Powódź Tysiąclecia - Historia katastrofy [VHS, 1997] 

Pochodzę z wioski pod Kłodzkiem. Mieszkaliśmy blisko rzeki. Nie było żadnego systemu powiadomień. Pierwsza fala wody nie przyniosła tak ogromnych zniszczeń , zabójcza była druga fala , która przyszła po kilku godzinach. Po pierwszej fali powinna obowiązkowo rozpocząć się ewakuacja i ostrzeżenia. Ratując życie , a nie mienie sami opuściliśmy dom przed drugą falą i nie spędziliśmy tej traumatycznej nocy , o której opowiadają mieszkańcy Kłodzka, wśród żywiołu. Sąsiadka z rodziną została , bo mieszkała wyżej . Ze strachu osiwiała. Tak trzęsło domem. Straciliśmy wszystko. Potem obawiano się cholery. Źródła były zatrute przez szamba i padlinę. Byliśmy szczepieni , ale dopiero po dłuższym czasie. Trzeba było pracować w gnijącym mule, żeby uratować to co zostało. Ze wszystkiego trzeba starać się wyciągać naukę. Miejmy szacunek wobec natury ; niszczących żywiołów nie zatrzymamy tupiąc nogą. Nie gromadzę niepotrzebnych dóbr materialnych, wszystko można stracić w mgnieniu oka. Większość rzeczy jest nam niepotrzebna. Jeśli np. brak jest czystej wody , jedzenia - nie przeżyjemy nawet ubrani w najdroższe ciuchy. Liczą się wartości wyższe: solidarność, mądrość, wiedza, zdrowy rozsądek , łączenie dobra własnego z dobrem ogółu. Najnowszym sprawdzianem człowieczeństwa jest walka z koronawirusem Pozdrawiam wszystkich , którzy przeżyli te trudne dni w 1997 r. oraz tych którzy bezinteresownie nam pomagali. A wszystkim życzę zdrowia i uśmiechu. Wygodne życie nie trwa wiecznie . Żyjcie dobrze ze swoim sąsiadem, to od niego jako pierwszego możecie kiedyś potrzebować pomocy.

Kurde ale w tym materiale jest zaklęta niezwykła magia tamtego okresu i klimat. :)

Bylem w Opolu po opadnieciu fali, makabryczne wspomnienie, ale i z tego nagrania i z moich odczuc, Polacy umia trzymac razem i pomagac sobie . Jestescie narodem, ktory ma wielkie poczucie patriotyzmu, wedlug mnie najwieksze ze wszystkych europskich krajow. Trzymam kciuki, mieszkalem w Polsce przez 10 lat i lubie wasza kulture i ludzi. Pozdro ze Slowacji.

Wszyscy co pomagali to sa prawdziwi bohaterowie szacunek dla zyjacych i osob zmarlych

Byłem wtedy szczyl i bylem z rodzicami we Wloszech gdy zalało Wrocław. Jakiś typ z Kłodzka miał na kampingu radio i wszyscy zebrali się i słuchali wiadomosći . Jak dobrze pamiętam to ten dziadek nie mial juz do czego wracać z wakacji.. Ciekawe ile z tych ludzi poszkodowanych wyszlo na prosto a ilu żyje dalej w ubostwie.

Byłem wtedy tuż po maturze, zaangażowaliśmy się z kolegą jako wolontariusze w PCK w Rybniku, spędzaliśmy w ośrodku całe dnie od rana do nocy, ludzie nieustannie przywozili żywność, ubrania, środki czystości, meble i inne przedmioty. Przygotowywaliśmy z tego paczki i zawozilismy je mieszkańcom Raciborza i okolicznych miejscowości. Najbardziej zniszczone były domy w dzielnicy położonej pomiędzy Odrą a kanałem Ulga , ludzie stracili tam prawie wszystko. Po ustąpieniu wody pogoda nagle się zmieniła - nastały upały a szłam i błoto naniesione przez wodę zaczęły potwornie śmierdzieć. Praca była bardzo ciężka i wyczerpującą ale świadomość że mogliśmy pomoc sprawiała nam niesamowitą radość i satysfakcję.

