Zabawne, chodzi o głos, bo odrazu zwróciłam uwagę na Twój głos, i to właśnie głos sprawia że mam chęć słuchać. Zwróciło to moja uwagę bo za każdym razem gdy odpalałam filmik czy Twój czy z Planeta Abstrakcja zwracałam uwagę na głos. A co najlepsze nie potrafię powiedzieć dlaczego. Jedyne skojarzenie mam z tym że jest on "szczery" jakiś taki prawdziwy, nie wiem jak to określić.
Julka - przeczytaj koniecznie! Ja to nigdy nie piłem takiej "herbaty", ale... ;) Ale odkąd pamiętam, to matka zawsze mi mówiła, że jestem... inkarnacją mojego dziadka ;) Zmarł zanim się urodziłem więc nigdy go nie poznałem, ale urodziłem się jakieś 2 miesiące po jego śmierci. Mama zawsze opowiadała, że dziadek potrafił wszystko naprawić, i co by nie wziął do ręki zepsute, to zaraz naprawił i działało. No i kurde mam dokładnie tak samo! ;) No wszystko co tylko mi wpadnie w łapy, to też dostaje nowe życie - od zegarka do samochodu! ;) A ciekawostka jest taka: Dziadek był woźnym (takim konserwatorem jak to dziś się nazywa) w szkole w starej kamienicy. I tam na wieży jest stary zegar, co dziadek go zawsze nakręcał i go serwisował. I jak dziadek zmarł, to ten zegar się zatrzymał (dokładnie o tej godzinie!) Minęło już grubo ponad 50 lat i ten zegar nadal stoi (czasem przejeżdżam i to widzę) Wielu próbowało go naprawić, ale bez powodzenia... Trochę się boję tam wejść i dotknąć tego zegara... ;) Pozdrawiam!
Cześć Kotlecie! Fascynująca historia! Może ten zegar stać już na zawsze, czasem w fizycznym świecie się objawia coś że spirytualnego - i to są takie przypadki ;-) Skoro Twoja mama tak mówi i to widzi, a do tego macie podobną smykałkę do rzeczy to tak właśnie jest! Jeśli ludzie rodzą się w tej samej rodzinie to często jest to z jakiegoś powodu. Przypomina mi to historię z mojej rodziny - podejrzewamy w kilka osób, że mój kuzyn jest reinkarnacją mojego dziadka. Identyczna sytuacja jak Twoja. Jak się z tym czujesz? Np. Jak patrzysz na zdjęcia dziadka?
@@inneswiaty583 Ej... Nie czytałaś ze zrozumieniem. Dziadek nie żyje, mama też. A na jego zdjęcie (jedyne jakie mam) to patrzę trochę dziwnie... Bo dziadka kiedyś koń kopnął w głowę i na tym zdjęciu widać, że ma jakieś wgniecenie na czaszce... Zupełnie nie żartuję. To naprawdę było ponad 50 lat temu - Twoi rodzice wtedy chodzili do podstawówki i dopiero uczyli się pisać... ;)
@@kotlet4ever Hej, wszystko zrozumiałam, jedynie nie wiedziałam że mama Twoja nie żyje już. Ciekawa historia, a akcja z koniem to majstersztyk, że Twój dziadek przeżył! Miejmy nadzieję, że masz jego siłę przetrwania ☀️
A ja bym jednak przestrzegał przed wszelką głębszą jogą, medytacją , otwieraniem się na przeróżne energie. Przed spirytyzmem , wróżbiarstwem itd. Może się skończyć bardzo niedobrze. P.s. Pani ma taką południową urodę, bardzo prawdopodobne , że jacyś przodkowie żyli na Bałkanach. W tym akurat nie ma nic magicznego. Głos charakterystyczny natomiast dla Romów. Ale dusza słowiańska, może z domieszką południowosłowiańskiej. :)
Dziękuję panie Euzebiuszu. Cygańskie korzenie bardzo możliwe, że są w mojej rodzinie. Do mojej mamy Cyganie często mówią po ichniemu. Ja medytuje od 7 lat, joga od roku konkretnie. Pracuję spirytualne z medycyną Ayahuaski. Moje życie się zmieniło się drastycznie na lepsze. Moim zdaniem to, że otwieramy się na energie nie jest złe. Pytanie jest w jakim celu to robimy, gdyż podobne przyciąga podobne. Gorzej np. z piciem alkoholu, gdzie również się otwieramy i to bardzo, a nie jesteśmy chronieni w żaden sposób, a do tego często się to dzieje z grupą przypadkowych ludzi i zapominamy o tym, że tak jak ludzie mają imprezę, to te byty, często i niskich wibracjach, które są do nich podłączone, również. To że nie praktykujemy duchowości nie znaczy, że nie jesteśmy podatni na energie i że ona nas nie dotyczy. Dzięki praktyce duchowości, obojętnie jaka nie była by ścieżka (tak długo jak cel jest pozytywny), to jesteśmy bardziej chronieni niż nie robiąc nic. Modlitwa też otwiera ciało astralne, bo przywołujemy energie tego, co wzywamy,, tylko tutaj bardziej je znamy, ze względu kulturowego. Niekoniecznie coś, co w naszej kulturze katolickiej przyjęło się za 'grzeszne' jest złe. Joga istnieje dłużej niż kościół katolicki i tak samo medytacja i nigdy nie słyszałam o negatywnym wpływie tych rzeczy. Pozdrawiam i dziękuję za podzielenie się opinią. Wciąż uważam, że każdy ma swoją ścieżkę i to jest właśnie piękne :-)
@@inneswiaty583 Napisałem z sympatii bo wydaje się pani być dobrą osobą , do tego o dużej wrażliwości. Podzielam spostrzeżenia odnośnie pewnej wyższości "być nad mieć". Moje sugestie opieram na pewnych doświadczeniach i nie tylko własnych. Zło jest inteligentne, posługuje się kłamstwem a nawet udaje dobro. Zło jest czasem nieoczywiste. Zła droga wyda się być prosta i szeroka. I na początku tak jest. Człowiekm z natury raczej przecież wybierze dobro. Wszelkie nałogi zwykle mają to do siebie , że zaczynają się niewinnie , wciągają bez naszej świadomości. Obrazowo można to porównać do lejka. O świecie niematerialnym za wiele nie wiemy. Wiemy za to , że ludzka psychika nie jest za mocna nawet na zwykłe problemy jakie nas w życiu doświadczają. Nie twierdzę , że wszystkiego należy się bać , ale warto być ostrożnym jak i nie przeceniać własnych sił. Wiem , że trudno się czyta takie słowa , wręcz z automatu negujemy to co choć w części nie po naszej myśli. Poglądy zwykle zmieniamy bardzo powoli , bardziej ewolucyjnie niż rewolucyjnie. A gdybym w jednym zdaniu chciał ująć powyższe - proszę po prostu być ostrożną. Życzę radości w sercu, nie tylko na Nowy Rok.
Od dziecka miałam w sobie dużo smutku i poczucie straty. Miałam wrażenie że to nie jest mój czas i miejsce. Kompletnie nie radzę sobie z technologią, jak staruszki. W starych kamienicach czuje się jak w domu. Trochę jak bym 100 lat temu miała żyć, a nie teraz.
