RCD KIEDY NIE STOSOWAĆ - instalacje bezpieczeństwa 

Film filmem, wiedza wiedzą, "normy" "normami", a tak zwani "szpecjaliści" w tym wielu z tak zwanymi "papierami" jak zakłada różnicówki do instalacji TN-C, tak i zakładać będzie dalej. I jeszcze będą się chwalić i kręcić filmy instruktażowe, jak to zrobić, żeby "działało". Ciężko jest wyplenić takie zwyczaje. Ale cóż.. Skoro branża "elektryczna" od samego początku, skonstruowana jest na zasadzie gildii czeladniczej, w której, mimo dobrze już zaczętego XXI wieku, nadal panują i mają się jaknajdoskonalej, zasady i realia żywcem wzięte z cechów rzemieślniczych carskiej, pruskiej czy austro-węgierskiej okupacji, albo i nawet, Polski z czasów "obojga narodów" sprzed paru dobrych wieków, to co poradzić? Dowodem tutaj najznamienitszym jest chociażby uzurpowanie sobie towarzystwa, "SEP-em" zwanego, czyli syndykatu ludzi, którzy sami sobie nawzajem wydają "uprawnienia", które de facto, nic nie znaczą ani pod względem cywilno-prawnym, ani przede wszystkim, rzeczywistym, zarazem robiąc z tego celebrę godną nadawania tytułów szlacheckich czy innej "nobilitacji", zarazem roszcząc sobie nie wiadomo, na jakiej podstawie prawnej, stwierdzanie nie tylko, że ktoś "może" coś robić przy instalacjach, bo mu łaskawie na to "pozwolą", wydając niebieski kartonik formatu A6, ale przede wszystkim, że jak ktoś nie ma tego ćwierci funta brudnych kłaków niewartego papierka od nich, to "nie ma prawa" nic dotykać, co ma jakikolwiek związek z przepływem prądu elektrycznego, to co robić? Równie dobrze ja sam, osobiście, mogę założyć np. "Stowarzyszenie ludzi wyprostowanych", na tej samej podstawie prawnej, na której działa sobie w najlepsze wspomniany "SEP", tj. ustawy z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach (Dz.U. 1989 nr 20 poz. 104), która to zarazem, mimo 31 lat funkcjonowania, nie zmieniła się ani na jotę, choć powstała jeszcze za twardych realiów PRL-u, doczekawszy jednej, jedynej aktualizacji (Dz.U. 1996 nr 27 poz. 118) i na tej bazie, zacząć sobie uzurpować np. wydawanie "uprawnień" ludziom na "prawo do chodzenia w pozycji wyprostowanej" a potem srogo ganić i gonić wszystkich tych, którzy mają "czelność" chodzenia prosto bez posiadania wydawanych przez moje "towarzystwo" "uprawnień" w tym celu. I tak dalej, dalej, dalej. To są anachronizmy, mające swój początek i źródło dosłownie w średniowieczu, gdy powstawały gildie czeladnicze, np. bartnicza, kołodziejska, bednarska, dekarska, zduńska, kaletnicza, szewska, krawiecka czy inne. Anachronizm w czystej postaci, zarazem prawnie praktycznie w żaden sposób nieumocowany, bo jedyne, co tutaj coś takiego sankcjonuje, to jedynie ww. ustawa, która określa ogólnie zasady tworzenia i działania stowarzyszeń. Kolejna sprawa, to narzucanie ludziom "przymusu" przestrzegania Polskich Norm. Nie wiedzieć, dla czego, bardzo często to jet tu przywoływane. Oczywiście normy te są fajne, ważne, praktyczne, mądre i celowe, ale pod względem obowiązku ich stosowania - to nie ma żadnego, bo mało jeszcze kto wie, że już osiemnaście lat prawie obowiązuje, już jest "pełnoletnia" ustawa z dnia 12 września 2002 r. o normalizacji (Dz.U. 2002 nr 169 poz. 1386), która konkretnie, w rozdziale 3, artykule 5, punkt 3, ujmuje jak byk, tak, że nie da się tego nijak ukryć, zataić i zamieść pod dywan, że "Stosowanie Polskich Norm jest dobrowolne". Można je stosować i przestrzegać, ale nie ma na to już od prawie 18 lat, sztywnego wymogu prawnego. A terror "PN-ami" trwa w najlepsze i ma się równie dobrze, jak sobiepaństwo i uzurpatorstwo "SEP" na stwierdzanie, czy ktoś może coś "robić przy prądzie" czy nie ma prawa - bo nie ma od nich niebieskiego kartonika. Niestety, ale każdy może, jak mu się chce, czy musi, czy poczuje taki zew, robić przy instalacjach elektrycznych, i nikt nie ma mu prawa ani tego zabronić, ani stwierdzać, że się "nie zna", bo jakieś towarzycho nie dało mu na to "glejtu". Jest jedna, jedyna taka możliwość, że "SEP" może tutaj formalnie komuś zakazywać albo nakazywać cokolwiek - ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy jest właścicielem, zarządcą albo administratorem danej sieci, obwodu elektrycznego czy innego skupiska czy kłębu przewodów i urządzeń, które zostały im oddane pod prawnie potwierdzone zarządzanie. A ile jest w kraju takich sieci, którymi administruje i zarządza SEP? Już odpowiem - nie ma takich sieci. Nawet w swych licznych siedzibach, lokalne "kółka zainteresowań" SEP nie mają prawa do administrowania instalacjami elektrycznymi, w które wyposażone są ich siedziby. I tyle w temacie.

