Poronienie - moja historia 

Kochani, zmieniłam nazwę Instagrama na @arleta_watral Zatem tak mnie znajdziecie

Tez bylam w takiej sytuacji i lezalam na sali ze starszymi paniami.Dały mi ogromnie duzo wsparcia i chetnie dzielily sie swoim doświadczeniem,wiec to zalezy jak kto to odbiera,jak przezywa i czego potrzebuje.Jednak sama atmosfera szpitala i to co przeżywałam bylo dla mnie bardzo,bardzo trudne.

Na moje 17 urodziny moja mama powiedziała mi, że będę miała rodzeństwo, nigdy się tak nie cieszyłam. Z małym siedzę do dzisiaj i się nim opiekuje z tatą, ale mama... patrzy na nas z góry. Nie przeżyła porodu... Mały przyszedł na świat już 5 miesięcy temu i dokładnie wtedy mama zmarła. Może to nie ma nic wspólnego z poronieniem, ale czuje się bardzo zle i potrzebowałam to napisać...

Dziękuję za ten film. Rzeczywiście nikt o tym nie mówi i człowiek myśli, ze jest z tym sam, a potem okazuje się ze bardzo dużo kobiet przeżyło taką samą sytuację.

Ten film dodal mi otuchy, bardzo Ci dziękuje ze sie tym podzielilas ❤ stracilam dziecko 10 dni temu w 8 tyg i czekam na łyżeczkowanie. Okropne przezycie, okropne "pocieszajace" rady, okropny okres.

Obejrzałam do końca teraz. Znam ten ból... w mojej wierze i przekonaniu, nasze nienarodzone dzieci czuwają nad nami i czekają na nas w Niebie. Psalm 139 nabrał dla mnie nowe znaczenie. Dzieki wielkie za szczerość i słowa wsparcia. Bardzo pomaga. 💚💪🏻🕊

Pierwsza ciąża. Słyszałam bicie serduszka mojego dziecka 2 razy. Za trzecim UsG tylko martwa cisza...

Ten tekst "Pani nie ma dzieci"... Poniżej pasa :/ bardzo ważny film, dużo siły ❤

Ja najbardziej nie potrafię zrozumieć sytuacji kiedy normalni ludzie starają się o dziecko kilka lat, kobieta nie może zajść w ciąże lub dziecko rodzi się chore, a są takie przypadki z „ulicy” typowa patologia, rodzi te dzieci zdrowe. Moja znajoma opowiadała mi sytuacje wlasnie takiej „patologi” gdzie dziewczyna była w ciąży, nie wiedziała o tym przez kilka dobrych miesięcy, urodziła zdrowe dziecko i płakała ze go nie chce. Gdzie jest sprawiedliwośc?

Każde stworzone a nienarodzone dziecko spełnia ważną rolę w swoim tak krótkim życiu. Choćby te nagranie. Dzięki.

Ja niestety poroniłam w 11 tygodniu, serduszko przestało bić w 9. Jest ciężko, bo stało się niedawno. Mi pomaga rozmowa o tym z osobami, które przeżyły to samo. Mam nadzieję, że będzie lepiej. Dobrze, że nagrałaś o tym filmik. Przykro, że tak potraktowali Cię w szpitalu. Pozdrawiam.

Takie filmy są potrzebne.. Trzymaj się kochana 💗

Dziś już jestem z swoim partnerem 13 lat i ciagle słyszę od rodziny, znajomych tyle lat razem kiedy w końcu dziecko, czas już na dziecko. Gdzie rodzina wie ze w 2013 roku poroniłam w 16 tygodniu był to ciężki czas dla mnie z którym ciężki było mi sobie poradzić 😢😢😢W 2015 roku zaszłam w ciąże i byłam bardzo szczęśliwa gdy zobaczyłam pozytywny test, umiałam się zaraz na wizytę do lekarza i tam dostałam po raz kolejny w pysk Usłyszałam ze natychmiast musze przejść na oddział ponieważ w środku że tak to nazwę jestem cała we krwi i musze natychmiast przejść na oddział na podtrzymanie ciąży 😢😢😢 gdzie nie miałam żadnych oznak plamienia. Leżałam 3 dni natomiast nie udało się uratować dzidziusia 😢😢😢 był to dla mnie ciężki czas ponieważ wtedy usłyszałam od doktora że mogę mieć problem z zajściem w ciąże a jeśli zajdę nie mogę nie donosić. Dziś po tylu latach jest to dla mnie ciężki ból ponieważ nie mogę zajść w ciąże 😢😢😢 bardzo chcieli byśmy z partnerem dziecko 😢😢😢 i takie komentarze typy kiedy dziecko kiedy dziecko strasznie mnie bolą 😢😢 rodzina nawet potrafi powiedzieć to w końcu z kim jest problem z tobą czy partnerem że nie macie dzieci 😢😢😢 jest to straszne ponieważ rodzina wie przez co przeszłam a nie potrafi się powstrzymać od takich komentarzy 😢

