Przemoc w szkole 

Następny odcinek to: 12 typów depresji

Brakuje mi tu części poświęconej nauczycielom, którzy nie reagują na przemoc dręczyciela ale demonizują ofiarę kiedy ta się postawi.

Mama zawsze mówiła. "Robert nie zaczepiaj nikogo Ale jak ktoś cię uderzy to oddaj" i na dobre mi to wyszlo

,,Nieważne kto zaczął, uwagę dostaniecie oboje"

2:24 "Nie ważne kto zaczął ale obydwaj jesteście winni." . . . Uczeń pobił się z innym bo obrażał jego matkę. Gdy nauczycielki usłyszały, że nauczyciel zrozumiał sprowokowanie to były w szoku jak można dać mniejszą karę temu który uderzył.

Z mojego doświadczenia szkolnego wynika, ze postawienie się dręczycielowi wcale nie powoduje wywyższenie dręczonej osoby kosztem dręczyciela, a po lekkim zachwianiu hierarchii ostatecznie dręczony zostaje zostawiony w spokoju, a dręczyciel znajduje nową ofiarę i ponownie staje na szczycie drabiny społecznej i imponuje grupie. Ofiara też zyskuje - ale nie pozycję alfy, a jedynie brak pozycji omegi.

Świetny materiał. Najbardziej irytuje mnie podejście, zazwyczaj kobiecie, pt. "Przemoc jest zła, przemoc rodzi przemoc". Przez to nawet przyjacielskie bójki postrzegane są za coś złego i demoralizującego, natomiast w przypadku konfrontacji ofiary z dręczycielem, wina zostaje rozłożona po równo (niesprawiedliwie), bo "nieważne kto zaczął".

Kolejny film z cyklu "Gdybym wiedział to wcześniej". Łapka w górę.

Szkoła podstawowa to stan pośredni między normalnym życiem a zakładem karnym. Uczniowie wyczyniają tam na codzień takie rzeczy za które dorosły człowiek zapewne trafiłby za kraty lub ogólnie rzeczy dzieją się w więzieniach.

Na mnie praktycznie od pierwszej klasy szkoły podstawowej aż do końca trzeciej klasy gimnazjum stosowano przemoc psychiczną. Rzadko kiedy fizyczną. Nie umiałem stawić czoła, wolałem to obrócić w żart, dowcip ale każdy całkiem poważnie mówił, że mnie nie lubi, niektórzy, że życzą śmierci. Skutek dzisiaj: 10 lat trwające zaburzenia obsesyjno kompulsyjne plus przebyta depresja umiarkowana. Świetnie po prostu. I pigułki cały czas.

Pamiętam jak to kiedyś moja samotna matka prawiła mi po szkole jak wrzuciłem "dręczyciela" do rzeczki obok naszego boiska: NIE WOLNO SIĘ BRONIĆ, NIE WOLNO ODDAWAĆ, JAK KTOŚ CI DOKŁUCZA TO BIEGNIJ DO PANI NAUCZYCIELKI Kabaret, nauczyciele mają wyjebane na przemoc i dręczenie. "Podajcie sobie rękę na zgodę" i rura do domu, nie płacą im dostatecznie dużo, żeby się nieswoimi bachorami zajmować. Widać różnicę, dręczeni to przeważnie chłopaki wychowujący się bez ojca. Zawsze należy się bronić, ze wszystkich sił. Walić po ryju, po oczach, po jajach, bez litości. Jeśli upadnie, wbij mu łeb w chodnik, będzie miał taki zjeb nauczkę na reszte życia.

Kobieta zabija agresora, który wtargnął do jej domu, a potem idzie do więzienia zgodnie z prawem, za przekroczenie granicy obrony koniecznej. :D

Według mnie, przemoc w szkole bierze się głównie z tego, że większość odrzuca mniejszość z grupy. Dla przykładu ja jako INFP bardzo różnie się od znajomych z klasy i ciężko mi znaleźć wspólny język, oni są w większości i już mają grupę, więc wolą żebym ja np. dostosował się do nich zamiast szukać wspólnego języka co postkutowało tym że nie dostosowałem się do nich a przez to zostałem kozłem ofiarnym, nad którym można się znęcać, ostatecznie to nie była moja wina, nie miałem żadnej wiedzy i świadomości że jestem inny, i inaczej myślę, może gdyby mi to ktoś wcześniej nakreślił i wytłumaczył to ok, plus to trochę wina systemu szkoły, który pozwala na znęcanie się nad innymi, jeśli osoba nad którą się znęcają psychicznie i fizycznie, zacznie się bronić i przysłowiowo "odda za nadobne" to szkoła kara ofiarę, za to że się broni. W sumie w szkołach brakuje tak naprawdę pożądanych zajęć czy zwrócenia uwagi na to jak różnią się między sobą uczniowie i to że są pojedyncze jednostki. Niestety cały system szkoły jest do bani, a wielu nauczycieli jest niekompetentnych.

