Mario radzi. #2 - Rower wyprawowy. Jak przygotować, ile to kosztuje, czy do jazdy codziennej? 

Witaj. Dzięki za miłe słowa :-) Odnośnie tego siodełka to nie powiem Ci dokładnie co sądzę o tym modelu bo go nigdy nie używałem a nie wypowiadam się na temat jeśli nie mam w nim wiedzy. Powiem Ci jednak coś od innej strony patrząc: To co jest ważne na długich trasach to wygoda i ergonomia. Współczesne siodełka "syntetyczne" są wykonane z wyjątkowo odpornych na ścieranie materiałów, mają świetne żele do których tyłek się układa (ja mam takie z żelem właśnie a nie z pianką, czyli dostosowuje się do kształtu kości tyłka). Do tego bardzo przydatną cechą są otwory wentylacyjne w środkowej części siodła (siodełka "przepołowione"). To co pokazujesz to taki chyba oldschoolowy klasyk na twardej skórze, bez amortyzacji, bez wentylacji, bez żelu. One mają zwolenników, wyglądają klasycznie ale ja bym na takim zapewne nie ujechał wyprawy rowerowej ze względu na ergonomię. Poza tym skóra bardzo szybko robi się "śliska" a syntetyki długo utrzymują jednak tą swoją chropowatość i tyłek się nie ślizga na nich. Ale jak mówię to jest moje zdanie patrząc praktycznie na siodełka współczesne i jedynie wyciągając nieco wnioski na temat tych siodełek klasycznych.

Lampka będzie na ten sezon nowa. Właśnie zamówiona więc czekam na dostawę i jak tylko zrobi się cieplej to będzie test / recenzja lampki 🙂

Hej. Kierownica jest bardzo szeroka, ale taka była fabrycznie w tym rowerze. Miałem ją przyciąć (bo da się) ale jak pojeździłem trochę to ją polubiłem. A szczególnie ją polubiłem gdy ruszyłem z sakwami w drogę. Rower cięższy jest mniej stabilny a taka kierownica ułatwia panowanie nad rowerem. Dodatkowo do szerokiej kierownicy można więcej rzeczy poprzyczepiać itp :-) Opony są bardzo MTB i na asfalcie nie są dobre. Ale generalnie gdzie tylko mogę zawsze uciekam w teren a tam dają niesamowity komfort jazdy.

nie rób tak w Indiach :)

Szczerze mówiąc to temat, nad którym myślę od jakiego czasu bo obserwuje, że coraz częściej ludzie je montują. Możliwe że w tym roku dołożę ale ja bardzo mało jeżdżę po asfalcie więc powiedzmy że jakoś do tej pory to nie był u mnie priorytet. Na ten rok na pewno wjedzie (właśnie zamówiona przed chwilą) mocna lampka rowerowa przednia do jazdy nocnej. No ale to dopiero styczeń więc do pierwszej wyprawy pewnie jeszcze dojdą jakieś inne nowe gadżety. Może wtedy zrobię update filmiku 🙂