NV [ 

Zostałam zdradzona w sposób w jaki nigdy bym sobie nie mogla wyobrazic. Ból niesamowity, straszne przeżycie. Pozdrawiam wszystkich zdradzonych, damy rade!

Zdrada to nie zawsze zdrada fizyczna, czasami zdrada jest spowodowana klamstwem i brakiem lojalnosci w zwiazku.

Tam gdzie jest miłość nie ma miejsca na zdradę. Tam gdzie jest zdrada nigdy nie było prawdziwej miłości.... I nie ma żadnego ale, żadnego wytłumaczenia.... Kochasz - nie zdradzasz.... W żaden sposób.... Nie wierzę w drugie,trzecie ...dziesiąte szanse....jak ktoś raz zdradził, zrobi to ponownie Proste.

Panie moj pomagaj Tym, ktorzy to przechodza. Zesli na nich Ducha Madrosci. 🐾🦋

Przeżyłam, przepłakałam,, odchorowałam, a teraz jestem wolna od tych emocji! Nie powiem, że mnie to nie boli. Boli okropnie, cały czas... Przetrwałam dzięki wierze i modlitwie!!! Jak sobie pomyślę, jaka stratę duchową poniosła druga osoba, to nawet jest mi jej żali i się za nią modlę! Na koniec życia spojrzę w lustro i powiem-zrobiłam mnóstwo głupich rzeczy, ale byłam wierna Bogu i mężowi!

Po 10 latach małżeństwa mój mąż, mój przyjaciel mój ukochany.... Zdradził mnie. Nie chciał naprawiać, nie chciał odbudować. Odszedł.... Do tej kobiety. Już 5 lat są razem... Rozsypalam się na kawałeczki w dzień kiedy się dowiedziałam. Tego nie da się opisać. Ja dopiero teraz podnosze się, i potrafię mieć znów uśmiech na twarzy. Bóg jest ze mną wiem o tym. Daje mi cudownych ludzi na mojej drodze....

Druzgocące doświadczenie w życiu człowieka. To jak bardzo niszczy człowieka jest niewyobrażalne. Dla tej zdradzonej strony rany są ciężko długoterminowe i na wielu płaszczyznach i tej duchowej i psychicznej. Człowiek wini siebie, spada samoocena . Masakra nikomu nie życzę. Jak tak sobie myślę, to mimo upływu lat są rany które wciąż się goją we mnie po przeżyciu tego.

Dla wątpiących, 39 lat małżeństwa bez nienawiści i zdrad.💕🌞

Bylam zdradzona nie raz prze ta sama osobe i jedna rade jaka moge dac kazdemu to przede wszytkim nie dawac juz wiecej tej osobie szansy na dalsza relacje.

Tak , zdrada nie jest tylko fizyczna. Emocjonalna . Można zdradzić nie tylko fizycznie .

Drażnią mnie wypowiedzi typu "winne są obie strony". Jeżeli mąż na imprezie integracyjnej idzie do łóżka z koleżanką z pracy to pytam... czym zawiniła jego żona? Jeżeli rozglądam się za młodszą partnerką, partnerem bo stary mąż ( stara żona) mi się znudził(a), zestarzał(a), może rozchorował(a) ciężko, to pytam... w czym tkwi jego wina?

Zawsze znałam temat z opowiadań, historii innych ludzi, filmow i książek. Właśnie to się stało. Zostałam zdradzona w obrzydliwy, paskudny, przemyślany i zaplanowany sposób. Żyć się nie chce. Jezu, Ty się tym zajmij.

A ja wychodzę z założenia, że do życia w małżeństwie trzeba być dojrzałym, a dojrzały człowiek rozwiązuje problemy w związku a nie się sypie na boku. Zdrada niczego nie naprawia. Jeśli są problemy--rozmawiamy, probujemy naprawić. Jeśli się nie da-lepiej rozstać się w szacunku niż robić komuś taka krzywdę. Straszliwie to egoistyczne, płytkie i zwyczajnie prymitywne.

Moim "błędem"było zajęłam się i za bardzo skupiłam się na nowo narodzonym dziecku. Byłeś rok temu na rekolekcjach w moim mieście, byliśmy słuchaliśmy akrobatyki małżeńskiej, byłam taka zmęczona, że nie wiem do dziś o czym mówiłeś... Ale Rekolekcje Mojżesz uratowały moją duszę, dziękuję Ojcze Adasiu 🙏 Cóż teraz trzeba przejść przez piekło rozwodu,ale życie nauczyło mnie jednego raz zdradził to zrobi to drugi,trzeci.... Za dużo nas komentuje ten film,3majmy się Boga,tam w niebie będzie prawdziwa miłość ❤️

Ludzie, szanujcie się i nie żyjcie z człowiekiem, który was zdradził. Nigdy. Zrobi to ponownie, prędzej czy później. Możecie wybaczyc, przepracowac to w głowie ale nie róbcie sobie tego i nie ciagnijcie takiego związku. Zostając z kimś takim dajecie przyzwolenie na kolejny skok w bok. Zdradził raz, zdradzi drugi.

Jeżeli ktoś kogoś zdradza, to mówi się, że przyprawia mu rogi. I to nie są jakieś rogi jelenia, czy inne, ale to są rogi diabła. Zdradzona osoba wstępuje wtedy często na "ciemną stronę mocy" . W momencie bólu i osamotnienia przystępuje do niej szatan. I to jest podwójny cios, podwójna porażka. Zdradzone osoby, to tak jak pokazują w filmach, wredne, mściwe żony, a kochaś uśmiechnięty, fruwa 2 metry nad ziemią, niesie go miłość. Nie mogę zrozumieć, jak można powiedzieć, że zawsze wina jest po dwóch stronach. To jest usprawiedliwienie zdrajcy, który to wykorzystuje, bo właśnie po kimś powtarza, że to wina kogoś innego. Nie życzę najgorszemu wrogowi, żeby się z tym zmierzył.

