przykre. Nikt nie doprowadza się do otyłości jedząc zdrowe porcje. Dlatego nie powinno się uznawać takiego zachowania za normalne, jednocześnie nie powinno się takich osób zawstydzać, bo to rzeczywiście jest choroba. Kiedyś słuchałem Johna Bradshawa, który był uzależniony od alkoholu, a potem z tego wyszedł, pisał książki i miał wiele programów w TV. Został też terapeutą. Twierdził, że nigdy nie spojrzy tak samo na osobę otyłą po tym co słyszał na sesjach o nadużyciach w dzieciństwie, często seksualnych. Masa staje się wtedy niejako ochroną, bo mężczyźni tracą zainteresowanie taką kobietą. Problem jest głęboki.
Body positive to jedna z najbardziej szkodliwa kampania bo bycir itylym jest po prostu nie zdrowem. Akceptować się trzeba ale nadal powinno się starać zmianiac swoją sylwetkę. (sam miałem 10kg więcej ale już zostało 2kg więcej niż chce mieć więc ćwiczę jest super osoby otyle nie znają tego świetnego u życia jak to jest się zmeczyc ćwicząc super uczucie takie pozytywne zmęczenie i na głowę to dobrze też wpływa)
W tym nie chodzi o to że masz akceptować swoją otyłość i siedzieć na kanapie ale o akceptację własnego ciała która w każdym przypadku jest dobra jeśli dobrze do niej podejdziesz.
@@bloshu4009 To prawda, ale ruch "akceptacji tłuszczu" niszczy wizerunek Body positive tak samo jak LGBT niszczy wizerunek osób nie heteroseksualnych i transpłciowych
Fakt faktem, sam byłem początkowo za body positive, akcepcja swoje piękna i wyłamywanie poza schematów piękna jest czymś co powinno byc nagłaśnianie, ale teraz to już głównie orbituje wokół leniwych Amerykanek ważących ponad 100kg i mówiących że ,,chodzenie na siłownię oraz uprawianie sportu jest fatfobiczne".
@@bloshu4009 obecnie w tym ruchu głównie o to ze osoby 100kg maja sobie siedzieć na kanapie i jak powiesz do nich że to choroba to zeyzyesja cię za mowę nienawisci
Wypowiem się z perspektywy osoby z nadwagą (kiedyś byłam nawet otyła). Należy dążyć do zdrowia i równowagi. Nikt nie mówi o tym, by z nadwagi/otyłości robić wzorzec. W body positivity chodzi o akceptację własnego ciała, a w szczególności tych aspektów, których zmienić się nie da lub które wymagałyby interwencji skalpela. Przede wszystkim - ruch body positivity nie zabrania chudnąć! Nadwaga/otyłość to zresztą nie jedyne "mankamenty", do których body positivity się odnosi. Ale pozostańmy przy osobach otyłych. Ruch ten ma pomóc takim osobom polubić (a wręcz pokochać) siebie, nabrać do samych siebie szacunku i życzliwości. Jako osoba otyła miałam niską samoocenę i za wszelkie niepowodzenia obwiniałam swój wygląd. Byłam swoją własną dręczycielką. Na szczęście, to już się zmieniło mimo że moja waga wciąż odbiega od normy o jakieś 10-12 kg. Jestem na diecie 1500 kcal od ponad roku i udało mi się ustabilizować mój metabolizm, jednak masa ciała nie zmniejszyła się w takim stopniu, w jakim bym sobie tego życzyła (powód: insulinooporność). Mimo tego że dążę do redukcji masy ciała, chcę czuć, że nawet jako osoba z nadwagą/otyłością mogę być ładną, kochaną sama przez siebie kobietą. Nie muszę czuć się jak kał dopóki nie schudnę :).