Jak byłam na ginekologi pod koniec ciąży to leżała ze mną Pani która poroniła, i na prawdę ani mi (kiedy miałam skurcze już) ani jej nie było miło. Mi było jej szkoda strasznie bo moja mama poroniła i wiem jak jej ciężko było. Czułam się strasznie, i ani mi ani jej nie było komfortowo, bo ja lada dzień rodze, skurcze, ktg co chwilę a ona czekała na cesarke dziecka swojego. Bardzo źle to spominam chociaż z tą Panią mamy kontakt do tej pory, do tej pory jest mi wdzięczna za to że ją wysłuchałam i dałam wsparcie (chodź nie ukrywam było to dla mnie trudne, słysząc jej historie ale domyślałam się że ona czuła się na pewno gorzej niż ja). Naprawdę płakał z nią, a potem chcąc być wsparciem płakałam w łazience a przy niej starałam się zachowywać spokojnie ale było to trudne bo musiała po tej cesarce nadal słuchać jak bije serce mojego syna oraz innej pacjentki. Sądzę że takie kobiety powinny dostać sale albo gdzie leżą same albo chociaż nie z kobietą w ciąży bo to tylko dołuje bardziej i kobieta czuje się jeszcze gorzej.

Ciężko mówić o tym co się czuję jak lekarz mówi, że ciąża obumarła. Również nie miałam objawów 9 tydzień a dowiedziałam się na wizycie że obumarła:( to jest cios w serce :( wiem co czułas! Ściskam

Znalazłam dopiero teraz twój kanał . Trafiłam na ten filmik i wszystko wróciło do mnie czuje się jakby to się dziś stało a minęły już 2 lata 💔

Przez przypadek oglądam ten film, dziewczyny nie poddawajcie się, sierpień 2018 test pozytywny po tygodniu krwawienie diagnoza? Zarodek się nie zagnieździł, październik 2018 test pozytywny usg bicie serca 9 tydzień ciąża obumarła, 1 grudnia wykonany zabieg łyżeczkowania, myślałam że się nie podniosę, luty 2019 dwie kreski i 10 kg 5 miesięczny mały Maksio śpiący właśnie obok mnie :) urodził się 24 października 2019 w imieniny męża. W sierpniu 2016 wzięliśmy ślub zawsze chcieliśmy mieć zdrowe dziecko, ale trzeba było się dorobić mieszkanie praca itd kiedy w końcu postanowilisny się starać o dziecko takie przeżycia, milion badań wszystko w porządku, na szczęście po 2 przykrych sytuacjach mam swoje upragnione dziecko, ale cała ciąża to był strach 24 godziny na dobre a każde pójście do łazienki graniczyło z zawałem....

Dziękuję za ten film🙏Ja też poroniłam w 6tym tygodniu ciąży. Minęło 7 lat...❤Pozdrawiam cieplutko

Jak bym słuchała swojej histori😭 z tym że u nas ciąża była planowana i udało nam się po 5 latach starań.....

Strasznie mi przykro Arleta.... nie doświadczyłam i oby nigdy nie było mi dane.... mimo wszystko przeżywam film razem z Tobą... i każdego dnia dziękuje Bogu za moja Ninę.... współczując jednocześnie tym rodzicom którzy doświadczyli straty i tym którzy tak bardzo pragną dziecka a nie wychodzi ☹️ przytulam mocno...

Niestety też nas to spotkało.Planowana ciąża,po 4 miesiacach się udało,radość itd.Nagle w 9 tyg.krwawienie i nagle w ciągu kilku godzin okazało się,że już po wszystkim...Bylo przykro,mąż płakał dwa dni ja byłam jakby wyprana z uczuć,totalny dół.Uslyszalam od lekarza,że tak się zdarza i to dość często,że płód musiał być uszkodzony genetyczne i mój organizm sam się pozbył.Naszczescie po dwóch miesiącach znów zaszłam w ciążę i jest ona książkowa 🙂 za tydzień rodzę córkę.