Bardzo prosze o modlitwe za moja corke Isabelle . Jest w bardzo trudnej sytuacji ,boje sie o nia . Bog zaplac kazdemu .

Szczesc Boze. Dobranoc🤗🙏🖐27 lat po slubie nie zdradzilem zony i mam nadzieje ze tak pozostanie🤗

Jak ktoś jest młody i zakochany, nie radzi sobie ze zdradą i to niestety rzutuje na dalsze życie. Człowiek nie potrafi nikomu już zaufać i czasem jest uprzedzony do innych, poprzez to zranienie, ciężko mu wejść w kolejne związki, zostaje na koniec często samotnikiem - na zewnątrz czasem ludzie nas źle postrzegają jak osoby butne,/samolubne, które chcą być same - nieprawda. Często to wynik tych wszystkich złych przeżyć, z którymi zostajemy sami, chociażby otaczało nas 100 osób. Nie umiałabym być z osobą, która mnie zdradzała, bo: "nie dawałam jej tego, czego chciała" - wtedy chyba czas na dorosłą rozmowę i rozstanie w prawdzie, a nie zdradę. Minęło już sporo czasu, więc jest ok, wybaczyć wybaczyłam, ale nie zapomina się tego nigdy.

Mój mąż zdradził mnie 2 razy: najpierw przed ślubem, gdzie dużo później dowiedziałam się że wcale nie chciał się żenić, chciał być z tamtą, ale stchórzył.. Potem po 12 latach małżeństwa kiedy ja walczyłam z chorobą nowotworową. Trzeciego razu nie będzie. Już go nie kocham, za dużo bólu. Jestem coraz silniejsza i szykuje się do rozwodu. Boże pomóż!

Zgadzałam się do momentu gdzie zaczął ojciec mówić ze wina jest zawsze po obu stronach. Co za absurd. A co ze związkami, które nie zawarły jeszcze małżeństwa i żyją w czystości a partner dopuszcza się zdrady? Proszę mi wyjaśnić gdzie tu jest wina obu stron skoro zobowiązali się żyć zgodnie ze Słowem Bożym? Bardzo mnie to dotknęło bo właśnie takiej sytuacji doświadczyłam. Wiec chyba nie ciężko wziąć pod uwagę inne scenariusze. Zdrady można dokonać także nie będąc w związku małżeńskim.

Chyba pierwszy raz wysłuchanie filmu Ojca do końca sprawiało mi okropny ból. Ojcze, Ci którzy zdradzają często porzucają tę drugą osobę. Nie chcą wcale nic naprawiać, nic wyjaśniać. I ta twoja piękna, bezinteresowna i bezgraniczna miłość w stosunku do tej osoby- odbija się wtedy od dna..... A po drugiej stronie nie ma nic. Pozostaje cholerna pustka, lęk, bezsens, walka ze samym sobą w której nieustannie się przegrywa. I pytania.... Skąd pomysł na to, że to właśnie ja mam to udźwignąć? Ojcze, w swojej głowie nigdy nie wyobrażałam sobie takiego bólu. Proszę, módl się za mnie i za wszystkich, którzy tego doświadczają.

Temat bardzo potrzebny w dzisiejszych czasach....

Ojcze Adamie, chyba nie dam rady obejrzeć do końca, wkurza mnie Twoje teoretyzowanie. Ja doświadczyłem zdrady osobiście w roku 2001. Odeszła i już, z krótkim wyjaśnieniem "nigdy cię nie kochałam". Żadnych rozmów nie dało się prowadzić. Nie ma wtedy czasu na takie rozkminy, to jest tak jakby spadochron się nie otworzył, walisz w ziemię z prędkością ok. 200 km/h. Nawet jeśli przeżyjesz, to wstajesz jako inny człowiek, poraniony, zakompleksiony, bez nadziei, bez radości. Dzięki pisaniu komentarza wysłuchałem do końca. Bóg zapłać za całe ojcowe gadanko.

Za dwa tygodnie mój syn skończy rok. Przez 9 lat staraliśmy się o dziecko i dla mnie to był cud. Miesiąc po jego urodzeniu dowiedziałem się, że żona mnie zdradzała od jakiegoś czasu. Zrobiłem testy DNA, okazało się, że nie jetem biologicznym ojcem dziecka. Żona cały czas twierdziła, że jest pewna że dziecko jest moje i że nie ma innej możliwości. Tamten mężczyzna ma żonę i dwójkę dzieci. Postanowiłem przebaczyć, jesteśmy dalej razem, uczymy się miłości na nowo a ja kocham mojego syna. Nie powiem, że jest łatwo, jestem bardzo zmęczony psychicznie, ale wiem że dobrze zrobiłem. Jeszcze nigdy nie byłem tak blisko Boga. Wiem, że to On dał mi siłę żeby przez to przejść.... no i dzięki tej sytuacji trafiłem na Ojca Adama. Bardzo proszę o modlitwę za mnie i moją rodzinę.

Ojcze Adamie przeżyłam zdradę męża i dokładnie tak jak ojciec powiedzial miał w tym udział nasz kochany Bóg. Wiedział co zrobić i jak zadziałać w naszym związku. Dzięki tej strasznej dla nas sytuacji wyszliśmy na prosto i kochamy się jeszcze bardziej Dziękuję ojcze Adamie teraz się potwierdziło wszystko to co mnie spotkało

Tak, byliśmy dziś z Przyjaciółmi na mszy o 14, było super! Jak zawsze. Tylko od jutra jakby nie możemy, bo jakby jesteśmy o deko starsi? My poprosimy o rekolekcje dla 45+🙂 A z tematem Ojciec trafił?.. Ale z Panem Bogiem można przetrwać wszystko. Nasze małżeństwo nie przetrwało, ale po tym co się stało, odnalazlam siebie. Dziękuję Ojcze Adamie, że Jesteś, bo między innymi dzięki Twoim vlogom umiałam to przejść i ludziom, których Pan Bóg postawił na mojej drodze.

