A więc stało się, kolejny materiał opublikowany! Mam nadzieję, że wam siądzie -- i że dotrwacie do drugiej połowy filmu, gdzie zaczynają się dziać rzeczy dzikie i szalone :^) miłego seansu!
Divinity to gra, gdzie Sven Vinske mógłby spokojnie co chwila używać hasła "it's not a bug, it's a feature", ale w przeciwieństwie do Todda Howarda, jest ponad to. Po prostu ma pewność, że jego produkt broni się sam.
Najciekawszy film na kanale od DAWNA (wiadomo, że trudno o oryginalność w tych czasach) i najlepszy od nowego członka ekipy. Gratulacje dla autora i czekam na więcej! :)
Oj tak, w papierowym RPG można naprawdę dać się ponieść :D Raz w WH fantasy wpadłem na pomysł, by na nieprzytomnego typa położyć swoją halabardę, bo raziła prądem. Powstał pierwszy defibrylator w wersji fantasy XD
Musiałeś mi przypominać mojego elfiego Szarego Czarodzieja? :( Nie dość że to czarodziej z poza Kolegium, to jeszcze "uszaty", w podejrzanym płaszczu z głębokim kapturem (w końcu Mag Cienia), parający się dodatkowo magią Chaosu ORAZ Nekromancją i noszący w torbie jedną z Dziewięciu Ksiąg Nagasha, flakonik ze Spaczeniem i jakiś przeklęty, nawiedzony czerep jakiegoś demona... No nie wiem czy przy spotkaniu z jakimkolwiek inkwizytorem pomógłby argument, że przecież ten mój elf ma na dłoni znamię Sigmara (które otrzymał jako błogosławieństwo za pomoc jego kapłanom).
Chociaż gra sama w sobie jest humorystyczna to raczej jestem zwolennikiem podchodzenia do niej na poważnie. Nie za bardzo in character jest noszenie obrazów na finałową walkę z Aleksandrem tym bardziej że w pierwszym Playthrough to tym nie wiesz ale film jest dobry. Gratulacje. Klują się kultowi Onlineagrowicze :)
DoS 2 to mój ulubiony RPG tego typu i jedna z moich ulubionych gier wszechczasów. W żadnym innym nie czułem takiej wolności ja tutaj. Kocham spell teleportacji w tej grze
Gość jak zepsuł grę! Ja właśnie ogrywam drugą część, tuż po częśći pierwszej i po prostu nie wpadłbym na to. Mimo to świetnie się bawię bo to rewelacyjna gra. Larian umie w erpegi. Dobry film, dzięki, pozdrawiam!
Akurat przechodzę Divinity z trzema kumplami. Sesja nam się ciągnie, bo trzeba się razem zebrać, a to trudne, gdy każdy ma dorosłe życie + oglądam to wideo, bo jeden się spóźni xd
2 года назад
Pewnie noobki jesteście i gra wam jeszcze dłużej schodzi
Ja sie z teleportacja ograniczyłem do 2 rzeczy: 1.Teleportacja wroga na niekorzystny teren 2. Podczas jednej walki moim przeciwnikiem były przeklete żywe plamy oleju i płonącego. Ciekawa rzecz sie staje kiedy ten ogień pobłogosławisz. Ciebie on leczy podczas gdy ich ranił a przez to że to były żywe istoty z oleju to ciągle zostawiały po sobie plamy wiec ogien sie ciągle odnawiał powodując że pożar wielkosci tego co było na filmiku był niebieski i dawał mi wielką korzyst podczas bycia okrążonym przez mase bytow ktore w nim umierały.
Ja z gier Larian Studios grałem jedynie w divine divinity(pierwsza gra z serii divinity , wracam do niej co jakiś czas gdy najdzie mi ochota, poza tym świetnie zastąpiła mi serie diablo w którą nie grałem nigdy aż do momentu gdy zagrałem w demo diablo 2 znacznie później) i beyond divinity(dobra gra ale mniej przypadła mi do gustu niż divine divinity , akcja tej gry dzieje się pomiędzy pierwszą częścią a częścią drugą).
