One Piece (Netflix) [RECENZJA] 

Dla mnie największym zaskoczeniem jest, że netflix zrobił dobrą adaptację... A jednak dało się zatrudnić odpowiednich ludzi i nie wciskać swoich ideologi?

Ciekawy jest moment jest kiedy Julian natrafia na tę ścianę w swojej głowie dotyczącą czarnoskórych bohaterów. Oczywiście nigdy nie mogą mieć negatywnych cech. Bardzo podobał mi się ten serial właśnie przez ten kocioł róznych ras, kolorów włosów i osobowości i że każdy mógł być zły albo dobry. Przeciwnicy Luffiego reprezentowali rózne oblicza narcyzmu, cynizmu i pesymizmu. Ostatecznie pokonał ryboludzia który uosabiał ten wiecznie jęczący aspekt pewnych grup społecznych. To wieczne rozpamiętywanie i wyolbrzymianie problemu rasowego w U.S.A który miał miejsce dawno temu. A tak naprawdę taka postawa to strzał w stopę. Fajnie, że tak to ukazali twórcy. Bohater pokonujący symbolicznie takie BLM.

mangi nie czytałem ale widziałem anime, niestety tylko niecałe 800 odcinków. ale to co przedstawione zostało w adaptacji jest bardzo dobrze odwzorowane, widać przywiązanie do szczegółów, historii postaci i nawet dobre dobranie aktorskie. Ciekawe jak poradzą sobie w dalszych częściach ponieważ dalej będą o wiele dziwaczniejsze postacie i na pewno będą musiały być generowane komputerowo. Trzymam kciuki za twórców bo jak na razie idzie im elegancko :)

jako osoba, która nie oglądała ani anime ani nie czytała mangi (nie lubię tasiemców) live action mi się mega podobało i czekam na drugi sezon. Chyba takim największym plusem jest to, że twórcy zachowali dziwaczność tego świata i nie próbowali go "urealnić" na siłę, nie to co inne produkcje jak adaptacja Winx.

O panie. Jak siedem lat temu na łamach Jumpa poszło hasło adaptacja Netflixa, to aż się przeraziłam. Całe szczęście Oda czuwał nad pracą nad serialem i nie wyszły z tego takie pokraki jak pierścienie pały czy produkty wiedźminopodobne. Już sobie myślałam od początku "No nie, Merry zatonie zanim jeszcze wypłynie w morze." Jednak moje obawy okazały się niesłuszne. Scenariusz napisany był bardzo dobrze. Cała charakteryzacja i dbałość o szczegóły jest bardzo dopracowana. Że nie wspomnę o grze aktorskiej. Bardzo mi się podobał realizm Buggiego, że nie jest taki groteskowy. Garp i Roger byli przecudowni, a już Mihawk wyszedł im obłędnie. W dodatku, aż mi się ciepło zrobiło gdy usłyszałam dobre zananą szantę z One Piece "Bink's sake", czy dobre zananą fanom serii melodię "We are"

Zawsze lubię słuchać opinii osób, które nie znają mangi ani anime :D A, Zoro w mandze jest właściwie inny, on się dość często uśmiecha, nie jest tajemniczy i mroczny ani trochę xD Ta wersja jest podobna do Zoro z dalszej części mangi, ale również lubię tę interpretację :D

Ha, Bardzo się cieszę że Ci przypadł do gustu i zrobiłeś o tym materiał (Nie namawiam do powrotu 😁 bo ten Behemoth ma ponad 1000 odcinków ale świat na podstawie tego komiksu jest wyjątkowo przemyślany i barwnie rozbudowany 😊 Sam serial z wielkiego N - super zaskoczenie!

THE ONE PIECE... ONE PIECE IS REAL!!!

usopp jest taką postacią która na początku jest najgorszą, ale z czasem staję się tą najlepszą :) Teraz na niego czeka potężne rozwinięcie w kolejnym arcu

Uwielbiam anime, ale akurat tego też wcześniej nie znałem. Mega pozytywnie się zaskoczyłem😊