@@wyzejnizcisiewydaje3753 xddd budzą z jest głównie patologia kapitalistyczne jacys korwiniści I patologia socialistyczna lewice pisy I te inne zamiast sraczki mają zatwardzenie
@@wyzejnizcisiewydaje3753 Budzą się? A to dobry żart. Po czym to wnioskujesz? Bo jeden tym na youtupku filmik nagrał? Spoko jak nie obrastanie w tłuszcz to uzależnienie od fame mma i tych innych patusów z Internetu, albo nadmierny konsumpcjonizm, papierosy, nadużywanie alkoholu i miliony innych. Ciekawe że wszyscy mając kilka kul u nogi głośno krzyczą jacy to są wspaniali że wydaje im się że się jednej pozbyli.
Ciekawe powiązanie, którego nie byłem świadomy. Dove = Unilever. Unilever = marki produktów spożywczych, które powodują otyłość. Dzięki za wartościowy materiał.
Myślę, że wielu komentujących zupełnie przeinacza ideę body positive (o edukacji w temacie psychologii i dietetyki nie wspomnę). Akceptowanie własnego ciała z wszystkimi jego niedoskonałościami nie wyklucza pracy nad sobą, o ile jest ona możliwa (bo np. niektórzy za nic nie mogą stracić na wadze przez choroby, wadliwie działające hormony itd.itp.) Jednocześnie, jakkolwiek dobra jest ta idea, zawsze znajdą się ludzie, którzy zrobią sobie z niej wymówkę dla zaniedbywania swojego zdrowia. Trzeba mieć to na uwadze i nie osądzać, bo każdy przypadek jest inny i jedną niewinną uwagą można wyrządzić więcej szkody, niż pożytku. Komentowanie czyjegoś wyglądu to już w ogóle ogromny nietakt, bo po pierwsze, raczej mało kto prosi o "dobre rady" od ludzi z zewnątrz, a po drugie - od porad, wyzwisk, obrażania etc. jeszcze nikt nie schudł/nie przybrał na wadze.
Teoria i filozofia body positive jest taka a w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Jestem chuda przez chorobe- najwięcej obraźliwych tekstów słyszałam od właśnie grubszych babek kręcących się dookoła body positive. Z dobrej idei większość kobiet stworzyło sobie pole do wychwalania swojej nadwagi i otyłości ujmując np osobom chudszym bo przecież one są lepsze i "facet na kości nie poleci" 🤷 co śmieszne, jak sama odpowiadałam zawsze że na słoninę też nie to już wielce urażone 😂
@@BlackVeilBridesArm@BlackVeilBridesArm To akurat zależy u kogo. Sama mam nadwagę nawet podchodząca pod otyłość 1 stopnia i walczę o to aby zaakceptować siebie. Uczę się jak kochać siebie i swoje ciało, co nie znaczy że rezygnuję ze zrzucenia kilku kilogramów. Wiem że muszę schudnąć dla własnego zdrowia i idę w tym kierunku. Natomiast nawet podczas samego procesu odchudzania muszę zaakceptować to jaka jestem teraz i pokochać siebie, oraz zrozumieć że zmiana trochę potrwa aby była zdrowa a nie 20 kilo w miesiąc i efekt jojo. Takich ludzi jest więcej, ale niestety większość kojarzy bodypositivity tylko z ludźmi chwalącymi się swoją nadwagą.
Moją motywacją do ćwiczenia, dbania o siebie jest myśl, że w razie jakiegoś zagrożenia życia, będę w stanie uciec lub komuś pomóc. A takie ulane osoby, nie dość, że same sobie szkodzą na codzień, to jeszcze jak coś się stanie to ciężko będzie im pomóc bez podnośnika.