1:10 Ciekawa jaka była by opinia ludzi gdyby obrucić nieco rolę - facet jest mieszkańcem danego domu a kobieta włamywaczką. (Jakie reakcje społeczne za obroną i za przegraną faceta.)

Jest wiele przypadków gdzie dzieciaki sa dręczone. Zazwyczaj wygląda to tak że pochodzą z patologicznej rodziny gdzie rodzice są nieprzystosowani społecznie chorzy psychicznie lub nigdy nie trzeźwieją . Ofiara jest prześladowana notorycznie często nie tylko w szkole gdzie zbiera bęcki i jest ośmieszana na każdym kroku ale również w domu. Dzieciak wstaje rano pakuje nic nie warte cegły do wora ,,książki do plecaka,, wychodząc z domu mija swojego rodzica który odpierdala jakiś cyrk albo leży w kałuży własnego moczu po czym idzie do szkoły. Tam już na dzień dobry dostaje po dupie (opluwanie, wpierdol w szatni, zaczepki po lekcjach). Po całym dniu atrakcji, ze spuszczoną głową wraca do domu myśląc po drodze czy nie lepiej było by rzucić się pod jakiegoś tira. W domu czeka już na niego popołudniowa rodzinna awanturka i wrogie spojrzenia sąsiadów które zdają się mówić ,, dlaczego się stąd nie wyprowadzą ''' Dzieciak będący zderzakiem dla swoich jebniętych rodziców i ,,kolegów ze szkoły ''. Uświadamia sobie jak bardzo nikim jest i, że jego życie już zawsze będzie tak wyglądać. Chwyta więc za broń białą albo palną w zależności od kraju czy sposobności i rozpierdala sukinsynom łby jednemu po drugim. Trzeba sobie uświadomić że są sytuacje niemożliwie trudne i w pewnych sytuacjach trzeba podjąć decyzję ( albo ja - albo oni ). Kiedy dzieciak powiesi się w piwnicy wszystko jest okej. Oprawcy szydzą po kątach, następuje rozproszenie odpowiedzialności, tym bardziej że to szczeniaki i nikt nic im nie zrobi czego doskonale są świadomi. Inna sprawa natomiast kiedy dzieciak weźmie sprawy w swoje ręce (czyli zrobi to co powinni zrobić nauczyciele czy pożal się boże rodzice ) i ukręci łeb jednemu czy drugiemu skurwielowi. Wtedy media huczą o ,,krwawym mordercy''. Ja osobiście gdybym miał do wyboru życie lub śmierć świadomie wybrał bym życie nawet kosztem cudzego. Prześladowcy dorosną, pozakładają szczęśliwe rodzinki, zapomną, a ci co bardziej złośliwy nawet pójdą nasrać ci na grób ,a ty będziesz gnił w piachu w zapomnieniu. Za każdym razem kiedy słyszę o tych ,,krwawych mordercach'' którzy pewnego dnia nie wytrzymali i zarżnęli kilka świń razem z cudownym gronem pedagogicznym to klaszczę w dłonie.

Mnie w szkole najbardziej zawsze denerwowała przemoc psychiczna. Dogadywanie, niby żarty ale denerwujące i uprzykrzające na dłuższą metę. Nigdy nie lubiłem się kłócić ani nie uznawałem półśrodków w konfliktach, jak ktoś miał coś do mnie to mogłem się z nim bić bez problemu nie obawiałem się przemocy fizycznej. Cóż chyba niektórzy nie mają jaj żeby otwarcie się komuś przeciwstawić i wolą takie gierki słowne, dla mnie to słabe, typowe dla kozaczków którzy potrafią tylko gadać.

Trzeba się bronić - rodzice którzy uczą pacyfizmu popełniają błąd.

Violence is never the answer Violence is a question And the answer is yes

Szkolny tyran: (uderza mnie 10 razy) Nauczyciele: (nic) Ja: (uderzam go RAZ) Nauczyciele: THIS IS NOT OKI DOKI!

Raz się tylko biłem w podstawówce. W czwartej klasie przyszedł nowy i strasznie kozaczył i to do wszystkich. Jakoś tak wyszło, że sam się ze mną chciał bić po szkole. Bitwa była to krótka, bo w zasadzie dostał dwa razy, poleciał w pokrzywy (tego widoku nie zapomnę nigdy) i po wszystkim. Mi się raz oberwało, ale to niezbyt celny strzał był. Potem był już spokój z nim do końca szkoły, ba, nawet zostaliśmy niezłymi kumplami. Na szczęście nigdy później już nie musiałem się z nikim tłuc.

