Тёмный

Polacy w Wehrmachcie 

IrytujacyHistoryk
Подписаться 262 тыс.
Просмотров 182 тыс.
50% 1

Mój sklep: refugear.pl/
Mój fanpage: / irytujacyhistoryk
Grupa: / irytujacyludzie
Jakby ktoś chciał wspomóc: patronite.pl/I...
Dziękuje za waszą uwagę. W intro motyw przewodni z filmu "Byliśmy Żołnierzami".
Gdyby Pan prof. Kaczmarek chciał się skontaktować: irytujacyhistoryk@gmail.com
Film dokumentalny "Dzieci Wehrmachtu": www.cda.pl/vid...
Pamiątki po Edmundzie Knajdku: • Pamiątki żołnierza 2 K...

Опубликовано:

 

27 сен 2024

Поделиться:

Ссылка:

Скачать:

Готовим ссылку...

Добавить в:

Мой плейлист
Посмотреть позже
Комментарии : 939   
@IrytujacyHistoryk
@IrytujacyHistoryk 9 месяцев назад
YT wyłączył mi zarabianie na tym filmie - nie wiem czemu. Włączą jak już wszyscy obejrzycie bym nic nie dostał w święta za reklamy. Dlatego ja wyłączyłem reklamy w diabły by oni też nie zarobili. Jeśli wam się podobało to możecie wspomóc moją pracę na patronite: patronite.pl/IrytujacyHistoryk
@hvnterblack
@hvnterblack 9 месяцев назад
Oni tego nie przeglądają. Robi to bot. Użyłeś słowa na W w tytule, ma to ukrócić promowanie poglądów zakazanych. Oczywiście nie działa, bo zawsze może powiedzieć kogo by wysłać do Gazy, wszyscy zrozumieją, ale to algorytm przepuści.
@adrianrybarczyk7902
@adrianrybarczyk7902 9 месяцев назад
Użycie słowa wermaht nie jest zakazane więc co tam gadasz? Chodzi o inne słowo? Możesz je nam zdradzić uzywajac słów na litere z ktorej składa sie zakazane słowo np. N ie I gła G arnek G łowa A rbuz ​@@hvnterblack
@AndrzejAndrzejewski-ib8zw
@AndrzejAndrzejewski-ib8zw 9 месяцев назад
Czołem tak tylko dla INFO - Wbij w necie - NOLE spotkania Polaków
@RafalPavelek
@RafalPavelek 9 месяцев назад
Są u nas na Śląsku pomniki upamiętniające żołnierzy Wehrmachtu, ale są one na wiejskich cmentarzach gdzie są wymienieni z imienia i nazwiska osoby z danej miejscowości poległe podczas pierwszej i drugiej wojny . A u nas na wsi jest nawet grób żołnierzy werwolfu. I nikogo to tutaj nie dziwi , to jest nasza historia i nic tego nie zmieni.
@wp5471
@wp5471 9 месяцев назад
Oj oj ... tak się kończy próba rewizji historii...😂 Historii, która już została napisana a niektóre jej fakty są "brzydkie" - ktoś po obejrzeniu widocznie zgłosił odcinek jako obrażający "uczucia"😂😂😂
@draabos
@draabos 9 месяцев назад
Maks Głowocz, Ślązak z Bytomia, dziadek mojej żony. W 1942 urodziła mu się córka i aby uniknąć obozu podpisał volkslistę i został wcielony do wermachtu. Jego brat, kawaler odmówił i skończył w Auschwitz. Maks po krótkim szkoleniu trafił pod Stalingrad, tam ranny przeleżał 3 dni w błocie, a front przechodził nad nim w te i we wte. Odnaleziony przez Niemców, odesłany na podleczenie i z powrotem na front. Cofając się dostał jeszcze dwa razy, a ostatni szpital zaliczył na terenie Niemiec, gdzie dotrwał do końca wojny. Na piechotę wrócił do domu, do młodej żony i córeczki, którymi nie zdążył się nacieszyć. Dwa miesiące po powrocie zginął pod kołami tramwaju, z którego dał się wypchnąć przez niedowład w poharatanej odłamkami ręce. Nasz pierwszy syn ma na imię Maks.
@mioszjastrzebski8326
@mioszjastrzebski8326 9 месяцев назад
Won trollu@Rumcajs1-yy2tm
@celex7038
@celex7038 9 месяцев назад
​@Rumcajs1-yy2tmjak prosto być odważnym zza ekranu komputera
@sympatycznyjanek8500
@sympatycznyjanek8500 9 месяцев назад
Brat mojej prababci Otton, również z Bytomia też trafił do kotła stalingradzkiego. Niestety nie miał takiego szczęścia, jak Pana krewny. Umarł ranny pod kołami czołgu T-34. Jego resztki do dnia dzisiejszego spoczywają w Wołgogradzie. Może nawet nasi przodkowie się znali. Pozdrawiam!
@sympatycznyjanek8500
@sympatycznyjanek8500 9 месяцев назад
@Rumcajs1-yy2tm Ty te komentarze piszesz na poważnie, czy sylwester świętuję się u ciebie kilka dni wcześniej?
@adr78
@adr78 9 месяцев назад
​@@sympatycznyjanek8500Daj spokój, typ najebany jeszcze jest i nie wytrzeźwiał, po za tym nieuk z niego i półgłówek.
@killjuuuhaXD
@killjuuuhaXD 9 месяцев назад
Mój pradziadek został wcielony do Wehrmachtu jak i również dwóch braci mojej prababci. Pradziadek walczył w Norwegii i wrócił z niej kilka lat po wojnie. Natomiast jeden z braci prababci zdezerterował i nawet opowiedział po wojnie jak to wyglądało. Oficer Niemiecki kazał mu wejść po schodach „budynku”, żeby sprawdzić ilu jest tam Sowietów, ponieważ zajmowali dość kluczową pozycję w ostrzale innych żołnierzy Armii Niemieckiej. Gdy wszedł po schodach i wyjrzał za drzwi to był wcelowany żołnierz Armii Czerwonej prosto w niego. Opowiadał, że z samego zdarzenia zsiwiał ze strachu i biegnąc w dół wyskoczył przez okno i uciekł. Gdy uciekał cudem przechodziły obok niego kule i opowiadał, że sam oficer, który kazał mu wejść na „górę” strzelał do niego i wściekły wykrzykiwał. O drugim bracie wiem tyle, że do dziś leży pod Moskwą. Wszyscy pochodzili z ziem „korytarza Pomorskiego” okolic Kościerzyny.
@2kMario
@2kMario 9 месяцев назад
Moja rodzina wywodzi się z Mazurów , z tego co wiem pradziadek też był wcielony siłą do armii Niemieckiej , zginął gdzieś w okolicach 300km od Moskwy .
@bartoszwalkowiak6590
@bartoszwalkowiak6590 9 месяцев назад
Moich 2 prapradziadkow również służyło jeden w luftwaffe drugi krogsmarine a brat jednego z nich trafił do ss
@wlkptv1315
@wlkptv1315 9 месяцев назад
​@Rumcajs1-yy2tm w armii mieli na pewno większe szanse przeżycia niż odmawiając
@kwestionariusz1
@kwestionariusz1 9 месяцев назад
​@Rumcajs1-yy2tmOcho gieroju czemu sie ostatnio sprzeciwileś moze choc jakiejs biurwie w polinskim biurwdelu🤔
@janiiisobieski1012
@janiiisobieski1012 9 месяцев назад
A mój pradziadek poł-niemiec odmówił podpisania volkslisty i trafił do podobozu jenieckiego w Buchenwaldzie
@patrykwoznica2360
@patrykwoznica2360 9 месяцев назад
Jestem, Poznaniakiem. Mój pradziadek służył w czasie I Wojny u prusakach pochodzi z okolic Jarocina. Stracił w Włoszech noge i 3 palce. Został odznaczony krzyżem żelaznym 1 klasy. W 1939 gdy Niemcy w kroczyli na posesje, dziadek wyszedł w galowym mundurze z krzyżem żelaznym przypiętym zołnieżę zasulotowali i do 1941 był spokój nie podpisał volkslisty, czasy przyszły gorsze. Za to mój dziadek 17 letni trafił do wiezienia nie do obozu z tego powodu że mówił nie naganie w jezyku wroga podajże w 1943 roku. Pamiętam nie jadł marchewki, babcia zawsze mu wybierała ja z talerza.
@cicero8903
@cicero8903 9 месяцев назад
Wujek mojej żony że Śląska Cieszyńskiego wcielony do wermachtu, uciekł, walczył też pod Monte casino, po wojnie został w Londynie, założył rodzinę, nie wrócił już do Polski.
@Paciat
@Paciat 9 месяцев назад
Jak coś Niemcom ukradł to jest bohaterem (jeśli da się złodziejowi ukraść).
@mattipll_4265
@mattipll_4265 9 месяцев назад
Moja rodzina jest ze Śląska , w Wehrmachcie był mój pradziadek , jego brat i brat mojej prababci wszyscy od strony mojego Taty , z drugiej strony drzewa genealogicznego byli głównie powstańcy śląscy oni w czasie wojny głównie byli w obozach i na robotach przymusowych. Mój pradziadek został wysłany do Francji i głównie pilnował jakiegoś wojskowego magazynu , jak przyszli alianci w 44' to wraz z całą załogą tego magazynu się poddał a po wyjściu z niewoli wrócił do rodzinnej wsi , jego brat nie miał tyle szczęścia bo wysłano go na front wschodni i zginął w 1942 pod Moskwą. Brat mojej prababci służył w piechocie zmotoryzowanej też na froncie wschodnim i zginął pod Smoleńskiem 2.09.1943
@LimonDux
@LimonDux 9 месяцев назад
Jestem Ślązakiem i z 4 pradziadków 3 służyło w siłach III Rzeszy (jeden pracował na hucie i go nie wzięli). 2 w trakcie walk zmieniło mundury (jeden na polski mundur "zachodni" drugi na "wschodni). Pradziadek, który nie zmienił munduru do dzisiaj ma status zaginionego (gdzieś się stracił na Osten) co skutkowało tym, że mój dziadek był sierotą zupełną (matka zmarła jeszcze przed wojną). Z pozostałych dziadków to jeden walczył u Andersa a drugi u Berlinga, pierwszy odbył kampanię włoską a drugi (przy odrobinie szczęścia) mógł widzieć polską flagę na Bramie Brandenburskiej po czym po 9 maja sobie samowolnie skrócił służbę wojskową, przez co przez wiele lat miał kłopoty w miejscu pracy. O dalszych członkach rodziny nie piszę ale pozostało po nich sporo zdjęć w niemieckich mundurach.
@major4533
@major4533 9 месяцев назад
To dorzucę pod Twoim komentarzem, jak to u mnie wyglądało - każdy pradziadek w 100% Ślązok, dwóch z Rybnika - od nich zacznę, następni z Knurowa i okolic. Pierwszy pradziadek przed wojną służył w wojsku polskim, okolice Lwowa. Wojnę przetrwał spokojnie, pracując na kopalni. Drugi, jako bardzo dobry murarz, został wysłany na prace przymusowe. Zimą 42/43, podczas gdy budował wał atlantycki, dostał przepustkę. Podczas podróży zachorował na zapalenie płuc i zmarł w domu. Trzeci, jako jedyny służył w Wehrmachcie. Miał w miarę spokojną służbę, w jednostkach garnizonowych gdzieś, zdaje się, w Albanii. Został pod koniec wojny postrzelony i kulał do końca życia. O ostatnim wiem niewiele, ale na pewno służył w polskim wojsku, a później gdzieś froncie zachodnim. Podobno po wojnie był jakiś czas w UK, skąd wrócił do Polski. O innych, dalszych krewnych w zasadzie nic nie wiem.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
@@major4533 Taki los Ślonzoków, w obcych mundurach czy to polskim czy niemieckim.
@DEDE060493
@DEDE060493 9 месяцев назад
​@@AngelusSilesius-cy5pp autonomia się marzy ?
@marianpiaseczny9614
@marianpiaseczny9614 8 месяцев назад
@@DEDE060493 Po co autonomia, wystarczy nam uznanie nas oficjalnie za mniejszość narodową i uznanie naszego języka. Zresztą co ma autonomia do komentarza
@Embrod
@Embrod 8 месяцев назад
Ilu zmuszonych, ilu chętnie służyło?