Powiem jedno. Szkoda że my Polacy potrafimy się jednoczyć tylko w obliczu klęski lub tragedii . Jesteśmy pięknym i bogatym w historie narodem. Powinnismy być dumni z bycia Polakiem i nie tylko w czasie ww okolicznościach być dla siebie wporzadku . A nie jak to bywa na codzień czy to o w Polsce czy zagranica Polak dla Polaka wilkiem . Pozdrawiam jako dumny Polak z Górnego Śląska .

Padało na Śląsku 7 dni, non stop i to nie była mżawka, to była siedmiodniowa ulewa, bez nawet minuty przerwy, ale w Warszawie była ładna pogoda i w prognozie pogody paniusia gadała, że jutro również i szczerzyła zęby Sęk w tym, ze przez Śląsk płynie i Wisła i Odra, a ta druga ma na krótkim odcinku duże dopływy: Ostrawicę, Olzę i Opawę... Siódmego dnia ulewy wylały lokalne rzeczki w powiecie wodzisławskim, przyleciał tow. Cimoszewicz, powiedział: "Trzeba się było ubezpieczyć" i wrócił do Warszawy. Niedługo później 4 fale powodziowe tych dużych, wymienionych rzek, się spotkały w Odrze, a następnego dnia pływał Racibórz, potem Opole, potem jeszcze Nysa Kłodzka dorzuciła falę i pływał Wrocław. Państwo nie zareagowało w odpowiednim czasie, tylko tow. Cimoszewicz polatał helikopterem nad wioską w wodzislawskim, powiedział co wiedział i odleciał (gdy już płynęły 4 fale powodziowe z Rep. Czeskiej!!!!). Zatopione zostały państwowe urzędy, szpitale, muzea, szkoły, archiwa (ciekawe czy ubezpieczone od powodzi?), także ZOO w Opolu - zginęło wiele zwierząt, nawet hipopotam, który potrafi pływać i płynął w kierunku miasta, trafił na jakiś syf w wodzie, prawdopodobnie z zakładów chemicznych, zdechł. Lwica pływała w swojej klatce, brakło jej sił i się też utopiła. To była kompromitacja polskiego państwa. Tow. Cimoszewicz i ogólnie władza mieli zacząć ewakuację zanim nastąpiły te powodzie!!! Przecież skoro padało 7 dni non stop, bo niż się zaklinował nad polskim i czeskim Śląskiem, to to było do przewidzenia!!!!.... Potem w Warszawie była groza, bo przyszła fala na Wiśle (tow. Cimoszewicz jadł wtedy obiad zapewne). No, ale Wisła ma tamę na Śląsku i tę falę w dużym stopniu zatrzymała.

mialem wtedy 8 lat pamietam taką piosenke z tamtego okresu.. Twoja i moja nadzieja

Pamiętam te czasy, straszna tragedia tych ludzi. Ale było w tym czasie coś pięknego, była ludzka solidarność, bez podziałów na poglądy polityczne, religie, orientacje. Po prostu każdy pakował piach w worki. To było piękne.

Miałem wtedy 7 lat. Rok później z rodziną jechaliśmy w tamte rejony to jeszcze było widać wszystkie szkody w Kłodzku i okolicach... W tamtych czasach ludzie jacyś byli inni. Bardziej ludzcy wobec siebie każdy każdemu pomagał jak mógł. No i każdy miał honor

Szacunek dla kazdego czlowieka Polaka ktory tam pomagal , nigdy wiecej takiego strasznego czasu.

Masakra :/ Byłem wtedy we Wrocławiu, pozdrawiam wszystkich układajacych worki z piaskiem na Legnickiej koło Astry oraz wszystkich, którzy pomagali przy ratowaniu innych części miasta.

Polska 1997 dla mnie końcowe lata 90te to najpiękniejsze chwile życia a tutaj brud, łachmaniarstwo, bieda, zniszczone zęby, umęczone twarze nie tylko powodzią, ale i losem. Pamiętam powódź byłem wtedy jako licealista na spływie Brdą. W północnej Polsce akurat była posucha, aż nie chciało się w to wierzyć.

