Wspieraj Browar Kopyra: / @browarkopyra Tomasz Kopyra (blog.kopyra.com) w filmie z serii Piwne Mity odpowiada na pytanie czy browary dodają spirytus do piwa? Dlaczego piwo smakuje jakby ktoś dolał do niego wódki?
@@piotrfi6613 Raj na ziemi powstanie gdy do władzy dojdzie formacja polityczna napchana po brzegi ciziami o inteligencji przewyższającej inteligencję przeciętnego polskiego youtubera przekonanego, że Polacy w swojej masie celowo i z rozmysłem głosują na idiotów.
I tak po cichu kretyni na stołkach ministerialnych opowiadają bzdury. Doskonale że Kopyr o tym mówi. Jest to pewnego rodzaju forma dziennikarskiej weryfikacji.
Dziękuję za wbrew pozorom bardzo pouczający materiał. Ja na przykład nie miałam pojęcia jak to działa. Czasami faktycznie wyczuwałam smak "spirytu" więc byłam przekonana, że jest chrzczone. Dzięki temu materiałowi w końcu wiem o co chodzi :) Pozdrawiam!
Oczywiste oczywistości i smutne, że są nadal ludzie, którzy w takie bajki jak dolewanie spirytusu do piwa wierzą. Materiał bardzo potrzebny i pożyteczny. Pozdrawiam.
Ja robię piwo w wiaderku 20L z samego koncentratu słodowo chmielowego, a jedyny cukier dodaję do butelek przed kapslowaniem, żeby się nagazowało. Piwo wychodzi 4-4.5 %. Smakuje słodowo, tak, jak lubię. Raz zrobiłem eksperyment i do wiaderka dodałem 2kg cukru. Piwo rozdałem znajomym, bo nie szło go pić, tak wódą waliło ! W główę też waliło nieźle, ale faktycznie ludzie się pytali czy dolewałem spirytusu. A ja dosypałem jedynie cukru. Aż boję się pomyśleć, gdybym zamiast cukru granulowanego dodał jakieś buraki pastewne czy inną kukurydzę :D Kopyr ma 100% racji i nie słuchajcie głupot o spirytusie w piwie ! Pozdrawiam :)
Tomku.... ponownie dobra robota. 👍 Niestety żyjemy w czasach, gdzie można piep*** głupoty i nie ponosić konsekwencji. Nie, żeby kiedyś tego nie było, chodzi o skalę i osóby z pierwszych stron gazet.
Pieprzenie głupot - jeśli czyni się to z racji uprawianego zawodu - bez ponoszenia za to konsekwencji to zazwyczaj domena yntelygentów z dyplomami magistra wartymi mniej niż papier, na którym ten dyplom jest wydrukowany. OTOH, znajdź architekta od budowy mostów, który nie poniesie konsekwencji za pieprzenie głupot zawodowo, że most można zbudować z belek aluminiowych...
Fajnie wytłumaczone! Chociaż tak sobie myślę, że nawet znajomość tych procesów co wymieniłeś niekoniecznie doprowadzi do ich odpowiedniego połączenia. Ludzie niby wiedzą jak działa wiele rzeczy, a wybierają wierzyć w jakieś kompletnie niezgodne bzdury.
ciekawie czy minister albo inni przekonani o tym że ten spirytus jest dolewany spróbowali oszacować ile litrów spirytusu taki Żywiec by potrzebował. przecież nie flaszkę.
Kiedyś kupiłem kasztelana w puszce. Śmierdział i smakował tak że wypiłem dwa łyki po czym go wylałem. Dzięki za film wreszcie ktoś się podjął tematu na poważnie.
Niektórzy twierdzą że dodawany jest alkohol w proszku...Ech... Faktem pozostaje to, że koncerny same sobie zapracowały na różne opinie na temat swoich produktów, a zapracowały niczym innym jak jakością oferowanych wyrobów.