Mnie to spotkało i wiem jak to bolało i bóli. Nie udało mi się uratować małżeństwa choć bardzo tego chciałem. Ale dzięki Tobie O. Adasiu zrozumiałam dlaczego Bóg do tego dopuścił to zło. Teraz się modlę aby z miłością wybaczyć mężowi. Modlę się aby mąż powrócił do Boga bo to pomoże mi tak naprawdę z miłością wybaczyć. Jestem sama i Bóg we wszystkim mi pomaga. Dziękuję O. Adasiu za twoje mądre słowa, które leczą moją duszę. Pozdrawiam.

Ojcze Adamie, Twoje vlogi i Jeszcze 5 min uratowały mnie wtedy gdy jeszcze nie wiedziałam że jestem zdradzana. Byłeś ze mną ,dzięki Ci Amen

Kochany Ojcze... Niestety miałam taką sytuację mimo "kwadratu szczerosci" i gdzie mężczyzna miał WSZYSTKO, sam to przyznał. Zdradzał bo jak to powiedział "mężczyzna nie jest stworzony do życia z jedną kobietą" rozstalismy się. I bardzo dużo musieliśmy w sobie przepracowac... I zdecydowanie dzięki wierze i modlitwie dobrych ludziach podnioslam się. Potrzeba było dużo wysiłku przede wszystkim Zobaczenia prawdy o sobie.... I jak się pogodzilam z tym, to wygrałam z bólem i złością. Teraz wiem że taka była moja droga jaka wskazał mi Pan, mieliśmy się rozstać by zobaczyć to jacy jesteśmy. Dziękuję Mu za to każdego dnia. Amen

Ma Ojciec 100 % racji...ale tylko w przypadku..KIEDY DWOJE CHCE NARAZ !! Wiem..przezylam..nie powiodlo sie..od prawie 20 lat jestem sama. Po 19 latach malzenstwa. Boli..nawet teraz. Porozumienia chcialam Ja- druga strona nie chciala. I...nic z tego juz nie wyszlo.

Mam 2 rogi...wszystko jest bardzo świeże. Dowiedziałam się 7 tygodni temu. Ojca słucham, bo lubię. Tyle tylko zostało z tego co się wiarą zowie....

Dowiedziałam się, przeżyłam, utwierdziłam się w przekonaniu, że nikt mnie nie może zdradzić oprócz mnie samej i jesteśmy bardziej zakochani w małżeństwie niż kiedykolwiek do tej pory. I przyznaję rację, że dużą rolę odegrała tu PRAWDA. Czuję wdzięczność do tych pań, które mi napisały "w trosce o mnie", że mój mąż jest/był nielojalny. Mąż stanął w prawdzie, podjął decyzję, że już NIE chce oszukiwać nikogo, a przede wszystkim siebie - zrezygnował z kontaktu i z Bożą pomocą myślę (jestem przekonana, że Bóg w tym był - panie uznały, że powinnam wiedziec skoro jestem wierząca) i wydaje się, że musiała taka być Jego droga i moja też, bo WIELE w nas przyszło zrozumienia kim i jacy jesteśmy, gdzie się opuściliśmy we wzajemności, wsparciu czy spoglądaniu na siebie z miłoscią i zrozumieniem... Także ja wiem, że zdrada może być powodem do odrodzenia miłości - nie ważne czy emocjonalna czy fizyczna. Najbardziej niemiłe było to, że ja stałam się ofiarą owych pań, które najwyraźniej nie mogą uwierzyć, że ja kocham męża i że mogę być szczęśliwa po tym co napisały. I taką mam prośbę do osób, które były tą/tym drugą proszę pozwólcie wrócić mężowi do żony, a żonie do męża i nie zatruwajcie dalej siebie, nie biczujcie się, nie płaczcie czy nie wzdychajcie - są wolni ludzie, z którymi możecie sobie ułożyć piękne życie i tego Wam życzę. Życie czasem pisze zaskakujące scenariusze, a ja mam w głowie te słowa ojca Adasia, że Pan Bóg z największego zła może wyprowadzić DOBRO i amen 🙏 Bóg z Wami.

Z całym szacunkiem, ale wyjątkowo teraz ojciec powiedział ekstremalnie bzdury. Znam przypadki gdy osoba zdradzająca robiła to notorycznie, bo była silnie zaburzona dyssocjalnie- osobowość psychopatyczna. Wykańczała i maltretowała latami swoją drugą połówkę oszukując i zatajając owe zdrady. Ofiara latami w ciężkim depresji, nerwicy, kilka prób samobójczych. Uczciwość i prawda? Nie każdy. Istnieją ludzie zaburzeni i okrutnie bez sumienia. Znam przypadek śmierci ofiary, która sobie nie poradziła. Znam przypadki osób ze zrujonowanym całym życiem z powodu zdrady, które już nigdy nikomu nie potrafiły zaufać. Nikomu. Jak można choćby sugerować, że odpowiedzialność zawsze leży po każdej ze stron. Wina zawsze leży po stronie sprawcy. Wyłącznie. Nie ważne czy mówimy o pobicia, gwałt cie, zdradzie czy jakimkolwiek świnstwie. Sprawca czynu odpowiada za swój czyn. Ofiara już i tak się obwinia, gdyż nie jest w stanie poradzić sobie z krzywdą. Co to w ogóle za podejście. Nie wszyscy biją, nie wszyscy ubliżają, nie wszyscy zdradzają. Każdy ma wolną wolę. U mózg! Rozum dany przez Boga by go używać. A to znaczy, że jeśli w związku jest źle to można wybrać inny sposób. Choćby odejść. Zamiast niszczyć doszczętnie czyjąś wrażliwość, bezpieczeństwo i zaufanie. Takie teksty o wspólnej odpowiedzialności są wysoce szkodliwe. To tak jakby stwierdzić, że ofiara innej krzywdy, np. morderstwa, tez jest odpowiedzialna, bo akurat wybrała taką, a nie inną drogę, na której spotkała sprawcę. Bzdury. Z całym szacunkiem. Ale bzdury totalne. Świat nie jest aż tak idealny, że każdy kto kogoś skrzywdzi ma wyrzuty sumienia i skruchę. Istnieją ludzie, którzy mają innych zwyczajnie gdzieś i skrzywdzą każdego na ich drodze, bo tak są ukształtowani. Więc jaka odpowiedzialność tudzież wina ofiary????!!!!! To niebezpieczny przekaz.