Patrze na ten dokument i wspominam ten czas.Mialam wtedy 24 lata ... To było straszne.Ludzie byli bezradni.Patrzyli na siebie z łzami w oczach i na dorobek życia, który w szybkim tempie zatopił się pod wodą :( To był smutny czas dla całej Polski..

Pamiętam jak pojechaliśmy z kumplem zobaczyć nadciągają falę, ale na szczęście strażak zatrzymał nas i mówi, że ta fala ma ponad 8 metrów wysokości. Najlepszy tekst jaki usłyszałem któregoś dnia to, wody już nie chcemy, jak macie Fantę albo Pepsi, to tak.😅

Miałam wtedy 8 lat. Pamiętam jak patrzyliśmy na wiadomości oraz relacje w TV z tego wydarzenia. Serce mi się krajało i kraje do dziś jak oglądam te obrazki. To zostało tak głęboko we mnie. Pamiętam ogólnopolską zbiórkę dla powodzian. Gdyby dziś się takie coś stało, to pojechałabym do miasta, które jest zagrożone, aby pomagać tam.

Pamiętam jak sie modliłam jak miałam 12 lat żeby nas nie zalało. Nie mogliśmy z domu wyjść prawie przez dwa tygodnie tak lało bez przerwy i woda leciała ulicą . Coś niewyobrazalnego. I ten strach. 300 metrów od nas wyrwało dosłownie drogę samochodową na odcinku 50 m wzdłuż, a pod spodem na parę metrów wyrwanych i poniesionych z nurtem ziemi i kamieni. Nigdy więcej

Swietny dokument.Aby nigdy ta tragedia nie poszla w zapomnienie.I szanujmy Cie....Matko Ziemio...bo ty jedna potrafisz nasz wszystkich unicestwic...szybciej niz nam sie wydaje.

Pamiętam ten lipcowy poranek we Wrocławiu... wyjeżdżaliśmy autokarem na obóz nad morze i gdy opuszczaliśmy granice miasta mijaliśmy amfibie jadące w przeciwnym kierunku, na kilka godzin przed falą... po dwóch tygodniach wróciliśmy do zupełnie innego miasta.

Najbardziej szkoda starszych ludzi. Zniszczone domy , zabrane całe majątki pracy . Niewyobrażalne cierpienie. Młodzi to sobie radę dadzą, ale starsze osoby bez pomocy to nie ma szans. Oby nigdy więcej takiej powodzi!!!

Pamiętam te wakacje, chodziłam wtedy do podstawówki. Cały czas,do końca, media mówiły, że powodzi nie będzie, że Wrocławia nie zaleje, jeszcze dzień przed wielką falą, woda na moście przy młynie Maria sięgała prawie mostu. Już wtedy płynęły drzewa, krzaki, szmaty, śmieci, wszystko co woda zabrała ze sobą. Chleba nie było w sklepach już od rana. Ludzie panikowali. W nocy zalało miasto.

juz w czasach XIX wieku kiedy Wrocław był pod rzadami Prus były sporzadzone mapy hydrograficzne i zalewowe Wrocławia. M.in Kozanów gdzie teraz stoi był absolutny zakaz budowania sie wyznaczony przez wladze Prus i tego sie trzymano i nie bylo problemu z powodziami we Wrocłąwiu mimo kilku mniejszych powodzi w tamtych czasach. No ale Polacy wiedzą swoje i pobudowali sie na terenach zalewowych.