@szarareneta1533
@szarareneta1533 9 месяцев назад
Dziadek mojej żony został wcielony do Wermachtu w styczniu 1945 roku. Pochodził z okolic Bielska-Białej. Nikt nie wiedział o tej tajemnicy: ani jego córka, a moja teściowa, ani wnuczka, a moja żona. Kiedyś zastałem dziadka, gdy porządkował swoje stare dokumenty. Wśród nich była książeczka wojskowa. Dokument był otwarty; zdołałem przeczytać, że dziadek odbywał służbę wojskową od stycznia do maja 1945 roku. Zaciekawiony zapytałem dziadka, jak to się stało. Wtedy opowiedział mi, nie bez oporów i oszczędzając szczegółów o swojej przymusowej służbie. Dziadek miał całkiem niezłe wykształcenie jak na owe czasy: przed wojną zdał małą maturę i był technikiem elektrykiem. W czasie wojny pomagał w domowym gospodarstwie, pracował w swoim fachu w zasadzie niepokojony. W 1944 roku przyszli po niego żandarmi. Dziadek miał wybór: albo iść na wojnę lub skazać swoją liczną rodzinę na szykany, spośród których wywózka do Rzeszy była najmniej uciążliwa. Dziadek oddał się rozkazowi. Jako specjalista został przydzielony do oddziału artylerii przeciwlotniczej. Obsługiwał działo Flak 88 mm. Nie wiem, jaką funkcję pełnił w oddziale dziadek. Oddział stacjonował we Wrocławiu, a dziadek Polak w mundurze feldgrau walczył w totalnym okrążeniu. Nie wiem, w jaki sposób dziadek wydostał się żywy z Festung Breslau. Najciekawsze jednak było to, że po wojnie, gdy dostał kartę powołania do LWP do służby zasadniczej to jako człowiek z gruntu uczciwy przyznał się przed komisją, że walczył w Wermachcie. Komisja zaś podeszła do sprawy życzliwie; nie dość, że nie był szykanowany, to służba zasadnicza w Polsce Ludowej została mu skrócona o te miesiące, które spędził na froncie. Po zakończeniu służby wojskowej jako specjalista był zachęcany do zostania w wojsku. Dziadek odmówił, lecz pracował zawodowo w wojskowym ośrodku wypoczynkowym jako cywil. Po wojnie przyczynił się elektryfikacji wsi, w której żyję. Prosił mnie, bym nie opowiadał tej historii nikomu. Nie wierzył, że ktokolwiek zrozumie jego wojenne losy. Dziadek świetnie mówił po niemiecku. W Niemczech miał znajomych. Może to byli weterani Wermachtu, z którymi służył? Może poznał ich w ośrodku, gdzie zjeżdżali oficerowie demoludów i państw zaprzyjaźnionych z blokiem komunistycznym? Opowiadał historie o przedwojennej ziemi bielskiej, gdzie ludzie różnych wyznań i narodowości żyli we względnym spokoju. On był i pozostał Polakiem, zresztą jego nazwisko było Poloczek, pogodnym człowiekiem lubiącym ludzi, spokój i kochającym nad wszystko swoją rodzinę. Dziadek zmarł rok temu w wieku niemal stu lat.
@zbigniew3238
@zbigniew3238 9 месяцев назад
Moja babcia była Niemką a dziadek Polakiem i mieli polskie obywatelstwo. Wujek walczył jako Polak w kampanii wrześniowej. Dziadków i ojca wysiedlono do Niemiec "jako zdolnych do zniemczenia". Po wojnie optowali za Polską i wrócili do kraju. Miałem w rekach listy poświadczające ich polskość w czasie wysiedlenia, dzięki czemu uniknęli stygmatyzacji.
@adr78
@adr78 9 месяцев назад
​@Rumcajs1-yy2tmGdybyś dzbanie uczył się historii, czytał trochę książek, to byś tak durnych pytań nie zadawał.
@73Zouave
@73Zouave 9 месяцев назад
@Rumcajs1-yy2tm Chłop się zakochał i tyle. Zdarzało sie. Włądze Rzeszy za takie shańbienie rasy wieszali untermenszów i karali swoich.
@darlim6886
@darlim6886 9 месяцев назад
@Rumcajs1-yy2tm Dzieciak
@akacidas
@akacidas 9 месяцев назад
Jestem Ślązakiem i ta historia dotyczy też mojej rodziny. Mój pradziadek od strony mamy, był wcielony do Wehrmachtu i stracił nogę pod Monte Casino. Został zwolniony do domu i kiedy do ich wsi wkroczyła Armia Czerwona, chcieli zamordować całą rodzinę dlatego, że podejrzewali że pradziadek walczył w Niemieckiej armii. Mój dziadek był wtedy 9 letnim dzieckiem i opowiadał jak Rosyjscy żołnierze wyprowadzili ich z piwnicy domu na podwórze, kiedy pochodzący z Leningradu oficer zakazał swoim ludziom strzelać, bo pradziadek cały czas tłumaczył, że nogę stracił w kopalni. Brat tego pradziadka walczył w kampanii wrześniowej w Polskim mundurze. Z kolei od strony taty obaj pradziadkowie walczyli na froncie wschodnim. Jeden zginął pod Stalingradem, a drugi dostał się do niewoli, a kiedy został zwolniony trafił do Drezna. Niestety był tak zniszczony warunkami w jakich przebywał, że nigdy nie spotkał swojej żony, której udało się uniknąć wysiedlenia z Opolszczyzny, i zmarł w Dreźnie.
@MAP1-234
@MAP1-234 9 месяцев назад
"Został zwolniony do domu i kiedy do ich wsi wkroczyła Armia Czerwona, chcieli zamordować całą rodzinę dlatego, że podejrzewali że pradziadek walczył w Niemieckiej armii." Wiesz co , nie opowiadaj takich bajeczek.
@czolge1009
@czolge1009 9 месяцев назад
@@MAP1-234 O i mamy obrońcę Świętej Armii Czerwonej
@maxblitz2385
@maxblitz2385 9 месяцев назад
​@@MAP1-234Spadaj trollu. Wiadomo co Ruscy robili na Opolszczyźnie. Traktowali ten region jako niemiecki, więc masowo gwałcili, mordowali i palili wsie i miasteczka. Tam każda miejscowość była jak teraz Bucza pod Kijowem. Taki mają azjatycki styl prowadzenia wojny i traktowania ludności cywilnej.
@MAP1-234
@MAP1-234 9 месяцев назад
@@czolge1009 Chłopie, daj sobie spokój. Ty oczywiście łyknąłeś tę bajeczkę. Tak, ACz każdego kto walczył w Wermachcie rozstrzeliwała wraz z rodziną.? Jak chcesz to sobie możesz wierzyć w te bzdury
@akacidas
@akacidas 9 месяцев назад
@@MAP1-234 powtarzam to co opowiadał mi dziadek, a nie podejrzewałbym go o kłamstwo
@mk11981198
@mk11981198 9 месяцев назад
Okropnie się tego słuchało, łezka aż leci z oka. Co do wspomnień z tamtego okresu to sąsiad opowiadał o tym jak lądował w Normandii, ale miałem wtedy może 9 lat. Może ciekawsze byłyby opowieści mojej śp. babci która wojnę wspominała bardzo nietypowo. Miała chyba 18 lat, bieda i głód na wsi przed wojną, pochodziła z wielodzietnej rodziny. Zapędzono ją razem z rodziną i znajomymi do wagonu jak tylko niemcy weszli i wywieziono do niemiec (przypuszczam do bawarii, babcia tylko pamiętała że tam było pięknie). Teoretycznie mieli być niewolnikami, mieli paść bydło u bauera. Babcia jeszcze rok przed śmiercią napisała list do tych niemców u których spędziła wojnę dziękując im za wszystko (oczywiście już nie żyli). Opowiadała jak pokazali jej wannę i inne luksusy, nie chodziła spętana łańcuchami, dostawała nawet wypłatę a miała luksusy o których nie marzyła za dziecka, nawet jeździli na zakupy do miasta po modne buciki czy sukienki. Babcia zawsze powtarzała że nie była niewolnikiem, jedli razem posiłki z bauerem i on opowiadał o kulawym klaunie z wąsikiem i co by mu zrobił. To były czasy przed ogólnodostępnymi wiadomościami itd, Babcia wiedziała od bauera że jest wojna i giną ludzie, ona żyła jak w swoich marzeniach aż do 45 roku. Powiedziała: "straciłam ukochaną rodzinę i pracę marzeń". W tej historii proszę nie dopatrywać się pochwały dla zbrodniarzy, to opowieść o zwykłych rolnikach, z Polski i z Niemiec. Nie wybielam i nie oceniam nikogo. Nie chcę tylko żeby historia babci gdzieś zniknęła. Pozdrawiam.
@unowen9027
@unowen9027 9 месяцев назад
Na terenach byłego zaboru pruskiego więcej takich historii rodzinnych się znajdzie... Mój pradziadek przewoził tuszę świniaka do klasztoru i został przyłapany. Za coś takiego była z marszu kula w łeb, w tym przypadku jednak został wywieziony w głąb Rzeszy do obozu - pracy, nie koncentracyjnego. W 1945 obóz został wyzwolony przez US Army i pradziadek wrócił właśnie w takiej kurtce do nowej polskiej rzeczywistości - był traktowany jako podwójny zdrajca - bo przeżył wojnę u Niemca i wrócił w kurtce już wtedy wrogiej armii
@mk11981198
@mk11981198 9 месяцев назад
@@unowen9027 Podobny dramat jak gen Maczek i jego ludzie. Okropne.
@roadster241
@roadster241 9 месяцев назад
To ci sąsiad bajek naopowiadał.. Polacy nie lądowali w Normandii w czasie Dday. Dopiero kilka dni później.
@mateuszgigon3724
@mateuszgigon3724 9 месяцев назад
​@@roadster241 Po pierwsze, co z tego, że dwa dni później, jak i tak miejscem wyładunku była Normandia, a po drugie, autor posta miał 9 lat, jak to usłyszał, więc raz, że mógł coś przekręcić, a dwa, że sąsiad opowiadał mu uproszczoną wersję, jak dla dziecka. A twój wpis to szukanie dziury w całym i głupia złośliwość.
@mk11981198
@mk11981198 9 месяцев назад
@@mateuszgigon3724 Mateusz raczej nie słyszałem o rozwalaniu flaków bagnetem tylko "biliśmy się z niemcami". Dziękuję za zrozumienie i komentarz. Naprawdę mądrego miło posłuchać. Wesołych świąt.
@lukasztomaszowski449
@lukasztomaszowski449 9 месяцев назад
Mój pradziadek walczył w 39 w wojsku polskim a jako Ślązak z Katowic został siła wcielony do wermachtu gdzieś na przełomie 40-41 roku , dziadkowi nie uśmiechało się walczyć za Hitlera więc postanowił uciec , ale musiał to zrobić tak żeby Niemcy się nie zorientowali żeby moja babcia będąca w domu nie trafiła do obozu. Odpowiednia okazja trafiła się gdzieś między 41 a 42 rokiem , kiedy dziadek stacjonował we Francji w wyniku pożaru zginął jakiś niemiecki żołnierz , ciało nie do rozpoznania , więc dziadek zamienił z trupem swój nieśmiertelnik i uciekł. Został pochowany z wojskowymi honorami a babcia do końca wojny dostawała od Niemców rentę po dziadku. To co się działo z dziadkiem później nie jest do końca pewne , są dwie wersje 1. Dołączył do francuskiego ruchu oporu a po wylądowaniu aliantów do armii. 2. ( Bardziej prawdopodobne ) przez następne lata wojny jeździł między Francją a Włochami balując , grając w karty i zabawiając się z panienkami. Pewne jest dopiero to że dziadek wrócił dopiero 5 lat po wojnie. Przez cały też czas nie dał żadnego znaku życia więc babcia była pewna że faktycznie nie żyje a on jak gdyby nigdy nic przychodzi nagle 5 lat po wojnie , siada w fotelu i pyta kiedy obiad bo zgłodniał
@Tobiasz_W.
@Tobiasz_W. 9 месяцев назад
Niezły krejzol z dziadziusia i szkoda babci ale lepsze to niż żeby babcia poszła siedzieć za dezercję męża
@tysioran
@tysioran 9 месяцев назад
Raczej trudno podmienić nieśmiertelnik komuś kto sie spalił. chyba da się to od razu zauwazyc bo nie bedzie np okopcony
@IceMan98666
@IceMan98666 9 месяцев назад
​@@Tobiasz_W.Prawdziwy Badass
@l2z378
@l2z378 9 месяцев назад
@@tysioran a kto tam w I połowie xx, podczas wojny, był tak szczegółowy? CSI kryminalne zagadki Pcimia? kdz Najlepszych świąt Bożego Narodzenia!! ta odpowiedź nie miała na celu obrazy kogokolwiek. Wojna ma swoje "prawa". Obyśmy ich nie doświadczyli. Tego życzy starszawy grzyb, który nie wie jaką listę by podpisał gdyby "pedikiurzysta" się nim zajął...
@araen11
@araen11 9 месяцев назад
​@@l2z378Kryminalne zagadki pcimia xdddd jeblem Wesolych Swiat
@czesioczesuaf4002
@czesioczesuaf4002 9 месяцев назад
Ciezkie czasy. Spotkałem kiedyś w Czechach starszą panią, Polkę z Zaolzia. Jej mąż był Czechem . Ożenił sie z nią i wstąpił do wehrmahtu dobrowolnie dla niej . Inaczej została by wywieziona na roboty do Niemiec. Wojne przeżył ale czechoslowacka bezpieka swoimi przesłuchaniami praktycznie przyczyniła sie do jego smierci.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
Polkę czy Ślonzoczkę?