Zajebiste!!! 2 razy już widziałem 😊

Pozwole sobie przypomnieć komentarz juz krytykowany ze 3 razy. Glowna roznica pomiędzy tym, że np. ten one piece dziala a nie działa dla ciebie np One Piece Film Red, jest fakt, ze tu fabuła i kreacja świata prezentowana jest od początku a nie w momencie fabuły po tysiacu odcinkach. Fakt dlaczego "działa" np Deamon Slayer a "nie działa" np Film Red jest identyczny - w demonie jest opowiadany poczatkowy moment fabuły i te najbardziej ogolnikowe, podstawowe informacje geograficzno-histotyczno-supernaturalne, bez wdawania sie w skomplikowane zależności, ktore mozna wyjasnic później (np jak jak to możliwe że sila fizyczną Garp rzuca metalowa kula z sila armaty a Pan Drakula rozcina statek nawet nie mieczem a efektem ubocznym podmuchu powietrza powstalym po zwykłym machniechu miecza) Takie "nielogiczne" możliwości zawsze sa dodawane stopniowo i w serialu pewnie beda prawdziwie wyjasnione (z tym co sie da a co nie i kiedy sie da a kiedy nie) dopiero w trzecim sezonie. Jesli ty wlaczasz piaty, siodmy czy jedenasty film w kolejnosci chronologicznej, to sam jestes sobie winien, ze masz metlik w głowie i nie nadazasz ze zrozumieniemtego, co dzieje sie na ekranie i z pojęciem zasad magicznych mocy czy tez kreacji świata w kontekście geograficzno-historyczno-supetmocowym. Piaty czy siódmy film serii star wars tez nie pierdoli sie z wyjasnianiem kim sa jedi oraz ze moga strzelac piorunami, w tym momencie fabuły rezyser ma wyjebane na to że na sali moze byc ktos kto pierwszy raz oglada star warsy i nie zrozumie czegoś po jednym zdaniu aktora albo szesdziesieciu klatkach obrazu.

Wydaje mi się że udało się to z powodu tego że twórca pilnował by Netflix za dużo sobie nie pozwalało. Serial jest super

Dzięki 😀 kozaczek serial 🥰 połknąłem w jeden wieczoro nocno poranny maratonik 😋

Na razie jestem w trakcie oglądania serialu, anime nie przetrwałam, ale mangę czytam od kilkunastu lat i muszę przyznać, że serial ogląda mi się naprawdę dobrze :) Jest kilka drobnych zmian, żeby bardziej pasowało do formy serialowej, ale moim zdaniem świetnie działają!

Witam, gdzie można obejrzeć netfix One Piece? Bo mieszkam w Niemczech. Czy jest strona internetowa?

Mogli to położyć a jest mega pozytywne zaskoczenie super 🙂

co do retrospekcji bohaterów, to w kolejnym sezonie nie będzie na nie czasu

Mnie podoba się, że twórcy zadbali o takie szczegóły jak "pochodzenie" bohaterów. Autor mangi Eichiro Oda kiedyś opisał, że Luffy byłby z Brazylii, Zoro z Japonii, Nami z Szwecji, Sanji z Francji, a Usopp z Jamajki. Więc w kwestii doboru aktorów casting wyjątkowo trafiony. W dodatku dali radę w tych rolach, a wyzwanie było ogromne.

Bardzo dobra adaptacja, nie mogę się doczekać 2 sezonu

Ja obejrzałem wszystkie odcinki anime jutro wychodzi kolejny i nie pamiętam szczegółów z początku bo widziałem go w gimnazjum xD. W mojej ocenie jest ten serial jest dobrą adaptacją. Liczę że całość zostanie odtworzona w life actione

Napiszę jeszcze jeden komentarz, ale co do tych poważnych scen... Scena z niewolnoctwem i rasizmem to nawiązanie do USA? Wątpię, żeby Oda mając te 19-20 lat będąc z Japonii i pisząc historię fantasy w ogóle myślał o jakimś nawiązaniu do historii niewolnictwa w USA. Chciał po prostu wymyślić coś mrocznego, co działa, to, czy rzeczywiście myślał wtedy o tym, gdy świat jest ogromny... to tylko spekulacja. Oczywiście mógł, ale jest spore prawdopodobieństwo, że nie, zwłaszcza, że w mandze było to rozwijane w nieco inny sposób. Serial podjął decyzję poruszenia tego wątku wcześniej, co jest cudowne i bardzo mi się to podoba. Niemniej... to nie jest coś, co wiadomo na 100%, chyba, że Oda się o tym wypowiedział, ale nie słyszałam.