Mam bmi poniżej 15, teoretycznie przy takiej wadze powinnam leżeć szpitalu, a trenuję sztuki walki i biegam, jestem silna i wysportowana, mam kondycję dużo lepszą niż przeciętny człowiek, wiec
Podziwiam tych, którzy patrzyli cały czas oglądając i nie puścili pawia, przecież te ludzie w większości składają się z samego tłuszczu, co 21 wiek zrobił z ludźmi
Właśnie zaczęłam walczyć ze swoją otyłością. Nie wiem, która to już moja próba utraty wagi, najgorsze jest uzależnienie od słodyczy do tego jest poczucie winy, gdy zjem coś, czego nie powinnam, ale to i tak mnie nie powstrzymuje. Na tą chwilę mam kilka kg mniej, ale jeszcze dużo pracy przede mną. Jeszcze taka mała uwaga dla niektórych: nie śmiejcie się w komentarzach z reklam, z ubraniami sportowymi dla plus size. Oni też muszą w czymś ćwiczyć, więc jeśli wygodne ubranie da im motywację, to nie rozumiem tego rozbawienia.
Najlepszym sposobem na niejedzenie słodyczy jest nie kupowanie ich, zamiast tego, kiedy przychodzi głód można zjeść owoce czy tosty z dżemem. Mnie pomogło zmienienie nawyków żywieniowych (kiedy masz w domu tylko zdrowe jedzenie siłą rzeczy odżywiasz się lepiej) i chodzenie jak najczęściej na spacery. Dzięki temu schudłem, praktycznie nigdy nie czując głodu. Najtrudniejszy krok już za Tobą - podjęcie decyzji o zmianie, nie przejmuj się jeśli waga przez tydzień nie spada czy wręcz nawet wzrośnie, do cierpliwych wszystko przychodzi na czas, powodzenia.
@@Captain.Obviouss to nie jest takie proste, szczególnie jeśli obok masz sklep. Potrafiłam kręcić się po domu jak jakiś ćpun aż w końcu poszłam do sklepu po to co chciałam.
Najważniejsze w problemie omawianym powyżej jest to, żeby umieć odróżniać krytykę ciałopozytywności skoncentrowaną na aspektach zdrowotnych od ordynarnego wyzywania od "grubasów"
Ta, rzeczywiscie to bardzo wazny element. Problem ludzi jest taki ze nie potrafia zniesc wlasnie dobitnych stwierdzen typu wspomniane "grubasie" Nikt nie wyzywalby cie od grubasow gdybys nie byl grubasem
@@paiksprod8358 Dzieci na onkologii też nikt by nie wyzywał od łysych, jakby nie były łyse. Rudych nikt nie wyzywałby od rudych, gdyby nie byli rudzi. Nawet jak ktoś waży 200kg, to dalej nie oznacza, że powinno się takich ludzi wyzywać od grubasów, bo to niekulturalne. Można komuś zwrócić kulturalnie uwagę, że ktoś musi się wysilić w odchudzaniu, zmienić nawyki w formie porady albo diagnozy lekarskiej, czy coś w tym stylu. I taka osoba może to zaakceptować albo się oburzyć, tyle że to już jej wybór. A takie wyzywanie od grubasów to po prostu chamówa i to nic nie wnosi
@@paiksprod8358Sama mam nadwagę i tu nie chodzi o nazywanie mnie grubasem, bo wiem że jestem gruba. Chodzi o dokuczliwe dogryzanie za każdym razem, bo komuś się ubzdurało że może mnie poniżać i upokarzać przy znajomych. Jestem gruba, i muszę schudnąć dla własnego zdrowia. Jednocześnie muszę zaakceptować siebie taka jaką jestem teraz i zrozumieć że zmiany zajmą trochę czasu a nie schudnię 20 kilo w miesiąc i późnej efekt jojo. To proces który trwa dłuższą chwilę więc już podczas niego musimy pokochać i zaakceptować siebie, i z miłości do siebie zadbać o ciało które kochamy. Więc wyzywanie kogoś bo jest gruby i mu się należy no nie jest na miejscu. Tym bardziej że wielu się swoją nadwagą wogóle nie chwali a wręcz chciałoby zaszyć się w domu i nigdy nie pokazywać publicznie. Właśnie tacy ludzie muszą pokochać siebie i swoje ciało, aby móc wyjść do ludzi i zadbać o siebie i swoje zdrowie, w tym schudnąć.