@radekjezek3455
@radekjezek3455 9 месяцев назад
Podpisał volkslistę i pomaszerował 🙂 To są ludzie typu byli tu czesi to się nazywał Honza, przyszli Polacy tak to był Jasio a za Niemców to się nazywał Hans 🙂 Stary dowćip na Zaolziu 🙂
@czesioczesuaf4002
@czesioczesuaf4002 9 месяцев назад
@@AngelusSilesius-cy5pp nie znam szczegółów ale czy to jako Polce czy to jako Ślonzoczce bez podpisania szwabskich papierów czy też wyjścia w tym przypadku za mąż za obywatela Protektoratu Czech i Moraw czyli de fakto volksdojcza z przymusu to groziła jej wywózka na roboty do Reichu. Nie oceniam tych ludzi, ani nie pochwalam ani nie krytykuje. Nie każdy w tych czasach mógł być gierojem a zwyczajnie chciał zachować życie choćby z dnia na dzień.
@l2z378
@l2z378 9 месяцев назад
@@radekjezek3455 a co ja bym podpisał, gdyby mojej paznokcie wyrywali? taki czarny humorek mnie mnie naszedł... Najlepszych świąt Bożego Narodzenia
@radekjezek3455
@radekjezek3455 9 месяцев назад
Nikomu nic niewyrywali - już to,że zostałeś Polakiem /bez podpisu volkslisty/ wystarczyło ....automatycznie skierowanie na roboty do Niemiec @@l2z378
@Hasiu89
@Hasiu89 9 месяцев назад
To też podobna historia u mnie, dziadek został wcielony do Wehrmachtu, jego brat też. Bratu udało się zdezerterować i wylądował w AK, niestety zginął. Dziadkowi się udało przetrwać wojnę, jeździł czołgiem na froncie wschodnim. Oczywiście - Śląsk. Ich ojciec, czyli mój pradziadek walczył w pierwszej wojnie po stronie Austro-Węgier. Porąbane czasy były.
@3domiak99
@3domiak99 9 месяцев назад
Mój dziadek też został wcielony. Miał 16 lat i pochodził z Kazuba / Kociewie / Bory Tucholskie. Niemcy ustawili rodzinę pod ścianą i kazali jego ojcu "dać" jednego z synów do wojska. Pradziadek wyznaczył najmłodszego, bo starsi byli bardziej potrzebni na roli. Mój dziadek po powrocie z wojny do Gdańska nigdy się za to nie skontaktował ze swoim ojcem (pradziadkiem) ani resztą swojej rodziny. Mój drugi dziadek był zawodowym wojskowym w dniu rozpoczęcia wojny i służył w VIII Płockim Pułku Artylerii Lekkiej, z którą trafił do niewoli po wycofaniu się do Modlina. Służyli w innych okresach, więc nie strzelali do siebie, ale.... Dzięki za ten odcinek! Bardzo ważny!
@Ekowal1965
@Ekowal1965 9 месяцев назад
Bardzo ciekawe bo moj dziadek byl ze Starej Kiszewy (chyba). I byl wywieziony na roboty a po pwrocie wcielony do Niemieckiego wojska. Zostal wziety do niewoli we Francji i powrocil do Polski. Dziadek ze strony ojca byl w Modlinie. Ja bylem za maly knap by zdac sobie sprawe z ich wojennych przygod. Dopiero po ich smierci dowiedzialem sie troche.
@PioutrP
@PioutrP 9 месяцев назад
W baaaardzo dużym skrócie mój pradziadek od strony ojca miał 4 braci. Wszyscy pochodzili z Górnego Śląska przez co zostali w różnych odstępach czasu wcieleni siłą do Wehrmachtu, poza pradziadkiem ze względu na jakieś tam problemy zdrowotne. Każdy z braci został wysłany na front wschodni. Pierwszy i drugi trafili do zupełnie różnych oddziałów ale obu udało się zbiec do armii gen. Andersa. Nie wiedząc nic o swojej wzajemnej sytuacji i nie widząc się od poboru do niemca, spotkali się dopiero na Monte Cassino, 4 dni po zdobyciu klasztoru. 3 i 4 brat trafili do tej samej jednostki i zostali wysłani pod Stalingrad skąd na piechotę, we dwóch uciekli do domu. Od 1 i 2 mam kserokopie ich książeczek wojskowych zarówno niemieckich jak i tych od Andersa oraz gdzieś w rodzinie są ich medale za zdobycie Monte Cassino i za kampanię Włoską. Cała 5 przeżyła wojnę. Kiedyś w gimnazjum zrobiłem o nich wielkie wypracowanie na 10 stron, może gdzieś je jeszcze mam to odświeżę sobie tę historię.
@usmiechbt9869
@usmiechbt9869 9 месяцев назад
No nieźle
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
Nie przesadzaj z tym "siłą wcieleni". Mój pradziadek - Ślonzok siłą był wcielony w 1939 do polskiej armii. Dostał nakaz i musiał iść jak każdy obywatel.
@piotrwarszynski797
@piotrwarszynski797 9 месяцев назад
​@@AngelusSilesius-cy5pp to się nazywa powszechny obowiązek obrony kraju (ojczyzny) a nie wcielenie siłą do armii wroga (najeźcy).
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
@@piotrwarszynski797 To propaganda. Bo mając na uwagę Ślonsk, kto tu kogo napadł? Kto tu dla kogo był wrogiem?
@marianpiaseczny9614
@marianpiaseczny9614 8 месяцев назад
@@piotrwarszynski797 Z perspektywy Ślązaka obie armie i polska i niemiecka to były armie najeźdzców bo jako typowy regionalista obchodziło go to co sie dzieje w promieniu 30 kilometrów od miejsca zamieszkania
@lukzombi8413
@lukzombi8413 9 месяцев назад
Świetny odcinek. Mój dziadek od strony ojca pochodził ze spolszczonej niemieckiej rodziny, ale niestety miał tego pecha, że przed wojną mieszkał w Ciechomicach koło Płocka (wtedy wieś, obecnie dzielnica miasta), które zostały wcielone do III Rzeszy. Został powołany w 1942 i zginął we wrześniu, w walkach pod Woroneżem :( Straszna rzecz, nie dosć że rodziny traciły często jedynych żywicieli, to jeszcze po wojnie musieli ukrywać te fakty, aby nie narazić się na szykany i ostracyzm społeczny.
@MADZIA0606
@MADZIA0606 9 месяцев назад
*Dla Wszystkich Spokojnych, Szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia*
@Billythekid777
@Billythekid777 9 месяцев назад
Dzięki 😊 i Nawzajem ❤
@Haunuva
@Haunuva 9 месяцев назад
Wszystkim Ukraińcom i Polakom wesołych świąt :)
@Billythekid777
@Billythekid777 9 месяцев назад
@@Haunuva ♥️
@jarekyshs9103
@jarekyshs9103 9 месяцев назад
W 2000 roku przebywając w szpitalu we Wrocławiu poznałem starszego pana który opowiedział mi swoją historię z lat 1940 -90 a więc 1940 roku jako 16 latek uciekł z sowieckiego transportu na Syberię , dostał się do Rumunii a tak żeby nie umrzeć z głodu zaciągnął się do armii. Walczył pod Stalingradem gdzie został rany i to uratowało mu życie bo został odesłany do Rumunii. Po wojnie wyjechał na ziemie odzyskane i zamieszkał w Zgorzelcu do 1990 żył tam pod fałszywym nazwiskiem. Cała rozmowa zaczęła się od ":tak ja włączyłem pod Stalingradem ale po drugiej stronie"
@The357vlk
@The357vlk 9 месяцев назад
Podobnie było w przypadku brata mojej babci. Po zajęciu przez Niemców czeskiego Cieszyna wielu Polaków z Cieszyna trafiło do obozów koncentracyjnych. Zamknęli go w Buchenwaldzie. Następnie został zmuszony do wstąpienia do armii niemieckiej. Poległ w 1944 roku w pobliżu rumuńskiego miasta Husi. ​
@rafakaczorowski7574
@rafakaczorowski7574 9 месяцев назад
To też o moim dziadku,w 1944 poszedł w feldgrau.Walczyl na Bałkanach, czołgi średnie a potem ,, wycieczka,,na Kaukaz.Wojewidztwo Łódzkie.Dzieki Irytujący za materiał, jak zwykle super 👍
@leonkopyto3605
@leonkopyto3605 9 месяцев назад
jestem rocznik 1967,mój ojciec w wieku 17 trafił do wehrmachtu,potem wylądował na froncie wschodnim na Wołyniu,gdy uciekali przed ruskimi weszli na pole minowe tata miał urwane do połowy prawe ramię i trzy palce lewej dłoni,dziurę w nodze itp a jego młodszy brat był w WH we Rrancji,zdezerterował i walczył u Andersa pod Monte Cassino.W szkole dyrektor mnie prześladował za mojego ojca.
@josedelosreyesfrayrevega3972
@josedelosreyesfrayrevega3972 9 месяцев назад
Prześladowanie za przeszłość rodziny ,nigdy Nié powinno mieć miejsca, dyr. szkoły h uj Tępy mściwy, Mialem podobnie...
@karolwandzioch8430
@karolwandzioch8430 9 месяцев назад
@@josedelosreyesfrayrevega3972u mnie dziadków w szkołach szykanowali bo dziadek wywodził się ze szlachty, a babci ojciec walczył u Andersa i nie wrócił. Przez co dziadek musiał być aktywistą PZPRu by mieć jakieś życie.
@marekwozniak5933
@marekwozniak5933 9 месяцев назад
@@josedelosreyesfrayrevega3972 powiedz to karakanowi, to i Ciebie od Niemców wyzwie :)
@josedelosreyesfrayrevega3972
@josedelosreyesfrayrevega3972 9 месяцев назад
@@marekwozniak5933 karakan odchidzi w niebyt,jeszcze tylkontrybunał stanu dla kurdupla I jego zwolennikow za podział kraju i za przekrety ,jeszczenpolskabnie zgineła. WESOLYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA DLA CAŁEGO KRAJU BEZ PODZIALOW
@grot7x603
@grot7x603 9 месяцев назад
@@josedelosreyesfrayrevega3972 ale takie były czasy. Ludzie wtedy za jakąkolwiek formę współpracy (mój pradziadek robił "biznes" współpracując z niemiecką logistyką pod Stalingradem...) mogli ponieść konsekwencje, dlatego takie sprawy były często tajemnicą poliszynela. A skąd wiesz, że dyrektor szkoły albo inny jej pracownik nie poniósł ofiar z rąk właśnie tych Niemców? Czy ówcześnie żyjący ludzie nie mieli dobrych powodów do zemsty na okupancie?
@michalfog1022
@michalfog1022 9 месяцев назад
Mój Stryj walczył u boku Sosabowskiego i Maczka , Opowiadał mojemu ojcu że zaraz po Normandii i bitwie pod Fallais Niemal 100% uzupełnienia to byli ludzie z wehrmachtu którzy uciekli do polskiej armii. A Niemcy do dzisiaj miasto Maćków traktują jako wyświetlone przez Polską armię która z premedytacją przyjechała na zachód gnębić Niemców
@legionarythomas
@legionarythomas 9 месяцев назад
Mój pradziadek walczył w normandii jako żołnierz Wehrmachtu a potem trafił jako wspomniane przez ciebie uzupełnienie do wojska Polskiego
@73Zouave
@73Zouave 9 месяцев назад
Niemiecki problem ubermenszyzmu. Oni nikogo, ich wszyscy.
@tomaszmocny9167
@tomaszmocny9167 9 месяцев назад
Dopiero w tym roku dowiedziałem się od taty, że jeden z moich pradziadków, Jan Smoliński z Wąbrzeźna został wcielony do Wehrmachtu. Ponoć walczył pod Stalingradem gdzie dostał się do niewoli. Rodzina myślała że zginął, a on stanął w drzwiach domu chyba 2 lata po wojnie, w niemieckich łachach, wychudzony i z wyglądu starszy o co najmniej 20 lat. Więcej szczegółów nie znam. W rodzinie też był to temat tabu.
@trocholszatanno7489
@trocholszatanno7489 9 месяцев назад
Mój dziadek zawsze mi opowiadał, że jego ojca wcielono siłą do Kriegsmarine gdzieś w okolicach 1943 roku. Jakbym poszukał w jego starych albumach to jest tam zdjęcie mojego pradziadka w mundurze owej formacji. Dziadek mój mieszkał we wsi Biały Bór pod Grudziądzem. Opowiadał też jak jego mama miała dobre stosunki z żołnierzami wermachtu, miała szczęście że trafiła na normalnych ludzi chcących tylko przeżyć, a nie umierać za Hitlera. Jak pradziadek trafił do wojska to miała pod opieką duże gospodarstwo warzywne i trójkę dzieci. Za to że sprzedawała czy też dawała jedzenie niemieckim żołnierzom to oni nie gnębili ich i dodatkowo przynosili np. czekoladę której w polskim domu w tamtych czasach nie uświadczyłeś. Pozdrawiam i dziękuję bardzo za doskonały materiał o tym trudnym dla nas temacie.
