Interesuje Cię ten temat i chcesz więcej? Sprawdź inne moje filmy: 🎥 🔹 Toksyczna relacja z rodzicami: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-tUEhrKJOmEM.html 🔹 Jak Stawić Czoła Toksycznej Matce: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-O5OfftATmdY.html 🔹 Jak stawiać granice w relacjach z ludźmi: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-gzsXvXLFpDY.html 🔹 Stawianie granic w relacjach - 5 spraw: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-M1KS_Yi9ldY.html 🔹 Jak stać się asertywnym wrażliwcem: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-dhrLE_iC_UU.html 🟣 WESPRZYJ MNIE NA PATRONITE: 👉 patronite.pl/emiliamielko 🟣 ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA: 👉 dajsobiespokoj.pl/newsletter [autopromocja] 🟣 ZAPRASZAM NA INDYWIDUALNE SPOTKANIA ONLINE: 👉 dajsobiespokoj.pl/sesje-rozwojowe Inne filmy, o których wspomniałam w trakcie tego filmu: ⏰ {3:40 - FILMY O TYM, JAK POSTAWIĆ GRANICE: 🔸 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-w8UidzOaRS4.html .
22 minuty na treść którą w 2 ułożyć można bo pani to samo w kółko powtarzać lubi? Co z panią nie tak? Nie szanuje pani czasu widza? Kocha własny głos? Leń pani scenariusz napisać by nie powtarzać się w kółko? To będzie dla pani szokiem, ale widzowie z pierwszego razu potrafią zrozumieć o co pani chodzi, i gdy pani piąty raz powtarza w wideo to samo zwyczajnie wkurw. na panią a nie o to w tym chodzi. Kanał w ban
Obszarem manipulacji toksycznych osób są nasze emocje. Czytając więcej o tej metodzie, znalazłam porównanie do gry inicjowanej przez toksyczne osoby w której pionkami, czy kartami, stają się nasze emocje. To zimna i okrutna gra która żywi się smutkiem, cierpieniem i całym wachlarzem innych emocji, która z założenia są trudne. Metoda szarej skały to cos na kształt udawanej obojętności w czasie trwania interakcji, by tak jak mówisz, nie dawać kolejnych kart w ręce toksyka i nie pozwolić mu użyć ich przeciwko nam. Jest to trudne, by nie wyjść z roli i nie wpaść w pułapkę, ale warto powtarzać sobie w myślach, jakieś ważne dla nas słowa. Kiedyś, będąc zmuszoną do powtarzającej się interakcji z osobą toksyczną, namalowałam w widocznym miejscu, na palcu swojej dłoni małą kropkę, i spoglądając na nią powtarzałam sobie: nie reaguję, to moje życie i mój spokój. Pomogło mi to zachować moją skałę. Może komuś przyda się koło ratunkowe z kropką. Pozdrawiam. Sylwia.
Kolejny pomocny pomysł. Czyli coś co pomaga się skupić i przywrócić uwagę na tym co najważniejsze. 👍 brzmi świetnie. Dzięki wielkie za ten komentarz, myślę że na pewno się przyda
Toksycy zauważają, że ich unikamy i wtedy z szerokim uśmiechem dla zmyłki inicjują bardzo milą rozmowę i powolutku zaczynają sączyć jad. Na to jest taka metoda, żeby w ich obecności zawsze chodzić z "odbezpieczoną bronią", czyli zawsze spodziewać się ataku. 👀
Tak, oczywiście że taka akcja z jednej strony (czyli metoda szarej skały) będzie wywoływać jakąś reakcję. Nie obejdzie się bez tego. To naturalne. Natomiast na te miłe rozmowy i te powolutku nadal można stosować szarą skałę i nie ruszać się z tej pozycji. Dlatego nazwa ma w sobie tą skałę.
@@emilia-mielko Ma Pani rację, natomiast jeśli toksykiem jest rodzic, to z potrzeby kontaktu robimy błąd. Często też dawałam się nabierać myśląc, że osoba toksyczna wejrzała w swoje postępowanie i robiłam nowe otwarcie. Nie sądziłam że można być tak zaślepionym.
Można najtrudniej to dostrzec w relacji rodzic -dziecko . Dziecku trudno jest zobaczyć Prawde ! Mój mąż ma tak toksyczna rodzinkę szczególnie matkę i siostrę oraz babkę. Odcięłam się całkowicie.
Sięgam po te metodę zawsze kiedy moja matka jest w pobliżu. Od kiedy o niej usłyszałem, chyba nawet na Pani kanale zacząłem ćwiczyć swoje reakcje emocjonalne i panować nad nimi. Od kilku miesięcy moja matka nie wyprowadziła mnie z równowagi chodź oczywiście próbowała. Efekt był taki że to ona wybuchała a ja byłem spokojny i miałem nawet satysfakcję 😁. Obecnie już nawet nie próbuje wywołać konfliktu. Wie że nic to nie da. A o tych chorych sytuacjach z nią zawsze mogę porozmawiać z przyjacielem.
Zatem gratuluję wytrwałości i konsekwencji we wprowadzaniu zmiany. Brawa. I świetnie, że metoda się sprawdziła, pomogła i jak widzę Pana wzmocniła. 👍 Dzięki wielkie za pokazanie jak to może wyglądać na żywym przykładzie, myślę że osoby które tu zaglądają mogą skorzystać z Pana historii. Pozdrawiam serdecznie.
W moim przypadku, relacji z apodyktyczną matką, nie jestem w stanie wytrzymać jej presji, wyrzutu słów, które dotyczą np: sytuacji, kiedy mi pomagała w młodości - z własnej inicjatywy. A teraz obrzuca mnie epitatami i kwituje wywodami, które dezawułują moje poczucie " własnej wartości". Obecnie moim jednym orężem, które znalazłam, by nie pogłębiać swojego problemu zdrowiem, jest to, że zerwałam kontakt. Ostatnio ktoś zaranżował nasze spotkanie... Ono mnie ponownie spaliło, a poczucie "trzęsącej się galarety" utrzymywało przez parę dni.
