Ponad 4 lata temu przejechałem się kumpla rowerem elektrycznym i bez namysłu kupiłem super Haibike 2 letniego Jeździłem nim do pracy z przyjemnością nawet zimą, w deszczu i mrozie . W tym roku go sprzedałem i kupiłem większego wypasa plus doinwestowalem w osprzęt i non stop jeżdżę. Polubiłem ponownie jazdę na rowerze mimo iż nie jestem mlody i zdrowie się posypało. Pozdrawiam z Norwegii
Oglądając Pana film - jak bym widział siebie. Rower elektryczny dał mi chęć częstej jazdy i większych możliwości. Nie muszę nic nikomu udowadniać że mam mniej siły jak inni, że jak bym więcej ćwiczył to z rowerem na plecach bym wszedł na jakąś górę. Bez większego treningu, dla przyjemności zabieram rower do auta, pojeżdżę po górkach lasach, w miejsca o których przedtem nie wiedziałem że są tak piękne, wracam do domu i nie szoruje buzią po ziemi ze zmęczenia. Mogę siąść do książki, pomajsterkować i czuję że chce się żyć. W pracy obmyślam kolejne trasy , czekając na weekend.
Od momentu wejścia e-bików na rynek byłem bardzo sceptycznie nastawiony że to już nie rower. Miałem przeświadczenie że to rowery dla emerytów oraz leniwców i byłem zdania że: "Jeśli po całym dniu jeżdżenia nie padasz na pysk znaczy że nie jeździłeś". Cztery lata temu miałem okazję testować w górach elektryki z tylnym zawieszeniem oraz hardtaile na różnych silnikach i różnych rozmiarach kół i "eureka", wielkie odkrycie, te rowery są zajebiste :] Aktualnie jestem dumnym posiadaczem e-bike'a, nie spróbujesz, nie zrozumiesz :}
Również podzielę się opinia Ja również byłej zagorzałym fanem analogów, dodam że objezdzilem prawie wszystkie kraje Europy a byłem i nawet w Afryce czy to sakwy, bikepcking, treningiem, szosa, gravelem(zanim to stało się modne ) Wyrażałem kategoryczne nie elektrykom, nawet pół roku temu miałem możliwość w wybrać sobie rower jaki mi się podoba na koszt pracodawcy Jako że mieszkam w górach wybrałem Treka procalibra 9.7 z tego roku za 16.000zl Rower super ale na pewno nie warty tych pieniędzy nie czuć prawie żadnej różnicy porownowujac go z rowerem za połowę tej ceny. Tydzień temu stalem się posiadaczem canyona spectral on cena również zbliżona jakieś 17-19tys Rower bajka ! Do pracy mam 20km procaalibrem z oponami 2.25 przyjeżdżałem lekko zasapany i spocony Tu opona 2.6-2.8 z tylnym wachaczem i rower płynie, bardzo wygodne i rozsądne rozwiązanie jeśli chodzi o dojazdy do pracy a i w czasie wolnym uważam to jako super alternatywe, po pracy czasem nie mam czasami siły ani ochoty jechać w góry dojazd 10km + jakaś górka zanim dojadę muszę szybko wracać a trasy w koło komina wszystkie objezdzone do bólu, natomiast elektryk pozwala zaoszczędzić mi trochę czasu się zabawa jest przednia nawet gdy mam mało czasu! Polecam kazdemu spróbować i nie hejtowac i piszę to gościu który tak jak ty był anty! Jakbyś ktoś miał pytania chętnie pomogę !
dokładnie to samo, jeździłem z synem w DH i po kontuzji kręgosłupa i przerwie w aktywności przytyłem prawie 30 kg powrót na szlak był nierealny a dzięki e-bike z powrotem trenuję
Miałem to samo tydzień temu. Pierwszy raz na elektryku, i pierwszy raz w ogóle na rowerze, od paru lat. Rejon Szklarskiej Poręby, także podobnie terenowo. Plus plecak dronów. No cudo normalnie. Zaciesz na gębie całą drogę. Turyści myśleli, że Joker ich mija.
Pamiętam swoją pierwszą przejażdżkę e-bikem również jak dzieciak się cieszyłem. Wrażenie jest jakbym przesiadł się na skuter bez porównania i wreszcie bez plamy potu na dojazd do pracy.I codziennie rano do pracy przez pierwsze tygodnie z radością wstawałem że znowu dosiądę swoją maszynkę. Teraz już trochę mi przeszło normalka.