@fromthecage8859
@fromthecage8859 9 месяцев назад
Mój prapradziadek był Kociewianinem a moja praprababcia była kaszubką i jej ojciec brał nawet udział w 1 Wojnie Światowej jako żołnierz piechoty armii cesarstwa niemieckiego. We wrześniu 1939 roku dziadek został zmobilizowany i brał udział w kampanii Wrześniowej jako strzelec i zastępca dowódcy drużyny w stopniu starszego szeregowego. Dostał się do niewoli, ale miał dużo szczęścia i wypuszczono go z niej po około 2 miesiącach i wrócił do domu. Co ciekawe przed wojną zasadniczą służbę wojskową odbywał na Westerplatte. W marcu 1944 roku wskutek coraz większego zapotrzebowania na nowych rekrutów armii niemieckiej wcielono go do Wehrmachtu, ale znowu miał sporo szczęścia, ponieważ ze względu na jego umiejętności został przeznaczony do służby tyłowej jako rymarz w 361 Pułku Artylerii. Z jego książecki wojskowej, która powstała już w PRL wynika, że do niewoli trafił w marcu 1945 roku i to pokrywało by się czasowo z okrążeniem i kapitulacją jego jednostki. W ramach 2 Korpusu dziadek służyl jako kierowca w stopniu kaprala w 14 Wielkopolskiej Brygadzie Pancernej. Do Polski wrócił dopiero w 1947 i jako były żołnierz PSZ każdego tygodnia musiał meldować się na komendzie MO. Najmłodsi bracia mojej prababci niestety nie mieli tyle szczęścia i trafili na Front Wschodni. Obaj zostali trafieni odłamkiem pod Charkowem. Młodszy zginął mając 19 lat a starszy mając 20 stracił ręke, nos i kawałek pośladka. Jej bliźniak także trafił do Wehrmachtu i także potem został żołnierzem PSZ. Ten sam bliźniak za odmowę podpisania Volkslisty został brutalni pobity przez niemców do tego stopnia, że niemcy myśleli, że nie żyje i wynieśli go na korytarz a mój dziadek, który przyszedł go wyciągnąć go nie poznał. Dziadek potajemnie go stamtąd wyciągnął i przez 3 dni drogi do domu niósł go na plecach. Musieli wykopywać ziemniaki z jakiegoś pola, aby coś zjeść i ukrywać się chyba w lesie. Dzięki za ten film, bardzo doceniam. Niestety na Pomorzu nigdy nie słyszałem o pomniku pamięci Polaków, którzy zostali siłą wcieleni do armii niemieckiej. Pozdro!
@antesemitic8668
@antesemitic8668 9 месяцев назад
Mój pradziadek jeden był w Wehrmachcie jako już starszy człowiek, był w Protektoracie Czech i Moraw, przeżył. Drugi pradziadek jako nastolatek, w zasadzie smarkacz, trafił na okręt Kriegsmarine jako majtek i pływał po fjordach w Norwegii, również przeżył
@xniorvox
@xniorvox 9 месяцев назад
To bardzo ważny temat i mało znany. A przecież jesteśmy winni tym nieszczęśnikom pamięć i sprawiedliwość. Dziękuję Ci, Irytujący.
@skoczek777
@skoczek777 9 месяцев назад
Jako miłośnik historii piłki nożnej zawsze jak przychodzi do mówienia o Polakach, których wojna pchnęła do Niemiec, zawsze moje myśli idą w stronę "Eziego". Bo musicie wiedzieć, że służba w Wehrmachcie to jedno, ale inni, żeby uniknąć np. piekła frontu wschodniego podejmowali się aktywności zawodowych na rzecz okupanta, aby jak najsuchszą stopą przez to przejść. Tak było właśnie z Ernestem Wilimowskim, który grał w nazistowskich Niemczech, a którego później komunistyczne władze skazały na zapomnienie.
@JanKowalski-he3gh
@JanKowalski-he3gh 9 месяцев назад
Dobrze że ktoś jeszcze o nim pamięta 👍👍👍 🍺🍺🍺
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
Wilimowski by Ślonzokiem, nie Polakiem.
@JanKowalski-he3gh
@JanKowalski-he3gh 9 месяцев назад
@@AngelusSilesius-cy5pp Jo z niym nie godoł ale kożdy poważny chop gro tam jak mu pasuje, groł w reprezentacji Polski, a potem w Bundeslidze i reprezentacji Niemiec żeby nie iść do Auschwitz jego sprawa, tak wybroł, nie widza w tym nic specjalnego.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
@@JanKowalski-he3gh Zaroz do Auschwitz. Lubił se poszpilać we fussball a na tym geld zarobiać. Podolski, Klose... też grali.
@JanKowalski-he3gh
@JanKowalski-he3gh 9 месяцев назад
@@AngelusSilesius-cy5pp Ja ale łoni wybrali się reprezentacja, father łod Klose som lotoł za tymi lebrami z PZPN, ale żodyn z nym nie chcioł godać
@kazimierzwielki9579
@kazimierzwielki9579 9 месяцев назад
Mój pradziadek Jan Dylich pochodzący z Radlina obok Rybnika na Górnym Śląsku wcielony został do Wehrmachtu w 1944 roku, miał wtedy 16 lat. Przewieźli go do Pragi prawdopodobnie to oddziału Volksturmu jednak zdezerterował i zdołał na piechotę wrócić do własnego domu. W tym samym czasie jego ojciec August Dylich walczył w Armii Andersa i brał udział w bitwie pod Monte Cassino, nie jestem jednak w stanie określić czy dostał się do Armii Andersa z radzieckiej niewoli czy w jakiś inny sposób.
@wacawwojaczek2853
@wacawwojaczek2853 9 месяцев назад
Toś mój sąsiad. Bracia mojego Ojca -synowie Powstańca Sląskiego: jeden (niezdolny do wojska pojechał)"na roboty", drugi poszedł "na wschód" lecz wrócił sprzed Stalingradu ciężko chory. Ojciec był małoletni. Obaj mężowie moich ciotek byli w Wehrmachcie. Jeden poszedł na wschód i dostał się do niewoli (przeżył), drugi zdezerterował i był pod Monte Cassino z 1 samodz. komp.komandosów. A ciekawie też w rodzinie mojej Żony: kuzyn Teścia był w AK (niezdolny do wojska), drugi kuzyn w Wehrmachcie i zginął pod Bolonią w kwietniu 1945 (kto wie, czy nie w potyczce z naszymi od Andersa).
@popek445
@popek445 9 месяцев назад
Mój pradziadek został powołany do wojska polskiego w 39. Po porazce Polaków został wcielony do Wermachtu i odesłany na zachód. Wiosną 43 roku został złapany przez Brytyjczyków i odesłany do niewoli na wyspach brytyjskich. Po wojnie po powrocie do Polski mimo ukończenia studiów do lat 80 nie chcieli go przyjąć do jakiejkolwiek pracy. Gdy już ją znalazł został woźnym w szkole podstawowej. To przykre że ze względu na przymusowy pobór ludzie po wojnie tracili często szanse na godne życie 😢😢😢
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
do WP był powołany a do Wermachtu wcielony?
@michah3956
@michah3956 9 месяцев назад
U mnie jeden dziadek przymusowo wcielony w 1939 do WP a drugi w 1942 do Wermachtu. Taka tragedia śląskiej rodziny.
@childeryk5436
@childeryk5436 9 месяцев назад
Mój pradziadek służył w Wehrmachcie, ale za kajzera. Walczył pod Verdun, dostał się do niewoli francuskiej. Mam dwa jego zdjęcia z tego okresu. Jedno w pruskim mundurze, sprzed pójścia na front. Drugie, w identycznym mundurze, ale już z oznaczeniami Wojsk Wielkopolskich z 1919 roku.
@RomanS.-qi2dg
@RomanS.-qi2dg 9 месяцев назад
Pięciu braci teścia zostało zabranych do niemieckiego wojska dwóch nie wróciło. Przechowujemy list od dowódcy informujący o śmierci synów. Teść opowiadał jak odjeżdżali z dworca w Tczewie to śpiewali polski hymn i rotę bez reakcji oficerów i żandarmów. Pamiętam opowieści z frontu wschodniego mogliby ich posłuchać durnie którzy rządzą naszą Polską.
@greygnu6059
@greygnu6059 8 месяцев назад
Chwała bohaterom!
@erwin3028
@erwin3028 9 месяцев назад
Mój pradziadek w 1943 został przymusowo wcielony do armii niemieckiej. Na początku stycznia 1944 trafił do 12 dywizji SS "Hitlerjugend" jako uzupełnienie, w sierpniu brał udział w walkach o Falaise gdzie się poddał. Trafił na polskie oddziały, zmienił nazwisko i walczył w 1 Dywizji pancernej Maczka.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
To na pewno miał 1DVL. I wątpię, żeby go siłą wcielono.
@erwin3028
@erwin3028 9 месяцев назад
@@AngelusSilesius-cy5pp Na pewno nie miał 1DVL ani innej kategorii DVL, urodził się pod Łodzią i tam mieszkał.
@erwin3028
@erwin3028 9 месяцев назад
Kiedyś gdy chciałem zgłębić temat trafiłem na pracę profesora w której były min. dokumenty PSZ w których opisano podobne przypadki. Niektórym nawet dawano wybór wykonania wyroku za ciężkie kary lub "ochotnicze" wstąpienie do SS
@janszczygie2847
@janszczygie2847 9 месяцев назад
Temat filmu akurat nie jest obcy mojej rodzinie. Mój pradziadek zanim został wcielony stracił ojca nauczyciela, wójta i zarazem posiadacza ziemskiego spod Bydgoszczy. Nie znam za wiele szczegółów tej historii bo postaci pradziadka nie miałem okazji osobiście poznać, ani za jego życia nie mówił o tym zbytnio otwarcie. Wiem jedynie tyle że został wcielony w 1943 roku i trafił do piekła frontu wschodniego. Przeżył faktycznie przez potrzebna rehabilitację bo na froncie mocno ranny w nogę musiał wytrzymać na mrozie parę godzin. Po trafieniu do szpitala musieli amputować mu nogę, najpewniej tylko dzięki odesłania go na rehabilitację przeżył a pewnie i ja mogę o tym pisać. Do końca życia chodził z drewnianą protezą nogi którą stracił i miał uraz do brata który wedle mojego przodka wolał uratować jakiś braci niż własnego brata.
@gieniooo7893
@gieniooo7893 9 месяцев назад
Moich czterech pradziadków spotkał ten sam los, trzech było mieszkancami wolnego miasta Gdańskiego, a jeden ślązakiem. Walczyli min w dywizji górskiej w Norwegi, brygadzie pancernej ba froncie wschodnim, w dywizji artyleryjskiej pod leningradem, oraz w dywizji piechoty w Afrika Korps. Z czterech przeżył tylko jeden, w skutek "Wyzwolenia" miał potem z babcią duże problemy by móc żyć w nowej rzeczywistości. Również podpinam się pod tym o czym Pan mówi, proszę dać znać gdy będzie coś wiadomo o możliwości zrzutki na upamiętnienie ich smutnej historii. Pozdrawiam.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
Ślązakiem czy Ślonzokiem?
@hanys1453
@hanys1453 9 месяцев назад
Mój opa był w Kriegsmarine. Niystety skiż wieku niy było mi dane z nim pogodać o tym i wiym ino od omy, że uciekoł z brytyjskiej niewoli i nic sie niy ostało po tym czasie. Ale od siebie dodom, że u nos nadal jest brama Obozu Zgoda, kaj po wojnie było wielu Ślonzoków i NIemców. Natomiast w Siemianowicach Ślonskich jest Soldatenfriedhof kery jest zbiorowym kirochofem do niemieckich żołnierzy, ale można tam na płytach zoboczyć tyż polskie nazwiska. Pyrsk!
@RafalPavelek
@RafalPavelek 9 месяцев назад
Ale w każdej wsi w okolicy Gliwic Raciborza czy Opola znajdziesz dynkmal na kierchofach kaj mosz wyminiune osoby kiere z danej wsi poległy wczsie pierwszej i drugiej wojny a umie na wsi je nawet grób żołnierzy werwolfu
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
@@RafalPavelek Ja nale te dinkmale po 1945 Poloki rozwalyły. Moc takich placy je.
@RafalPavelek
@RafalPavelek 9 месяцев назад
@@AngelusSilesius-cy5pp Ja , ale kupa tych dynkmali nazot zostało postawionych i odnowionych. Jedź se na Pławniowice, tam wele zumka mosz dwie nowe tabule postawiune.
@greygnu6059
@greygnu6059 8 месяцев назад
Nie możesz napisać jak człowiek a nie tą kulawą gwarą ?
@RafalPavelek
@RafalPavelek 8 месяцев назад
@@greygnu6059 Jest Ślązakiem to napisał po śląsku to chyba proste , poza tym już niedługo Śląski uzyska statut języka regionalnego a Ślązacy statut mniejszości etnicznej tak jak to mają Kaszubi. Nie rozumie waszej nienawiści do nas Ślązaków. Przecież my do was nie przychodzimy i nie mówimy wam kim jesteś jak macie żyć i jak mówić, za to wy do nas tak .