Wsumie jakby to powiedzieć, praktycznie 70% uczniów przydał by się psycholog i lepsze poznanie różnic pomiędzy sobą a innymi. Kiedy byłem dzieckiem nie byłem nauczony o tym jak różnią się ludzie, i nieświadomie zakładałem że wszyscy myślą podobnie.

Dziś w szkole dorwałam tych co mnie wyzywali, mają przesrane :D I jeszcze moja wychowawczyni jak się zdenerwuje to da popalić, doprowadziła ich aż do płaczu, to mój najlepszy dzień w życiu

Byłem nękany od pierwszej klasy szkoły podstawowej przez starszych kolegów. Mieli około 12 lat, a ja 7. Bałem się ich przez kilka lat, nie chciałem chodzić do szkoły, bo się panicznie bałem tych bandytów. Mimo, że czułem się bardzo z tym źle, serce waliło jak oszalałe i myślałem, że zemdleję, to pomogła mi wiara w Pana Boga. Powiedziałem sobie, że zaufam Panu Bogu i jakoś dałem radę. Gdy miałem ponad 20 lat, kolega namówił mnie na kurs samoobrony i po około pół roku przestałem się bać napaści ze strony ludzi. Do dziś walczę ze stresem i lękiem spowodowanym przeżyciami z podstawówki, ale pomaga mi modlitwa, relaksacja mięśni, ćwiczenia fizyczne, zdrowy tryb życia, zdrowe odżywianie, przebaczenie napastnikom. Ostatnio kupiłem walerianę i zauważyłem, że rzeczywiście koi nerwy i jest jeszcze lepiej. Gdyby nie to nękanie z podstawówki, to być może nigdy bym się nie zmotywował do zapisania się na kurs samoobrony. Bardzo mi to pomogło. Polecam i pozdrawiam

Kiedy dręczyciel spyta o czas a cichy dzieciak sięga do plecaka i odpowiada: *"It's Glock O'Clock"*

Wszystko w mniejszym bądź większym stopniu kształtuje nas jako człowieka. W gębę dać i dostać w szkole to tylko kolejne doświadczenie.

pamiętajcie że cicha woda brzegi rwie. jak takiego kozła ktoś wkurzy to może się to skończyć bardzo źle dla dręczyciela

Problem z tym dokuczaniem w szkołach jest taki że jak się sprzeciwisz agresorowi to nauczyciel i tak ma to gdzieś a ty zostaniesz ukarany

Jesli chodzi o gnębienie w szkole to w gimnazjum było to dla mnie istne piekło, bo ja taki wycofany spolecznie to gimby postanowily że sie nade mną poznęcają.

Ten materiał powinien być pokazany wszystkim nauczycielom.

W te 6 minut idzie się wiecej dowiedzieć niż 7 godzin w szkole. Naprawdę wspaniały materiał.

Jak zwykle świetny materiał. Uwielbiam te animacje

Kiedyś uczyłem się karate. Dało mi to odwagę żeby się postawić i dostałem łomot. Nauczyłem się kilku rzeczy z tamtej sytuacji 1 walczyć tylko w ostateczności 2 jeśli walczyć to tylko z pełną intencją zrobienia krzywdy przeciwnikowi 3 techniki walki są bezużyteczne jeśli nie masz sparingów 3 wybór jaką sztukę trenujesz ma znaczenie. Dlatego można znaleźć mnóstwo filmików gdzie bokser broni się nawet przed mnogimi przeciwnikami a nie znajdziesz żadnego gdzie aikidoka pokonuje choćby jednego.

Szkoła upośledza umysłowo i to jest tak że jak uczyłem się w szkole gastronomicznej mówiłem kolegom że umiem frytki smażyć, gotować kluski a to robią ludzie bez takiej szkoły. Kiedyś na egzaminie miałem 3% dobrze choć zdarzały się lepsze wyniki.

na przemoc psychiczną w szkole najlepszym lekarstwem jest nieprzejmowanie się opinią innych i posiadanie dystansu do siebie

Wartościowy materiał jak i kanał - jeden z moich ulubionych (:

4:28 bohater nerdów XDDDDDDDD

Mnie zawsze fascynował fenomen podlegający na tym że po porządnej bójce strony konfliktu stają się najlepszymi kumplami

Ja od zawsze staram się z każdym mieć relacje przynajmniej neutralną, mam już 21 lat i do tej pory z każdym udało przynajmniej mieć taki stosunek "nie przyjaźnimy się za bardzo, ale też nie jesteśmy wrogami", ale z większością bardziej w tą pozytywną stronę udawało mi się przejść. Też dzięki temu nigdy się nie biłem z nikim tak na poważnie.

