Ładnie to wygląda. Zgłaszałem ojca dwa lata wstecz. Założyli mu niebieską kartę. Po badaniach wyszło, że jest osobą uzależnioną od alkoholu. Po czym chciał sądzić tych co to orzekli. Po zeszłorocznej śmierci mamy, zaczęło się od nowa. To są takie fazy, cykle. Ponownie zgłosiłem sytuację. Ale teraz odmówili, jakby stwierdzili, że mogę się od ojca wyprowadzić. Jedynie co doradzili, to zgłosić go na gminną komisję alkoholową. Ojciec ma różne zaburzenia. Sporo lat picia. Praktycznie większość jego życia. Cztery dekady życia. To spore zniszczenie komórek mózgowych. No cóż, nadal twierdzi, że nie ma kłopotu z alkoholem...Polskie prawo jest dziwne. Jedno mówią, drugie piszą, trzecie robią.
Prawda. Potrafią i obrócić przeciwko osobie. Dokrzywdzic. System? A logika? Ludzkie myślenie? Potrafią plotek słuchać. Bądź wymiatac pod dywanik. Zrazic się idzie. Co to za pomoc. Sporo afiszy bez pokrycia.
Ja do wszystkich kobiet, które czują, że może być coś nie tak. Proszę Was, schowcie sobie trochę pieniędzy na tzw czarną godzinę, aby o nich mąż nie wiedział. Byłam w takiej sytuacji i nikomu nie życzę.
U mnie założyli kartę a później wszystko było w taki sposób prowadzone że nikomu tego nie życzę W naszym kraju przy niektórych układach ofiara obrywa później podwójnie............ Dopóki będę chodzić i dawać sobie radę to przemocy nie ma........
To WSZYSTKO JEST WIELKA BZDURA, BZDURA i jeszcze raz BZDURA. Nikomu nie zależy na dobru dzieci ,w naszym kraju psy, koty mają WIĘKSZE prawa jak dzieci alkoholików i tyranow 😔😔
Kobiety czasami zapominają że są naprawdę dużo warte. Ta pani Ola widziała zmiany w życiu męża. Strach pomyśleć do czego to może doprowadzi taka sytuacja. Niby dobra rodzina, a takie coś. Sama byłam ofiarą przemocy w domu. Ta sytuacja i nie tylko ta doprowadziła mnie do depresji. Ciężkiej depresję. Nie chcę żeby żadna żywa istota to przechodziła... Nie tylko mężczyźni biją, ale i kobiety nie są święte.
Najważniejsze meritum- to uzyskac " zakaz zblizania się sprawcy"- a więc nie jest to proste,trzeba byc zdecydowanym. Jeśli sprawca zostaje pod jednym dachem z ofiara po zgłoszeniu - to zacznie się jadka.
Statystyki są bardzo przykre wystarczy sprawdzić ile jest alkoholików i przemocy w rodzinach,u nas wciąż panuje powiedzenie nie mów nikomu co się dzieje w domu,ja również doświadczyłam przemocy i teraz choruje, nie zamierzam wychodzić za mąż.