Kanony piękna nie wzięły się znikąd, tylko mają swoje uzasadnienie ewolucyjne. Pociągają nas ciała ludzi zdrowych (a więc szczupłe i wysportowane) bo to oznacza dobre geny, długie życie, brak problemów z płodnością, brak komplikacji w czasie ciąży, czyli ostatecznie zdrowe i silne potomstwo. Bycie grubym świadczy za to o upośledzeniu organizmu, więc to zawsze będzie odbierane jako brzydkie i odrażające, niezależnie od tego, jaką filozofią byśmy sobie do tego nie dopisali. Po prostu nasz instynkt daje nam sygnał ostrzegawczy, żeby z tym osobnikiem nie próbować przedłużać gatunku, gdyż wiąże się to z podwyższonym ryzykiem reprodukcyjnym.
Co bym chciał napisać to, to że zgadzam się, że ciało pozytywność poszła w złą stronę, a raczej jej skrajne przypadki zostały tak wypromowane, że uważa się, że większość osób tak myśli. Nie zmienia to jednak faktu, że osoby otyłe wiedzą, że są otyłe, mają lustro i albo coś z tym zrobią albo nie. Nie trzeba im pisać pod każdym zdjęciem, że są niezdrowe i otyłe.
Nie trzeba też terroryzować innych sadłem, tylko coś z sobą zrobić... Smalec jest dobry na kanapce a i to do smaku. Kilka lat temu, kiedy przekroczyłem 140 kg, już nawet przestałem się ważyć, więc nie znam swojego maksa, później zszedłem do 88 kg, gdzie zacząłem wyglądać anemicznie i niezdrowo. Od 3 lat trzymam poniżej 100 kg, więc da się. Wystarczy nie żreć
@@Wookash666 „Wystarczy nie żreć” powiedz to samo osobom z zaburzeniami odżywiania. Czy w prawdziwym świecie, ktoś cię „terroryzuje sadłem” raczej wątpię.
@@lukiboss665 przy wzroście 190 wtedy zacząłem słyszeć od znajomych, że źle wyglądam i powinienem coś zjeść. Ale widzisz, że całe meritum Ci właśnie uciekło? MOŻNA zrzucić 40 czy 50 kilo
Gdyby korporacje zaczęły promować zdrowy tryb życia i zdrowe żywienie to nagle okazałoby się, że 90% produktów sprzedawanych w supermarketach trzeba wyzucić na śmietnik, także z ich strony mega logiczna strategia, żeby propaować autodestrukcję na calego. A co do samych kosmetyków to tez lepiej wybrać bardziej naturalne niz chemiczne dove
Ale co jest złego w tej reklamie? Zgadzam się, promowanie otyłości jest złe, ale tu tego nie widzę. Wręcz przeciwnie. Otyła kobieta jeździ na łyżwach czyli uprawia sport. Nie wiem z czym macie problem. Tak, istnieją otyłe kobiety i tak, minie trochę czasu zanim taka osoba schudnie. Nie wiem po co udawać, że takie osoby nie istnieją. Uważam, że to całkiem dobre, że tego typu osoby pojawiają się w reklamach, o ile nie jest tu mowa o czymś w stylu "otyłość jest zdrowa". W tym przypadku w ogóle nie przyczepiam się do tej reklamy, bo promuje ruch.
@@warzachew4343ja nie uważam, że istnieje coś takiego jak "promowanie otyłości", bo to nie tak, że ludzie zobaczą osobę z nadwagą lub otyłością i stwierdzą: "Ja też chcę taki/a być!". To tak nie działa. Jednak zgadzam się co do sportu - nie ćwiczysz - źle; zapiszesz się na siłkę - źle; robisz coś innego, jak ta dziewczyna w reklamie - źle, bo burzysz czyjeś delikatne poczucie estetyki, nie można na ciebie patrzeć... Ludzie powinni się zdecydować. I wyleczyć z własnych kompleksów, żeby nie jechali po innych.
