siema sąsiad xD w pl to szef dojedzie cię bo "ty" to zrobiłeś specjalnie... ostatnio miałem taką sytuację że jak używałem "kipru" w wywrotce 4 osiowej to podczas wysypywania gałęzi itp. jedna z nich stłukła klosz plastikowy... To mój szef powiedział mi cytuje "że ja ten klosz specjalnie rozwaliłem" nie odliczył mi tego od wypłaty, ale stwierdził że to specjalnie zrobiłem... Postanowiłem że zmienię pracodawcę po nowym roku i po sprawie... Zdrowych i Wesołych świat dla Ciebie i żony oraz hucznej i udanej nocy Sylwestrowej... Pozdrawiam z Opola
"nie możecie być obciążeni, jak spowodujecie wypadek" Widać, że już (całe szczęście!) dawno nie miałeś do czynienia z polskimi wieśniakami (zwanych dla niepoznaki właścicielami firm), niejeden by się uszami zesrał, byle wyszło na jego i dostał kasę za frajer, zdobytą na cudzej krzywdzie. A już praktycznie każdy nie przepuściłby okazji, by wydreć ryja. A już o tym, że NA PEWNO ROZPIEPRZYŁEŚ SPECJALNIE to słuchałbyś do końca swojej roboty w tejże, jakże silnej i wspaniałej, firmie. Fajnie, że na zachodzie chociaż z tym jest normalnie. Albo to ja tylko w takich gównofirmach pracuję, że cokolwiek się spieprzy, z zasady musi być winny pracownik. Skoro mówisz o ubezpieczeniu, to idę o zakład w ciemno, że większość polskich rekinów biznesu nie ubezpiecza ponad absolutne minimum (minimum wymagane przez prawo, dodajmy, nie czarujmy się, że janusze robią to z własnej nieprzymuszonej), a potem przy najmniejszym problemie płacze, że uszkodzone i że to tyle kosztuje. No ale to przecież logiczne, lepiej oszczędzić parę, może paręnaście procent wartości ładunku, bo to tyle kasy, by w razie wypadku znacznie przekraczającego jednostkową kwotę składki ubezpieczenia móc się przynajmniej zbóldupić o to, jakich to ma się nieodpowiedzialnych pracowników, czym tylko zachęci się tychże do zmiany pracy. Jak wszyscy wiemy, stabilizacja i ludzie na których można polegać nie są w żadnej pracy potrzebni i najlepiej to co tydzień zatrudniać samych nowych (najlepiej bez wiedzy i języka).
Hej Robert .Pytanie w spr pracy .Czy twój szef przyjmuje kierowców bez języka niemieckiego ? Czy z jezykiem angielskim da się tam dogadać . Wszystkiego Dobrego na te Święta i Nowy rok .Pozdr👍
Dam znać ba pewno, wiem też że sprawa w niemczech jest praktycznie przesądzona ale prawo EU mówi co innego. Czy będę walczył? Nie wiem. Szczerze to jakby mi powiedział 6 miesięcy czyli minimum to oddaje prawko. . Co będzie nie wiem, skończymy to pogadamy z adwokatem i zdecydujemy. Pozdro
Po co ci to ? Chcesz pracować 1.5 etatu w miesiącu? Zawód kierowcy to najgorsza praca... Chcesz mieć rodzinę przyjaciół kdz do normalnej pracy po 8. Godzin
Mordo ja nie mówię że jestem grzeczny jako kierowca ale weź ty mi wytłumacz jak na krajówce (rozumiem że o Landstraße ci chodzi) wyprzedzałem na 3go. Ciężarówką? Opisz proszę.
Ale ty widzisz czym ja jeżdżę? To naczepa szybkiego załadunku, właśnie często używana w napojach. Otwieram całą naczepę w mniej niż 60 sekund a ma 4 zamki. Jeśli jeden zamek się nie domknie to otwiera się całą strona. Puścił zamek tyl więc całą plandeka pojechała do przodu i potrafiła utrzymać jedynie te kilka palet z przodu. Zresztą w filmie jest z tego zdjęcie. Obczaj...zrozumiesz.
Byś się żdziwł na jakie kwoty są obciążani polscy kierowcy zawodowi i to nie u polskiego dziada lecz w bardzo dużych firmach transportowych na zachodzie Europy. Znałem chłopaka osobiście ,któremu podsunęli papierek do podpisania i spłacał przeliczając na złotówki 15 tysięcy za jakąś szkodę .Takich sytuacji jest naprawdę dużo ,ludzie się naprawdę nie szanują, nie walczą z wyzyskiem .Zdrowych Wesołych Świąt dla wszystkich 🎄
Jeśli umowa niemiecka to na pierwszym posiedzeniu prawników by było po temacie. Problem jest gdzie indziej. Chłopaki bez języka, bez meldunku na miejscu, dają im papier do podpisania i podpisują ze strachu. Ten film ma pokazać że nie mają takiego prawa, ja nie mówię że firmy tego nie robią... ja mówię że nie mają prawa. Jak rozegra to kierowca to inna sprawa. Większość jest bez wiedzy a ten kanał ma im pomagać.
@@robertkajling2172 tu chodzi o firmy, które posiadają filie w Polsce i te polskiego szmaty , wymuszają na kierowcach spłacanie tych szkód. Z tego co wiem to Niemcy też stosują te myki ale tak jak piszesz, tylko prawnik może takiego pracodawcę wyprowadzić z błędu.
to zwykłe śmiecie są, a nie firmy, takim w ryło napluć to i tak zbyt łagodnie ich potraktować. Młody powinien tam walczyć o swoje, a tym szmaciarzom, którzy na takie coś wpadli ten papier powinien zwiedzić układ pokarmowy, zaczynając od dupy strony.