Wryła mi się w pamięć ta powódź. Miałem jedynie 11 lat ale śledziłem wszystkie doniesienia z południa Polski. Sam mieszkałem wtedy w Ciechanowie (mazowieckie) więc powódź, jako taka, nie dotyczyła mnie w ogóle. Lokalna rzeka przybrała nieznacznie, nie gorzej niż podczas corocznych roztopów. Pamiętam programy "Widziałam" Wiernikowskiej oraz wszystkie inne doniesienia z Wiadomości, Teleekspresu i Panoramy, nie licząc innych filmów dokumentalnych które pojawiały się tu i ówdzie w tamtym okresie. Codziennie podczas witania się z kolegami lub dorosłymi zawsze w ciągu minuty ktoś zadawał pytanie: "Gdzie dzisiaj jest wielka woda?" i atmosfera od razu poważniała. Pamiętam jak dziś tamte gorące lato. To był zdecydowanie rok "Takiego Tanga" Budki Suflera, "Mojej i Twojej Nadziei" oraz właśnie tej przeklętej wielkiej wody.

Pamiętam ten czas. Lało wtedy tak, że myślałem, że potom Boski będzie. Dwa miesiące non-stop, a jestem spod Bydgoszczy. Straszny czas dla Polski

Pamietam to dokladnie ,jakby to bylo tydzien temu..Tragedia okropna to byla😱😢 ..Nie daj Boze aby kiedykolwiek to znow sie wydarzylo!

Miałam wtedy 6 lat, ale pamiętam jak w którąś niedziele obudzili mnie rano, a całe podwórko było pod wodą, cały parter domu.

Pamiętam jakby to było wczoraj .... Dach mojego rodzinnego domu płynący po ulicy niczym łódź na rzece..... straszne czasy...

Dzięki za wrzutę. Ja jestem z Łodzi, więc u mnie był luz. Miałem wtedy 9 lat, ale do tej pory pamiętam relacje z tv i te wszystkie akcje społeczne "na powodzian". Dzięki jeszcze raz, takie filmy to świadectwo tamtych czasów. Pozdro!

Panowie z jakiej ulicy PRZYPŁYNĘLIŚCIE 😄😄😄??? Mocne i Się szacun należy że dali radę . Jesteśmy wielkim narodem żadne woj y żadne systemy żadne powodzie żadne zabory nie są w stanie nas zniszczyć. 👍👍👍

Tragedia była o tyle większa iż bezrobocie w Polsce wynosiło prawie 14 procent, Polacy byli biedni...Pracowali na śmieciowych umowach i zarabiali nędzne pieniądze. Przeżyłem, pamiętam i nigdy nie zapomnę.

Dzięki za udostepnienie. Miałam 7 lat, kochana Polska lata 90te, niestetety w przykrej okoliczności.

To już 21-lat od Powodzi Tysiąclecia".A jak oglądam te nagrania VHS to się czuję jak by było to wczoraj.To była ogromna tragedia która pokazała jak głęboko w du... ma naród Polski cała ta banda z Wiejskiej.

Pamiętam 2010 rok jak kolega pokazywał filmik jak w Puławach puścili karetkę którą był transportowany na przeszczep nerki do Warszawy przez zamknięty most bo Wisła przelewała się górą - do końca życia będę pamiętał ten film

Mój komentarz : szanuje tych wszystkich pomagających w tamtym okresie, ale mam też żal i krytycznie oceniam ówczesne władze regionalne i te w Stolicy, które przez lata zaniedbywały te sprawy. Fundusze szły wiadomo gdzie, a przeciw powodziom stosowano worki z piaskiem, i to były powtórki - niestety. Dobry mądry gospodarz sięga po lepsze i skute z niejsze metody. Taka jest prawda.

Ja miałem wtedy 14 lat. Byłem naobozie harcerskim w górach. Pamiętam jak zalalo okoliczne wsie. Gdy wracaliśmy pociągiem przez Śląsk, to woda już zeszła, ale wyraźnie było widać dokąd sięgała woda. To było poruszające.

Dziękujemy za ten filmik. Dziękuję tej pani reporterkę i jej ciepły głos znany mi z filmików o Polakach na Kresach. Zdrowia i sukcesów w dalszej pracy.Z poważaniem JK

szkoda, ze tylko w chwilach kryzysu jestesmy dla siebie mili :)

Pamiętam ten czs doskonale, miałem 11 lat było kiepskie lato dużo deszczu więc siedziałem przed tv i kleiłem modele samolotów, oglądałem relacje z terenów zalewowych modląc się w duszy żeby Wisła nie wylała gdyż mieszkam na skraju Warszawy w jednym z niższych punktów. Wybraliśmy się z ojcem do pobliskich Łomianek gdzie mam rodzine i tam ze starszym kuzynem poszliśmy na wał obserwiowac w jakim tempie unosi się poziom wody. po jakimś czasie przegonili nas strażacy i policjanci gdyż brakowało kilkunastu cm do przelania. do dziś mam ten widok przed oczami...

