pozdrawiamy dzisiejszego sponsora, czyli NordVPN - cierpliwie znoszącego kwantową naturę tego filmu (był i nie był skończony jednocześnie) zaoszczędź i zgarnij dodatkowe 4 miesiące: nordvpn.com/kacperpitala i dzięki za cierpliwość, widzowie
Ja tak się zastanawiam, taka wolna, fajna rozkminka, a co jeżeli wszystkie cząstki w momencie "powstawania", były w superpozycji? Rodzące się dziecko, powstający beton itp mogłyby w tym jednym kwancie czasu w którym np cement i piach stają się betonem, być w super pozycji, ale że ogólnie w warunkach nielaboratoryjnych "obserwator" jest wszędzie, to z od razu cząstka zostaje zmierzona i zostaje nadana jej konkretna pozycja. Chyba że coś źle rozumiem, zapraszam do doedukowania mnie
@@_Euphorion_ raczej tak. Bez przyjęcia dogmatów ryjących banię nie ruszasz tam z miejsca. Skoro "materia" jest falą prawdopodobieństwa to zaprawdę powiadam Ci - to cud. Od tego tylko krok aby robić cuda. Wszak nie są niemożliwe a jeno tylko mało prawdopodobne. Czyź nie? Czyż Jezus nie wszedł mimo drzwi zamkniętych tunelując przez nie? Otóż właśnie tak! Co się nie zgadza?
Jest w superpozycji. Film jest, i nie jest na kanale do puki tego nie sprawdzisz. Yt jest zamkniętym pudełkiem gdyż nigdy nie dostaję powiadomień od kacpra pomimo dzwonka
@@demoffnetyzacja poprawną pisownią jest "dopóki" i nie ma żadnej "superpozycji" w tym temacie. Nie trzeba czekać, aż sprawdzisz w słowniku. Załamanie funkcji falowej nie następuje gdy KONKRETNA osoba ją sprawdza. Może sprawdzać właściciel kota, może kot, ale przede wszystkim sprawdza detektor.
Ten eksperyment myślowy, jak i cała mechanika kwantowa w ogóle, pokazuje jak bardzo nasz mózg i intuicje, które tworzy NIE jest odpowiednim narzędziem do poznawania właściwej natury rzeczy. Mimo to nie przestajemy badać świat i to jest fajne👍
@@-ReadyToDie- normy witalne są podstawowe ale nie jedyne. Poza tym do przetrwania potrzebne jest poznanie, co jest główną cechą mózgu i jego praprzyczyną.
Zawsze brakuje mi pod takimi filmami merytorycznych dyskusji. Fajnie, że ludzie komentują, że np. się cieszą, bo to wpływa na zasięgi, ale kurde... pogadałoby się o treści filmów 😅
Bardzo dobrze kolega w poprzedniej odpowiedzi powiedział. Ciężko o merytoryczną dyskusję pod filmem (dla mnie z deka dyletanckim), który w 5 minut opisuje fizykę kwantową, źle tłumaczy dualizm korpuskularno falowy i skraca trzy interpretacje do poziomu dwóch zdań. Z braku laku zajrzałem na ten film, ale osobiście nie uważam Kacpra za kanał popularno-naukowo, mało nauki, za dużo popularności...
@@Dreju5566 żeby chociaż poczuć złudzenie rozumienia fizyki kwantowej to moim zdaniem kilka godzin oglądania minimum. Teraz dla ludzi materiał 15minut to dłużyzna
@wosp5137 Skąd Ty masz tyle czasu aby obejrzeć materiały "wszystkich twórców na YT"? Czy to w ogóle możliwe? A może zapomniałeś dodać, ze wszystkich Twoich ulubionych twórców, których de facto tylko Ty znasz, bo nie zdradziłeś nam o kogo chodzi.
oczywiście ,że NIE jest. To jest znowu farmazon opowiadany przez kolejnego miszcza internatu. Ten kot jest żywy lub martwy. Gość nie rozumie o czym rozmawia.
Jest cholernie trudny xd Można co najwyżej mieć jakieś pojęcie tego co przedstawił w nim Kacper ale prawdopodobnie nigdy nie zrozumiesz go "prawidłowo" do końca. Co więcej myślę, że każda osoba oglądająca ten odcinek może go zrozumieć na swój własny sposób bo tematy w nim przedstawione wymykają się naszej zdroworozsądkowej intuicji.
