@@JUSTME69kysromety sie w rekach rozpadaly, kto mial ten wie. Nowe chinskie to jest wypas w porownaniu z komarem, wsk,a byla juz bardziej wytrzymala. Pozdrawiam
Serce mnie boli,jak słyszę że romet 900 jest Polski,a rozpłakałem się ze śmiechu,jak gość twierdzi że komary i ogary były niezawodne i były udane,posiadałem tego mnóstwo,może i były mało awaryjne,ale za to wyjątkowo słabe,zawsze byłem słusznej budowy,to pod górkę musiałem schodzić i pchać,nadawały się do jazdy z górki i po prostej,najlepiej z wiatrem w plecy,dopiero jak kupiłem zdezelowanego simsona i przełożyłem silnik do ogara,to dopiero,zacząłłem jeździć,a jak zamieniłem za Junaka,to dopiero zaczęłła się przygoda,teraz jeżdżę vulkanem 1500,to już nie ma problemu pod górkę
renegat 333 Jeśli chodzi o Ogara 205 z Dezametowskim silnikiem to całkiem możliwe. Ogary 200 to już inna bajka. Silniki Jawy mimo toporności to były i nadal są całkiem udanymi i wytrzymałymi jednostkami które rzadko się psują.
Adrian Przybyłkowicz ja mam komara i właśnie odrestaurowuje go do stanu nowego. I tyle co i jedzilem po lesie, z przytarty tłokiem to nic się nie popsuło tylko się płytk zawiesił
Mialem ogara 900 I ogara 200 jak mialem 14lat to ogar 200 byl rawdziwą bestją (oczywiscie odblokowany) w porownaniu do np ogara 205 komara czy 50t1. Mimo, ze mam te 24lata, to dobrze wspominam te maszyny, wychowalem sie na nich:)
Teraz w wieku 22 lat kupiłem sobie rometa 50-t-1 z 1982 Bardzo fajnie się jeździ, fajnie się też go naprawiało :D Kupiłem za 800 zł z dokumentami w fajnym stanie
Rometa Charta 210 elektronik zabił upadek komunizmu w Polsce i muru berlińskiego w Niemczech gdyby ta konstrukcja wyszła 10 lat wcześniej to historia bydgoskiej fabryki potoczyła by się inaczej.
Na tych nowych Rometach to jedyne co jest podobne to napis...To jak by na pllocie napisac "Dupa" ktos przchodzacy obok pomysli ze jest prawdziwa i nawbija sobie drzazg..
Zawsze mnie rozwala z okazji takich filmów, gdy wpadają osoby z umysłem dziecka i cwaniaczkują, jacy to oni są wielcy motocykliści, ponieważ mają bądź interesują się klasycznymi polskimi rometami, i jak to bardzo gardzą chińskimi motocyklami. I generalnie zastanawia mnie, dlaczego tak jest zawsze w przypadku ludzi którzy interesują się czymkolwiek klasycznym, dlaczego zawsze kozaczą, szpanują, nie wiedzą co to styl i klasa, nie mają wiedzy na temat rzeczy którymi gardzą, tylko podążają tą bezmyślną, dziecinną modą, na pierdolnięty, internetowy "hejt".
rometa/komara nie chciałem bo to były szmelcowate piździory , ogar 200, jawencje OK chociaż kropiły paliwa w opór a to zawse było drogie w kur..e zresztą teraz też ale simson oooo sr51 enduro albo jakaś aprilia o tym można było tylko śnić dlatego bujałem się jawą mustang i ogarem z tym samym silnikiem.
Stare romety nie psuly się ???? To się tylko naprawialo w nieskończoność!!! Miałem potem nowego rometa z125 z 2008 i 12 lat przejezdziłem i jedynie świecą wymieniana i żarówka z przodu. Tyle.
Tak sobie czytam te komentarze jak to każdy by wolał jeździć ogar em niż cytuje "chińskim gównem" otóż musze coś powiedzieć o tym bo siedzę w temacie posiadam kilka rometów, simson sr2 i wfm m06. Posiadam tez dwa tak zwane chinczyki i wiecie co ? To właśnie o zadbanym chinczyku można powiedzieć że jest niezawodny . Jeśli ma się w nim zmieniany okresowo olej regulowany gaznik i zawory to takie 50 cc bez remontu zrobi 25 -30 tysięcy kilometrów. 125 cc około 100k. Lubie starą polską motoryzację ale o romecie nie można powiedzieć że jest niezawodny . Nawet po zrobionej generalce silnika nigdy nie jestem pewien czy nie trzeba go będzie pchać do domu . Lista awarii jest wbrew temu co mówią na tym filmiku dość długa i irytująca. Chińskim skuterkiem jeśli masz wnim wszystko zadbane spokojnie możesz wyjechać w trasę 200 -300 km i jesteś pewien ze wrócisz . Niech mi się pokaże choć jeden który nie bał się łykać takiej trasy rometem .
Ja bym sie nie bał jechac w taką trasę moim romecikiem jeżdżę nim na codzien i pokonuje trasy 20-30 kilometrowe bez zapasowych czesci nawet bez świecy i jakos ogarek daje rade
To było coś? A miałeś? Używałeś? Kolejny nudzący się w życiu teoretyk wypisujący wymyślone bzdury. Jakość kolego była taka jak wszystkiego wokół, czyli PRL'owska! Jak się przypadkiem miało Jawę, to jakościowa była nawet nie przepaść a kosmos! W tych PRL'owskich Rometach to było jak z samolotami, przejechałeś się mały kawałek, a później trzeba było naprawiać. Na każdą godzinę jazdy to było wiele godzin przyblokowego serwisu, bo w sumie samemu trzeba było robić. Mógłbym ci dużo napisać ale po co? Przyjmij do wiadomości że były to buble totalne, rozpadało się wszystko, pękały ramy. Pomimo że wyprodukowano tego mnóstwo, to już w latach 90'tych, zaraz po PRL, mało co tego jeździło. Zresztą, tak samo było z Unitrą.
Od wojny minęło sporo lat, dziś to nie robi takiego wrażenia jak czasy powojenne, gdzie jeszcze w latach 60'tych była moda na wąsy a la Hitler. To naprawdę jest dziwne, że ktoś robi siebie na podobieństwo tego człowieka.