Ojcze Adamie, dziękuję za wczoraj... modliłem się o to spotkanie... było bardzo ważne dla mnie i bardzo mi pomogło. Wiem co mam robić dalej... Pamiętam w modlitwie o ojcu i Bóg zapłać.

No i w tym wyjątkowym temacie nie zgodzę się z Tobą kochany Adasiu ;), jako ten zdradzony uważm że za rozpad małżeństwa odpowiadają oboje , mąż i żona, ale zdrada to konkretna decyzja i konkretne działanie jednego z nich, to wybór, i można mówić o okolicznościach które do tego doprowadziły, o okolicznościach ,,łagodzących,, ale nie można pominąć tego że ta druga strona nie zdradziła. Myślę że tżeba bardzo ważyć słowa , sformułowania, w tym temacie, bo tak jak przeczytałem w jednym z komentarzy zdradzający może się tym usprawiedliwiać .Mógłbym długo o tym pisać , dzielić się doświadczeniem i przemyśleniemi ale....mimo siedmu lat to nadal boli.

Ciężko bardzo jest wybaczyć zdrade. Kobiecie siada psychika, zaczyna się porównywać , siada jej libido, siada zaufanie, nic już nie cieszy, bardzo ciężko jest na nowo zaufać i wybaczyć

Nie jest prawdą że zdradza się dlatego że szuka się czegoś czego nie dostało się w małżeństwie i wina leży po obydwu stronach!!! Zdradza się bo się lubi tą adrenalinę i co jakiś czas inną kobietę u swojego boku a żona to do statusu społecznego jest potrzebna. Tak to wszystko prawda bo ja tak robiłem i wielu moich znajomych i nieznajomych również tak robi żeby się dowartościować że zechce nas 15-20 lat młodsza kobieta. Jak się raz zdradzi to tak to posmakuje że nie jest się wstanie myśleć o czymś innym tylko o poderwaniu nowej kobiety. Tak, to wszystko robiłem nie patrząc na to jak ranię własną żonę, jak zaniedbuję rodzinę. Miałem piękną zadbaną żonę gotową dać mi wszystko której nie szanowałem, wiedziałem jak cierpi i płacze po nocach a ja żeby tego nie widzieć siedziałem przy komputerze oglądając wdzięki celebrytek tak fascynowało mnie piękno kobiecego ciała ale nie mojej żony chociaż moi znajomi za nią się oglądali. Myślałem wtedy - Nie macie chyba poczucia piękna bo kto podziwia kobietę po 50-tce skoro wszędzie w mediach i na ulicy młodych chętnych kobiet? Cięgle nowe kobiety, one wszystkie były łase na komplementy i czułe słówka ja to wiedziałem i wcale nie wiele czasu zajmowało mi zaprowadzenie do łóżka następnej młodej mężatki. Mimo iż miały przystojnych mężów a ja facet po 50-tce biznesmen (bo za takiego się uważałem) miałem małą firmę i jednego pracownika który pracował na mnie. Ja dbałem o siebie, nowe ciuchy, modna biżuteria , drogie perfumy to wszystko środki do celu - nowa kobieta ze mną w łóżku. Moja żona tylko się modliła zasypiając z różańcem w dłoniach co mnie bardzo śmieszyło przez długi czas. Myślałem, teraz kobieto to tylko to ci pozostało... Wszystko pięknie mi się układało kobiety same zabiegały o spotkania nie wiedząc jedna o drugiej tak zauroczyłem je czułymi słówkami sms-ami. Byłem wniebowzięty i myślałem że tak będzie zawsze. Niestety w moje 60-te urodziny przed wizytą w SPA z moją najmłodszą zdobyczą doznałem drugiego udaru, bo pierwszy miałem 7 lat wcześniej. Właśnie po tym pierwszym udarze zachciało mi się brać z życia całymi garściami i zacząłem prowadzić podwójne życie. Żona dbała o mnie jak o małe dziecko zanim wróciłem do sprawności kąpała mnie, ubierała, goliła robiła zalecane ćwiczenia. Nie spała całe noce czuwając przy moim łóżku kiedy wyszedłem ze szpitala. Mówiła " Kochany, przejdziemy przez toi razem bo już tyle w życiu przeszliśmy to i pokonamy wspólnie twój niedowład i całą chorobę..." Ja już w tym dniu kiedy po szpitalu przekroczyłem próg domu wiedziałem że jak z tego wyjdę to moje życie zmieni się na lepsze ale bez żony na pierwszym miejscu. Robiłem wszystko co zalecali rehabilitanci i już szukałem kandydatek na romansik wśród młodych rehabilitantek. Pofirtowałem z wieloma ale nie udało mi się nic więcej wtedy w ruch poszły pielęgniarki bo chodziłem z byle czym do lekarzy żeby móc z nim poflirtować a może uda się coś jeszcze. Tka lawinowo szło potem wszędzie gdzie poszedłem już o własnych nogach wybierałem najładniejszą w aptece, cukierni, kwiaciarni czy markecie i wszystkie chętne na czułe słówka. Lubiłem jak mówią "Jaki z pana dżentelmen zazdroszczę pańskiej żonie mieć taki skarb w domu.." Specjalnie kupowałem piękne bukiety bez okazji dla zony aby zrobić wrażenie na pani w kwiaciarni i udawało się. Każda kobieta na to poleci jak dżentelmen jakich mało to zapragnie mieć go dla siebie i już była moja. Muszę przyznać że byłem bardzo dobrym aktorem bo dżentelmenem nigdy nie byłem. Chciałem przeżyć jeszcze coś pięknego w życiu ale nigdy nie przyszło mi do głowy że mógłbym przeżyć to z własną żoną. Teraz wiem jaki popełniłem błąd ale jest już za późno. Żona wpadła w głęboką depresję z której już nie wyszła, popełniła samobójstwo zażywając całe opakowanie leków. Trójka moich dzieci wyparła się mnie i znienawidziła. Nie zależało mi na tym bo miałem przecież szczęśliwe życie bez nich. ALE... nie przewidziałem że dostanę następnego udaru pracownik porzuci pracę u mnie a ja zostanę na najniższej rencie. Nie miał mnie kto nawet odebrać ze szpitala bo wszystkie moje kobiety umyły ręce, żadna nie będzie zajmować się mną skoro mają własnych mężów i rodziny. Było minęło "Soory" to ich słowa. Minęło już kilka miesięcy od udaru wiem że nie odzyskam już całkowitej sprawności i będę żył z tym co sobie i swoim najbliższym zgotowałem. Dlatego BARDZO proszę NIGDY nie usprawiedliwiać nikogo że winę za zdradę ponoszą obydwie strony bo gdy jest się zaniedbywanym wtedy się zdradza. Ja bardzo zaniedbałem własną żonę a ONA MNIE NIE ZDRADZIŁA tylko ja ją!