To prawda, kiedyś lubiłem jedno mocne piwo, było bardzo dobre, a teraz co, śmierdzi i smakuje spirytusem. I co miałem o takim czymś myśleć, oczywiście dolewają spirytusu
Właśnie! Albo jak to jest że często na małych festynach gminnych gdzie leją piwo,można wyczuć że piwo jest wodniste.Słyszałem nawet taką opinię,że na taką imprezę można zamówić już piwo o odpowiednim (obniżonym) ekstrakcie i tym samym alkoholu.
@@mirektomala4519Ale opinia, którą słyszałeś to akurat prawda :D To samo jest na imprezach masowych (czyli np meczach czy koncertach) gdzie kupisz na ogół tyskie, ale nie jest tam napisane, że ma 3,5% alk. (tzn. może jest, ale gdzieś z boku, drobną czcionką). Tak to wygląda. Ustawowo nie możesz sprzedać piwa powyżej 3,5% na takim wydarzeniu (mecz, koncert, nie wiem jak dożyniki). Tyskie jasne lekkie jakoś tak jest nazwa tego piwa. Oczywiście podchodząc do baru widzisz tylko Tyskie (po co dopisywać resztę :D). To tego na ogół te piwa są 0,4. Więc żeby mieć odpowiednik zwykłego 0,5 musisz wypić, pi razy drzwi, ze 2 takie 0,4 :)
Nawet jeśli zostanie to wyjaśniona przez ministra, to ludzie i tak będą pamiętać tylko te nagłówki, że chrzczą piwo spirytusem. A że temat jest niechwytliwy (sprostowanke) dla ogółu społeczeństwa, to media raczej o tym nie napiszą, albo mało. Szkoda
Cześć .źródeł jest wiele na ten temat To może dowiedzieć się jak powstaje piwo u źródła jak ro mówi Tomek M. I browary otworzę się przed nami . Chętnie bym zwiedził taki browar . Pozdrawiam.
Fajny film, szczerze też tak myślałem. Ciekawi mnie tylko czy Ruski dodają spirytu do swoich piw. Orietuje się ktoś? Pytam dla tego bo kiedyś kupiłem ruskie piwo i jak zostawiłem je nie dopite bo się nie dało tego pić to się wytrąciło coś jak by na kształt piwa i wódy
Poprzedni minister (czy obecny wice?) nie potrafił rozróżnić podstawowych zbóż z obrazków, więc o czym my marzymy? Aby wiedzieli jak przebiegają procesy warzenia czy destylacji?
Sądząc po niektórych wpisach mit się utrzyma. No cóż jesteśmy krajem gdzie każdy zna się na wszystkim na zasadzie: znam gościa co zna gościa, ktorego kolega szwagra zna kogoś kto podobno widział jak to robią... Im bardziej absurdalna teoria tym większym cieszy się aplauzem.
Nie ma strachu. Wszyscy w Polsce wiedzą że minister zdrowia nie zna się na zdrowiu, minister sprawiedliwości nie słyszał o sprawiedliwości, to skąd minister rolnictwa miałby mieć pojęcie o rolnictwie?
~ 9:30 no mimo wszystko jakoś nie czuję się ekonomicznie przekonany: jeśli mnie pamięć nie myli jeszcze kilka lat temu słód który ma uzysk cukru na poziomie 60% kosztował w granicach 4zł/kg gdy w tym samym czasie "czysty cukier" o zawartości cukru w cukrze 100% (idealny do produkcji C2H5OH) kosztował coś 2,6zł/kg. Mylę się? I czy wtedy te dodatkowe nakłady na destylację jednak się nie bilansowały? Teraz proporcje są inne, ale czy teoretycznie browar nie ma możliwości wyprodukowania tańszego alkoholu niż ten naturalnie powstający w piwie, to do końca nie jestem przekonany...