Takie filmy są potrzebne! Miesiąc temu pochowaliśmy wujka który zmarł na raka a potem w lipcu poroniłam....Tak bardzo chcieliśmy tego dzidziusia! Tego nie da się opisać jaki ból i jaką stratę przechodzi kobieta!! Tym bardziej że pierwszą ciążę przeszłam normalnie ...

Wiem że to co powiem to nic, że w obecnej sytuacji każda kobieta która tego doświadcza czuje że to najgorszy okres jej życia... Jedno co Wam mogę powiedzieć to to że czas dużo pomaga. Na pewno nie zapomnicie o tym co się stało, będzie to Waszą zadrą do końca życia ale nauczycie się żyć z tą myślą. Ja 4 lata temu straciłam dziecko, pierwsze tygodnie, miesiące były najgorsze, widok spacerujących mam lub słyszenie płaczu lub śmiechu dzieci wywoływało u mnie napady chisterii ale z czasem zaczynało to łagodnieć. Po 3 latach w końcu wyłączyłam blokadę którą miałam i udało się :) Częstym zdaniem jakie mówiłam było "Moje dzieciątko się wstydziło pokazać, ale kiedyś przyjdzie na nie czas". W duchu trzymam mocno kciuki za każdą z kobiet po takim przejściu by znalazły siłę się podnieść.

Co prawda nigdy nie doświadczyłam tego bólu, wiec mogę tylko się domyślać jak to jest. Jestem mama dwulatka i dziekuje kazdego dnia, że jest. Podziwiam Cię Kochana, jesteś, a w zasadzie jesteście silni z mężem i poradzicie sobie ze wszystkim. Pozdrawiam Was 😘 buziaki dla Nadii 🧡

Dwa tygodnie temu poroniłam pierwszy raz w życiu. Jestem mamą trójki chłopców i marzyliśmy z mężem o córci. 3 lata staraliśmy się o kolejną ciążę. Kiedy już odpuściliśmy i stwierdziliśmy że nie będzie nam juz dane cieszyć się kolejnym dzidziusiem ,po 3 latach prób odkryłam że jestem w ciąży. Dla nas to był cud. We wtorek zrobiłam test wyszły piękne dwie kreski, w piątek byłam u lekarza, który potwierdził ciążę i uściskał mnie mocno bo bardzo nam dopingował w tych próbach starań, a po 2 dniach w niedzielę rano w 5tc poroniłam. Do dziś nie mogę się pozbierać.

Właśnie wczoraj dowiedziałam się że płód obumarł w 6 tygodniu ( jest òsmy) i od dwóch tygodni noszę martwy.Potrzebny będzie zabieg , więc boję się tego co mnie czeka.Ostatnią ciążę straciłam w 4 miesiącu i miałam nadzieję że tym razem będzie juz dobrze.Słòw lekarza , że nie ma dla mnie dobrych wiadomości ,nie zapomnę.Płaczę i nie mogę pojąć dlaczego spotyka to kobiety które pragną mieć dzieci, dbają o siebie i dałyby im tyle miłości i troski, podczas gdy te co piją , palą i nie dbają - donoszą ,rodzą, a później nie dbają o dzieci albo co gorsza znęcają się i katują. Czuję zwątpienie,żal, rozgoryczenie,gniew, pustkę , beznadzieję....Strasznie boli i jest tak przykro ze życie jest tak niesprawiedliwe ..Brak słów. ..

wzruszyła mnie ta historia, w dodatku Moja Mama miała trzy poronienia, co wiaze sie z ogromnym strachem jezeli chodzi o mnie i moje dziecko, ciesze sie ze nagrałaś ten filmik bo daje ogromne wsparcie dla Mam które straciły swoje dziecko :( sciskam mocno 😘

Cieszę się, że zrobiłaś ten filmik. Jest mi lżej. Opisałaś doslownie moją historię. Również trzy miesiące przed ślubem zaszłam w ciążę, ogromna radość potwierdzenie ginekologa, bicie serduszka, wyniki prawidłowe kolejna wizyta - lekarz mowi , ze serduszko nie bije , mówił do mnie ale ja juz go nie słuchałam, zalałam się łzami. Najgorsze jest to , ze nie miałam żadnych objawów poronienia... później szpital, tabletki poronne, które na mnie nie działały trzy dni w szpitalu i zabieg. W 8 tygodniu dzieciątko nie dało rady. Znieczulica lekarzy,pielęgniarek jest nie do opisania. Siedziałam sama na podłodze w toalecie krwawiąc zastanawiałam się czy to już... moje dzieciątko nie chciało mnie opuścić dlatego potrzebny był zabieg. Oboje z mężem przeżyliśmy traumę. To było kilka tygodni temu. Później okazało się, że zabieg , który wykonano mi w szpitalu byl zle zrobiony i groziła mi sepsa. Miałam drugi prywatny zabieg. Teraz czekam aż wszystko się zagoi ale ból psychiczny pozostanie. Dziękuję jeszcze raz za ten film.