Ja oglądałam animca od liceum, teraz oglądamy razem z mężem. Byliśmy zachwyceni netflixowym serialem :D ❤ ja serialem przede wszystkim jestem zachwycona dlatego, że postacie są na prawdę bardziej prawdziwe. W sensie anime też jest super, uwielbiam te miny, tego buggyego który w anime to jest po prostu to. Ale jak dawali sobie przytulasy w netflixowym serialu, jak sie cieszyli, jak coś tam robili innego, to kupili mnie totalnie ❤ Fajnie że osoby które nie oglądały anime też ogarniają co się dzieje i to JEST SUPER. Mega się cieszę z tego serialu. Uwielbiam❤❤❤

Julian po pierwsze super koszulka :) Kiedy rusza kolejny sezon Koszmarne Horrory? :D

Powiem wprost ze pewna pani od wiedzmina powinna sie uczyc Jak robic adaptacje😂😂

Szacun dla Ciebie, ja zasnąłem na każdym odc. Ale obejrzałem całość i nie widziałem jak Ty, mangi i serialu. Natomiast musze przyznać, że dzisiaj zaczne oglądać anime, bo widziałem potenciał na wersji netflixa

Już prawie 1100 odcinków większość obejrzałem na lekcjach w szkole średniej serial wyszedł kozacko

Obejrzałem pierwszy odcinek. Mangi i anime nie znam. Bardzo podoba mi się. Klimatycznie przypomina mi mieszankę "Black Sails" z "Into the badlands"

Świetny serial.Czekam na kolejny sezon.Ruda jest śliczna❤

Jestem na bieżąco z anime. Bałem się adaptacji od Netflixa, ale to co zrobił Netflix naprawdę robi robotę. Bez problemu można obejrzeć pierwszy sezon od netflixa i potem zacząć oglądać anime od któregoś tam odcinka gdzie zakończył się serial. Będziesz wszystko rozumiał i mógł kontynuować przygodę z tym dziełem. Myślę, że widać kto przyłożył do tego swoją rękę i na 100% był to Oda(Twórca OnePiece). Najwidoczniej jak ktoś kocha swoje dzieło i nie pozwoli napluć na nią netflixowi to dalej może wyjść z tego ładna perełka. Szkoda, że Sapkowski i inni Twórcy, którzy sprzedają swoje światowe dzieła netflixowi, mając w dupie co się z nimi po tym stanie. Dla nich liczy się tylko kasa. Więc dostaliśmy przykład tego co może zrobić genialny świat z kochającym Twórcą... Nawet jak rola przeniesienia tego na ekrany będzie należeć do netflixa. Wyczekuję drugiego sezonu :) Pozdrawiam!

cieszę się że serial ci się podobał, po to powstał by zachęcić nowych ludzi do zainteresowania się tą serią, oczywiście nie jest idealnie, ale nie zgodzę się co do przesunięcia backstory na następny sezon, backstory bardzo wgrywa się w aktywne akcje postaci co do takiego Zoro dowiadujemy się najpierw że się wpakował w bagno bo sobie z Morganem coś obiecali, i backstory pokazuje że dla Zoro obietnica jest bardzo poważną rzeczą co tłumaczy te trochę naiwność w postaci która wydaje się mieć łeb na karku Usopp gloryfikuje piratów bo jego ojciec który jest piratem ich zostawił i albo by ich znienawidził albo idealizował bo skoro ojciec zostawił jego i matkę to musi mieć coś bardzo ważnego do robienia Sanji nie chce by ktokolwiek chodził głodny i dlatego karmi pirata który może być zagrożeniem, a potem karmi ludzi w wiosce Nami podczas imprezki, w mandze były te rzeczy szczególnie z charakterem Sanjiego lepiej zarysowane przez konflikt z Don Kriegiem no ale trzeba było coś przyciąć co nie popieram ale w pełni rozumiem mogę jeszcze się rozpisać o Luffym i Nami ale rozumiesz czaczę Oda ogólnie genialnie balansuje pomiędzy akcją, dramatem i komedią co tutaj też się pokazało

Serial ma rozmach, kolorki jak w mandze, fajne postacie, efekty są w porządku.

Jako osoba, która również nie oglądała anime ani nie czytała mangi, czekam na drugi sezon. Bardzo mi się podobało. Obejrzałam kilka pierwszych odcinków anime po i widzę, że serial jest dość przycięty i przyspieszony względem, anime, ale szczerze to uważam że jest spójne i chyba esencję uchwyciło więc na plus

Dokładnie jak mówisz, ja - po pierwszym odcinku zakochana, noce zarwane byleby zobaczyć całość, mój mąż - odpadł w połowie pierwszego odcinka :D... żadne z nas nie czytało mangi ani nie oglądało anime (ale tytuł znaliśmy z opowiadań).