@Bea768 Troche się podepnę pod wasz temat. Sama się zastanawiam co można odpowiedzieć takim "zbawicielom" bo często kiedy odmowie im takiego spotkania to zaczynają wspierać moja toksyczna matkę i szerzyć zle opinie o mnie.
@@Pasja78 Przechodziłem też ten etap że reszta dalszej rodziny starała się na siłę pogodzić mnie z matką. Za każdym razem odpowiadałem że dla mnie nasza relacja jest poprawna. Nie ma żadnych rozmów = nie ma kłótni. I dodawałem często że ja nie potrzebuje z nią o niczym rozmawiać bo nie wnosi to w moje życie nic pozytywnego. Dodam że mieszkamy w jednym mieszkaniu i udało mi się postawić tak stabilne granicę że kiedyś prowokowała mnie do wybuchów złości, potem dzwoniła na policję i przedstawiała fałszywe zarzuty. Obecnie przy niej jestem szarą skałą i jak czasem powiem jej bezpłciowe "dzień dobry" albo "cześć" to spuszcza wzrok aha i szara skała jest u mnie przydatna nie tylko w domu ale po za nim wśród trudnych ludzi a jednocześnie pozwoliło mi to odetchnąć emocjonalnie i poczułem się na tyle komfortowo z własnymi emocjami (dodam że WWO mam na pokładzie) że udało mi się zbudować kilka bliskich relacji z osobami obojga płci i w różnym wieku, przytulam ludzi publicznie i mój poziom wstydu i dyskomfortu znacząco zmalał. W dużej mierze dzięki poradom Pani Emilii. Pozdrawiam serdecznie i nadal zaglądam po nowe porady ;)
Im mniej dajemy innym „paliwa” w postaci szczegółów ze swojego życia, tym mniej będzie „punktów zaczepienia”. Zasada niby prosta. Ale: ileż to osób MUSI mówić o sobie, w ogóle mówić (np. w pracy), chwalić się - że to, że tamto… A to woda na młyn. Stoicyzm ma przyszłość ;)
Zgadza się, niektórzy potrafią bardzo dużo mówić o sobie. I tak naprawdę najważniejsze jest wiedzieć kto, gdzie, i komu mówić. W niektórych sytuacjach jak najbardziej, w innych nieco mniej.
Dzisiejszy program jest dla mnie bardzo przydatny.Muszę starać się te treści wdrażać w życie.Zawsze rozmowy z pewnymi ludźmi wyczerpują mnie emocjonalnie i mam problemy ze snem.Nie wspomnę właśnie o poczuciu o niskiej samoocenie.Chciałabym podołać tej metodzie szarej skały. To bardzo interesujące.😊❤
Tak, w takich przypadkach warto ją wypróbować. Proszę pamiętać, że nie od samego początku musimy ją włączać w 100%, można próbować, powoli wprowadzać, testować i obserwować co się dzieje. Kiedy pomaga - sukcesywnie podnosić poprzeczkę. Dzięki za podzielenie się swoimi myślami, pozdrawiam serdecznie 😊
Miałam pewną dość przykrą sytuację z krewnymi, którzy zastosowali wobec mnie przemoc fizyczną ale ja totalnie byłam spokojna i zdystansowana. Obojętna wręcz. Widzialam, ze poczuli sie skonsternowani bo nie takiej reakcji sie spodziewali. Pokazałam, ze nie maja nade mna żadnej wladzy. Totalnie ich rozczarowałam swoją postawą. Zerwałam wszelkie kontakty ale jesli ich spotkam ewidentnie widac po nich iz mają w sobie złe emocje, energię i dzwine zachowanie na moj widok. Poczucie winy, wstydu i nienawisci potrafi przygniesc. Wybaczyłam i nie mam wobec nich emocji. Niczym skala.
dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami, za otwartość i za to, że jest to żywy przykład tego jak może wyglądać szara skała w praktyce, jestem pewna, że osobom które tu są, Pani komentarz się przyda 👍
Wydaje mi się, że trzeba odróżnić metodę szarej skały od zamrażania uczuć. Pierwsze jest na dany moment, drugie na trwałe. I to drugie wcale nie jest dobre. "Wybaczyłam, nie czuję emocji " pachnie mi tym drugim. Nie lubimy niektórych uczuć, ale wypieranie ich ma złe skutki.
Stosuje tę metodę od grudnia 2023 wobec toksycznej relacji z osobą w pracy, stosuje to nieświadomie, nie słyszałam nigdy o szarej skale, efekt jest taki :ja nie odzywam się absolutnie na temat mojego życia prywatnego w pracy są tylko i wyłącznie tematy pracy zawodowej, co zamówić, co komu załatwić i to wszystko, psychicznie jest ciężko, ciężka atmosfera, napięta, wyczuwa się nie szczerość, szukam pracy taki jest efekt aczkolwiek doszłam do totalnego zobohetnienia, nie do końca ta metoda jest dobra ale jest to jakieś rozwiązanie i lekcja nauki dla toksyka.
Najlepszym sposobem na wygraną z innym człowiekiem jest zawsze spokój i milczenie.A gdy do tego milczenia doda sie jeszcze uśmiech gdy ktoś wbija szpile i próbuje wytrącić z rownowagi, toksykowi wybija bezpieczniki
Ja mam zasadę z osobami toksycznymi albo nie rozmawia albo krótko i na temat. A jak ktoś podnosi głos albo wychodzę albo kładę słuchawkę natychmiast. I kontynuuje rozmowę na piśmie poprzez smsy i znowu krótko i na temat.
