Historia powstania gry Red Baron, która pozwalała wcielić się w rolę niezłomnego pilota jednej ze stron Wielkiej Wojny 1914-1918 Fanpage programu LOADING - / loading.videocast Kanał Discord do wspólnych rozmów / discord
Dziękuję. Miły prezent o poranku. Od tygodnia jestem w szpitalu i prawie obejrzałem większość waszych materiałów bo jak się ich słucha robi się jakoś tak przyjemniej. Jeszcze raz dziękuję.
Symulatory to nigdy nie była moja bajka, ale opowieści snute w Twoim wykonaniu słucham z wielką ciekawością. Plus muzyka w tle... Mistrzostwo Marcinie!
Gra mojego dzieciństwa. Miała swoje wady typu mała liczba samolotów które uczestniczyły w starciu, albo generowanie niemożliwych do wygrania pojedynków z asami (bo ci potrafili przylecieć na ustawki z pełną eskortą, podczas gdy gracz zawsze był sam) ale nadrabiała klimatem. Nigdy nie zapomnę awaryjnych kraks z małą prędkością, będąc osaczanym przez wrogów, byle tylko twój pilot przeżył, albo rozpaczliwych ucieczek na swoją stronę frontu gdy nasz pilot krwawił, a w postrzelanym samolocie w każdej chwili mógł zgasnąć silnik. Immersja potęgowana permaśmiercią była w tej grze niesamowita.
Grało się w to długo. Tak samo jak w inne symulatory Dynamix: Aces of the Pacific, Aces of the Deep i A-10 Tank Killer. Lubiłem ich symulatory za świetną grywalność i niesamowity klimat. No i w każdej była dość obszerna książeczka.
Świetny odcinek, powrót do tych cudownych chwil i klimatów... :) Faktycznie gra przepięknie wydana. Ja na Amidze grałem na potęgę w Wings, to był genialny tytuł - oprawa, klimat, grywalność, wszystko tam grało jak trzeba. Pozdrawiam!
Piąteczek dobre śniadanko i kolejny fajny materiał do oglądnięcia:) to lubię:) te przerywniki to z naszego krakowskiego muzeum? Aha Sid Meier nie chciał pokazywać się na pudełku i firmować gier swoim nazwiskiem to był pomysł jego biznesowego partnera dobrze jest to opisane w "Sid Meier przedstawia: Wspomnienia" jego autorstwa polecam książkę
dzieki za odcinek , szkoda że nikt nie zrobił gry o VII ? Eskadrze Kościuszkowskiej , ich tam było kilkunastu ale rola jaką odegrali - zwiad dla piechoty - plus wyczyny w walce bezpośredniej to było coś. Parę lat później ledwo...
Red Baron też miał konkurenta, który również był na Amigę, a była nią gra spod szyldu Microprose Knights of the Sky, chociaż ciężko powiedzieć co było wtedy lepsze? Już lata później spore wrażenie robił Red Baron II, to już była gra z ładną jak tamte czasy grafiką i dźwiękiem. Co do wydania oryginalnego, to naprawdę robią wrażenie te manuale, gdzie oprócz instrukcji człowiek dostawał też porcję historii i technikaliów co jeszcze bardziej wzmagało pasję. PS. fajny materiał po raz kolejny, kanał się rozwija👍
Ależ to wygląda! Świetny odcinek i realizacyjnie bomba😍 Niestety jako ówczesnemu posiadaczowi Amigi, Red Baron nie kojarzy się najlepiej - przyniosłem od kolegi, odpaliłem, polatałem może 5 minut i przekonałem się że na przyjaciółce rozgrywka nie ma najmniejszego sensu. Smuteczek😢
Fajnie zrealizowany materiał. Lubię Red Barona a kończyłem ten tytuł w epoce na Amidze 500. Nie widziałem w latach 90 tego tytułu na "blaszaku". Przy rozbudowanej Amidze symulator był bardzo grywalny, co sprawdziłem po latach. Wystarczy szybszy 68030 i nie koniecznie uruchamiany przez WHDLoad. Mam oczywiście wersję w dużym pudełku na "Przyjaciółkę". Pozdrawiam
@@LoadingPodcast Patrząc z perspektywy lat, wersja na PC była po prostu lepsza. Osobiście uwielbiam symulatory i byłem pod dużym wrażeniem takich tytułów na 16/32 bitów. Ogrywałem wszystko co wychodziło na Amigę. Patrzyłem wtedy z perspektywy użytkownika 8 bitowego i takich tytułów jak F15 SE, Tomahawk, Silent Service i wielu innych.
@@fdesPL Lepszego planowania lub szybszego procesora. Kończyłem nie jeden symulator w konfiguracji A500 1MB i byłem zachwycony. Po prostu miałem inną perspektywę :)
Marcin i od razu wiadomo, że nawet jeśli gra mnie nie interesuje (ta mnie akurat interesuje) to materiał i tak obejrzę, bo na pewno jest rewelacyjny. Dzięki! PS Szkoda że nie wspomniałeś o kontynuacji w postaci Red Baron 2 z 1997 r.
Pamiętam jaki był mój zawód, gdy prawie rok później po ogrywaniu RB u kolegi na PC. Przyszedłem ze świeżo nagranymi u pirata, dyskietkami z wersją na Amigę. A tu taki crap, ze 2fps’y 🤦🏻♂️. Potem jak miałem A1200 z 030 50Mhz to dalej było nie grywalne, ewidentnie spaprali konwersje.
