Pamiętam sklep u Bema w Warszawie to były lata 80 -te . Jeździłem pogiaciem Górnik lub Ondraszek o 6 15 rano z Katowic a w Warszawie bylem o 8 45. Sklep u Bema był o ile pamietam otwierany o 10 00 więc stalem przed nim podniecony , tak doslownie . A gdy się wszedłem do środka dostałem oczoplonsu na widik gitar Fendera Yamacha , Gibson bo gralem na gitarze. Mialem naszą gitare Kosmos która miała gryf niczm sztyl z kilofa. Nie było można ją ręką objąć. W owym sklepie widzialem DX 7 yamachy . Kosztowała ponad 1100 dolarów. Wowczas nam młodym komuna przekreslila możliwość kupienia takiego sprzetu. Teraz jest go od groma i na każdą kieszeń.
String to podkład aranży, którego nie słychać. Bez stringa nagranie jest suche. Grając na żywca - najlepszy wypełniacz.Do tego bas,akompaniament, gitara i perkusja lub automat i piękne brzmienie jakie może zrobić na żywca 2-3 gości.
Brzmienie tego instrumentu przypomniało mi, że mam w szafie mój kombajn gitarowy zoom gfx-707. Odkopałem go, znalazłem pasujący zasilacz i będę teraz tworzył muzykę wczesnych lat '80! (ten kombajn zooma nie jest aż tak stary. Ma około 20 lat :) ale tak fajnie, archaicznie brzmi)
Łza mi się w oku zakręciła jak zobaczyłem to byle co na którym chałturzyłem za komuny na PSS -owskich dancingach. Na górze miałem jeszcze monofoniczny syntezator Vermona, oczywiście analogowy, który brzmiał całkiem przyzwoicie w porównaniu do pianostringa. Na prowincji te instrumenty nie tak łatwo można było wtedy kupić.
Też byłem posiadaczem tego syntezatora, bardzo fajnie naśladował mini mooga, chętnie bym zrobił odcinek o tym syntezatorku, może uda mi się go gdzieś pożyczyć. Pozdrawiam .
@@Kramuz Traktowałem go jako poletko doświadczalne w poznawaniu tajników syntezy. Miał chyba dwa generatory fal, przełączniki kształtu fal, dwie obwiednie ADSR, głośności i filtrów, oscylator wolnych obrotów LFO, delay wibrato, przełączniki oktaw, strojenie. To był Moog pełną gębą. No i człowiek miał trzydzieścipare lat.
Не понимаю польский язык, но по комментариям вижу, что отзывы очень позитивные. Кто-то написал, что играли на таком на танцах. Интересно было бы послушать репертуар.
Witam. Mimo iż stwierdził Pan,że to "grzebień" to jednak podstawa rozwoju instrumentów elektronicznych-klawiszowych. A tak przy okazji ..mój tata ma kolumny estradowe Vermona z lat 80- tych 120 W ( 2 lata temu pełna regeneracja w znanym katowickim zakładzie ) . Szyby w domu drżą...:) Dobry materiał. Pozdrawiam Pana i Jarka. Damian.
Moje stwierdzenie "grzebień" odnosi się do porównania z brzmieniem do teraźniejszych syntezatorów, wtedy to były instrumenty które się dopiero rozwijały. Jak to się mówi "nie od razu Kraków zbudowano" Pozdrawiam 👍🙂
Jak tylko się pokazał w sklepach natychmiast pojechałem do Warszawy na Plac konstytucji i już był mój. Potem jakie Casio jedno drugie aż powstał sklep muzyczny w Warszawie Aleje Ujazdowskie 22 gdzie był sprzęt za dolary. Tam kupiłem instrument Roland Alfa Juno1 Chodziły różne anegdoty o tym ślepie. Za niewielką opłatą można było kupić lewą lub prawą ręką albo trochę rozumu. Wszystko za dolary 😀😀😀
Ciężko było dostać ten instrument, a z drugiej ręki kosztował ok 160 000 zł, a za Poloneza używanego trzeba było dać o 230 000 zł. To były chore czasy.