Trzeba zaakceptować swoje ciało, ale na każdym kroku trzeba od siebie czegoś wymagać. Nie można, wręcz nie wolno się poddać na samym począktu, bo zmiany jakie dokonujemy każdego dnia, będą widoczne w dłuższej perspektywie
Podejżewam że ruch "Fat Positive" ma wsparcie branży medycznej w stanach która jest bardzo dochodowym biznesem, na pewno nabija im to dodatkową kasę. A oryginalna kampania Dove to jest jak dla mnie miejsce w którym ruch body positive powinien był się zacząć i zatrzymać, była pozytywna ale jednocześnie nie promowała szkodliwych wzorców.
Dove produkuje asortyment, który jest zużywany na ciało. Logiczne że im więce ciała, tym większy zysk. Podobnie jest z produktami ligth, żeby więcej ich zjeść.
Grubas też więcej żre, więcej dziadostwa, bo przecież nie więcej warzyw, a jak się wlezie do pierwszego z brzegu marketu to półki są zawalone śmieciowym żarciem, które ktoś musi kupić.
Coś czuje że powoli lecąc po wszystkich korporacjach dojdzie w koncu na tym kanale do main eventu w postaci filmu na temat Black Rock i Vanguard XD Myślę że wiele osób na to czeka ⏳️
ogromne fundusze inwestycyjne mające majatki w tryliardach dolarów, posiadające udziały wszędzie, nawet w polskich firmach często jest to aż 10% mininum co jest dużo jak na to ze w prawie każdej. Posiadają u siebie też nawzajem udziały. To sa dwa powiązane fundusze którzy dosłownie zasiadają w prawie wszystkich zarządach. Skrót. I to jest przerażające że to jest prawda, dobrze że tak mocno tego nie wykorzystują ale to może sie zmieniv
@@marekweremko8532 Pierwotna idea (akceptuję to, czego nie mogę zmienić - w tym moje ciało, jeżeli jego stan wynika z choroby czy innych powodów niezlależnych ode mnie) oczywiście była chwalebna. Ale zostało to przekształcone w ruch pochwalający tłuste, leniwe i bardzo niestetycznie wyglądające jednostki, których mizerny stan jest zasługą tylko i wyłącznie ich samych - ich lenistwa, głupoty i braku silnej woli. Ba, te jednostki oczekują, że inni ich stan będą pochwalać. Śmieszne i jednocześnie obleśne.
@@pedrodelaroza7887nie ten ruch nie został stworzony żeby akceptować tp czego sobie zmienić nie można tylko został stworzony dla grubych, czarnych ciał. Polecam poczytać dobre źródła, zamiast ślepo wierzyć temu nierzetelnemu filmikowi
Każdy powinien mieć okazywany szacunek bez względu na wygląd, rasę, wykonywany zawód. W przypadku sklepów takich jak Adidas, gdzie występują większe osoby pokazują, że każdy może kupić fajny strój do ćwiczeń bo w czym większa osoba ma ćwiczyć? Na pewno fajny strój bardziej zmotywuje do ćwiczeń
Żyjemy niestety w czasach, w których Instagramerka z problemami psychicznymi i 10k obserwujących ma większy posłuch niż lekarze i naukowcy. Łatwiej jest takiej osobie pierdzielić o ciałopozytywności niż ruszyć się i zrobić coś ze swoim życiem. I żeby nie było, jestem stanowczo przeciwny hejtowaniu osób z otyłością, sam w swoim życiu ważyłem ponad 100 kilo bo byłem w depresji, bez perspektyw i nie zależało mi na sobie. Jedzenie było wtedy jedyną rzeczą, która dawała mi boost dopaminy. Ale w takich sytuacjach trzeba szukać pomocy i skrupulatnie szukać siły do zmian, a nie okłamywać siebie i świat, że to coś pozytywnego.