Moja pani od wf mówiła: "Wy nie zaczepiajcie, ale jak ktoś już was zaczepi, to oddajcie"

Przypadek że dręczyciel jest czarny ?

4:39 pistolet i muzyka z postala. Przypadek? nie sądzę

Szczerze mówiąc to dla mnie ten materiał zbyt upraszcza dylematy moralne w tej tematyce. Przemoc to nie tylko narzędzie. Przemoc nie jest moralnie neutralna i jest czymś złym nawet w przypadku obrony kobiety. Z tym, że w tym przypadku jest to zło konieczne. Czasem trzeba użyć przemocy, ale gdyby traktować ją jako narzędzie to jej użycie byłoby jedną z wielu opcji osiągnięcia celu i tylko od celu zależałaby "moralność" środków wykorzystanych do jego osiągnięcia. Tymczasem użycie przemocy powinno być w każdym przypadku ostatecznością. Mam też wątpliwości odnośnie przypadku kiedy ofiara się buntuje, ale przegrywa starcie. Nie powiedziałbym, że hierarchia jest nienaruszona. Mimo, że ofiara przegrała bójkę to pokazała zachowaniem, że potrafi się postawić i sądzę, że w drabinie społecznej awansowała o parę stopni. Niezależnie od wyniku bójki.

"Lepiej za nóż, niż za małość ducha."

5:10 Jeśli dręczyciele doprowadzają do sytuacji, gdzie ofiara przestaje cenić własne życie, to zasługują na to, co ma się wydarzyć. Tu nie wspominacie o jednej ważnej rzeczy, osoby, które są widownią i są dla takiej osoby obojętne, nic dla niej nie znaczą. Tak jak ludzie śmieją się w memach "Ej stary, weź sobie jutro lepiej wolne od szkoły." wynika z tego, że taka osoba weszła w relację z ofiarą i jej w jakiś sposób pomogła, tym samym nabiera dla niej wartości. Osoby obojętne są jak przedmioty, zniszczy się, to się kupi nowe. Destrukcja bierze się właśnie z tego, że dany porządek był niesprawiedliwy, i dlatego taka osoba pragnie go zniszczyć. Co do rywalizacji i hierarchii, mężczyźni powinni być agresywni i powinni się bić ze sobą. Błędem wychowawczym szkoły jest to, że zabrania tej agresji i to przez to dochodzi do sytuacji, gdzie np. robi się ustawki gdzieś za szkołą czy w innym odludnym miejscu. Ofiarami najczęściej stają się osoby słabe, które pozwalają się poniżać, dlatego każdy musi mieć choć "małe pazury", żeby odstraszyć agresora. Bo tak jak mówicie o zdrowiu i życiu, wystarczy danej osobie wybić oko*, a już będzie żałować tego co zrobiła do końca życia. Przy dwóch, poziom życia spada prawie do zera. Dlatego nawet słaba osoba może być groźna jeśli nie będzie się bała. *Tu jest istotny drugi fakt, że gdy dojdzie do takiej sytuacji, ludzie zaczną się bać bycia agresorami, będą się bać, że jak zaatakują kogoś, kto nie boi się poświęcić zdrowia, żeby daną osobę okaleczyć do końca życia będą spokojniejsi.

Jedyne filmiki, które oglądam do końca na youtubie to te z nie wiem, ale się dowiem:--) Bardzo dziękuję za cotygodniowe dostarczanie racjonalnych informacji, helps a lot

Mnie nie tylko dzieci gnębiły w szkole, ale i nauczyciele. Chętnie bym wytoczył im proces po latach. Może gdyby nauczyciele zareagowali i bronili mnie przed agresją innych dzieci zamiast znęcać się psychicznie nad kilkuletnim dzieckiem, to moje zdrowie nie byłoby tak zniszczone. Nie mam nawet wielkich pretensji do małoletnich oprawców, byli dziećmi. Co prawda zjebanymi i zniszczonymi do szpiku kości. Moi starzy też zawiedli. Patola w domu, bieda, nieraz brak wody, prądu i głód. Nie polecam xd

Najgorsze jest to, że w szkole podczas bójek mają przesrane i dręczyciel, i ofiara. Nauczyciele mówią: "To nie wy jesteście od wymierzania sprawiedliwości. Kiedy ktoś was gnębi, zgłoście to nauczycielowi, a nie oddawajcie". Ta... tylko że bez obrony ofiara skończy z rozwaloną twarzą i trochę nie wyobrażam sobie, jak taka osoba ma zgłosić nauczycielowi, że jest bita, kiedy... no cóż, jest obecnie bita. Albo inna sytuacja - chłopak klepie dziewczynę w tyłek i się do niej przystawia. Ta uderza go. Dziewczyna ma przesrane, bo się broniła, ale użyła przemocy. Chłopak "przecież jej nie uderzył". Nauczyciele żądają od uczniów, aby nie wymierzali sprawiedliwości, a taka prawda, że sami nie są w tym dobrzy.

