S06E17 System palików, czy fundament? - O Zmierzchu 

Pięknie dziękuję za tą wartościową, wnosząca rozmowę. Może górnolotnie, jednak wierzę,że świat się zmienia dzięki takim osobą jak Panie❤

Bardzo wartościowy odcinek!! Brawo!! Potrząsnął mną, wzburzył, tezy oraz wnioski bardzo celne, dające pole do namysłu, wzbudziły we mnie dużo dyskomfortu, który "zmuszał" wręcz do myślenia. Z dwiema sprawami nie mogę się zgodzić, gościnie sugerują jakoby młodzi, neomieszczanie (tak chyba ich nazwano) odcinali się od rodziny/kobiety "wiejskiej", a także gardzili gospodynią domową. Jestem przykładem osoby która wyjechała po kulturę, szersze horyzonty myślowe, doświadczanie ludzi. Życia które pokaże mi i pokazuje złożoność świata, wielowarstwowość, nie mogę tego doświadczyć w moim domu rodzinnym gdzie brakuje na to przestrzeni, jest się wpisanym w ramy, żyje się wg jakiegoś schematu. Społeczność wielkomiejska w większym stopniu zaszczepia we mnie mądrość. Drugie zagadnienie- jako kobieta która niejako krzywo patrzy na "kurę domową" śpieszę z tłumaczeniem z czego to wynika. A no z tego, że kobieta mająca dzieci zawsze jest w gorszym położeniu od mężczyzny oraz życie w społeczności zwanej pracą JEST ZŁOŻONE I JEST TRUDNE. Po pierwsze przetwory, sprzątanie domu czy dbanie o ogród nie pomogą w momencie kryzysu, śmierci lub rozpadu małżeństwa. Jako kobieta odpowiedzialna za siebie a także mająca świadomość, że nie jest powiedziane, że wszystko jest na zawsze, a partner nie jest moją własnością, patrzę na gospodynię domową z poczuciem, że ona oddaje kawałek odpowiedzialności za życie. Nie pochwalam też "matki polki" któ®a jest od wszystkiego. Wg mnie praca zarobkowa daje wolność w tym wolność wyboru. Jeżeli mam stały dochód, mam pracę w której mam kolegów i koleżanki, to mam kawałek swojego świata. Opieram się na sobie. Myśląc o przytoczonej gospodyni domowej widzę kobietę która trochę nie potrafi żyć, nie ujmując dużej ilości pracy jaką przytoczona kobieta musi w domu wykonać, ale borykanie się ze złożonością ludzi i świata, tego, że nie na wszystko mamy wpływ, tego, że szef karze, że koleżanka wkurzyła, że klient obraził, że trzeba do pracy w święto albo wywalczyć podwyżkę, stanąć za sobą gdy dają kolejne obowiązki bo ktoś musi to zrobić. Praca w domu choć ciężka nie wymaga tego w takim natężeniu, mało tego, każdy z nas ma rodzinę, każdy niejako i tak przez to przechodzi. To patrzenie z góry na gospodynię domową- przez ze mnie, kobietę wielkomiejską, jest bardziej złożone i wielowymiarowe

i jak napisał Bułhakow" trafiają się też i wśród inteligentów ludzie wyjątkowo mądrzy" to własnie o dzisiejszych rozmówczyniach, dziękując za bardzo mądrą rozmowę, wśród tych namnożonych jak pieczarki pseudomądrych wszechwiędzacych jutuberów jesteście Panie jak świeża woda na pustyni ,wnioski z badań imponujące wiedzą i głębią poproszę o więcej i częściej...

Dla mnie - najlepszy odcinek! Wszystko zawiera, no wszystko ❤❤❤ Dzięki! cudne Kobitki ❤

Znakomity odcinek!! Dziękuję za pobudzenie intelektualne i twórcze poruszenie wewnętrzne

Dziękuję za wyrwanie mnie z bańki 😀 Mega te badania. Gdzie można o nich poczytać wiecej? A na końcu uslyszalem coś jakby pochwałę minimalizmu. Sam też już od pewnego czasu doszedłem do wniosku, że leżenie na leżaku i obserwowanie wiewiórek ma sens. Oszczędza bardzo dużo zdrowia, nerwów, energii, i kasy. 😀 Jest tylko jedno 'ale'. Jeżeli minimalizm stanie się modny, to miliony ludzi zostaną bez pracy. Większość naszej pracy jest oparte o produkcję lub obsługę rzeczy niepotrzebnych do szczęścia. 🤣

Wracam z wakacji i nadrabiam zaleglosci zmierzchowe. Ten odcinek kliknelam bez przekonania. Ale szybciutko wywaliło mnie z butów. Swietna tresc, podana w genialny sposob 🤩