Nigdy nie miałam styczności z medytacją, jednak przeszłość przychodzi do mnie w snach. Przeważnie widzę ludzi w starodawnych strojach, otoczenie również jest jakby z innej epoki. Co ciekawe śniło mi się miasto w którym żyli moi rodzice, weszłam do biblioteki i widziałam dzienniki więźniów z obozów koncentracyjnych, które były na sprzedaż. Co najlepsze po przebudzeniu zbadałam temat i faktycznie w miejscu dzisiejszego urzędu miasta istniała kiedyś biblioteka. Intrygujące. Weszłam na Twój kanał z polecenia Planeta Abstrakcja i zostanę na dłużej. Ciekawa treść, przyciągająca uwagę i również Ty sama wydajesz się przemiłą i ciepłą osobą! ♥️ Będę zgłębiać temat swoich poprzednich wcieleń, bo myślę, że warto wiedzieć kim się było. Dzięki! ♥️
Bardzo ciekawe z tymi snami! Świetnie, że o tym napisałaś - ja akurat nie mam takich doświadczeń, ale może to też otworzy furtkę komuś do dowiedzenia się czegoś o sobie :-) Dziękuję za ciepłe słowa 🥰 Wszystkiego pięknego! ☀️
Witaj! Moja koleżanka miała flashback z innego życia. Byłyśmy na wycieczce w Sandomierzu i cześć grupy, w tym ona, weszli na basztę przy bramie na starówce. Przewodnik opowiadał o historii miasta a ona miała wizję, że jest wojownikiem na tej baszcie i dostaje kulę w pierś od najeźdźcy. Umiera zaraz po tym i pamięta ten ból . Przyszła po tym do nas i roztrzęsiona nam wszystko opowiedziała. Zrobiło to na mnie takie wrażenie, że pamiętam do dziś każdy szczegół jej opowieści mimo upływu wielu lat . Pozdrawiam serdecznie 👋
Naprawde fajny kanał. Rezonuje ze mną bardzo. Od zawsze ciągnie mnie do Ameryki południowej i czuje, że też juz tam żyłem. Temat długi i piękny. Pozdrawiam z Holandii :)
Jedne osoby od dziecka są bardziej uduchowione i rozmyślające o życiu, o sensie istnienia i są bardzo otwarte na rożne tematy. Inne osoby żyją jak roboty i w zamkniętej bańce. Ja w dzieciństwie też wolałam się bawić autami i ganiać z kolegami za piłkę niż jakieś typowo dziewczęce sprawy. Od dziecka też zawsze rozkminiałam religię. U mnie w rodzinie nadgorliwi katolicy, więc chodziłam do kościoła, ale szybko miałam poczucie, że coś mi nie gra w tej instytucji i że to nie jest miejsce dla mnie. Ogólnie od małego miałam tendencję do odrzucania systemu narzuconego nam przez państwa (edukacja programowa, narzucanie mody przez masmedia, polityka, religia w postaci instytucjonalnej). Od dziecka też ciągnęło mnie w latynoskie klimaty (oglądałam wszystkie telenowele, uwielbiałam muzyke i tańce latynoske, szybko znałam wszystkie kraje i stolice krajów Ameryki PD, hiszpański, portugalski nie wydawał mi się obcy) i gdzieś czuje sercem, że to moje miejsce bo mentalność Polaków do mnie całkiem nie pasuje. Zazdroszcze Tobie, że mieszkasz w Brazylii. Też bym chciała rzucić tu wszystko i wyjechać do Meksyku lub Brazylii, ale w pojedynkę się boję, a większość moich znajomych jest bardzo przywiązania do systemu i rzeczy materialnych, więc wątpię, że byli by gotowi na takie "przemeblowanie". Pozdrawiam Ciebie serdecznie i życzę wszystkiego co najlepsze.
Dziękuję za obszerny komentarz, mamy podobną troszkę historię :-) Mam nadzieję, że przemyślenia i obserwacja tych faktów, doprowadza Cię jeszcze dalej. A jeśli chodzi o przeprowadzki - to prawie zawsze jest indywidualna decyzja, gdyż dość ciężko jest znaleźć kogoś, komu by w sercu grało coś podobnego. Jestem pewna, że jeśli kiedyś się na to zdecydujesz to sobie poradzisz - obojętnie czy byłby to Meksyk czy Brazylia. A może zmanifestujesz kogoś, kto zechce również spróbować innego, bardziej oddalonego od systemu, życia. Pozdrawiam słonecznie!
Po prostu twój ojciec Cię zindoktrynował muzycznie, nie masz pojęcie jak łatwo zmanipulować 5-letnie dziecko i zaszczepić w nim zamiłowanie do czegokolwiek. A ty myślisz że to czary mary :). Co za odklejenie i luźny kontakt z rzeczywistością.
Kiedy byłam bardzo małym dzieckiem (cztery- pięć lat) pamiętałam swoje poprzednie życia: jedno to gdy byłam dziewczyną z Japonii, drugie aktorem w starożytnej Grecji, ale nikt nie chce mi wierzyć...
Po raz pierwszy obejrzałam Cię niedawno w filmie na kanale Planeta Abstrakcja. I od razu miałam wrażenie, że Cię znam. I teraz ten temat poprzednich wcieleń! Kiedyś bardzo dużo poszukiwałam i zdarzały mi się niesamowite flashbacki. W paryskim Luwrze, gdzie miałam wrażenie, że znam to miejsce. Zresztą mieszkałam we Francji 4 lata i świetnie dogaduję się z Francuzami. We śnie, w którym była żydowską dziewczyną i ukrywałam się pod podłogą w czasie wojny. Długo nie widziałam, dlaczego odrzuca mnie krakowski Kazimierz. Wywoływał we mnie lęk i poczucie buntu, że muszę tam być. Zresztą jako dziecko bałam się lecących nad głową samolotów. Od razu biegłam do klatki w bloku, w którym mieszkałam. Kiedyś byłam na zajęciach z regresingu i wyszło, że byłam zakonnicą w klasztorze i bardzo się umartwiałałam fizycznie. Na przykład chodziłam boso w zimie i innym zakonnicom kazałam robić tak samo. Nie miałam dla nich litości.... Bardzo dużo dały mi książki Roberta Monroe "Dalekie podróże", "Podróże poza ciałem", "Najdalsza podróż". Zwłaszcza ta ostania pozwoliła mi zrozumieć ten mechanizm powrotu na ziemię w nowym wcieleniu. A film "Mr Nobody"? Poszłam do kina na ten film nie wiedząc o czym on jest. I przyznam, że zrobił na mnie niesamowite wrażenie! Wiele miałam takich "odkrywczych" chwil w moim życiu. Od dziecka fascynowała mnie dusza ludzka. Chciałam zrozumieć, po co tu jesteśmy itd. Jakieś 10 lat temu świadomie postanowiłam skupić się na świecie materialnym. Może ma to związek z tym, o czym wspomniałaś - o sprawdzeniu naszego stosunku do materializmu, pieniędzy... Ale w środku nadal jest we mnie to poczucie, że jesteśmy czymś więcej niż tylko ciałem fizycznym.
Mika, dziękuję za ten wartościowy komentarz! Bardzo interesujące to, co piszesz. Zanotowałam sobie książki, o których mówisz i na pewno zajrzę :-) Takie kilka brakujących puzzli ogromnej układanki to, o czym piszesz, nie? ;-) Ściskam Cię mocno! Wszystkiego pięknego! 🥰
Kiwdyś na Mazurach spotkałem grupę młodych ludzi, którzy opowiadali mi o wspólnych doświadczeniach z "wychodzeniem z ciała". Prowadzący ćwiczenia polecał im po "wyjścciu z ciała udać się pod wskazany adres i opisać przedmioty znajdujące się we wnętrzu mieszkania. Wszyscy, poza jednym przypadkiem opisali wiernie to mieszkanie, ze szczegółami. Jedna osoba opisała coś innego. Potem okazało się, że numer domu się zgadzał, ale o tym samym nr tylko z liiterą "A" był drugi dom, do którego weszła "dusza, która wyszła z ciała" Ludzie i opisali mi techniki relaksacyjne /chyba wg Monroego/, które umożliwiały takie wędrówki..