Genialna sprawa, odkładam i może się uda kupić np. Kellysa Tygona na nowy sezon. Jeździłem raz miejskim elektrykiem i frajda nie do opisania. Pod górkę podjeżdżasz jakbyś jechał po płaskim, po płaskim jakbyś jechał drogą o lekkim pochyleniu. Aż się człowiek sam uśmiecha do siebie :) Można planować dłuższe trasy, zwiedzać, spontanicznie z nich odbijać i nie martwić się czy starczy mi sił, czasu, czy nie wjadę w zbyt trudny teren. Co do zmęczenia - po pierwsze, ja np. zmęczyć idę się na bieżnię, a e-bike traktowałbym jako miłe spędzenie czasu, ekspolorację, obcowanie z przyrodą z umiarkowanym wysiłkiem. Po co mam wszędzie szukać wysiłku? Po drugie, na tym trybie z najmniejszym wspomaganiem, przy wyższej kadencji, też czujesz wysiłek, ale taki przyjemny, a nie demotywujący. Sumarczynie też spalisz podobną ilość kalorii, a często na e-bike zobaczysz więcej.
Jeszcze z tym zmeczęniem, zabawne są te hejterskie komentarze.. To tak jakbym krytykował kogoś na motocyklu, po co na nim jeździsz, przecież nie możesz się zmęczyć. E-bike tak samo, no pewnie mniej się zmęczysz, ale zyskujesz inne (o czym pisalem powyżej) benefity.
Ja się wcale nie dziwię Twoim reakcjom na pierwszej przejażdżce, miałem dokładnie takie same po wypożyczeniu. Niestety, miało to też swoje późniejsze konsekwencje, bo po tygodniu stałem się posiadaczem własnego eMTB :D
Mam tez Lapiera i jestem mega zadowolony , pierwszy raz bardziej cieszą mnie podjazdy niż zjazdy a śmiganie na drugim biegu miedzi drzewami lekko pod górę daje niesamowita frajdę . Jest to moj jeden z najlepszych zakupów w życiu , miałem specialuzeda fulla zwykłego ale nigdy już nie zamienię eBike na zwykły rower , pokonuje po 100 km lasami jeziorami i zabiera mi to cały dzień zwiedzania 👍polecam każdemu kto nie na wypożyczenie takiego sprzętu .
Ha ha ha moja zona tez do mnie powtarza, ze wiekiem coraz bardziej zachowuje się jak dzieciak ha ha ha. Też sobie planuje coś nabyć. W tej chwili jestem na etapie oglądania zbierania opinii. Pozdrawiam kolego.
A ja pojutrze odbiorę mój pierwszy eMTB i nie mogę się doczekać moich reakcji. Mam trochę fajnych ścieżek koło siebie ale chyba będzie śnieg więc poczekam do wiosny- zobaczymy
Nie da się odpowiedzieć za dużo zmiennych waga rowerzysty, ilość przewyższeń (w elektrykach podaje się przewyższenia nie km ), pojemność baterii najczęściej od 500Wh do 700Wh , tryb na jakim jedziesz Eco, Trail, Boost, przejedziesz na elektryku niekoniecznie więcej tylko szybciej i będziesz mniej zmachany, chociaż jak np Eco możesz ustawić w aplikacji trzy tryby i najsłabszy niweluje wagę roweru jedziesz jak na zwykłym
Będę za tydzień w Szczyrku trochę pojeździć jako amator, ale na 1 dzień biorę sobie Kenevo od Speca na cały dzień tylko nie mam zielonego pojęcia jaką sobie trasę wybrać raczej an cały dzień ok 50km+- trasa pewnie najbardziej widokowa raczej. Jesteście wstanie coś polecić czy lokalsi to zrobią lepiej ;>?
Z Przełęczy Salmopolskiej w lewo (patrząc od strony Szczyrku) drogą szutrową do schr. Przysłop pod Baranią Górą 18 km w jedną stronę, zjazd np dol. Czarnej Wisełki do przysiółka Wisła Czarne, ponownie pod górę na Cienków (asfalt/szuter) , ponowny wjazd na drogę szutrową Salmopol- Przysłop i powrót do miejsca startu. Łącznie 40 km. Na elektryku się nie zmęczysz zanadto, bardzo widokowa trasa.
a nie musiałeś płacić 20 tys zł kaucji? Byłem w szczyrku i wiśle pare razy maja tam sporo ciekawych wypożyczalni naprawdę super. Ale popieprzać 50km/h z górki po deszczu pomyśl jakbyś wyrznął
W powietrzu e-bike jest bardziej stabilny niż analog. Niepotrzebnie się bałeś. Te rowery potrafią to samo co analogi, tylko więcej - dają Ci banana w czasie freerideów i pozwalają eksplorować góry.
Musieli by ten film zobaczyć zatwardziali przeciwnicy elektryków.Na 10 takich sceptyków 9 nigdy nie jeździło ebike i z tąd ich krytyczne podejście do elektryków.
Dokładnie.. podobnie jest z automatyczną skrzynią biegów w aucie, też mówią " ja to tylko manual, lubię zmieniać biegi" wsiądzie taki, przejedzie się po mieście i 9na 10 zmienia zdanie :D Trzeba czegoś spróbować a nie tylko teoretyzować.