Dopiero wpadłam na ten film u Ciebie Kochana 🙁 przykro mi bardzo 💖 u Nas było to samo.. i było bardzo ciężko, ale powoli zebrałam wtedy w sobie siły jakoś i za 1.5 roku urodził się nasz cudowny Nikolasek😍💖 więc dla Kobiet przeżywających podobny koszmar uwierzcie, że będzie dobrze za jakiś czas.. buziaki 😘

Właśnie leżę w szpitalu, czekam na powtórne wyniki beta hcg, jak na wyrok, bo w poniedziałek niby nie było akcji serca, ale coś im się jednak wydawało, że jest... Od tych wyników zależy czy będę miała zabieg... Jest mi tak ciężko :(

W 7 tygodniu słyszałam bicie ♥️ w13 tygodniu dowiedziakam sie ze ciąża obumarła na etapie 8 tygodnia. Jestem 3 tygodnie po poronieniu 😭

Dzis dopiero zobaczylam ten film I jest mi bardzo przykro ❤❤❤❤

W Gdańsku bardzo dobra opieka przy poronieniu, wspaniałe pielęgniarki plus byłam na oddziale ginekologicznym, nie napatrzyłam się na kobiety w ciąży

Kochana jak już Ci dziś pisałam drugi dzień nadrabiam zaległości na Twoim kanale i dopiero teraz doszłam do tego filmu. Siedzę i łzy same cisną mi się do oczu. Doskonale Cię rozumiem i wiem co czułaś i czujesz nadal. Ja w sierpniu 2016r wzięłam ślub, 26 września źle się poczułam w pracy i koleżanka zażartowała że może jestem w ciąży, mnie to rozbawiło bo od kilku lat brałam tabletki. Poszła do apteki i kupiła test dla żartu go zrobiłam i okazał się pozytywny, zrobiłam tego samego dnia jeszcze trzy następne testy każdy z innej firmy żeby mieć pewność. Następnego dnia już byłam u lekarza na badaniach. USG, 6 tydzień ciąży, coś tu widzę i dalej cisza ze strony lekarza. Po chwili oznajmił mi, że wydaje mu się, że to ciąża pozamaciczna, oczywiście nie wiedziałam co to znaczy. Od razu wypisał mi zwolnienie do pracy i skierowanie do szpitala. Cały dzień chodziłam jak struta, nie wiedziałam co robić. Nikomu nic nie powiedziałam. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i pojechałam do szpitala, czekałam kilka godzin na badanie bo ordynator obiecał do mnie przyjechać (św. pamięci profesor Rokita który popełnił samobójstwo po hejcie jaki spłynął na niego prawie rok temu jak Echo Dnia Kielce opisało, że zarażony COVID-em odbierał auto z salonu ) swoją drogą cudowny człowiek. Profesor potwierdził ciążę pozamaciczną, okazał bardzo duże wsparcie i wyrozumiałość i otrzymałam zastrzyki na poronienie, zadzwoniłam do męża żeby mu wszystko powiedzieć. Ja nie miałam tyle szczęścia co Ty i byłam z tym bynajmniej fizycznie sama bo mój mąż był w UK. Trzy dni później wypisano mnie ze szpitala (mąż oczywiście przyleciał żeby być ze mną), wróciłam do domu i psychicznie nie mogłam sobie poradzić, głupie reklamy pampersów czy mleka dla dzieci wywoływały u mnie histerię. 13 dni później znów trafiłam na oddział z krwawieniem i od nowa stres (i byłam znów sama bo mąż musiał wracać do pracy). Nie potrafiłam wrócić do pracy bo wszyscy wiedzieli co się stało, bo musiałam dostarczyć zwolnienia i pewna życzliwa pani widziała mnie w szpitalu więc uprzejmie wszystkim opowiedziała co się stało, że mnie nie ma. Trafiłam do psychiatry na terapię i przez 2 lata brałam leki, teraz już jest w miarę ok, zrezygnowałam z pracy i wyjechałam do męża. Tak naprawdę z nikim o tym nie rozmawiałam i pierwszy raz teraz to z siebie wylałam. Za 3 miesiące skończę 33 lata i już chyba nigdy nie będę gotowa na kolejną ciążę. A co do pytań o to kiedy dzieci? czemu jeszcze nie macie? to jest na porządku dziennym. Ja w te wakacje nie wytrzymałam i w końcu moich teściów opie.....łam bardzo o te naciski z ich strony i powiedziałam, że już byłam w ciąży i, że już raczej nie będę (prawdopodobnie każda kolejna skończyłaby się tak samo). Smutne to wszystko ale nie jest to od nas zależne, musimy być silne i się wspierać zamiast oceniać nie wiedząc tak naprawdę nic o drugiej osobie. Rozpisałam się strasznie ale chyba też było mi potrzebne takie uzewnętrznienie swoich emocji. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim będącym w podobnej sytuacji dużo siły i wokół siebie samych kochających, wspierających ludzi a nie tych oceniających. 😘😘😘😘