Do wszystkich tych, którzy tak najeżdżają na to, że MOPR nachodzi ofiarę i straszy zabraniem dziecka- powiem to jako ofiara przemocy w rodzinie. Drogie ofiary- to że nagle ktoś, kogo kochałaś się zmienia i robi ci krzywdę, to nie twoja wina. Każdy może stać się ofiarą... Ale pozostawanie nią przez miesiące, czy lata; usprawiedliwianie sprawcy i nie odchodzenie pomimo tego że przemoc ma miejsce po raz n-ty, to już jest wybór. Jest tylko jeden skuteczny sposób na ochronę w takiej sytuacji- odejść... wymaga to siły, ale krycie sprawcy latami i znoszenie przemocy też wymaga siły. Skoro jesteś dość silna, żeby wytrzymać bicie i poniewieranie, to jesteś dość silna żeby dać sobie radę bez niego. Siły ci nie brakuje. Brakuje ci woli i decyzji. Pracowanie nad sprawcą jest trudne a czasem niemożliwe, gdyż ci rzadko się zmieniają. Do takiego układu trzeba dwojga- kata i ofiary. Jak to się ma skończyć, to jedno układ musi opuścić. Kat dobrowolnie układu nie opuści a usunąć go można dopiero jak dojdzie do tragedii. Bo nie można aresztować ludzi za to, że mogą zrobić coś złego. Ale tylko za to co zrobił i co da się udowodnić. To ofiara musi odejść. To ofiara musi zrozumieć, że mleko się rozlało i że teraz to już będzie tylko gorzej. I to dlatego pracownicy MOPR-ów nachodzą ofiarę, straszą itp. Bo póki ofiara nie zrozumie, że tylko ona może coś zmienić i że żaden rycerz na białym koniu jej nie uratuje... Dopóty wszyscy ci ludzie mają związane ręce. To na ile system jest wydolny, kiedy ofiara już zdecyduje się z walczyć, to inna kwestia. Ale droga ofiaro, nie licz że ktoś cię cudownie ochroni. Że zamacha czarodziejską teczką i ten brutal się zmieni. Albo odejdziesz i wszystko się zmieni. Albo szykuj trumnę, bo za którymś razem policja nie dojedzie na czas, do telefonu nie dobiegniesz. Grożą zabraniem dziecka? i dobrze. Niech zabiorą. Jak wolisz chronić kata a nie dziecko, to chyba jest coś nie tak z twoimi wartościami. Jak się boisz, bo co ludzie powiedzą... to chyba coś jest nie tak. Jak nie masz gdzie iść... są specjalistyczne domy dla matek z dziećmi. Z czego będziesz żyć? A do pracy pójdziesz... nawet do dwóch prac jeśli będzie trzeba. Proste jak wykładnia cepa.
Dobre rady jest udzielac latwo a rzeczywistosc jest inna. Jak moze uciec ktos kto nie ma kasy, z nikad pomocy bo np. jest niepelnosprawny ? Czemu jak moj sasiad czyli ofiara wywa pomocy to zabrac go chca a nie kata ?
@@ukaszkamieniarz4551 to nie są tylko dobre rady- mówię z doświadczenia. Kiedy mój były mąż zaczą mnie bić, nie miałam pracy, pieniędzy, dachu nad głową, byłam chora i miałam 12-letniego syna. Moja własna rodzina się mnie wyparła. Siostra powiedziała, że jestem księżniczką ba ziarnku grochu. Policjanci powiedzieli że powinnam dać się pobić na tyle, żeby wylądować w szpitalu... Cholernie dużo mnie kosztowało odejście, szczególnie jeśli chodzi o przełamanie dumy. Tułałam się z dzieckiem po Monarach, parę nocy przespałam na stacji kolejowej, prosiłam ludzi o pieniądze, dach nad głową, imałam się każdej pracy, pracowałam na 140% etatu. Miałam 1 dzień wolny na 2 tygodnie. Najgorszy miesiąc kiedy byłam bezdomna oddałam syna rodzinie. co miesiąc kajałam się w opiece i caritasie żeby mieć parę set zł więcej i żywność... Ryczałam w poduszkę codziennie, czasem dalej ryczę. Zdarzały się myśli samobójcze... ale nigdy nie żałowałam, że odeszłam. Nigdy nie myślałam o powrocie. Wolałabym umrzeć sama z głodu niż dać się poniewierać choćby 1 dzień dłużej. Teraz 6 lat później mój syn jest dorosły a ja mam pracę, dom, godziwe warunki, spokój i szacunek do siebie. Nie było łatwo, ciężko na to zapracowałam, ale nigdy nie żałowałam że odeszłam. Więc to nie są dobre rady, to nie jest "łatwo mówić". To jest wybór- walka o życie z godnością, czy powolna śmierć z bezsilności. Ja wybrałam... Każdy wybiera za siebie.
@@hekatenor4844 Rozumiem co pani przeszla ale kazdy ma inna sytuacje.... A co z tymi osobami tj. np. jesli kat uzalezni ofiare od siebie materialnie wyzywajac od nieudacznikow zdrowie fizyczne czy psychika takiej osoby wysiada nie jest sprawny na tyle nie nadaje sie do jakiejkolwiek pracy....