@@damianpukszta3469 tak wlasnie wyglada fizyka kwatnowa zmieszana z filozofia, poki sie ma doswiadczenia albo choc troche wiedzy na tematy z fizyki ktore opisuja te wydarzenia z filmu, nic sie nie zrozumie. wg. mnie nawet sam Kacper musial pare dni poczytac, poszperac o tym. ale z mojej perspektywy, film bardzo ciekawy i faktycznie temat dajacy sie zroumiec na wiele roznych sposobow nawet w zyciu codziennym, czesto jednak prowadzacy do pseudo-prokastynacji i zrozumieniem ze nic nie ma sensu oprocz 2+2=4.
Wow mega mi sie podobaly te efekty wizualne 1 raz czegos takiego doswiadczylem na twoim kanale :) Ale tak najbardziej mi sie podoba to ze jest to nowy odcinek po zaledwie tygodniowej przerwie ;p
Trochę to brzmi jakbyśmy żyli w symulacji, która jest optymalizowana - dopóki czegoś nie sprawdzimy, nie zaobserwujemy to nie jest to wyrenderowane i wtedy jednocześnie kot żyje i nie, dopiero po faktycznym sprawdzeniu zostaje to obliczane przez symulacje, która podejmuje faktyczny stan superpozycji XD
Lecz teraz dochodzi pytanie czy gdybysmy zyli w symulacji to czy mielibysmy swiadomosc, jesli ktos jest tego pewny, to co wedlug niego rozni nas przykladowo od postaci z simsow, czemu oni nie maja swiadomosci, do tego roeniez dochodzi pytanie czym tak wlasciwie jest swiadomosc
To nie ma do końca sensu, bo zakładając, że kot żyje i się wyrenderuje żywy, musi to oznaczać, że w między czasie robił to, co wszystkie koty robią, spał, drapał się, lizał... Sam nie wiem. To by miało sens, zakładając że tylko jedna istota w otaczającym nas świecie jest świadoma, teraz możemy się pokłócić, kto z nas jest tą osobą, a mój kot i tak stwierdzi, że on.
Problem w tym że ten kot może żyć i bez wydania dźwięku, to jest może potwierdzenie życia(bo przecież kot nie może miauczeć jak nie żyje) ale może i żyć nie miauczac. Dodatkowo pudełko może być dźwiękoszczelne i tu sprawa się komplikuje
Tak, wystarczy też otworzyć pudełko, popatrzeć i problem też będzie rozwiązany. Paradoks dotyczy tylko momentu, w którym jeszcze nie wydarzyło się nic, co mogłoby dać Ci wiedzę na temat tego czy kto jest żywy czy martwy.
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że większość ludzi badających to zagadnienie boi się przyznać, że my w gruncie rzeczy jesteśmy energią, energią determinującą materię do zachowywania się w sposób uporządkowany? Może dlatego ta większość ludzi boi się, to przyznać, ponieważ energia nie znika tylko zmienia swój nośnik co może być podwaliną do argumentu, że bardziej prawdopodobne jest to, że z chwilą śmierci nie znikamy tylko... no właśnie co, zmieniamy swój nośnik?
@@Flaman11 tylko, że zobacz taka klasycznie rozumiana energia jak np. energia kinetyczna czy elektromagnetyczna w chwili śmierci uchodzi z ciała w sposób widoczny, mierzalny a ta energia wyróżnia się tym, że istnieje poza czasoprzestrzenią - wchodzi w interakcję z materią obojętnie od odległości od niej. I to jest wg mnie najbardziej fascynujące bo skoro jej nośnikiem nie jest czasoprzestrzeń, to na jakim "nośniku" ona się znajduje? Może po prostu ten widoczny, mierzalny świat materii, którego obserwujemy na co dzień nie jest jedynym światem, w którym możemy istnieć. Co by wg mnie miało sens bo nawet kula ma dwie półkule, magnes ma dwa bieguny a nawet nicość opiera się na dwóch rzeczach tj. informacja o jej istnieniu i nośnik, w którym jest ta informacja. Szczerze mówiąc to mi się wydaję, że z chwilą śmierci świat, który nas otacza zmienia się z świata bezwzględnego wobec nas na przeciwny, czyli na taki, w którym np. prawa fizyki są całkowicie względne wobec nas, w którym możemy tworzyć realne obiekty samą myślą, w którym żeby o czymś wiedzieć nie musimy tego spostrzec i przeanalizować tylko po prostu o tym wiemy. Jak chcesz poznać więcej mojego światopoglądu to ogarnij sobie moje filmy.