Szkoła: 18+ Przemoc Wulgaryzmy Online

Przemoc jest narzędziem które praktycznie nie powinno być używane, biorąc pod uwagę WSZYSTKICH ludzi , przemoc w ogóle nie powinna być stosowana w perfekcyjnym świecie. Rzecz w tym że świat taki nie jest, i trzeba wziąć pod uwagę że czasami jedynym sposobem na rozwiązanie sytuacji jest przemoc. Ale jest to rzadkość i przemocy powinno się unikać za wszelką cenę.

*Nagraj* odcinek o tym że *_CHOLESTEROL_* nie jest tak na prawdę zły. I można jeść tłuszcze na spokojnie.

Libertarianie mają to bardzo dobrze ogarnięte. W tej filozofii jest coś takiego jak zasada nieinicjowania agresji. W skrócie: zainicjowanie przemocy jest złe, ale użycie jej w odpowiedzi na zainicjowaną przemoc już nie. Każdy powinien mieć prawo do obrony przed agresorem, ale nikt tym agresorem nie powinien zostawać.

W szkole podstawowej cały czas miałem uwagę za to że ktoś starszy mnie opierdalali

U mnie w szkole nikt nie był podekscytowany czekając na bójkę po szkole bo napierdalano się na korytarzach na prawie każdej przerwie

[Ucieczka, dzięki której nikt nie obrywa] NO NO NO NO [Ryzykowny kontratak zagrażający zdrowiu i życiu] YES YES YES YES YES

Kolejny odcineczek jednego z kilku kanałów ktore oglądam ! Pozdro

Bardzo podoba mi się utwór ,,Pumped up kicks" który opowiada o strzelaninie w szkole gdzie ofiara postanowiła się odegrać na oprawcy w *wystrzałowym* stylu Tytuł odnosi się do się butów wystraszonych uczniów uciekających w popłochu by ratować własne życie Piosenka ta nawiązuje do sytuacji która się wydarzyła u naszych zachodnich sąsiadów z za morza Ofiara wraz z towarzyszem zabili kilku uczniów po czym popełnili samobójstwo na miejscu zbrodni Jest to poniekąd dość skuteczny sposób na rozwiązanie konfliktu Jednak niosący za sobą wiele negatywnych konsekwencji W tym przypadku ci dwoje postanowili uniknąć konsekwencji I dobrze to rozumiem bo sam miałem czasem podobne myśli gdy wracałem wkurzony ze szkoły gdy widzę film o tym gdy ktoś ma dość i wybiera przemoc przy czym wręcz roz****ala wszystkich w okół zawsze daje mi poczucie satysfakcji

Co? To co ze mną i nie tylko robili w gimnazjum i liceum moi wrogowie i oprawcy to jest już kryminał. Pogarda, coś w rodzaju potwarzu niechęć nauczycieli a nawet branie przez nich udziału w przemocy. Jakaś forma wykorzystania fizycznego w sposób perfidny. To była dla nich rozrywka ,sport dla mnie dramat i trauma. Nawet nie mówię o dziewczynach bo były gorsze od chłopaków. O randce nie było mowy.

kiedy ktoś myślał że może mnie dręczyć dostawał w pysk, i rozumiał że musi sobie znaleść kogoś innego.

Przemoc rodziców wobec dzieci jest po prostu zła. Jest narzędziem, bo jest formą komunikacji (gdyż pojawia się, kiedy najczęściej dorosły nie umie czegoś przekazać, lub wyrazić swoich emocji), ale jest to bezsprzecznie złe. Ogólnie przemoc i krzyk jest słabością. Pojawiają się, gdy człowiek nie potrafi zwyczajnie nad sobą zapanować, tylko zachowywać jak zwierzę, ale w naszym społeczeństwie, to jest chyba na porządku dziennym i nikogo nie dziwi... Smutne.