@JASIUJJJJ
@JASIUJJJJ 9 месяцев назад
Historia mojej rodziny pochodzimy z kaszub z Eichenbergu (pisownia niemiecka ) Mowi pan caly czas ze to polacy ,o polakach wcielanych do wojska . Chyba nie dokonca tak jest przez ,przez prawie 120 lat kaszubi trzymali sie razem mieli swoj wlasny jezyk ,kulture i tradycje. Mowili tylko po kaszubsku ( nie polsku,bo go nie znali ) ale także po niemiecku (drugi jezyk ) Ojcie mojej babci walczyl we francji podczas pierwszej wojny swiatowej jako altyrerzyszta . Przezyl w pruskim wojsku wrócił do domu na wiesz . Jak w 39 zaczely sie walki o kepe oksywka i hel rodzina uciekal do smolna , bo ztamtad byla matka mojej babci . W polowie drogi jak uciekali plarza zatrzymal ich patrol niemieckiej żandarmerii i pytaja sie skad ida i gdzie . Pradziade wyjasnil ze ida do Smolna ,a oni ,ze maja wracac do siebie na wies . Tak wroci ,zabrali pradzuadkowi gospodarstwo (mial 45 hektarow) babci brata w 41 wzieli do wojska .wlaczyl jak wielu pod stalinigradem . Byl ranny ale 47 wrocil zniewoli z francji gdzie wycofywala sie jego dywizja . My pamietamy jako mlodzi bo jest to przekazywane i mowione od pokolen . Dziadek babcia jedna i druga oni nie znali polskiego byli uczeni dopiero po 45 .dla tego byli wykluczni z wielu prac szykanowani i oskarzani o wiele rzeczy anty polskie bo mowili w jezyku kaszubskim . Pozdrawiam
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
Dokładnie tak samo jest ze Ślązakami - "Silesius, non Polonus"!.
@Mirekhui
@Mirekhui 9 месяцев назад
Mój pra pra dziadek od strony mamy został wcielony siłą do Wehrmachtu i wysłany do Jugosławii,do tej pory pamiętam jak mi babcia opowiadała ze łzami w oczach jak kilku letnia ona jej brat i siostra i pra pra babcia płakali i błagali żeby został, dziadek nie mógł zostać, dziadek został gdzieś zastrzelony na terenach dzisiejszej Chorwacji
@DAVIDx11
@DAVIDx11 9 месяцев назад
Mój pradziadek został wcielony do wehrmachtu i on nie brał udziałów w walkach tylko był na "tyłach" niemieckiej armii. Z tego co pamiętam to nosił rannych, raz zostali ostrzelani z artylerii i mój pradziadek dostał odłamkiem w kolano. Widział jak niemieccy żołnierze okradali cywili i jak to opowiadał to mówił że złota, biżuterii albo innych cennych rzeczy było pełno ale on tego nie brał bo nie wiedział wogule czy wróci żywy do domu. Jeszcze dodam że mój pradziadek został wywieziony na wschód.
@wujekgofer1492
@wujekgofer1492 9 месяцев назад
Wszyscy moi pradziadkowie służyli w wermachcie z przymusu. Jeden trafił do afrika korps. Tam trafił do niewoli Brytyjskiej, Anglicy wysłali go na wyspy gdzie zmienił nazwisko. Lat później, kiedy umarł, jego synowi udało się odnaleźć moją babcie. Wiem również że kolejny z pradziadków trafił na front wschodni, ale wiem tylko tyle. O losach pozostałych dwóch niestety nic nie wiem.
@radosawkos2473
@radosawkos2473 9 месяцев назад
U mnie w domu na ten temat zawsze jest grobowa cisza i wielki temat tabu, o pradziadku mowi sie tylko tyle ze byl w armii i że gdzies ze wschodu wracał po wojnie. Zawsze mnie to interesowalo i juz jako dzieciak pytalem sie o szczegóły. Dzis w dkoncu udalo mi sie wszystko posegregowac. Mój pradziadek urodzil się na Śląsku Cieszynskim jescze w czasach Austro-Węgier, ze wzgledu na bliskosc lokalnych niemcow, ewangelikow i austrakow zapewne znal niemiecki w jakims stopiu. Prowadzil sklep i to raz uratowalo go z lapanki gdzie jeden z żołnierzy niemieckich rozpoznal go i darowal mu życie. Potem zostal powolany do wojska, nie wiem niestety gdzie sluzyl ani gdzie dostal sie do niewoli sowieckiej, wiem natomiast ze przezyl i grubo po wojnie bo dopiero w 49' wrocil do domu. Podobno jego wlasna zona moja prababcia go nie poznala wychudzonego zarosnietego i brudnego wiec pierwsza noc w domu przespal na wycieraczce pod drzwiami wyrzucony jak włóczega. Potem dalej prowadzil sklep a w 50' urodzil sie moj dziadek ktorego niestety za nic obchodzila historia rodziny i o ojcu wiedzial tyle że sluzyl ale w dupie mial gdzie i komu. Pradziadek zmarl w 76' tam gdzie sie urodzil wiec historia miala pewiem happy end. Z racji tego ze nie zyje juz jego zona, nie zachowaly sie zadne zdjecia ani dokumenty a wszyscy w mojej rodzinie nic nie wiedza bo ich to nie interesuje albo nie chca wiedziec bo uznaja to za wstyd to dostanie sie do tych informacji bylo dosyc czasochlonne i wydaje mi sie ze w miare uzupelnilem tą luke w historii rodziny. Az milo było sie tym z kims podzielic hah
@dawidryborz
@dawidryborz 9 месяцев назад
Z tego co wiem to miałem 4 pradziadków co wszyscy zostali wzięci do Wermahtu. 3 walczyło na Wschodzie, a 1 pod Monte Cassino. 1 pradziadek zginął na Wschodzie, a reszta przeżyła. Ciekawostka: pradziadzek co walczył pod Monte Cassino schował się w skrzyni by nie dostać się do niewoli a nad tą skrzynią siedział Polski Oficer. Pradziadek co odszedł z tego świata w 2003 roku✝️ to wracając z Drezna w moje rodzinne śląskie strony to po drodze zjadł chleb na którym siedział szczur co pradziadek go przegonił i zjadł ten chleb bo był bardzo głodny. A po wojnie musiał zadeklarować/podpisać papiery, że jest Polakiem żeby nie wywieźli go do Niemiec bo chciał zostać w domu. Pozdrawiam tych wszystkich ludzi co też ich przodkowie zostali zmuszeni do wstąpienia do armii niemieckiej.
@SiwyMaRihuario
@SiwyMaRihuario 9 месяцев назад
Mojego pradziadka zaraz po IIWŚ wywieźli na Sybir, bo go życzliwy sąsiad zakablował nowej władzy, że walczył we Freikorpsach. Siostra mojego dziadka (aktualnie 96 latka) jechała po niego po iluś latach na Sybir. Miesiąc po powrocie zmarł. Historia działa się w Chorzowie.
@PiotrSz-r2f
@PiotrSz-r2f 9 месяцев назад
Pamiętam jak będąc jeszcze chyba 7-8 latkiem usłyszałem taką historię że bracia mojej prababci ze strony babci (matki ojca) umarli pod Stalingradem zamarzając na śmierć. Niestety na dzień dzisiejszy nie wiem więcej.
@bartoszobejko3540
@bartoszobejko3540 9 месяцев назад
W imieniu moim, mojego dziadka i dwóch wujków serdecznie dziękuję za odcinek życzę zdrowia i spokojnych Świąt.
@erwin9694
@erwin9694 9 месяцев назад
Mój prapradziadek, Brunon Górka z Tczewa, został wzięty do niewoli w 1939 roku i siłą wcielone do Wehrmachtu. Ostało się kilka zdjęć oraz torba na Gasplane, ale sam Bruno choć dożył sędziwego wieku, powiedział o swojej przymusowej służbie jedynie to, że była, a i to tylko raz wiele lat po wojnie. Do dziś nie znamy jego historii.
@bbliberator1615
@bbliberator1615 9 месяцев назад
U nas to samo, Wój tyko opowiadał jakie piękne były Włoszki i jak go paliła rana postrzalowa ale kto strzelał to już nie powiedział ani nikt nie spytał
@piotrostaszewski848
@piotrostaszewski848 9 месяцев назад
W rodzinie krąży opowieść jak w Warszawie w 1944r uratował moją prababcie Tatianę i mająca wtedy 8lat babcie Krystynę Ostaszewska Ślązak zaciągnięty do niemieckiej armii. Podobno przed łapanką wyszeptał po polsku do prababci "uciekaj matka, będą strzelać". Ta tablica upamiętnia to miejsce. Znajduje się na ulicy Barskiej, gdzie mieszkała wtedy moja babcia z rodzicami.
@marekjagodzinski9213
@marekjagodzinski9213 9 месяцев назад
Powiem krótko -DZIĘKUJĘ . Mój dziadek w pierwszej światowej był wcielony do armii pruskiej ( wielkopolska ) i po wojnie też wesoło nie miał. Życzę Panu zdrowia i pozdrawiam
@adamszulc6326
@adamszulc6326 9 месяцев назад
Na cmentarzu wojennym w Ypres jest bardzo dużo grobów z wyrytymi polskimi nazwiskami typowymi dla Wielkopolski.
@czeczen2513
@czeczen2513 9 месяцев назад
Próboje bezskutecznie zasnąć w walce z depresją a tu nagle pojawia się lekarstwo na wszystkie troski
@Kubek-km3my
@Kubek-km3my 9 месяцев назад
Nie jesteś sam
@pietrek7389
@pietrek7389 9 месяцев назад
Nie jesteście sami...
@3zhf818
@3zhf818 9 месяцев назад
Boże, dosłownie ja też 💀
@marekfiedoriwicz9532
@marekfiedoriwicz9532 9 месяцев назад
Technika uwalnia
@adrianrybarczyk7902
@adrianrybarczyk7902 9 месяцев назад
Kurde widze ze wszyscy tu sie cieszycie tak samo jak ja z nocnej dostawy od dilera
@WedkaPoWodziePisane
@WedkaPoWodziePisane 9 месяцев назад
Mój dziadek był wcielony, chyba w '44. Razem ze wszystkimi chłopakami z okolicznych wsi. Po szkoleniu dostali dzień przepustki na załatwienie swoich spraw przed wyjazdem na wschód Zdezerterował i miał sporo "przygód". Najgorzej jednak było już tuż po wojnie, gdy wrócił do domu i ukrywał się przed bezpieką. Niestety zmarł gdy miałem zaledwie 10 lat, więc słyszałem opowieści jedynie od wujka. Zdrowych i pogodnych Świąt!
@szymi2181
@szymi2181 9 месяцев назад
Witam teść mojego brata z okolic Rybnika został wcielony w 1941. Nie wiem już teraz z jaką podgrupą volkslisty, 2 lub 3. Był ewangelikiem. Walczył pod Stalingradem gdzie w dość wczesnej fazie walk został ranny w nogę. Został ewakuowany i później służył jeszcze ale nie na puerwszej linii. Po wojnie został w Polsce bo czuł się Polakiem pomimo niemieckobrzmiącego nazwiska. Po stanie wojennym wyjechał na stałe do Republiki Federalnej Niemiec. Komuchy ,ubecja i inni "życzliwi" pomogli oczywiście w podjeciu takiej decyzji. Co ciekawe to to, że za tą ranę w nogę dostał odszkodowanie od rządu RFN około 40 K DM i rentę inwalidzką. Cóż za absurdalna sytuacja. W Polsce był szykanowany i poniżany a tam odszkodowanie i renta... Taka ciekawostka.... Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego 👋
@marchovini
@marchovini 2 месяца назад
Dziadek mojego nauczyciela z historii z Ustronia z Śląska Cieszyńskiego został na początku wojny wcielony do Afrika Korps. Potem bodajże na początku 42 roku trafił do kanadyjskiej niewoli i wywieźli go do Kanady. Wspominał, że to były jego najlepsze lata życia i w zasadzie czuł się jak na wakacjach. Potem po wojnie wrócił do Polski, tylko nikomu nie moż było się chwalić, że się było jeńcem na zachodzie, bo krzywo na to patrzeli, szczególnie że czasami było lepiej jak potem w PRLu.
@krazownik3139
@krazownik3139 9 месяцев назад
Odcinek o moich dwóch pradziadkach, jeden przeszedł na drugą stronę pod Monte Cassino, a drugi cudem uniknął wysyłki na Ostfront, przeżył Normandię i koniec wojny zastał go w amerykańskiej niewoli.
@MBpnxnd
@MBpnxnd 9 месяцев назад
Doczekałem się w końcu i takiego odcinka. Jeden mój dziadek przeżył Oświęcim, był kadetem w szkole na P11 a drugi bronił Berlina w czołgu w jednostkach waffen SS. Wtedy wcielali wszystkich..
@pinksedes
@pinksedes 9 месяцев назад
Mój dziadek był w 1939 w Grudziądzu żołnierzem Polskim, potem od 42drugiego jako Kaszub zwiedzał z wehrmachtem europę. A od 45tego jako żołnierz 2 armii LWP walczył z ukraińcami w bieszczadach. Tyle pamiętam z jego opowieści.