@@skorupa_strupa Czy obiekt na niebie żyje? Ma świadomość? Dla mnie życie i świadomość życia są dwiema zupełnie różnymi stanami, których nie należy w żaden sposób ze sobą łączyć, porównywać, analizować itp. życie jest procesem fizycznych i chemicznych. Myślenie, świadomość skutkiem tych procesów. Wiem, że fajnie by było, gdyby coś więcej było, ale dla mnie nie ma. Samo istnienie gatunku na Ziemi nie ma znaczenia, gdyż czym on jest w chwili śmierci naszego słońca? Czym jest nasze słońce, gdy w naszym Wszechświecie jest tylko jedną z nastu zer. My dzięki umiejętności naszego umysłu dopatrujemy się czegoś co by nas budowało i rozwijało, ale nawet to nie ma najmniejszego znaczenia. Proces z tym czy bez tego i tak się odbędzie, co najwyżej w innej formie. Dla mnie nurtujące jest jak do tego doszło, że to wszystko istnieje? To jest prawdziwa zagadka, na którą raczej nie znajdziemy odpowiedzi.
@@Flaman11 tylko co tą twoją świadomość wynikającą z procesów bio chemicznych w ciele łączy z czymkolwiek co jest poza twoim ciałem(?). Gdyż jak udowodniły to eksperymenty determinujesz cokolwiek dopiero gdy to spostrzeżesz i to obojętnie od odległości od tego czegoś(?). Chociażby eksperyment z podwójną szczeliną pokazuje, że nośnikiem naszej świadomości jest nie tylko nasze ciało ale i czasoprzestrzeń, w której postrzegamy, a właściwie determinujemy inne obiekty - właściwie można by rzec, że cząstka nas jest również w tym co widzimy. Dlatego właśnie twierdzę, że bardziej prawdopodobne jest to, że z chwilą śmierci nie znikamy ale "unosimy" się dalej w tym czymś co jest pomiędzy naszym ciałem a obiektem, który postrzegamy. Jesteśmy trochę jak energia, która też jest jakby pomiędzy... i ona nie znika tylko zmienia swój nośnik.
Super dziękuję ❤. Co do kota... Mój przyjmuje różne super pozycje . Ale jako bystry obserwator załamał funkcję fali prawdopodobieństwa szynki na kanapce 😅. Pozdrawiam.
Żebyś wiedział, że jest to przywoływane jako argument za hipotezą symulacji. Podobnie jak to, że wszechświat ma określoną rozdzielczość. Nie można go powiększać w nieskończoność, bo w pewnym momencie schodzimy na odległość Plancka - najmniejszą możliwą, poniżej której prawa fizyki się załamują. To również sprawia wrażenie, jakby projektant zaimplementował ograniczenie, żeby nie skończyły się zasoby.
@@firebeats8682 @alanowa123 Oglądaliście film o hipotezie symulacji na kanale SciFuna? Jeśli nie, to gorąco polecam - wyczerpująco przedstawia wszystkie argumenty za i przeciw (są też argumenty przeciw). Zdaje się, że większość naukowców jednak uważa, że nie żyjemy w symulacji. Ja sam, gdybym musiał postawić kasiorę w zakładzie, to chyba jednak obstawiłbym symulację. Nie jest to jakiś powód do popadania w depresję, bo nawet gdybyśmy uzyskali dowód, to przecież niczego by nie zmieniło w naszym życiu. Dla nas to real. A że gimbus grający nami w simsy może wyłączyć kompa? Jeśli nie żyjemy w symulacji, to też w każdej chwili możemy zniknąć, chociażby w wyniku rozbłysku gamma lub rozpadu próżni.
Według mnie warto nadmienić, że raczej to nie obserwator jest ważny tylko sam proces obserwacji. Obserwacja dostarcza "czegoś" do układu, który właśnie ma być obserwowany, a który jest w pewnym konkretnym stanie. Przeważnie są to fale elektromagnetyczne, czy to w postaci światła mikroskopu, czy też pola magnetycznego (rezonans itp.). Taki zewnętrzny wpływ dostarcza energii, która może wpłynąć na finalny stan układu - niektóre cząstki / atomy zostaną wzbudzone i wskoczą na wyższy poziom energetyczny, inne wyemitują kwant energii. Przez sam proces obserwacji zaburzamy jego stan i go modyfikujemy.
Zapomniałem podziękować za generalnie świetny materiał :) Dobra robota, jak zawsze. Obejrzałem chyba wszystkie Twoje filmy, czytałem książkę - robisz świetną robotę :) Tak trzymać!