24:27 współczuję tej pani 😥😥

Miałem 6 lat, a pamiętam jak dziś, ludzi którzy przynosili do nas na baze dary, pasze jedzenie ubrania wodę w butelkach, jak ładowaliśmy to na ciężarówki. I jak tata wyjeżdżał z tymi darami z placu. I ten wewnętrzny niepokój.

Pamiętam tamte lato. Ponure obrazki z Wrocławia, który stał się symbolem tamtej powodzi i sierpniowy koncert U2 w Warszawie... Lato `97.

Miałem wtedy 11 lat. Pamiętam nadawane codziennie niezmontowane reportaże "Widziałam" Marii Wiernikowskiej. Tragedia. Pamiętam jak baliśmy jako dzieci żeby i naszych terenów nie zalało choć mieszkamy daleko od zalanych terenów.

Jechałem przez Opole jakieś 2 tyg po fali, największe wrażenie robiły elewacje kamienic umyte z kurzu do połowy 1. piętra i kompletnie zdewastowany cmentarz-bajoro pełne błota, pniaków i części rozwalonych nagrobków...

We Wrocławiu nadal są miejsca gdzie widać poziom wody, na Ostrowie Tumskim rośnie drzewo z naciętą linią wody przy dwóch falach wezbraniowych. Wrocław stał się w końcu domem jego mieszkańców, już nie było mowy o powrocie gdziekolwiek, pozostała tylko walka o miejsce do życia. To co wydarzyło się w Kotlinie Kłodzkiej, Jeleniogórskiej czy na Łużycach, to jest nie do opisania. Najgorsze jest to, że niewiele się robi dla zapobieżenia takim tragediom w przyszłości. We Wrocławiu wyremontowano część nabrzeży i urządzeń hydrotechnicznych na Odrze. Wokół Wrocławia wyremontowano stopnie wodne i powstały 2 nowe - jeden poniżej Wrocławia i powyżej (Malczyce i Lipki) i dodano do tego nowy polder w Raciborzu. Ostatnie kontrole NIK wykazały, że jeśli znowu przyjdzie podobna woda to będzie na 100% powtórka z rozrywki. Na Bobrze, Nysie Kłodzkiej i Łużyckiej natomiast nie poprawiono nic poza naprawą infrastruktury zniszczonej w 97 i 2010 r.. I co? Mądry ten Polak po szkodzie czy to zwykła bujda? Trzeba się pewnie ubezpieczyć!

Po wielkich powodziach z lipca 1997 i maja 2010 teraz przyszedł czas na być może susze stulecia. Matka natura jest przewidywalna. Odbiera to, czego kiedyś dała zbyt dużo...

Jak śpiewał Niemen - dziwny ten świat. Wtedy ulewa - teraz susza. Napiszę że fajny materiał i jest łapka w górę, ale to pod względem historycznym. Natomiast pod wzdlędem społecznym - tragedia ludzka. DZIĘKI ZA MATERIAŁ - LUDZIE ZAPOMINAJĄ O TAKICH TRAGEDIACH.

Pamiętam jak jechałem w sierpniu z rodzicami na wczasy do Świnoujścia pociągiem pośpiesznym Barbakan. Jadąc przez Opole i Wrocław, było widać na blokach ślady poziomu wody, straszny widok.

W końcówce filmu wymienia się miasta, które najbardziej ucierpiały - jak domyślam się chodzi o powierzchnię zalania i liczbę ludzi tam zamieszkujących. Ale uważam, że ze względu na ogromną siłę błyskawicznego uderzenia niszczycielskiej wody na kompletnie nieprzygotowane Kłodzko, ze względu na zburzenie i rozbicie przez żywioł domów, kamienic, murów, dróg, mostów z siłą wodospadu czy tsunami Kłodzko powinno być wymienione przed Wrocławiem i Opolem.

