Przemo, dzięki za konferencję. Szczególnie zwróciłem uwagę na św. Pawła i koncepcję grzechu. Zdanie, że tym, co jest odpowiedzialne za nasz grzech jest to, co mamy w naszej głowie jest bardzo ważne. Często winimy nasze ciało za grzeszność, a to nasze niewłaściwe postawy, i myślenie, i brak otwartości na relację z Bogiem powoduje w nas grzech. Paweł mówi o cielesności (sarx) i grzechu jako pewnej duchowej (albo może lepiej powiedzieć zbiorowej) rzeczywistości, w której uczestniczymy przez to, że jesteśmy ludźmi, przez to że mamy ciało (soma). Ciało (soma) jest jednak również miejscem, gdzie możemy doświadczyć nie tylko władzy grzechu i cielesności, ale również działania Ducha Świętego, jeśli zwracamy się w stronę Chrystusa. +
Piotrze, dziękuję Ci za ten komentarz! Pozwolę gobie go przypiąć, bo myślę, że jest ważnym dopowiedzeniem do tego, co mówię w filmiku. Rzeczywiście, znaczenie ma tutaj używane przez św. Pawła greckie rozróżnienie na "sarx" i "soma", obydwa tłumaczone na język polski jako "ciało".
Niesamowity jest nasz Pan Bóg. Bardzo się zasłuchałam. Poruszyły mnie szczególnie te fragmenty ze św, Pawła. Pewnie jeszcze kilka razy obejrzę sobie ten filmik. Dziękuję, dziękuję o. Przemku👍🌻🌾🍁🍂
Już się cieszę 🤗 pierwszy raz spotkałam się z Porozumieniem bez przemocy na warsztatach na zjeździe Pogłębiarki w Suchej u ojca Mietka to był dla mnie baaardzo dobry czas🙏♥️
Nic nie zdoła nas odłączyć od miłosci Boga- to jest bardzo uwalniające i pocieszające. Dziękuję Ci Panie za Twoje bezwarunkową miłość, kochasz mnie już teraz , taką jaką jestem. Wiem jak bardzo potrzebuję trwać w Twojej obecności, bo bez Ciebie nic nie mogę uczynić.
Dziękuję Przemo , nie tyle co grzech ,co iluzje na temat swój i innych czynią mnie nieszczęśliwym , i cały czas jestem nieszczęśliwa i zawiedziona . Innymi słowy mówiąc pragnienie miłości ludzkiej na wyłączność czyni mnie nieszczęśliwą , Bóg w tej sferze nie współpracuje ,muszę chyba odpuścić , trzeba zrobić coś przeciwnego ... udajmy się w tą Drogę ,na której Bóg daje swą łaskę ,czy oto chodzi ?...
najpierw poznałam duchowość ignacjańską a potem założenia PBP. Jedno i drugie się uzupełnia i mi służy. Duchowość gdzie jest przemoc jest jakimś przekłamaniem.
Niestety, nawrócenie często bywa przedstawiane właśnie jako poprawa moralna. Ale prawda jest taka, że można się poprawić moralnie, a wcale się nie nawrócić - po prostu bardziej się "pilnować", ale nadal nie kochać i nie mieć żywej relacji z Bogiem i z samym sobą. A z drugiej strony może być taka sytuacja, że ktoś już się nawraca, już pragnie zaufać Bogu, ale jeszcze nie ma sił, by zmienić swoje postępowanie, potrzebuje więcej czesu - i taka osoba najczęściej dostaje po głowie od ludzi w Kościele. To bardzo smutne i niesprawiedliwe. Dlatego lepiej nie skupiać się na moralności, a raczej na pragnieniu poszukiwania relacji z Bogiem i duchowego rozwoju.
A co jeśli w człowieku jest takie coś że ktoś niechce porzucić jakiegoś grzechu.? Czy niema szans dla takiego człowieka ,jakiego sposobu by to się zmieniło
Jeżeli ktoś nie ma pragnienia by porzucić jakiś grzech, to musi mieć ku temu jakiś powód. Pytanie - jaki to powód? Warto dać sobie czas na wysłuchanie i zrozumienie jakie potrzeby ta osoba zaspokaja w sposób, który uważa za grzeszny, i zastanowienie się, jak inaczej mogłaby te potrzeby zaspokajać.