Hej, ja tez poronilam, na szczęście szybko, pod koniec 5tygodnia, ale już od jakiś 10 dni wiedziałam że jestem w ciąży więc zabolało. Przez te kilka dni już się cieszyliśmy i w ogóle a potem nagle koniec, stało się to jeszcze w pracy niestety ale samoistnie więc na szczęście nie musiałam nawet udawać sie do szpitala. Warto o tym mówić, naprawdę wiele kobiet to niestety spotyka:( u nas też skończyło się dobrze, właśnie mam przy sobie naszego półtora miesięcznego synka i w kolejną ciążę zaszłam bardzo szybko bo po jakiś 3 miesiącach od poronienia i już wszystko było ok, ciaza przebiegała super:) niby to tylko kilkatygodniowy plod a i tak się myśli jakiej byłoby plci, jak by wyglądało itd. Także naprawdę wole sobie nie wyobrażać jak to jest poronić znacznie później czy urodzić martwe dziecko :( pozdrawiam!!!

Ja w 9 tygodniu ciąży, dowiedziałam się, ze przez cały ten czas nosiłam pod sercem pusty pęcherzyk ciążowy. Okropnie to przeżyłam. Teraz jestem 2 dni po wywołaniu poronienia.

Kochana, dzięki że jesteś. Trudne bywają te nasze rodzicielskie historie, ale dzięki nim jesteśmy mądrymi matkami, potrafiącymi docenić, to co mamy. Masz rację, że ludzie bywają bezmyślni w swoich pytaniach i nieprzemyślanych komentarzach, coś o tym wiem. Cieszę się bardzo, że masz Nadię. Dzięki Twojemu filmowi moje dziecko też przyszło na świat w Medfeminie. A co do pracy, to święte słowa i chyba je sobie wyryję na czole, na wypadek gdyby kiedykolwiek przyszło mi do głowy przejąć się złośliwymi współpracownikami. Ściskam z całego serca♥️

Biedna...Współczuje Ci bardzo,musialas przezywac bardzo ciezkie chwile.Mimo gratuluje odwagi za nagranie takiego filmu.

Ja mam za soba dwie straty, w pierwszej niestety nie zabiło serduszko, w drugiej puste jajo płodowe. Mimo, że zniosłam to dość dobrze, uraz pozostaje. Widziałam kolezanki które rodziły zdrowe dzieci, cieszyły się a ja lezalam po raz kolejny w szpitalu. Mama od mojego znajomego, złota kobieta spotkała mnie w sklepie gdzie wybierałam cos do jedzenia do szpitala wlasnie na drugi dzien jechałam na zabieg "Kochana kiedy u Was jakies malenstwo sie pojawi?" Skąd mogla wiedziec jednak to pokazuje, że nie zadaje sie takich pytań.

