Na przykładzie tej PKF widać jak działa propaganda! Kronika jest z 1975 roku, byłem wtedy młodym człowiekiem, pamiętam jak matka budziła mnie o 6 rano żeby jechać do Super-Samu (Wa-wa, plac Unii Lubelskiej) stanąć w kolejce po kawałek zmrożonej wołowiny. Wejścia do SuperSamu były dwa i trzeba było ryzykować i wybrać te które pan wartownik otworzy pierwsze. Jak już wybrało się właściwe trzeba było dobiec do stoiska z mięsem. Pamiętam że emerytów wyrzucało na zakrętach. Ja byłem wtedy młody i szybki więc zawsze dobiegałem w pierwszej trójce. Jednak sytuacja wcale nie była pewna bo tworzyło się kilka kolejek i stojący z w nich twierdzili że to ich jest ważna a tamci to pchają się bez kolejki (vide: Kabaret Dudek skecz Kolejka z Michnikowskim, Kobuszewskim, Dziewońskim i innymi ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-3o2d3g0MmgM.html). Po kilku minutach formowały się dwie kolejki, chyba z braku miejsca, a po przybyciu pani ekspedientki kłotnie milkły bo ta widocznie nawykła do takich sytuacji rzucała na lade kawałek mocno zmrożonej wołowiny raz na lewo, kokejka 1, raz na prawo kolejka 2 nic nie mówiąc. Ludzie łapali i odchodzili do kasy. Jak ktoś zaprotestował że chciałby inny kawałek, bo ten to taki jakiś czarny, dużo ryzykował bo mógł dostać inny, b. podobny zresztą, a mógł nie dostać nic jak pani sprzedawczyni była w złym humorze. "Następny proszę", mógł usłyszeć. Właściwie po godzinie nie było po co przychodzić, ten kto zaspał musiał się przyszykować na dzień następny bo Partia i Rząd dbały o lud pracujący miast i wsi i zawsze coś na rynek rzuciły. Skoro partia i rząd tak dbały o lud pracujący miast i wsi skąd te braki w zaopatrzeniu w podstawowe produkty? Przecież to co pokazują na filmie powinno zmaterializować się w formie sklepów pełnych dóbr a było dziadostwo jakie opisałem. Po prostu były dwie "rzeczywistości", jedna propagandowa jak na filmie a druga "rzeczywistość rzeczywista" jaką mogłem widzieć na własne oczy. Dlatego mój stosunek do rządów które wydają miliardy na propagandę jest delikatnie mówiąc podejrzliwy i nie dotyczy to tylko dawnej prl-owskiej propagandy.
Braki były bo wszystko jechało do ZSRR a dla Polaków zostawały ochłapy i "odrzuty z eksportu". Więc te filmy nie do końca kłamią , dużo się produkowało jako haracz dla czerwonych.
@@whitecoal5656 Braki są immanentną cechą gospodarki planowej, po 89 roku, dopóki nie zepsuły się stosunki z Rosją, też wiele produktów jechało (eksportowano) do Rosji i innych państw a braków w sklepach nie było i do tej pory i nie ma.
Najlepsze lahudki czechosłowackie z kobietą za ladą było wszystkie i obsługa super zawsze propaganda czy nie ale często oglądam bo przenosi w inny lepszy świat młodości
Ładnie naciągali rzeczywistość...w 1976 r. jak zajebali podwyżki to ludzie wyszli z zakładów. Kilo szynki kosztowało 90 zł przy średniej ok 3200 zł, po podwyżce jakieś 160 zł. Żeby sporo ludzi nie miało rodzin na wsi to by widziało mięso jak świnia niebo. Pamiętam ten syf chociaż jako 15 latek podchodziłem do tego lekko...chleb ze smalcem i ogórkiem też smakował.
Komputer jak w Misiu i tak się zawsze wtedy mylił. Wyprowadzanie krów na pastwisko znam z autopsji. I się jeździło Ursusem za dzieciaka. Miałem z 10 lat a zapierdzielałem z dwoma przyczepami naładowanymi snopkami z pola :)
Piona! Świętej pamięci Wujek tak samo dawał mi jeździc traktorem na polu. Pokazał gdzie sprzęgło gdzie biegi i miałem jeździć a oni siano wrzucali na przyczepy:)
Jezdziłem ciągnikiem C -40 w pgr w wakacje 5,40 na godz +20% premi może to się wydawać nie wiarygodne miałem 13lat przyjmowali nas jako dochodzących pracowników ale też nie znaczy że byłem przyjęty jako traktorzysta zdarzało się tylko okazyjnie w zastępstwie były to lata 70-75
Ijeszcze trzeba było widłami podac te snopki na 3metry wzwyz a potemw l.80' kostki z prasy które dopiero były ciężkie Dzieciak na traktorze to potem murowana dyskopatia
odnoszę wrażenie że żyliśmy w różnych czasach bo ja miałem wtedy 5 lat i zapamiętałem tamte czasy dobrze w swojej pamięci i nie będę tylko narzekał jak większość z państwa bo to wina ludzi a nie czasów czy systemu teraz mamy demokrację a jest gorzej niż było i będzie jeszcze gorzej
No życie jak w Madrycie;) Jakoś to inaczej pamiętam;) Podobny przekaz jak teraz w TVP :) Nigdy nie było tak dobrze. Sukces goni sukces, a pod spodem ...gów.o z głodem.