Nie, nakłady na destylację by się nie bilansowały. Bo wystarczy tego cukru dosypać do brzeczki skutkiem czego on nam i tak przefermentuje w alkohol w trakcie produkcji piwa. :) Po co osobno fermentować cukier aby uzyskany w ten sposób alkohol wydzielać i mieszać z produktem fermentacji brzeczki, skoro można przefermentować to wszystko razem i nie bawić się w rozdzielanie?
Teoretycznie można by uzyskać etanol z etenu i pary wodnej w obecności katalizatora. Taki alkohol byłby wielokrotnie tańszy w produkcji jednak jest zakazane wykorzystywanie syntezowanego do celów spożywczych ze względu na dobro rolników.
Super, tylko nie jestem pewien, czy wygra Pan z niewiedzą i brakiem logiki ministrów i części społeczeństwa... abstrachując, pamiętam opowieści pracowników pewnego browaru, za czasów mroźnych zim ( czasy PRL) wystawiano beczki piwa na zewnątrz i zleano z dna mocniejsze piwo.
@@pantomash4657 Foliarz to nic innego jak wyznacza teorii spiskowych i tak jest napisane w Słowniku Języka Polskiego. Więc termin jak najbardziej poprawnie użyty.
Pytaniue z ciut innej beczki - czy zawartośc alkoholu w piwie musi w niektorych stylach osiagac popularne wartosci? Ja bym sie ucieszyl, jakby piwa kraftowe mialy bardziej 4% niz 6 (mam na mysli, style typu IPA, APA itp)
A czy samochód w stylu "kombi" ma mieć wydłużoną tylną część nadwozia? Oczywiście że tak. Natomiast w zasadzie każdy obecnie styl występuje w wersji normalnej, mocniejszej (Imperial, Double, Triple) albo słabszej (Session, Micro).
Ja wiem, że film stary, ja wiem, że browary tak nie robią, ale mnie jako chemika po prostu kuje gdzieś w serduszku to tłumaczenie. Piwa się nie "chrzci" z jednego powodu. Jak produkujesz piwo, to alkohol już tam jest. No nie ma po co go tam dodawać. Chyba że opracować tańszy proces, w którym otrzymany napój będzie miał "smak piwa" i to bez fermentacji słodu i wszystkich procesów, a koszt produkcji takiego napoju wynosiłby kilkanaście groszy i to bez kosztu spirytusu. Wtedy to ma sens. Bo otrzymanie spirytusu jest O WIELE tańsze, niż się wydaje (koszt litra spirytusu to kilka złotych, a z litra spirytusu zrobisz kilkanaście litrów napoju o mocy piwa), nawet jak wliczysz wszystkie dodatkowe procesy, które musi przejść surówka. Dlaczego? Bo jest to szybsze niż fermentacja przy piwie. Taka leci w wyższych temperaturach, zacier jest dosłownie, z czego popadnie, im więcej cukru tym lepiej. Spad owocowy, zboże niesłodowane, ziemniaki, nawet cukier kiedy masz gdzie go kupić po cenie niższej od rynkowej. Dodatkowo rektyfikacja nie jest tak wielkim kosztem jak się wydaje, bo to proces, który po "rozbujaniu", czyli od momentu postawienia układu do zebrania pierwszych partii produktu właściwego pochłania dużo energii, staje się o wiele tańszy w utrzymaniu. Jak przy każdym produkcie (pomijając akcyzę), olbrzymia część ceny to transport i magazynowanie. Teraz mając spirytus, masz niemal czysty etanol, który jest ekonomiczniejszy. Inny przykład takiego podejścia, który jest faktycznie wykorzystywany na całym świecie? Mleko. Popatrz sobie na składy niektórych produktów. Bardzo często znajdziesz mleko odtworzone. Co to oznacza? Ano ktoś wziął mleko, odparował wodę (którą jest ciężej odparować, niż oddestylować alkohol z surówki w rektyfikacji), przewiózł mleko w proszku, a na miejscu dolał wodę. Brzmi bez sensu? Jak policzysz koszty, to się zdziwisz, o ile tańsze jest takie rozwiązanie. Pomijam to, że zakładając produkcję alkoholu "na taśmie obok", nie trzeba uzyskiwać spirytusu. Wystarczy klasa bimberku, wtedy koszt dodania alkoholu wyniósłby kilka groszy na litr. No ale taki napój juz piwem nie będzie
Wspomniał Pan o piwach wymrażanych do 50% alkoholu. Przyznam, że pierwsze się dowiaduję o takich wynalazkach. To mocniejsze od wódki. Jak to smakuje? Czy coś Pan więcej zrobi na temat takich "piwnych brandy"? Gdzie to dostać, ile kosztuje i czy warto w ogóle się zainteresować?