Największym moim zaskoczeniem grając w D:OS2 był moment, gdy okazało się, że twórcy przewidzieli możliwość śmierci Jahana, postaci która jest w stanie zabić całą drużynę gracza w jednej turze, samemu będąc niemalże nieśmiertelną. Chcąc zmaksymalizować ilość punktów expa w drugim akcie wpadłem na pomysł teleportowania lawy. Jahan jest w stanie przeżyć w niej dwie tury więc nawet wrzucając go do lawy można przegrać walkę. Dwa akty później okazało się, że miałem okazje porozmawiać z duchem Jahana, co więcej demony które trzymał w klatce wybiły także jeden z obozów bandytów. Grając fair gracz zwyczajnie nigdy nie natrafi na ten content, a mimo to Larian nie tylko przewidziało brudne zagrywki graczy, ale nawet wprowadziło content uwzględniający takie ewentualności.
Oj tak, takich momentów jest dużo! SPOILER ALERT -- Urzekło mnie to, że jeśli na końcu podejmiesz się paktu z diabołem Lohse i może on skonsumować fiolkę z jej krwią, by zabrać jej życie... wcześniej, po podjęciu paktu jest moment w którym można go okraść, zabierając mu te fiolkę by nie mógł odebrać jej życia. Trochę to zagmatwałem, ale generalnie gra jest przygotowana na tak wiele pomysłów gracza, że to szok. kocham diwiniti
Grałam, piękne, acz do ucieczki z fortu potrzebujesz jednego mniej teleportu niż na filmiku. Na końcu twórcy umieścili drabinę i można nią zejść na dół. :P Także ten mur wcale nie jest taki nieprzewidziany jak ci się zdaje. XD
o cholera, tam jest drabina? to ją przeoczyłem. :D Nie twierdzę, że to elementy przez twórców nieprzewidziane, skłaniałbym się bardziej ku interpretacji, że ominięcie tak istotnych fragmentów gry jak np. całe fort joy właśnie nie jest "docelowym" sposobem na rozgrywkę ;--)
@@PiotrMaciejczak Nie dziwię się, sama przeteleportowałam jedną postać stamtąd na drugą stronę i dopiero podczas czekania na cooldown zauważyłam, że mogę po prostu zejść. Co prawda jest jednostronna (nie dosięga do gleby), ale pozwala na kontrolowany upadek. Z tego co widziałam Larian nawet promował beczkomancję na swoim Twitterze jeszcze za czasów 1szej części (zabijanie telekinezą). Tak samo DMGowy exploit z kurą i debuffem, który za każdy krok zadaje obrażenia. Bo kura biegnie na taką samą odległość co postać przed przemianą, ale robi więcej kroków. Plus ma wymuszony ruch jeśli ma możliwość biegania. :P Także poniekąd za to ich baaaardzo szanuje. Chociaż mogliby naprawić buga z 1ki na coopie, przez który nie możesz się połączyć ze znajomym, jeśli jakaś postać jest przeciążona. Takie "You carry too much, so now you can't carry your friends anymore" XD
Oj, dużo mogę podać przykładów zagrań ze stołowych RPGów, które w cRPGach by nie przeszły. Mój ulubiony to chyba ten, kiedy jako Drakon-mag w 4 ed. DnD użyłem zaklęcia wzmacniającego nogi/skakanie, żeby szybko przeskoczyć za wrogiego demona, odbić się od ściany nad jego plecy i użyć rasowej zdolności zionięcia ogniem. Demon chciał w odpowiedzi rzucić swoją własną kulę ognia i szczęśliwie obaj mieliśmy naturalnego krytyka... Koniec końców wygrałem starcie ale poza wrogiem spopieliłem też wszystko inne w pomieszczeniu, przez co nici z jakichkolwiek łupów (poza przeklętym naszyjnikiem, który przetrwał to inferno).