Przymus szkolny to wylęgarnia przemocy i wsteczności

Za mną kiedyś w podstawówce chodziły takie 2 dziewczyny i przez cały czas śpiewały, przezywały, i ogólnie denerwowały. poszedlem do nauczycieli: "jak będziesz je ignorował to odpuszczą" ....... Na szczęście rodzice powiedzieli mi że wpi***ol to się odczepią. Powiedzieli mi że mam się nie bać, oni będą mnie bronić. Załatwiłem to inaczej. Poszedłem do sklepu. Kupiłem 2 Dyktafony i Właczylem je i wchodzę do szkoły. Czekały i odrazu zaczęły za mną chodzić. Chodziłem po korytarzach przez ok. 15 minut i po tym czasie wyrzuciłem z kieszeni 1 dyktafon ( 2 nadal działał). Dziewczyny poszły się poskarżyć że je nagrywam bez pozwolenia. Grzeczne stałem i zgadzałem się że wszystkim co powiedziała nauczycielka, jeszcze wspomniałem że mnie gnębiły to zostałem wyśmiany: bo to są wzorowe, grzeczne, miłe. Potem dziewczyny dały jeden z dyktafonów, nauczycielka rzuciła nim o ziemię i zniszczyła. powiedzialem tak żeby 2 dyktafon to nagrał: "o nie jak pani mogła zniszczyć mój dyktafon" po czym wziąłem 1 z ziemi i wyłączyłem nagrywanie w 2 i śmiejąc się wybiegłam na dwór i zadzwoniłem do rodziców. Od tego czasu mam całkowity spokój.

Coś ci się pomyliło, to nie przemoc w szkole tylko na szkolnej

pro po poczontku bardzo dobrze to tlumaczy judo (styl walki) "wygranom jest niedoposzczeniem do walki" mnie tak uczył trener i jestem mu bardzo wdzieczny. Ile ja dzieki temu zawdzieczam jak ktos ci dokucza nie oddawaj mu tylko przynies jutro paczke czipsuw i poczestuj go albo bodz po prostu dla niego mily wjem ze to trudne ale temu co ci dokucza zrobi sie w tedy glupio i moze pprzestanie.

Myślę, ze w tej kwestii bardzo szkodliwe jest wychowywanie dzieci na bezwzględnie posłuszne. Uważam, że jeżeli dziecko jest w stanie nie zgodzić się z kimś wyższej rangi (np. z rodzicem), to będzie w życiu miało łatwiej i będzie zdrowsze psychicznie, bo będzie miało większą tendencję do samodzielnego myślenia, a także do obrony przed naruszaniem swojej wolności i przekraczaniem przez kogoś swoich granic. Pamiętajcie, drodzy rodzice - dziecko nie ma się was bezmyślnie słuchać, z dzieckiem należy dyskutować i szanować to, że może się z czymś nie zgadzać. Będziecie to mieli na względzie, to unikniecie wielu problemów z wychowaniem i psychiką dziecka.

Mnie w szkole zawsze denerwowało zarówno za dzieciaka jak i teraz te debilne babskie gatki typu "przemoc jest zła", "przemoc rodzi przemoc", "ignoruj, a dadzą sobie spokój" itp. Właśnie przez takie wychowanie dochodzi do strzelanin w szkołach czy samobójstw, bo dzieciak nie ma pojęcia jak sobie poradzić z prześladowaniami, które są taką samą a nawet gorszą przemocą jak przemoc fizyczna. A już największym upośledzeniem szkoły jest karanie za postawienie się prześladowcy, tak jakby to ofiara była winna że nie chce być ofiarą...

Ja miałam wspanialych nauczycieli. Mieli u nas autorytet Uczyli dobrych manier .Uczyli z pasją, dlatego chętnie zdobywaliśmy wiedzę i tez uczniowie byli inni niz teraz..Miłe wspomnienia'.'Dobro nazywali dobrem a zło zlem'.Pozdrawiam.' Miejcie się najcudowniej w świecie.'

Sam byłem i jestem kozłem ofiarnym... ale mam to gdzieś bo te *Złe osoby* z dawnych lat dziś są typowymi kibolami a ja kimś.

A przyjdzie tu facetka i powie : A ty zły nie dobry! Bijesz się z kolegami. A ty próbujesz się wytłumaczyć : Aleee... Ale on mi dokuczał i mnie bił I wtedy facetka: Zamknij się! Do dyrektora!

Chyba chodziłem do bardzo spokojnych szkół, bo nie spotkałem się z przemocą :) Nie wliczam tu jakichś szybkich bójek za zgodą walczących, bo to bardziej rozrywka, niż przemoc

Ja tam widziałem agresję w szkole tylko jako obserwator lub zmywam się z tamtąt. Jak coś się zaczyna dziać to pierwszego mnie tam niema.

wczoraj padłem ofiarą przemocy i naruszenia nietykalności osobistej przez instruktora z jednej z placówek terapeutycznych w woj łódzkim . gościu mieszka w skierkach ma żone i dwójke dzieci .oprócz tego nakazywał mi z racji tego że miałem luzny pasek bym chodził w spodniach ze sznurkiem a wczorajszy dzień był dla mnie wstrząsający i pozostanie chyba w mojej pamięci już zawsze.instruktor się wypierał pózniej przyznał się do tego a w końcu zadzwonil do rodziców że to pomówienie i że groził że mnie zniszczy.było tam trzech uczestników taki 32 letni Arek z zespołem downa taki 25 letni marcinktóry słuchał disco i taki marek który także nic nie widział bo słuchał rocka. co można zrobić bo będe miał prawdopodobnie uraz na psychice.