U mnie na odwrót- pociąga mnie krakowski Kazimierz, jestem w tym miejscem zafascynowana. Uwielbiam stare cmentarze ich magię, spokój i klimat. Jak zrobiłam sobie prawo jazdy, to stwierdziłam, że łatwiej mi będzie jeździć na cmentarz. W dzieciństwie bawiłam się tylko konikiem z dermy, zawsze otaczałam się zwierzętami. Lalki zupełnie mnie nie pociągały. Bardzo długo zwlekałam z macierzyństwem. W snach mam wizję, że jestem w miejscach, które znam. Ulice, którymi chodzę, są mi znane w tych snach, jednak puste. W rzeczywistości łatwo się gubię w obcych miejscach, jednak Kraków jest jednym z niewielu miast, którym czuję się jak u siebie. Pragi boję się bardzo, czuję tam emocjonalny paraliż, chociaż jestem osobą otwartą komunikatywną i nigdzie nie powinnam się zgubić. Paryż mogłabym przejść wzdłuż i wszerz bez strachu, Francuzi mnie tam zaczepiają i zagadują. Chorwacja jest dla mnie miejscem do którego wracam w marzeniach. A co do policji .. też kiedyś byłam często kontrolowana, chociaż w ludziach wzbudzam dużo zaufania. Wszyscy mówią mi, że mam aurę taką, że wszystko załatwię I z każdym się dogadam. To niesamowite- tak patrząc wstecz i skupiając się na takich uczuciach i przeczuciach, gdzie coś nam jest obce albo bardzo bliskie naszemu sercu. 🍀
Ciekawe spostrzeżenia i lubię temat reinkarnacji, jednak te obrazy nie dają mi spokoju. Wyobraź sobie siebie sprzed powiedzmy 150 lat. Gdy nie było smartfonów, telewizji, aparatów i zdjęć. Myślisz, że wtedy też by ci się przyśniły te miejsca? Żyjemy w takim natłoku informacji, że przewalają się w naszych głowach niczym piasek na załadowanej po brzegi ciężarówce i nieraz ziarenko spadnie nie tam, gdzie powinno...
Wydaje mi się, że to zawsze się działo. Ja o dwóch z moich wcieleń dostałam informację jako 3 i 4-letnie dziecko i było to tak intensywne, wielopłaszczyznowe i odklejone od normalnych zainteresowań, które mogą mieć dzieci, że jakby potwierdza to, o czym mówisz. Zobacz zresztą na komentarze, ile ludzi ma podobne doświadczenia, które jakby się brały z nikąd. Ale wiadomo, że to i tak jest wszystko teoretyzowanie, a jak byłoby w praktyce - nie dowiemy się. Świadomość ludzka zmienia się tak szybko, że nikt nie wie czy wtedy w ogóle byś zwrócił uwagę na te wiadomości (tak jak ja nie zwróciłam na to, co przyszło do mnie, aż w końcu kiedyś, w dorosłym życiu, to się zaczęło układać w jedną całość).
Myślę, że mam bardzo mało wcieleń za sobą, bo mam delikatną energię. Czuję związanie ze zwierzętami i z wodą, to mogą być jakieś wskazówki co do poprzednich moich wcieleń. Twoja historia jest bardzo ciekawa, potrafisz opowiadać.
Jestem (tak mi się wydaję)pacyfistą,lubię zwierzęta,szkoda mi nawet zabijać owady które dokuczają ludziom.Jestem też wodnikiem no to i romantykiem(ahh zamiast korzystać z okazji to człowiek szukał tej jedynej😮).Od kilku ładnych lat mam takie pragnienie aby stoczyć walkę MMA w klatce,choć zaraz będę miał 40l to wciąż mam nadzieję,że to się stanie😮.A nawet jestem przekonany,że bym wygrał z dobrym zawodnikiem w dobrym stylu.Więc kim ja mogłem być w poprzednich wcieleniach🤔
Od wielu lat mam takie mocne przeżycia związane z różnymi ludźmi, miejscami i wydarzeniami. Nigdy się nie zastanawiałam skąd coś takiego się bierze ale zaczęłam sobie teraz to w głowie układać. Niesamowite. Jestem pewna, że w którymś wcieleniu byłam czarnoskórą osobą śpiewającą gospel. Bardzo mocne są dla mnie wszelkie niewolnicze tematy, filmy i książki, a chociaż słucham zupełnie innej muzyki to gospel odczuwam samą sobą. Mój mąż jest czarnoskóry i wiedziałam zawsze, że ludzie o tym kolorze skóry są mi bliżsi. Dzięki za ten filmik zainteresowałaś mnie tematem.
@@wisniaRaFu Zamiast pisać bezsensowny komentarz o kimś kogo zupełnie nie znasz - zanim znowu ,,śmiechniesz "wypracuj sobie zamysł poszerzenia swojej świadomości.
Od dziecka uwielbiam zamki, podobają mi się stroje z dawnych lat, bardzo lubię filmy historyczne- zazwyczaj Anglia wchodzi w grę. Boje się wody, zanurzać głowę, nurkować, nawet jak oglądam jak ktoś nurkuje to mam wrażenie że brakuje mi powietrza. Gwałt... Auschwitz... Strata dziecka... Wojna.... Co ciekawe mój syn jak miał 2.5 roku opowiadał mi, że jak był duży to walczył na wojnie światowej i chodził z kolegami na piwo. Kiedyś mówił też że urodził się, żebyśmy z mężem byli razem... Polecam książkę Wędrówka dusz Newtona- jest dostępna w pdf. Czytając ją miałam wrażenie że wreszcie ktoś mówi to co zawsze wiedziałam.
Cześć Moniko! Dziękuję, że się podzieliłaś swoimi wspomnieniami poprzednich żyć. Niesamowite to, co powiedział Twój syn. Czy zaobserwowałaś jakieś inne "pozostałości" tego żołnierskiego wcielenia? Dziękuję za polecenie książki! Pozdrawiam!
@@inneswiaty583 Syn teraz ma 9 lat. Nie pamięta tego co mówił, jako dziecko zawsze mówił że będzie strażakiem. Ciężko stwierdzić czy to poprostu zabawa dziecka czy coś więcej. Temat bardzo ciekawy tak samo jak zadania które mamy do wykonania w danym życiu, nasze plany. Masz może jakieś sposoby na odkrycie celu wcielenia? Bo wiem że można go odkryć.
@@Monia-38 Czyli została mu chęć na taki mocny zawód, mundurowy :-) Wydaje mi się, że sens można odkryć jedynie obserwując, być gotowym na wszechświat i na głos swojego serca. Pozdrawiam serdecznie! ☀️
Bardzo chciałabym poznać chociaż trochę moją daleką przeszłość. Myśleć, że dzięki temu dużo bym zrozumiała, może uniknęłabym wielu błędów... Pozdrawiam Cię serdecznie Kochana. Myślę, że to nie przypadek, że dziś Cię poznałam.
Super temat! Ja wybralam na swoj kraj do zycia Kenie, jestem przekonana ze w poprzenich wcieleniach bylam zwiazana z tym krajem. Nigdzie indziej na swiecie nie mam poczucia ze jestem w domu jak tam. Strasznie dziwne uczucie. Ale tak jest.
Mam tak jak jadę w góry, jakbym tam zawszę mieszkała. Boje się samolotów i duzej wody. Tez mialam znamie we włosach bardzo długo tzn. zniklo jak skończyłam 25 lat. I uwielbiam stroje z poczatku dziewiętnatego wielu.
Julka mega pozytywna z Ciebie babka. Kanał oraz Twoją osobę poznałem dzięki Oli i Borysowi. Wprost nie mogłem się powstrzymać, od odwiedzin, zostawienia komentarza, oraz legendarnej łapki w górę. Pozdrawiam.