Mega! Jak zawsze... krótko, zwięźle, po ludzku ...i do brzegu! Nie wiem Kacprze kto mnie bardziej zadziwia - Ty! czy ostatnio pan Artur znany z "1 z 10" ...serio, rządzisz ❤ niech moc będzie z Tobą! 😉
Nie paliłem ,,Jeffa" od 3 miechów i jak się nadarzyła okazja to jeszcze po zacnym czynie mam edukacyjny rozpierdol czaszki 😮 dziękuję Kacper ;) trzymajcie się zdrowo ^^
Kacper! Jeśli to widzisz, polecam Ci bardzo zapoznać się z pracami dokonanymi w kwietniu 2023 w Londynie dotyczącymi nowej wersji eksperymentu z dwoma szczelinami. Zaobserwowano tam zjawisko interferencji fotonów, ale oddzielonych w CZASIE. Prędkość światła w próżni w tym zjawisku się zmieniła. Niektóre fotony podróżowały szybciej niż 300 tys km/h, niektóre wolniej. Niesamowite odkrycie, a szkoda, że tak mało osób o nim mówi 😊
@thamos2527 Niesamowite, a może jednak nie jest to, że sobie tak to mówisz, nie dając żadnych źródeł tych rewelacji. Co jest równoznaczne, że to pustosłowie, nic nie znaczące treści, próba zamieszania w rzeczywistości. Pewni Włoscy fizycy swego czasu w pewnym eksperymencie też "odkryli" cząstki które podróżowały szybciej od światła. I wiesz co, okazało się, że to był błąd ludzki, problem z aparaturą - coś było źle podłączone. Jeśli o czymś takim mówisz to daj linka do źródła, pracy naukowej, publikacji.
@@jancembala4428jako, że nie mam zweryfikowanego konta, nie mogę w komentarzach wysyłać linków. Znajdziecie ten artykuł jednak, jeśli wpiszecie w google frazę "Tirole, R., Vezzoli, S., Galiffi, E. et al. Double-slit time diffraction at optical frequencies. Nat. Phys. 19, 999-1002 (2023)."
Pomijając już fakt, że gość nie podaje źródła, co dobitnie skomentowała osoba powyżej, tym bardziej ciężko mi rozważać wypociny osoby, która w prędkości światła używa jednostki km/h, licząc na rzetelność w weryfikacji informacji, które próbuje nam tu przytoczyć... ¯\_(ツ)_/¯
Super odcinek, mnie zastanawia jak oni sprawdzają, że coś już jest w super pozycji, a kiedy jeszcze nie jest. Z fotonem i szczelinami to jasne, a ciekawe jak z tym teraz. Ogólnie ten temat jest jednym z najbardziej inspirujących fragmentów fizyki.
Domyślam się, że chodzi właśnie o pradopodobieństwo. W przypadku atomu w pudełku, z punktu widzenia praw fizyki, prawdopodobne jest tak samo, że może być w jednym z dwóch możliwych stanów w tym momencie (może rozpaść się w określonym czasie, w dowolnym momencie). A w superpozycji znajduje się do czasu obserwacji (weryfikacji, pomiaru...zwał jak zwał)
Mega, oglądam od jakiegoś czasu, dałem szansę subskrybując i się nie zawiodłem, a bardziej powiem że się wyciągnąłem. Ten film rozwala system. Mega fajne.
Uwielbiam różne rozkminy na temat czasu, wszechświata, fizyki. Od kiedy pamiętam ogladam tego typu filmy i czytam podobne treści. Pamiętam komentarze osób, które widząc mnie wgapionego w monitor mówiły o tym jak bardzo jest to niezrozumiałe i czy w ogóle to ma sens. Od kiedy zaczęły się rozkminy powiązane z fizyką kwantową to ja jestem osobą słuchającą tego jak świnia grzmotu. Nie kumam tego u samej podstawy. Kot żyje, bo ja nie widzę, że nie żyje. A kiedy to dostrzegę ‐ nagle umiera. SF
Przypomniał mi się jeden Twój odcinek, kiedy mówiłeś o grafice w grach komputerowych, w sensie w jaki sposób wyświetlają się gry na monitorze, że są to kolejne klatki odświeżane na pixelach i jest tam ten nie zauważalny dla nas moment gdzie nie wyświetla się nic, łączę z tym efekt kolapsu... Fale prawdopodobieństwa 🤔 a może te fale to nasze oprogramowanie, hmmm coraz bliżej mi do teorii symulacji 😊
kolezanka mi polecila pana Kacpra i jestem zachwycona - treści nie latwe ale przekazane w tak lekki i zarazem pelny sposób - do tego trzeba mieć talent. dziś chyba spedze sporo czasu na tym kanale 🙂
Nigdy nie byłem w stanie zrozumieć tego paradoksu - jeśli mamy całą tę sytuację i po godzinie kot mógłby być martwy lub nie, to przecież oznacza to JEDYNIE, że my nie wiemy czy żyje czy nie. Po dokładnie tej godzinie, kot żyje lub nie i jest to niezależne od naszej wiedzy. Słyszałem kiedyś, że żeby istniał dźwięk, ktoś musi go zaobserwować, ale dla mnie to bzdura. Jeśli drzewo się przewróci w lesie, w którym nie będzie żadnej istoty zdolnej do słyszenia dźwięków, to nie znaczy ze ten dźwięk nie istnieje, tylko że nie został przez nikogo zaobserwowany.