@marcys0014
@marcys0014 9 месяцев назад
Moja rodzina, od zawsze żyła na terenie Górnego Śląska. Mój pradziadek, walczył pod Verdun, przymusowo wcielony do armii cesarstwa Niemiec, w czasie II Wojny Światowej, był zmuszony do służby w szpitalu wojskowym jako sanitariusz. Obaj jego synowie, zostali siłą wcieleni do Wehrmachtu. Jeden, z nich, którego losy są dla mnie bardziej znane, ranny w głowę, został ewakuowany ze Stalingradu, jednym z ostatnich samolotów transportowych, który szczęśliwie, wyrwał się z "kotła". Ironią losu był fakt, że po wojnie, stracił rękę podczas pracy w zakładach przemysłowych na terenie RFN(nie powrócił po wojnie do Polski). Ciekawostka, jeden z sąsiadów pradziadka, który był dość dobrze usytuowany, od zawsze współpracował z każdą władzą która była sprawowana w naszym rodzinnym mieście. Nie ważne, czy to było Gestapo, NKWD lub UB. Pod koniec wojny, nasza rodzina musiała uciekać z własnego domu, ponieważ ów szpicel, oznaczał domy dla wkraczających jednostek Armii Czerwonej, wieszając części umundurowania na płotach domów, w których mieszkały osoby których synowie byli żołnierzami Wehrmachtu. Co do stopni wojskowych Ślązaków w Wehrmachcie, osobiście znałem pewnego starszego pana, który pokazał mi zdjęcie, z czasów służby w Wehrmachcie, był oficerem w stopniu Oberleutnanta (Porucznika).
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
" przymusowo wcielony do armii cesarstwa Niemiec" Ludzie co wy macie z tym przymusowym wcielaniem??
@marcys0014
@marcys0014 9 месяцев назад
@@AngelusSilesius-cy5pp Miałem napisać, że zgłosił się do wojska Kaisera na ochotnika?
@historykohistorii9019
@historykohistorii9019 9 месяцев назад
Bardzo ciekawy i merytoryczny materiał. W mojej okolicy jakiś czas temu trafiłem na ślad żołnierza wyklętego, który miał za sobą służbę w wermachcie. Pozdrawiam.
@user-tq7tk3nt1u
@user-tq7tk3nt1u 9 месяцев назад
Dziadek mojej nażeczonej pochodził ze Śląska Cieszyńskiego i żeby wyciągnąć jego brata z Dachau, rodzino podpisała kwity i obaj bracia wylądowali odpowiednio: starszy w Kriegsmarine, a młodszy w Wermachcie. Przeżyli obaj, ale lepiej znam historie młodszego, który zdezerterował we Włoszech, ale że miał cywilne ciuchy, to Jankesi chcieli go rozwalić jako szpiega. Na szczęście brak włoszki, w której ten się zakochał i która pomogła w ucieczce, przyniósł jego, wcześniej ukryty gdzieś, szpej z dokumentami i skończyło się szczęśliwie. Gdzieś są nawet wspomnienia tego faceta. Muszę je w końcu przejąć i zdigitalizować, bo zginą gdzieś w starym domu. :(
@juzesgites8930
@juzesgites8930 7 месяцев назад
W rodzinie mojego pradziadka kolejarza z małego miasteczka w południowej Wielkopolsce historia wyglądała tak, że on podpisał folkslistę, ale już jego najstarszy syn, mój dziadek, weteran kampanii wrześniowej tego nie zrobił i w sumie nie mam pojęcia do dziś w jaki sposób udało mu się tak zakombinować, że przeszedł przez to wszystko bez uszczerbku. Podstawą wytypowania tej rodziny była prawdopodobnie siostra pradziadka, która tak jak wielu Wielkopolan wyemigrowała jeszcze przed i w.ś do Nadrenii, osiedliła się w Kolonii wyszła za mąż za Niemca (swoją droga też podobno jakiegoś emigranta zarobkowego z innych stron, obaj się tam podobno zdążyli całkiem przyzwoicie dorobić), miała niemieckie obywatelstwo. Sam zaś pradziadek poznał prababcię także „na saksach” przed I w.ś. i tam też wzięli ślub. Specjalnym miłośnikiem hitlerowskiej wizji świata to pradziadek o ile mi wiadomo raczej nie był, ale to że jakoś nie próbował się z tego wymknąć było związane z obawami, że rozwalą całą rodzinę, wyrzucą ich z domu, wygnają nie wiadomo gdzie, zasiedlą go itd. Problem w tym, że miał pradziadek jeszcze oprócz mojego dziadka i dwóch córek, dwóch synów wkraczających w wiek poborowy i oczywiście oni zostali wcieleni do Wehrmachtu. Tak, że to była dla tej rodziny sytuacja jakby znaleźć się między młotem, a kowadłem. Może i mógł się on jakoś zawziąć w sobie i powiedzieć nie, ale w tamtym momencie pewien nie był co będzie dalej. Sam zaś mój dziadek został w jakiś sposób wydziedziczony i ponoć w papierach formalnie wykreślony z rodziny (cokolwiek to znaczyło), nie mieszkał w domu rodzinnym, ale wkręcił się u niedaleko mieszkających krewnych w funkcję pomagiera w gospodarstwie rolnym, a w domu rodzinnym zjawiał się na obiedzie. Nic mu się na szczęście nie stało, przeżył wojnę, jeszcze później z ruskim szedł na Niemcy i żeby było śmiesznie to przez cały ten czas był w AK (w zasadzie to od czasów utworzenia SZP przed kapitulacją Warszawy, gdzie był we wrześniu 39), tylko no raczej podziemie nie działało na tym terenie specjalnie aktywnie. Natomiast jak uniknął gorszego losu typu jakieś roboty przymusowe itd.? Tego nie wiem, kiedy żył byłem za smarkaty żeby się dokładniej o te niuanse wypytać, a młodsze pokolenie w rodzinie aż tak się tym nie interesowało i nie potrafi powiedzieć. Może miał farta? Może były tam jakieś udane układy i kombinacje z lokalnymi Niemcami (wiadomo, wśród nich byli też tacy, którzy mieli słabe punkty, zwłaszcza kiedy w jakiejś części byli to lokalsi, których się dobrze znało)? Raczej się już nie dowiem. Wojnę przeżyli też jego młodsi bracia z Wehrmachtu, którzy na front wschodni o ile mi wiadomo szczęśliwie nie trafili. Dwie rzeczy przy tej historii chciałbym jednak zauważyć. Po pierwsze nie przypominam sobie aby mój dziadek miał kiedykolwiek, jakiekolwiek pretensje do swojego ojca, matki, sióstr (one też były już dorosłe) z tego tytułu, że podpisali folkslistę. Tu nie było żadnych międzybraterskich "Bałkanów", kłótni, sfar rodzinnych, nieutrzymywania kontaktów itd., tylko z jego strony pełne zrozumienie tego co zrobili, wręcz zdarzało się, że bardzo ostro bronił ich w sytuacjach, w których ktoś im coś zarzucił. Jego ojciec został oczywiście po wojnie zdegradowany w pracy na kolei na sam dół, gdzie przed wojną był bodajże zawiadowcą stacji. I druga rzecz, sąsiedzi takich rodzin na tych terenach byli także wobec tych decyzji wyrozumiali, bo też generalnie większość tych ludzi puszczało trochę oko na całą tą sytuację, dając do zrozumienia, że mimo statusu folksdojcza pozostali tym kim zawsze byli. Jednak nie wszyscy, bo byli i tacy folksdojcze, którzy się zaczęli mocno "wczuwać w swoją rolę" i tym pewne rzeczy z wojny zostały przez sąsiadów zapamiętane (pewnie i nawet przez innych folksdojczy). Jednak najciekawsza dla mnie rzecz wydarzyła się już nieco później 20-30 lat po wojnie, bowiem dom pradziadka odziedziczyła jedna z jego córek i mieszkała tam z mężem, który wcześnie umarł i synem jedynakiem. No więc nie specjalnie opowiadała ona o okupacyjnej przeszłości swojemu synowi, a ten jak był już dorosłym młodzieńcem pewnego dnia dowiedział się o tym, że jego rodzina, w tym ona jako młoda dziewczyna byli folksdojczami, a powiedzieli mu to zapewne przy okazji jakiejś tam wymiany poglądów, a może po prostu przy flaszce koledzy z miasteczka, którzy gdzieś tam w domach usłyszeli o tym od swoich rodziców, a ponieważ chłopak był krewki bardzo się z matką pokłócił wyzwał ją i długo się na nią gniewał, ostatecznie dopiero po jakimś czasie pogodził. I to jest ciekawe i dość znamienne, że oto sąsiedzi, którzy tę wojnę przeżyli potrafili to wszystko zrozumieć, traktowali jako rodzaj ratowania skóry i ogólnie funkcjonowali sobie w tej małej miejscowości dość pokojowo (no może poza przypadkami tych wspomnianych nadgorliwców). Jednak już dla młodszego pokolenia, które przecież urodziło się po wojnie taka historia rodzinna to była hańba, potwarz, a powołanie się na nią było obelgą, przed którą taki młody człowiek, który przecież nawet w tym nie uczestniczył w zasadzie nie miał argumentów obronnych. Jak dla mnie to jest symptom specyficznej powojennej, polskiej, odgórnej polityki historycznej, czy może jakiejś ogólnej narracji wymazującej wiele istotnych aspektów lokalnych, czy regionalnych, który przetrwał zaskakująco długo jeszcze po PRL-u i w zasadzie nadal gdzieś tam pokutuje i co więcej to ma wpływ na mentalność i nie dotyczy tylko tego, dość wrażliwego aspektu historii. W zasadzie można by powiedzieć, że udało się narzucić określony, scentralizowany i zunitaryzowny tok myślenia dwóm, trzem pokoleniom powojennym w ten sposób, że zaczęli patrzeć na autentyczną lokalną historię swoich społecznosci tak jakby była ona jakaś podrzędna i niewłaściwa wobec tej jedynie słusznej, odgórnej.
@kosarz-vy5wi
@kosarz-vy5wi 9 месяцев назад
O dzisiaj wyjątkowo wcześnie film, dobrze jest co do śniadania oglądać
@Tobiasz_W.
@Tobiasz_W. 9 месяцев назад
Do śniadania?
@janekplutoprondzinski3699
@janekplutoprondzinski3699 9 месяцев назад
Jestem Kaszubem, moi dziadkowie walczyli w Wermachcie, jeden z nich służył na jakiejś norweskiej wyspie i jakoś przed końcem wojny złamał sobie rękę więc był w domu jak front się cofał. Drugi zaś miał mniej szczęścia bo bronił Cherbourga, więc dostał się do angielskiej niewoli z której wrócił dopiero w lipcu 47 roku, podobno jak wrócił ważył 37kg w co aż ciężko uwierzyć bo był wysoki. Jak władze angielskie odkryły że on jak i jego koledzy z okolic byli tam z przymusu to odprawili ich do Polski dając im mundur wyjściowy, sprzęt do golenia i pożegnali ich z pełnymi honorami. Jak wrócił na swoje gospodarstwo to prababcia umarła dzień po tym jak przyjechał a gospodarstwo było w ruinie, drzewa porastały jego pola a ze zwierząt zostały tylko kury i kilka owiec.
@cezary44.
@cezary44. 9 месяцев назад
Mój pradziadek został wcielony w 1943 i Poległ gdzieś w na ukraine pod charkowem był Kaszubem mieszkającym przed wojną na granicy po stronie niemieckiej we wsi piaszo
@gromosawsmiay3000
@gromosawsmiay3000 9 месяцев назад
Kazde imperium eksploatuje zasoby w tym przypadku zasoby ludzkie..... historia nic sie nie zmienia.
@mateuszgigon3724
@mateuszgigon3724 9 месяцев назад
Część mojej Rodziny pochodzi ze Śląska, z tego, co wiem, mój Dziadek miał wybór - albo Wehrmacht, albo więzienie lub obóz. Był pod Stalingradem, na szczęście nie w kotle, potem przeniesiony na front zachodni. Wiem, że służył w polskich jednostkach wartowniczych, ale chyba dopiero po zakończeniu działań wojennych. Zdezerterować to była sztuka, nie każdemu się udało. Niestety, Dziadek zmarł przed moim urodzeniem, a Mama też dość wcześnie, więc całą historię znam bardzo ogólnie, z przekazów mojego Taty, który pytał Teścia o te sprawy. A że były to lata 80., to Teść mówił cicho i niewiele. Tylko Jego zaufaniu do mojego Taty zawdzięczam to, że cokolwiek o tym wiem :(
@hansklatt6257
@hansklatt6257 9 месяцев назад
Nocny historyk jakiego potrzebujemy a na jakiego nie zasługujemy
@mk11981198
@mk11981198 9 месяцев назад
Jest już kilka ciekawych historii widzów, zrób o tym odcinek.
@79marchewa
@79marchewa 9 месяцев назад
Dziadek do szkoły kawalerii w Grudziądzu nie dojechał naukę miał rozpocząć we wrześniu 39. Starszy brat zaliczył Kampanię Wrześniową i stallagi kończąc na robotach gdzieś w Bawarii. Dziadek w 43 okazał się Niemcem (mit rodzinny głosi że prababcia niepiśmienna krzyżyk na Volksliście postawiła bo kazali) więc trafił do Francji i na wał atlantycki, potem zaś standardowo do 1 korpusu i Szkocji ale na walki się nie załapał. Opowiadał babci że podobno szykowali ich na Japonię co pewnie też było jakąś wewnętrzną legendą. Zwiedził Francję i Szkocję. Za dużo nie opowiadał mnie brzdącowi raczej ilustrując wojnę jako skrzyżowanie czterech pancernych z wycieczką zagraniczną. Pozostało sporo fotografii w różnych mundurach i prawo jazdy na czołg.