Uwielbiam oglądac wasze film i przyznaję że praktycznie nigdy nie komentują ale je czytam. Piszę ten komentarz, ponieważ zobaczyłem wiadomosc na karcie społeczńości, że ma ograniczone zasięgi. A posiada dość ważne przesłanie i pownien byc wyśliwetkany na głównej czy to u subsybentiwów czy po przez algorytm lecz niestety żyjemy w takich czasach gdzie kazdy temat nie zgodn z opinią publiczna jest wyciszany i dementowany przez system.
Zadziwiają mnie ludzie, którzy chcieliby schudnąć ale nie mają nawet tyle samokontroli żeby mieć wpływ na to co jedzą i w jakich ilościach. Jak ci ludzie w ogóle dają radę w innych aspektach życia?
zazwyczaj sobie nie radzą po prostu. tlc miało program o otyłych ludziach którzy chcą schudnąć, zobacz sobie nawet fragmenty na yt już po kilku minutach widać że ci ludzie kompletnie nie kontrolują swojego życia, mają depresję i lęki. są wrakami człowieka
Część z osób otyłych powinna zacząć leczenie głowy a potem ciała. Często takie osoby mają problem z np zajadaniem stresu, zaburzeniami odżywiania i wtedy tak- nie ma czegoś takiego jak samokontrola 🤷
W lżejszych przypadkach to po prostu takie gadanie, że chcieliby schudnąć. Dużo osób tak mówi, każdy ma jakieś tam wyobrażenie siebie do którego dąży, ale za konkretną robotę bierze się może 30 % tych, co by "chcieli". W cięższych to tak jak Weronika pisze, ci ludzie nie kontrolują niczego, a jedzenie jest tylko jednym z przejawów.
@@weronika1682 Co ty piepszysz? Wiesz kim są ludzie którzy chcieliby schudnąć? Nie program o otyłych ludziach tylko chodzi ci o program gdzie ku uciesze gawiedzi pokazywani są ludzie z zaawansowaną nadwagą. Ludzie z lekką nadwagą którzy by chcieli zrzucić kilka kilo to nie ludzie z lękami i depresją. Dlaczego wybrałaś sobie grupę grubasów którzy mają coś z psychiką jako reprezentację ludzi chcących zrzucić zimowy tłuszczyk? To tak jak wmawiać człowiekowi który pijany wrócił do domu z urodzin znajomego że jest alkoholikiem i powinien się leczyć i iść na odwyk.
No wreszcie ktoś powiedział prawdę bo ten cały Body positive to po prostu promowanie szkodliwego trybu życia i lenistwa oraz nieumiejętności wzięcia się za siebie.
Dokładnie tak samo jak firmy odzieżoew promujące "wolne związki" i aborcję, bo wiadomo że jeśli kobieta ma dziecko to już nie kupi sobie kolejnej pary butów, tylko pieluchy
Krótka piłka powinno się wspierać zdrowy tryb życia a nie obżarstwo i nie dbanie o siebie. Jeśli ktoś może schudnąć to niech to zrobi. Wiadomo różnie bywa są ludzie chorzy itp ale ogólnie dbrajmy o siebie i o swoje zdrowie😊💪
Świetny materiał. Dużo dobrego mógł zrobic ten ruch i pewnie coś tam zrobił, ale niepotrzebnie poszedł w skrajności. Znów jedyne co może człowieka uratować to zdrowy rozsądek.
Co się dziwić że np Dove tak robi skoro należy do Unilever w którym swoje udziały ma BlackRock które odpowiada za wszystkie patologie conajmniej w zachodniej rzeczywistości.
