👉 Kursy o obrocie działkami budowlanymi symen24.pl/pulapki-obrotu-gruntami-i-domami/ 👉 Tu więcej o planie ogólnym i możliwości zabudowy symen24.pl/nowe-prawo-mniej-dzialek-to-drozsze-mieszkania/
Zwykli kowalscy będą czołgani po urzędach a zamki w stobnicach będą rosły. Pamiętam wykłady z planowania przestrzennego i profesorów pieprzenie, że ład przestrzenny to najwyższe dobro urbanistyki... I ci sami ludzie podpisywali dokumenty inwestycji w naturze 2000 łamiące prawo.. I co? I nic...pieniazki się zgadzają? No to nie drążmy...
Rozproszenie zabudowy jest problemem z powodu mediów? Przecież to prywatny inwestor pokrywa wszyskie koszty!!! I raczej nie wybuduje się daleko od drogi. Bez przesady. Jeśli mam działkę klasy IV lub gorszej, blisko już istniejącej drogi i sam pokrywam koszt pociągnięcia prądu i wody, to co państwu do tego?
@@Tomasz_Lebiedz Jednak koszty prywatnego inwestora to jego decyzja i jego sprawa. Państwu nic do tego. Stąd też ten argument nie powinien być stosowany do uzasadniania zakazu budowania się na własnej działce. Są granice absurdu.
Chyba oderwany od rzeczywistości jesteś. Znam sytuację gdzie ludzie pobudowali się ponad kilometr od reszty zabudowań, dojazd drogą gruntową. Początkowo woda ze studni. A później dej wodę bo hydrant, dej drogę bo karetka po błocie nie może dojechać. Skończyło się na tym że ciągnęli wodę i kanalizację no i drogę asfaltową do trzech domów, ponad kilometr. Oczywiście na koszt podatnika. Później wszyscy na wiosce i w okolicznych wioskach wkurzeni i pisma ślą dej asfalt bo mi się należy. Tragedia.
@@ukaszts9677 No nie, to na pewno tak nie wygląda! Przecież gmina NIE MUSI podciągać wody i kanalizacji. Ale gdy nawet zechce, to naliczy takiemu właścicielowi opłatę adiacencką. Trzeba by upaść na głowę, ale słać petycje o wodę i kanalizację, aby potem potem płacić opłatę adiacencką.
Uzyskane już WZ pozostają w mocy. Ale już teraz trzeba uważać i sprawdzać co robi gmina, bo jeśli uchwalony zostanie MPZP to WZ straci ważność, a wydaje się, że zmiany w prawie będą mocną "motywacją" dla gmin do uchwalania najpierw planów ogólnych, a potem też MPZP. Jest też ryzyko uchwalenia konkretnych ustaw znoszących WZ w specyficznych sytuacjach (np w 2018 roku unieważniono WZ na terenach szczególnie narażonych na powódź i leżacych do 50m od stopy wału)
A czy nie jest to tak Panie Tomaszu, wspomniał Pan że nie ma w Polsce mechanizmów "zachęcających" do sprzedaży działek pod tereny "uzupełniające zabudowę", że np. ta opłata od wzrostu wartości działki nie była by takim instrumentem, w momencie kiedy terenów przeznaczonych pod zabudowę w planie nie będzie za wiele w wyniku czego wzrośnie ich wartość, a tym samym podatek od wzrostu?
To, co pani napisała, wymagałoby właśnie reformy systemu podatkowego. Być może wprowadzenia podatku katastralnego, a jeśli tak to mam nadzieję, że odbyłoby to się przy jednocześnie likwidacji obecnych opłat. Dziś płaci się opłatę od wzrostu wartości nieruchomości na skutek uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, jeżeli dokona się sprzedaży w ciągu 5 lat od tej zmiany. Jeżeli dokona się sprzedaży po upływie 5 lat, to tej opłaty nie ma. Ponadto dziś podatki związane z posiadaniem ziemi płaci się od sposobu użytkowania przecinek, a nie od ich potencjału. Pierwsze uwarunkowanie dotyczące opłat od wzrostu wartości na skutek uchwalenia mpzp sugeruje sprzedającym przeczekać 5 lat i sprzedać później. Drugie, czyli podatki są de facto bardzo niskie i nie mają nic wspólnego z potencjałem gruntu, czyli z jej realną warto
@@Tomasz_Lebiedz Dziękuję Panie Tomaszu za odpowiedź. A jak to o czym piszemy ma się do tzw. opłaty planistycznej? A czy to nie pochodzi właśnie pod coś takiego? Jak to tu wygląda?