Ta w tym autobusie dobra kilka kilometrów dalej ludzie o życie walczą a ta marudzi że się jej finanse skończyły. A z tą powodzią to rząd wiedział co od strony Czech płynie a oni mówią że nic nie wiedzieli.
Ty byś ryczał, że ci się telefon rozładował. Ogarnij, że to była opiekunka jakiejś kolonii, w dniu powrotu do domu. Autobus nie może jechać dalej a pociągi nie kursują, zatem prawdopodobnie trzeba było zapewnić nocleg i wyżywienie całej grupie, może na kilka dni nawet, ale opiekunowie - wyobraź sobie - akurat nie mieli w portfelu wolnych kilku tysięcy. Poza tym - no ja pierodle - zdajesz sobie sprawę, że w 1997 ludzie nie mieli internetu telefonie, często w ogóle jeszcze nie mieli telefonu? A w tych konkretnie dniach to i lokalne media ledwo działały? Ludzie powołani do walki z żywiołem i do niesienia pomocy często nie mieli pojęcia gdzie jaka jest sytuacja, a ty się dziwisz jakiejś losowej babie, że wie tylko tyle ile widziała stojąc na tym peronie, gdzie nic się nie dzieje, tylko pociągów nie ma.
@@virenor Nie pierdziel głupot w ogólnopolskiej Tv od tygodnia gadali że potop jak 150 , trzeba trochę myśleć parę kilometrów dalej jest powódź więc trzeba się zwijać do domu .
@@bono9438 Człowieku, od jakiego tygodnia, czy ty w ogóle masz jakiekolwiek pojęcie o tej powodzi? Nikt nie wiedział, że trzeba się zwijać. Na tym samym kanale masz wydanie popołudniowe Faktów z 6.07 gdzie pada wprost, że nie ma zagrożenia powodzią. Tymczasem stan alarmowy na Nysie Kłodzkiej przekroczony został następnego dnia o 4 rano, a już kilka godzin później Kłodzko było pod wodą. Nie podjęto żadnych działań przygotowawczych, nie wydano żadnych ostrzeżeń, nikt nie przewidział co się wydarzy. Sytuacja zmieniła się od "spokojnie, nic się nie stanie" do "zabrakło skali" w ciągu jednej nocy. Wszystkie główne drogi w okolicy zbiegają się w Kłodzku a ludzie znajdujący się wyżej dowiedzieli się, że miasto jest odcięte, gdy było już za późno. Większość miasta nie miała prądu, nie działały telefony. Cholera wie jak wyglądała sytuacja w Kudowie skąd ta wycieczka jechała, bo tam zapewne cała infrastruktura była pociągnięta z Kłodzka. Możliwe, że wiedzieli tyle, co od ludzi usłyszeli, bo przypominam: brak komórek, brak internetu, telefony naziemne wyłączone bo centrala w Kłodzku zalana, a prąd w całym regionie nie wiadomo, ale raczej też brak. Zjawili się tym busem w Kłodzku dwa dni później, gdy woda już opadła i można było liczyć, że jakoś się wydostaną.
Wodę spuszczały z zapór Czechy żeby ich nie zalało u nich tez była powódź miałem wtedy 16 lat dobrze pamiętam .A poza tym fala szła rzeką i dotarła np. do Wrocławia to trwały godziny łatwo było policzyć o której bedzie.
@@MonaLisa-ob1epkąd to wiesz? korzystasz z opieki społecznej? ja wiem tylko, że posiadacze dzieci dostają 500+, a słyszałam, że w opiece jak zwykle dają ochłapy
I dont mean to be off topic but does anybody know of a way to log back into an Instagram account..? I stupidly lost the account password. I love any assistance you can offer me
@@tastybekonn czasem jak to oglądam wydaje mi się nieprawdziwe...... a jednak, Wrocław wtedy stał się nasz obecnych wrocławian. Każdy kto mógł próbował pomóc, worki piasek, to nie było proste, bez prądu wody. Smród i zalane cmentarze, ech ....
Dokładnie ale myślę że teraz jest taka metalnosc ludzi że chcą dla innych jak najgorzej ciesząc się z tego że innych dramaty dotykaja. Wtedy ludzie z terenów niezalanych pomagaliśmy naszym powodzianom . 😢 Nikomu teraz nie życzę aby taka klęska kogokolwiek spotkała bo ludzie zostaną zostawieni sami sobie bez żadnej pomocy😭😭😭
@@tomaszmaciejewski8092tak było Wrocław był całkiem pod wodą 😭😭😭😭😭łzy do dziś mi lecą jak oglądam te filmy wtedy tylko w telewizji widziałam. Każdy modlił się o słońce i żeby zbiornik w Pilchowicach wytrzymał bo z Lwówka by nic nie zostało