@Robert.K1994
@Robert.K1994 9 месяцев назад
Osobiście jak bym miał "do wyboru" albo obóz albo wcielenie do Wermachtu to wybrałbym to drugie. W drugim przypadku teoretycznie byłby większe szanse na przeżycie niż "bilet" w jedną stronę a potem wylecenie przez komin krematoryjny.
@krzysztofdzitko3413
@krzysztofdzitko3413 7 месяцев назад
Mój dziadek podzielił tak samo taki los. Zarówno on, jak i jego kuzyn należeli do Związku Polaków w wolnym mieście Gdańsku. Dziadek był Kaszubem. Tak jak jego kuzyn zginął w obronie Poczty Polskiej w Gdańsku, tak niedługo później mój dziadek musiał służyć a armii Niemieckiej. To była piąta dywizja górska na wyspie Krecie 17:43
@grzesgeo6903
@grzesgeo6903 9 месяцев назад
Nie jest prawdą że nic na ten temat Polaków siłą wcielanych jak i 1 wojnie i 2 wojnie światowej nie wiedziałem może oficjalnie nie specjalnie mówiono to fakt. Moja rodzina akurat cierpiała od Ukraińców i też o tym w PRL się nie mówiło, a wschodnie represje i łagry na Polakach nawet były bardzie brutalne delikatnie mówiąc.
@piotrwarszynski797
@piotrwarszynski797 9 месяцев назад
Mój dziadek ze strony ojca mieszkał w okolicach Tucholi (Bory Tucholskie). Gdy wybuchła wojna miał 17 lat. W pierwszych dniach wojny wraz z znajomym uciekali przez lasy w stronę Świecia. W trakcie ucieczki, Niemcy postrzelili dziadka w nogę. Żołnierze wermachtu schwytali go i przewieźli do Tucholi. Tam został opatrzony a następnie przetransportowany do szpitala w Niemczech. Po powrocie do zdrowia, wraz z innymi jeńcami, trafił na roboty przymusowe do gospodarstwa rolnego jakiegoś "bauera". Bauer pierwszego dnia ostrzegł ich, że jeśli będą uciekać lub dopuszczą się jakiś przestępstw, to czeka ich surowa kara. Natomiast, jeśli będą uczciwie pracować, to żadna krzywda ich nie spotka. Do 1945 roku dziadek pracował na tym gospodarstwie. Niestety pod koniec wojny został przymusowo wcielony do Wermachtu i trafił na front zachodni, gdzieś w okolicach Monachium. Tam, w ostatnich dniach wojny, gdy Amerykanie podeszli pod ich stanowiska obronne, oficer dowodzący oddziałem w którym służył dziadek, rozkazał atakować. W tym momencie jeden z żołnierzy zastrzelił oficera, a cały odział poddał się i trafił do obozu jenieckiego. W obozie, Amerykanie dobrze traktowali jeńców, dostawali nawet czekoladę i papierosy. Zaraz po zakończeniu, wojny, wojsko amerykańskie sprawdzało jeńców i ich dokumenty. Dziadek po zwolnieniu z obozu, przez Austrię i Czechosłowację wrócił w rodzinne strony. Powrót trwał kilka tygodni. Dziadek przez długie lata przechowywał dokumentu niemieckie a nawet zdjęcia z pobytu w Niemczech.
@JASIUJJJJ
@JASIUJJJJ 9 месяцев назад
Chciałbym sie z panem spotkac i porozmaiwa o tym jak kaszubi sobie radzi w tych mrocznych czasach
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
no ciekawe czy byli też zamykani i mordowani w polskich obozach.
@wojciechglaner6625
@wojciechglaner6625 5 месяцев назад
I to jest materiał rzetelny. Jeden z najlepszych jakie zrobiłeś. Brak w nim polaryzacji, pokazujesz białe i czarne, szare i kolorowe. Oceniasz uczciwie. Dziękuję i po trzech miesiącach od publikacji, oglądam ten film trzeci raz. Proszę o więcej.
@marek991
@marek991 9 месяцев назад
Dziękuję za ten materiał. Jestem z Śląska Cieszyńskiego konkretnie z Cieszyna. To jest historia moich dziadków. Jeden wcielony do Wehrmachtu przeszedł na polską stronę i walczył pod Monte Cassino. Drógi z dziadków został zamordowany w Auschwitz ponieważ czuł się i był Polakiem. Posiadamy niemiecko brzmiące niezwiska co jest skutkiem wielu lat zaborów Astrijackich. A nasi pradziadkowie musieli odsłużyć "frycowe" dla cesarstwa austriacko węgierskiego. Lecz byliśmy i będziemy zawsze Polakami i patriotami!
@slav8820
@slav8820 9 месяцев назад
To mój się z twoim pod Monte Cassino napierdalał, po tym jak twój zdezerterował. Ale historia mojego jest bardziej zawiła. Pochodził z Prus, z Thorn, że starej niemieckiej rodziny. Po Wielkiej Wojnie pozostał w Toruniu przypadłym rok później Polsce i służył w wojsku polskim. Za to w 1939 trafił do obozu Stutthoff. Dwóch jego braci z SS wstawiło się za nim. Trafił do karnego batalionu, potem był od 1940 w Fallschimjager. Przeszedł cały szlak bojowy tej jednostki i brał udział we wszystkich kluczowych bitwach. Dostał się do ruskiej niewoli w czasie obrony Pomernstellung pod Kolbergiem. Wrócił do domu dopiero w 1956 roku z Magadanu. Z zaawansowaną gruźlicą. Po pięciu latach na nią zmarł. Zawsze miło wspominał służbę w swojej jednostce i swoich kumpli z woja. Za to nie przepadał za kumplami o polskim pochodzeniu. Sabotowali rozkazy, zdezerterował, na czym cierpiała większość polskojęzycznych żołnierzy batalionu. 50% moich kumpli z podstawówki i osiedla ma niemieckie nazwiska i podobne historie rodzinne.
@greygnu6059
@greygnu6059 8 месяцев назад
Chwała bohaterom! Wieczna cześć Twoim przodkom! Niech dobry Bóg zlituje się nad duszami bohaterów.
@136dami
@136dami Месяц назад
Jakich zaborów austriackich? Na Śląsku Cieszyńskim nie było zaborów.
@marek991
@marek991 Месяц назад
@@136dami Tak masz racje Śląsk cieszynski był pod panowaniem Habsburgów do 1918 roku a nie pod zaborami.
@wojciechwisniewski4632
@wojciechwisniewski4632 9 месяцев назад
Dziadek walczył w 39 pad Mławą i był w niemieckiej niewoli. Trzej bracia dziadka służyło w Wermachcie , najmłodszy zagonioł gdzieś na Bałkanach
@zapp5436
@zapp5436 9 месяцев назад
Czesc mój dziadek rocznik 1919 z Opolszczyzny powołany w 39r do 5./I.E Btl. 372 Załapał się na końcówkę kampani we Francji w rejonie Belfort i Metz opowieść 1 tam ginie jego kolega ze szkoły. Potem stacjonował na granicy na Sanie na placówkach w Sanoku i Baligrodzie. Opowieść 2 Koledzy z młodzieńczą radością dręczą lokalnych Żydów obcinanie pejsów poniżanie na ulicach itd, zimą polują na lisy a skóry wysyłają do domu. Operacja Barbarossa. Opowieść 3 czerwiec marsz wśród pól z arbuzami. Młode wojsko żre arbuzy rąk nie myje. Biegunka. Marsz w kolumnie. Ściąganie szpeju sranie w rowie zakładanie szpeju i bieg do plutonu który nie czeka. I tak milion razy. Arbuza dziadek nie tknął już do końca życia. Ranny w we wrześniu 41 pod Besrednowką. Opowieść 4 przeczesywanie pola kukurydzy w poszukiwaniu niedobitkow ACZ miało być łatwo a skonczyło się postrzałem nogi. W nagrode dostał blachę za rany i prawie roczny urlop. Powrót na front i znowu ranny w lipcu 42 pod Wasilewszczyzną. Amputacja nogi. Opowieść 5 wyszedł z okopu po siano. Obudził się w lazarecie bez nogi im dalej na zachód tym noga staje się krótsza dzięki gangrenie i chirurgom w lazaretach. Powrót do domu. Zdjęcie ślubne. Mundur z blachą za rany + wstążka EK2 czapka jakby wyjściowa oficerska wiec pewnie wypożyczona u fotografa. Pan młody ustawił się tak aby nie było widać pustej nogawki. Jako inwalida wojenny pracuje jako strażnik w IG Farben Blechhammer. Dojeżdża na rowerze wiec musiał już dostać protezę. Widok więźniów z okolicznych obozów nie jest mu obcy. Rosjan jest mu żal a Francuzi i Anglicy pachną wodą kolońską i kawą. Zima 45. Ucieczka przed frontem. Powrót do zdemolowanego domu. Tyłowe jednostki ACZ wchodzą do wsi. Ruscy nie byłi głupi 25 latek bez nogi to oczywista oczywistość. Ale mu odpuszczają. Zabrali mu zegarek akordeon i mianowali go chyba dla jaj stróżem nocnym na wsi. Bardzo się bał pijanych ruskich i szabrowników. Po wojnie pracuje w spółdzielni inwalidow w Kędzierzynie. Kaleki wszystkich armii skręcają szczotki i pędzle. Potem produkuja znicze. i tyle.
@wioras603
@wioras603 9 месяцев назад
Szanuję Cię za to co robisz. Ten kanał jest jednym z najlepszych jakościowo na yt. Wesołych świąt :)
@Tomek_900
@Tomek_900 9 месяцев назад
To bliski mi temat prababcia miała 4 braci. po wojnie został jeden a drugi w przed dzień końca wojny przyszedł zabrał bieliznę i uciekł nie wiadomo gdzie. ten który przeżył służył na froncie wschodnim. Tylko gdy się upił wspominał tamte czasy mówił że na wschodzie kamień na kamieniu nie został. Dwóch bliźniaków poległo w północnych Włoszech podobno gdzieś jest ich zdjęcie w bokserkach na leżakach. Tylko kuzyni prababci mieli szczęście oboje poszli do Royal navy. Z jednym wiąże się weselsza historia bo na początku służył gdzieś na morzu Śródziemnym i natrafił podajże na batalion 3 maja i wyzwalał Austrię, potem poprosił czy może wracać do Royal navy i kazali mu się przebrać do cywila, a miał Tylko mundur. No to skołowali austriackie ciuchy i wysłali do Londynu przebranego za Tyrolczyka.
@KRK21ful
@KRK21ful 9 месяцев назад
Na szczęście u mnie historia to galicyjskie chłopstwo walczące w Małopolsce. Ale doskonale rozumiem że nie każdy miał.wzczescie żyć i ginąć tak jednoznacznie ... Mundur nie zakryje to co ma się w sercu
@khadajhin5130
@khadajhin5130 9 месяцев назад
Pozdrawiam, Tarnowianin ;))
@werwolfff
@werwolfff 9 месяцев назад
Bochnia też. 😊
@tomaszw239
@tomaszw239 9 месяцев назад
Jak zawsze ciekawy odcinek i poruszający trudny temat który można rozwinąć. Właśnie losy tych ludzi w PRL czy w ogóle po wojnie. Ciekawym przykładem może być Ernest Wilimowski, chyba najlepszy polski piłkarz międzywojnia, który wylądował na volksliście i zaczął grać dla niemieckich klubów żeby uniknąć wysyłki na front. A przecież ludzi mających takie dylematy jest więcej. Wydaje mi się że jest to temat który można rozwinąć. Ja jestem ze Świętokrzyskiego więc nie mam tak drastycznych opowieści z czasów wojny, ale mam w szufladzie auisweis dziadka z cukrowni, pamiętam opowieści jak Niemcy byli w naszym domu, i w sumie jakoś dało się przeżyć nie wiem skąd ale dziadkowie dowiedzieli się że ten Niemiec zginął pod Opatowem. I opowieść mojego ojca który urodził się w listopadzie 1939, mamo ten Niemiec dał mi jakieś dziwne czarne mydło? To nie mydło synku, to czekolada. Jak chcieli wywieźć dziadka na roboty do Niemiec to niemiecki lekarz na komisji złapał dziadka za stopę i stwierdził że dziadek(młody facet wtedy) nie nadaje się bo ma wadę serca. Po wojnie okazało się że rzeczywiście miał. Trochę się rozpisałem, może zrobisz odcinek o wspomnieniach kto tam coś usłyszał i zapamiętam z wojennych opowieści? Takich zwykłych jak mój dziadek który zrywał trawę i spotkał niemiaszków albo o chrzestnym mojej mamy który mając jakieś 15 lat kradł cukier z cukrowni żeby rodzina jakoś przeżyła.
@marekzoladkowski2482
@marekzoladkowski2482 9 месяцев назад
Jestem Slazakiem moj Dziadek tez by wcielony do Wermachtu,tak jak jego bracia oraz bracia mojej Babci. Nawet w latach 90-tych,nic o tym nie mowil. Tak byli zastraszeni po wojnie,zeby nawet rodzina nic nie wiedziala.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
Bo za to groził obóz koncentracyjny i szykany ze strony Polaków. Znam to historii własnej rodziny.
@Patagonczyk
@Patagonczyk 9 месяцев назад
Przetrwać. Oto co sie liczy jak kazda decyzja jest zła.