@@ukaszkamieniarz4551 nie ma sytuacji bez wyjścia. Zawsze jest wyjście, zawsze jest wybór. Kto chce coś zrobić- szuka sposobu. Kto nie chce nic robić- szuka wymówki. To jest tak proste. To że masz depresję, PTSD, czy brak wiary w siebie nie czyni cię niezdolnym do pracy. W KFC i Mcdonaldsie pracują głuchoniemi i osoby z zespołem downa. Jeśli oni mogą- to ty też możesz. Ja też mam depresję i PTSD i pracuję. Tylko trzeba wyjść z tej mentalności ofiary- ja nie mogę, nie dam rady... I wejść w mentalność przetrwania- muszę dać radę. To cały sekret. Pierwszy krok najtrudniejszy- potem już leci.
I tak się psychicznie niszczy dzieci! Aleksandro, masz obowiązek bronić dziecka. Ono jest bezbronne. Nie dopuszczaj więcej krzywdy, bo się boisz, bo kochasz męża, bo jesteś słaba. On ci wybije z głowy poczucie twojej wartości. Postaw warunki które mąż musi spełniać. Koniec z piciem. Firmę można zamknąć. Tak my zrobiliśmy ale ja też dupsko ruszyłam do pracy i pomagałam mężowi. Kto dziś w domu siedzi, ten nie ma miedzi.
@@magdalena.8494 Moja babcia ma 3 dzieci, 6 wnuków, 6 prawnuków. I tak nie ma nikt na nią czasu, każdy zalatany. Jak powiedziała kiedyś pewna zdeklarowana singielka "do domu opieki mogę sobie wezwać sama taksówkę"
@@magdalena.8494 pytanie też, czy normalny mężczyzna w konfrontacji z nienormalną kobietą ma jakiekolwiek szanse . Wiele kobiet ma schematyczne myślenie odnośnie związku, sztywno wpisanych ról itp. Niby dążycie do równouprawnienia ale najchętniej byście nadal żerowały na zasobach facetów.
Zgadzam się. Kat nie poniósł żadnych konsekwencji. I jeszcze wychowuje dziecko... Nawet przy widocznych śladach pobicia. Dzieci mają sprawą psychikę przez tych pseudopomagaczy.
Mnie także W trakcie sprawy sądowej wywalczonej po trzech czy czterech latach od pobić otrzymałam prawniczkę z urzędu , która w trakcie sprawy doradziła, że skoro mąż tak ładnie przeprasza i obiecuje poprawę to na terapię pójść razem i żyć zgodnie długo i szczęśliwie Wnioskowane było o terapię dla sprawców przemocy dla męża damskiego boksera, gdzie po jego groźbach bałam się wyjść na ulicę
jak słychać dramatyczne krzyki dzieci u sąsiadów, to skąd wiadomo czy to już przemoc czy tylko dziecięce humory? i co z tym zrobić? ci sąsiedzi to nie są jacyś do rzeczy ludzie ani z nimi rozmowy ani nawet kurtuazji przy mijaniu się
Wiadomo, jest równeuprawienie, ale kobiety są ofiarami przemocy dużo częściej. Też mężczyźni się wstydzą mówić o tym, że kobieta na nich rękę podniosła.
@Kamila L Znam wiele osób które byli ofiarami przemocy domowej. Na szczęście są mężczyźni którzy o tym rozmawiają. Do samobójstw jest zaliczana Nie szczęśliwa miłość. Brak powodzenia Problemy rodzinne i tak dalej.
Mężczyzna też może zawiadomić MOPS. Kończy się na tym że będzieci biegać po sądach rodzinnych i zabiorą dzieci więc w Polsce lepiej dostawać wpierdol i morda na kłódkę póki są niepełnoletnie dzieci.
Gdy słucham tej zony to mąż wobec niej stosuje te same metody co moja zona wobec mnie. Ogranicza kontakty z rodzina, nieraz wyrzuca z mieszkania lub samochodu, zabiera rzeczy typu komputer lub telefon. Przy dzieciach szydzi nazywajac zerem i kwestionujac wszystko co robie. Tylko kto mi uwierzy? Natomiast gdy próbuję walczyć o swoje prawa to jestem pieniaczem i agresorem. Nieraz jestem doprowadzony jej sposobem komunikacji do ostatecznosci. Czasem potrzasalem ja probujac przebic sie przez mur jakim sie otoczyla. Rozmowa na spokojnie nie jest możliwa lub nic nie daje. Ona ma swoje postrzeganie "normalnego" zwiazku. Nie spełniam jej oczekiwań i to daje jej prawo do robienia z siebie ofiary i oskarzania mnie o przemoc.