Wszystko kwestia potrzeb i upodobań . 25 lat temu jeździłem autem z automatem i to była pomyłka bo chodziło to topornie a ja za młody , dziś chętnie pojadę autem z automatem ale takiego nie mam na co dzień 🥴 do emtb też uważam się za mlody ciągle ale nie mówię nie , moim zdaniem jest to zupełnie inna forma zabawy a wsiadając na zwykły rower potrzebuje ciszy , fizycznego zmęczenia i pokonywania kolejnych swoich ograniczeń
Nie, jeśli optymalnie wykorzystujesz moc ;D Elektryk to znaczne poszerzenie dystansowych i szlakowych możliwości, ale im większe wsparcie, tym krótszy zasięg. Podczas testów sprawdzałem zużycie i w trybie power 10% baterii na 12 minut jazdy (bardzo stromy podjazd), dlatego większość trasy poruszam się w eco, a to praktycznie niweluje tylko różnicę masy w stosunku do analoga.
Niestety największy minus polskich wypożyczalni to są zajechane elektryki. Niedawno miałem okazję wypożyczyć na dwa dni Cube. Łańcuch rozciągnięty, klocki wytarte, przedni amortyzator powietrzny! w ogóle nie pracował. Jechało się jak na sztywnym widelcu. I 150 zł za dobę, może nie dużo ale to odbiera całą frajdę z jazdy...
Hejterów gaszę stwierdzeniem ,że używanie przerzutek to obciach i rozwiązanie dla emerytów. Proponuję im przesiadkę na "prawdziwy" rower typu ukraina. Kopara im opada
Moi drodzy, nie jest prawdą że na rowarze elektrycznym nie umordujecie się. Umordujecie sie tak samo jak na analogu z tym że jedziecie dwa razy szybciej. Mam elektryka na ep8 z boxem. Po powrocie do domu jesteś mega umordowany.
powiem tak, fajna sprawa jak sie nie mieszka w gorach i wyjezdza z rodzina raz do roku na pare dni, na analogu pojezdzilbym jeden dzien po tych górkach i kolejne kila dni juz bym nigdzie pewnie nie wyszedl zajechany na maksa a kondycje mam dobra tylko ze na płaskopolskie warunki, tymczasem taki elektryk pozwala z cala rodzina ekslporowac te piekne okolice kazdego praktycznie dnia. Tylko szkoda kupowac by mi bylo takiego roweru tylko na tydzien w roku w górach bo w płaskopolsce to napewno bym na nim nie jezdzil. Wiec takie wypozyczalnie to jest idealna sprawa. Szkoda tylko ze te rowery nie maja czegos takiego jak samochody hybrydowe ze na zjazdach odzyskuja energie i hamuja elektromagnetycznie, to bylaby rewelacja i znaczaco zwiekszylaby zasieg takiego roweru.
Ok, lepsza radość wyjechać na szczyt bez wspomagania, to trochę jak oszukiwanie samego siebie, czyli generalnie nie nadajesz się na góry i podjazdy bez przygotowania kondycyjnego o spalaniu kalorii już nie wspomnę bo tu wychodzi znacznie mniej.
lepsza radość to wjechać na szczyt na hulajnodze, wjeżdżanie rowerem z amortyzacją, a zwłaszcza fullem to trochę jak oszukiwanie samego siebie, czyli generalnie nie nadajesz się na góry i podjazdy
Skąd to wiesz? Po świecie jeździ mnóstwo e-bike, które mają 8 lat lub ogromne, jak dla rowerów, przebiegi i nic im nie jest. Albo inaczej: Ile km rocznie przyjeżdżasz? Ile km w sezonie przejeżdżają e-bike w wypożyczalniach? Podpowiem, że 6000 km to jest 60 km (średni zasięg) x 100 wypożyczeń = resurs 2 miesięcy użytkowania.
Elektryk to po prostu melex na dwóch kołach. Parodia roweru dla leniwych, zero przyjemności padaka. Przejechałem w górach około 150 km i nigdy więcej, żadna przyjemność z wysiłku i spalonych kalorii. Pozdrawiam leniuchów hehehe
Chcesz mieć wysiłek, to wsiądź na rower typu ukraina i konusy w piastach dokręć do oporu. A nie, jak większość leniwych jakieś przerzutki w rowerze montujesz i może jeszcze jak piórko lekki rower Masz. 😃😃😃
@@Rafi303 Mam E-bike hardtaila i fulla do cross country (na zawody). Używam obu, każdy ma swoje pole do popisu. Hejt wylewany na jakikolwiek rodzaj roweru to zwykła ignorancja lub zazdrość. Rowery mają sprawiać radość, a nie nieść za sobą jakąś ideologie- propagowaną przez ludzi zamkniętych na różnorodność, że jedno jest dobre a drugie już nie. Jeżeli coś sprawia radość w tym sporcie to już ma prawo bytu i opinie ludzi takich jak Pan, Panie Rafale tego nie zmienią, a jedynie pokazują jaka z Pana ograniczona osoba.