Mam takie samo zdanie jak Ty. Trzeba pewnie do tego podchodzić z przymrużeniem oka, bo o ile to rozumiem, ten paradoks ma tylko udowodnić, że możemy się mylić co do wielu zjawisk, ze względu na fakt, że nie wszystko "widzimy". Mi się wydaje, że błąd logiczny jest w stwierdzeniu, że "atom przyjmuje którąś z dwóch możliwych pozycji dopiero w momencie otwarcia pudełka". On już którąś z tych pozycji przyjął, tylko bez otwarcia pudełka my nie wiemy którą. Tak samo jest np z wybuchami gwiazd. One w danej chwili już nie istnieją, tylko my tego jeszcze nie zobaczyliśmy (ze względu na odległość). Tak samo ze słynnym kotem. On jest albo żywy albo martwy a nie "i". My tego nie wiemy, ale nasza niewiedza nie ma żadnego wpływu na jego faktyczny stan. Nasza wiedza jest ograniczona do jego stanu w danej sekundzie, kiedy ostatni raz go widzieliśmy.
To na pewno przypadek, że ten film o tym temacie pojwil się wlasnie teraz 😉 do czego to doszło, że kanal SejmRP jest w karcie na czasie i to inni na fali popularnosci podczepiają się pod te teamty 😅 nie szydzę, po prostu nie wierzylem, że doczekam takich czasow. ŚWIETNA WSPÓŁPRACA. Mam nadzieję na więcej takiej korealcji ❤
Widać kto subskrybuje ten kanał. Zamiast skomentować treść filmu, podzielić się z autorem materiału swoimi refleksjami co do omawianego tematu, to 90 % gimbusów zachwyca się fajną godziną opublikowania.
Współczuje Ci, rudy powtarza oczywistości, jest multum naukowych kanałów poruszających owe tematy, wykłady naukowe itd. Ale dzieciaczki uważają rudego za naukowca XDDD
Od dawna mam wrażenie że superpozycja to dowod na życie w symulacji . Dopiero gdy atom odbierze informacje z zewnątrz zostaję określony jego stan. Zupełnie jak renderowanie otoczenia w grach
A jeżeli jesteś w stanie zobaczyć symulacje. Wystarcza przestać ja obserwować tylko po prostu patrzeć tak jak by była trochę pustka. Coś jakby pomiędzy zamyśleniem się tylko złapać ten moment w którym jeszcze nie dochodzisz do samego przemyślenia. Trochę jak taka medytacja. Sen ale jeszcze nie sen.
ale jaki jest czas odbierania tej informacji przez atom, sekunda? 5? czy nieskocnzonosc? to jest jakies pojebane jak skomplikowana fizyka kwantowa jest dla normalnej osoby
@@yungjay420 to jest trochę postane. Ale wydaje mi się że po prostu najlepiej się nad tym nie skupiać. Albo skupić się na samym efekcie końcowym. Trochę taka manifestacja. A czas jest reletywny. Gdyby przyjąć że czas nie istnieje to nie ma to znaczenia.
8:17 …pewnie już taki pomysł istnieje, myślę że im coś jest większe tym stopniowo staje się mniej paradoksalne niż na poziome kwantowym, ponieważ składa się z większej ilości cząstek elementarnych Super film! Daje dużo do myślenia...
Miałeś może styczność z książką Michaela Talbota "Holograficzny Wszechświat?" Jest to dość obfite rozszerzenie teorii o której wspomniałeś w jednym z wcześniejszych odcinków i myślę że powinna Cię zainteresować.