W takiej sytuacji jest dużo do zrobienia. I właśnie o tych tematach tym jest na tym kanale mnóstwo filmów, od uświadomienia sobie swojej wrażliwości, i poznania czym ona jest, poprzez uczenie się regulacji własnych emocji, a także poziomu własnego pobudzenia, poprzez ćwiczenie umiejętności stawiania granic aż do uczenia się budowania równowagi w swoich relacjach. (to oczywiście lista nie-skończona). Fakt, że jest dużo do zrobienia wymaga konsekwencji, wytrwałości i poszerzania własnej wiedzy oraz samoświadomości i jednocześnie daje realną możliwość na pozytywny wpływ na własne życie oraz dobrostan.
To może dopytaj o te emocje,nie walcz a zadawaj pytania,co konkretnie go denerwuje....pytania same.Maz prawdopodobnie ma nadczynność zakrętu obręczy skoro tak dręczy go nienawiść.Polecam terapie EMDR i poznawczo behawioralna i troszkę psychodynamicznej
TAK. Jak najbardziej skuteczna metoda, z czasem nawet nauczyłam się nie wchodzić nieświadomie w emocje. Gdy doświadczam takich toksycznych sytuacji, świadomie siebie obserwuję i pomagam sobie aby jak najszybciej to minęło. Bardzo dziękuję za pracę, którą się dzielisz.
Dziekuje za wspanialy material, bylem w takiej toksycznej relacji i w pelni sie zgadzam z Toba. Jako osoba wysokowrazliwa prubowalem pomoc drugiej osobie, ktora twierdzila ze pracuje nad swoja toksycznoscia... Bylo to zwykla manipulacja, ktora wysysala mnie z energi i stopniowo czulem sie coraz gorzej az doszedlem do swoich granic cierpliwosci i odpuscilem ta relacje. Okres regeneracji nie Jest latwy i jest przepelniony obwinianiem siebie i brakiem wiedzy o tym co sie dzieje u drugiej osoby, jednakze worto jest to zrobic dla wlasnego zdrowia psychicznego. Pozdrawiam serdecznie.
Cieszę się, że film Ci się przydał. I dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami, dla wszystkich którzy tu zaglądają takie komentarze mogą okazać się cenne. 👍
Wow! Trafiłem przypadkiem, ta metoda super mi się przyda na moje wizyty w domu teściowej. Szczególnie teraz w okresie świątecznym, bo już mieliśmy ciary na samą myśl o corocznej wizycie u niej. Normalnie tak trafiłaś w punkt. Wielokrotnie dawaliśmy teściowej z żoną szansę i szukaliśmy rozwiązania - teraz będziemy jak ta szara skała. Może tym razem nie odchorujemy świąt. Dzięki. ❤
Ja to nazywam Szary Kamień, chodzi o to samo, działa, obojętność i stoicki spokój. Staję z boku i obserwuję z dystansem. Po drugiej stronie zdziwienie i odpuszczenie. Pozdrawiam Emilio 🌞🌈
Tak, robiłam to- ale nie wiedziałam że powinnam potem te emocje które wygłuszyłam w rozmowie z toksyczną osobą -uwolnić w sposób bezpieczny -zastosuję i dziękuję
Intuicyjnie zachowywałam się podobnie do tego, o czym Pani opowiada, nie umiejąc tego wtedy nazwać. Trudno opisać, jaką agresję z drugiej strony wywoływało moje "skałowate" zachowanie! Były pretensje, że nie dzielę się swoim życiem, nie jestem jak inne osoby, tzw. normalne. Co bym nie robiła, było zawsze źle. Na szczęście już nie jestem w tej relacji. Im więcej dowiaduję się o toksycznych zwiazkach, tym jest mi łatwiej wybaczyć. Rozumiem teraz, że nie jestem w tym sama i że ta druga osoba miała problem dużo wiekszy niż ja. Dziękuję za przekazywaną wiedzę, jest ona bardzo potrzebna ❤
Dzięki za te słowa, za podzielenie się tym doświadczeniem, myślę, że może to być pomocne i cenne dla osób tu zaglądających. Tak, oczywiście, że zmiana, zastosowanie jakiejś metody, czy strategii po jednej ze stron musi wywołać reakcję po drugiej. To naturalne. Jednak to jeszcze za mało by wycofywać się, ustępować czy ulegać. 👍
Tak, niekiedy tak, oczywiście oby nieczęsto to nam się miało przydać. Na szczęście to raczej wyjątek niż reguła że musimy się zamieniać w skałę przy ludziach. Nie mniej, warto wiedzieć, że taka metoda istnieje. dzięki za komentarz 👍
Otóż to,oby ta metoda była wyjątkiem a nie regułą.Mam wrażenie,że niestety osób stosujących tę metodę świadomie lub nieświadomie jest coraz więcej Obyśmy nie stali się społeczeństwem" szarych skał"
Mój mąż bywa toksyczny. Trudno z mężem nie mieć bliskiej relacji i być szara skala ale nauczyłam sie, że nie za bardzo informuje co robię gdy on jest w pracy. To były argumenty w dyskusjach. On dużo pracuje a ja jestem więcej dla naszych dzieci i domu (ale też pracuje). Gdy mąż wraca zmęczony to jest zaczepny i potrafi mi wytknąć co robiłam w ciągu dnia (kawa z koleżanką itd). Nie informuje już tak o tych wolnych chwilach a więcej mówię o „pracy”.
No właśnie, takie strategiczne myślenie w obronie swojego dobrostanu, co, kiedy, gdzie i komu można/warto mówić. Życzę Pani dużo spokoju i łagodności do siebie.
Ta metoda to jest 6 w totka 😊ja tez koleżankę ale o pogodzie to najważniejsze co zawszę wykorzystuje i rzez staje ciągnąć i sie obraza i w telefon zaraz pisze z koleżankami bo ona lubi wszystko przekaz dalej .....