@piotrkasprowicz5192
@piotrkasprowicz5192 9 месяцев назад
Mój pradziadek Franz walczył podczas powstań śląskich po stronie niemieckiej natomiast jego brat walczył po stronie polskiej. W mojej ocenie powstania śląskie to największa tragedia mojej ziemi. Brat przeciwko bratu. Ważnym aspektem o którym się zapomina to również hitlerjugend. Dużo ludzi z tych terenów wysyłało swoje dzieci na obozy bo przez kilka tygodni/miesięcy było o kilka mord mniej do wykarmienia w domu. Łatwo jest oceniać to z perspektywy dzisiejszej wtedy mimo iż Niemcy byli potegą gospodarczą to i tak istniał masakryczny problem z wyżywieniem nawet niemieckiej ludności. Mój pradziadek z drugiej strony wszedł do wermachtu jeszcze długo przed wojną. Aby awansować musiał być bardziej niemiecki. Większość jego rodzeństwa wżeniła się w ewangelików i nie mieli większego problemu on miał żonę katoliczkę ( moją prababcie) stwierdzili że lepiej aby moja prababcia przyjęło nazwisko panieńskie po matce gdyż miała niemieckie nazwisko. Cała rodzina była dwujęzyczna świetnie mówili śląszczyzną i po niemiecku używali obu lecz z względu na dostępność i czasu preferowali niemiecki. określali się jako tutejsi/Górnoślązacy. W rodzinnej miejscowości mojej mamy jest wielki grób zołnierzy którzy zginęli w wielkiej wojnie. Pięknie na tym gronie widać jak wyglądała ludność ( 1/4 nazwisk niemieckich 3/4 polskich i imiona śląskie/niemieckie) każdy z tych ludzi walczył i oddał życie za kraj który w jakimś stopniu nimi potem pogardzał to jest przykre. A to że miałem 2 pradziadków w Wermachcie przeżyje przyznaje się i nie wstydzę bo uważam że nie ma czego
@piotrkasprowicz5192
@piotrkasprowicz5192 9 месяцев назад
@@michah3956 nie za bardzo rozumiem pytanie
@michah3956
@michah3956 9 месяцев назад
@@piotrkasprowicz5192 mosz recht. To był komyntorz niy do twoigo komyntorza. Wyciepuja go. Ave Silesia!
@user-lt1rr1lb7n
@user-lt1rr1lb7n 9 месяцев назад
Z wielkim zaciekawieniem czytam wszystkie historie z komentarzy. Dziękuję.
@adrianmochnacki3585
@adrianmochnacki3585 9 месяцев назад
😊Niedawno wyszło na jaw że w Wermachcie był słynny podrużnik Tony Halik do czego jednak nigdy się nie przyznawał i zmyślił sobie historię o tym że latał w angielskim lotnictwie. Sprawa wydała się dopiero po jego śmierci. Trafił z Wehrmachtem do Francji gdzie poznał swoją pierwszą żonę i z jej pomocą uciekł do partyzantów. Opisano to w biografii "Tu byłem"】
@patrykkowalski2634
@patrykkowalski2634 7 месяцев назад
Cześć mój pradziadek był krawcem w Gdansku,a babcia niemką.po wejsciu niemcow kazdy został niemcem. Prowadził male getto w Gdańsku i zistał ci najmniej 2 razy aresztowany, po czym wcielony do armii niemieckiej. Po 44 trafil do niewi i dostal wybór wstapienia do PSZnZ, trafił do maczka. Po wojnie był w armi okupacyjnej i tam spotkał swoją rodzine. Po powrocie do pl* Gdynia) dostal w twarz i miał sciagać polandy a babcia dostala 9 miesiecy za obywatelstwo niemieckie
@zimek1136
@zimek1136 9 месяцев назад
Jestem Ślązakiem i mój pradziadek także był w wehrmacht-cie. Niestety nie znam jego historii ponieważ wszyscy, którzy mogli mi ja opowiedzieć już dawno nie żyją. Jedyny sposób w jaki się tego dowiedziałem jest niemiecka książeczka wojskowa "Wehrpass". Doczytałem się tam że patrolował Katowice w okolicach lata 1940 roku.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
Ave Silesia!
@marceligreinke6644
@marceligreinke6644 9 месяцев назад
Mój pradziadek podpisał volksliste, otrzymał I kategorie (prapradziadek był czystym niemcem). Przed 43 był nieobjety sluzba, bo sluzyl na stanowisku kierowniczym w jakims przedsiebiorstwie budowlanym. Niestety 43 roku pobor sie do niego odezwal i trafil pod Monte Casino. Wtedy jego los jest owiany rodzinna legenda. Dziadek opowiadal ze jewt mozliwosc ze postrzelił sie w udo aby trafic na leczenie do rzeszy, ale dziadek sam mowi ze nigdy nie uslyszal tego wprost od ojca. Tak czy siak po przeniesieniu do rzeszy zostal tam az do 45 roku i kiedy wszystko sie skonczylo powrocil piechotą (!!!) z Hamburga, gdzie jak sam mowil zostaly tylko kominy, do rodzinnej Kościerzyny
@wbrewobiegom1894
@wbrewobiegom1894 9 месяцев назад
co szczególnie dla mnie przykre, temat Polaków z warmii i mazur wcielonych do wehrmachtu milknie przy często poruszanym temacie ich śląskich czy wielkopolskich odpowiedników. nie ujmuję nikomu cierpienia, ale zakres poboru był dużo szerszy, niż tylko te dwa regiony- a zobligowany o mówieniu o tym jestem tym bardziej, bo jestem potomkiem Polaka, siłą czy nie-wcielonego do munduru z hakenkreuzem.
@lmwlu
@lmwlu 9 месяцев назад
Świetny odcinek i super podsumowanie ! Gratuluję z całego serca !
@jankos1380
@jankos1380 9 месяцев назад
Jestem z Pomorza. Mój dziadek służył w Wehrmacht od 42. I wiecie co? Do śmierci wspominał to jako najlepszy okres w życiu. Zwiedził pół Europy a po wszystkim dostawał jeszcze sporą emeryturę. Polecam, jak na front to tylko z Wehrmachtem.
@konradadamek211
@konradadamek211 9 месяцев назад
Tak też było w moim rodzinnym domu. Pogranicze wielkopolsko - śląskie (dzisiaj juz na tych terenach opolskiego została garstka autochtonow). Do pradziadka przyszedł granatowy policjant i doradził mu, by wpisał się na volkstliste, ponieważ jest na liście do przesiedlenia lub obozu. Pradziadek byl Powstancem i otrzymal odznaczenie. Takich jak on raczej wysylano do obozow. W domu wszyscy dorosli byli dwujezyczni z racji zaborow wiec nie bylo problemow. Wojna miała potrwać jeszcze tylko chwilę I jedyny syn nie zdarzy osiągnąć wieku poborowego. Wojna potrwała dłużej i brat babci najpierw został skoszarowany w Norymberdze, a następnie front wschodni w 6 armi Paulusa. Ranny w Stalingradzie nie zdarzył na samolot, który ewakuował niezdolnych do walki. Relacją z ostatnich chwil pochodzi od jego kolegi, którego ewakuowana i po powrocie do domu przyniosl zegarek I dokumenty Feliksa jako pamiatke. Obaj pochodzili z jednej miejscowości i postanowili się wymienić tymi rzeczami na wypadek śmierci jednego z nich, by rodzina coś po nich miała.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
To wielkopolska czy Śląsk?
@konradadamek211
@konradadamek211 9 месяцев назад
Wielkopolska. Wprowadziłem w błąd na samym początku. Miałem na myśli, że u nas ludność była w większości pochodzenia polskiego, a niemieccy osadnicy z czasow zaborow ulegali polonizacji. Na północy Opolszczyzny Polaków było niewielu i w wielu miejscowościach po 45 roku wymieniło się 100% mieszkańców. Jako ciekawostkę powiem, że w okolicach Kluczborka ostały się niemieckie miejscowości gdzie w szkole średniej uczniowie na początku lat '80 mówili na przerwach po niemiecku.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
@@konradadamek211 jakich zaborów? Śląsk był pod zaborami??
@greygnu6059
@greygnu6059 8 месяцев назад
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
@bogusawdabrowski219
@bogusawdabrowski219 9 месяцев назад
200 000 tys. Żydów też walczyło w Wehrmachcie.
@SebastianMatusiakmatusiaksebas
@SebastianMatusiakmatusiaksebas 9 месяцев назад
Mój pradziadek, Antoni Schulc, przybył z Czerska budować Gdynię. Mieszkał z rodziną w dzielnicy Meksyk. W 1933 urodziła się moja babcia. W 39 najpierw wzięty do Stutthofu z innymi Polakami. Wyszedł po około miesiącu po weryfikacji. Nazwisko chyba pomogło. Następnie wcielony do wehrmachtu, wylądował we Francji, a potem został przeniesiony do Włoch, gdzie udało my się dołączyć do Andersa. Walczył pod Monte Casino. W rodzinie co roku wyciągamy na wigilie jego zdjęcie w mundurze armii Andersa. Szczęśliwie przeżył wojnę.
@szymonskurski1119
@szymonskurski1119 9 месяцев назад
Pochodzę z Śląska Cieszyńskiego, tutaj wcielenie do Wehrmachtu było raczej normą niż wyjątkiem. Wcielano większość Luteran bez względu na to, czy czuli, chcieli być Niemcami. Mój pradziadek został siłą wcielony i mało bohatersko bronił portu w Cherburg-u. Potem trafił do niewoli amerykańskiej, gdzie znęcali się nad nim czarnoskórzy żandarmi. Mieli taką zabawę, że sadzali ich związanych na tyle jeepa i nagle hamowali, związani wypadali z pojazdu jak kukiełki, upadając i tocząc się po ziemi, w zabawny sposób.
@AngelusSilesius-cy5pp
@AngelusSilesius-cy5pp 9 месяцев назад
tak samo wcielano do WP w 1939 w Autonomii Śląskiej. Byłeś obywatelem musiałeś iść.
@tomaszzur792
@tomaszzur792 8 месяцев назад
Mieszkam na Zaolziu i tu słyszy się wiele podobnych historii. Obóz, przymusowe wcielenie, dezercja (lub akces w obozie jenieckim) do PSZ, kłopoty po wojnie (choć tu paradoksalnie mniejsze po 1948 roku). Świetny odcinek, dziękuję.
@andreborowski4954
@andreborowski4954 9 месяцев назад
Dolacze "Moje Trzy Grosze" do tego tematu, z prosba o dyskusje. Grosz 1: Spotkalem jednego mlodego oficera Bundeswehry co sie chwalil, ze na studiach (Bundeswehra ma swoja szkole wyzsza) robil prace na temat patriotyzmu i motywacji Polaków w Wehrmachcie. Opowiadal, ze przelomem w historii zaciagania sie ("dobrowolnego") do wojska niemieckiego byla Sprawa Katynska. Niemcy bardzo szeroko ja oglaszali, wiemy..i Czerwony Krzyz zaprosili i duzo o tym bylo. Wtedy podobno mlodzi Polacy masowo sie ustawiali do wojska zeby na front i bic czerwonych. I to byl ich glówny motyw, tu juz nienawisc do Tysiacletniej Rzeszy musiala zostac przytlumiona a i swiadomosc, ze "razem we wspólnej Europie" (jak teraz) byla juz tez argumentem. To, ze Rzesza nie upadnie bylo przeciez juz pewne. Co wiemy o tych "bardziej dobrowolnych" zolnierzach?
@ВладимирСвинарец-й3с
@ВладимирСвинарец-й3с 9 месяцев назад
Поляки шли на сторону немцев за кусок колбасы,а на Польшу им было плевать.Вместо этого Польшу освобождали Советские Солдаты.
@WOPIK69
@WOPIK69 9 месяцев назад
@@ВладимирСвинарец-й3с Сколько русских служило в армии Власова и во вспомогательной службе Вермахта, так называемой Хиви?
@trojnara
@trojnara 9 месяцев назад
Ważny i pięknie opowiedziany temat.
@Tomikchomik1
@Tomikchomik1 9 месяцев назад
Mój dziadek był w wehrmachcie, ale zdezerterował i złapali go ruscy i wywieźli na sybir. Skąd zwiał i pieszo przyszedł do Ustronia na Śląsku Cieszyńskim, gdzie ukrywał się do końca wojny.
Далее
Wojna gazowa
14:09
Просмотров 183 тыс.
Austrofaszyzm
20:01
Просмотров 195 тыс.
Witch changes monster hair color 👻🤣 #shorts
00:51
Czemu USA przegrało w Wietnamie?
24:10
Просмотров 321 тыс.
Polacy w Wehrmachcie.
47:14
Просмотров 275 тыс.
Hełm wz. 67
13:21
Просмотров 127 тыс.
Szmalcownicy i Judenjagd
22:29
Просмотров 167 тыс.
Krótka historia terroryzmu
23:14
Просмотров 261 тыс.
Pamiętnik kapitana Wehrmachtu z kampanii w Polsce
14:43
Klęska wrześniowa 1939 | Dudek o Historii
43:48
Просмотров 120 тыс.
Winterhilfswerk
11:58
Просмотров 173 тыс.
Polacy w bitwie o Anglię. Prawda i mit
41:58
Просмотров 107 тыс.