Ja teraz też przeżywam trudny czas. Kilka dni temu minął rok od śmierci synka znajomych. Miał wade serduszka. Zbieraliśmy fundusze był leczony we Włoszech. Było wszystko dobrze były zebrane pieniążki na leczenie był moment gdy już było wszystko dobrze była nadzieja. Kilka dni później telefon Ignaś zmarł. Tego co sie wtedy czuje nic nie jest wstanie ani opisać ani ukojić. Teraz wszystko wróciło. Gdy odchodził nie miał nawet roku. Jest to dramat😥😪😭 Ciężko mi teraz żyć też dlatego że ja nie za bardzo potrafie pozwolić sobie na łzy ale wiem że takie tłumienie emocji też nie jest dobre

Kochanie, wysyłam Ci mnóstwo uścisków i ciepełka.. Jesteś bardzo dzielna. ❤️ Nie potrafię sobie wyobrazić tej straty, tego bólu.. Bardzo, bardzo mi przykro. Nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć, bo po prostu brak mi słów w takich chwilach :( Cudnie, że masz wspaniałą córeczkę, że wszystko jest okej, że nie pod daliście się. Moc buziaków dla Was 😘😘😘 ❤️❤️❤️

Wiem ze to bylo dawno,lecz chce podzielić się swoją historią, miesiąc temu dowiedziałam się że będę miała rodzeństwo,jestem jedynaczką więc bardzo się ucieszylam,potem okazalo sie ze moja siostrzyczka lub braciszek nie zyje..

Nie ma słów które byłby w takiej sytuacji właściwe... to nie powinno się przytrafić nikomu :( jestem w tym bagnie niepłodności od 7.5 roku. I wiem że to zabrzmi strasznie ale ciesze się że nigdy nie było mi dane zobaczyć 2 kresek i później przeżyć ból rozstania z maleństwem. Mimo że walcząc z niepłodnością przeżywa się żałobę co miesiąc to nie jest to nawet w promilu porównywalne ze stratą ciąży.

Wspólczuję☺pozdrawiam😙

Wiem co czujesz :( W podobnym tygodniu ciąży poroniłam( u mnie akurat był 5 tydz. ciąży) tylko, że ja poroniłam 5 lat temu. Pamiętam, że jakoś miesiączka mi się spóźniała i tłumaczyłam to sobie, że to przez nieregularne miesiączki. Pamiętam, że jakoś pod koniec maja zrobiłam test i wyszedł pozytywny, nie ukrywam, wtedy w szoku byłam( 2 kl technikum, plany, marzenia). Dla pewności wtedy udałam się do ginekologa by potwierdził ciąże. Z ciąży jakoś nie cieszyłam się, ale co innego miałam zrobić. Pamiętam, że 3 czerwca właśnie poroniłam. Niestety nawet to dla mnie jest ciężki temat do rozmów, gdyż od tamtego czasu do teraz ciągnie się za mną nowotwór złośliwy jajników. Co wizyta u różnych specjalistów to mówienie im o ciąży oraz w jakim tygodniu ją straciłam. Nawet teraz siedząc to myślę sobie co by było gdyby można było poronienie uniknąć. Niestety czasu nie cofniemy, a ja już powoli się godzę, że już nigdy nie zobaczę ani pozytywnego testu ciążowego ani zdjęcie USG maluszka. Pozdrawiam była uczennica ;)

Poronienie to wielka strata, ale nie ma co się poddawać. Starania warto kontrolować też z poziomu domu, ja używam monitora płodności Afrodyta Smart ze specjalną aplikacją na telefon do planowania dziecka.

Dwa lata temu w 8 tyg ciazy zaczelam krwawic , pojechalam do szpitala tam lekarz (strasznie nie przyjemny ) stwierdzil ze nie ma bicia serduszka i ze on dzisiaj swierdza diagnoze a jutro drugi lekarz potwierdzi podobno u nich jest taka tradycja w szpitalu ... Nastepnego dnia po przebytej nie przespanej nocy w szpitalu inny lekarz ktory mnie badal stwierdzil ze jednak serduszko bije ❤❤dla mnie to byl szok cala noc myslalam o poronieniu dla mnie i dla mojej psychiki bylo to bardzo ciezkie na szczescie donosilam ciaze i jestem szczesliwa mama 2 letniej Judytki . Dziewczyny jedna moja rada sprawdzajcie wszystko co lekarze mowia upewniajcie sie , a co by bylo jak by ten drugi lekarz nie zaprzeczyl diagnozie ? Usunol by mi zdrowe dziecko . Pozdrawiam.

Jak mówiłaś na instagramie że szykujesz tego typu film to nie spodziewałam sie że jest aż tak straszny😪😭😢 Płacze razem z tobą. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić co czuliście w tamtym czasie. Macie dużo siły ale ja Wam życze jeszcze więcej.

Arletko co doradziłabyś mi aby znaleźć w sobie siłe na prozaiczne rzeczy spacer z psem mycie zębów? Teraz dla mnie proste rzeczy są ciężkie🙈🙊😭 Ja myślisz lepiej pozwolić sobie na czas łez czy lepiej nie?