Wspaniały odcinek. Miałam w sobie wewnętrzny imperatyw, żeby się dalej rozwijać i poczucie, że ciągle robię za mało. Jestem już na emeryturze, więc skreślam z mojej listy zadania, które tak naprawdę nie są moje. Centrum to moje motto😊

Okropna teza, że niektóre osoby wykonujące niewidzialną pracę domową (no niektóre pracowały też jako nauczycielki, urzędniczki) wygrały w pandemię poprzez posiadanie przetworów w słoikach i (niewiadomo dlaczego również) zapasu papieru toaletowego. Nie te indywidualistki, ogarniaczki i przegrywy miejskie z termomixami, które w razie potrzeby wracają do mamy (tutaj zaplecze rodzinne z niewiadomego powodu nie jest własnym, zadbanym zasobem)...

Bardzo fajny odcinek, drogie Panie. Ja się najlepiej samorealizuję, kiedy śpię 😊 ❤

Dobrze że P. Peretiatkowicz dodaje czasem "moim zdaniem"... Powinna częściej.

Dzięki za rozmowę dającą do myślenia na różnych polach.

Świetny odcinek. Dziękuję ❤.

Super rozmowa. Dziekuje

Dzięki! jak zwykle super! Zafrapował mnie temat ucieczki od wolności przez pokolenie X, może coś więcej kiedyś?

O proszsz...Akurat do porannej kawy. Pierwsza❤

No i teraz zastanawiam się nad wartościami, którymi się kieruję.

Renta wdowia a co z samotnymi, z rozwodkami? Mają czesto jeszcze gorzej finansowo; często tez ich zycie w pojedynkę było trudniejsze ( samotność, czesto samotne macierzynstwo u rozwódek jedna własna pensja). To teraz te kobiety mają być znowu wyautowane, gorsze? Przecież juz były, czesto większość zycia i czesto nie z wlasnej winy. Renta wdowia to populizm....

Kolejny genialny odcinek!

Wspa nia ły odcinek! ❤

Dla mnie dosc jasna metafora nawiązująca do fumndamentow, czyli wartosci.

Ordo IURIS a nie LURIS

Czytam i uszom nie wierzę. Stwierdzenie, że samorealizacja jest wywyższaniem się jest mega typowo polskie, zaściankowe i przepełnione zazdrością. Jest wtłaczaniem w ciasne pudełka naszyvh polskich schematów, poza które wychodzić nie wolno. Jakbym słyszała Kołaczkąwską ze skeczu, która mówi: Ale po co się tak popisywac, jakby nie można tak normalnie.... ręce załamałam po dzisiejszym odcinku. No i kwestia zupełnej niewiedzy o tym, czym jest bieganie długich dystanów. Przeraża mnie powtarzane twierdzenie, że wychodzenie z nałogu poprzez sport jest super złe. i że z nałogu należy wyjść tylko przez jeden jedyny sposób, ale na pewno nie przez uprawianie ultra dyscyplin. Panie zapomniały zupełnie, albo nie mają pojęcia, że wypelnienie pustki dopaminowej dla częsci wychodzących z nałogu jest kluczowe, kluczowe także dla tych, którzy mieli zjechane kompletnie dzieciństwo. Przykre jest też to, że klepanie stwierdzenia, że dyscypliny ultra szkodzą wynika z zupełnej niewiedzy. I zassdy nie wiem, ale się wypowiem. Drogie Panie, bieganie ultra, triathlon i inne dyscypliny długodystansowe jal żadn3 inne konfrontują z samotnością. Jak żadne inne uczą pokory do własnego ciała, jak żadne inne uczą, że odpoczynek jest kluczowym elem2ntem treningu i zupelnie nie wykluczają chipsów i leżenia na kanapie przed ulubionym serialem. I najważniejsze, że samotność długodystansowca to zderzenie z pustką, zderzenie hadronowe, ale żeby to wiedzieć, trzeba to po prostu przeżyć.

😅😢Ukrainka mowi nam ,co to znaczy byc polskim patriotą.Patriotyzm wobec Unii europejskiej,to jakiś żart.Gdyby poprzednie pokolenia tak rozumiały,to Polski by nie było.Cale to gadanie,to przeintelektualizowane,a zwykli ludzie zawsze musza tyrać i jak przychodzi do obrony ojczyzny,to poswiecaja życie.A to cale towarzystwo kosmopolityczne,to pierwsze do madrowania i do spieprzania,jak trzeba cos od siebie dać.

Czy tylko ja nie lubię tego, że tytułu nie zdradza o czym będzie odcinek?🤔🫤

A "Kandyda" Woltera , Szanowne Badaczki czytaly ? Recepta na sensowne i szczesliwe zycie to , wedlug wiekowego filozofa " Trzeba uprawiac wlasny ogrodek " . Tak malo i tak wiele . 🤭