Hehehe nie zgodziła bym się że Usopp jest tchórzem ,zna swoje możliwości a lepiej uciec i przeżyć niż nadaremnie zginąć. No i ma szacun na dzielni za załatwienie statku .Ciekawe jak pokarzą " indywidua" które powinny pojawić się w dalszych sezonach. Ciekawostka nie drążcie ile aktorzy mają lat to nie są nastolatkowie i dlaczego Nami wygląda młodziej niż Ciri z Wieśka?

Cud że to się udało tak dobrze zrobić

Czekam na twoją recenje

Jako wieloletni fan tego anime i mangi mogę powiedzieć, że adaptacja Netflixa wyszła im naprawdę dobrze i sam świetnie się na niej bawiłem. Oczywiście były lekkie zmiany, ale one przyspieszyły historie i dzięki temu akcja była bardziej dynamiczna . Obsada wybrana idealnie, a świat przedstawiony urzeka swoja różnorodnością( a w dalszej części jest jeszcze lepiej i bardziej zwariowanie). Oczywiście za tym wszystkim stoi twórca tego świata Eiichirō Oda którego wyobraźnie nie ma granic. Jego manga jest najbardziej popularna na świecie i sprzedała się na ten moment już w ponad 512 milionach egzemplarzy( w niedługim czasie prawdopodobnie pokona Batmana i Supermena). Anime choć bardzo długie to również jest świetne i ja będąc na bieżąco z odcinkami(1074 odcinki) nie miałbym nic przeciwko kolejnym 1000 odcinków, bo zabawa jest przednia, a One Piece to dla niejednego fana jet przygoda życia.

Czyli poczekał jakie będzie przyjęcie i teraz wychwala no jaki kraj taki arbiter elegancji...

Nie widziałem ani mangi ani anime a bawiłem się fantastycznie przy tym serialu.Aktor grający Buggy'ego był fenomenalny.

Czytałem i mangę i anime widziałem i w gry grałem. To genialny hołd dla materiału źródłowego. Humor i pozytywna energia wylewa się z ekranu.

Bardzo dobra adaptacja anime, gatunku za którym za bardzo nie przepadałem, ale aktorska wersja "One Piece" zaciekawiła mnie na tyle że postanowiłem przebrnąć przez całe anime. Póki co jestem na 40 odcinku, ŻYCZCIE MI SZCZĘSZCIA W OGLĄDANIU TEGO MOLOCHA, ale się wciągnąłem i nie mogę się oderwać! PS. Swoją drogą Julian, polecam ci bardzo anime które jest w ofercie netflixa pod tytułem "Monster". To anime jest na tyle ciekawe, ponieważ zostało ono obdarte od wszelkich elementów związanych z danym gatunkiem np. bohaterowie tam nie wrzeszczą, ani nie robią dziwacznych grymasów twarzy, czy też nie znajdziesz tam żadnych elementów rodem sci-fi lub fantasy np. wielkie roboty czy niesamowite moce. SAM MUSISZ TO ZOBACZYĆ SERDECZNIE POLECAM!!! WYKONUJESZ ŚWIETNĄ ROBOTĘ!!!

Zajebisty serial im wyszedł 💪

ja w miesiąc zrobiłem 1087 więc .... da się?- da się a esat blue to w zasadzie mała kromka chleba więc przynajmniej wypadało by przy recenzji te 100 ep przelecieć...

Jako fan anime naprawdę super sie bawiłam na twj adaptacji, są zmiany ale seria nie wypada przez to gorzej, a za to osoby które nie oglądały anime moga sie zapoznac z serią, trzeba też pamiętać że to co można narysować nie zawsze da sie zagrać, czekam na koleny sezon i kolejnych członków załogi

Wiedziałem że gdzieś widziałem aktora grającego Zoro. Grał w świetnym filmie "Ruroni Kenshin. The Final"

6:21 mnie zachęcił pierwszy, ale odpadłem po drugim.