To rady nie tylko dla obcujących z toksykami, ale w ogóle życiowe. W pracy zbytnie otwieranie prawie zawsze ma negatywne konsekwencje. Tak, niestety, powinniśmy się zachowywać w pracy, żeby nikt nie mógł wykorzystac przeciwko nam tego, że kiedys zbytnio sie otworzylismy
Bardzo mądre przesłanie... Od dawna z manipulatorami wykorzystuję metodę "szarej skały" - działa, ale do tego trzeba mieć charakter i wewnętrzny rezon.
Dziekuje za wartosciowy filmik. Mam juz troche osiagniec w komunikacji z narcyzem, ale jest jeszcze sporo "gruzu do odwalenia". Gdy na usta cisnie mi sie odpowiedz, powtarzam sobie w myslach: "nie dawaj mu satysfakcji". Stosuje tez inna metode, moja wlasna. Gdy moja zlosc na prowokacje narcyza osiaga zenitu, nie reaguje od razu, ale na drugi lub trzeci dzien, mowie mu w miare krotko co mi sie nie podobalo w jego wypowiedzi. Nadal mam jednak sklonnosc do wdawania sie w dyskusje.
dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami, to cenne 👍 pamiętajmy że w tego typu relacjach, oraz metodach nie musi być idealnie, nie będzie zazwyczaj wszystko poukładane i co do joty nie wyjdzie tak jak sobie zaplanujemy, ale ważne by mieć świadomość tego co się dzieje, oraz stopniowo krok za krokiem wprowadzać zmiany. I to wszystko jak widzę, Pani robi i brawa Pani za to 👍😊
@@emilia-mielko Ja akurat pamietam, ze nie ma idealnych scenariuszy i w zasadzie niczego nie planuje z gory, swiadomosc tego co sie dzieje tez mam. Dotarlo do mnie, ze wlasnie z tych powodow powinnam zaprzestac pisania komentarzy.
Bardzo przydatny film, cieszę się, że takie treści są tworzone i to tworzone przez specjalistów, jak Pani. Każdy z nas się spotyka z ludźmi manipulantami, narcyzami, agresorami oraz wszystkimi innymi, mającymi chęć pożerować na nas. Ja metodę szarej skały wykorzystywałam wobec matki narcyza, która miała własne opinie i najlepiej by było, gdyby każdy jej przytakiwał i wspierał wszystko, co preferuje. Szara skała (ja) jednak musiała się mierzyć z frustracją i komentarzami typu, czemu tak milczysz, nie wspierasz mnie itd. Na to konto przeczytałam kiedyś bardzo przydatną wobec narcyzów książkę, z której wynika, że można (tak, można, a nawet należy) od narcyza się odciąć, nawet, jak to matka. Choć na parę miesięcy. A tym bardziej odciąć, jak to partner, koleżanka, szef, odpuścić znajomość i iść własną drogą.
Metoda „szarej skały” polega na stawaniu się mniej atrakcyjnym emocjonalnie dla osoby toksycznej, poprzez świadome ograniczanie reakcji na jej prowokacje i zachowania. Ma to skutkować zmniejszeniem zainteresowania ze strony osoby toksycznej, ponieważ nie dostaje ona oczekiwanej reakcji emocjonalnej, która zwykle napędza jej działania. Kluczowe w tej metodzie jest znalezienie równowagi między nieangażowaniem się emocjonalnie a jednoczesnym utrzymywaniem jasno określonych granic.
O istnieniu ludzi toksycznych dowiedziałem sie przypadkowo i szkoda ze tak późno. żyję z osoba toksyczna od wielu lat . Były to bardzo ciężkie czasy. Kiedy sie o tym dowiedziałem ,nauczyłem sie jak postępować i przede wszystkim przestałem mieć wyrzuty sumienie i obwiniać siebie . po kilkunastu miesiącach mój toksyk zauważył ze cos jest nie tak , bo nie może sie mną podżywić . nasilił swoje działanie. wtedy powiedział tylko tyle - nie trudź sie , już wiem od kilkunastu miesięcy kim jesteś i wiecej sie mną nie pożywisz .Najlepiej rozstać sie z taka osoba ,gdyż ona sie nigdy nie zmieni. Nie zawsze jest to możliwe . Ta metoda szarej skały jest tak naprawde jedyną , jeżeli musicie mieć kontakt z toksykiem. Pierwsze o niej słyszę ale postępuje dokładnie według tej metody.
Różnie może być. Spotkanie dwóch toksycznych osób może stworzyć złożoną sieć interakcji, często charakteryzującą się wzmocnieniem negatywnych zachowań, czy konfliktem. Ale warto pamiętać o możliwości zmiany. Dzięki świadomości i wysiłkowi mogą uwolnić się od toksycznych wzorców i rozwinąć zdrowsze sposoby odnoszenia się do innych.
Osoby toksyczne wiedzą gdzie mogą sobie pozwolić na więcej a gdzie nie ruszać . A jeśli mają interes do danych osób to wręcz odwrotnie jakby mogli to by rękę pod tyłek podłożyli z dobroci.
To wszystko zależy od okoliczności i momentu w czyimś życiu. Jasne, że pozytywne zmiany są bardzo pożądane, jednak czasami do zmiany trzeba dojrzeć, nabrać sił. A niekiedy taka metoda sama w sobie jest już ogromną zmianą.
@@emilia-mielko nie chodzi tu o omówienie tylko brak reakcji jest często wykorzystywany przez osobę toksyczna w sądzie jako dowód ignorancji i w ten sposób, poprzez niezrozumienie sądu, osoby pokrzywdzone bardzo łatwo jest zrobić osobę winną. Temida jest ślepa niestety.
Pierwszy raz Panią słucham i o dziwo zatrzymałam się do końca Pani wypowiedzi,co oznacza,że dla mnie to co Pani mówi trafiło do mnie....a zaznaczam,że aby kogoś wysłuchać do końca w moim przypadku to musi to być ktoś baaardzo interesujący.
