Czy moje ciało jest winne? - o. Przemek Gwadera SJ 

Doskonałe pytanie! 😀 Wspomniałem, że w duchowości to rozróżnienie na "sarx" i "pneuma" występuje również jako "stary człowiek" i "nowy człowiek", oraz "fałszywe ja" i "prawdziwe ja". Niektórzy dodają do tego jeszcze "ego" i "dusza", ale ja wolę unikać tego ostatniego rozróżnienia ze względu na wieloznaczność tych słów. Na przykład w psychoanalizie "ego" jest to część osobowości człowieka, która sprawuje kontrolę nad funkcjami poznawczymi i intelektualnymi, podejmuje decyzje i integruje osobowość. Takie psychoanalityczne "ego" jest samo w sobie neutralne. Jeśli jednak rozumiemy "ego" tak jak je opisałaś - jako głos, który każe mi porównywać się z innymi i czuć się lepszym albo gorszym od innych, i udowadniać ile jestem wart (albo łapać doła, że jestem nic nie wart) to wtedy jak najbardziej - można utożsamić "sarx" z terminem "ego". :)

@@DuchCiel ciekawe! Dzięki za odpowiedź! :)

To prawda, cierpienie jest realne. Jest nieuniknioną częścią naszego życia. Trudne emocje mają tendencje do "zamrażania się" w ciele. Co to oznacza? Że jeśli nie mam przestrzeni na to, żeby przeżyć jakąś trudną emocję od początku do końca, to moje ciało tę emocję blokuje, i to zblokowanie ujawnia się w postaci napięć mięśni, chronicznego bólu, albo wręcz choroby. Czy rozwiązaniem jest pozbyć się ciała? Cóż, jeśli nie ma ciała, to faktycznie - nie ma też problemu... ale wtedy nie ma też i CZŁOWIEKA. Bez ciała nie jesteśmy w pełni sobą - nie możemy ze sobą wchodzić w żywe relacje, nie możemy sobie nawzajem okazywać czułości i troski. Chrystus zmartwychwstały pociesza swoich zrozpaczonych i przestraszonych uczniów ukazując się im w ciele... Jego ciało nosi ślady męki, ale Jego rany nie odbierają Mu życia i nie zamykają Go w cierpieniu. Przeciwnie - są dla uczniów znakami boskiego Życia, które przezwyciężyło śmierć. Tego właśnie jako chrześcijanie oczekujemy - że nasze ciało dozna uwolnienia, przebóstwienia, i że będzie żywym znakiem potężnej Bożej miłości. W przybliżaniu się do tej rzeczywistości pomaga mi pragnienie, by kochać pomimo cierpienia.

W jakim sensie?

😃