Pomiar zawsze polega na oddziaływaniu. W fizyce kwantowej to oddziaływanie zmienia w znaczący bądź nawet pełny stan układu. Wytłumaczę to na przykładzie pomiaru prądu. Jak mierzymy tradycyjnie prąd, to mierzymy pośrednio napięcie na rezystorze o bardzo niskim oporze a małą jego różnicę wzmacniamy wpierw wzmacniaczem operacyjnym na a potem przetwornikiem analogowo-cyfrowym tworzymy wartości dyskretne i sterownikiem wyświetlacza segmentowego tworzymy cyfry. Ingerencja pomiaru musi występować w postaci utraty części prądu na rezystorze i to musi zostać skorygowane. W przypadku pomiaru prądu kwantowego musimy wyłapywać elektrony i je zliczyć w czasie a to oznacza utratę przez nie całej energii i całkowite przerwanie obwodu. Można też ewentualnie spróbować zmierzyć indukowany przez ich przelot prąd, ale to może się okazać niemożliwe w przypadku pojedynczego elektronu, który lecąc wytwarza bardzo słabe pole magnetyczne, które przecież musi poruszyć inne elektrony w obwodzie indukcyjnym. Generalnie pomiar zawsze oznacza odebranie energii układu mierzonego a spadek skali oznacza większy błąd względny pomiaru, który w przypadku jednocząsteczkowych układów kwantowych dochodzi do 100% gdy cała cząstka musi zostać "ukradziona" poprzez zmianę jej na inną formę energii. Miło by było zrobić coś o szyfrowaniu kwantowym bo akurat kwesta bezpieczeństwa i wspomniany VPN wyjątkowo pasują. Zawsze o nim się tylko wspomina a przydał by się na polskim YT jakiś konkretny film i o tym jak realnie się je stosuje i kto już je stosuje i kto powinien/zamierza. O ile jeszcze elektrony mogą jako tako zostać mierzone, to w przypadku fotonów jesteśmy już w gorszej sytuacji, gdyż nie oddziaływają one z innymi fotonami w sposób tradycyjny, tylko kwantowy oznaczające ich całkowitą anihilację i tak na prawdę to zabawę z nimi można uznać za współczesne granice nauki a że nie znamy nic mniejszego, bo nie dysponujemy aparaturą pomiarową, by je mierzyć, to jak na razie i najprawdopodobniej na zawsze nie można dojść dalej i tylko w ich przypadku można teraz powiedzieć o całkowitym niszczeniu układu pomiarowego i nieoznaczoności. Co ciekawe kiedyś w erze prostych mikroskopów optycznych nie mogliśmy dokonywać pomiarów kwantowych w ogóle ale np przesunięcie jakieś komórki mogło zakończyć się jej zniszczeniem, gdyż to NARZĘDZIE do wykonania pomiaru okazało się niedobre i co ciekawe dotąd tak bywa.
Stwierdzenie że kot "jest żywy i martwy jednoczesnie" jest uproszczeniem, które niezaznajomionyxh może wprowadzić w błąd. Bo on jest w takiej samej pozycji jak cząstka, czyli nieokreślonej do momentu sprawdzenia. Dodatkowo ten eksperyment pomija fakt iż kot jest obserwatorem. I tu znowu moztna źle zrozumieć, bo do "bycis obserwatorem" wystarczy być odpowiednią cząstką.
@@winstonknowitall4181 to prawda, komentarz napisałem w połowie oglądania bo miałem przerwę. Później jak dokończyłem oglądanie już nie chciało mi się edytować komentarza
Jak zawsze odcinek świetny:) Ja znam jeszcze jedną teorię która rozwiązuje problem kota mianowicie teorie wszechświata superdetermistycznego ( chyba dobrze napisałem) i jednocześnie dla mnie dość przerażająca wizja . Jeszcze trzeba rozmowe z Astrofazą nadrobić - pozdrawiam:)
Odcinek ten skłonił mnie do pewnej refleksji tyczącej się decyzyjności w naszym świecie. Pewnie większość moich pierwszych jak i późniejszych wniosków to bełkot, ale wciąż, bardzo przyjemnie się tego słuchało. Film poniekąd zmotywował mnie do powrotu do szeroko pojętego pisania i w ogole ruszenia mózgiem. Dzięki, super materiał. 🫂🤙
Taki przypadek po tym jak po wypowiedzi Hołowni gdzie porównuje rząd Morawieckiego do kota Schrödingera widzisz film Kacpra wyjaśniający to zagadnienie
Tak się składa że gdyby brać pod uwagę materię i antymaterię, kwarki i leptony to okazuje się że w większej skali, na dużych obiektach też możemy zauważyć właściwości życia i nieżycia, w pewnym sensie ich superpozycję tylko bardziej skomplikowaną i złożoną. Jako masa materii i antymaterii, fluktuującej przestrzeni i materii, energii i ciemnej energii, materii, znikających i pojawiających się kwarków nie można jednoznacznie stwierdzić że na pewno w pełni żyjemy lub nie żyjemy.