Zgadza się, wykonanie może być wymagające, i jednocześnie to nie musi być wykonane od razu w 100%, może inne tempo, może schodkami, małymi kroczkami by okazało się pomocne?
Bardzo mądre przesłanie,,, Od dawna wykorzystuję taką swoją cichą metodę tj. " szara skała" - to działa, ale trzeba mieć stoicki spokój i swój własny rezon.
Dlatego podkreślam w filmie ważność przetrawiania emocji ale nie przy osobie o zachowaniach toksycznych - pisania o nich, mówienia komuś zaufanemu, oraz przepracowania ich w ciele.
Od Ciebie dowiedziałem się o tej metodzie, którą stosuję czasem w stosunku do mojej żony. Czasem po rozmowie z nią wychodzę cały "poobijany". Mam 73 lata, żona 71. Jesteśmy razem 49 lat. Żona w ciągu ostatnich lat stała się osobą wszystkowiedzącą i bardzo toksyczną. Oglądam twoje wspaniałe wypowiedzi. Może z nich dowiem się co mam dalej robić. Pozdrawiam. Ed.
@@edwardkupis2561przeczytałam uważnie pana komentarz Edwardzie,bo pierwszy raz spotykam zainteresowanie starszego mężczyzny tym tematem.Szczerze gratuluję i życzę zdrowego pięknego życia. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤️
Czasami stosuję i co ciekawe bywa że czyjeś zaczepki komletnie mnie nie ruszają, a bywa że denerwują. I jest jeszcze jedna metoda którą czasami stosuję automatycznie ostry kontratak, słowny oczywiście i to przynosi dobry skutek na dłużej, ale nie da się tego zaplanować
Dziękuję za ten materiał. Stosuję nieświadomie tę metodę coraz częściej i muszę przyznać, że rzeczywiście pomaga zachować równowagę psychiczną oraz dystans. Nie ulegam już tak bardzo emocjom, jak kiedyś (to jest bardzo trudne i wymaga mnóstwa czasu, żeby się nauczyć, ale warto, nawet jeśli byliśmy przyzwyczajeni do "nakręcania się" przez całe dotychczasowe życie - ja również, jestem bardzo prostolinijna z natury i wszelkie konflikty i niejasności chcę rozwiązać od razu, z tym, że musiałam sobie wbić do głowy, że z osobami toksycznymi nie da się w normalny sposób rozwiązywać konfliktów, bo one są czymś, czego potrzebują do życia jak powietrza), bo człowiek rzeczywiście robi się spokojniejszy.
Tak, to racja, nie jest to takie proste i jednocześnie warte wypróbowania. Nie zawsze i nie wszystkim można mówić czy opowiadać o sobie, pokazywać wszystko co w środku - to nie oznacza że szara skała staje się nowym stylem życia, bo nie, ale czasami użytecznym narzędziem, owszem. 👍 dzięki za komentarz 😊
You tube mi podsunął Pani filmik po raz pierwszy! Wspaniale się Pani słucha😊 mam pytanie do punktu drugiego, jeśli można 🙂 jest tutaj mowa o dawaniu jak najmniej informacji o sobie. A jak toksyczna matka złośliwie zapytuje dlaczego ja jej nic o sobie i o swoim życiu nie mówię , to jak zareagować? Bo to zawsze jej przynęta, a później amunicja, która atakuje mówiąc że się odcinam i dlaczego nie utrzymuje kontaktu z rodziną 😢 czy mam prawo z grzeczności nie złapać się na przynętę, mimo że jest to moja matka? Z góry dziękuję za odpowiedź ❤
Dzięki za komentarz i miłe słowa, bardzo doceniam. Postawiła Pani bardzo dobre pytanie. Od razu mogę Panią zaprosić do osobnego filmu - Jak Stawić Czoła Toksycznej Matce: Plan Działania w 3 krokach - ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-O5OfftATmdY.htmlsi=qw666WeZz3sOsmEd A poza tym dodam, że w takich sytuacjach ważne jest, aby znaleźć złoty środek między zachowaniem granic a okazywaniem uprzejmości - można np. podzielić się ogólnymi informacjami, które nie będą później użyte przeciwko Pani. Warto pamiętać, że dbanie o swoje emocjonalne bezpieczeństwo jest Pani prawem, nawet jeśli chodzi o relacje z najbliższą rodziną. 👍
Jest to tez metoda ciezka dla osob pelnych zycia takich jak np ja. Niestety na takich osobach wlasnie zeruje te pasozyty, by odebrac energie i zdolowac. Az dziw, ze sporo osob nadal nie potrafi rozpoznac takich osob.
Bardzo mi Pani pomogła ponieważ mam toksyczną rodzinę, szczególnie brata.Zawsze faworyzowany, wyrósł na narcyza i pogardza oraz nie szanuje mnie.Sama do tego się przyczyniłam ponieważ jestem nadwrażliwcem, on mnie dobrze zna i doskonale wie jak mnie zranić.
Najlepiej z toksykami zerwać kontakt lub unikać ich, jest wiele innych ludzi wartych uwagi. Metoda dobra, fajna, ale najlepiej nie kontaktować się. Pozdrawiam Was - Ania
Myślę, że najpierw ważne by dobrze zrozumieć co to za strategie, czy to jest metoda szarej skały, czy może coś innego, np obrażanie się, blokowanie, milczenie, blokowanie, czy może zachowania pasywno agresywne. To pomaga lepiej zrozumieć całość sytuacji.
Tak, to zrozumiałe, w tym wypadku, ważne jest podejście, które stawia na bezpieczeństwo i zdrowie emocjonalne. Może warto rozważyć, m.in.: samopomoc i wsparcie z zewnątrz, ustalanie granic, terapię par, refleksję nad całokształtem relacji.