Hmmm zmusiłaś mnie do przemyśleń. Mam kochająca rodzinę, w której nie było przemocy, jak byłam mała w telewizji nie było jeszcze przemocy, a mimo to jak miałam kilka lat czasami bawiłam się lalkami ze mąż znęca się nad żoną to jest straszne i brzmi jakbym była psychopata a jestem dobra, empatyczna osoba ale zalekniona do granic możliwości. Lek i poczucie niższości zrujnowalo mi zdrowie fizyczne, ale staram się na tym pracować. Dziękuję za wspaniały filmik ❤❤❤
Czesc Claudia! Dziekuje za Twój komentarz i podzielenie się swoją historią. Cieszę się, że coś się rozjaśniło. Życzę Tobie dużo siły i radości z tego kim jesteś. Każdy się składa ze światła i ciemności i mi bardzo pomagła akceptacja tego. Wszystkiego dobrego! ❤
Droga Siostro , kiedy trafiłam na Twój kanał od początku poczułam niesamowitą więź z Tobą ❤ jestem Tzw.starą duszą i mam wrażenie , że Cię znam z poprzednich wcieleń ,od dziecka czułam że nie pasuje do tego materialnego Świata , zawsze pomagałam , broniłam słabszych , w szkole z dzieci z których się wyśmiewano , byłam małą dziewczynką ,a odwagę miałam dorosłego mężczyzny , ratowalam kotki i przynosiłam je do domu , tuliłam się do krówek i bolała mnie przemoc wobec słabszych . Mam w sobie bardzo dużo męskiego pierwiastka oraz wrażenie że jako kobieta wychowałam już wiele dzieci , pomimo że w tym wcieleniu mam tylko te zwierzęce przygarnięte znajdy . Posiadam także tak jak Ty znamię dość sporych rozmiarów z tylu głowy . Niestety czuje , że to ślad po strzale w głowę z poprzedniej inkarnacji . 😢Fascynuje mnie życie w ciepłych krajach , kompletnie nie pasuje do Polskiego klimatu i mentalności ludzi z północy Europy . Chciałabym kiedyś pojechać do Brazyli. Życzę Ci spełnienia i wiele radości w odnajdywaniu siebie . Pozdrawiam Cię piękna duszo ❤ Kama
Kama! Dzięki za tak interesujący i obszerny komentarz. Ciekawe, bo to co piszesz o bronieniu tych dzieci słabszych z których się wyśmiewano - to dokładnie ja! Pozostaje nam pomyśleć nad którymi cechami trzeba pracować, rozwinąć w tym życiu. Bo te z poprzednich, które się przebijają czasem pomagają, a czasem utrudniają ;-) Dziękuję za dobre słowo. Pozdrawiam Cię serdecznie i do zobaczenia kiedyś w Brazylii! :-)
ojej, jak lustrzane odbicie :) Ja, od malego przynosilam do domu bezpańskie psy i zawsze w domu musial być chociaż jeden pies, przynosilam do domu jeże, węże, młode ptaszki i cale dnie poświecalam łapaniu muszek, które były ciągle głodne. I do tej pory, a jestem już starszą osobą, żyję ( w miarę możliwości ) na łonie przyrody i w jej bliskości. W wychowaniu dzieci główna uwagę skupialam na uszanowaniu przyrody. Mieszkam w Polsce , w dużym mieście, którego nie lubię i nigdy nie lubiłam i w Polsce nie czuje swojego miejsca. Byłam w wielu bliskich mi karmicznie miejscach, ktore otaczały mnie cudowna energia ale widać tu mam żyć, tu mam sie spelniać, pomagać i to jest cudowne choć miejsce jest ciężkie, zimne i obce mi bardzo. Życzę Ci radosnego doswiadczania piekna na swojej karmicznej drodze
Kocham Cie kobieto. Jestes wspaniala. Bylam w poprzednich zyciach. Jestes stara dusza, bo skad bys tak duzo wiedziala w tak mlodym wieku, szkoda ze jestem juz stara /69/ bo na pewno bym do Ciebie pojechala. Czasem kraje , ludzie i rzeczy przychodza za pozno. Trzeba sie spieszyc, zyc szybko i intensywnie. Czynic dobro i odkrywac nowe swiaty, rzeczy, smaki,uczucia. Wysylam dobra energie ze szwedzkiego lasu 🥰 Pisze z YT mojego meza, Viola Aro
No to jeśli jest reinkarnacja to co tworzeniem nowych dusz ? Jeśli kiedyś było ludzi parę milionów a teraz jest 8 mld? To czy te dusze były w zawieszeniu ? Czy na bieżąco dochodzą nowe ?
Dusze czy ciała astralne nie są jedynie na ziemi, ale w całym wszechświecie. Nie mam pewności jak to się dzieje, ale wiele ludzi mówi, że one przenikają z innych wymiarów i z innych miejsc i tworzą się nowe. No nigdy się nie dowiemy na 100% zanim umrzemy. Pozdrawiam!
Wiem, jaka szkoda. Ale plus całej sytuacji widzę taki, że świat zobaczył jak cudowną muzykę mają Romowie. Ederlezi jest jednym z moich albumów wszechczasów. Pozdrawiam!
WARTO OBEJRZEĆ ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-vxK0dbW7RKs.htmlfeature=shared CHWAŁA TYLKO I WYŁĄCZNIE BOGU OJCU DUCHOWI ŚW. JEZUSOWI CHRYSTUSOWI, MARYI. Pozdrawiam wszystkich, państwa.
Fantastyczne wieści... Jest to dla mnie wszystko wiadome, lecz nie mniej ciekawe🙂 uśmiechnęłam się na wieść o staniu w tak zwanej pozycji drzewa, ja od lat lubię tą pozycję nie wiem skąd mi się to wzięło ale powiem iż nawet często zasypiam w tej formie gdyż budzi ona we mnie spokój i odprężenie Pozdrawiam 🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸
Uwielbiam cię! Wydaje mi się ze w poprzednim wcieleniu byłam mieszkanką Jugosławii lub Rosjanką, od dawana się interesowałam tymi terenami mimo ze nie mam z stamtąd żadnej rodziny/korzeni. Mam nadzieje ze kiedyś poznam prawdę ❤
Podobnie jak Ty nie indentyfikuje sie z katolicyzmem ani zadna inna religia, choc nie neguje istnienia wyzszych bytow. Reinkarnacja jet dla mnie pewnikiem, tak czuje i logicznie ma to sens. Pozdrawiam i zycze Ci wszystkiego co najlepsze
Julia ciekawe spojrzenie na wędrówkę duszy człowieka. A tak przy okazji masz bardzo kobiecą sylwetkę co było widać jak chodziliście po jungli :-) z „planeta abstrakcja” kiedy byłaś kręcona z perspektywy trzeciej osoby.
Zapytanie ...nawet jeśli odkryjemy nasze inne życia czy to coś zmieni? Wydaje mi się że trzeba się skupić na tworzeniu tu i teraz... czyż nie tak? To jest zapytanie .. zachęcam do podzielenia się swoją refleksją...
Dla mnie osobiście zrobiło to różnicę. Niektóre rzeczy zaczęły mieć więcej sensu i zrozumienie ich w szerszej perspektywie pomogło mi pozytywnie wpłynąć na to życie teraz. Ale oczywiście zgadzam się - nasza siła jest tu i teraz i to to życie obecne powinniśmy w pełni wykorzystywać. Tak naprawdę to nie ma znaczenia czy istnieje życie po śmierci, bo świadomość mamy tutaj, w tym momencie i to on się liczy. Taka wiedza to jedynie dodatkowa informacja, dzięki której można łatwiej spojrzeć na siebie i jakieś uwarunkowania. A od zrozumienia już droga do zmiany jest krótsza :-) Pozdrawiam!
ten temat jest równie fascynujący ale też bywa przerażający ....mnie od zawsze męczył strach przed śmiercią...pamietam że przez lata prześladował mnie sen ,że spadam w jakąś studnię/otchłań i potem ta ciemność mnie pochłania i nic już nie ma i budziłam się z lękiem ...zawsze jakieś poczucie straty w tym było ....do tego od zawsze nie umiem chodzić na śliskich powierzchniach, mam lęk wysokości ....nawet 2 metry nad ziemią bywało że robiło mi się nieswojo jakaś panika się pojawiała , to naprawdę niebywałe jak moje ciało reaguje na tego typu sytuacje, zastanawiam się czy może ktoś mnie nie zrzucił do jakiejś studni czy po prostu zrzucił i zabił a może sama spadłam ?!