Ja bym na twoim miejscu nie przywiązywała się do prostych skojarzeń np do koloru skóry czy alegorii do naszego świata i historii. Może i na upartego znajdzie się ich trochę ale nie dlatego, że taki był zamiar autora tylko "bo to wydawało się (dla niego) fajne/ciekawe", i to nie żart bo autor mangi się wielokrotnie do tego przyznał. A co do motywu ryboludzi i ogólnego niewolnictwa w uniwersum One Piece, to temat ten wychodzi znacznie poza banalne niewolnictwo ryboludzi = niewolnictwo czarnoskórych z naszego świata. Polecam więc w tym temacie pozostawić trochę bardziej otwarty umysł, chociaż ten wątek rozwijany jest spory kawałek dalej w fabule, więc nawet jeśli live action do tego momentu dojdzie, myślę że przy pomyślnych wiatrach zajmie to im przynajmniej z 7-10 lat xd I tak mniej niż to zajęło mandze Co do mojej oceny, jako fanka serii od ładnych 15 lat, głównie mangi, uważam to za świetną adaptację serii. Oczywiście pozmieniali sporo, ale w sposób uzasadniony i rewelacyjnie nadal oddający ducha serii i to co w niej najważniejsze. Widać na kilometr szacunek do oryginału. Tak więc najbardziej przyziemna część serii jest już za nami. Teraz będzie już tylko dziwniej, mroczniej i bardziej absurdalnie xd

Mangi nie czytałam, ale anime UWIELBIAM odkąd dotarłam do Enies Lobby (okolice 300 odcinka) i moim zdaniem jest to najlepsza historia o jakiej w życiu usłyszałam. Jestem na bieżąco od paru miesięcy i nic się nie zmieniło. Co do live action - jest po prostu GODNE. Ma wady, pozmieniane Orange Town, a przede wszystkim zrobienie Buggyego podobnego do Jokera wyszło moim zdaniem na gorsze, ale cała reszta zmiań albo nie robi mi różnicy albo uważam że wyszło to lepiei niż nawet anime. Np Baratie - wywalenie z tego arcu Don Kriega już sprawiło, że wolałam to, co pokazano w live action niż w anime. Bardzo obawiałam się jak wyjdzie walka Zoro z Mihawkiem i zdecydowanie nie zawiodłam się, bo była równie dobra jak w anime. Wracając do Buggyego - dodanie go do Baratie i Arlong Parku równieź wyszło na lepsze, bo w anime pojawia się dopiero arc później. Dalej, Garp, Coby i Helmeppo - końcówka 4 i początek 5 odcinka to scena z Post Enies Lobby, czyli okolice 320 odcinka anime, ta trójka w anime pojawiła się dopiero w 2 odcinkach w okolicach 60, a potem dopiero na Post Enies Lobby. A rozbudowanie tego wątku już tutaj wyszło w moim odczuciu zdecydowanie na lepsze. Garp w anime nie poznał Zeffa, a scena ich rozmowy w la jest MEGA jak dla mnie. Co do walk - Zoro z Bucchim i Sham oraz Luffiego z Kuro, potem z Arlongiem, były dużo słabsze niż w anime. Ale to że mi się nie podobały wynika tylko z tego, że uwielbiam oryginał, bo same w sobie były zdecydowanie dobre Kończąc - materiał źródłowy nie był najlepszy, bo anime ma naprawdę średni początek, a live action jest jednym słowem GODNE, ode mnie 8/10

Nie zgodzę się z tym przesunięciem backstory na później. Moim zdaniem, to dzięki poznaniu motywacji i emocjonalnej więzi z bohaterami jesteśmy jako widzowie w stanie kupić ten świat i bohaterów. Dlatego, że wszystko nie jest czarno białe czujemy głębię i prawdziwość świata przedstawionego, a do tego jest potrzebne poznanie motywacji i relacji bohaterów z innymi postaciami w przeszłości.

Bez szczegółów, żeby nie było spojlerowania, ale wątek niewolnictwa z początku to dopiero zalążek... ;)

patrzę na twój kanał z nadzieją że będzie recenzja one pice i niema, patrzę 30 min później i jak na zawołanie jest

Generalnie to chyba najlepsza aktorska adaptacja anime jaką widziałom, od razu widać, że ludzie którzy to tworzyli wiedzieli, co chcieli stworzyć. Ale i tak troszkę mi smutno, że mimo wszystko bardzo spłycili postacie i ich backstory. Oczywiście wiadomo, że to ze względu na możliwości serialu aktorskiego - nie da sie nakręcić 1000 odcinków z aktorami przez fabularne dwa lata i musieli pociąć materiał źródłowy i posklejać niektóre arci w jedno. Jednak i tak widać bardzo duże uproszczenie w budowie glównych postaci i ich przeszłości.

Żeby mieć odniesienie do anime wystarczy obejrzeć jedynie 45 odcinków więc w sumie można tego dokonać w 2 czy 3 dni.