Uwielbiam pańską "niezrozumiałość"...super ciekawe wiadomości.To cudowne zdać sobie sprawę ze swojej niewiedzy.Poszerza Pan horyzonty "maluczkim" w przesympatyczny sposób.Podziwiam,kibicuję i ..... jestem ogromnie wdzięczny,bo przy okazji świetnie się bawię. Gdyby był Pan nauczycielem...1000% premii za zdolności dydaktyczne. Otworzyć umysł bez otwierania czaszki....umiejętność w zaniku.Cóż...czasy ;))) Pozdrawiam i podziwiam.Nara.Jeszcze się kiedyś odezwę. Reasumując...nie wiem co się z Panem dzieje...ale gdy popatrzę,mam wpływ na Pańskie życie....Gdy nie popatrzę...żyje Pan swoim życiem....i ja o nim niczego nie wiem. Kurde...ileż to zależy od obserwatora. ;)))) Współczuję obserwowanym......hahahahaha Albo Zero...albo Jedynka.Jaką pigułkę Pan połknął? Niebieską,czy czerwoną? Zmykam,bo się rozhulałem w eksperymentach myślowych. ŚWIETNY FILMIK ;DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Schrödinger nie przewidział jednej rzeczy!!! Rozwiązanie paradoksu Schrödingera polega na tym że kot nie umiera ponieważ posiada jeszcze 8 żyć dziękuje!
Czy pojawi się może kiedyś film odpowiadający na pytanie: "Czy można się czuć osobą innej (lub żadnej) płci"? (Tak, chodzi o naukową perspektywę do zagadnienia transpłciowości, myślę że to ciekawy temat)
Rozważ pytanie „Czy można czuć się istotą innego gatunku (innej rasy, innego wzrostu, w innym wieku), niż wynika z danych zewnętrznych (wartości obserwowanych określonych parametrów fizycznych)?” i podaj, czym istotnym (z naukowego punktu widzenia) to pytanie różni się od podanego przez ciebie pytania.
Wg mnie możliwe, że świadomość ludzka jest częścią większej całości/świadomości dlatego nie jesteśmy obserwatorami (w ten koncepcji). Ogrywamy może jakąś niewielką rolę i dlatego nasza percepcja jest zbyt wąska. Potwierdzać to może fakt braku jednoznacznego i pewnego dla nas "zapisu"w naszej świadomości celu istnienia (poza ewolucyjną reprodukcją itp). Koncepcje naukowe ulegają dużym zmianom a mimo tego każda z nich jakoś do nas przemawia i się "sprawdza". Nie sądzę abyśmy mogli przeskoczyć pewien poziom postrzegania. Może AI że swoimi mocami obliczeniowymi da nam więcej odpowiedzi analizując większe ilości danych? Pozdr
Jak słysze o kwantowej nieśmiertelnosci to aż mnie skręca od tych głupot. Jeśli ktoś tak wierzy w te głupoty to niech zagra w rosyjska ruletkę 100 razy z rzędu.
Dodam jeszcze że uwolnienie trucizny w eksperymencie z kotem nie jest równoznaczne z natychmiastową śmiercią obserwatora jakim jest kot. Żadna trucizna ani nawet broń palna nie wyłączy aktywności neuronalnej mózgu w mikrosekundzie, więc dla świadomości uwolnienie trucizny nie wydaje się z początku czymś śmiertelnym więc czemu ta ścieżka wyboru funkcji falowej miałaby być odrzucona dla obserwatora skoro po zaistniałym fakcie nadal żyje i jest to nieodróżnialne przez ulamki sekundy od ścieżki gdzie nic złego się nie dzieje. Pomyślcie o tym fakcie.
