Fajnie się na to patrzy, łapka w górę ;) Jednak simsona nie będę miło wspominał, bardziej awaryjnego motocykla nie miałem. Po simsonie przeszedłem na współczesne moto i to jest niebo a ziemia, zero problemów. Simson to cieszyłem się jak zapalił i mogłem się przejechać 10 kilometrów, dalsze przejazdy to ryzyko że będę wracał pchając. Wyskoczenie sobie na spontaniczną przejażdżkę 150 kilometrów to pozostawało w strefie marzeń. Ale fajnie się ogląda jak ktoś te sprzęty ogarnia, dba i wyglądają jak prosto z fabryki :)
@@axinus1841 ja tam mam zaplon u siebie w simsonie ducati energia cylinder 60/4mk2 tlok zt tuning dwu pierścieniowy wal mza z wypelniaczami i gaznik 21n1 11 bvf docisk sprzegla 1.6