Chciałbym być w waszej sytuacji. Ale niestety ja jestem mega fanem i na youtube wszytskie recenzje jakie obejrzalem wszystkich możliwych filmów i seriali i różnych teorii to kanały z one piece biją na głowę. Obecnie jestem po dwóch seansach pierwszego sezonu i tak jest super zekranizowane bardzo na plus. Straszny speedrun robią dużo postaci pomijają don krieg i Gin ledwo wspomniani. Casting ogólnie bardzo dobry, usopp średni ale za to ben beckman tragiczny ale jest szansa że podmienią aktora. Shanks połowicznie, michawk rewelacja. Coby bardzo mnie odrzuca mam nadzieję że za kilka sezonów w których coby będzie miał być męski i silny to zmienią aktora.

Eiichirō Oda taki Steven Spielberg z Japonii 🎉🎉🎉

Oglądałem anime czytałem mangę i mogę powiedzieć że dla mnie netflixowa East Blue Saga była nawet lepsza niż pierwowzór

A ja przez pierwszy odcinek nie mogę przebrnąć. Będę próbował

ogladam anime hmm kolo 20 lat zawsze team naruto i fairy tail niggdy nie ogladalem one piece i nie chcialem piraci jakies tam obejrzalem one piece nie od netflixa tylko od ludzi ktorzy to dobrze zrobili itworca mangi koordynowal wszystko i one piece filmowy swietny az wezme sie i obejrze anime szkoda ze tego nie bylo z naszym wiedzminem smuteczek one pice live action rewelacyjny

Sukces? A to zaskoczenie..😅😏

Ussopa nie yusoppa 😅

JEDNA CZĘŚĆ!!! JEDNA CZĘŚĆ JEST PRAWDZIWA!!!!!!!! *czy możemy wejść jescze wyżej, tak wysokoooo~*

Ja niestety musiałam wyłączyć po jednym odcinku, zbyt dziecinne dla mnie

Julian Wybierz Miłość recenzuj proszę😢😢😢😢😢

800 odcinków jak ktoś chce, to w pół roku nadrobi oglądając po 5 godzin na dzień Ussop jest całkiem dobrze napisany, przynajmniej to czego nie wycieli z anime z jego udziałem. On ma być takim śmieszkiem kłamczuszkiem, uso w końcu po japońsku znaczy kłamstwo nerd_face Rybo ludzie z tego co kojarzę, jeśli chodzi o nawiązania do niewolnictwa, frakcja Arlonga była uprzedzona wobec ludzi i oglądając anime nie czułem by na siłę był narzucony temat niewolnictwa, w anime arc na Mandarynkowej Wyspie był o wiele brutalniejszy. Niech pan sobie dla porównania obejrzy odcinki dziejące się na Baratie, gdzie Sanji był światkiem walki Luffyego z Don Kreigiem, po zobaczeniu motywacji Luffyego postanowił dołączyć do jego załogi Walka Luffy vs Don Krieg ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-CsgrrNPCfS8.html&ab_channel=YaserSaeed

Strzeją nie szczelają :)

0:40 ponad 1000 odcinków? Wystarczyłoby obejrzeć 54 odcinki, bo tyle właśnie zaadaptował ten cały serial

By zrealizować ekranizacje JAPOŃSKIEGO MATERIAŁU potrzebowali MEKSYKAŃSKIEJ TWARZY AKTORA FUNFAKT, uwielbiam