Dzięki za podzielenie się tą historią! Nie myślisz, że zrobienie tej autohipnozy regresywnej mogłoby pokazać Tobie coś więcej? Bo brzmi to dokładnie tak jak mówisz - z jakiegoś powodu musiałaś tam wpaść.
@@inneswiaty583 taki mam zamiar bo od dłuższego czasu interesuję się tym i "wpadnięcie " na ten temat na Twoim kanale też poczytuję jako swoisty znak :)
Ja z cala pewnoscia wiem, ze bylam w poprzednim zyciu Cyganka, albo mam Romskie korzenie. Mam ta mysl od dziecinstwa - zawsze fascynowala mnie kultura, historia, muzyka Romska, w mlodosci tanczylam i spiewalam, juz w doroslym zyciu pracowalam z ta spolecznoscia. Majac kilka lat uslyszalam tez na ulicy od dwóch strtszych Romów - 'Ty jestes nasza, ty jeszcze o tym nie wiesz, ale ty jestes nasza'. Ktos mi tez kiedys powiedial w dziecinstwie 'Przeciez wszystcy jestesmy z tych samych Cyganów' :) Do dzis to pamietam, tego trzymam i uwielbiam ta mysl. Zawsze tez uwazalam sie za nomadke i nigdy nie przywiazywalam sie do jednego miejsca.
Ogromnie ciekawe ❤ zgłębiam temat poprzednich wcieleń od jakiegoś już czasu. Często się zastanawiam nad sobą kim mogłam kiedyś być biorąc pod uwagę rzeczy, znaki, talenty, cechy osobowości... Mówi Pani o swojej barwie głosu... Mój jest bardzo specyficzny... To grzmot dosłownie... Często mylony z męskim ale jak pytam kogoś o odczucia to mówi, że jest kobiecy ale ma ogromną moc i siłę w sobie. I coś w tym jest. Ogólnie robię na ludziach polaryzujące wrażenie. Nikt nie pozostaje wobec mnie obojętnym. Zauważyłam wręcz, że niektórzy dosłownie się mnie boją. Nie mogą wytrzymać w mojej obecności mimo, że jestem zawsze spokojna, miła, lubię pomagać innym. Często ludzie mają do mnie duży dystans, muszę się napracować żeby zdobyć czyjeś zaufanie. Ale... Są osoby, które od razu mnie lubią, bezinteresownie. Po poznaniu ich bliżej są to silne osobowości bo sama mam taką. Lubię też takie osoby. Jestem wysoka i dobrze zbudowana. Często czuję się odmienna od większości kobiet co nie znaczy, że nie czuję się kobietą. Ale zawsze czułam się bardziej męska, silna. Jako dziecko lubiłam bawić się w podchody, budowałam bazy, zrobilam sobie łuk, strzały, nawet miecz... lubiłam się przebierać w ala arabskie stroje... Zawsze ciągnęło mnie do starożytności, Egipt najbardziej. Pamiętam nawet jak rysowałam na papierze toaletowym jako małe dziecko. Zabawne ale może coś w tym jest. Ogólnie ciepły klimat, pustynie uwielbiam... Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą. Pierwszy mój partner był rekonstruktorem historycznym z okresu 1 i 2-wojennego, ciepła, dobra osoba, która zmieniała się gdy brała udział w rekonstrukcjach, dla mnie to dusza żołnierza z tamtego okresu... Apropo talentów, mam duży talent artystyczny, wykształcona jestem w tym kierunku. Czuję, że to moja droga. Mam też ogromnie bogaty świat snów. Pochodzę też z rodziny gdzie każda osoba doświadczyła czegoś niesamowitego w swoim życiu... :)
Ja miałam tak w Norwegii gdy po raz pierwszy zobaczyłam majestatyczne góry. Nie jestem w stanie opisać za pomocą słów jak się wtedy czułam, ale zaczęłam płakać i upadłam na ziemię. Od dziecka w sumie Norwegia to kraj, który jest mi bliski.
Niedawno trafiłam na Twój kanał i przepadałam bo od dziecka kochałam i fascynowałam się Brazylią ❤Uwielbiam tematykę, którą poruszasz. Interesuje się tematyką duchową, wędrówka dusz, Podróże astralne :) Obowiązkowo muszę odwiedzić Brazylię 🇧🇷 pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny ciekawy odcinek 😊
Cześć! Nie mam zdania na ten temat, ale myślę, że zwierzęta też reinkarnują, choć nie jestem w stanie powiedzieć w jakie ciało. Kiedyś słyszałam od jednej osoby, że widziała takie swoje odległe wcielenia i że tak na prawdę to wszystko przechodzi przez taki rozwój. A co Ty o tym myślisz?
@@inneswiaty583 Nie ja w to nie wierzę chociaż bardzo mocno wierzę w reinkarnację to jednak myślę że dusza ludzka przechodzi tylko do drugiego człowieka.
Świetnie pokazuje to film ,,Infinite" który właśnie o reinkarnacji mówi oraz film Avatar który bardziej skupia się na aspektach ziemi i tym czym ona jest to takie moje spostrzeżenia. Ogólnie bardzo lubię takie programy jak twój i takie osoby jak ty które są empatyczne i rozumieją bardziej niż większość jakimi prawami tutaj jesteśmy kierowani poniekąd oraz w jak sposób patrzeć na ten świat. Super że jesteś ;)
Kiedy poznałam pewnego męzczyznę na portalu internetowym miałam silne wrażenie ,że go już znam.Ciagle mam sen,ze już się widzieliśmy, mimo,że nigdy się nie widzieliśmy.W ostatnim śnie powiedziałam sama do siebie" Kiedyś się spotkaliśmy, teraz się juz nie widzimy,ale ja za Tobą tęstnię" Itd.Zastanawiam się cały czas co to jest.
Ja myśle że jest Pani bardzo empatyczna ,wrażliwa i dobrym człowiekiem jest Pani Myślę że to jest wychowanie jakie przekazali Pani rodzice no i ja wierzę w układ planet kosmogram jakie planety Pani miała w momencie urodzenia Ale zawsze na pierwszym miejscu powinien być PAN BÓG ZAWSZE Pozdrawiam ! 🤗
Super odcinek. Dal mi duzo do myslenia. Reinkarnacja mnie fascynuje, chociaz jestem dopiero na poczatku mojej podrozy w ten temat. Niedawno slyszalam, ze ludzie, ktorych spotykamy w naszych snach sa postaciami, ktore juz kiedys spotkalismy albo w tym albo w poprzednich wcieleniach. Ogladam Twoj kanal dopiero od jakichs dwoch tygodni i bardzo lubie Ciebie sluchac. Uwielbiam Twoja autentycznosc ❤️
Dziekuje! Zaczelam pisac w komentarzu i zorientowalam sie jak bardzo jestem swiadoma swoich poprzednich zyc i jak to dlugie historie✨Zainspirowalo mnie to do spisania ich w obszerniejszej formie i dalszej kontemplacji 🙏☺✨
@@rana-eg2sj Świat jest ogromny i istnieje wiele kultur, religii i wierzeń. I dzieki Bogu, nikt nie musi wierzyć w to, co wierzy Pani/Pan, tak samo jak nie musi wierzyć w to, co wierzę ja. Ja nie zmuszam nikogo do ogladania moich video. Robie to dla ludzi, którzy znajdują tu coś dla siebie. Jeśli nie znajduje tu Pan/Pani w tej kategorii to proszę zrobić sobie przysługę i zainwestować swoj czas na cos innego niż upuszczanie swojego jadu w komentarzach. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego.