Wow, jestem pod wrażeniem mądrości i klarowności tego przekazu! Ogromne dzięki za ten odcinek - zapisuję go sobie, bo już wiem, że będę to jeszcze jakiś czas potrzebować

Ojcze, baaaardzo potrzebny odcinek a jakże skuteczny „poradnik pierwszej pomocy”. Można przez to przejsc, zaufać Bogu, z Jego pomocą przerobić to na cos pięknego i jeszcze byc za to wdzięcznym ! Wiem kontrowersyjne ale Bóg wie co robi i wie lepiej co dla nas najlepsze. Bóg zapłać 🙏

Łatwo Ojcu mówić... Kobiety i tak zawsze wiedzą, kiedy są zdradzane, wyczuwamy to... zawsze

Dziękuję o Adamie Boży kapłanie plastrze na ludzkie serca

No niestety jak Ojciec powiedział że do naprawy potrzeba dwojga ... my za 2 dni będziemy obchodzić 25 rocznicę ślubu ... 5 lat trmu mąż całkowicie "wypisał się" z naszego małżeństwa - woli towarzystwo "koleżanek", choć nadal jesteśmy małżeństwem, nadal mieszkamy razem dla niego małżeństwo przestało istnieć 😪 Boli - bardzo boli, ale chyba najbardziej ta emocjonalna zdrada ... strasznie smutno mi się słuchało tego co ojciec mówił bo na dzień dzisiejszy wiem że to nas niestety nie dotyczy choć tak bardzo bym chciała... Ale na razie tylko ja 😭 Proszę Was - tych którzy przeczytacie mój wpis o westchnienie w swoich modlitwach za nasze małżeństwo w 25 rocznicę 🙏

Zdrady się nie wybacza... Nigdy...

ten temat mnie niestety dotyczy, mimo ze minelo duzo czasu, uwazam ze jest to jedno z najbardziej ciezkich i trudnych przezyc w zyciu czlowieka, zdrada niszczy doslownie wszystko , nie dosc ze relacje to sama psychike czlowieka..... ciezko jest przez to przejsc, ale da sie...z Panem Bogiem wszystko jest mozliwe

Ojcze Adamie jesteś Aniołem dziekuje ze jesteś codziennie z nami

Najgorsze jest to gdy osoba która zdradza i tak Cie zostawia dla tej innej osoby. Więc samemu nie ma sensu walczyć o taką relacje. Zostaje tylko pogodzić się z bólem który będzie wracał do końca życia w najmniej spodziewanych chwilach. Eh. Pozdrawiam. Szczęść Boże.

Sztuką jest umieć żyć! Życie składa się z drobnych spraw i rzeczy, zapominamy o tym, kiedy popadamy w rutynę codzienności.A-nie wiesz, co Cię w życiu czeka, nigdy nie mów nigdy! Pokora, pokora, pokora.Mądre konkluzje naszego kochanego ojca Adama.

Temat nie dla mnie akurat. Nie wiem co jest bardziej bolesne zdrada czy samotność. Chyba jednak zdrada. Spokojnej nocki.🌌🌜

Jak w "kwadrat winy"wpisują się te wszystkie porzucone po 15-20 latach małżeństwa kobiety?Które dbały o rodzinę,wspierały aspiracje męża by kiedyś usłyszeć...zakochałem się,mam prawo do szczęścia uboku 25 letniej dziewczyny.Naprawdę ojciec o tym nie słyszał?A może zyjemy w równoległych rzeczywistościach.Prosze o tym pomyśleć.

Serdeczne Bóg zapłać o.Adamie! .... .

Dziękuję bardzo mi Ksiądz pomógł.. Naprawdę. Słowa księdza bardzo trafiają do mnie. I dużo mi pomagają zrozumieć sytuację, które popełniłam bądź popełniono mi.. Tam gdzie przebaczenie tam jest prawdziwa miłość 💙

Paradoks... Zdrada uratowala nasze małżeństwo. Uswiadomilismy sobie z mężem jak bardzo jesteśmy dla siebie ważni, mimo wszystko.