Jeszcze nigdy nie spotkałem się z próbą zrozumienia samego toksyka . Taki człowiek męczy innych , ale pewnie i samego siebie . Przecież nikt z nas nie jest uosobieniem wszstkich cnót. Wiele osób ma mniejszą czy większą negatywną stronę . Komu nie zdarzyła się drobna złośliwość , słabszy dzień itd. Także nie ma zupełnych toksyków i świętych . Rozumiem ,że zerojedynkowa ocena rzeczywistości jest wygodniejsza , ale człowiek to mieszanka wielu postaw . Są toksycy powiedzmy sporadyczni i permamentni . Pozdrawiam toksyków - udanej detoksykacji !
Tak, zgadza się, nie jest to takie po prostu, a na pewno nie czarno-białe. Dlatego stworzyłam takie filmy jak: WWO i osoby toksyczne - błędy poznawcze, jakim ulegamy, dzieląc świat na „my” kontra „oni” ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-M0zRGlnylog.htmlsi=lo1wVl8gqUyDUgu2 czy "Wrażliwi kontra Toksyczni: Jak unikać podziałów i budować zdrowe relacje bez osądzania innych" ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-q0uBO3itH-s.htmlsi=WCbjvgDSIWuMolNT lub Nieoczywiste toksyczne zachowania w relacjach, Cz. 1 (5 przykładów) ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-wB6-VqPFNiE.htmlsi=8JgOtkfWIjGqwKQ2 i druga część Nieoczywiste toksyczne zachowania w relacjach, Cz. 2 (kolejne 5 przykładów) ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-ED21zeijqMA.htmlsi=28Tkq0-rBBDRE0eP.
Nigdzie w filmie nie powiedziałam że to łatwa metoda. Sytuacja nie jest łatwa więc i nie ma co oczekiwać że rozwiązanie będzie łatwe. Natomiast co do emocji, właśnie dlatego zwróciłam dużą uwagę na to by dać ujście emocjom, znaleźć inną osobę, przestrzeń do tego by te emocje przeżyć i regulować. Tylko nie przy kimś kto krzywdzi.
I co to oznacza? Czy ta opinia jest dla Pani ważna? Czy chce Pani żeby toksyczna osoba myślała o Pani w inny sposób? Warto zacząć od tych pytań, (oczywiście nie oczekuję że odpowie Pani na nie tutaj, piszę do osobistych przemyśleń.)
Czyli zamrażam swoje emocje i reakcje i co później z nimi się dzieje? :) chyba bardziej bezpieczna i skuteczna metoda to próba zrozumienia własnych emocji i reakcji. Równie skuteczna to obnażanie toksyki i jasne asertywne komunikaty. Duszenie i ukrywanie emocji jest toksyczne i bardzo szkodliwe. Z jakiego powodu ktokolwiek miałby nie dowiedzieć się że jest mi przykro albo że odczuwam złość?
Odnoszę wrażenie że nie obejrzała Pani/Pan tego filmu do końca lub uważnie. Ponieważ w nim odnoszę się do Pani pierwszego pytania i podkreślam tę część wyraźnie. A co do pytania którym Pan/Pani kończy swoją wypowiedź - z jednego powodu: dla obrony własnego dobrostanu, ponieważ mówimy o osobach które sięgają po zachowania niezdrowe, lub agresywne, bywa tak że wtedy kiedy taki ktoś dowie się że komuś jest przykro, wykorzysta to przeciw swojemu rozmówcy a koszt może być bardzo duży. O tym też mówiłam w filmie, kilkakrotnie.
@@emilia-mielko Właściwie to z dbałości o siebie nie interesuje się tym, kto czego się dowie na temat moich emocji , co sobie o nich - o mnie pomyśli i co sobie uknuje w związku z tym. Z dbałości o siebie nie jestem zainteresowany również udawaniem kogo-czego kolwiek np. skały, na zasadzie wewnatrz się gotuję, ale będę udawał że nie... Właściwie każdego powinna interesować prawda o sobie samym i bycie prawdziwym. Postrzegam to co Pani opisuje (skała) jako system obronny ofiary - nie ukazywać swoich emocji ze strachu przed sprawcą. To pogłębia role i umacnia mechanizm. To nadal działanie i praca pod dyktando sprawcy - oto stanę się skałą - szarą. Oto ktoś mnie będzie piórkiem smyrał po nosie a ja postanawiam, że nie będę kichać. Ktoś mnie uderzy , a ja postanawiam że nie będzie mnie bolało , a jak będzie to nie pokaże bo nakarmię sprawę - no sens. Istotne i ważne było by potrafić ukazać emocje bez obawy i obojętność - ta prawdziwa i uczciwa na reakcję otoczenia, właśnie z dbałości o siebie, a nie o reakcję sprawcy. To udawanie skały i nadawanie jej koloru to raczej miejsce na gruntowną terapię aniżeli na fasady i kumulowanie emocji. Uznaję to za błąd. Więc zamiast tracić czas i energię na obronę przed sprawcą, dużo pożyteczniejsze i mądrzejsze jest umacnianie siebie i dbanie o siebie. Dziękuję za odpowiedź.
Tak, oczywiście, natomiast niektórzy nie są na to gotowi albo nie mają takiej możliwości - w takich przypadkach być może metoda szarej skały pozwoli dać sobie trochę spokoju.
Bardzo pani dziękuję za pomoc ludziom w potrzebie.Jestem przykladem użycia metody ,o której mowa w filmiku i przyznam ,że działa.W moim otoczeniu są osoby toksyczne i jedyną bronia jest metoda,,szarej skały,,inaczej trzebaby zmienić pracę albo nabawić się nerwicy.Pozdrawiam.
Dobre pytanie, po odpowiedź zapraszam do filmu "Jak postawić granice i zachować spokój w kontakcie z toksyczną matką" ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-w8UidzOaRS4.htmlsi=Jv4SMeLx4Mo8Mq_L gdzie na samym początku mówiłam właśnie o tym.