Jak napisal jeden z moich przedmówców, idziemy ze skrajnosci w skrajność. Ale dlazego nie zachowujemy zlotego środka? Otóż, skrajnosci wywołują emocje. Emocje dobrze soe sprzedają. Dla mnie ten film jest więcej niz merytoryczny. Sam walczę ze swoją nadwagą. Ostatnio niestety znów, niezbyt dobrze mi idzie. Mimo wszystko pozdrawiam wszystkich oglądających. Dbajcie o siebiw i nie dajcie się zmanipulować 😊
Korporacje i zdrowie 😂. Zdrowy to ma być tylko nasz portfel abyśmy mogli kupić wszystkie śmieci jakie nam oferują. Korporacje wykończą całą ludzkość. Wiem że na świecie jest mnóstwo ludzi świadomych tylko Problem jest w tym że jeszcze więcej jest oglupionych przez korpo i tanczoncych do ich muzyki. Ludzie potrzebują się nawzajem.
Taka tam ciekawostka - komentarz dla zasięgów. Na kanale Style Theory zrobiono testy bakteriobójcze dla mydła z produktami Dove właśnie. Efekty były... zaskakujące. Polecam (# teoria- mydła i żele pod prysznic które nawilżają mają za zadanie sprawić, byś chodził częściej pod prysznic i częściej kupował produkty)
Z tego co widzę, komentują w większości panowie. Ja jestem dziewczyną i się z Wami zgadzam, nie podoba mi się takie grube ciało, ani u kobiety ani u mężczyzny. Jest to niezdrowe.
Gruby to może być mężczyzna, kobieta jest plus size xD Nawet tinder ostrzega że używanie słowa gruba jest obraźliwe a gruby jest ok. Żyjemy w szalonych czasach
@@morfi1477 bo gruby facet nie wywołuje tyłu negatywnych komentarzy co gruba kobieta, wystarczy poczytać komentarze. Takie kobiety są nieustannie wytykane palcami i może dlatego poszliśmy w skrajność, bo jest popyt na akceptację otyłości wsrod zakompleksionych ludzi więc jest i podaz, marketingowcy wiedzą co robią i że mają nieustannie zwiększająca się grupę docelowa, bo dzisiejszy styl życia wspomaga bycie otylym
Jako osoba z niedowagą, która próbuje osiągnąć zdrową wagę, nie popieram ani plus size positivity ani minus size positivity (jeśli to w ogóle istnieje). Waga za równo zbyt mała jak i zbyt duża są zagrożeniem dla zdrowia i, moim zdaniem, powinny promowane być postawy dbania o siebie, a nie coś szkodliwego.
Zdążyłem zobaczyć premierowo. Kolejna perełka na kanale :D Walcz dalej. To bardzo ważny temat i nasza generacja już ma z tym kłopot, generacja naszych dzieciaków może mieć przez to ogromny problem... To przykre że 'idiokracja' przestaje być komedią.
Otyłość to choroba i trzeba z tym walczyć. A piszę to jako osoba otyła, ale mam świadomość że nie można usprawiedliwiać swojego lenistwa bzdurami pokroju body positive tylko się wziąć za siebie i wypracować zdrową sylwetkę
Bardzo dobrze ze takie kanały jak ten które mają zasięgi tworzą filmy na ten temat. Jako konsumenci to my głosujemy portfelami wiec czas to zacząć robić. Swoją drogą - pewna znana marka piwa w Stanach odczuła juz w swoich statystykach sprzedaży bojkot marki ze względu na wciskanie na siłę pewnych ideologii..
tez wlasnie chcialem poczytać komentarze, ale czlowieka szlag trafia jak widzi kilka osób które w każdy komentarz do filmu dały taki sam swój ( skopiowany juz 1500 razy )@@marcelgrabowski5939
Ale czego myśmy się spodziewali, w dobie kryzysu autorytetów, fatalnych nawyków żywieniowych, ogromnych możliwości inżynierii społecznej, że co , że wielkie korporacje miałyby wprowadzać swoich konsumentów w dyskomfort sugerując im że może mają pewne problemy? A skąd lepiej im jeszcze dosłodzić, że wszystko w porządku , żeby kupili więcej danego produktu. No cóż efekt uboczny kapitalizmu.