Świetny materiał, każdy rodzic powinien wreszcie zrozumie, że musi dać swoim dzieciom idącym do szkoły narzędzie przemocy, żeby mogło się bronić. Często jesteśmy uczeni że przemoc jest zła i kończy się to tym, że większość społeczeństwa nie potrafi się bronić, co daje pole do popisu agresorom

Dziękuję za kolejny odcinek.

Nie, nie, nie. Tym razem się nie zgodzę. Obrona własna nie jest żadnym rodzajem przemocy. Przynajmniej nie ze strony broniącego się. jeśli napastnik danego dnia zadecydował że jedno życie zgaśnie to ofiara powinna mieć nieodbieralne prawo do decydowania czyje to będzie życie. Przemocą jest każdy akt agresji wobec zdrowia, życia, czy prawa do posiadania, a nie obrona powyższych. Zabicie napastnika który targnął się na nasze zdrowie bądź życie nie jest tożsame z napaścią

Tyle przemocy w w szkole, miejscu gdzie jest najwięcej pedagogów w przeliczeniu na metr kwadratowy haha. Co do refleksji odnośnie przemocy - moim zdaniem trzeba być gotowym do przemocy i zdawać sobie sprawę z tego jaką krzywdę możemy komuś wyrządzić, nie pozostawać biernym tak żeby inni wiedzieli do czego jesteśmy zdolni. Myślę że unikniemy tak zaczepek oczywiście nie wszystkich bo silniejszy może się zawsze znaleźć.

kocham ten kanał :D

Filmik obejrzany. Tak mi się spodobało, że postanowiłem zamówić tę książkę.

W liceum przez pewien okres czasu grupka osób z klasy próbowała do mnie fikać.Cel był prosty znalezienie sobie kozła ofiarnego.Z doświadczenia stwierdzam ze nie powinno się kompletnie dawać sobie w kaszę dmuchać.Brak asertywnej reakcji powoduje eskalację wrogich zagrywek dlatego im szybciej są one tłamszone tym lepiej.W pierwszej kolejności sprowadza się do pionu głównych prowodyrów razem z pseudo belframi.Przede wszystkim należy mieć szacunek do samego siebie poprzez nie pozwalanie się nikomu się źle traktować.Jeśli sami się nie szanujecie to inni tym bardziej nie będą.W rezultacie po nabraniu wprawy owa grupka ,,mocna'' tylko w grupie jak się potem okazało nawet w niej była gówno warta została całkowicie spacyfikowana.Warto było pokazywać bydłu miejsce w szeregu za cenę dziesiątek uwag i nagan które tak na prawdę NIC nie znaczą.Lepiej żyć w zgodnie z samym sobą będąc szczęśliwy niż dostosowywać się do czegoś co działa na naszą nie korzyść: : ]

w szkole przestałem być dręczony jak sam innych dręczyłem. w szkole niema nic po środku ,niema ,że jesteś neutralny

Ja miałem w szkole coś takiego że dręczyciel mnie obrażał i bił to było ok ale kiedy ja się zbuntowałem i przywaliłem mu w mordę albo w brzuch to od razu wszyscy do nauczyciela. Kiedy ja stałem oburzony i wściekły przed sekretariatem czekając na dyryktorkę, wychowawczynię i rodziców to ten cham stał i się śmiał z tą swoją bandą "ziomków" Teraz mam 14 lat i już na szczęście nie ma takich rzeczy

Zmagam sie z tym od 9 lat. 🙂 normalka

Nauczyciel zawsze mi mówił , że trzeba złapać herszta żeby zaburzyć hierarchię . A to nie jest trudne , nikt nie jest kryty 24/7.