Ciekawe co zrobiłeś ,albo czego nie robisz ze ona tak się zachowuje ?!jezeli oskarża Cię o przemoc .... No to raczej wie co mówi ,miałaby Tobie to wmawiać ?Moze ona się broni!
mam podobną sytuację w domu. jestem w domu traktowany gorzej niż niektórzy . nie mogę robić tego i tego. zakazują mi mieć dziewczyny ojczym wczorajszego dnia 29 grudnia 2022 roku powiedział żebym lepiej nie zakłócał rannego rytmu w jego domu a ja chciałem tylko do sklepu jechać .groził mi kiedyś że wprowadzi system kar podbił mi 27 listopada 2022 roku oko groził że mi wyrzuci przez okno wszystkie rzeczy i jego pies pogryzie ciągle u nas są goście ciotka siostra matki przyjeżdża do nas ciągle groził mi wywiezieniem do szpitala do zgierza w łódzkiem to samo chciał zrobić ojciec mój w styczniu 2020 roku matka to już mimo tego że jestem niepełnosprawny przejęła nade mną władzę całkowitą i czuje się nie raz tak jakbym popełnił przestępstwo z możłiwych poniża mnie zmusza do sprzątania wyzywa mnie że nic potrafię ogranicza mi wizyty w sklepie jedzie na mojego ojca okrutnie i na jego partnerkę. a z resztą partner matki też na matkę powiedział kiedyś cipa kłał na nią że torby nie są rozpakowane groził mi że na mnie pewnego człowieka naślę pijaka takiego .parę razy uciekałem z domu przez sytuację jaka panuje a i tak mnie znaleźli później chciałem nawet rozmawiać z ojcem żeby mnie wziął do warszawy czy na śląsk ale ojciec nie ma stałej pracy i raz jest w warszawie raz na śląsku. chciałbym mieć normalne zycie normalny dom i normalną rodzinę bo dziadek ojciec mojej matki też się znęca nade mną psychicznie . już wolę czasem być zamkniety w jakimś szpitalu lub w innym zakładzie jakimś gdzie będę miał lepsze warunki do życia niż w domu gdzie będę mógł odpocząć gdzie nie będzie krzyków kleństw awantur i gdzie nie będzie toksycznych gości a w placówce do której jeżdżę w łódzkiem to też w kwietniu 2022 roku doszło do przęstępstwa które powinno zostać nagłośnione .
Hhmm Juz dawno bym wyprowadzila sie od niego. No ale piekny dom, pewnie dobrze zarabia. Super ze zarabia dobrze ale frustracje odreagowuje w domu. Typical
Ja ja rozumiem, mój były mąż bił mnie przez 22 lata mnie i moje dzieci, głupia byłam i ciągle jemu wybaczyłam bo przepraszał mnie, teraz jestem po rozwodzie znalazł sobie inną ofiarę, i też ją bije, i nie pije alkocholu, po prostu lubi ten sport
Warto zauważyć, ze: 1. Dzieci mają nowotwory, bo ich rodzice palą, są w związkach krewniaczych, przyjmują hormony lub korzystają z in vitro. 2. Ochrona obywateli przed przemocą domową jest tańsza i potrzebniejsza niż takie zabiegi jak zmiana płci lub pomniejszanie żołądka, które kosztują tysiące złotych. 3. Darmowe prezerwatywy odciążyłby system państwowej opieki nad dziećmi. 4. Jedna kobieta w schronisku z dzieckiem nie urodzi 10, które zabierze opieka. 5. Sprawcy przemocy, pijące w ciąży lub pedofile powinni mieć refundowaną dobrowolna kastracje lub sterylizacje. 6. Jedna aborcja to utrata 80 potencjalnych lat życia obywatela. Uważam, że kobiety także powinny dyskutować o finansach w ochronie zdrowia. Sama zrezygnowalabym z terapii za milion, jeżeli z tych pieniędzy powstałyby programy wychowawcze uczące odpowiedzialnego rodzicielstwa.