To nie są tanie rzeczy. Najprościej chyba kupić piwa od Browaru Spółdzielczego. 80 zł za 0,33l. Taniej bywają w Auchan. Te 50% to swego rodzaju ekstremum. Browar Fortuna też wypuszcza co jakiś czas piwa wymrażane. ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-ZcfRdTYHydM.html ru-vid.com/group/PLJVfE77NnRt6kcbyft3rAQ-tWwD9s1q1J www.browarspoldzielczy.com/category/piwo
Snake Venom to jest właśnie piwo z dolanym alkoholem. Prawdopodobnie whisky i to jest piwo wzmacniane. Innymi słowy oszustwo. ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-r8NKSn0hdXg.html
@@radoslawherka Możesz sobie zrobić „po taniości” swoją wymrażankę. Kupujesz Balrey Wine czy Porter (np. od Komesa), przelewasz do plastikowej butelki i do zamrażalnika. Jak zamarznie (woda) to wyciągasz, odsączasz pozostałe piwo (trochę to może potrwać) i to znów do plastikowej butelki i do zamrażalnika. Możesz tak powtórzyć jeszcze z 2-3 razy. Wtedy sam możesz porównać takie wymrożone piwo z oryginalnym. Zauważysz też, że z takiej półlitrowej butelki będziesz miał na końcu mniej niż 0,33 ;)
I wkońcu , dobrze wyjaśnione niedowiarkom. Ps Jam robiłem wino bez dolewki spirtu i wyszło około 18% więc wszystko sie da utworzyć ale wymaga czasu. A zresztą ile musieli by dolewać żeby nie wyczuć a i moc zachowało :D
A czasem Snake Venom (67%) nie był wzmacniany spirytusem? O ile pamiętam były takie podejrzenia, bo producent nie wspominał o metodzie uzyskania takiego voltarzu a tym bardziej że je wymrażał.
Tylko Snake Venom nie kosztował 3 złotych. Nie kosztował nawet 50. To dobry przykład, że taka praktyka jest po prostu droga i na masową skalę nieopłacalna
@@marcink.8178 W przypadku piwa kosztującego ~200 złotych (nie wiem ile dokładnie w dniu premiery, to jedyna kwota jaką znalazłem) to akurat spirytus stanowił jedynie ułamek ceny. Większość to "bajer" i koszt robienia piwa na małą skalę (plus pewnie jakieś podatki większe).
gdyby browary produkowały spirytus to bardziej opłacałoby się im go sprzedawać na cele przemysłowe niż dolewać do piwa.. w sumie to dobry sposób żeby sobie dorobić "na boku" ;)
Gdy byłem młodym szczylem to właśnie tak myślałem, że dodaje się spirytus. W późniejszym czasie zaciekawił mnie proces wytwarzania piwa i mit sam się obalił.