Co się zmieniło w Polsce pod względem retencjonowania wody w zbiornikach przez te lata? Przy zaglądającej coraz częściej w oczy suszy?

Widać różnicę czasów... Dzisiaj połowa stałaby z telefonami i nagrywała.

Pamiętam ten Potop. To było wprost nie do wiary co ten deszcz odpierdolił w 97.

Jacy ludzie szczupli w tamtych czasach byli, teraz 1/2 facetów po 30 z brzuszkiem. A powódź straszna ..

31:00 "Ale oni są uzbrojeni!" - "No i co z tego, my też się uzbroimy!" :D

Tu była powódź błyskawiczna przyszła woda i zaraz poszła. W mojej okolicy woda podnosiła się tydzień. Zalała wsie stała kolejny tydzień a później 2 tygodnie opadała. Zaleta taka że większość ludzi przeniosła dobytek. Ale później upał i przez to smród i miliony owadów... Mieszkam 5km od Odry w 97 miałem do niej 100m... :)

W 97 miałem 15 lat, Mimo ze lata 90 to dzieciństwo to jednak druga polowa tych lat kojarzy mi się z biednymi czasami

Ja też wyjątkowo ją pamiętam a jestem znad morza. Nieliczna z dat, którą pamiętam także.

ta muzyka w tle powodzi.. bardziej mi to wyglada na jakas impreze w stylu wodnym niz powazna sytuacja.. ahh te lata 90 :D

Pamiętam. Pomagałem wtedy wozić różne dary dla powodzian. Na samochodzie miałem naklejony wielki czerwony krzyż. Między innymi woziłem dary dla ludzi z Raciborza. Nie mogłem uwierzyć jak zobaczyłem ślad po wodzie dokąd sięgała. To był ślad na wysokości nie mniejszej niż 2,5m. Smród nieprawdopodobny. Do Opola wiozłem wodę i jakieś środki higieniczne. Pamiętam, że to było na jakiejś wyspie chyba. Wjechałem i zacząłem rozładowywać auto. Po chwili nadjechał wojskowy samochód. Oficer kazał mi się natychmiast zbierać bo woda zalewała drogę i za chwilę nie wyjechałbym z tego miejsca

Wielka tragedia dotknęła tych ludzi. Szacunek dla nich że się nie poddali.

Miałem wtedy 10 lat. Byłem akurat na koloniach w Międzyzdrojach całkowicie odcięty od świata, nie wiedząc kompletnie nic o tej tragedii. Dopiero w drodze powrotnej opiekunki zaczęły coś mówić o powodzi, ale jak to dzieci, nikt nie brał tego poważnie. Dopiero jak wróciłem na mój rodzinny Śląsk i zobaczyłem ten ogrom zniszczeń i przerażenie moich rodziców, to zaczęło do mnie docierać jaki kataklizm się wydarzył...

Tragedia a ludzie musieli radzić sobie sami, dzielny naród! Gdzie były władze państwowe, jak zwykle mieli w dupie wszystko, sejmu nie zalało wiec ok!!!

Bardzo lubię ten reportaż i ta piosenka na początku...

Mimo, że nie dotyczyła ta sytuacja miejsca w którym mieszkałam, to jednak przez wiele lat dręczyły mnie koszmary. Miałam wtedy 11 lat i starałam się sobie wyobrazić jakby to było gdyby coś takiego przytrafiło się mojej rodzinie.

Mialem wtedy 21 lat,zylem wtedy mlody bylem i nie odczuwalem tego jak bardzo zacofanym i niedoinwestowanym byla Polska krajem-wtedy w epicentrum zlodziejskiej prywatyzacji za grosze i braku jakichkolwiek inwestycji...

23:25 o kurde, koleś ma jaja :p

Aż ciężko uwierzyć w taką makabrę..