@@rana-eg2sj Proszę Pana. Ależ proszę chodzić do kościoła nawet dwa razy dziennie, przecież ja Panu nie bronię i nie rozkazuję, a Pan natrętnie mi mówi co mam robić i w co wierzyć, więc jednak pranie mózgu to nie pod tym adresem. Żegnam.
@@inneswiaty583 Droga Julko! wciągnęła mnie ta wymiana zdań. Dlatego chciałbym być mediatorem pomiędzy wami. Otóż całkiem możliwe ,że twoje poczucie rzeczywistości jest trochę spolaryzowane przez czytanie wielu książek i oglądanie filmów o tej tematyce. Otóż prawda jak wiemy nie leży tam gdzie byśmy chcieli lecz tam gdzie ona jest. Te książki piszą tylko ludzie i oni do końca nie znają obiektywnej prawdy. Natomiast, każdy znajduje się w jakimś punkcie drogi do tej PRAWDY i to też jest piękne i wartościowe ,gdyż jak by wszyscy byli tacy sami ,to wyglądało by to na jakieś cyborgi. Z drugiej strony pan zarzucając sekciarstwo nie bierze chyba pod uwagę tego ,że każda religia, to rodzaj sekty ,nawet ta watykańska jest niczym innym jak sekta i to z silną hierarchią. Sekta ,pochodzi od słowa selekcja,są to osoby wybrane,wyselekcjonowane uzurpujące sobie znanie prawdy ,co oczywiście nie jest prawdą. Tak samo mieliśmy i mamy nadal uzurpowanie sobie bycie narodem wybranym ,co oczywiście jest nieprawdą i nadużyciem moralnym i intelektualnym. Przy okazji chciałbym tu przedstawić bardziej obiektywne podejście do wiary. Można np. wierzyć w siłę pierwotną ,która tak się zorganizowała ,że jest wszystkim i we wszystkim. Ponieważ wszystko jest logiczne i skutek wynika z przyczyny ,można ten byt nazwać Logosem . Istnieje też coś takiego jak 7 Praw Logosu. Są one spójne i logiczne ,a również komponują się w jedną całość obserwowaną w naszej rzeczywistości. Oczywiście ludzie rozumiejący te prawa i żyjący wg nich ,to też sekta zorganizowana lub nie ale z wewnętrzną hierarchią polegającą na tym ,że kto ma wyższą wiedzę obiektywną ten jest wyżej i od niego mogą się uczyć inni. Nie ma tam miejsca na wiarę w cokolwiek ,oprócz w to, że jest siła pierwotna ,z której wszystko powstało. Te prawa to: 1. Prawo Mentalizmu 2.Prawo Zgodności 3.Prawo Wibracji 4.Prawo Biegunowości 5.Prawo Rytmu 6.Prawo Przyczyny i Skutku 7.Prawo Rodzaju W prawie 6 zawarta jest również reinkarnacja ,jako skutek czegoś co wydarzyło się wcześniej. Jak by ktoś chciał poczytać więcej na temat tych praw ,to jest to możliwe w takim małym opracowaniu pod tytułem Kybalion. Trochę czuję ,że ryzykuję i może mi się dostać ,ale co tam, nie żyje się raz !
nieprawdopodobnie mocno poruszyło mnie to co usłyszałam. poczułam ogromną nadzieję, tylko nie wiem na co. spokój i jednocześnie huragan w myślach. i pomimo, że nie ma to większego sensy to potrzebuję to tutaj napisać, bo w internetach nigdy nic nie znika i wiem, że do tej myśli wrócę. dziękuję. zaczynam od przeczytania książki doktora.
Ciekawie opowiadasz ale zastanów się ile w tym siły autosugestii i nadinterpretacji. Muzyka Bregovica była bardzo popularna w Polsce w tym czasie, Kayah-Bregovič jest chyba do tej pory najlepiej sprzedana płytą w historii. Dla wielu ma silny związek emocjonalny i przywołuje fajne wspomnienia. Tak samo jako dziecko mogłaś zobaczyć w informacjach przebitki z wojny i zrobiło to na tobie wrażenie że postawiłaś "pomóc". Dzieci sa bardzo podatne na takie rzeczy. Tak samo to że ci ktoś powiedział komplement albo się dobrze czujesz w jakimś miejscu nie znaczy że byłaś tam w poprzednim wcieleniu. Ja się super czuje w Grecji a meczety wywołują we mnie nieokreślony błogostan ale czy to znaczy że byłem Grekiem lub Arabem? 9 ayahuasce się nie wypowiadam bo może to wizja a może reakcja chemiczna w głowie 🤔 pozdro ✌️
Te wizje nie były po Ayahuasce. Nie były halucynacjami ani nic z tych rzeczy. Zdarzały się w różnych momentach - w medytacji, w podróży etc. Pamiętam początki Gorana Bregovica i Kayah, lata chyba 97-98. Ja mówię o sytuacji z 94-95 roku. Wiem co czułam wtedy i z jaką intensywnością, mimo że minęło 27 lat. Wiem jak na mnie wpływają te miejsca. Nie wiem kim byłeś Ty w poprzednim życiu, to Twoja kwestia czy połączysz swoje puzzle czy stwierdzisz, że to nie ma sensu. Ale u mnie jest za dużo informacji, które razem tworzą sensowną układankę. Za dużo, żeby uważać to za przypadek. Ale to ja ;-) No i może kilkanaście innych osób, które tu napisały o swoich doświadczeniach. Pozdrawiam!
Moje przemyślenia, jeśli wierzy pani w to że została stworzona przez Pana Boga to przecież Pan Bóg nie stwarza ludzi po kilka razy lub kilkanaście tylko raz jedyny raz . Idąc dalej pani tokiem myślenia jeśli urodziła się pani kilka razy to ma pani dużo matek i wielką rodzinę . Tłumaczenie że ma pani męski głos to po prostu może za dużo hormonów męskich jest w pani organizmie . Kiedyś też byłam zwiedziona żeby wierzyć w te brednie o reinkarnacji głupie podpowiedzi mówiły mi że mam czas jeszcze na poprawę w następnym życiu to zrobię a to nieprawda następnego życia już nie będzie teraz jest jedno jedyne życie . Marnuje pani czas na zgłębianie czegoś czego nie ma teraz pani o tym nie wie ale kiedyś przyzna mi rację . Nakręcanie takich filmów nie jest bez znaczenia bo pociąga pani innych do nieprawdy .
