O egzaminach na prawo jazdy. Zdawalność i WORD-y 

nawet prywatność nie jest samofinansująca się ani samowystarczalna, bo musi oszukiwać i mieć niewolników do roboty. ale problem jest jest jeszcze innego typu/rodzaju, bowiem kolesie przy korycie mieli środki finansowe, ale zbyt mało, by kapitał pomnażał kapitał czyli osiągnął wystarczającą, oczekiwaną, zamierzoną płynność finansowo. dlatego zorganizowano, zaplanowano aferki i wyprowadzanie pieniędzy. na rozchód potrzeba dosyć sporo, więc musieli pogłówkować i pokombinować w prawie. no wpadli na pomysł sita, kursów na przewóz rzeczy/osób, świadectwa kwalifikacyjne. to wszystko jak w serialu kiepskich "kocham biurokrację" :):)

i pomyśleć, że to "państwo" gwarantuje, wydaje orzeczenia, opinie, pozwolenia, zgody, licencje, koncesje.

W tych filmach znajdzie Pani odpowiedź: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-gPEztvi2iDo.html ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-lRtd4HPIJV8.html ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-BUVBonWlpRg.html

potrzeby rosną to trzeba jakoś zaradzić. na czymś trzeba uszczknąć, od kogoś wyrwać te pieniądze i mieć na czym. planiści, analitycy, organizatorzy wzięli się do "roboty" . no jak najprościej wyrwać pieniądze? ano przez prawo, czyli narzuty, zobowiązania, przymus, podatki etc alb/i przez dyktat/monopol cenowy. poprzez ceny to już ramię korpoprywatne się tym zajmuje i jest wyspecjalizowane. a od sprawa finansów urzędowych wiadmo legislacja/jurysdykcja. oczywiście pod korpoprywatność tworzy się znaczną część przepisów jak chociażby np. ulgi, przywileje, odliczenia, doliczenia, ekscentralizacja kosztów, kreatywna księgowość, przepychanie ustaw dla konkretnych lobby/wpływów kapitałowych jak ubezpieczalnie. generalnie człowiek nie wie i nie zdaje sobie sprawy za co, ile i dlaczego płaci. zakłada/przyjmuje, że tak trzeba i już. legalnie można do golasa rozebrać i nikt nie zaprotestuje, bo to legal jest i z nim się nie dyskutuje :). najprościej legalem, przez legal i legalne narzędzia. wtedy jest się krytym, usprawiedliwionym.

nie do końca. wśród tych którzy zdali są ci, którzy zdać nie powinni. ale system jest "na głodzie", "spragniony", w potrzebie" i przepuszcza. kto sobie potrafi odmówić $$? i to tak łatwych, bez wysiłku? same wpadają. trzeba im tylko umożliwić, udostępnić i zorganizować wpadanie :). potencjalne pieniądze się rodzą, po ulicach/chodnikach chodzą, ulicami i drogami jeżdżą. trzeba umieć, potrafić i móc i cała sztuka w tym, by to spieniężyć czyli mieć prawo wykorzystać dla osiągnięcia celów zarobkowych. czy komuś się to podoba czy nie, to nie ma znaczenia. często nie korzysta się z czegoś, a się płaci za coś z czego się nie korzysta, bo taki jest wymóg, przymus, nakaz, żądanie. przecież religię i kapłaństwo finansujemy z budżetu i nikt nikomu nie daje prawa wolności czyli odmowy. zabiera i przeznacza na ten celi grube miliardy. a za wałki, szwindle, marnotrawstwo, błędy sądownicze, nadużycia, przekroczenia to nie płacimy? czy ktoś się nas pyta o zgodę? nie. co tworzy tzw. "skarb państwa"? ja tu się spodziewam, że za chodzenie po chodniku będziemy płacić i wycenią koszty, obliczą stawkę. wszystko można narzucić, objąć, obostrzyć, uwarunkować np. abonamentem, limitem. czy ktoś się zastanawia nad słusznością, zasadnością, logiką, racjonalnością prawa? a po co? czemu by to miało służyć? kto sobie będzie zawracał głowę psychologią i sensem prawnym, jego jakością i ceną/kosztami, jak ono szkodzi, wiąże, działa okupacyjnie, terrorystycznie pod różnymi zasłonami, szyldami, maskownicami. przecież nikt się nie odważy zarzucić, oskarżyć legalne prawo. ono z góry jest doskonałe, bezbłędne, nieomylne. legalnym prawem można człowieka puścić nago i nikt alarmu nie podniesie, bo to legal jest, a legal to legal. na legalu można wszystko ze wszystkimi i ze wszystkim. to jest świętość, która tak będzie postrzegana, odbierana, traktowana. w ramach legalu można człowieka okraść i powiedzieć, że to dobroczynność, powinność. to co jest legalem przeszło proces sakralizacji/absolutyzacji i zmieniło charakter, kalifikacje, kategoryzacje czynu :)