Temat jest bardzo złożony. Gdyby manipulant był jednoosobową działalnością, to nie stanowiłby dla nikogo problemu. Można się nie odzywać do jednej osoby w grupie - nie bedzie to większy wysiłek. Ale najcześciej osoba manipulująca tworzy sieć osób podobnych do siebie, z którymi się tymi informacjami wymienia. Dodatkowo uzyskuje informacje z tzw."trzeciej ręki" od nieświadomych osób, które ulegają wpływom, i chcą się jej przypodobać.
Nie da się być ciągle skałą i lepiej nie próbować. Oczywiście. Nie ma na taką sytuację prostych odpowiedzi, za to można się nią zająć przez różne działania w zależności od osoby, indywidualnych potrzeb, celów, okoliczności - rozmowa, wsparcie z zewnatrz, planowanie wyjścia z tej sytuacji razem, lub korzystając oficjalnie z pomocy terapeuty, mediatora, refleksja nad podstawą i przyszłością tego związku, etc.
Powiem tak. Dopóki nie trafiłam po wielu latach na terapie traum, odpalałam się za każdym razem. Bardzo często dawałam się trigerować, ulegałam emocjom. Teraz wiem że to niezagojone rany dziecka uwarunkowały moje pierwsze reakcje. Oczywiście praca nad sobą też pomaga, jednak zrozumienie skąd biorą się w nas takie uwarunkowania, że dajemy się "zapraszać" toksykom, wchodzimy z nimi w relacje, dyskusje bardzo pomaga. Każdy jest jakiś, każdy wchodzi w życie z bagażem z dzieciństwa, każdy leczy w sobie jakieś rany, krzywdy, czasem mocne traumy. Ich uleczenie daje nam większe możliwości panowania nad swoimi reakcjami, lepsze rezultaty podczas uczestnictwa w warsztatach typu "poznaj swoje granice", "nie daj się toksykowi". Bez wewnętrznej pracy nad sobą, takie rady pomagają na krótko moim zdaniem.
Dziękuję,ta wiedza jest potrzebna każdemu.Nikt nie ma prawa oceniać i manipulować wg.wlasnych potrzeb.Te działania są bardzo krzywdzące i powodują rozstania w każdym tego słowa znaczeniu.Tak, przyznam ma Pani rację,bo im więcej się staram tym gorzej o mnie mówią ,myślą czynią. Już przestałam na siłę komukolwiek dawać do zrozumienia , że mi zależy na nim.Niestety osoby z otoczenia same mnie tego uczą.Pozdrawiam i również życzę tej siły.
Stosuję takie zachowania od jakiegoś czasu zupełnie intuicyjnie wobec jednej osoby w pracy.Uważam że to działa ale bardzo trudno jest nie dać się sprowokować.
bardzo słuszne pytanie, zapraszam do dwuczęściowego filmu, odpowiada on właśnie na to pytanie: Nieoczywiste toksyczne zachowania w relacjach, Cz. 1 (5 przykładów) ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-wB6-VqPFNiE.htmlsi=JMA-SJYqVfeN0401 oraz Nieoczywiste toksyczne zachowania w relacjach, Cz. 2 ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-ED21zeijqMA.htmlsi=YmnuKOOLfArc9n2h Miłego oglądania 👍
czy jeżeli toksyk wchodzi na jakiś drażliwy temat to mogę mu powiedzieć, że nie mam ochoty na ten temat rozmawiać? jak on może wtedy zareagować? dziękuję
Komukolwiek można powiedzieć, że nie chcemy wchodzić w jakiś temat. Nie ze wszystkimi musimy rozmawiać na każdy temat. Granice polegają na tym, że robimy dla siebie przestrzeń by móc podejmować własne decyzje. Reakcja drugiej strony może być bardzo różna, od pozytywnej, przez neutralną, a kończąc na negatywnej. I jednocześnie nadal można powiedzieć "nie", bez względu na to czy to się komuś spodoba czy nie.
Niestety pracuję z taką osobą, która mając męża, z którym już jest w separacji po licznych awanturach, nauczyła się tej metody wobec niego i teraz stosuje obligatoryjnie. Nie idzie się z nią w pracy dogadać. Jeśli tylko zwrocisz jej uwagę oczywiście kulturalnie, ona zamyka się w sobie, ucieka. Dla mnie, która jestem nauczona jasnej komunikacji i obgadywanie problemów, to jest strasznie wypruwające i obciążające. Co robić?
Tak, narzędzie dobrze jest traktować jako narzędzie - a więc używamy wtedy kiedy się akurat przydaje, a nie zamieniamy w styl życia. Na pewno warto próbować szukać bezpośredniej ale delikatnej komunikacji, ( np. Może to być forma pytania o jej zdanie lub samopoczucie w kontekście pracy, co może pomóc otworzyć kanały komunikacji.) wyrażania swoich potrzeb (w sposób konstruktywny, unikając oskarżeń), ustawiania granic, ewentualnie poszukania wsparcia w zespole.
@@emilia-mielko dziękuję serdecznie. Będę próbować ale jest to osoba, która nigdy nie wyraziła sprzeciwu choć inni to wykorzystują, nigdy nie powiedziała co jej pasuje co nie. Automat. A jak na coś zwrócę uwagę i tłumaczę o co mi chodzi zaraz się złości, nie przyjmuje tego albo zamienia się w taki właśnie kamień. Poza tymi sytuacjami, pyta mnie o rady w życiu prywatnym, nieraz pomagałam jej z tym mężem ale nic trudnego na swój temat nie jest w stanie przyjąć.
Kurcze, mój partner jest taki jak ta pani koleżanka, mi sie juz nie chce mówić do niego, właściwie krzyczeć bo mnie ta cala jego obojętność strasznie podpala, zawsze sie konczy moim krzykiem i płaczem. Czy to ja jestem ta toksyczna?