Uważam, choć mogę się mylić jak Ty, iż wszystko o czym opowiadasz, to jedynie projekcja Twojego umysłu, który w wielu aspektach jeszcze mie jest zgłębiony. I nie jest to jednoznaczne z tym, iż byłaś kiedyś kimś zupełnie innym. Wielu ludzi doświadcza podobne rzeczy, bo umysł każdego z nas działa na tych samych zasadach… Pozdrawiam🫶🏼
Obejrzałem i wysłuchałem z przyjemnością. Reinkarnacja to bardzo ciekawy temat. Jest częścią składową tylu wierzeń w różnych stronach świata, że po prostu musi coś w tym być, choć istnieją przesłanki, że rzecz nie jest tak interpretowana jak być powinna. Ale jak już jest tak, a nie inaczej, to na razie ze względów na brak instrumentów pozwalających rzecz dogłębnie sprawdzić, zmuszeni jesteśmy przyjąć powszechne o tym mniemanie. Miałem kiedyś znajomego, który twierdził, że w poprzednim życiu był złodziejem. Opowiadał co i gdzie ukradł, lecz często nie potrafił nazwać rzeczy po imieniu. Posługiwał się metodą opisową, ciężko było się skapnąć jakie to przedmioty kradł. Aż wreszcie usłyszał jedną z tych powiastek pewien naukowiec z Warszawy, który podobnie jak mój znajomy - Rychu, też był zawodowym alkoholikiem i udzielającym się mocno członkiem klubu AA. No i ten naukowiec postanowił to wszystko wyjaśnić i namówił Rycha na wizje lokalne. Chodzili więc razem od domu do domu, które Rychu w poprzednim wcieleniu raczył był podobno opierdolić i pytali właścicieli czy nie mieli czasem kiedyś włamania. Przeszli chyba ze dwieście numerów gdy Rychu stwierdził z niesmakiem, że na sucho nie da się zgłębiać astralnych problemów. No więc poszli się napić i po kilku dniach tego wzmacniania wewnętrznych sił duchowych, Rychu miał wizję, że owszem był w poprzednim życiu kradziejem, ale to było dosyć dawno, bo jeszcze w osiemnastym stuleciu. Na tym się badania skończyły, ale nie cała historia. Kilku mieszkańców tych domów, które ci dwaj odwiedzili mieli faktycznie w przeszłości włamania i donieśli o Rychu do organów ścigania, a Rycha ciągali później po prokuraturach podejrzewając, że on był autorem tych włamań i wracał albo, bo czegoś zapomniał, albo ruszyły go wyrzuty sumienia. No i Rychu znowu opowiadał co i gdzie, prokurator zapisywał zeznania aż po długim śledztwie okazywało się, że poszkodowani nie są albo w ogóle do identyfikacji, albo wymarli kawał czasu temu, albo w ogóle już nie było tych domów, które Rychu okradł.
ja generalne jestem sceptyczny do takich rzeczy. Ale jako dziecko miałem taki dziwny sen...ide w klapkach po terenie piaszczystym strasznie chce mi sie pic..mega kilometry..w jakiejś zbroi...taki traumatyczny sen.... jak dorosłem i zdobyłem pewna wiedze historyczna to perfekt to wyglądało jak zbroja i umundurowanie rzymskiego piechura..na ten czas nie mogłem tego doświadczyć z TV czy neta ;-)
Nie pamiętam bezpośrednio poprzednich żyć, ale na podstawie analiz dat urodzeń i wahadełka mam pewne podejrzenia co do kilku mniej znanych (za to kontrowersyjnych) postaci historycznych... Jestem szczerze przekonany o istnieniu samsary / gilgul neshamoth. Co zaś do spirytyzmu, to Eliphas Lévi Zahed i Dr. Papus przestrzegali przed nim jako przed odstępstwem od dogmatów okultyzmu.
Ja teraz już uczę tylko prywatnie. A o technikach to można by rozmawiać kilka godzin ;-) Jak mam online to lekcja trwa godzinę (kiedyś robiłam półtorej i to było okej, ale krótsza lekcja pozwala zakończyć jak ta sinusoida zaangażowania jest do góry (chce się więcej). Na żywo, w grupie, spokojnie 1,5-2h. Najważniejsze jest dużo interakcji, zadania w parach, dynamika, gry i gramatyka w praktyce. Uczyć słówek w grach, w kontekście. Mało zadań na papierze, głównie praktyka i pomyśleć jak to z papieru przenieść na ćwiczenie na żywo. I mówić tylko po angielsku. Tak, żeby uczniowie mieli takie zanurzenie. Myślę żeby zrobić taki materiał o tym jak uczyć angielskiego, bo ja dopiero tak na prawdę na wysokim poziomie nauczyłam się uczyć tutaj :-)
Hej, ale mnie zadziwiłaś... Jako dziecko stawałem ze stopą na udzie i wydawało mi się to jakimś... tajemniczym powrotem do korzenia przeszłości, niewytłumaczalnym misterium.. ale kojarzyłem to (po latach) bardziej z joginami azjatyckimi. A tu Afryka. Fajnie, aż mi ulżyło, jak to teraz usłyszałem/zobaczyłem. Dzięki ;)
Wspaniały film. Czuję że w poprzednim życiu zginełam pod wodą bo mimo że nigdy nie bałam się pływać i kocham morze to jak widzę w filmach lub na zdjęciach sceny jak ludzie się topią i nie mogą złapać powietrza to aż przechodzą mnie dreszcze za każdym razem, jednocześnie woda bardzo mnie pociąga i nurkując w morzu zawsze jednocześnie przeraża mnie i jest dla mnie piękna jak się spogląda przed siebie pod woda i widzi się taka ciemno granatowa otchłań. Czuję też że byłam kiedyś osobą która doświadczyła II wojny światowej ale chyba ją przeżyła i osobą która doświadczyła obozu koncentracyjnego i tan zgineła. W tym roku odwiedziłam Oświęcim po raz pierwszy i czułam jakbym znała to miejsce, strasznie długo przypatrywałam się zdjęciom więźniów i wszelkim przedmiotom osobistym które były wystawiane. Od małe tez ciekawił mnie strasznie ten temat i uwielbiam o tym słuchać, oglądać i czytać. Tak samo z tematem II wojny światowej ale tylko tematy życia codziennego podczas wojny, a nie np jakieś polityczne tematy…
Nie sądzisz, że z tą wodą to tak jakbyś miała właśnie bliską styczność zawsze i potem taka tragiczna śmierć? Fajnie, że zgłębiasz to i pochylasz się nad tym, aby się zastanowić. Owocnych poszukiwań, Karolino! :-)
Ja myślę, że to jednak jest worek, a te wszystkie skojarzenia powiązane są nie z naszymi poprzednimi życiami, a jedynie część z nas mniej lub bardziej tego wszystkiego doświadczała, tak naprawdę każde życie, to, poprzednie i przyszłe, to po CZĘŚCI nasze życie. Pozdro, jesteś cudowna.
Hejka. Miałem okazje być na regresji u podopiecznych Michaela Newtona dla wtajemniczonych wiele rozjaśni. Miałem problem z bezwiednym płaczem i bezbrzeżnym żalem (ja facet 45 lat)gdy usłyszałem np w radiu że ktoś umarł. Działo się tak na wieść o osobie raczej mi obojętnej, której nawet dobrze nie znałem no może tylko z mediów. Z powodu straty bliskich bardzo dołowałem ale to uważałem za normalne. Okazało się że w poprzednim wcieleniu byłem katem. Tak jak ty wspominasz Bośnie ja zawsze jak coś kroiłem to pod kątem prostym starannie tak jakbym doskonale znał anatomie i sposób cięcia. Zawsze lubiłem zaglądać w tętnice broczące krwią obrabianego np kurczaka itd i też dumałem skąd taki zapał. Po ustaleniu przyczyny i zastosowaniu się do otrzymanych instrukcji nieuzasadniona rozpacz przygasła a z czasem prawie zniknęła. Mam w tym wcieleniu zrozumieć żal bliskich swoich ofiar czując żal po odejściu innych. Bardzo obrazowo i dogłębnie byłem świadkiem odchodzenia moich rodziców 56l zm 2009 mój Tata i 68lat Mama zm 2021 ale dzięki swojej wiedzy w temacie Mame mogłem na wiele przygotować i samemu wiele zrozumieć. Tata był u mnie wiele razy po śmierci a Mama wiedziała o tym i martwiła się czy też będzie umiała mnie odwiedzić z tamtej strony. Parę dni po śmierci przyszła do mnie z Tatą objęci i szczęśliwi bo byli nierozłączni. Mama to w ogóle była u mnie nad ranem kilka minut przed tel z hospocjum że odeszła bo tak się umówiliśmy. Ona ze swoją Mamą też takie pożegnanie miały. Dlatego nie zamykajcie się na żadne doznania, niczego nie lekceważcie bo ja np po regresji zrozumiałem ile czytelnych sygnałów olałem. Do zobaczenia w domu dusz pozdrawiam W.
