Zapraszam do któtkiego materiału na temat crimpowania, czyli zaciskania szyjki łuski na pocisku. Pociski półpłaszczowe, zaprezentowane w końcówce były stąd: www.pociski.eu...
Bardzo przydatne są Twoje filmy więc zwracam się do Fachowca o radę. Mam zamiar kupić prasę Lee (te najtańszą), oraz matryce do elaboracji amunicji do Sharpsa 45-70 i 45-90. Czy muszę kupić dwa zestawy matryc, czy można jedną np. 45-70 i ewentualnie dokupić luzem matrycę do formatowania łuski 45-90, czy to wystarczy?
Cześć. Cieszę się, że filmy się przydają. Jak widzisz na filmach, sam używam tej najtańszej prasy i nie widzę dotąd żadnego problemu. Mam ją od ładnych paru lat. 5-ciu albo 6-ciu. Z tym, że wcześniej używałem jej tylko do wstępnej kalibracji pocisków rewolwerowych. Dopiero od półtora roku jest intensywniej używana do elaboracji. Jenak u mojego kolegi w podobnej prasie złamała się dźwignia. On elaboruje mniej więcej też ok. półtora roku. Sam dorobił nową dźwignię żeby uniknąć większego wydatku. Co do matryc: nie mam doświadczenia z 45-90, więc odpowiem teoretycznie. Różnica między tymi łuskami to 0.3 cala czyli niecałe 8mm. Patrząc na głębokość osadzenia moich matryc dla 45-70, spokojnie da się je osadzić te 8mm wyżej więc teoretycznie to powinno zadziałać. Co do matrycy formatującej - mój znajomy formatuje tylko samą szyjkę, aby tylko pocisk nie był luźny. Wychodząc z podobnego założenia, również matrycę formatującą mógłbyś osadzić wyżej i też to powinno zadziałać. Ale musisz sprawdzić bo nie mam łusek 45-90. Widzę tylko jeden mankament: przy każdej zmianie z 45-70 na 45-90 będziesz musiał na nowo regulować osadzenie matryc w prasie, ciągle przestawiając o te +/- ~8mm.
@@heyoansblackpowder Bardzo dziękuję za expresową odpowiedź. Jeśli nie sprawi to problemu, to prosiłbym o kontakt na adres e-mail: niema@wp.pl Jestem początkującym (aczkolwiek wiekowym), czrnoprochowcem, który ma więcej pytań więc tak byłoby chyba wygodniej.
Nie rozumiem dlaczego po crimpie masz kłopoty z włożeniem pocisku do komory.Jedyne wytłumaczenie to ,że po mocnym crimpie wypływa lub ulega miejscowemu spęczeniu ołów bo przecież sama łuska powinna po wystrzeleniu pasować do komory jak rękawiczka do dłoni.
Cześć. Nie wnikałem w ten temat. Zakładam, że może być tak jak mówisz. To sporadyczny przypadek, jak mówiłem, ale niefajny, jak nagle musisz siłować się z łuską. Gdybym zrobił pełen proces: kalibracja/kielichowanie/crimp to zapewne nic takiego nie miałoby miejsca. Ale jak mówiłem - miałem natchnienie, że zastąpię kalibrację i kielich samym crimpem, aby tylko zablokować luźno siedzacy pocisk. Kolega napisał mi komentarz SMSem, że też miał taki efekt.
...w każdym razie statystycznie wygląda to tak, że kalibrując łuski i strzelając dotąd z 1300-1400 razy miałem kłopoty z włożeniem pocisku tylko jeśli za płytko osadziłem pocisk i opierał się o stożek wlotowy. A tu nagle przy kilkudziesięciu crimpowaniach, dwa razy problem, gdy pocisk był z pewnością na dobrej głębokości. Zresztą rezultat też trochę inny. W końcu naboje crimpowane weszły. Jak się za płytko osadzi, to nie ma szans na włożenie :)
@@marekwozniak7290 proch czarny pozostawia dużo, ok.50% swojej wagi, produktów spalania stałych które tworzą na gwincie lufy osad, nagar.. pocisk ołowiany ma rowki w których jest smar. Smar zmiękcza nagar, rowki oczyszczają lufę, zbiera sie w nich nagar wraz ze smarem z poprzednich strzałów i opuszcza luę wraz z pociskiem. stosuje sie też "smary mokre" króre zawierają wodę, woda doskonle rozpuszcza to zo zabrudziło lufę. uprzedzam pytanie, woda w smarze nie zdąży zawilgocić prochu gdy ładujemy i od razu strzelamy(norma na strzelnicy) a i smar nie ma bezpośredniego kontaktu z prochem. Ołowiane pociski stosuje też w amunicji scalonej, kalibry .45Colt i 45ACP. Tam też aplikuję w rowki pocisków smar choć użyty jest proch nitrocelulozowy (bezdymny). Smar ma też inną rolę, zapobiega osadzaniu sie ołowiu na gwincie lufy. Dlaczego stosuje pociski ołowiane w niektórych kalibrach? Colt SAA1873 pierwotnie strzelał pociskiem bezpłaszczowym a mój pistolet Tanfoglio Witness1911 (tzw. klon Colta1911) strzela celniej właśnie pociskiem ołowianym. Strzelaniem z broni czarnoprochowej zajmuję się od 2007.
