Lata 90., w Polsce to był taki przedziwny okres, w którym działy się rzeczy niewyobrażalne. Z jednej strony Polska wciąż czuła zagrożenie ze strony Niemiec, w których nie brakowało ludzi, którzy po zjednoczeniu Niemiec Wschodnich i Niemiec Zachodnich mieli nadzieję, że uda się odzyskać jeszcze Pomorze i kilka innych terytoriów, które po wojnie znalazły się w granicach państwa polskiego, a z drugiej strony Polacy bardzo obawiali się, że w pewnym momencie może dojść do jakiegoś konfliktu z Rosją. Wciąż też obawiano się, że dojdzie do wybuchu jakiegoś nowego konfliktu w Europie, w którym może zostać wykorzystana broń atomowa. Min., z tego względu w czasach, gdy prezydentem Polski był Lech Wałęsa przystąpiono do budowy specjalnego bunkra atomowego, z którego prezydent Rzeczpospolitej Polskiej mógłby sprawować władzę na wypadek zniszczenia kraju. Po zbudowaniu bunkra funkcjonował on przez jeszcze parę lat, aż w końcu ktoś wpadł na pomysł prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej. Bunkier znajdował się na terenie należącym do spółki i po jej prywatyzacji znalazł się na terenie należącym do francuskiej firmy telekomunikacyjnej, której władze krajowe i międzynarodowe doskonale wiedziały o super tajnym bunkrze zbudowanym na potrzeby polskiego rządu. Polska lat 90., w pigułce. Podobnie wyglądała kwestia rozbudowy lotnictwa. Na początku lat 90., polskie lotnictwo wojskowe rządzone przez generała Gotowałę zaczęło szukać okazji do pozyskania samolotów produkcji zachodniej, takich jak chociażby F-16, na punkcie którego polskie władze miały zwłaszcza na początku lat 90., prawdziwą obsesję. Później trochę się tu uspokoiło, jednakże konieczne było zastąpienie czymś nowszym samolotów MiG-21. Rozwiązanie pojawiło się pod koniec lat 90., gdy Rosjanie zaproponowali Polsce sprzedaż fabrycznie nowych samolotów MiG-29, a także przeprowadzenie modernizacji używanych już w Polsce MiG-ów-29 pochodzących zarówno z zakupów w Czechach, jak również z wcześniejszych dostaw ze Związku Radzieckiego, do najnowszego standardu wyposażenia. Propozycja ta została jednak odrzucona. Tymczasem zbliżała się pora na emeryturę MiG-ów-21. Stopniowo postępowała likwidacja kolejnych pułków latających na MiGach-21. Jednocześnie na horyzoncie pojawiła się szansa na pozyskanie kolejnych samolotów MiG-29. Była to propozycja niemiecka. Otóż, już w czasach NRD do Niemiec dostarczona została pewna ilość samolotów MiG-29, które służyły w jednostkach niemieckich od maja 1988 r. Po zjednoczeniu Niemiec samoloty latały w nowej zjednoczonej Luftwaffe. Jednocześnie Niemcy nie byli zainteresowani dłuższą eksploatacją samolotów MiG-29, które w niemieckiej służbie miały zostać zastąpione samolotami Eurofighter Typhoon, które w Niemczech nosiły lokalne oznaczenie EF-2000. Niemieckie samoloty były w niezłym stanie, ale musiały zostać poddane remontom głównym i modernizacji, aby sprostać wymogom NATO, ale także żeby dostosować je do wymogów zachodniego lotnictwa. Wszystkie egzemplarze miały oryginalne wyposażenie kabin, w tym napisy eksploatacyjne w języku rosyjskim. Samoloty po zjednoczeniu Niemiec zostały poddane drobnym modyfikacjom obejmującym min., wprowadzenie angielskich napisów, a także przeskalowanie przyrządów pokładowych na stopy i węzły. Samoloty otrzymały także nowe systemy nawigacyjne, odbiorniki GPS nowe radiostację, oraz dodatkowy system identyfikacji swój obcny. Pojawiła się także możliwość wykorzystania zachodnich zasobników ACMI, które pozwalały na rejestrowanie parametrów lotu, walki oraz wirtualne wykorzystanie uzbrojenia.
W materiale wykorzystano fragmenty nagrań z kanału:
/ @haciproductions
A jeśli podoba się Państwu to co robię i chcecie zobaczyć więcej treści na kanale, zapraszam do stawiania mi wirtualnej kawy. Aby to zrobić wystarczy wejść w link i dokonać przelewu na wybraną przez siebie kwotę: buycoffee.to/balszoi
Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
/ @balszoi
#airforce #aviation #lotnictwo #myśliwiec #fighter #samoloty #polska #mig29
9 фев 2024