Amigowy port „Red Baron” nie był najszczęśliwszy ale bez przesady - nie było aż tak wolno. Na 030/50, 040/40 prędkość była zupełnie przyzwoita. A myślę, że i na 020 z FastRAM prędkość była akceptowalna (jak na tamte czasy).
Słyszę problem z francuskimi nazwiskami :) en.wikipedia.org/wiki/Gouraud_shading Facet ma na nazwisko "guro", jak Renault jest "reno". Więc cieniowanie Guro (lub już na siłę Guroda :) I czy piractwo było legalne? No nie do końca. Właściwie to było niekaralne. Nie było przepisów, w których były kary za kopiowanie programów. Te wprowadzono właśnie 1994. Sama ustawa była jeszcze z 1953 roku, choć była dość niechlujna i już dawno nieprzystająca do czasów.
Rok '91 to premiera Amigi 3000 z prockiem 030 25MHz. A dopałki do A500 miewały wtedy nawet po 40MHz. Czy nie było na Amigowej wersji wzmianki że zalecana konfiguracja to właśnie taki procek? Bo mówicie że na PC chodzi lepiej, ale o ile razy droższy od A500 był w '91 taki dość mocny PC?
@@Bartosz_Górecki - Mhm, a PeCety taktowane 40MHz to w '91 za darmo rozdawali? Stąd moje pytanie ile A500 dałoby sie wtedy kupić za jednego PC dość mocnego aby ta gra na tym ładnie wyglądała i płynnie chodziła? Bo Marcin opowiada historyjkę że na A500 ta gra to kupa, a na PC to cudo. A ja mówię - sprawdzam! wg cen z ostatniego Bajtka w '91 używana A500 na giełdzie kosztowała 4.2mln, najtańszy 286 z herkulesem 11mln, czyli już prawie 3 razy drożej, a coś mi sie zdaje że na herculesie to by tak ładnie nie wyglądało. PC 386-486 to zależnie od taktowania, RAMu, HDD, grafiki i monitora widełki od 13 do 38mln. Nie znam sie na takich starych PC na tyle dobrze by wiedzieć jaki by wystarczył aby ładnie i płynnie Red Baron na tym chodził. Ale sama karta dźwiękowa z przetwornikami kosztowała wtedy tyle co A500. Były to czasy gdy tylko ok 6% polskich rodzin posiadała jakiś komputer z czego 80% to 8bitowiec z magnetem, a posiadacz A500 był wśród dzieciarni królem dzielnicy. I coś mi sie zdaje że PC dość mocnego by to na nim ładniej wyglądało to też sie wtedy nie kupowało dzieciakom na przyjęcie. Dlatego wg mnie bardziej trafnym wnioskiem z tego filmu byłby że na tanim 16bit nieważne czy PC czy Amiga ta gra to kupa, a na drogich kompach (nieważne czy PC czy Amiga np ze 030) które w zauważalnych ilościach zaczęły sie pojawiać w polskich domach dopiero kilka lat później wyglądało cudnie. Przecież to były złote czasy Amigi, wtedy jeszcze mało kto uważał że PC wogóle sie nadają do grania w cokolwiek. A porównywanie komputerów ze zupełnie innej półki cenowej i innej epoki, i zauważenie że te nowsze i znacznie droższe są fajniejsze to żadne odkrycie i wcale nie znaczy że ten tańszy w swoim czasie nie był uważany za równie boski. O relia historyczne mi chodzi a nie takie opowiadanie bajek. W praktyce fani takich klimatów z Amigą grali wtedy w Wings, a PeCetowcy im zazdrościli że tak ładnie na A500 wygląda. A gierki które pisano na konfigi "z przyszłości" zwykle umykały uwadze graczy, bo zanim sie dorobili dość mocnego kompa to o premierze sprzed lat zapominali a grali w to co aktualnie było w giercowych magazynach i u piratów. I na tym polega odkrycie Marcina że wygrzebał grę którą mało kto kojarzy. :)
@@Nick-Cooper w 91 to może nie, ale już za chwilę (czyt 2-3 lata) to 286 to był taki przeżytek, że kijem w salce komputerowej w szkole nie chciało się tego dotykać. (trochę koloryzuję :D )
Szkoda że te gry z prostą grafiką wektorową już się tak zestarzały, że w dzisiejszych czasach stają się wręcz niegrywalne mając w pamięci jak wygląda DCS lub War Thunder.
O ile arkadowe zręcznościówki 2D nadal są grywalne po tych ponad 30 latach, o tyle w symulatorach zawsze chodziło o realizm fizyczny oraz graficzny (do tego odpowiedni sprzęt do sterowania: niezależnie od tego, czy to był drążek myśliwca, kierownica bolidu, czy też osprzęt do sterowania ciągnikiem rolniczym).
Świetny materiał, no i te ujęcia z krakowskiego Muzeum Lotnictwa… ekspozycja poświęcona Wielkiej Wojnie jest naprawdę bogata. Marcinie, jako germanista pozwolę sobie na drobną uwagę: niemieckie „von” wymawiamy „fon”. Zresztą praktycznie zawsze w jjęzyku niemieckim „v” przed samogłoską wymawiamy w ten sposób. Natomiast środkowy palec tradycyjnie Sierrze za spieprzenie konwersji na Amigę.