Ogromna tragedia. Śledziliśmy w mediach. U nas, na wschodzie Polski było sucho. Piękna pogoda. Zastępy strażackie jechały na pomoc. Bardzo mi żal tych wszystkich, którzy stracili bliskich i dobytek. Żal tych biednych zwierząt. Potem okazało się, że przyjechałem na dolny Śląsk pracować, na 5 lat. Odwiedziłem wiele z tych miejsc. Pozdrawiam

A coś się zmieniło ? Po wielkiej powodzi deweloperzy na terenach zalewowych pobudowali nowe osiedla i kilka lat potem sprawa się powtórzyła, aczkolwiek na znacznie mniejszą skalę. Gdańsk - kilka minut deszczu i połowa miasta zalane. Nie wiem jak się zarządza polskimi miastami, ale widocznie tak profesjonalnie, że miasta nie mają żadnej wydolności w odprowadzaniu jakiejkolwiek wody ( lata zaniedbań, niszczenie dawnej infrastruktury, nietrafione decyzje...). Do tego lokalne absurdy hydroinżynierskie , gdzie ulice po małym deszczu są całkowicie zalewane razem z domostwami. Nie wspomnę o totalnym niszczeniu wszelkiej infrastruktury odwadniającej teren. Co by nie mówić to Niemcy robili wszystko z głową i na dziesiątki lat. Polak albo zniszczył to co było dawne, ale spieprzył co sam zrobił...

Trzy tygodnie miałem, chrzciny były oczywiście w deszczowej aurze, lecz mój rejon bardziej ucierpiał w 2010 roku.

Gdy spotkają się trzy siódemki to będzie wielka powódź. Tak wielka, że aż wilk napije się wody! (płaskorzeźba wilka nad przejściem pod jednym z budynków w Kłodzku. Jego język był zanurzony na kilka centymetrów podczas fali kulminacyjnej). Ale.. Gdy spotka się pięć dziewiątek to będzie potop na skalę apokalipsy! Taka była przepowiednia lokalnego jasnowidza z Kotliny Kłodzkiej. 09.09.1999 na skutek ciągłych kilkudniowych opadów deszczu został powołany sztab kryzysowy w związku z zagrożeniem powodziowym na terenie części kraju. Naprawdę zrobiło mi się wtedy gorąco! Na szczęście kolejnego dnia przestało padać.

Ftedy to byli prawdziwe czasy a nie to co dzisiaj

Ostatnie takie zdarzenie gdy naród solidarnie chwycił za łopaty i ratował co się dało. Dzisiaj pewnie sieć telefonii by stanęła bo służby by próbowały ogarnąć a publika by strzelała fotki i próbowała rozesłać do setek znajomych

Nic sie nie zmienilow Polsce....swinie w warszawce przy korycie jak zawsze maja sie dobrze a ludzie niech sobie sami radza

W tych czasach po powodzi pracowałem w pthw.mialem Stara 200 z przyczepą.wozilismy dary,piece lodówki łóżka i wiele innych artykułów spożywczych domowych . Pamiętam walkę i to osób które chciały . Masakra. Jak leciałem starkiem,to woda przez drogę się przelrwala. Piękne lata 90' wielką tragedią przypłaciły

A ja byłam w tym czasie na 2 tygodniowych licealnych wakacjach w Jastrzębiej Górze. Nie wiedzieliśmy nic o powodzi. Mieliśmy 2 tygodnie słońca i plażowaliśmy się w totalnej niewiedzy..

"Ale oni są uzbrojeni! My też się uzbroimy!" Brakuje w naszej konstytucji zapisu o możliwości obrony ludności przed złym rządem, brakuje prawa do posiadania broni. Społeczeństwo ma prawo bronić się przed rządem. Inaczej jest tyrania.

Całe szczęście, że tama w Stroniu Śl. Z 7 na 8 lipca wytrzymała napór wody i kulminacje fali bo było tam aż 16m głębokości. Gdyby strzeliła, to zapewne była by masakra.

Ten materiał daje nam do myślenia po co nam jest potrzebny rząd? Oprócz brania pieniędzy?

