Nie dość że jestem graciarzem, byłym użytkownikiem Jelczy 325 i 120, robiłem prawko na starze 1142 i jeździłem w OSP Starem 200 i 266 to posiadam w swoim domu identycznego kota. Gdyby teraz nie leżał koło mnie to bym pomyślał że dał dyla w kieleckie....
@@polskanakolach kiedyś bywałem, babka (93 lata) pochodzi z okolic Chmielnika ale tam już praktycznie całe bliższe kuzynostwo babki poumierało więc już w tamte rejony się człowiek nie zapuszcza, nie mniej jednak chciałbym odwiedzić to muzeum najlepiej z noclegiem na jakimś pobliskim polu kempingowym ale to raczej plan na przyszły rok. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję że do zobaczenia
Nie przetrwamy jeżeli lepiej niż ludzie :( Mam jednak nadzieję, że taki typ co to tego (czy innego) zwierzaka wyrzuca w lesie kiedyś jednak się opamięta.
Ma instynkt, ale przez las idzie droga asfaltowa, która krzyżuje się z DK73 i to dla takiego udomowionego uprzednio przez kogoś kota spore zagrożenia. Drugie to to, że do polowań drapieżnik musi dorosnąć - ten chyba jest jednak zbyt młody. Na filmie widać już u mnie na podwórku leżącą kłodę drewna, a na końcu plastikowa skrzynka. W tej skrzynce suszył się chleb; jak kot dorwał się do tej skrzynki to pazurkami się trzymał, żeby go nie odciągać, więc chyba jednak musiał być głodny.