Zastanawia mnie jedna rzecz. Klasyczna kotwa ma tulejke prawie na całej dlugosci, az di gwintu. Wkręcając nakrętkę tulejka opiera się na niej, kręcąc dalej pociąga w górę stożek, który powoduje rozpieranie dołu tulejki, góra zaś oparła sie na nakrętce. W tej kotwie mamy małą tulejkę przy końcu, więc ona się nie zeprze na kołnierzu. Jaka jest pewność, że przy kręceniu po prostu kotwa się nie wysunie. Jedyny pomysł to wiercenie bardzo ciasnego otworu na styk i pranie młotem. Wtedy jest szansa, że przy kręceniu nakrętką kotwa na tyle ciasno siedzi, że zacznie się rozpierać, a nie wychodzić. Jak dla mnie typowa kotwa z długą tulejką/kołnierzem pewniejsza.
Dzień dobry. Wracamy z odpowiedzią naszego specjalisty. Kotwa i tuleja zaprojektowane są tak, by w połączeniu z odpowiednio wywierconym otworem (co ważne: nie mniejszym, nie większym) odpowiednio kotwiła się w podłożu. Jeśli będziemy zbyt długo kręcić, każdą kotwę opaskową przekręcimy, wyrwiemy z podłoża lub zerwiemy kotwę. Dlatego dostarczamy takie dokumenty, jak aprobata techniczna, a w niej znajduje się informacja o odpowiednim momencie dokręcającym oraz dedykowany rozmiar otworu dla danej kotwy. Jeśli będziemy się do tego stosować - nic się nie stanie. :)
@@RawlplugGroup Dzięki za informację. To zdecydowanie pewniejsze są kotwy z tuleją na prawie całej kotwie bo nie musimy dbać o idealny wymiar otworu. Co by się nie działo to wewnętrza część kotwy rozszerzy tuleję, a ta i tak zeprze się na śrubie.
Dzień dobry! Dziękujemy za pytanie. Kotwa utrzyma bez problemu takie obciążenie wyrywające i ścinające w betonie. Po szczegółowe dane techniczne odsyłamy na stronę: www.rawlplug.com/pl/produkt/r-hptii-a4-nierdzewna-kotwa-opaskowa#Opis-produktu Pozdrawiamy!