Co jeżeli sama fizyka jest w superpozycji? Posiada dwa stany - fizykę klasyczną oraz fizykę kwantową. Może wystarczy spojrzeć na nie jak na kota schrodingera lub foton. To że identyfikujemy "rozmiar" materii od jakiej jedna fizyka dominuje nad drugą jest tym samym działaniem co umieszczenie detektora w szczelinie, przez którą leci foton. Nadaliśmy materii skalę = umieściliśmy detektor. Fizyka zatem przyjmuje jeden z dwóch stanów i taka jest jej natura. Kot łączy fizykę klasyczną i kwantową. A dokładnie natura istnienia zjawiska superpozycji.
Sama obecność kota w pudełku spowodowałaby pomiar, więc atom straciłby cechę bycia w superpozycji. Kot jest przenośnią. Można sobie wyobrazić, że kot jest gdzieś daleko i wtedy czy zmiana stanu atomu wpłynęłaby na kota. Pewnie nie, bo sam kot nie wpłynąłby na pomiar (jego oddziaływanie) elektromagnetycznie i grawitacyjnie. Pomysł z kotem jest dobry, ale nie w jednej skrzyni. Im więcej cząstek w kupie, tym atom doznaje więcej efektu pomiaru. I stąd nie ma już superpozycji. Zatem kot sam w sobie przeżyje taki eksperyment. :) Nie ma pomiaru bez oddziaływania na obiekt mierzony. Prawo Newtona się kłania w świecie fal i cząstek. Więc powstaje pytanie, co to jest pomiar. Ktoś przecenia człowieka i mówi, że musi być świadomość. A ja mówię zwykły kot, czy obiekt pomiarowy już powoduje oddziaływanie i mały bezbronny atom traci stan niestabilności kwantowej.
"przecież to jest hipoteza symulacji. coś nie istnieje dopóki nie zostanie wyrenderowane" rzekłem sobie w 3:08 🙃 11:30 udowadnia, że narracja jest poprowadzona idealnie - dosłownie z głowy wyjąłeś mi interpretację wielu światów, która narodziła się nie tak bardzo wcześniej 👀
Odpowiedź na pytanie z 07:50: powodem jest długość fali de Brogile (fali prawdopodobieństwa), która dla dużych obiektów (a konkretnie o dużym pędzie) jest znikomo mała.
"Czemu nie obserwujemy zjawisk kwantowych w skali makro?"- A czy to nie jest przypadkiem tak, że najzwyczajniej wszystko jest dla siebie obserwatorem, dlatego nie da się zaobserwować zjawiska kwantowego w dużej skali? Jeżeli masz stół, to ten stół składa się z atomów, które są ze sobą powiązane, są dla siebie wzajemnie obserwatorami, dotykają ziemi, która również jest powiązana ze wszystkim innym, dlatego wszystko jest dla siebie oserwatorem. Takie statki kosmiczne też są obserwowane jak i same są obserwatorami, ponieważ emitują różne fale elektromagnetyczne oraz je odbijają tak jak ziemia emituje różne fale elektromagnetyczne i je odbija. Chyba najzwyczajniej oddziaływania między dużymi obiektami są tak szybkie, że nie jesteśmy w stanie zbadać ich zjawisk kwantowych.
@@Ebrius_Cerebrum z fizycznego punktu widzenia dość łatwo odpowiedzieć na Twoje pytanie: Nie. Bo jeśli by tak było, to szczelina przez którą przechodzi foton też by niejako mogła być obserwatorem tego fotonu i w ten sposób nigdy nie powstałby obraz interferencyjny, który jest obserwowany. Generalnie żeby zrozumieć o co chodzi z tym całym kotem i mechaniką kwantową w ogóle, to trzeba się odnieść nie do interferencji na dwóch szczelinach (co jest często tłumaczone w podręcznikach do fizyki i bardziej obrazuje dualizm korpuskularno-falowy), tylko do doświadczenia Macha-Zehndera. Wiedzą, że jest dualizm korpuskularno-falowy (każda cząstka jest też falą o długości fali de Brogile) doświadczenie Macha-Zehndera obrazuje: 1. Skąd fizycy wyciągają wniosek, że cząstka jest w więcej niż jednym miejscu na raz (superpozycja). 2. Na jakiej podstawie fizycy wnioskują, że dokonanie pomiaru niszczy superpozycję. I na te podpunkty masz doświadczenia, które wykonywano wielokrotnie. I jedyna teoria, która je tłumaczy (nie żadna filozofia), to że natura w jakimś sensie bazuje tylko na prawdopodobieństwie, a nie jak sądzono od czasów Newtona jest w pełni deterministyczna (co obserwuje się w makroświecie).