Jak już to odwrotnie. Często mówi się o grubych mężczyznach że to taki śmieszny grubasek, a kobiety są wyzywane za bycie grube. Tylko inne grube kobiety mówią grubym kobietą że są piękne
To poczytaj komentarze czy takie piękne xD kobiety są dużo częściej szkalowane za nadmierne kilogramy i kult wychudzonych modelek nigdy w tym nie pomagał
Wiedziałam, no czułam przez skórę, że taka kampania tylko wystawia przynentę na kolejnych klientów! Nawet jakby to nie było związane z Unilever, to i tak właściciel firmy, który szerzy coś takiego, w pierwszej chwili dla wielu sprawi wrażenie kogoś zwyczajnie ciepłego, tolerancyjnego i życzliwego.
Bo to już nawet nie wiadomo jak nazwać. Nadwaga? Otyłość? To jakieś sto kilogramów temu. Przecież to jakiś koszmar tak wyglądać... Jak można się do takiego stanu doprowadzić? Nie robisz z siebie wieloryba w tydzień... Chociaż reklamy nie widziałem. Odnoszę się do tych okazów z filmu.
Ja należę do tego typu człowieka,że mogę jeść co chcę w dużych ilościach,a mam zgrabne, umięśnione ciało,a przy mniejszym zapotrzebowaniu kalorycznym mam rzeźbę na brzuchu.Bez sterydów jak ci co mówią,że są naturalami,a kują 🍑jak mają tylko 20 lat.Mam 35 lat, kondycję 20latka,ciało 20 latka,a to wszystko,że zawsze byłem aktywny, lubię się ruszać.Co prawda nie jestem zawodowym sportowcem bo to inna skala i wiadomo,że przetrenowanie niszczy organizm,ale jestem gościem co nie pije,nie pali i przez to wyprzedzam nie tylko swoje pokolenie,ale i pokolenia 2 dekady młodsze.Wszytko dla ludzi,ale dużą rolę odgrywa genetyka i często widzę facetów wysokich z dobrą strukturą kostną lecz zapuszczonych,grubych z ego jak stąd do Księżyca. Pamiętajmy,że facetom idzie najpierw w brzuch,a kobietom w uda i tyłek, dlatego większość lubi pokazywać tylko sam brzuch,ale plaża weryfikuję 🙃
Moje słowa zabrzmią okrutnie, ale dla mnie tych wszystkich zatwardziałych zwolenników by akceptować tłuszcz, powinno się zostawić samych sobie, niech cierpią i umierają na różne choroby z tym związane. Nie powinniśmy się nawet z takimi ludźmi kłócić czy wchodzić w jakąkolwiek polemikę. Ten kto chce siedzieć na dupie i wmawiać sobie ze wszystko jest okej, to będzie to robił bez względu na dowody naukowe, badania etc. Powinniśmy przekierować energię na ludzi którzy chcą się zmienić, chcą coś że sobą zrobić, ale nie wiedzą co i jak. Takich ludzi powinno się uświadamiać i myślę że ten materiał jest właśnie dla takich ludzi, a grubasy, które twierdzą, że wszystko z nimi w porządku niech dalej żrą, siedzą na kanapie i umierają przez swoje durne poglądy. Pozdrawiam wszystkich, którzy walczą o siebie 💪.
Jedno i drugie w żaden sposób się nie wyklucza. Nie jesteśmy idealni i nigdy nie będziemy więc nie ma co wpadać w depreche z tgeo powodu. Jednocześnie warto starać się żyć najlepiej jak się da dla własnej radości
Jeśli jesteś grubą babą możesz akceptować swoje ciało. Ale nie zmuszaj do tego innych. Akceptacja to natomiast dla roszczeniowych wielorybów za mało. Należy jeszcze je uznać za piękne xD