Jacku, Vegas Studio ma opcję przycinania materiału.

Panie Jacku, a co z urządzeniami na zewnątrz budynków mieszkalnych takimi jak bramy wjazdowe, oświetlenie ogrodu, przydomowe oczyszczalnie ścieków, rolety. markizy itp. Dawać czy nie dawać RCD, jeśli to jakie(czy wysokoczułe, czy np. krótkozwłoczne)?

Jacek znowu historia Panie na budowę realizacja z budów na pewno subów będzie więcej

Czyli co zamiast rcd?

Szanowny Panie Jacku! Czy mógłby Pan podać podstawy prawne, ewentualnie normy lub inne źródła z których wywodzi Pan na planszach w swojej prezentacji: pomieszczenia, obiekty, urządzenia i instalacje itp., które nie mogą być zabezpieczone wyłącznikami różnicowoprądowymi? Absolutnie nie neguję zasadności Pana wywodów, jednakże na początku jako źródło mające to udokumentować podaje Pan normę HD 60364-5-56:2010. Otóż na początku pragnę zaznaczyć, że norma na którą się Pan powołuje została wycofana i zastąpiona normą HD 60364-5-56:2019. Dodatkowo punkt tej normy 560.5.3, który Pan prezentuje jako dowód, wcale nie uzasadnia Pana dalszych wywodów. Dotyczy on bowiem wyłącznie instalacji bezpieczeństwa, a zgodnie z normatywną definicją, obiekty, o których Pan mówi nie zawsze takowymi są! Mało tego, przywołany punkt mówi o instalacjach bezpieczeństwa w układzie IT!!! Więc z pewnością nie jest on podstawą dowodową do Pana późniejszych wyliczeń. Odnośnie instalacji bezpieczeństwa ma Pan rację, że nie należy ich zabezpieczać wyłącznikami różnicowoprądowymi, ale wynika to bezpośrednio z punku 560.7.13, który mówi wprost, że obwody instalacji bezpieczeństwa nie powinny być zabezpieczane przez RCD albo AFDD! Gdyby mógł Pan prezentując swoje poglądy, podpierać się konkretnymi podstawami, prawnymi, normatywnymi lub poważnym, merytorycznym źródłem z pewnością uwiarygodniłoby to Pana wykłady. Pozdrawiam serdecznie!

Panie Jacku, dziękuję za kolejny rzeczowy materiał filmowy i jednocześnie proszę o Pana analizę. Analizę wynikającą ze zdwowego rozsądku i Pana doświadczenia, a nie norm jakie przedstawił Pan w materiale. Czy lepiej, jak gaśnie lampa nad stołem operacyjnym wyłączona przez RCD przebiciem, czy może lepiej jak nie gaśnie, bo zwarcie jest na granicy wyłączenia nadwymiarowego bezpiecznika nadprądowego, co następnie doprowadza do porażenia lekarza próbującego przestawić lampę? Pytam, bo jako elektryk wykonujący instalację dla obiektów użyteczności publicznej często w dokumentacji mam zaznaczone, aby obwody oświetleniowe podłączać bez RCD, a pytając inspektorów o zasadność takiego rozwiązania, często nie potrafią udzielić mi odpowiedzi. Jak to jest Pana zdaniem?

👍👍👍

czekam na ten film z It

No a wktorymś z filmów do rozdzielnicy w serwerowi wpakowałeś RCD?

Ja się zastanawiam co za geniusz projektuje zasilanie serwerowni bazy wojskowej czy wieży kontroli lotów na jednej różnicówce?

Czas na aktualizacje ten zapis z normy już usunięty. Skąd Pan wziął te urządzenia bezpieczeństwa ?