Nasz premier Morawiecki czerpie pełną garścią z tych cudownych lat gdy koleny zjazd partii prowadził do jeszcze lepszych wyników w gospodarce.A na kim wzorowała się tamta propaganda,brrr aż strach pomyśleć.
@@pietrostavastano2356 właśnie, że wcale nie tak długo, koleżko... Jaruzel wpierXXXił Polskę w ciemnowiecze na 10 lat - 10 lat wyrwane z życia, edukacji, nauki - ze wszystkiego... ludziom się odechciało...
@@fidziek no ja wiem co zrobil Jaruzelski ale nie mow mi ze w koncu lat 70 ekonomia PRL miala sie dobrze. BYlo krotkei zachlysniecie sie otwarciem za zachod i dobrobytem ka kreche ale to mialo krotkie nogi w socializmie. Nie bylo kadry menagerskiej, nie bylo sensownej gospodarki. Nowe technologie czy licencje okazaly sie klapa
co ty bredzisz debilu jaroszewicz w 1979 stworzył raport w którym wyliczył ze do bankructwa zostało kilka miesiecy od 1976 roku wszystkie kolejne redyty szły na spłacanie poprzednich juz wtedy było jasne ze jestesmy bankrutem i ze niema zadnych szans na spłacanie kredytów eksportem
nadwyzki produkcyjne szly na export , w sklepach pustki bo cala produkcja do zwiazku radzieckiego a za export kupowane byly luksusy idace do partii....masakra
W pierwszej połowie dekady Gierka sklepy były dobrze zaopatrzone dzięki kredytom zaciąganym bez opamiętania, dlatego te czasy do dziś są wspominane z rozrzewnieniem. Kryzys zaczął się w drugiej połowie co skutkowało wprowadzeniem reglamentacji (kartek żywnościowych) aż w końcu wszystko jebnęło.
@@spiety75 Poczytaj sobie. Jedynym produktem ktory byl wtedy reglamentowany to byl cukier. Wlasnie cukier objety zostal programem kartkowym. A dlaczego??? Ludzie nie kupowali cukru na kilogramy a na worki. Poniewaz byly zobowiazanie exportowe nie bylo wystarczajacej produkcji na rynek krajowy. Przetwory, wina, bimber i itd. Srednio po 25 30 kg na rodzine miesiecznie. Moj sp. dziadek robil wino. Co roku kupowal cztery worki cukru po 25 kg tylko do wyrobu wina. Znalem takich co kupowali dwa razy tyle co moj dziadek. Nie na ramow melchior wymyslil slogan Cukier Krzepi Dzisiaj rodzina 3 osobowa zuzywa srednio 1kg
Dokładnie tak. Towar był wyprodukowany za pożyczone pieniądze z Zachodu, w technologiach nowo zakupionych z tejże pożyczki. Nie mógł być tani. Elektryczna maszynka do golenia to 3/4 pensji, najzwyklejsza maszyna do szycia to 1-1,5 pensji, zwykłe żelazko to ćwierć pensji. Ceny były zabójcze, więc mało kogo było na te nowoczesne rzeczy stać. Żywność też tania nie była i nie było mowy o masowych zakupach. Mało klientów, wiec i towar był na półkach. Później już zaczęły się puste półki, ale nie wynikało to ze wzrostu zamożności Polaków, ale z powodu powolnego ograniczania produkcji z powodu zaczynających się braków dewiz na wkład dewizowy do produkcji. Wcześniej korzystano z dewiz z pożyczki, więc produkcja jako taka była. Niestety, pożyczki mają to do siebie, że kasa prędzej czy później się kończy. Tu się skończyła, produkcja kulała, wiec zaczęły się puste półki. Ale zanim zaczęły się puste półki, to można było sobie praktycznie wszystko kupić, szkoda tylko, że mało kto na to sobie mógł pozwolić z powodu ceny.
Haha, kombajny do ziemniaków w Strzelcach Opolskich, a do buraków w Słupsku. Kwintesencja centralnego planowania, dwie podobne do siebie maszyny produkowane na dwóch końcach kraju. W fabrykach zagraniczne maszyny ze "zgniłego zachodu", bo ten cud gospodarczy zwany socjalizmem nie potrafił nic samemu zaprojektować :D
A ile było fabryk silników spalinowych tylko diesla -Ursus Andoria Wola Mielec Starachowice paranoja .Nawet nrdowcy mieli1fabryke dla wszystkich typów diesla
@@jozefbania oczywiscie baranie nasze silniki do gier sa znane na całym swiecie sam cdr jest wart kilkanascie miliardów podasz jakis nasz silnik z prlu który był nowoczesny ?
@@sirtrotodyl5239 Polacy są dobrzy w rzeczach wirtualnych tylko z materią im nie idzie bo trzeba planować n lat do przodu i nie da się poprawić błędów przy pomocy klawiatury
@@andrzejchrzanowski9660 Za podwyżkę o 5% ludzie wywołali zamieszki i strajki. Tydzień temu żywność zdrożała o 100% i nikt nigdzie nie wyszedł. Ciekawe no nie?