Mam dużo roczników Motoru po dziadku i ojcu , i ja też zbierałem te gazety a wręcz byłem fanem gazety Motor 😀 Do czasu a mianowicie zauważyłem że mało jest artykułów dla zwykłego człowieka , po krótkim porównaniu gazety Motor teraz a wcześniejsze wydania stwierdzam iż mało a wrecz wcale ,brak artykułów dla pospolitego zjadacza chleba Tak zakończyłem czytanie tej gazety
Pan w tych czerwonych spodniach nieźle wygląda. Ja też nawet do koszenia trawy etc ubieram takie robocze ogrodniczki. Ale tak dobrze nie wyglądam ;). Wartburg to dwusuw dobrze to nawet szło jeden problem dwusuwy słabo hamują silnikiem. Wujek miał 353 a Ojciec 1.3 tak że się zazębili i miałem okazje kiedyś obydwa koło siebie porównać. Kiedyś zakłady miały swoje sekcje sportowe w tym motorowe. Wujek należał od jakiejś sekcji turystycznej nie wiem czy nawet jakiegoś dodatkowego paliwa w jakimś trybie z tego tytułu nie miał, bo ojciec to miał normalnie zarejestrowaną gazelę bo to były dodatkowe kartki. Nawet nie śrubką bo były modele normalnie z wajchą. To się korektor oktanowy nazywało bodajże. Iż 49 miał 11.5 KM natomiast i ponad 20 km można wycisnąć. On był na liche paliwo. Tam był smieszny stopień sprężania. Gazela na trasie dobrze zrobiona bez modyfikacji paliła na 100 km 3 littry. SHLki zawsze uchodziły za lepiej wykonane od WSK. W okolicach Bóbrki wujek miał pole a na polu w dziurze ropę ona była na tyle czysta że do ursusa c-45 po przelaniu przez sitko to prosto lali. Dużo junaków trójkołowych to były przeróbki a nie fabryczne B-20. Była SHL 250 ale to było do celów sportowych chyba tego nie sprzedawali chyba na 6cio dniówki własnie. 2cv straszny badziew ;P u kumpla na warsztacie kiedyś remontowali najśmieszniejsze było ułożenie amorków. Pustynna 2cvka miała 2 silniki jeden z przodu drugi z tyłu, to nie żart.
świetna film, świetna książka, sam bym z chęcią ją przygarnął. Czy to są orginalne gazety z tamtych lat? czy jakieś wydanie przedruku? I takie pytanie, jako, że ma pan dużą wiedzę o tamtych latach, mianowicie, pamiętam jak mój wujek brał udział w czymś co się nazywało "Autotak" takie jakby auta na raty tylko, że w jakimś systemie losowań. Ma pan jakąś wiedzę na ten temat?
to są oryginalne gazety z 1959roku AUTOTAK to rzeczywiście był system losowań 50% się wpłacało i się czekało na losowanie na początku to 25% co roku wylosowywali a później coraz mniej
@@starociePRL a jest ktoś kto jest personalnie znany, że wylosował? czy tak jak we większości loterii, losowanie było, ale nikt nigdy nikogo nie poznał, że wygrał? Wujek wpłacał, na początku na malucha, później na cinqecento, i tak płacił, i płacił, że w końcu zrezygnował, bo co losowanie, któe chyba raz w miesiącu było, i nie dostał auta, więc już nie płacił, bo wyszło, że taniej było kupić "cienkiego" w wubranym kolorze z wyposażeniem jakie chciał, a nie co "rzuciło" Autotak. To jest to co pamiętam z jego opowieści, a jak było naprawdę, to nie wiem, bo wujkowi się zmarło i nie mam kogo dopytać
Halo halo Mikrus nie posiada silnika z motocykla SHL !!!!! Silnik Mikrusa to wierna kopia niemieckiego Goggomobila z 1956 roku. Skrzynia jest 4 biegowa plus oczywiście wsteczny. Napęd przez półosie na tylne koła. Nadwozie jest stalowe nie plastikowe. Moc silnika 14,5 KM to tylko w folderach. W fabryce hamowano silniki i moc wychodziła 9-11 KM. Mój zmierzyłem na hamowni i osiągnął 13,5 KM.