Obróbka skrawaniem (7) Wiertła rozwiertaki pogłębiacze 

Niestety nie mam pojęcia. Gdzieś pod którymś filmem ktoś pisał, że to 1970 któryś rok. Ale ja nie mam jak sprawdzić, taśmy nie są opisane.

@@MarekPaszek to źle pisał, bo to lata 60-te.

No, faktycznie małych nie ma zbytnio. Ale ja akurat bym się nie poniewał za porębe jakąś;) Albo jakieś cnc do majsterkowania.

@@MarekPaszek cnc są drogie i nadają się do przemysłu, do produkcji. A do majsterkowania to są stare, używane maszyny konwencjonalne, które kończą swój żywot w modernizowanych zakładach pracy i można je kupić za przystępne pieniądze. Jak nie robisz produkcji, to możesz kręcić korbką a to są tak proste maszyny, że możesz każdą rozłożyć i złożyć z powrotem. A przy CNC nic nie zrobisz.

@@kozackihetman Stare maszyny CNC już również się pojawiają, aktualnie są w dużo lepszym stanie od konwencjonalnych;) Łatwiejsze w naprawię mechanicznej. Elektroniczna naprawa CNC po pierwsze zdąża się bardzo rzadko, po drugie są do nich jeszcze najczęściej części. Sam mam konwencjonalne, ale często w jednym warsztacie na szybko dorabiam na starym CNC narzędzia do naprawy, bądź części bo mają tam mały 30 letni kombajnik cnc. Więc mając styczność, aktualnie CNC zaczynają się również nadawać do produkcji jednostkowej. Czasem widuję działające tokarki CNC za 5 tyś w okolicy. Często również spotykam je na złomie.

@@MarekPaszek w starych cnc kod trzeba pisać z palca, nie ma takich nakładek z cyklami jak np. shopturn na sinumerica. Sam nie wiem co jest szybciej zrobić: kręcić korbką czy pisać kod pod jedną dorabianą część. Tak jak mówię, sterowanie jest potrzebne tylko do produkcji. Do jednostkowego dorabiania wystarcza korbka.

@@kozackihetman jasne ze są, wystarczy podpiąć laptopa z jakimś cam/cad. Ewentuslnie cale sterowanie z laptopa. Dokladnie tak dzialaja te które znam w warsztacikach. Na numeryku korbki również działają;)

Koło mnie budują zakłady na potęgę. Ogólnie karzdy ma dział remontowy z tokarką, frezarką. I co śmieszne nikt nie ma obsługi na te urządzenia.

Nie ma, bo zlikwidowano szkoły zawodowe, które szkoliły w tych zawodach. Starzy fachowcy odchodzą na emerytury lub pracują nadal aż do śmierci (przy obrabiarce :) ), a nowych nie ma. Nikt z młodych nie ma zamiaru całe 8 godzin kręcić korbami, główkować na manualnych maszynach przy wykonywaniu pojedynczych detali z rysunków. Więc nic dziwnego ze w działach remontowych nie ma chętnych do pracy, za marne pieniądze. Jak za większe można pracować na produkcji na obrabiarkach CNC zakładając sztuki, wciskając przycisk start, nie myśląc o niczym lub przeglądając w tym czasie internet na smartfonie. Zresztą przemysł w Polsce się zwija , więc zapotrzebowanie na takie usługi jest coraz mniejsze, nie opłaca się więc inwestować w nowoczesne obrabiarki CNC na działach remontowych, narzędziowniach, więc nie ma chętnych do pracy. Młody jak nawet przyjdzie to popracuje kilka miesięcy nauczy się trochę i ucieka. Sytuacja bez wyjścia......Jeszcze kilka lat temu młodym bym radził kształcenie w zawodzie rolnika lub wyplatacza koszyków. Dzisiaj jedynym ratunkiem dla większości z nich jest nauka języka i emigracja

@@Woj66 akurat jestem rolnikiem;) Płatne na manualnych jest dobrze ale chętnych coraz mniej do nauki czegokolwiek. Osobiście używam tylko w domu (remonty na własne potrzeby, własne konstrukcje) I to nie z powodu kosztów tylko braku możliwości dorobienia czegokolwiek w czasie krótszym od miesiąca. Ogólnie to tokarki i frezarki są złomowane na potęgę. W cnc nie inwestują na remontach bo tam części jednostkowe i raczej proste. Jednak większość gotowego ściągają. W mojej okolicy jest bardzo dużo hal które zatrudniają po 200-500 ludzi. Sam się coraz intensywniej zastanawiam nad CNC na własny użytek i małe zlecenia.

Z narzędziowniami w okolicy mam styczność i wiem że rzeczywistość jest taka, że pracownik odchodzi na emeryturę i pracuje nadal dopóki jest wstanie przyjść do pracy ze względu na wiek. Jak nie może obrabiarka zostaje sprzedana, kupuje ja jakiś przedsiębiorca i wstawia do garażu (coraz rzadsze przypadki), lub maszyna ląduje na złomie.Więc za kilka lat narzędziownie i warsztaty gdzie będzie można dorobić, bardziej skomplikowane pojedyncze precyzyjne detale wymagające toczenia, frezowania, szlifowania, hartowania, obróbki elektroerozyjnej znikną zupełnie. Wątpię by wtedy prywatni przedsiębiorcy, zdecydowali się na większe inwestycje w nowoczesny sprzęt i park maszynowy. Po prostu nikt nie kupuje browaru by napić się piwa.

Dziwne że ja się tego uczyłem na technika mechanika. Ta wiedza jest potrzebna i ja jej używam. Co prawda jest w tym filmie pokazana przestarzała technologia, bo współczesne wiertła posiadają korekcję ścina i nie wymagają nawiercania. To, że nie masz w swojej okolicy zakładu przemysłowego nie znaczy, że ich nie ma.