@@ewelinasotysik5637 nie mam pojęcia. Krzyk na pewno nie, nie ma sensu się eksploatować. Natomiast rozmowa z tą koleżanką też nic nie dała Wygarnęła mi co mogła (ja aż otworzyłam oczy) a teraz znów jest miła do przesady. Czuję w tym fałsz. Doszła zapewne do wniosku, że musi bardziej się kryć. Ja odpuszczam, nie będę leczyć czyichś problemów osobowościowych. Wystarczą mi moje 😉
Osobiście ,,metoda szarej skały ,, to dla mnie taka trochę dziecinna metoda.Na zasadzie ,,na złość odmrożę uszy,,.Mój ojciec nie odzywał się jak mu coś nie pasowało,mama zawsze była i jest inna chociaż też nie ,,łatwa,,.Ja wolę jak mi się coś nie podoba obgadać i rozejść się w zgodzie,ale obgadać z kulturą.
W żadnym z filmów nie powiedziałam żeby olewać innych ludzi. Metoda szarej skały to świadoma strategia ochrony emocjonalnej i unikania eskalacji konfliktu, pozwalająca nam zachować spokój i zdrowie psychiczne w obliczu trudnych relacji. To nie jest tym samym co olewanie.
@@emilia-mielko Nie musiała pani mówić w sposób dosłowny. W moim odbiorze, to o czym pani mówi można właśnie tak podsumować - dystans, olewanie. Bo czymże innym jest nieokazywanie emocji w kontekście raniących słów, unikaniem kontaktu? Czym jest niedzielenie się informacjami o sobie? Itd, itd... Słowem izolowanie się od takiej osoby. Ja nie uważam, że to jest źle. Męczą mnie jedynie takie "głębotowe" teorie sprowadzające się w gruncie rzeczy do prostych i znanych od lat sposobów.
Nie mówiłam tego ani wprost ani nie wprost. Nie zrównuję metody tu omawianej z olewaniem z ważnych przyczyn. Trzymanie dystansu i olewanie mogą wydawać się podobne z zewnątrz, ale istnieje między nimi znacząca różnica zarówno w intencji, jak i w sposobie realizacji. Trzymanie dystansu (np za pomocą metody szarej skały) polega na świadomej decyzji o ograniczeniu lub eliminacji kontaktów z osobami o zachowaniach toksycznych. Działanie to ma na celu ochronę własnego dobrostanu psychicznego i emocjonalnego. Trzymanie dystansu jest procesem, który zakłada, że wciąż okazujemy szacunek i podstawową ludzką uprzejmość wobec drugiej osoby, ale jednocześnie świadomie unikamy sytuacji, które mogłyby nas negatywnie obciążać. Jest to podejście bardziej refleksyjne i z założenia mniej konfrontacyjne. Olewanie, z drugiej strony, często jest postrzegane jako bardziej radykalne i może zawierać elementy ignorowania, unikania czy nawet lekceważenia drugiej osoby bez próby zrozumienia lub zaadresowania głębszych przyczyn problemu. Może mieć charakter emocjonalny i być postrzegane jako formy osobistej zemsty lub pokazanie, że dana osoba jest dla nas bezwartościowa. Olewanie często nie wiąże się z procesem refleksji nad własnymi granicami i potrzebami, a raczej jest bezpośrednią reakcją na negatywne emocje. I te duże różnice przynoszą inne skutki: trzymanie dystansu często prowadzi do zdrowszych relacji i większego poczucia spokoju, podczas gdy olewanie może generować dodatkowe konflikty i negatywne emocje po obu stronach.
@@emilia-mielko No właśnie o to chodzi. Cały czas potwierdza pani, że w gruncie rzeczy sprowadza się to do trzymania dystansu. Refleksja niczego tu jakoś zasadniczo nie zmienia. To jest dorabianie filozofii. Olewanie może rzeczywiście byłoby nadmiarowe ze względu na lekceważenie drugiej osoby. Choć z drugiej strony nie jestem do końca przekonana, czy lekceważenie manipulanta to coś niewłaściwego. Nie uważam również, że nieustannie musimy mieć refleksje nad każdą czynnością. Czasem lepsza jest po prostu czysta reakcja. Dopóki to działa, to nie ma potrzeby analizować każdego naszego zachowania. Nie upieram się przy słowie "olewać", skoro nadaje mu pani tak istotne znaczenie. Słowo "dystans" będzie tu na miejscu i nie będzie budzić kontrowersji. Skupiła się pani na nazewnictwie, ale w gruncie rzeczy mi chodzi o to, żeby nie dorabiać jakiś mega głębokich treści do sytuacji, w której trzeba po prostu unikać kogoś, jak tylko się da. Na poziomie fizycznym, emocjonalnym i mentalnym.
Tak, o trzymaniu dystansu mówiłam w filmie, i w komentarzach. Natomiast nie o olewaniu. A Pani zrównuje dystans z olewaniem dlatego odniosłam się do tego, bo to jednak nie jest to samo. Na samy początku mówiła Pani o olewaniu i do tego się odniosłam. Jestem zdania, że refleksja bardzo dużo zmienia. Jest olbrzymia różnica czy robię coś bezrefleksyjnie czy ze świadomością, intencjonalnie i z zaangażowaniem. I nie widzę tego jako “dorabianie filozofii” ale jako świadome podejmowanie decyzji. Uważam, że zrozumienie danego tematu, zrozumienie siebie w nim, pomaga i pozwala podejmować lepsze decyzje. W gruncie rzeczy na tym stoi rozwój osobisty, na autorefleksji, a ten kanał jest właśnie o rozwoju osobistym.
Nie wiem o jakim uczniu mówimy, ale warto by wykorzystać wewnętrzne zasoby szkoły i z ich pomocą ustalić jasne granice, poprzez rozmowę indywidualną bądź z rodzicami/opiekunami.
Tego typu metody pomagają jeśli używamy ich jako narzędzia, jeśli zaś mają stać się stylem codziennego życia, wtedy warto przemyśleć od podstaw relacje w których żyjemy.