Właśnie się dowiedziałam, że mój mąż mnie zdradza... Byliśmy cholernie szczęśliwi, kochający się, zaprzyjaźnieni. Wszystko super. wiele wcześniej przeszliśmy, również inne kobiety. ale wyszliśmy z tego... a tu benc! On sypia z inną. i mimo, że mówi, że mnie kocha, że jest szczęśliwy w małżeństwie, to on nie wie dlaczego to zrobił. Mało tego... nadal się z nią widuje. A Ona ma męża i dzieci...Mam załamany świat, rozsypane serce, nie jem, nie śpię... i mieszkam z nim. Kocham go... Chce go... a on stwierdził, ze nie wie czy jest zdolny do związku stałego... Po 11 latach małżeństwa i 21 latach razem zaczął się zastanawiać... Cierpię ogromnie... On stwierdził, że musi iść do psychologa i się naprawić, bo sam siebie nie poznaje. Ja jego też... też idę do psychologa, bo zwariuję i jakoś się muszę przygotować na rozstanie. Nie rozumiem czemu to nas spotkało. Tyle ze soba jesteśmy, rozmawiamy, wspieramy się, Kochamy... super do siebie pasujemy... I co, teraz mam żyć w grzechu? nie dotrzymać przysięgi bo on ją złamał? Złość, rozpacz, niezrozumienie, zaprzeczenie, szukanie brzytwy, by nie utonąć... jakiś amok... Pomódlcie się proszę za nas... Bóg nas złączył niech ma nas teraz w swojej opiece i niech to naprawi. Bo ja zwariuję... naprawdę zwariuję. Mąż jest całym moim światem. Kocham go ogromnie. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nawet teraz nie potrafię sobie go obrzydzić. Pomóżcie modlitwą.

Temat paskudny, ale odcinek piękny ❤ myśle, że krok drugi można wykorzystywać nie tylko w przypadku zdrady, ale również w różnych innych sytuacjach związkowych. Dziękuje Ci Panie Boże za Ojca Adama 🙏🏻💙

Czasami musi się coś rozpaść żeby kogoś dało się uratować. Teraz zaczynam pracować nad sobą. Wybaczylam mężowi i sobie (mam nadzieję). Bóg ma różne plany na nas...

Ojcze Adamie dziękuję za te słowa, zastanawiam się że skoro za zdradę odpowiedzialne są obie strony to czy nie jest to usprawiedliwienie dla zdradzającego. Przecież zdrada nie jest jedynym sposobem na zasygnalizowanie problemu małżeńskiego. To my decydujemy o przekroczeniu pewnej "granicy" która nigdy nie powinna zostać przekroczona. Jeśli jest problem w małżeństwie to próbujmy go rozwiązać a nie otwierajmy PUSZKI PANDORY Z Panem Bogiem

Przeżyłam cztery lata temu...zostałam zdradzona i kiedy się o tym dowiedziałam to poczułam ulgę że to już koniec (od kilku lat było źle, alkohol codziennie), oboje nie chcieliśmy tego małżeństwa ratować...w trakcie rozwodu nawróciłam się i Bóg mnie przez to wszystko przeprowadził a dwa lata później otrzymałam stwierdzenie nieważności. Teraz jestem szczesliwa z Bogiem

Pana film postawił mnie na nogi po zdradze. Dziękuję

Prosze o modlitwę i szczęśliwe rozwiązanie sytuacji w jakiej sie znajduje 🙏

Jak można obarczać wina dwie strony ?! Osoba z zaburzeniami własnej wartości po zdradzie usłyszawszy takie słowa obwinia się dalej...

Józef Augustyn SJ w rekolekcjach o tytule 'Spragnieni Ojcowskiej Miłośći' mówił dokładnie odwrotnie żeby nie rozsiewać zła i nie mówić o zdradzie nikomu prócz spowiednika.Mowil jedynie by wynagrodzić zdradzonej osobie w miarę możliwości poza jej świadomością.

Wielki like!za ten materiał!

CZŁOWIEKU, jak dobrze, że nie wiesz, jak bardzo Cię szanuję i uwielbiam słuchać (chciałbym pogadać). Nie jestem wierzący :)

Samo życie.potrafi skopać porządnie tyłek,że aż nie chce się żyć.Pozdrawiam czcigodnego OJCA.

Byłam zdradzana. Ból nie do opisania. 2 lata modliłam się o łaskę wybaczenia i odnalezienie spokoju, bo tylko Pan Bóg mógł to we mnie uczynić. Wybaczyłam. Druga strona tego nie doceniła. Zdrady stały się chorobą

Wspaniały film. Dobrze, że jest. Bóg wyklął mnie ustami mojej matki a mąż mnie teraz zdradza, gdy o tym mówię nie rozumie o czym mówię. Wszystko co kochałam, o co się starałam i na jakie relacje pracowałam to wszystko się nie liczy oni tego nie zauważyli

Zdrada to pokazanie najwiekszego braku szacunku, koniec zwiazku. Nie powinno sie dalej trzymac zwiazku po zdradzie, zadnego przebaczenia, przebaczenie jedynie na poziomie znajomosci ale juz nie zwiazku. Nie bojmy sie rzucac druga strone po zdradzie.

Zawsze miałem marzenie żeby spotkać Ojca Adama i z nim porozmawiać ale zawsze uważałem to za nie realne bo ciągle gdzieś jeździ po świecie a teraz gdy nagrywa 400 m w linii prostej od mojego akademika to mnie nie ma w Olsztynie ...

Zdrada pokazuje prawdę o tym co jest wewnątrz w nas Trudno to dostrzec Bez zdrady Obnaża wiele Pokazuje co trzeba przepracować Mocne doświadczenie Uwalnia

Dziękuję bardzo ❤

Mega potrzeby odcinek po 14 latach usłyszałem że zostałem w ostatnich tygodniach zdradzony ... jest mega ciężko... Dziękuję i wiem że to podejście pomoże mi

Zdrada zmienia wszystko. Życie już nigdy nie jest takie jak przed. Cokolwiek się dzieje trzeba się pogodzić, że już nie będzie tego co było... Trzeba budować wszystko od nowa.