Kilkukrotnie doświadczyłam regresji w autohipnozie, niesamowite wrażenia . Raz są silne i wyraźne ale bywa też, że nic nie przychodzi. Idziesz właściwą drogą kochana ❤️
@@stanst2755 Była to regresja prowadzona przez Szamana . Ale samemu też można wprowadzić się w ten stan . Trzeba trenować. Niestety na forum lepiej nie mówić o szczegółach ( to Polska nie Brazylia ) ;)
To jedno z ostatnich wcieleń, moich napewno i twoich raczej też, to słychać po histori twojego życia,wystarczy się wyzwolić ale chyba sama wiesz skoro medytujesz. Super wibracje czuć ogladsjac ten kanał
Ja mam takie odczucia odczucia będąc w skansenie z XVIII wieku, czuje się cudownie w takich domach, byłam tam bardzo szczęśliwa i dotykam ścian takich izb z nadzieją że zobaczę jakieś wizje z poprzedniego życia ale nie udało mi się póki co nic zobaczyć
eeee ja jako dziecko tez lubilem stac w ten sposob na jednej nodze (co ciekawe zawsze na lewej) a Afryka to byla moja pasja , moze jestesmy z jednego plemienia a moze bylem poprostu bocianem ...zawsze lepiej bocianem niz jakims tasiemcem w sumie
Czesc Julia. Strasznie jestes fajna! Jak pierwszy raz Cie zobaczylam, od razu pomyslalam, ze jestes pewnie pol brazylijka. Polecam prace Dr Jima Tuckera z University of Virginia, ktory bada przypadki dzieci, ktore pamietaja swoje poprzednie zycie. Maja kilkadziesiat tysiecy udokumentowanych i potwierdzonych caseów dzieci, ktore podaly poprawne dane osob, ktorymi kiedys byly i team Dr Tuckera mogl zweryfikowac te informacje jako prawdziwe. Dzieci maja dostep do tych wspomnien tak gdzies do 4-5go roku zycia, potem ta pamiec zostaje utracona i nadpisana przez nowe doswiadczenia. Najczesciej te wspomnienia wychodza spotanicznie kiedy dzieci sa zrelaksowane. Dodatkowo, jest procent dzieci ktore opowiada o egzystencji pomiedzy wcieleniami i kazde jedno mowi, ze mogly wybrac czy wrocic czy nie. Niektore dzieci pamietaja, ze bedac pomiedzy widzialy swoich przyszlych rodzicow i podobalo im sie np jaka milosc do siebie czuli, lub czuly, ze chca wrocic zeby jakas dana osobe otoczyc ochrona. Jak sie zaglebi w te dane to dzieja sie tam ciekawe rzeczy. Nie wspomne o teoriach kwantowych i consciousness, ktore jest mega interesujace :). jesli chodzi o moje poprzednie zycia, to musze byc newbie, bo zupelnie sobie nie umiem znalezc miejsca na tym ziemskim padole :) Pozdrawiam serdecznie! xx
Cześć Basiu! Dziękuję za bardzo wartościowy komentarz. Czytałam kiedyś o tych badaniach, ale z pewnością warto zajrzeć głębiej. Widzę, że rozumujemy bardzo podobnie ;-) Kto wie ile niezbadanych wymiarów jeszcze istnieje! I kto wie, może kiedyś dojadę tu do teorii kwantowych hihi ;-) Pozdrawiam serdecznie!
@@inneswiaty583 Dziekuje za odpowiedz! Moje adhd spowodowalo ze z ekscytacji zapomnialam dodac, na zakonczenie, ze mozna wierzyc lub nie, ale te dzieci sa dowodem na to, ze rzeczywistosc nie jest taka, jaka nam sie wydaje. Krytycy nie sa w stanie tego wyjasnic. Dzieci te podaja dane zupelnie zwyklych ludzi, ktorych nie mozna sobei wygooglac. Pozdrawiam serdecznie i sle dzuo pozytywnej energii. ❤
Cześć! Myślę że te auto-hipnozy mogą pomóc cos zobaczyc, ale to bardzo zależy od tego ktora to konkretnie jest i od osoby. Ja kiedyś słuchałam i nic nie zobaczyłam, ale znam wiele ludzi, którzy zobaczyli sporo. We wszystkim co robię spirytualnie dochodzę metodą raczej empiryczną oraz prób i błędów ;-) co działa dla kogoś nie koniecznie musi dla mnie i odwrotnie. Pozdrawiam!
Włączę się w wątek. Zawsze czułam, że już żyłam. Czasami pojawiało się coś w mojej głowie co dawało mi wskazówkę kim byłam. Ale też zawsze czułam, że nie jestem stąd, że to nie tutaj jest mój dom. Zdecydowałam się na hipnoze. Z tym, że nie ja byłam w hipnozie tylko telepata. Dowiedziałam się, że miałam 25 wcieleń z czego 17 na ziemi. Powiedzieli mi chyba o 5 dokładniej. Potwierdziły się te moje wcześniejsze przeczucia i dowiedziałam się też nowych rzeczy, których te osoby nie mogły wiedzieć o mnie, a były to bardzo trafne informacje. Krotko mówiąc szczęka mi opadła bo aż nie wierzyłam, że ona (czyt.tekepatka to wie). Hipnoza była znaleziona z yt, połączenie przez skayp. I jakiś czas później skorzystałam też z usług osoby, która widzi więcej. Potwierdziły się te rzeczy o których wcześniej dowiedziałam się z hipnozy + nowe rzeczy. I ta osoba też mnie wcześniej nie znała, nie mogła sobie ot tak wymyślić. Więc z mojego doświadczenia wynika, że coś jest i można się dowiedzieć z hipnozy lub od osób które widzą więcej.
Jak opowiadałaś o swoim wcieleniu na Bałkanach, takie prądy poszły. Ja na bank spadłam bądź mnie zrzucono z klifu. Z pewnością było to w Irlandii. Nienawidzę stać przy takich stromych krawędziach. Kiedyś bylam z koleżankami w parku tematycznym. Tam była taka karuzela huśtawka , gdzie się leciało gwałtownie w dół. Dostałam takiej paniki, jakiej nie jestem w stanie opisać
Hej, dziękuję za podzielenie się swoim doświadczeniem i interpretacją. Bardzo interesujące, że oby dwa doznania takie że spadaniem i to uczucie, którego nawet nie można ubrać w słowa...
Ja mam tak że mam "sny prorocze" tak to nazywam, gdyż mam jakiś sen i nawet pamiętam jego treść po obudzeniu, mimo że są niewyraźne i chaotyczne. Problem w tym że to co mi się przyśni po czasie wydarza mi się w życiu (nagle wtedy przypominam sobie że mi się już to śniło i widzę pełen niezamazany obraz z perspektywy moich oczu). Jak chcesz to mogę podać więcej szczegółów tylko napisz czy też tak masz 😅
Tak, ja też tak mam, ale bardzo rzadko! Może z 2-3 razy i także takie ewidentne dowody na to, że czasoprzestrzeń jest zagięta hahaha Np. Myślę i czymś i za chwilę to znajduje, przechodzi mi myśli zupełnie z czapy i zaraz się to dzieje... Napisz więcej proszę :-)
Można Cie słuchać godzinami...Oglądam że skupieniem,zrozumieniem.Mega elokwentna,świadoma kobieta z Ciebie.Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że dzielisz się z Nami swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami.👏👏👏