Tomku, ogólnie wydaje mi się, że płyn z którego destyluje się spirytus, to chyba gon. Wiem, że podczas destylacji jest przedgon, gon i pogon( jestem po SGGW technologia żywności 😉) a obecnie jako piwowar, barman i manager
Kontrola nad alkoholem jest serio poważna. Pracowałem w laboratorium mikrobiologicznym w Polsce i Belgii. Czasem alkoholu był potrzebny by przygotować jakieś próbki i to zawsze, w Belgii, była udręka administracyjna. Wypisywanie bloczków ile ml, po co, o której będzie eksperyment, kto przeprowadza ect. Sam spirytus był trzymany w szafie chemicznej wzmacnianej na wypadek wybuchu i zamykana na klucz. W Polsce za to po prostu do odkażania zaczęliśmy używać denaturatu, bo nie trzeba nic zgłaszać 🤣.
@@robertjablonski9778 no to prawda, i właśnie stąd taki nadzór i rejestr by nikt nie próbował na lewo wyprowadzać taniego alkoholu. Natomiast jak powiedziałem, do dezynfekcji używaliśmy denaturatu bo schodziło go dużo i było to upierdliwe by rozliczać się z tego.
Panie Tomaszu, czy piwo mocne, które jest rozcieńczone wodą (o czym Pan wspomniał w materiale) jest wyczuwalnie inne w smaku? Czy jego jakość mocno odbiega od piw, w których fermentacja jest zakończona na mniejszych procentach?
Jest przekazywana taka wiedza w szkole. Tak samo jak wyjaśnione są formy opodatkowania, jak dziala ZUS itp. uczniowie po prostu mają to w dupie lub zapominają.
Nie wprost jak się robi piwo czy wódkę, ale czym jest fermentacja oraz destylacja było na 100% na chemii w gimnazjum (choć w gimnazjum byłem 15 lat temu, to pamiętam), a obecnie jest bodajże w programie szkoły podstawowej. Oczywiście być może nie każdy nauczyciel wyjaśni jak krowie od strony praktycznej jak się wykorzystuje fermentację i destylację, ale definicje na pewno były. Edit: właśnie sprawdziłem w podstawie programowej dla szkoły podstawowej, że jest destylacja i wymaganiem dla ucznia jest choćby znajomość produktów destylacji ropy naftowej.
@@adys00 Mogę potwierdzić, co prawda w gimnazjum byłem z 5 lat temu, ale sprawdziłem w starym zeszycie od chemii, że jest temat o fermentacji tlenowej i beztlenowej i jakie produkty powstają podczas danej fermentacji. Co do destylacji alkoholu to chyba o tym nie mówią, ale tak też znalazłem o destylacji ropy naftowej.
@@BrowarKopyra Proces fermentacji przerabialem na chemii w liceum (bo gimnazjum nie bylo). Ale po co uczyc dzieciakow jak sie destyluje alkohol to nie do konca rozumiem.
Oststnio jak byl podobny temat wałkowany na tym kanale to dla zartu napisałem, ze to taka sama prawda jak to, ze do trawy sie dosypuje browna zeby mocniej klepało i lepiej uzaleznialo, co oczywiście jest totalną bzdura. Nie zmienia to faktu, ze kliku asów próbowało mi udowodnić, ze tak nie jest. Ludzi nie przekonasz, jak ktos sobie cos wbije do lba, zwlasza jesli chodzi o teorie spiskowe i tzw prawde ulicy to koniec.
No jak sie pije tatre czy harnasia to takim spirolem wali heheh :D zawsze mówiłem że nie dobre bo taki mocny alkohol czuć w nim jak by faktycznie spirytus był : D
To ja tylko zaznaczę, że w dzisiejszych realiach dolewanie spirytusu ziemniaczanego na pewno by nie miało miejsca. Jest on szlachetniejszy niż te zbożowe a do tego z takiej samej ilości zboża da się zrobić więcej spirytusu niż w przypadku ziemniaka. Więc jak już (pdk) to dolewali by żytniego, który jest najbardziej wydajny i najtańszy.