Jeśli wyłączy się patrzenie okiem "fana" i przymknie oko to rzeczywiście, jest fajnie. To patrzenie spod powiek po to, by zawiesić pewna niewiarę - że są tutaj ryboludzie, można cięciem miecza rozciąć cały statek itd. Z plusów na pewno postacie Grapa, Cobyego (swoją drogą, wcielił się w niego aktor transeksualista) i Zefa - aktorzy grają to naprawdę poważnie, nie ważne jak wielkie absurdy daje im scenariusz, co sprawia, że gębą się cieszy jak tylko widzisz ich na ekranie. Podobają mi się też wszelkie szerokie plany - wyspy, statki pływające po morzach itd. Niestety, w przeciwieństwie do Juliana, nie podoba mi się brak tego przesadyzmu i pseudo uczenie się bohaterów. O ile jestem w stanie zrozumieć, że aktorsko nie da się zrobić wszelkich wodospadów łez, dziwnych min, serduszek - tak mam wrażenie, że postaciom kazano hamować całkowicie emocje, przez co ginie lekkość opowieści. Potrafią jedynie uśmiechać się półgębkiem i mówić pompatyczne rzeczy, przez co sceny strike dramatyczne totalnie nie działają - nie ma w nich tego kontrastu. Przoduje w tym Luffy, gdzie mówieniem o dziecięcej naiwności i pozytywności jest ledwo muśnięte (i tak wiem, może komuś to muśniecie pasuje, jak Julianowi). Nie ma śmiechu, podążania za marzeniem o zdobyciu skarbu, dosłownego na siłę wcielania do swojej załogi przekształcającego się w "dobra, chce iść z tym typem, bo w niego wierzę"). Brakuje wściekłego przekomarzania Zorro z Sanjim (to raczej brzmiało jak rzucane od niechcenia kąśliwe uwagi a nie rzeczywista rywalizacja dwóch ego), Usopp z prawdziwego boi dudka budującego swoją reputację kłamstwami zrobił się luzackim ziomalem z pewnymi obawami. Najlepiej wypadła Nami, chociaż nadal aktorka gra dosłownie na jedną minę wszystkie sceny, ale scenariuszowo dostała największy ładunek. Dziecięce wariacje już tego problemu nie mają, widzisz te wszelkie uczucia na ich twarzach i w zachowaniu. Jeśli chodzi o kostiumy i efekty są okej. Widać, że dużo budżetu wsadzono w pokazanie mocy owoców, ale poza Buggym takich scen jest mało. Co do ryboludzi, cóż, niech rzuci kamieniem kto wymyśliłby lepsze kostiumy dla takich postaci. Najgorzej jednak wypadł Shanks, zwłaszcza jak miał ubrany kapelusz, wyglądał jakby ubrano mu bazarową perukę. Wystarczyło scastingować rudowłosego aktora. Pozostali są okej, znów nie patrząc przez pryzmat "a czemu on(a) nie ma..." Zysk i to, że popularnością przebiło Wensday czy Strange Things można wierzyć, że będą kolejne sezony - acz martwię się jak ukażą takiego Choppera czy w późniejszym czasie Brooka lub Frankiego. Albo całkowicie zniweczą orginalne wyglądy, albo wyjdą jakieś dziwne twory CGI. Po za tym czy Netflix nie zaczmie sypać swoją przyprawą "nie ważne, że to nie ma sensu, ma być komentarz spoleczny" i napotkamy więcej przytoczonych problemów jak z tym nieszczęsnym niewolnictwem realnego świata.

Też odpadlem od anime, bo było dla mnie zbyt "dziwne" za to serial pokochałem

Usop faktycznie słabo napisany, za mało śmiechu, gagów, pokazania na twarzy strachu. Mocno też stracił na wyrzuceniu z historii jego załogi 3ki dzieciaków, którzy mu we wszystko wierzyli. Zoro... tak średnio. Brakuje mu ignorancji i lekceważenia wrogów :) A ryboludzie, faktycznie byli wielkimi rasistami i to akurat wynikało z mangi.

Tytul znam choc mangi na bierzaco nie sledzilem, fabule mniej wiecej znam, serial netflixa obejrzalem wczoraj w calosci na raz, bawilem sie fantastycznie, moim zdaniem jedna z najlepszych produkcji netflixa, najchetniej odpalilbym od razu sezon drugi, nie wyobrazam sobie innego aktora wcielajacego sie w postac Luffy’ego ❤ praktycznie kazda z wazniejszych postaci zagrala mi w 100%, podchodzac do serialu nie spodziewalem sie, ze pochlonie mnie on tak bardzo, taki netflix chce sie ogladac… i rowniez przyznaje sie bez bicia, ze i mnie podczas pewnych scen zakrecila sie lezka w oku 😅

Mi się nie podoba jedynie że z 5 czy 4 odcinków anime zrobili jeden, no ale coś za coś

Po traumie z ich serialem wiedzimnopodobnym, do każdej nowej i adaptacji mam tylko jedno pytanie : "czy to kolejne politporawne g***o ??

Ja znam anime jedynie z filmików na yt jakiś itp więc nie będę się wypowiadał tu jako znawca, widziałem sceny porównawcze serialu z anime (bo algorytmy mi takie wrzuciło a i z ciekawości) i słysząc wśród znajomych oraz czytając że serial jest chwalony przez znających materiał z którego jest adaptowany to nasuwa mi się jedna przykra rzecz... Skoro wzięli popularne anime które jest cenione i chwalone, postanowili przedstawić tak jak jest to w anime nie zmieniając nadto fabuły i zdarzeń... to czemu nie wpadli na taki sam pomysł z wiedźminem i innymi serialami czy filmami na podstawie anime/mangu (bebop, death note)? Skoro wystarczy wziąć dobrą historię i przedstawić ją tak jak jest w oryginale to czemu w innych produkcjach tego nie zrobili? Przecież dane tytuły były chwalone przez fabułe, postaci itp a mimo to jakoś nie potrafili się do tego odnieść? Mam nadzieję że po tym serialu scenarzysci/twórcy zrozumieją że jak się bierze za jakieś dzieło to nie zawsze warto dodawać od siebie nie przemyślane wątki które nijak mają się do historii, które nawet nie pasują, a warto trzymać się tego co jest w oryginale, bo jak One Piece pokazuje nawet ludzie nie znający anime (jak ja) świetnie się przy tym bawili i polubili postacie. I tak się zastanawiam... czy nie warto się trzymać i mieć respekt do materiału źródłowego skoro tam jest już dobra historia przedstawiona?