neidawno znajomi zachęcili mnie kupic to na przecenie, nigdy nie zapomnę jak przez przypadek kumpel zmiażdżył kota portretem, albo używaliśmy lustra przestawionego w framugę drzwi jako tarczy przed wrogami XD
kocham ten komentarz i przypiąłbym go jakbym mógł xD. Pamiętam jak przechodząc grę po raz pierwszy uzywalem szybkiego zapisu co minute zeby tylko utrzymac fort joyowego kotka przy życiu co by się nie działo
Divinty ma wielki problem z walką, tzn jest ona spłycona do.minimum, walką na zasadzie kamień papier nożyce, gdzie nie.mozna używać kontroli tłumów przed zbiciem magicznych osłon. Porównajmy divinty z pillars of eternity 2, toż to przepaść, jeżeli chodzi o mechaniki rodem z D&D. Także dla.laikow polecam divinty, dla ludzi którzy zjedli żeby na mechanikach D&D pillarsy
Ok zachęciłeś! A czy w BG od Larian jest taka sama swoboda? BG2TB kochałem, a z takimi możliwościami to mogłaby dla mnie gra arcydzieło :). Baldury miały cudowne zaklęcia, a jakby dało się je wszystkie jeszcze mieszać z fizyką i innymi rzeczami to nawet nie chcę sobie wyobrażać co by było :)
szczerze mowiac to nie tykalem bg3 bo chce miec czysty experience jak wyjdzie z early accessu :D natomiast jestem w sumie pewien ze bedzie jeszcze wiecej takich fajnychglupot patrzac na filozofie larianow 😌
W sumie chętnie odpowiem: Tych beczek było za dużo dla mojego własnego dobra - musiałbym chyba użyć jakiegoś cheat engine czy coś do przyśpieszenia albo zostawić komputer i pójść pobiegać, bo nie może ani gracz ani przeciwnicy wykonać tury, dopóki ogień skończy się rozprzestrzeniać, a po 20 minutach nadal podejmował ekspansję. :D
Miałem tę grę na liście życzeń na Steamie, ale ostatecznie jej nie kupiłem. Ten materiał zachęca jednak do zakupu. Czy można przejść ten tytuł 1-2 postaciami, czy też trzeba mieć większą drużynę (nie lubię tego, Dungeon Siege 1 i 2 przechodziłem solo)?
wieksze druzyny maja ten atut, ze mozesz poznac np. ciekawe historie postaci pobocznych, ale generalnie zeby ograniczyc micromanagement istnieje trait „Lone Wolf” - działa tak, ze jesli masz druzyne zbudowana z max 2 postaci, to maja wiecej punktow akcji, statow itd. wiec jak najbardziej jest to poprawny sposob na gre
ojej, mialem troche na rozpierdol dane staty, tak zeby moc poszczegolnych spellow najwazniejszych uzywac, duzo sily i telekineze na jakies rzeczy zwiazane z ciezkimi obiektami i pare pkt w nekromancje zeby sie leczyc bardzo duzo za kazdym razem jak kogos przygniote
ja byłem niej kreatywny, zebrałem parę pudeł tej trupiej mgły i odpaliłem na ostatnim bossie, niestety 2 z 3 ostatnich bossow były odporne ( jeden to szkieletorka) drugi chyba tez nieumarły, ale boski się złożył jeszcze przed rozmową.
Teraz mogę się pochwalić tym że swojego martwego towarzysza wskrzeszałem kilka razy jako opuchnięte zwłoki przeznaczone do wybuchu po czym po walce go wskrzesiłem na normalnego XD
To jest ciekawe, ale dla kogoś kto gra na najtrudniejszym poziomie, zwiedza to wszystko i tak dalej, to jest psucie gry aż za bardzo, to nie jest tak że to zrzucanie ciężaru na łby jest jedną z technik które przy danym wysiłku mogą pomóc, tylko coś co już grę psuje, o ile nie przeszedłem jej korzystając z własnych sił to nie użyję tego i już. Chyba że wygranie niemożliwej walki, jeśli tymi obrazami da się zabić alexandra przed tym czerwiem, albo lodowego smoka(który nie wiem nawet czy jest do ubicia normalnie bo trochę mocny) to można spróbować
Generalnie to się zgadzam - wolałbym się nie bawić w te strategie przed przejściem gry normalnie, na spokojnie chłonąc świat i historię :) Ale istnienie tych wszystkich fanaberii - których swoją droga jest mnóstwo - dodaje gierce sporo jeśli chodzi o replayability i generalny urok. :D
@@gregorius713 jasne że się da, ale ja z moim teamem miałem średnie szanse, poza tym smok zaoferował pomoc, czego bym nie odmówił więc sobie darowałem. Więc jest do zrobienia na spokojnie pytanie co to zmienia, jak się pokaże mi pomóc to będę wiedział
@@PiotrMaciejczak jest to śmieszne i daje grze rozgłos. Ale gra jest bardzo fajna jak w nią grasz sprawiedliwie. To co nie jest fajne to ilość rzeczy przez które trzeba się przekopać, za dużo czasu mi to zajmuje, okradnij wszystkich posprzedawaj wszystkie klamoty, dużo za dużo. Tak naprawdę okradanie wszystkich było zabawne przez pierwszą grę, potem to już przykra konieczność, jeszcze nie tam że okradnij dwóch trzech tylko jakoś to planuj, potem się okazuje że złota już mam za dużo, kolejna głupota, bo jakbym w ogóle nie kradł to parę itemków by zjadło to co miałem. A potem segreguj te śmieci miejsce się kończy co chwila. Masakra.