Mojemu maleństwu przestało bić serduszko w 9+4. Cholernie to boli, czekam na wyniki badań DNA i robimy pochówek naszego okruszka.. Lekarze bez empatii utrudniające w sumie wszystko i te paskudne komentarze typu przestań się mazać bo już jest po wszystkim.... Na całe szczęście położne z ematia i sercem

Stosowanie preparatów multiwitaminowych tuż przed ciaza zwiększa ryzyko poronienia o 12%. Ryzyko to rośnie o 29% jeżeli multiwitaminy są stosowane 4-6 tygodni przed zapłodnieniem. Ryzyko to nie jest wykazywane dla kwasu foliowego. Tekst nie jest porada medyczna. ,,Każde stosowanie multiwitaminy wiązało się z niewielkim zwiększonym surowym ryzykiem zgonu płodu [HR 1,12 (1,01-1,25)], które ograniczało się do wczesnych strat [HR 1,18 (1,05-1,33)] w porównaniu z późnymi stratami [HR 0,82 (0,62-1,10) )]. Korekta uwzględniająca czynniki matczyne jeszcze bardziej zwiększyła to nadmierne ryzyko. Osoby regularnie stosujące multiwitaminy (4-6 tygodni po 6) przed zapłodnieniem miały więcej wczesnych strat [HR 1,29 (1,12-1,48)], wykazano zmniejszone ryzyko późnych strat, gdy stosowanie rozpoczęło się po zapłodnieniu [HR 0,65 (0,39-1,09)] . Stosowanie samego kwasu foliowego nie wiązało się ze śmiercią płodu."

Miesiąc temu przeszłam dokładnie to samo moja ciąża obumarla dokładnie w 6 tygodniu i 4 dniu. Tak jak mówisz statystyki są okrutne. Mamy dwoje dzieci i trzecia wydawała się jak najbardziej normalną i do głowy by nam nie przyszło że coś może być nie tak nie stety los okazał się okrutny.

Ponad miesiąc temu poroniłam, wykonane zostało badanie genetyczne dziecka, wskazano na płeć męską, także mamy chłopca w niebie Jasia, udało się zrobić pogrzeb. Bardzo bardzo polecam! Jesli nawet nie pogrzeb to nadać imię dziecku, nawet jeśli nie znacie płci, psychologicznie jest potwierdzone, że to ważna kwestia

Hej dziewczyny ja poroniłam trzy razy masakra lekarze nie wiedzą dlaczego początek dziecka tracę byłam raz 8 tygodniu dwa razy początek wczesnej ciąży za tydzień mam badanie krwi w szpitalu za granicą może mój wiek 37 latw Maju moja macica jest w porządku robili usg i kamere nie wiedzą jaka jest przyczyna pomóżcie?

Kochana przeszłam 2 tyg temu to samo , ciąża chybiona ... Ból ogromny , ale nie poddam się , takie osoby jak Ty dają dużo siły i wsparcia , osoby które ujawniają się w internecie ... Czekałam na moment kiedy powiesz że masz już dziecko , i usłyszałam , dałaś mi nadzieję , bo nie znam innych Twoich filmików ..

We wrześniu poronilam drugi raz. Dzieci ziemskich nie mam. Straciłam pracę bo jestem niewygodnym pracownikiem... cud że się jeszcze trzymam. Przykro mi z powodu Pani straty. W jakim szpitalu Pani była? Ja na borowskiej.

Moja znajoma urodziła dziecko ale miało chore serce. Chirurg zrobił operacje i po niej zmarło.

Ja rok temu poroniłam w 4 msc :(....do dziś nie jestem gotowa i mysle ze długo nie będę gotowa na dziecko :(....straszny widok to był, będę to oamietac do końca życia :(..urodziłam we własnym domu:(( najpierw gorączka , skurcze ale wtedy nie wiedziałam ze to skurcze :( i niestety stało się :(

Dziękuję za ten film.❤️ Jestem właśnie po.

U mnie tez płód obumarł w 6 tygodniu , nosiłam martwe dzieciątko do 10 tygodnia . Poroniłam samoistnie w domu 😢

Zabieg łyżeczkowania jest w Polsce bardzo NADUŻYWANY (po porodzie również) i niesie różne powikłania. Lekarze często sami nie wiedzą czy jest potrzebny i traktują go jak rutynę. Głupota niesamowita. Organizm kobiety sam się oczyszcza po poronieniu w 99 procentach przypadków.