Szkoda, że tego wszystkiego nie wiedziałam gdy mnie to spotkało :((( Mąż pierwszy raz mnie zdradził gdy dzieci (dwoje) były zupełnie małe. To był dla mnie taki szok, jak nagła śmierć najbliższej osoby. Nie będę opisywała tego wszystkiego, bo to po tylu latach nadal jest bolesne. Wtedy Przegadaliśmy wiele godzin i postanowiliśmy dalej iść razem przez życie. Wiele lat było dobrze, dzieci wyrosły, poszły na studia i wtedy mojemu mężowi znowu odbiło. Poznał w pracy młodą kobietę i znowu się zakochał. Zdawało mu się, że się świetnie kamufluje, ale kobiecej intuicji nie oszuka się tak łatwo. Znowu rozmowy płacze i powroty do siebie. Po kilku latach od tego wydarzenia mąż zachorował na nowotwór. Byłam przy nim aż do śmierci (hospicjum domowe), ale ... jakież było moje zdziwienie gdy jeszcze podczas jego choroby odwiedziła nas "koleżanka". Okazało się, że wcale nie zerwał tej znajomości. Teraz to chce mi się z tego wszystkiego śmiać, ale czy warto przebaczać ? Jak raz ktoś zdradzi, to zdradzi drugi i trzeci.

Wszystko o mnie ,skąd ojcze Adamie o tym wiesz? Bóg Ci zapłać

Ja po zdradzie odnalazłem siebie. Odnalazłem komu mam ufać. Zaufałem Bogu że miał taki plan,tak miało być. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Otworzyłem serce na Boga. Uczę się siebie na nowo lecz z Bogiem w sercu. Wiem że nie jestem sam. Bóg znajdzie dla mnie lepszy plan. To tyle w temacie. Uwielbiam Languste na Palmie i inne kanały brata Szustaka. Dajesz mi bracie ogromne wsparcie i siłę. Wiem to daje mi Bóg. Ale Ty bracie dajesz mi żywe słowo. Rób dalej swoje bo jesteś wielki w tym cyber świecie. Robisz doskonała pracę. Dziękuję

Czekamy na ciąg dalszy tych myśli..... Bardzo potrzebne ...

A ja proszę o modlitwę w intencji Bogu wiadomej. Jedna zła decyzja kiedyś wpływa bardzo źle na życie moje i całej mojej rodziny, choć nie wszyscy to rozumieją. Bardzo proszę módlcie się za nami, by zło zniknęło na zawsze z naszego domu 😪

Mój już były mąż zdradzał mnie ponad siedem lat. Kiedy odszedł do kolejnej kochanki i się ze mną rozwiódł, bardzo cierpiałam. Teraz jestem wolna od cierpienia i szczęśliwa. Wiem, że już nigdy nie będę mogła z nikim być w związku, ponieważ moja wiara mi na to nie pozwala, ale po doświadczeniu tego wszystkiego nie mam ochoty na to. Już nigdy nikomu nie zaufam.

Też to przeżyłam i uważam po latach że zaufania nie da się odbudować po czymś takim nawet jak żyje się nadal pod jednym dachem. Ta rana zostaje w głębi serca chyba już do końca.. a jeśli ta osoba która zdradziła nie chciała o tym rozmawiać, poszukać przyczyny, pójść na terapię tylko wolała przyznać się i zamknąć temat to tym bardziej człowiek dłużej się z tym męczy bo nie wie jaka mogła być przyczyna i dokąd dalej zmierzać.. Nie każdy chce się otworzyć, rozmawiać o tym, "rozkminić" problem i coś wspólnie postanowic. Wtedy jest łatwiej bo w pojedynkę nie da się tego zrobić. Nadal żyjemy razem ale coraz dalej od siebie..nas to bardzo od siebie oddaliło i nadal oddala bo uważam że mimo moich starań szukania pomocy zabrakło konkretnej pracy i wysiłku ze strony zdradzającego a teraz temat jest już zamieciony pod dywan. Tylko wiara w Pana Boga i nasze wspólne dziecko trzymają mnie w tym małżeństwie bo sensu ani przyszłości wspólnej jakoś nie widzę..

Witam. Odmówiłem NP w intencji uratowania mojego małżeństwa, w wierze że żona cofnie pozew rozwodowy i wróci do mnie. Teraz po raz trzeci odmawiam Novennę rozwiązującą węzły też za moje małżeństwo. Narazie moje modlitwy nie zostały wysłuchane. Sprawa rozwodowa odbędzie się w styczniu. Proszę wszystkich o modlitwę za moje małżeństwo. Może ktoś znajdzie czas i ochotę pomodlić się za nas. Michał i Magdalena.

Nie, nie, nie!!! Kto zdradził raz, żadna terapia, żaden kwadrat odpowiedzialności nie pomoże. Zdrada zakańcza wszystko i nie ma szans odbudować tego co było przed. Amen

Dzięki, dzięki!

Ogladam codziennie (ten film po dwa razy nawet), Ojca glos jest bardzo kojacy. Zasypiam i budze sie przy tych filmach! Nie moge przestac ogladac! Dzieki Bogu za Ojca Adama. Postanowilam zaczac tez Nowenne Pompejanska, bo juz raz mi pomogla w smiertelnej sprawie. Tylko , ze w tej sprawie jest mi ciezko zdecydowac sie o konkretna intencje. Nie wiem czego tak naprawde chce. Mój byly mezczyzna tez widzial ten filmik i nalega, aby naprawic i chce bardzo odbudowac zwiazek. Ale ja sie po prostu boje. Jestem na wymianie studenckiej do czerwca i bala bym sie zaufac na odleglosc. To nie byl tez zwykly skok w bok, jest przy tym krótka historia która mnie powalila z nóg totalnie. Lek, wstret, obrzydzenie. No nic. Slucham dalej, modle sie, czekam na wiecej fimlików o zwiazkach, bo warto przypomniec sobie Boga w tym wszystkim. Nigdy bym nie pomyslala, ze on tak chcial i jest to racja!