Najważniejsza sprawa to taka że Luffy to idiota, Luffy nie myśli, Luffy mówi to co myśli :D

Inaki Godoy to Meksykanin a nie Brazylijczyk :D

Generalnie świetna adaptacja tylko imię ussop nie czyta się tak po angielsku

Inaki Godoy to meksykański aktor, a nie brazylijski jak wspomniałeś.

ty mówisz o wielkim nosie buggiego tego klauna zobacz jak usopp wygląda w anime xd

Oj dobre to nie jest A i od kiedy katany są z gumy

Dla mnie ten serial jest lepszy niż oryginalne anime XD ale może to dlatego, że ja nie za bardzo przepadam za anime.

Dziwnie się słucha jak nazywasz marynarkę morską marinsami

Byłoby idealnie gdyby był większy budżet, żeby nie było potrzeby się pozbywać scen ikonicznych, jak pożegnanie Sanjiego, celowanie bronią w Shanksa i gdyby Arlong Park nie został zrushowany. Szkoda, ze Luffy nie jest tak kochany jak w oryginale, bo tutaj niestety za malo jest luffiowaty xD Bardzo przyjemne dzieło, w tym fajne niektóre zmiany i smaczki dla fanów, ale no i tak oceniłbym na jakieś 7/10. Anime i mangę oceniam na 11/10. [najlepsze dzieło w historii]

Uważam, że dobra adaptacja musi się bronić sama. Bez fanbazy pierwowzoru. Dlatego Mario Bros uważam za słabą. One Piece za bardzo dobrą. W obu przypadkach nie znam w ogóle pierwowzoru. W czasach popularności gry Mario odrzucała mnie jej infantylność i głupota. Jednak zawsze chętnie powitałbym dobrą animację w stylu pixarowskim. Niestety, to wyłącznie fanserwis. Natomiast One Piece w ogóle bym ominął (mimo zachęt córki), gdyby nie adaptacja. Właściwie kupili mnie w pierwszych 5 minutach (ptak-listonosz i optymistyczne szaleństwo w oczach chłopaka). I nie puścili do końca. I to jest dobra adaptacja.

Ja tak nienawidziłam Nami, była dla mnie tak denerwująca, irytująca, głupia, przeseksualizowana i lalowata, i jakie moje było zdziwienie, gdy w serialu tak bardzo mi się spodobała, i choć nadal nie przebije Luffiego i Zoro, to naprawdę jest super.

jedyna dobra adaptacja jaka powstała aktualnie...no ale co sie dziwić jak sam autor bardzo pilnować by netflix jakiego gówna nie oddalili np. z romansami załogi ^^

No dobra jak to jest, że dość absurdalna i trudna do przeniesienia na język LA manga zostaje zrobiona tak dobrze, a Wiedźmin wychodzi beznadziejnie? Niech ktoś mi wytłumaczy 😅 Niech ktoś zrobi Naruto, bo sloro One Piece się dało... To i Naruto się da

Nie oglądałem onpice bo miało za dużo odcinków kiedyś miałem się za to zabrać teraz wyszedł serial i moim zdaniem odcinki są z długie 45min to powinien być max a przygody bardziej treściwe a nie taka gadanina

Jak dla mnie to już nie jest śmieszne. Filmowe adaptacje spieprzyły anime, które kocham ale jak się zabrały za jedno z nielicznych, których nie trawię to.musiało być to zrobione dobrze?!

Mim zdaniem Ten serial to jest Tania i nie udana Imitacja The LOST schemat jest w miarę podobny jest dana postać i potem pokazują jej przeszłość i historię ale że te historie są odrealnione ciężko odnaleźć w tym prawdziwe życie jak w The LOST prze co nie idzie się tak wczuć i poczuć jak to jest żyć będąc tą osobą