@@mareksieniawski3493Szkoda, że nie mam takich znajomych, którzy coś rozdają. Począwszy od jedzenia (domowych wyrobów), poprzez alkohol, kończąc na innych rzeczach :)
Ostatnio gadałem z kuzynem i on do mnie, że się coś żuber zepsuł bo go strasznie głowa nazajutrz bolała. I że to wszystko przez stare piwo bo na dnie puszki są kropki i że oznaczają ile razy to już wróciło do browaru😂😂😂🤦♂️🤦♂️
Te mity wynikają głównie z tego, że jeszcze parę lat temu (bo już teraz odczuwalny jest wzrost cen) można było mieć wrażenie, że u nas piwo jest tańsze od wody , a także soków , coli , więc biorąc pod uwagę złożoność procesu , szklane opakowanie , podatki - ciężko było uwierzyć , że te np.: wszyskie piwska od Van Pura (niektóre miały po 12%) to uczciwie ważone piwa , nie fermentujące na żółci wołowej .
Według tej chorej teorii z żółcią, to ona miałaby służyć jako zamiennik chmielu. Tym samym nie miałoby to wpływu na zawartość alkoholu. Sformułowanie "fermentujące na żółci" jest już w ogóle z czapy.
W porownaniu do sily nabywczej piwo w Polsce zawsze bylo drogie. To, ze "tanialo" to dopiero efekt szybko rosnacych plac od poczatku lat 2010-tych. Zart z mocnymi piwami wlasnie polega na tym, ze im bardzieh idziesz w procenty tym bardziej bedzie tobie obojetne jakich surowcow uzywasz. BTW: W Holandii istnieje browar Oranjeboom ktory od lat specjalizuje sie w warzeniu turbomocnych piw. Ktokolwiek byl w Irlandii ten pewnie widzial ich "Dutch Gold" ktory jest chyba najtanszym "markowym" piwem.
Czyli, niby dłuższy bardziej skomplikowany (droższy) proces wyklucza fakt dodawania spirytusu bo jest "nieopłacalny"? To dlaczego żywność jest coraz bardziej przetwarzana? ;) przecież zmniejsza to opłacalność, wydłużając proces, zwiększając jego koszty itd... A może z browarami (sikaczami) jest tak, ze klient sikacza lubi jak go klepie, moze piwo dzieki temu warzą krócej nie czekając na fermentację?
Nie potrzeba koncernom dolewać spirytusu, aby to osiągnąć. W każdej chwili mogą zwiększyć zawartość alkoholu w piwie, wystarczy, że podczas HGB doleją mniej wody... lub po prostu dodadzą więcej cukru do brzeczki. Spirytus w piwowarstwie nie jest do niczego potrzebny, a wręcz niepożądany. Nawet przy najmocniejszych risach i imperialnych porterach można osiągnąć kilkanaście do ponad dwudziestu % alkoholu tradycyjnymi metodami.
Tosty też są bez sensu. Po co piec już upieczony chleb:P I nie mówię, że to dowodzi, że dolewa się spirytusu do piwa, ale nie mówiłbym, że to jest tak bardzo bez sensu. Może to być nieopłacalne, może to być głupie, ale znajdą się ludzie, dla których to będzie pożądane (np w formie tak zwanych ubotów)
U-boty nie istnieją, bo się nie opłacają. Piwo z u-botem powinno mieć akcyzę jak wódka, jest więc nielegalne i nikt tak nie robi. Przede wszystkim, po co ktoś miałby rozcieńczać wódkę piwem? To już prędzej zagęścić wódkę. Tak się robi i destylat słabszy destyluje się ponownie do mocniejszego. To jest dowód na to, że wódki się piwem nie rozcieńcza.
Porównanie z dupy ukazujący zupełny brak zrozumienia tematu. Dodawanie spirytusu, który powstaje w procesie destylacji już przefermentowanego napoju (np. piwa) do piwa to byłoby jak dodawanie upieczonego już tosta do zwykłej kanapki, tylko po to, że podnieść zawartość chleba.