Sprawdźcie, czy w waszym mieście lub w okolicy miejsca zamieszkania funkcjonuje coś takiego jak Ośrodek Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie (to może nazywać się niekoniecznie tak samo, ale podobnie). Nikt tam nie będzie zmuszać Was do niczego. Powinnyście otrzymacie fachową pomoc i wsparcie (psycholog, pracownik socjalny, prawnik), a nabierzecie odwagi i same zadecydujecie jakie kroki chcecie podjąć.
Mnie zniszczyli całe życie.Ludzie to bestie w ludzkiej skórze. Tak działa szatan.Też nic nie rozumiałam. Jakimś cudem znalazłam się za granicą. Tu myślałam że w końcu odpocznę. Niestety nie tu mnie demony tłukły ok.6 lat osobiście. Poznałam w końcu prawdę. Ziemia to ciemność tu rządzi szatan i demony które są w ludziach i działają przez ludzi. Kto ma serce,kto jest słaby jest niszczony. Nie poddawajcie się walczcie. Tu jest walka z mocami ciemnośći. Alkoholicy mają podczepy demoniczne i nawet o tym nie wiedzą.
Miałam przemoc w domu ojciec pił popychał matka nieraz się jej dostało pyrgał się do brata.Brat w końcu się wyprowadził żeby mu krzywdy nie zrobić.I pewnego razu... ja jako 12latka też poczółam jego rękę bo postraszyłam to policją .Na następny dzień weszłam do niego do pokoju i powiedziałam że pierwszy i ostatni raz podniósł na mnie ręka i na matkę też.... I dopiełam sprawa że byli w seperacjii nigdy się nie rozwiedli.A jak skończyłam 18 lat .to się ojciec już zorientował ze ja to nie matka.....wszystko było ok. OBECNIE 15 Lat juz nie żyje. matka jest po ciężkim udarze .Jest w Ośrodku dbam o to żeby miała dobrze ,i tak to z miłości przez patologie jedno nie żyje drugie wegetuje.... Ja mam w nagrodę wspaniałych facetów męża i syna.I duży bagaż doświadczeń.Pozdrawiam i życzę dużo siły i mocnej determinacji.
To nie działa, chory system. Narobią nadziei na pomoc a potem tylko zastraszają, że zabiorą dzieci. W końcu zostałam przekonana do wyprowadzenia się z dziećmi i otrzymałam pomoc a potem rób co chcesz kobieto, zero pomocy. Nawalił sąd. W rezultacie zostałam z jednym synem, dwóch zostało przy zaburzonym psychicznie ojcu, który bezkarnie pierze dzieciom mózgi i izoluje od kolegów i rodziny. Mnie pomógł tylko i wyłącznie psycholog i wsparcie bliskich osób.
Jak by mi kobieta założyła niebieską kartę ( nieważne czy słusznie czy nie) to bym się z nią rozstał jak jej tak ze mną źle to jak utne z nią kontakt to powinna mi dziękować
Bo to nie wywiad, a najwyraźniej przesłuchanie (tak prowadzi się przesłuchania; wielokrotnie powtarza się te same pytania). Trzeba mieć dużo szczęście, aby w takiej sytuacji trafić na fachowców z prawdziwego zdarzenia.
katerina maskova mój ojciec przed ślubem z moja mama kupował jej kwiaty, starał się najbardziej jak mógł. Po latach zaczął za dużo pracować i nie miał wcale czasu, zaczął stopniowo stawać się agresywny i nie raz uderzył matkę. Nie wkładaj wszystkich do jednego worka. To nie wina kobiet, ze maja kata w domu. Nie zawsze da się to przewidzieć a takie gadanie „po co ten płacz” pokazuje tylko jak mało wiesz a się udzielasz publicznie
@Joanna Lewonowicz Oczywiście, że się da. Trzeba stać się całkowicie uległą i podporządkowaną, cicha myszką, nie mającą prawa wyrazić własnego zdania. Tylko, czy o to chodzi.
Boisz sie byc sama. Wez go wypieprz z domu. On sie nie poprawi. Nigdy sie nie zmieni. Dasz sobie sama rade. Nie tlumacz go. Wszyscy tobie pomoga. On jest psyciczny. Przezylam to. Jestem teraz szczesliwa Ridzina sie odwrocila od niego. Wyglada teraz jak 90 letni dziadek. od alkoholu. Miwszja teraz u swojej mamusi