Mialam wtedy 7 lat mieszkalam w Glogowie. Jedyne co pamietam to mury z workow z piaskiem, zalane tory kolejowe, podtopione piwnice I wszechobecny strach

pamietam ta tragedię,w ty roku urodził się mój syn...

Mam nadzieję że ludzie zdają sobie sprawę z powagi sytuacji jaka obecnie panuje jest susza a susza jest tym samym co powódź tylko zjawiskiem nacechowanym znakiem odwrotnym jest to taka sama skrajność a suma opadów na przestrzeni roku , trzech lat czy dekady jest podobna tak więc jeśli generalnie od kilku lat nie pada , nie ma śniegu to przyjdzie kilka ulewnych dni i scenariusz z 97r. się powtórzy z powiększoną siłą tak więc mieszkańcy przyrzecznych miejscowości radia do komunikacji osobistej , prowiant na wypadek klęski , kryzysu czy ..ojny do tego kosztownosci , papiery zawsze w należytym porządku żeby w razie W być gotowym i nie liczyć tylko na prąd z sieci , internet i pełne półki w sklepach tylko mieć swoje małe magazyny uzupełniane na promocjach . pozdrawiam

Załapałem się jeszcze na ten koszmar a do wyjścia zostalo już nie pamiętam 30-60 dni. Pozdrowienia dla wojaków z wiosny 96.

To bylo cos okropnego stracilem wtedy dom I wszystko do konca zycia tego niezapomne

Ponad 3000m3 przepływ... W 2010 w Kędzierzynie-Koźlu było ponad 9000m3, ale Odra była już częściowo uregulowana. Jakby w 97 było tyle wody co w 2010 to nie byłoby co zbierać ze wszystkich miejscowości od Chalupek pewnie aż za Wrocław.

Mieszkałem między Opolem a Nysą w tych czasach. To był szok co może zrobić żywioł i jak szybko zmienia się sytuacja

Mieszkałem wtedy na Opolszczyźnie,ze Szczecina przyjeżdżali na grabież..ludzie zostawiali wszystko i uciekaki jak stali.

Miałem 18 lat to było straszne.Obraz jak co najmniej po wojnie 😨

Straszny film z tamtych czasów !!! Kolega posiadał zdjęcia z Raciborza jak jego żona z dziećmi wsiadała do motorówki przez okno na pierwszym piętrze !!!

W przeciągu 5 lat dwa potężne kataklizmy, najpierw potężny pożar w Kuźni Raciborskiej, a potem powódź "tysiąclecia".

Co tu wypływało na przykład... Tutaj o monopolowy, wódeczki wypływało... Niestety, może bym się złakomił, a-ale nie mogłem się złakomić bo nie mogłem się tam dostać!

Ciekawe co teraz by poczeli Ci wszyscy infuencerzy,youtuberzy i inne nieroby jakby przeszla taka powodz ? Swoja droga zobaczcie jak sie wszyscy chcieli szczepic i nikt nie wymyslal jakis teorii spiskowych jak dzisiaj. To niesamowite jak sie wszystko szybko zmienia. Film ma 24 lata, a zdaje sie jakby byl z innej epoki. Mialem 19 lat i mieszkalem w innej czesci kraju i mnie ta tragedia nie dotknela.

Wszystko fajnie pięknie a teraz odpowidz sobie jeden z drugim czy dzisiaj jesteśmy przygotowani na takie coś i czy są podjęte działania w celu budowy zbiorników itd. Polak mądry po szkodzie? No chyba nie.

Oby taka tragedia sie juz nie powtòrzyła😢

I niech mi żaden fałszywy polityk nie wmawia, że wojska terytorialne nie są potrzebne.

Pamiętam ta tragedię niestety niczego nie nauczyła

Ja tam byłem po.....tragedia....z całego serca współczucia......

Brak pomocy państwa ofiary nieszczęście ludzi.😔

Cimo się tam nauczył pływać dowolnym stylem finansowym - Naród.

Kto dziś by tak zmobilizował ludzi. Niesamowite.