@@gorekslonko Wg. filozofii prezentowanej przez autora piwo staje się wódką po dodaniu alkoholu w rozumieniu fiskalnym. Ponieważ to się nie opłaca, więc nie istnieje. Tylko skąd wiadomo, że się nie opłaca? Wyliczyłem w kilku miejscach, ze się opłaca.
Jeszcze często gęsto te piwa mocne z wyczuwalnym alkoholem są właśnie tanie i słabej jakości, to już w ogóle ten spirytus musiałby nic nie kosztować i się tam sam w zbiorniku namnażać bezkosztowo.
@@elniniopolski A nie miało tak być? Myślałam, że tak jak plastik, puszki są passe ze względu na to, że są szkodliwe/niezdrowe. Przez lata przecież krafty nie wypuszczały piw w puszkach. Zaczęli chyba od czasu covid. Nie wiem w sumie co to miało wspólnego bo przecież sprzedaż online już wcześniej hulała w szklanych butelkach. Nie opłaca się najwidoczniej robić butelek 0.3, a opłaca się puszki. Zresztą w ogóle obecnie szklane butelki to towar luksusowy, wystarczy popatrzeć na ceny wody w plastiku i butelce. Dekady temu butelki były standardem a teraz problemy jakieś stwarzają. Mogliby przynajmniej zmienić technologię by nie było aluminium, niklu i co tam jeszcze szkodliwego jest, bo same w sobie puszki to faktycznie ciężko wyeliminować, choćby żywność.
@@tessa4731Ze wszystkich opakowań dla piwa puszka jest najbardziej ekologiczna, szczelna i optymalna. Raczej tendencja jest odwrotna - puszki chciałaby mieć większość browarów, tyle że maszyny do puszkowania piwa to nie są tanie rzeczy.
Nieprawda, że destylacja jest nielegalna. Nielegalne jest destylowanie alkoholu nie poddanego akcyzie. Jeśli kupię w sklepie legalny spirytus, zmaceruję w nim jakieś owoce, zioła etc. to taki nastaw jak najbardziej mam prawo przedestylować, żeby zrobić dla siebie np. wódkę smakową lub aromat.... Sama destylacja w domu nie jest nielegalna!!! 🙂
-Siedzisz w studio nagraniowym w radiu gdzie za chwile masz udzielić wywiadu, myślisz, że mikrofony są jeszcze wyłączone. Dziennikarz prowadzący zagaja coś na temat więc zaczynasz go podpuszczać tak jak się robi podczas rozmowy z kolegami-minister traktuje dziennikarza trochę jak kolegę z którego można sobie robić bekę bo bywa w tym studiu trzy razy w tygodniu. -Kopyr traktuje słowa ministra poważnie Czy możemy uznać, że tutaj leży nieporozumienie?
Owszem taki był scenariusz, ale on to powiedział na serio, bo w to wierzy. Natomiast gdyby on trollował na antenie dziennikarza to też by było skandaliczne.
W.zasadzie ma Pan rację co do programu szkoły podstawowej. Ale akurat destylacje połowa dorosłych nie jest w stanie zrozumieć.. Niektórzy może.nawet by mogli się nauczyć ja robić na prostej aparaturę ale nie zrozumieć.. Tak samo z zasadą.dzialania silnika np elektrycznego. Nie ma.szans. Moim zdaniem ułamków z 80% nie rozumie a z 50% nie ma szans zrozumieć.