Ja to uwielbialem bic sie z ,,kozakami'' dawalo mi to taka satysfakcje jak plakali, potem mnie wysylali na badania jak mowilem co mnie motywuje to bojki z tym i tamtym.Moj brat blizniak byl w innej klasie i tam byl taki chlop co nie zdal mial adhd i wyzywal wszystkich.Ja glosny i ekspresywny moj blizniak cichy i spokojny.Raz uderzyl na lekcji mojego brata i go wyzywal od lamusow.Ziomki z jego klasy podeszli do mnie na przerwie bo moj brat sie nie przyzna i powiedzieli mi ,ze ten psychol udrzyl mojego brata.Mozna to nazwac ,,spoleczna hierarchia'' ale nikt nie przesladowal mojego brata ze wzgledu na mnie, wiecie blizniacy ja dobry w sporcie to znam wszystkich ,,kozaczkow'' ale jak mi powiedzieli na przerwie podszedlem bez slowa zaczelem go bic, prac skakac po glowie, targalem go poschodach na pol pietro wszyscy udawali ,ze nic sie nie dzieje wozna to widziala to dopingowala tak go nienawidzila.Bylem w takim amoku ,ze nie chcialem przestac zabral mnie nauczyciel od wf , kt musial mnie calym ciezarem ciala obalic( mialem 14 lat).Po calym wydarzeniu policja przyjechla zabrali mnie mialem psychologa bo nie klamalem jak mowilem czemu to zrobilem.Powiedzialem wprost kazdy ma chlopa dosc na osiedl uw szkole terroryzuje wszystkich i powiedzialem ,ze sprawialo mi to radosc gdy blagal abym przestal.Sprawda w mlodocianym skonczyla sie slownym ostrzezeniem, psycholog stwierdzil ,ze mam silne poczucie sprawiedliwosci ale musze panowac nad emocjami bo moglem mu zrobic wieksza krzywde.Po tym wydarzeni uchlop zostal wyslany do szkoly dla specjalnych.Wrocilem do szkoly to jak bohater starsi zbijali mi pione wozne mi mowili ,ze dobrze zrobilem.

Miałem rozkmine. Uważam że Ludzie często (w tym ja) zaniżają swój stopień atrakcyjności fizyczne ponieważ w obyciu, kulturze pewność siebie związana z wyglądem jest obierania jako pewnie objaw Egoizmu

Jeden prosty sposób jak powstrzymać szkolnego agresora: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-WP-VZHhp3gQ.html

świetny odcinek, nie myślałem o przemocy społecznej i aspołecznej; bardzo ciekawe

Jest to trudny temat, wiele zależy od tego jak jesteś genetycznie uwarunkowany. Jak jesteś wrażliwy, masz kompleksy, poczucie niższości to agresorzy i dręczyciele to wyczuwają i robią z takiej osoby ofiary. Często towarzyszy im bezkarność i szacunek otoczenia i szacunek kobiet, coś o tym wiem, to przytłaczające. System musi się skupić na pomocy takim ofiarom, zakompleksionym, znerwicowanym. Ci dręczyciele sobie poradzą, założą szczęśliwe rodzinki i będą wieść błogie życie. Gorzej z tymi poszkodowanymi przez los. Życie to nie holiłudzki film gdzie dobro zawsze wygrywa. Ci poszkodowani mogą się psychicznie nie wygrzebać później z tego. Szkoła w moich czasach była czymś patologicznym zwłaszcza gimnazjum i podstawówka. Dziwne, że nikt się tam nie zabił. Dręczyciele są często cwanymi liskami z dzianymi starymi, atrakcyjni i mają powodzenie u dziewczynek. No tak to działa w tym świecie i w szkołach. Temat ciężki. Szkoła potrafi wywoływać masę negatywnych emocji i skutki są olbrzymie później. Niech to nauczyciele przeczytają i pomyślą nad swoim podejściem.

Przemoc istnieć będzie puki podział będzie Zapominają że 1dyny podział to człowiek i podczłowie Podczłowiekiem nikt się nie rodzi to wybór a człowiek człowiekowi rozkazywać nie ma prawa.

jestem zwolennikiem przemocy aspołecznej, trzeba tak zwyciężyć żeby nie było żadnego rewanżu ani drugiej szansy

czyli agresja aspołeczna jest przejawiana przez grupę dzieciaków którzy nie godzą się ze swoją pozycją w społeczeństwie, a wiedząc że nie są wstanie wspiąć się na wyższy szczebel w hierarchi więc pragną ją zniszczyć. Pozdrawiam

4:39 i ten utwór z Postala 2 xD

Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem, jest pytaniem a odpowiedź na to pytanie brzmi Tak

Jak mnie bili w szkole a ja ich umiałem przewrócić bez krzywdy to zawsze ją dostawałem karę jak nic nie robiłem to dostałem od nich w ryj a jak mòwiłem o tym to nauczyciele mòwoli bo pewnie ich prowokowałem

Klasycznie, komentarz dla statystyk

Boże uwielbiam twój kanał ❤️

Następny film "Jakie zachodzą procesy w głowie agresora kiedy ofiara okazuje się silniejsza(trenuje sztuki walki bądź zaczyna zdobywać przewagę w starciu" co się dzieje w walce a co po niej. Czy taki osobnik zmienia swoje zachowanie i przestaje atakować innych po lekcji pokory czy nadal jest taki sam.

Świetny materiał, jak zwykle :)

Przemoc w szkole pieknę i bolesne wspomniwnia z podstawówki

Podążając teorią "pilli" i wygląd autora, dla niektórych osób może to być niezachęcające do przeczytania książki. A tak to materiał starannie przygotowany - jak zwykle.

4:50 hah, muzyka z postala idealnie pasuje do sceny