@@R100R1993 - dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Ja nie miałem takich problemów może dlatego że zawsze przed oddaniem kolejnego strzału przecierałem lufę (kiedyś wyciorem Derhuntera, później sznurem sharpsa) A rewolwerów no to wiadomo - nie da się po każdym strzale czyścić i tegoż też nie robiłem ( i zimny Walker nie protestował) A strzelałem prawie wyłącznie pociskami miedziowanymi gdzie za pociskiem dawałem nasączoną przybitke fikcową z dziurką od Łuszczyka i to wszystko. I to latało i to nawet całkiem fajnie. Obecnie nadal stosuje miedziowane pociski przeważnie H&N i CamPro ale już bez przebitki bo to trochę inna broń. Także NO. Pozdrawiam.
Widze ze masz juz ladne doswiadczenie w temacie wiec moze pomozesz ;)? Mam problem do tej pory strzelalem z czeskiego drobnego prochu z sharpsa miesiac temu zmienilem na ZS3 ten czerwony i zaczely sie problemy, na czeskim 100 % kapiszonow odpalalo gilzy a juz dwa razy bylem na strzelnicy z ZS3 i sa problemy dwa nie ktore odrazu strzelaja nie ktore po 2-3 kapiszonie czyszcze tak samo gilzy i bron jak wczesniej... co o tym myslisz i co sadzisz o rozwierceniu kominka wewnetrznego do 2mm bo wiem ze taki proceder istnieje ;)
Wszystko się zgadza. Przechodziłem to. ZS jest generalnie do dupy. Używałem ZS2 i 4. Nawet ZS2 - drobniejszy od Twojego nie odpala czasami. Poza tym Złote Stoki strasznie brudzą i słabo się sprawdzają z Sharpsem jeśli chodzi o skupienie i moc. Nie są grafitowane co powoduje również większą kodatność na zawilgocenie. Vesuvit jest znacznie lepszy do Sharpsa Saguaro. I to taki standardowy, który jest mieszaniną gradacji 3F i 4F. Po przesianiu i rozdzieleniu na sicie, sama frakcja 3F jest tak samo do dupy z Sharpsem Saguaro jak 3F (ZS2) od Złotego Stoku. 4F jest za to trochęmocniejsza ale mało jej wychodzi (35-40%). Skoro już kupiłeś ten proch to rozwiązaniem na niewypały jest danie na spód łuski podsypki, powiedzmy 3gr Vesuvitu albo Szwajcara.
@@irokromkrom6534 Tego nie wiem. pytaj innych. Z Twojeho i mojego doświadczenia wynika że ZS w wesji od 3F i grubszy daje częste niewypały. w innych filmach o elaboracji radzą tylko Szwajcara. Nikt nie mówi o drobniejszym ZS, który zresztą może się też zacząć nieco wysypywać zaworkiem mimo kulki.Vesuvit też niweluje niewypały do sporadycznie jednego na 40-50 strzałów. powyżej 50 niewypały zaczynają sięz innego powodu - kompletnego zatkania kanału ogniowego szkliwem od kapiszonów. Mówiłem o tum wszystkim w filmie o elaboracji który YT mi wycofał powołując się na swoją politykę :)
@@heyoansblackpowder dzieki za informacke hmmm moze dlatego tez ze naboje przygotowuje duzo wczesniej niz jade na strzelnoce tak zazwycAj dwa tygodnie wczesniej e w chacie wilgotnosc mam 40% ale w sumie przy czeskim tez tak robilem to sprawdze chyba 10 sztuk z podsypka czeskiego ale dziwne w sumie bo znajomi ktorzy strzelaja na zawodach to wala z ZS3
@@irokromkrom6534 Ale walą z Sharpsów Saguaro z tymi zaworkami czy też innych Sharpsów z innym doprowadzeniem iskry. MOżesz ewentualnie spróbować wstępnego suszenia tego prochu. kup sobie opakowanie Silikażel. Samo długie ptzechowywanie, jeśli trzymasz w tych pojemnikach o łusek Saguaro, w suchym srodowisku nie powinno mieć wpływu.
@@heyoansblackpowder No tak, czego się można spodziewać po YT. Jest jakaś szansa na zamieszczenie filmu w jakimś innym miejscu? Był dla mnie bardzo pomocny:)
po co crimpowanie naboju porównywać porównywać celność do kalibrowania pocisku skoro każdy pocisk warto kalibrować czy cimpujesz czy nie, czasem się nie pomyliłeś i nie chodziło Tobie o porównanie FORMATOWANIA do CRIMPOWANIA ?
@@heyoansblackpowder powiedz mi tylko po wystrzale pocisku jak elaboruje nabój to co robisz bo u mnie pocisk lata lóżno czy za kazdym razem formatujesz i kielichujesz gilze ?
@@irokromkrom6534 Zgadza się. Łuska wydłuża się stopniowo przez cykliczne rozdymanie i formatowanie. Ale zacząlem dochodzić do długości granicznej (w/g instrukcji Lee do matyc) dopiero chyba mędzy 15-20 cyklami. Dopiero wtedy musiałem trymować ponownie po pierszym trymowaniu nowych łusek, które zrobilem dla poprawienia jakości obrzeża, bo zadziory produkcyjne są ogniskami zmęczeniowego pękania.
Cześć. Nie trzeba. Ja je spryskuję zewnętrznie WD40 raz na kilka użyć ale to tylko w celach konserwacyjnych bo łatwo łapią rdzę od dotykania. Natomiast obligatoryjnie trzeba smarować łuski na zewnątrz, przy kalibracji. Niestety mój film o elaboracji został zdjęty przez YT.