15:20 Brakowało słodu, bo brakowało słodowni. Słodownie zwiększały produkcję wolniej niż browary. Jeżeli browary miały kontrakty na odbiór słodu, to nawet gdy mogły wyprodukować więcej piwa nie miały skąd brać słodu. Proste? Produkcja słodu była zaplanowana na wysokość kontraktów. Jeżeli browary zamawiały słodu za mało to potem dostawały za mało. Inna sprawa, ze podaż słodu mogła być też reglamentowana w ramach walki z alkoholizmem
Słód jęczmienny jest też potrzebny do pieczywa i do słodyczy. Jeżeli władza zdecydowała, że do chleba jest bardziej potrzebny, to brakowało go do piwa. To jest gospodarka centralnie planowana. Jeżeli Edward Gierek za kredyty zbudował słodownie i browary to nie plujcie teraz na niego. Gdyby nie Gierek to byście pili gorzałkę, jak wasi łojcowie i dziadowie. Byśta se leżeli pod płotem i kobita by was kopała, że krowy buczą niewydojone. Tak pijeta se piwko!
@@antagonista8122 Może i masz rację, nie jestem specjalistą od chemii czy biochemii. Jest jednak w historii ludzkości jeden udokumentowany przypadek wytworzenia alkoholu bez użycia drożdży i w bardzo krótkim okresie czasu. Ilości też nie były małe. Kto wie ten wie.
W naszym kraju dzieją takie rzeczy , że dolewanie spirytusu do piwa to pikuś , ludzie z elity "pracują " przez lata na etacie którego niema i dostają za to sporo kasy . Mam pytanie oblicz przy obecnych cenach ile by kosztował litr spirytusu bez i z akcyzą,
jedyny plusik jaki mógłby być to tańszy wsad węglowodanowy w gorzelnictwie czyli jakieś skrajności typu skażone ziarno, spleśniałe pasze czy pieczywo etc ale taki surowiec nie napłwywa w sposób ciągły tylko rzutami.
Mój ojciec wciąż twierdzi ze dodają spirytus bo jego kolega x lat temu robił w browarze łódzkim i wie. Jego nie przekonasz. Już nawet nie mówię o przekonywaniu tylko o wypowiedzeniu swojego zdania bo jak nie chce to nie chce. A on się wkurwia ze ja tak mówię xd śmiesznie ze to wypłynęło bo tydzień przed wypowiedzią telusa z nim gadałem o tym. Ile jest takich osób co tak myślą to masakra jakas. Z czasem oglądając filmik i gdy mówisz o cysternach ze spirytusem to mi się przypomniało, ze ojciec mówi ze oni spirytus z przemytu zza granicy biorą. Hahahaha boże drogi trzymajcie mnie xd
@@robertjablonski9778 a skąd ty masz wiedzę, że ta 101 jest zalana spirytusem? Prokuratura, UOKiK i IJHARS chętnie o tym porozmawiają - a tym bardziej o tym, że nie poinformowano ich o procederze
Prezes Carlsberga przynajmniej się odezwał, a gdzie Kompania Piwowarska? Gdzie reszta? Opozycja też mogła temat podchwycić - ale tak jak Pan Tomasz mówi - ciemnoty czasem nie przegadasz bo ich argumenty często kończą się na: ja mam więcej lat i nie jedno już widziałem...
teraz gadasz prawilnie.., ale alkohol z piwa jest opłacalny i logiczny jeśli piwo się zepsuje lub piwo wraca do browarów po czasie przydatności. jest opodatkowane i można nielegalnie produkować destylat lub rektyfikat ( wiadomix bez składu podatkowego to nielegalne) i dolać do piwa. ..a poważył się browar Kościerzyna wypuszczając swoje małpki 18%.(18:00)Bazą do produkcji wódki jest surówka gorzelnicza, a spiryt obecnie ma 95% a nie 96%.
To wszystko prawda, tyle że tylko w przypadku produkcji prawdziwego piwa, a nie tego scierwa produkowanego na masową skalę, ktore produkują polskie "browary".
Ostatnio widziałem fajną statystykę. W latach 20-tych minionego wieku 20% ludzi nie umiało czytać i pisać. W 2023 roku 80% ludzi nie jest w stanie stwierdzić czy to co widzą w necie to prawda czy nie. Ale jak minister powiedział to przecież to musi być prawda. Triple facepalm...