No właśnie.. wydawałoby się że fajna I szczęśliwa rodzina.. dwuletnia córeczka.. I żona znajduję sobie przyjaciela.. po około 6 miesiącach próba powrotu.. jedna, druga trzecia, czwarta.. cały czas dawałem szansę.. cały czas kończyło się powrotem do kochanka.. I moim coraz większym rozbiciem psychicznym... I pytanie które będę sobie zadawal.. jak to możliwe? I wspaniałą córeczka którą zasługuje na normalną rodzinę.. poddalem się.. modlę się za żonę.. żeby znalazła spokój.. modlę się za córcia żeby nie odcisnelo się to na niej.. modle sie by byc dla córci najlepszą wersją taty jaką w tych warunkach moge dac.. I sam też próbuje oddychać na nowo.. Do ludzi którzy są na początku.. U mnie początek końca zaczął się w lutym... dzisiaj już jest lepiej.. każda rana przygasa.. nie załamuj się.. I powtarzaj Jezu ufam Tobie.. Zajmij się tym..

Ojciec mówi jak może być w idealne. Normalnie ludzie nie chcą pracować na swoimi błędami. I zazwyczaj jak ktoś zdradzi raz to z bardzo wysokiem prawdopodobieństwem zrobi to jeszcse raz! Szkoda życia na taką osobę....

Nie zgadzam ze wina jest po obu stronca.Jezeli sa problemi to dlatego Bog dal nam jezyk aby je rozwiazec.ten co zdradzil ma sam ze sola problemy i to duzy .Jest nie dojrzaly i krzywdzi droga osobe.nie ma zadnego przebaczenia.

Dziękuje za film.

Moja żona, która była kiedyś turbokatoliczką (codziennie różaniec, niezliczone pompejanki, krzyże i obrazki po całym domu) zdradziła mnie co najmniej z dwoma facetami, w ostatnich miesiącach. Jednego z nich pogoniłem, a zona ma do mnie o to pretensje.... Mówi, że to moja wina, bo nie dawałem jej tego, czego potrzebowała i w sferze emocji, i w łóżku...i że mogę się od nich uczyć, jak traktuje się kobietę.... Nie wyraziła dotąd ani skruchy ani żalu. Nie przeprosiła. Zapowiada, że jak ja się nie poprawię, to znajdzie sobie kogoś, kto ją uszczęśliwi. Nie mam nikogo, żeby nawet o tym pogadać, wyżalić się, dlatego tu piszę, bo jestem bliski obłędu.

Jest wspolnota ktora pomaga takim małżeństwom Sychar. Czasami samemu sie nie da udzwignac tego ciezaru i dlalej żyć. Szczegolnie jak ta druga strona postanawia byc w tym drugim zwiazku. Jak przezyc ten czas. Jak nauczyc sie czekac nie czekajac.

Wszystkim słuchajacym...🌠🌜❤

Co mam napisać,żeby pokazać tragedię sytuacji zdrady mojego męża. Nastąpiła zdrada, musiałam odejść, bo mąż nie chciał dialogu i odciąć się od drugiej kobiety. Potem choroba nowotworowa dziecka, nadal brak pokory, bo mąż jest z tą koleżanką. Ja teraz sama walczę o zdrowie dziecka. Już nie wiem ,co Pan Bóg ode mnie chce. Widzę śmierć dzieci i walkę mojego o normalne życie. I ojca, który jest daleko od swojej rodziny.

O. Adamie, dzięki, że jesteś...

Droga wyjścia trafnie określone. Rok temu Pan Bóg pozwolił na odejście mojego męża bo wiedział że oboje umieramy wewnętrznie mimo budowania rodziny i dwójki codownych dzieci. Od roku stoję przed Bogiem na zgliszczach mojego zycia i buduje siebie na nowo a raczej składam cegła po cegle ku górze choć marny ze mnie budowniczy. Narazie nieśmiało i ze strachem szepczac do Boga zeby wziął moje zycie w swoje ręce. Boję się. Ja grzeszna mam być żoną do śmierci bez męża u mojego boku tak jak przysięgam przed laty. Przebaczyć a nawet pokochać tych których normalnym byłoby nienawidzić. Stać się szczęśliwą sama dla siebie oddając zycie Bogu a nie tworząc bożka z męża bez którego oddechu nie mogłam złapać. Bo tak jak mi Bóg wyszeptal kiedyś Twoimi ustami "ze potrzebuje więcej czasu bo musi zbawić nie tylko mnie ale i innych (jego i ją)" Więc łapię oddech, czekam, słucham, modlę się i odchodzę potem wracam. Mój szept staje się glośniejszy. Czekam na krzyk...

Świetne

Super odcinek☺❤👍

2 lata temu mój mąż oznajmił że ma kochankę. Prawie rok walczyłam o uratowanie naszego małżeństwa. Bardzo trudno było mi wybaczyć zdradę ale powiedziałam sobie że zrobię wszystko żebyśmy byli razem. Od 1,5 roku jestem sama. Mąż wyprowadził się do kochanki zerwał kontakty z dziećmi. Rozpoczął nowe życie. Dzięki temu że zaufalam Panu Bogu powoli na nowo uczę się żyć. Muszę to robić dla dzieci. Tylko cały czas powraca jedno pytanie czy powinnam czekać aż mój mąż odkocha się i po 5 10 czy 20 latach wróci do mnie.

Mój mąż mnie zdradził. Myślałam że po prostu zdarzyło się, wybaczyłam. Niestety okazuje się że on nigdy tego nie żałował i tak naprawdę tego nie zakończył. Zbudował sobie drugie życie z kochanką i żyje i tu ze mną i dziećmi i tam z nią już od pięciu lat! I najgorsze jest to że twierdzi iż to nie prawda i nadal bardzo mnie kocha i nie odejdzie od nas, tylko są na to wszystko dowody. Jestem załamana sądziłam że jeszcze wszystko może się ułożyć przecież mamy dzieci! 21 września minęła 17rocznica ślubu

A jednak potrzebny. Dziękuję.

Dzięki amen pozdrawiam 😁