Mój przypadek jest identyczny jak Twój. Tez w 6 tyg rozwój się zakończył.Poronienie chybione. Tez jestem z Wrocławia.Wiesz co czuję teraz bo czułaś to samo co ja.Jakbym słuchała swojej historii.

Masz rację miałas szczęście, że ciąża obumarla tak szybko. U mnie to był 11 tydzień Ale na sali była dziewczyna chinka w dość zaawansowanej ciąży i wywoływali jej poród. Serce mi pekało nie myślałam już o sobie tylko o niej. Była sama w obcym kraju i zdana na tłumacza. Pomogło mi to usię szybciej i łatwiej uporać z naszą mała tragedia....

Właśnie dowiedziałam sie o poronieniu... i tego typu co Twoje , albo będzie konieczny zabieg ewentualnie naturalnie sie wszystko wydali. Jestem załamana

Ja jestem w 7tygodzniu ciąży i właśnie się dowiedziałam że moja ciąża rozwija się w bliźnie po cesarce i nie da się uratować ciąży i dostanę tabletkę

Ja jestem dziś ostatni z 3 dni w szpitalu , mój dzidziuś w 9 tyg przestał żyć :((( jedyne moje pocieszenie zrobię wszystkie potrzebne badania i będę się starać o kolejną ciążę, tylko ta myśl mnie teraz trzyma w ryzach... pozdrawiam...

Właśnie trafiłam na ten film, świeżo po wyjściu ze szpitala ponieważ było podejrzenie ciąży pozamacicznej. A tak się ciezylam, jak zobaczyłam 2 kreski na teście 😔😔 i również lezalam z 3 ciezarnymi :(

Dzisiaj właśnie się dowiedziałam, że moje maleństwo nie żyje, czy któraś z was może mi powiedzieć jak sobie z tym poradzić?

Przykro mi😞😞😞 Ja przeżyłam coś innego w 17 tyg. dowiedziałam się że syn nie ma nerek i pęcherza moczowego i zmarł zaledwie 6 godzin po urodzeniu😞😞😞

Ale przecież to jest właśnie bicie serca.

Przykro mi. Mam nadzieję, że kiedyś będziesz miała swoje ziemskie dziecko.

Bóg ma dla nas plan często spotykam się z historiami gdzie kobiety poroniły, a potem już nie były z tamtym partnerem także coś jest na rzeczy wiadomo nie zawsze bo czasami ludzie się kochają i nie mogą mieć dzieci ale przykład koleżanki raz poroniła zaczęły się problemy w związku a mimo to dalej chciała mieć dziecko udało się za drugim razem ale co z tego ? przez 7 lat przeżywała piekło przez faceta wszechświat ją ostrzegał a ona i tak brnęła w swoje czasami Bóg wie lepiej co dla nas dobre ale nie słuchamy jego a powinnismy !

A jeszcze wybiło mnie zrównowagi to że są ludzie którzy kradną maskotki z jego grobu🙈🙊🙉

Tak .Tak Zaplanowalaś wszystko i cudowne się zdarzyło że wpadłaś

Mojej cioci umarło dziecko, mój kuzyn. Było to 28 lat temu. Mnie na świecie jeszcze nie było. Z tego co słyszałem to udusił się w nocy gdy miał 2 miesiące.

Dziękuję

❤

Broń boże to nie jest hejt ale skoro to cos jak okres w sensie ze niektore tak to przechodzą i nawet nie wiedzą to skad wiadomo ze to poronienie ?

Znam ten ból doskonale.. Niestety.. 2x to przeżyłam.. Ból i pustka pozostał..

kontrolę planowania dziecko można wykonywać przy pomocy monitora płodności Afrodyta Smart

Co za problem włożyć do maskotki gps albo dyktafon,widocznie dusza miała inny plan,można zajrzeć do Małgorzaty Brzozy może ona jest w stanie powiedzieć co się naprawdę stało.

jesteś wspaniala

Przykre:(

Dlaczego Pani mówi, że to jest bicie serca, ale niby nie bicie serca tylko tak się mówi.

Masz tak samo na imię jak ja

Wita. Czy beta hcg ci wsrasta bo jestem. W w podobnej sytuacji ale hormo mi wzrósł

Push it out

💔💔

Niby poroniłaś ale reklam dałaś od groma. Wnioskuje że teraz na wszystkim można się dorobić

wcale te doznania nie uważam za traumatyczne. Jakaś jest Pani zbyt delikatuśna

❤