Ten gutek fajna sprawa. Jako turystyczny motorek na dalekie i bliższe wyprawy chyba by się nadał. Cena przystępna mam wrażenie za to co on oferuje. Jedyne co mnie lekko zastanawia to ta moc, która z jednej strony jest w zupełności wystarczająca, a z drugiej jest za mała jeżdżąc do tej pory nieco mocniejszym motocyklem. Czekam na relację z podróży bo jest on na mojej liście potencjalnych motocykli służących do podróżowania. Aktualnie mam CBR650R natomiast chciałbym go sobie zostawić, a zakupić inny turystyczny właśnie do podróży. Pozdro 😛
Siema. Zarówno ja, jak i moja żona również jeździmy w Nolanie, oba modele n100-5. Już piąty sezon. Zjeździliśmy w nich zarówno bliższe (Polska, Czechy, Niemcy) jak i dalsze rejony (Bałkany, Cypr, Andaluzję) 🙂 Wybór Nolana był przypadkiem, tylko on pasował na moją głowę, no a potem chciałem żeby żona miała taki sam (jeździ jako pasażer). do kompletu zestawy oryginalne ncom (b902), nawiasem dodam, że dostawcą tego jest prawdopodobnie Sena. z kasków jesteśmy zadowoleni, jak będę zmieniał, to na nowszy model, jest już n100-6 z nową normą. Na marginesie dodam, że na polskim youtubie pratycznie nie ma żadnych informacji o kaskach Nolana, wszędzie przewijają się jedne i te same firmy, więc fajnie jakbyście co nieco o nich opowiedzieli, jak już się wjeździcie. Pozdrawiam
Bez przesady, zapięcia są metalowe, ma to atest, spełnia normy itp itd. Często jeżdżę w kaskach typu jet , więc ten na bank nie jest gorszy od nich :). Pozdrawiam.
@@StajniaMotocyklowaw ręku go nie miałem więc tylko się zastanawiam. A co do gmoli, to mam podobne zdanie jak Wy, nie mogą być za duże i za ciężkie, to nawet z samej fizyki wynika, lepiej aby energia uderzenia o ziemię „wylądowała” się na gmolu i to niech on się pognie, a nie ponaczepiaja osłony, w szczególności kierowcy jednej znanej niemieckiej marki XD , pozdrawiam 🤟
Uważam że kask Nolan to bardzo dobry wybór, jeżdżę razem z żoną oboje posiadamy kaski Nolan, żona n72, ja Nolan N 70 Air. Jeździmy w nich 5 rok w różnych warunkach sprawdzają się mega zarówno w trasach jak i na krótkich odcinkach w koło komina 🙂. Ja uwielbiam ten kask za modułową konstrukcję i mega dobrą widoczność co jest dla mnie bardzo ważne, duża przestronna szyba.
@@jarosawgasiorowski7544 Proszę mi uwierzyć, że wiem czego potrzebuję. Widziałem wiele połamanych lub powyrywanych uchwytów ram, pękniętych bloków silnika, zniszczonych dekli itp. Co gorsza widziałem takie rzeczy naprawdę daleko od Polski. Wielokrotnie przez te pancerne Gmole czy stelaże musieliśmy spawać ramy i silniki w podróży, ale fakt stelaże czy gmole wytrzymały :). Myślę, że żadne życzenia tu nie pomogą, wystarczy zdrowy rozsądek. Każdy łańcuch jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo. Pozdrawiam.
@@StajniaMotocyklowa O dokładnie. Wszystko zależy od tego czego się potrzebuje. Tamte gmole spełniły swoje zadanie czyli ochroniły co miały chronić czyli wg życzenia użytkownika. A to że producent robi ramy z gownolitu to już problem na lini producent klient. Natomiast dziś ze względu na oczekiwany stosunek wagi i ceny można założyć gmole od których możemy oczekiwać tego że mają być. I tak piję tu do pewnej firmy która jest tego schematu przykładem. I tak można zrobić gmole lekkie i wytrzymałe ale raczej nikt nie będzie zainteresowany ze względu na cenę. Pozdrawiam.
@@tomaszjan8598 Fajne. A co wzrostu mocy to jestem ciekaw czy to czysto teoretyczne czy faktycznie mierzone. Chciałem kiedyś zrobić taki pomiar na jakimś staruszku właśnie. Pozdrawiam.
Gmole - problem mechanika... chyba, że chodzi o mój sprzęt :) Od jakiegoś czasu zdejmuję przed serwisem - niech specjalista skupi się na tym, na czym ja się nie znam i zamiast demontować gmole - wypije kawę. (A tak poza to mi wstyd, bo jeden nieco krzywy) Pozdrawiam
Taki klient to skarb :). A tak poważnie to nie chodzi nawet o to by ściągać, ale o to by być tego świadomym, że to wymaga pracy. Pracy za którą należy zapłacić. Pozdrawiam.
@@StajniaMotocyklowa Można tak wymieniać - mycie, brakujące "zabezpieczenie" śruby koła (no, może bardziej w autach), czasem niestandardowe ozdoby, które przeszkadzają w dostaniu się do serwisowanej części. Wydaje mi się, że mechanicy krępują się czasem nawet nie tylko rozmawiać o tym z klientami, ale też nie liczą tego czasu (bo będzie drożej i klient pójdzie gdzie indziej). Podejrzewam, że spora część użytkowników nawet nie zdaje sobie z tego sprawy i sporą część można by po prostu uświadomić (ale pewnie i tak znajdą się buce traktujący mechanika jak "robola" i będą mieć to w d...)